FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Chlorek kobaltu wiosną i jesienią
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=24018
Strona 3 z 3

Autor:  licho [ 09 kwietnia 2021, 14:31 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24

W badaniach biologicznych niestety nie są to zależności liniowe. Rodzina słaba rozwinie Ci się inaczej niż rodzina średnia czy silna. Tym samym, doświadczenia te będą niezależne liniowo względem siebie. Finalnie możesz otrzymać pulę niespójnych ze sobą wyników, z których relatywnie trudno będzie to ocenić. Oczywiście i w moich założeniach te rodziny będą miały pewną "bezwłaność rozwojową". W tym przypadku zastosuje coś w rodzaju "stałej korygującej" :?

Autor:  emka24 [ 09 kwietnia 2021, 14:44 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

W/g mnie nigdy nie osiągniesz równych rodzin ,bo nawet gdy wyrównasz ilość czerwiu i pszczół co do szt. to nad składem pszczół nie będziesz miał kontroli. Nie jesteś wstanie w każdej rodzinie dać tyle samo karmicielek, zbieraczek itd., ale
rodziny bez ingerencji mogą mieć tyle samo pszczół w stosunku do czerwiu i w tych pszczołach przybliżoną liczbę poszczególnych grup pszczół.
Rodzina prawidłowa , ale trochę później startująca powinna mieć podobny procent pszczół do czerwiu jak ta , która zebrała się szybciej, ale też jest prawidłowa.
Nie zaśmiecam już.

Autor:  licho [ 09 kwietnia 2021, 15:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24 pisze:
W/g mnie nigdy nie osiągniesz równych rodzin ,bo nawet gdy wyrównasz ilość czerwiu i pszczół co do szt. to nad składem pszczół nie będziesz miał kontroli. Nie jesteś wstanie w każdej rodzinie dać tyle samo karmicielek, zbieraczek itd., ale


Pełna zgoda. Dlatego też nie można robić bezpośredniej korekty.

emka24 pisze:
rodziny bez ingerencji mogą mieć tyle samo pszczół w stosunku do czerwiu i w tych pszczołach przybliżoną liczbę poszczególnych grup pszczół.
Rodzina prawidłowa , ale trochę później startująca powinna mieć podobny procent pszczół do czerwiu jak ta , która zebrała się szybciej, ale też jest prawidłowa.


Słusznie, a do tego w tym szaleństwie należy znaleźć metodę obiektywnej oceny. Dopiero jak zaczniemy się nad tym zastanawiać, to widzimy że to wcale nie jest łatwe i daje potężne pole do nadużyć.

Jeżeli ktoś pokazuje wynik, nie pokazując sposobu rozwiązania to musi być z marketingu :D

emka24 pisze:
Nie zaśmiecam już.


Uważam, że rozmowa z Tobą była bardzo owocna. Dziękuje jeszcze raz.

Autor:  emka24 [ 09 kwietnia 2021, 15:48 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

licho pisze:
a do tego w tym szaleństwie należy znaleźć metodę obiektywnej oceny.

Przecież ma być liczone.
To właśnie preparowanie rodzin do eksperymentu daje pole do nadużyć. Rodziny powinny być brane losowo.
Jeszcze raz -Jeżeli rodzina z 50 komórkami czerwiu po 3 tygodniach będzie miała 55 szt , a rodzina ze stu komórkami będzie miała 110 ,to obie wzrosną o 10% , jeżeli odejmiemy procent wzrostu w rodzinach kontrolnych ,to uzyskamy wzrost lub nie, na który miał wpływ kobalt .

Autor:  licho [ 09 kwietnia 2021, 16:04 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24, chyba zrozumiałem.

Każda rodzinę chcesz brać losowo i każdą rodzinę chcesz liczyć oddzielnie.

Powiedzmy, że mam losowe rodziny i w punkcie zero mam założone 100%. Czyli niezależnie od siły rodziny, Twoją miarą jest przyrost. Powiedzmy, że dostajesz dla trzech wspomaganych kobaltem(II) rodzin +108, +112, +120% i trzech kontroli +120, +105, +115%.

Jaką proponujesz interpretacje tych pomiarów?

Jak sam zauważyłeś, rozwój rodziny ma charakter funkcji wykładniczej, a nie liniowej.

Autor:  emka24 [ 09 kwietnia 2021, 16:54 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

licho pisze:
Jaką proponujesz interpretacje tych pomiarów?


Nie brałem nigdy udziału w badaniach(nie licząc tych z młodości-kto więcej..) i metodyka badań i interpretacja wyników jest mi obca.
Osobiście ,wyciągnął bym średnią i porównał. Z twojego przykładu wywnioskował bym ,że nie ma co robić zapasów chlorku kobaltu.

Autor:  JM [ 09 kwietnia 2021, 18:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Można jeszcze na samym wstępie wydzielić grupy np. słabe,średnie, silne.
Mozna by wtedy dodatkowo porównywać w poszczególnych grupach.
Aby to wszystko miało jednak dać jakiś wiążący rezultat to eksperymentem należało by objąć znaczną ilość rodzin, kilkadziesiąt, lepiej kilkaset.

Autor:  sangbleu [ 09 kwietnia 2021, 20:33 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Według mnie kilka, kilkanaście rodzin wystarczy do wyciągnięcia ogólnego wniosku.

Założenia:
- czas trwania eksperymentu – 60 dni,
- ilość poddanych dawek minerału 3-5,
- okres aplikacji – np. co 5 dni,
- ilość poddanego minerału w 1 dawce syropu np. 1:1 300 ml ----
- min. 2 rodziny kontrolne,
- rodziny kontrolne otrzymują w tym samym czasie i w tych samych dawkach syrop 1:1 (bez minerału)
- pomiary dokonywane kolejno, bezpośrednio przed poddaniem płynu


Pomiary:

Badanie__ kontrola
0 – wynik,___ 0 – wynik,
1 - -//-,___ 1 - -//-,
2 - -//-,___ 2 - -//-,
3 - -//-,___ 3 - -//-,
4 - -//-, ___ 4 - -//-,
5 - -//-, ___ 5 - -//-,
… …
po 60 dniach -//-,___ po 60 dniach -//-.


Wyniki, wnioski i podsumowanie

Autor:  emka24 [ 09 kwietnia 2021, 20:39 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Snujemy tu różne pomysły , a nie jesteśmy autorami pomysłu i
jestem pewien że autor pomysłu ma to wszystko przemyślane .

Autor:  sangbleu [ 09 kwietnia 2021, 20:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Ważne:
- żeby odczekać np. przyjęty okres 5 dni aplikacji preparatu, od utworzenia rodzin - pomiar zerowy,
- dokonać pomiaru po 30 dniach od ostatniej zastosowanej dawki preparatu/syropu w rodzinkach

Autor:  paraglider [ 10 kwietnia 2021, 11:11 - sob ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Badania nad korzyścią podawania pszczołom chlorku kobaltu już dawno były przeprowadzone i to nie przez takich naukowców jak my - stąd ta nieprzekraczalna dawka 2mg / 1l syropu . Ilość dawek też ma tu znaczenie . Kobalt podawano pszczołom już wtedy , kiedy nie jednego z was jeszcze na tym świecie nie było . Ale jak ktoś lubi naukową dyskusję , bo czuje się w niej jak ryba w wodzie - czemu nie .
Moje "pszczółki są już po Kobalcie ", a matka czerwi mimo chłodów . Dostają do gniazda teraz wodę z piołunem . Pokarm w ulach się kończy , dokładam już ramki pokarmowe z zapasów . Bocian siedzący na gnieździe właśnie klekocze - może już znosi jajka ? Oznajmia , że to jest prawdziwa wiosna . Wierzby "pyłkują" na potęgę , lada dzień zakwitną klony .
Jutro robię w pasiece remanent . Młode pszczółki z pierwszego wylęgu dostaną do odbudowy mojej produkcji węzę - pobielają już plastry .

Autor:  manio [ 10 kwietnia 2021, 20:34 - sob ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

paraglider pisze:
kiedy nie jednego z was jeszcze na tym świecie nie było

zgaduję ,ze było to jeszcze w czasach carskich , kiedy Twój Dziadek zwiedzał Syberię i tam oglądał różne cuda pszczelarskie ?
Gratuluję dobrej formy , jak zwykle wykonanie 300 % stachaniwskiej normy :) , a stary ser przeciw warrozie już poddany , czy dopiero w sezonie ?
pozdrawiam
manio ciekawski ( i pamiętliwy)

Autor:  baru0 [ 10 kwietnia 2021, 21:01 - sob ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

paraglider pisze:
Jutro robię w pasiece remanent . Młode pszczółki z pierwszego wylęgu dostaną do odbudowy mojej produkcji węzę - pobielają już plastry .

A u mnie szykują kołderki przed kolejnym załamaniem pogody .
Dziś mimo dużego wiatru trochę pyłku przyniosły ale jeszcze dwa dni takiej szarpaniny z wiatrem i znów 10 dniu stagnacji . :evil:

Autor:  paraglider [ 11 kwietnia 2021, 10:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

W połowie tygodnia dmuchnie od Ruskich wiatr kontynentalny . Będzie dmuchał przez kilka ładnych dni . Przywieje z Syberii po której porozrzucane są kości naszych bliskich nie tylko zapach zjełczałego sera z kobaltem , ale również prawdziwą wiosnę - czego i Tobie Manio życzę .

Autor:  manio [ 11 kwietnia 2021, 13:20 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

paraglider pisze:
czego i Tobie Manio życzę

dziękuję bardzo :thank: :thank: :thank: bo moje pszczoły zawsze wiosną zapóźnione - dopiero na iwę latają. Jeziora opóźniają przyjście wiosny , nawet pierwsze bociany przyleciały 2 tygodnie później i jeszcze nie wszystkie doleciały. Na to i kobalt nie pomoże .

Autor:  paraglider [ 12 kwietnia 2021, 10:50 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

manio pisze:
Na to i kobalt nie pomoże .

Masz świętą rację z naturą nigdy nie wygramy . Wczoraj u mnie piękne słońce , 20 stopni w cieniu - dzisiaj mżawka przy temperaturze ledwie +4*C. Chłód jutro ogarnie całą Polskę.
Dobrze , że udało mi się zaglądnąć do uli . Na ramkach młode wygryzające się pszczółki patrzące z wyrzutem na mnie , bo w ulach jak na przednówku. Miałem włożyć węzę - skończyło się na wrzuceniu za przegrodę nowych ramek z odsklepionym pokarmem z zapasów . Jest jednak nadzieja , że w przyszłym tygodniu ruch w interesie ruszy . Klony tylko czekają na lepszą pogodę , by otworzyć swoje pąki do słońca i przyjąć w swe ramiona spragnione świeżego nektaru moje pszczółki , a taka się w końcu zapowiada .

Autor:  licho [ 12 kwietnia 2021, 19:21 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24 pisze:
Osobiście ,wyciągnął bym średnią i porównał. Z twojego przykładu wywnioskował bym ,że nie ma co robić zapasów chlorku kobaltu.


Tak, obie średnie dają ten sam wynik i nie dają odpowiedzi.

Natomiast Twój wniosek bardzo mi się podoba.

Autor:  licho [ 12 kwietnia 2021, 20:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Miałem dość sporo pracy weekendowej, natomiast jestem pod wrażeniem dyskusji która się tutaj rozpoczęła. Bardzo za nią dziękuje.

emka24

Narysowałem prosty wykres ilustrujący teoretyczna zależność między siłą rodziny (liczebnością pszczół), a czasem badania w tygodniach. Jeżeli do badania będziemy obserwować losowe rodziny to po tym samym czasie [dwóch tygodni w przykładzie] zaobserwujemy różnice w ich rozwoju niewynikającą z symulacji rozwoju lecz z różnego początkowego poziomu siły rodziny na początku obserwacji. Tym samym bezpośrednie ich porównanie jest niemożliwe. Mnożenie liczby rodzin przy losowej obserwacji rodzin też nie ma sensu, bo mnożymy tylko błędne obserwacje.


Chyba, że ocenimy początkowy rozwój każdej z badanych rodzin (jak słusznie radzi JM) i będziemy porównywać tylko te podobne względem siebie [po tych samych kryteriach oceny], a nie wszystkie razem robiąc prostą średnią.

Teraz po tych przemyśleniach zgadzam się z sangbleu, że nawet kilka rodzin dobrze opisanych powinno wystarczyć... natomiast czy 300 ml syropu wystarczy? Jakie jest ilościowe zapotrzebowanie na pokarm do wykarmienia ramki wielkopolskiej larw?

sangbleu pisze:
żeby odczekać np. przyjęty okres 5 dni aplikacji preparatu, od utworzenia rodzin - pomiar zerowy


Tu nawet myślałem o 3 tygodniach. Natomiast czas zweryfikuje...

Autor:  manio [ 12 kwietnia 2021, 20:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Stalin twierdził ,że nieważnie kto jak głosuje , ale kto głosy liczy. W każdych takich badaniach oceniający je nie może wiedzieć które rodziny dostały kopa , a które placebo. To podstawowa zasada każdych badań.

Autor:  licho [ 12 kwietnia 2021, 20:50 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

manio, bardzo ważna uwaga.

Teoretycznie wystarczy, że obserwator nie chce widzieć to co chce widzieć.


Ja jestem dość chłodny w ocenie. Każdy wynik mnie ucieszy. Albo to bedzie wniosek kończący, albo podstawa do dalszych wiekszych badań.

Autor:  CYNIG [ 12 kwietnia 2021, 21:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Czytam Wasze posty i tak mnie naszło, Panowie może by tak sięgnąć po brzytwę Ockhama, uprościć rozważania, testy i wnioski.
Bez zaczynania wywodu od "na początku był wodór..." :)

Autor:  Maxik [ 13 kwietnia 2021, 08:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

mózg ludzki, rejstruje to co chce rejestrować, jesli coś nie jest zgodne z jego pokretną logiką, logikę podciąga pod jedyną słuszną tezę. U każdego kto powyższego nie rozumie, dzieje się powyższe.

Autor:  licho [ 13 kwietnia 2021, 10:02 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

CYNIG, ciach!

A na poważnie, dobrze jest sprawę w samych rozważaniach do tego stopnia skomplikować, aby na końcu skrócić wyrażenie do wyrażenia logicznego, zgodnie zresztą z założeniami ww. metodyki naukowej. Po zakończonym eksperymencie łatwiej udzielać logicznych odpowiedzi względem wszelkiej polemiki nieprzekonanych. :D

To robimy rozsądne ciach, hamując przerost formy nad treścią, bo przecież więcej niż jedna stała w równaniach ścisłych uznaje je za dość ograniczone lub wątpliwe. :mrgreen:

Maxik, w planowanym eksperymencie niczego nie udowodnimy, co najwyżej możemy zaprzeczyć lub uznać za prawdopodobne. Rozumiesz dlaczego?

Autor:  pols34 [ 13 kwietnia 2021, 10:24 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

My tu gadu gadu a jak są koledzy co stosowali chlorek może niech się wypowiedzą czy zauważyli różnice w rozwoju.No chyba że się.nie chcą podzielić swoimi spostrzeżeniami, może nikt jeszcze nie stosował?

Autor:  licho [ 13 kwietnia 2021, 11:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

pols34, dzielił się jedynie paraglider swoimi działaniami.

paraglider pisze:
Moje "pszczółki są już po Kobalcie ", a matka czerwi mimo chłodów . Dostają do gniazda teraz wodę z piołunem . Pokarm w ulach się kończy , dokładam już ramki pokarmowe z zapasów . Bocian siedzący na gnieździe właśnie klekocze - może już znosi jajka ? Oznajmia , że to jest prawdziwa wiosna . Wierzby "pyłkują" na potęgę , lada dzień zakwitną klony .
Jutro robię w pasiece remanent . Młode pszczółki z pierwszego wylęgu dostaną do odbudowy mojej produkcji węzę - pobielają już plastry .

Autor:  Bartek.pl [ 13 kwietnia 2021, 14:00 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

licho pisze:
pols34, dzielił się jedynie paraglider swoimi działaniami.

:haha: :haha:

Autor:  JM [ 15 kwietnia 2021, 17:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

To jeszcze nic wielkiego.
Był tu przed laty na tym forum jeden bardzo aktywny gość.
Pierwsze jego posty to były pytania jak wyremontować 4 stare ule warszawiaki zwykłe, które mu zostały po dziadku.
Po dwóch latach mienił się już ekspertem pszczelarstwa, po trzech latach jego aktywności o czymkolwiek by nie wspomnieć, to on już to wszystko przetestował i najlepiej wiedział, a jedną z metod gospodarki znaną od dziesięcioleci nazwał nawet swoim imieniem, po czterech latach wkręcił się na administratora i głównego moderatora forum ubliżając i banując wszelkich opozycjonistów.
W końcu musiał odejść, ale tak się wypromował, że załapał się na specjalistę od pszczelarstwa w poczytnym ogólnopolskim periodyku.

Autor:  Pisiorek [ 17 kwietnia 2021, 07:22 - sob ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

JM pisze:
To jeszcze nic wielkiego.
Był tu przed laty na tym forum jeden bardzo aktywny gość.


JM, Józiu ,z tego co pamiętam to się lubiliście :wink:
ps,trzymaj się zdrowo :)

Autor:  pols34 [ 20 kwietnia 2021, 08:58 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Moje dostały ale nie wiem czy przez tą pogodę coś się da zaobserwować porównać i wyciągnąć wnioski

Autor:  licho [ 20 kwietnia 2021, 09:06 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

pols34 powiedź proszę ile, czego dokładnie i w jaki sposób.

Autor:  pols34 [ 21 kwietnia 2021, 19:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Chlorek kobaltu rozpuszczony 1 g w 1 litrze wody destylowanej czyli 1 cm 3 to 1 mg. syrop 2l wody na 1kg cukru i 2cm 3 rozpuszczonego chlorku rodziny dostawały 3 dawki po 350 ml syropu co 4dni

Autor:  licho [ 11 maja 2021, 16:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

pols34, udało się coś porównać i wyciągnąć wnioski. Pytam, bo przy dobrych wiatrach, do dwóch tygodni chciałbym zacząć swój eksperyment.

Autor:  pols34 [ 11 maja 2021, 22:30 - wt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Rodziny doszły do takiego stanu że myślę że rzepak powinny przynieść a czy to zasługa kobaltu to nie wiem bo ta wiosna wiadomo jaka byla

Autor:  paraglider [ 12 maja 2021, 11:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

pols34 pisze:
Rodziny doszły do takiego stanu że myślę że rzepak powinny przynieść a czy to zasługa kobaltu to nie wiem bo ta wiosna wiadomo jaka byla


Masz rację . U mnie już po wymianie pszczół . Rodziny osiągnęły maksymalny rozwój w ulu się wprost nie mieszczą . Aby mieć miód - zamiast wspinać się po drzewach , należy nie tylko przyhamować dalsze czerwienie matek - wręcz zdecydowanie ograniczyć .
Pogoda sprzyja - opóźnione rzepaki kwitną jak w bajce , zażółcone łąki od mniszka wskazują od trzech dni 4-ro kg dzienne przychody na wadze . Wychylają się już z nad traw główki firletek . Za chwilę nadwarciańskie łąki zmienią kolor z żółtego , na fioletowy a na kasztanach dopiero zaczynają bielic się pierwsze kwiatostany. Wilgoci jest pod dostatkiem , więc będzie się działo . Nie czas zawracać sobie głowy kobaltem .

Autor:  emka24 [ 12 maja 2021, 12:30 - śr ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

paraglider pisze:
należy nie tylko przyhamować dalsze czerwienie matek - wręcz zdecydowanie ograniczyć .


Podajcie im teraz coś z bromem. Preparaty z bromem hamują chęć do rozmnażania. Podobno podawali nam to w wojsku i mogę stwierdzić, że to działa -co prawda po 45 latach ,ale działa.

Autor:  Bartek.pl [ 12 maja 2021, 13:03 - śr ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24 pisze:
paraglider pisze:
należy nie tylko przyhamować dalsze czerwienie matek - wręcz zdecydowanie ograniczyć .


Podajcie im teraz coś z bromem. Preparaty z bromem hamują chęć do rozmnażania. Podobno podawali nam to w wojsku i mogę stwierdzić, że to działa -co prawda po 45 latach ,ale działa.


:haha: :haha:

Autor:  baru0 [ 13 maja 2021, 21:20 - czw ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24 pisze:
Podajcie im teraz coś z bromem. Preparaty z bromem hamują chęć do rozmnażania. Podobno podawali nam to w wojsku i mogę stwierdzić, że to działa -co prawda po 45 latach ,ale działa.



W punkt ,a ja się zastanawiałem czemu :załamka: :haha: :haha:

Autor:  paraglider [ 14 maja 2021, 09:50 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

emka24 pisze:
Preparaty z bromem hamują chęć do rozmnażania. Podobno podawali nam to w wojsku i mogę stwierdzić, że to działa -co prawda po 45 latach ,ale działa.
baru0 pisze:
W punkt ,a ja się zastanawiałem czemu :załamka: :haha:

Jakie szczęście , że nie byłem w wojsku . :oops:

Autor:  ivi584 [ 14 maja 2021, 11:32 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

Zawsze mówiłem , że generałów im pod dostakiem ,dlatego też nie byłem w wojsku :haha:

Autor:  JM [ 14 maja 2021, 13:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Chlorek kobaltu wiosną i jesienią

paraglider pisze:
Jakie szczęście , że nie byłem w wojsku . :oops:

No, nie wiem?
Bo może trochę tego bromu sprawiło by jednak, że nie musiałbyś się czerwienić i tłumaczyć z powodu tych niedawnych występów na tym forum swojego wnuka.
Chyba że jesteś jednak z tego dumny.

Strona 3 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/