FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Pszczoły w mieście
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=2689
Strona 1 z 2

Autor:  Gacek [ 11 kwietnia 2010, 23:14 - ndz ]
Tytuł:  Pszczoły w mieście

witam

zastanawiam sie nad założeniem pasieki bliżej domu tj w mieście. Ponieważ jestem początkujący, a tu na tym forum sami znakomici nie tylko pszczelarze ale i pewnie przedstawiciele wielu branż od mikrobiologów, przez lekarzy po chemików i biologów mam do Was pytanie. Czy jeśli ustawie pasiekę w mieście może być znaczne pogorszenie jakości produktów... odpowiedz wydaje sie oczywista ale...... prosze o Wasze zdanie

Autor:  adidar [ 12 kwietnia 2010, 01:21 - pn ]
Tytuł: 

Gacek, zobacz sobie tutaj http://www.zimbio.com/pictures/33psXhEh ... yD890xs15J


oraz tutaj i tutaj
czytałem w Pszczelarstwie kiedyś artykuł, że w mieście możliwe jest pozyskanie większych ilości miodu niż na wsi, a na dodatek miodu,który nie odbiegał jakością od tego z poza miasta. W samym Paryżu na dachu jakiegoś ważnego budynku ( opery chyba) byłopostawionych kilka uli, a mały słoiczek miodu kosztował kilkanaście euro. O takich przypadkach czytałem też, że w Hamburgu mają miejsce.

Autor:  marian [ 12 kwietnia 2010, 08:22 - pn ]
Tytuł: 

Pszczoły w Paryżu ,nie tylko na dachach www.thehoneygatherers.com/html/phototheque12.html

Autor:  Czarnotrzewiak [ 12 kwietnia 2010, 08:59 - pn ]
Tytuł: 

Witam !
Tak się składa że ja miałem pszczoły na poddaszu , dwa ule wielkopolskie przez cztery lata.
Były to ule szklane z podwójnego szkła zaś wręgi miały drewniane.Dostawione były do futryn okiennych w których wcześniej wyfrezowałem podłużne otwory przymocowując do nich deski wylotowe.Miałem świetną możliwość obserwacji pszczół przez okrągły rok.Ilość miodu od tych pszczół podyktowana była siłą rodziny , jakością pszczół , pożytku , oraz pogody.
Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 12 kwietnia 2010, 10:07 - pn ]
Tytuł: 

Pszczoły w mieście czy w ogródkach działkowych czy na wsi w lesie jakie to ma zasadnicze znaczenie byle były zdrowe i miały z czego coś przynieść
Jeżeli chodzi o jakieś związki związane z zatruciem środowiska to jest jedna zasada Nim pszczoła odda pokarm w ulu wszystkie szkodliwe związki zachowa w organizmie Ona Padnie ale nie pokolenie żywiące się pokarmem jaki zgromadziła /y może tylko wystąpić skrócenie życia
Wielu pszczelarzy sobie nawet chwali pożytki miasta bo wiele jest parków lip ,akacji i innych pożytecznych roślinności :wink:

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 15:05 - ndz ]
Tytuł: 

A ja oglądałem film o pszczołach na dachu. Konkretnie na dachu Opery Wielkiej w Paryżu.
Specjalnie pokazano tą pasiekę. Program był na temat masowego ginięcia pszczół w Europie. Okazało się że te w mieście były najzdrowsze . Do tego mniejsze problemy z warrozą . Zastanawiano się właśnie nad GMO a raczej jego braku wokół takich pasiek.
Nie dość że mają nadprodukcję rolną w Europie co obniża ceny to dodatkowo kombinują genetycznie debile. I komu to potrzebne? Chyba tylko profesorkom którzy potrzebują nie skończonej ilości materiału badawczego. Bo ten w laboratoriach to za mało.

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 15:52 - ndz ]
Tytuł: 

Gacek jak chcesz mieć pszczoły to i w mieście.Wystarczy kawałek ogródka .Tylko pszczółki muszą być łagodne .W 20004 roku po mojej okolicy ganiały ludzi wielkie kolorowe pszczoły.
Podarunek prezesa. Były to zdegenerowane kundle włoszek. Od nich to zacząłem pszczelarzenie w 2007r. Co chcesz f-3 albo f-4 mogą takie być. W tym roku nie daję za wygraną i wracam do włoszek.Podobno łagodne i miodne. Tylko ja mam pasiekę nad Wisłą w opuszczonym sadzie. Jak coś nie wyjdzie to będą meserszmity pilnować pasieki .
W centrum mojego miasta widać przez płot kilka starych uli w ogródku pod bardzo starą lipą. Obok jest przystanek PKS i jak dotąd nie było żadnych skarg. A mój kolega co mnie obdarował wścieklizną ma pasiekę w samym środku osiedla domków jednorodzinnych.No tam były problemy. Jak ci wychodował kaukazy to właziły do domów za wszystkim co słodkie. Początkowo była awantura że to osy a ludzie nie odróżniają. Jak sam zobaczył u sąsiadki co i jak to do dzisiaj omija kaukazy.
Mówią że kaukaz to i ze śmietnika przyniesie . Chyba to prawda. Te bestie wchodziły na jesieni przez uchylone okna do mieszkań za słodkim. Może to i sprawka braku pożytku w okolicy. Za to karniki u niego w sam raz. Małe to i czarnawe . Jak leci z pożytkiem to wszyscy myślą że mucha. Jak by nie było tych kundli od prezesa i kilku kaukazów to i problemów też by nie było. Dodatkowo każdy zazdrości bo klienci sami przychodzą do domu i to bardzo zadowoleni. Certyfikat eko dostał od ręki na dzieńdobry. Sad ma nie duży to i widać czy nie ma chszczonego miodu. Wszystko na widoku więc nie ma gdzie postawić beczki z syropem. A to ludzie zauważą. Możliwość wejścia samemu do pasieki także pomaga w promocji sprzedaży. Same plusy.
Jesienią z samych kwiatków aksamitki to tyle pyłku że i wiosną nie znajdziesz w ulu.
On mi zazdrości bo siedzę w nawłoci jak kura w beczce z pszenicą a ja jemu bo dookoła pełno kwiatków do przymrozków. Ja tam bym handlował pierzgą .

Autor:  miodek24 [ 02 maja 2010, 18:46 - ndz ]
Tytuł: 

mirek napisał: A ja oglądałem film o pszczołach na dachu. Konkretnie na dachu Opery Wielkiej w Paryżu.


Ja też oglądałem ten film, i w tym filmie ten co miał te pszczoły na dachu w mieście powiedział coś takiego że pszczoły w mieście mają lepej bo nawsi stosuje się środki ochrony roślin. A ja by sie go zapytał a gdzie jest czystrze powietrze i cisza nawsi czy w mieście. Ale gdzie komu pasuje tam będzie miał pszczoły.

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 19:35 - ndz ]
Tytuł: 

miodek24, zalezy jajkie miasto- przyjedz do szczecina - najbardziej zielone duze miasto w Polsce - a np w Katowicach to juz pasieki w miescie nie widze :shock:

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 20:59 - ndz ]
Tytuł: 

To zależy jaka wieś. Jak ci gospodarz łąki pokosi to sianem pszczoły nie napasie. Żyto i pszenica z ziemniakami to też nie pożytek. Tylko pomyślałeś czym takie pszczoły nakarmić? Nie licz na rzepak lub grykę. Dla tych pożytków sami poszukają pasiek z pominięciem lokalnych pszczelarzy.Dobrze jest mieszkać na wsi a jeździć do pracy do miasta. Ale nie zawsze dla pszczoły.Wiem bo mieszkam w takiej sypialni dla Warszawy. Mam z tym dobrze że dookoła same ugory. Do tego strefa nie daleko Puszczy Kampinoskiej. W Polsce małe miasteczka to raj dla pszczół. Kwiatki , lipy, krzewy działeczki ogrodnicze . Wszystko co chcesz.Problem zanieczyszczeń zniknął tak jak polska gospodarka. Jedynie spaliny ale i tu benzyna bezołowiowa rozwiązała problem.

Na Śląsku to nawet budynku dobrze nie pomalujesz , taki smog. Po kilku latach wszystko czarne. No ale Polska to nie tylko Śląsk.
Tylko miód to taki sobie. Niby wielokwiat .

Śmieszne jest to że gdybym mieszkał u mojej babci na wsi to do pasieki jeździł bym do miasta.Brat cioteczny to nie nadąża kombajnem kosić . Jak się trafi rzepak to chyba tylko na własne potrzeby , tyle tego.
No pewnie , każdy chciałby mieć pasiekę pod lasem na wprost kilometrowych połaci łąk . Tylko Polska to nie Arizona. Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma.
Ja nie narzekam . Do 20-stu pni można gospodarzyć w mieście i pod miastem.

Autor:  birkut [ 02 maja 2010, 21:03 - ndz ]
Tytuł: 

adidar pisze:
miodek24, zalezy jajkie miasto- przyjedz do szczecina - najbardziej zielone duze miasto w Polsce - a np w Katowicach to juz pasieki w miescie nie widze :shock:

przyjedz zobaczysz, czy są


a ty z tego nowego dworu byłeś? widziałes? to nie jap ryjem śląsk to coś a ten wasz dwor to był jak wojsko siedziało w modlinie i kazuniu

Autor:  henry650 [ 02 maja 2010, 21:16 - ndz ]
Tytuł: 

Nie tylko w Paryzu na dachu w samym londynie jest kilka pasiek jedna z nich jest w parkuhttp://www.purefood.co.uk/about/index.php i ma sie dobrze jest jeszcze wiele innych pasiek w londynie



henry

Autor:  stantom20 [ 02 maja 2010, 21:22 - ndz ]
Tytuł: 

Sa miasta w których jest całkowity zakaz hodowli pszczół .
A ustala to rada miasta

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 21:27 - ndz ]
Tytuł: 

http://www.purefood.co.uk/about/index.php t ak powinno byc

Autor:  miodek24 [ 02 maja 2010, 21:31 - ndz ]
Tytuł: 

Mirek

A co to tylko w małych miasteczkach są ogródki, kwiatki i krzewy a nawsi niema a rolnik jak kosi łąki to przewarznie jak już wszystko zaczyna przekwitać a pszczoły zdążą zebrać co mają do zebrania .Jeśli chodzi o miasto to jak postawisz ule w parku albo obok niego gdzie są same lipy to pewnie że pszczoły bedą miały lepiej niż te na wsi.Jeśli chodzi o czystość powietrza to że jest benzyna bezołowiowa to nieznaczy że powietrze jest już czyste a CO2 to gdzie sie podziało a pył z opon

Adidar
Oczywiście miasto miastu nierówne ale niech sobie będzie najbardziej zielone miasto w polsce ale ja uważam że na wsi jest powietrze najczyściejsze

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 21:34 - ndz ]
Tytuł: 

miodek24, wiem, ale u mnie znajomy pszczelarz, ktory ma pasieke w srodku miasta, a na okolo same miasta ma bez ruszania sie z miejsca po 70 kg miodu z lipy i akacji co roku.
Miod byl badany i jesli chodzi o zawartosc olowiu, czy innych szkodliwych zwiazkow, to zawartosc byla taka sama jak z miodu ze wsi

Autor:  taktiktak [ 02 maja 2010, 21:42 - ndz ]
Tytuł: 

W Katowicach i sąsiednich miastach jest obecnie dużo czystych zielonych terenów / lasy parki, ogródki działkowe, nieużytki/ i nie stosuje się środków ochrony roślin. Pożytki są od marca do października.
Jest tutaj bardzo dużo pszczelarzy i organizacji pszczelarskich.
Miód tutaj jest lepszy niż z terenów ekologicznych.

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 21:43 - ndz ]
Tytuł: 

To gratuluję musiałeś nieźle w d..e dostać za kota że go tak nienawidzisz. Ja tam munduru nie kocham. A co do pszczół na Śląsku to do midek24. Musi człowiek mieć obraz tylko centralnej zabudowy. No tam chyba pasieki nie postawi. Czarno i dymno od kominów jak nasza huta Warszawa. Osobiście znam kilka osób hodujących króliki i gołębie na Śląsku . Tylko oni mają swoje działeczki pod miastem. Czysto zielono i doprawdy ładne to jak malowane. Pozazdrościć.
A jak jesteś patriotą regionalnym to na inne forum . Tu rozmawiamy o pszczołach i nikogo nie interesują rejony lecz ich przydatność dla pszczół.
Widać twoją nienawiść do centralnej Polski. Pomyliłeś fora.
Jak nie widziałeś białych łąk w kwietniu to trzeba było nie siedzieć w koszarach lecz odwiedzić Pollenę w Nowym Dworze. To tylko jedna fabryka.A gdzie twoje kominy na Śląsku?
Na szczęście Modlin to już historia ( zdemobilizowana twierdza), w Kazuniu stacjonuje armia zawodowa . Tak samo Pollena nie produkuje zanieczyszczeń.
Jak widzisz pozbyliśmy się dwóch problemów , hamstwa w armii i chemicznej trucicielki atmosfery.
Co do ryja to zmień ton bo inaczej zmienisz forum. Ja nikomu nie cisnę jak mówi mój syn.

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 21:52 - ndz ]
Tytuł: 

mirek, spokojnie, zmien ton 8)

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 21:55 - ndz ]
Tytuł: 

Kochani nie ma się co sprzeczać . Dla pszczoły dobre i miasto i wieś. To zależy od pożetków.
Dzięki tym małym istom każdy z nas inaczej teraz patrzy na świat.
Osobiście zacząłem się interesować botaniką.Ciekaw jestem czy ktoś mi powie o przydatności naszej czeremchy dla pszczół.Mam jej pełno dookoła ale żeby były na nich obloty to nie widziałem. Nawet trzmiele omijają. Ładnie pachnie i tyle.

Autor:  CYNIG [ 02 maja 2010, 22:00 - ndz ]
Tytuł: 

O naszej rodzimej nie mam danych ale o amerykańskiej jest trochę w "Ogródek pszczelarski" prof. dr Bolesława Jabłońskiego

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 22:03 - ndz ]
Tytuł: 

Tej amerykanki to się trochę oczytałem . Niestety o naszej nic nie ma. Na miejscu ustaliłem że to doskonałe drewno kominkowe tylko śmierdzi ( nazywają ją śmierdziucha).
Szkoda. Ładnie pachnie i pięknie kwitnie.

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 22:06 - ndz ]
Tytuł: 

Adidar

Pszepraszam ja do Birkuta. Widać człowiek ma problemy emocjonalne z wojska.
A kto kiedyś nie był kotem?

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 22:14 - ndz ]
Tytuł: 

mirek, birkut juz dawno pomylil fora, a tutaj jak narazie widac tylko jego glupie komentarze. Pozdrawiamy dziadka birkuta

Autor:  birkut [ 02 maja 2010, 22:17 - ndz ]
Tytuł: 

ja niemam zadnych problemów jezeli cię to interesuje , tylko tak jak ty nie życzysz sobie aby o tej twojej wiosce któś się źle wypowiadał tak samo nie będziesz kmieciu obrażał ludzi którzy mieszkaja na slasku paniatno?

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 22:20 - ndz ]
Tytuł: 

Adidar
A ja myślałem że to jakiś młody . Dopiero teraz spojrzałem na wiem. Note bene to mu się nie dziwię. Brat mojego dziadka był komendantem Twierdzy Modlin w stopniu półkownika. Jego bezpośrednim przełożonym był Ruski major ( dobry przejaciel mojego ojca) . W tamtych czasach służba w armii to horror.

Autor:  adidar [ 02 maja 2010, 22:24 - ndz ]
Tytuł: 

birkut, nic strasznego nie napisałem na śląsk - wystarczyło, że wysiadłem kilka lat temu na dworcu w Katowicach, albo jak przjeżdżam autem - jeden wielki beton wszędzie i hałda za hałdą. Tylko tak mi sie zapamiętały Katowice. Może gdzie indziej jest lepiej. NAtomiast, po tych wspomnieniach pomyślałem, że pszczoły by miały tam ciężko - w środku miasta - bo ja nie mowie o obrzezach, czy przedmiesciach.

Autor:  CYNIG [ 02 maja 2010, 22:31 - ndz ]
Tytuł: 

adidar, hałd w środku miasta raczej nie uświadczysz :) a poza tym były one bardzo często obsadzane akacjami wiec i tego pożytku na śląsku jest trochę. Nie porównuj sytuacji w tym regionie sprzed np: 10 czy więcej lat do obecnej sytuacji.

Pomalowałem dom na jasno-żółto 4 lata temu i jakoś nie widzę zabrudzeń większych jak były np. w Krakowie

Autor:  mirek [ 02 maja 2010, 22:34 - ndz ]
Tytuł: 

Adidar i tu masz rację. Widzę po naszej Hucie Warszawa co się dzieje. Tam nawet ptaki nie gniazdują. Natomiast kilka kilometrów od huty są działeczki robotnicze gdzie naprawdę jest ekologicznie. Podobnie na Śląsku. Okolice przemysłowe to horror . Niestety ,prawo cywilizacji przemysłowej. Ale za to małe miasteczka są śliczne. Nie wiem skąd oni biorą te ogródki. Maja w ogrodzie powinna nakręcić filmik dla TV meteo .

Autor:  miodek24 [ 03 maja 2010, 10:13 - pn ]
Tytuł: 

Mirek napisał:
A co do pszczół na Śląsku to do midek24. Musi człowiek mieć obraz tylko centralnej zabudowy. No tam chyba pasieki nie postawi. Czarno i dymno od kominów jak nasza huta Warszawa. Osobiście znam kilka osób hodujących króliki i gołębie na Śląsku . Tylko oni mają swoje działeczki pod miastem. Czysto zielono i doprawdy ładne to jak malowane. Pozazdrościć.
A jak jesteś patriotą regionalnym to na inne forum . Tu rozmawiamy o pszczołach i nikogo nie interesują rejony lecz ich przydatność dla pszczół.
Widać twoją nienawiść do centralnej Polski. Pomyliłeś fora.
Jak nie widziałeś białych łąk w kwietniu to trzeba było nie siedzieć w koszarach lecz odwiedzić Pollenę w Nowym Dworze. To tylko jedna fabryka.A gdzie twoje kominy na Śląsku?
Na szczęście Modlin to już historia ( zdemobilizowana twierdza), w Kazuniu stacjonuje armia zawodowa . Tak samo Pollena nie produkuje zanieczyszczeń.
Jak widzisz pozbyliśmy się dwóch problemów , hamstwa w armii i chemicznej trucicielki atmosfery.
Co do ryja to zmień ton bo inaczej zmienisz forum. Ja nikomu nie cisnę jak mówi mój syn.


Do Mirek: po pierwsze to niemam ryja i nie Pan bedzie decydował czy zmienie forum ,po drugie gdzie tu widać nienawiść do centralnej polski, po trzecie niepisałem o śląsku i kominach tylko ogólnie o miastach bo tam jest wiekszy ruch niż pozanim

Autor:  marek64 [ 03 maja 2010, 10:45 - pn ]
Tytuł: 

Czy nie za dużo pieniaczy na tym forum,jak tu wchodzę to chcę poczytać o pszczołach,a nie o wyższości świąt Bożego Narodzenia na świętami Wielkiej Nocy.Trochę dystansu Panowie albo moderator niech czyni swą powinność bo inaczej powstanie tu śmietnik.
A trochę byłoby szkoda bo fajne forum było.
Marek

Autor:  birkut [ 04 maja 2010, 22:39 - wt ]
Tytuł: 

Stary dziadzie wypieprzaj do Lwowa po metrykę urodzenia , bo Slązakiem to ty na pewno nie jesteś. Takiej sfołoczy po 47 r. to pełno po Polsce która przyszła ze wschodu. Co się tyczy kmiotka to przeczytaj HAMIE co to znaczy.


to prywatna wiadomosc od mirka dla mnie chciałem mu własnie z tego miejsca podziękowac wiadomo warsiawiak umie się wyrażać całą gębą światowiec tylko jeden feler , zamiast skarpet słoma

buzia miruś

Autor:  wtrepiak [ 04 maja 2010, 23:36 - wt ]
Tytuł: 

HA :P HA :mrgreen: HA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :pl: Dobre nadaje się do komiksu :P

Autor:  wtrepiak [ 06 maja 2010, 08:52 - czw ]
Tytuł: 

Z kim ten człowiek jeszcze się nie wykłucał i komu jeszcze nie ubliżał , może człowiek to za dużo powiedziane :mrgreen: . W tamtym roku to chyba najadł się szaleju albo cipał na okrągło...... !!!!!
Na jakiś czas wyłączył się z Ambrozji , buszował na innych forach i tam robił zamęt !!! i tu był spokuj !!!!!! ale nie za długo :P A teraz powrócił jak ,, BUMERANG" i znowu się zaczeło KOSZMAR :roll: :pl:
Pozdrawiam !!!!!!!!!! :roll:

Autor:  birkut [ 06 maja 2010, 11:41 - czw ]
Tytuł: 

Od: mirek
Do: birkut
Wysłany: 2010-05-04, 22:22
Temat: Re: ruski


Stary dziadzie wypieprzaj do Lwowa po metrykę urodzenia , bo Slązakiem to ty na pewno nie jesteś. Takiej sfołoczy po 47 r. to pełno po Polsce która przyszła ze wschodu. Co się tyczy kmiotka to przeczytaj HAMIE co to znaczy.

Kmiot = bogaty chłop polski stanu wolnego protoplasta gospodarza. Nie jednokrotnie majątkiem przewyższający szlachtę zagonową.

_________________
mirek

wtrepiak to do ciebie, poczytaj jeszcze raz moze ci srubka dobrze zaskoczy po tej trepanacji

Autor:  mirek [ 06 maja 2010, 18:51 - czw ]
Tytuł: 

MIREK DO UCZESTNIKÓW FORUM

Przepraszam bardzo za za ten śmietnik i obiecuję że to się nie powtórzy. Niestety jeden z członków zaczął mi ubliżać od kmiotków , cieci itp. Pouczyłem go trochę na priw co do znaczenia słów które używa i określiłem po prostu CHAMEM. Ale widzę że dalej nie skutkuje. Myślę że po prostu trzeba go pominąć w dyskusjach.
Jak dobrze zauważył marek 64 to jest forum dla pszczelarzy.
Przepraszam jeszcze raz wszystkich i wracam do tematu.

Obecnie obserwuję fora we Francji i Włoszech. Znalazłem ciekawe zdjęcia ula Warii z
szybkami dającymi wgląd do środka ula. Ul stoi na werandzie jakiejś posesji. Ładnie to wygląda. Tylko nie umiem przetransportować tego zdjęcia na forum.
Francuzi mają swoje Warii chyba tylko czysto hobbystycznie. Ale są doskonałymi obserwatorami . Ciekawi mnie właśnie gospodarka w miasteczkach. Jak oni to robią że pozyskują miody np. z lawendy. Na plantacji to żaden problem . Ale w mieście?
Myślę że ma to coś wspólnego z wiernością pożytków. Może ktoś się pochwali tym tematem?
Dodatkowo pełno jest dyskusji na temat budowy i taniego domowego sposobu wykonania uli. No temat ciekawy ale tylko dla małych pasiek. Wielkotowarowe pasieki producentów po prostu kupują ule i pszczoły.
Głównym tematem jest raczej rasa pszczół w mieście. Jak ktoś nie doświadczony popełni pomyłkę to może słono zapłacić. Konflikt jest taki aby mieć łagodne pszczoły i dużo miodu. Tu akurat pole do popisu na forum dla zaawansowanych pszczelarzy.
Cały wysiłek koncentruje się na temacie utrzymania pasieki w tym kierunku. Jak ktoś mało doświadczony zacznie eksperymentować to może uzłośliwić pszczółki , a wtedy niestety będzie kara. Sąsiad to sąsiad.
Ja zamówiłem w tym roku odkład buckfasta i trzy włoszki. Ponoć łagodne . Popróbuje.
Jak by coś nie tak to ucieknę do buszu na odludzie. Aby tylko były miodne.
Mimo wszystko , chciałbym mieć dwie barcie w mieście u sąsiada. To tak ładnie wygląda.
A i przy tym reklama . No co ,kasa to kasa, no nie?

Autor:  marek64 [ 06 maja 2010, 20:41 - czw ]
Tytuł: 

:pl: :pl: :pl:

Autor:  rfcomputers [ 06 maja 2010, 20:56 - czw ]
Tytuł: 

:pl:

Autor:  BoCiAnK [ 06 maja 2010, 20:57 - czw ]
Tytuł: 

Panowie Miało być o Pszczołach w mieście więc trzymajcie się tematu jak nie chcecie by każdy następny nie w temacie post został Wywalony :pala:

Autor:  birkut [ 06 maja 2010, 21:06 - czw ]
Tytuł: 

tak jest panie bogdanie - ja mam pszczoły w mieście

Autor:  BoCiAnK [ 06 maja 2010, 22:51 - czw ]
Tytuł: 

birkut pisze:
tak jest panie bogdanie - ja mam pszczoły w mieście


Bardzo się cieszę i piszcie na temat :wink:

Autor:  kalor [ 31 października 2010, 17:37 - ndz ]
Tytuł: 

Cytuj:
Francuzi mają swoje Warii chyba tylko czysto hobbystycznie. Ale są doskonałymi obserwatorami . Ciekawi mnie właśnie gospodarka w miasteczkach. Jak oni to robią że pozyskują miody np. z lawendy. Na plantacji to żaden problem . Ale w mieście?

istnieje coś takiego jak tresura pszczół na określone pożytki. przygotowujemy syrop z cukru i zanurzamy kilka kwiatów ( np. lawendy czy jabłoni) a następnie podkarmiamy na noc niewielką ilością (100ml wystarczy) i dziewczyny zapylają sady czy zbierają lawendowy miód.
nigdy tego nie stosowałem ale słyszałem to od szanowanego pszczelarza z dużym autorytetem

Autor:  mardrak [ 31 października 2010, 19:06 - ndz ]
Tytuł: 

Ja też mam pszczoły w mieście, a może raczej miasteczku.Za domem na razie tylko kilka uli ale docelowo 25-30. Na pożytek nie narzekam jako że mieszkam nad kanałem na wiosnę multum wierzb i olch.Latem w koło pełno parków , lasków, ogródków działkowych.Na samej mojej ulicy rośnie ok.80 dorodnych lip. :zeby:

Autor:  kefir007 [ 22 stycznia 2011, 11:38 - sob ]
Tytuł: 

W mieście nie stosuje się tyle pestycydów co na wsi na polach, miód powinien mieć taką samą jakość.

Autor:  kazik11 [ 22 stycznia 2011, 15:27 - sob ]
Tytuł: 

Owszem w mieście jest mniej pestycydow ale 20 x więcej ołowiu i innych trucizn :nonono:

Autor:  CYNIG [ 22 stycznia 2011, 16:04 - sob ]
Tytuł: 

kazik11 pisze:
Owszem w mieście jest mniej pestycydow ale 20 x więcej ołowiu i innych trucizn :nonono:


Kazik, akurat ilość metali ciężkich w otoczeniu praktycznie nie wpływa na ich poziom w miodzie. Niestety wpływa znacznie na długość życia pszczoły.

W dużym uproszczeniu pszczoła stanowi "filtr" dla tych paskudztw, kosztem własnego życia.

Autor:  Zdzisław. [ 22 stycznia 2011, 23:47 - sob ]
Tytuł: 

Jak popatrzeć na współczesną wieś z jej monokulturą,totalną chemią w uprawach,mechanizacją i ruchem na drogach z jednej strony,a na miasto praktycznie bez ;trującego;przemysłu, bioróżnorodnością terenów nierolniczych,bez oprysków ale z ruchem miejskim z drugiej strony to nie jestem tak pewny gdzie naszym podopiecznym żyje się lepiej.Kiedyś osąd był jednoznaczny,ale to się pozmieniało co prawda jest jeszcze wiele terenów gdzie te trendy są niewidoczne .

Autor:  mik [ 23 stycznia 2011, 14:54 - ndz ]
Tytuł: 

tak naprawde to nie ma wielkie różnicy między miastem a wsią , jedynym plusem wsi są pożytki towarowe , a miasto daje zróżnicowane wziątki . A co do powietrza to nie jestem pewien czy jest tak wielka różnica bo lotne związki i tak przenosi wiatr na tereny mniej zurbanizowane . Mała pasieka w mieście to jest dobry pomysł. Pozdrawiam

Autor:  STANI [ 23 listopada 2011, 21:48 - śr ]
Tytuł: 

Ja mam pasiekę w mieście na działce 25 ar w zasięgu lotu pszczółek ogrotki działkowe kompleks lasów państwowych graniczę z rzeka a druga rzeko ok. 1 km, stawy rybne w sasiectwie z czego nie zbyt jestem zadowolony ugory po polach uprawnych laki nie koszone i osiedle domków jednorodzinnych

Autor:  STANI [ 23 listopada 2011, 21:52 - śr ]
Tytuł: 

Zapomniałem dodać ze działka leży na obszarze NATURA 2000

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/