FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Postanowiłem założyć nowy temat, ponieważ po wymianie postów z użytkownikiem Markek55 zaciekawiła mnie sprawa oceny rodziny oraz stanów zapasów na podstawie obserwacji wkładek dennicowych. Oczywiście nikomu nie zalecam wyjmowania i sprawdzania tychże wkładek w mroźne dni. Ja jeżeli już sprawdzam to przy temperaturze przynajmniej +5 C tak aby pszczoły nie przeżywały zbyt dużego szoku. JA swoje dennice czyściłem przy temperaturze +10C 8.01.2011

Na obrazkach kilka zdjęć osypu na dennicach. Jeżeli ktoś jest obeznany w tej kwestii to zapraszam do dyskusji i ewentualnych opinii. Dodam, że szuflada nie obejmuje dokłądnie całej powierzchni ula. Jest odstęp około 2 cm od skraja.

...

Najbardziej podoba mi się osyp ula nr 2 .rodzina silna bo aż 6 śladów odsklepów osyp stosunkowo niewielki (jeśli to osyp od początku zimy) Stosunkowo duża ilość odsklepów może wskazywać,że rodzina już czerwi co w styropianach i niektórych rasach matek o tej porze roku
jest już normalne.Jeśli zapas pokarmu jest wystarczający to na wiosnę będziesz miał z niej dużo zadowolenia.Według mnie inne rodziny nie są już tak silne.
Pozdrawiam Stanisław S

hehe Stanisław. Powiem tak. Rodzina numer 2 uwiązała się inaczej niż pozostałe, ponieważ otworzyłem korek od strony lewej tylnej. A w pozostałych od strony prawej tylnej (zachodniej). Zaskocze Cię moimi obserwacjami. Wynikało z nich przed zimą, że rodzina numer dwa jest zaliczana do dość słabych i nie dawałem jej zbyt dużych szans na przezimowanie. Natomiast najlepiej oceniałem rodzinę numer 10. Też uwiązana jest na 6 plastrach, ale pokarmu zużyła bardzo mało. Jeżeli natomiast chodzi o osyp to nie był czyszczony od początku zimy. To jest pierwszy wgląd do ula. Częściowo myląca w ocenie wielkości kłębu może byc szuflada, ponieważ nie sięga ona dokładnie do ścianki ula tylko są odstępy tak jak pisałem we wcześniejszym poście. No ale może jednak rodzinka numer 2 po wyleczeniu warrozy i za sprawą długiej jesieni troszkę się wzmocniła przed zimą.

Widzisz przyjacielu to nie do końca tak jak myślisz to że coś im otwarłeś nie ma znaczenia jak uwiąże się kłąb
Sam tu podajesz że rodzina nr 2 Ci się wzmocniła - czyli matka czerwiła dość długo
w tym roku długo czerwiły matki i nawet powiem więcej nawrót czerwienia był pomiędzy październikiem a listopadem wtedy było nawet pod 20 stC w cieniu
i tu jest ostateczne rozwiązanie ułożenia kłębu .Kłąb zawsze wiąże się tam gdzie był ostatni czerw lub z nastaniem pierwszych chłodnych dni jest nadal jego pozostałość

Dziękuję Panie Bogdanie za rady. Ja zawsze powtarzam i chyba tak już zostanie, pszczołami zajmuję się już 6 lat, od tego czasu nauczyłem się bardzo dużo. Jest to moja pasja, także cały czas staram się wynajdywać nowe informację. Ktoś by powiedział, że 6 lat to taki szmat czasu, że powinienem już wiedzieć wszystko, a ja ciągle łapie się na tym, że kiedy stwierdzę, że już nic nie może mnie zaskoczyc to pszczoły zaskakują mnie zupełnie czymś nowym. No i znając życie to samo będę mówił za 10 lat

Tak myślę sobie iż może to być także lub inna przyczyna tego osypu. Zresztą nie jest on znowu taki duży. U mnie w "8" pszczółki zrobiły cichą wymianę i matka zaczęła czerwić 22.09. Fakt - mogły to zrobić bez przerwania czerwienia, jednak ta poprzednia matka czerwiła bardzoooo słabo.
Martwię sie trochę o tą nową matkę, czy aby nabrała dobrej kondycji do zimowania. Osyp w tej rodzinie wygląda - jak w załączniku.

Moje wszystkie ule stoją z wylotkami na południowy wschód. Nie zauważyłem by wybierały jakiś specjalny kierunek i miejsce do zawiązania kłębu. Najtrafniejsze jest to co pisał BoCiAnK iż wiązą się w miejscu, gdzie ostatnio czerwiła matka.
Wkładki osypowe wypełniają u mnie całą powioerzchnię dennicy i zdjęcia robiłem , tak jak były w ulu, na górze zdjęcia widać wycięcie dla wylotka.

Fajnie by było zrobić jakiś atlas forumowy np. oceny zimujących rodzin m.in na podstawie wyglądu osypu - oczywiście zdjęcia z informacjami o rodzinach. Forumowiczów jest wielu, wielu też stosuje wkładki. Tak tylko rzucam luźny pomysł. Warto wykorzystać, utrwalić pewne informacje które się tu pojawiają.

Pszczelarsko pozdrawiam:)
Jakub

Marek Bogdan ma rację. Jednak spójrz na moje szuflady. Wszystkie pszczoły uwiązały się w tym samym miejscu dokładnie w najdalszej odległości od otworu w powałce. Tylko jeden ul wyłamał się z normy i uwiązał się inaczej, ale to ze względu na otwór któy zrobiłem po drugiej stronie powałki. Jeżeli nie za pomnę w następnym roku zrobię otwory w innym miejscu i zobaczę czy uda mi się udowodnic moją teorię.

BoCiAnK czy mógłbyś podzielić sie wiedzą w jaki sposób kontrolujesz późną jesienią w jakiej części ula i do kiedy matka czerwi? Czy tylko poprzez ciepłotę powałki czy masz jakiś inny sprawdzony sposób?
Moje szczegółowe obserwacje kończę z ostatnim przeglądem. Ostatniej jesieni było to 25.09, gdy we wszystkich ramkach było 90 - 100% powierzchni zalanej syropem i zasklepionej, jak w załączonym skanie. Matka nie bardzo miała miejsce na czerwienie, jednak przez październik i listopad zjadły co nieco i mogły matce wyczyścić kilka komórek.
Ramki zawsze, w zimie też mam ustawione w ulach od prawej do lewej strony i tak je liczę : R1, R2, R3....
Dla tych, którzy nie spotkali się z cyfrowym opisem, każda ramka to 3 główne cyferki zapisane pionowo np:
3 -s informuje że na ramce jest 30% syropu lub miodu (s - "szytego" znaczy zasklepionego)
2 informuje że w ramce jest 20% pierzgi
5 - k- l3- ... informuje że na ramce jest 50% powierzchni wypełnionej czerwiem (k- krytym, l2/3/5 - larwy 2/3/5dniowe, ... jedna, dwie lub trzy kropki mówią mi o ilości jajek

załączony skan to zapis końcówki lata w "10". 25.09 matka była na R3 - w chwili przegladu i chyba tam zaczerwiła jakiś fragment, bo w tamtej okolicy jest kłąb.
Przy okazji między 4.09 a 12.09 zauważyłem właśnie w "10" zjawisko wyrzucania młodego czerwiu i jajek podczas karmienia. W pierwszej chwili zszokowało mnie to, potem sprawdziłem - w innych rodzinach zrobiły to samo! Ciekawy jestem czy inni zaobserwowali podobne zjawisko "przerywania czerwienia " przez matkę.