FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

1. Co jest jezeli po przegladnieciu rodziny mam (na moj gust) same komorki trutowe?
i 0 czerwiu normalnego

Witam jeżeli komórki są trutowe tzn czerw jest postrzelony i wieczka są większe a w ulu masz matkę to oznacza ze matce zanikły w woreczku nasiennym plemniki i strutowiała. Natomiast jeżeli matki nie masz to takowy czerw oznacza ze już w rodzinie zaczęły grasować trutówki i to one składają niezapłodnione jaja. Ja też miałem na wiosnę ze w jednej rodzinie matka mi strutowiała i takową rodzinę połączyłem z inna gdzie matka czerwiła poprawnie.

Matki nie widzialem ale to norma u mnie jak nie jst znakowana, zobacze jeszcze bo larwy byly w nowym plastrze i bede wiedzial czy aby napewno. Jak mam polaczyc jezeli jest to WZ a ja mam reszte w wielkopolskich.
Kurde szkoda mi tych pszczol bo to byl moj pierwszy ul kupiony w sierpniu zeszlego roku i taki problem na poczatek

I faktycznie nie ma by czerw byl ladnie w jednym miejscu tylko jest 'kawalkami' to tu to tam ale tylko w jednej stronie ula.
A weze juz mi obrobily na tyle ze w srodku sa juz larwy jak zasklepia.
Dodam(jak by mialo to znaczeni) ze ladnie lataja po pylek.

I co tu robic?

Kolego, jak możesz to zrób zdjęcie tego plastra z czerwiem, albo zobacz gdzieś fotografie normalnego, pszczelego zasklepu i garbatego, trutowego.
U siebie zauważyłem, że matki "doczerwiają" plastry z zasklepionym już czerwiem pszczelim (niedawno jeszcze czerwiły ostrożnie, na środku plastrów, teraz są już całe zaczerwione od dołu do góry) i wygląda to na pierwszy rzut oka jak rozstrzelony czerw, ale jak się przyjrzeć, to komórka przy komórce, tylko czasem w różnym wieku.


Piszę tak, bo sam jestem początkujący i wiem jaki to ból nie móc porównać tego co w moim ulu z innymi i się zastanawiać, czy doszedłem do poprawnych wniosków.

Mam rodziny w WL i tam czerw jest ok. Ladny normalnie zasklepiony, komorki zasklepione na na 'plasko' a w WZ czerw patrzac na ramke jest w kilku miejscach i jest taki wypukly, wieksze(dluzsze komorki)
Ale po prostu nic nie bede robil z ta rodzina bo niewiele sie da jezeli sa trotowki i zobaczymy co bedzie obym sie mylil bo to pierwsza rodziny i wolalbym miec pomyslny start ale niezniechecam sie

Jeśli tylko w kilku miejscach, to pewnie normalny czerw trutowy. Jak jest większość czerwia pszczelego, to wszystko jest OK.

tylko ja normalnego nie znalazlem ani jednego zasklepionego moze sie myle ale jezeli nie to raczej po tej rodzinie juz mam?
A tego trutowego bylo sporo

Kolego niewiem ile masz rodzin ,ale szkoda czasu jeżeli masz słabszą rodzinę w pasiece przenieś ją w pobliże tej trutowej a trutową w ładny lotny dzień wytrzep z ula pszczoły nalecą na ul normalny ,jeżeli jest tam matka trutowa to do tego ula nie wleci,a jeżeli są trutówki to pszczoły w normalnej rodzinie same zrobią pożądek.Plastry ze zlikwidowanej rodziny możesz włożyc innym do poszeżenia gniazd.

Mam 3 wielkopolskie i ten nieszczesny jeden WZ.
Wezme poprawke na to ze moze sie nie znam i zobaczymy, i tak rodzina jest nie do 'naprawienia' wiec poczekam i niech sie dzieje co ma sie dziac.
Co moge pozniej z plastrami zrobic z tej rodziny? Jest tam sporo miodu bo wiekszosc jest juz mocno ciezka a biorac pod uwage ze jakas czesc to zapas z zimy to moze to sluzyc jedynie jako pokarm na zime(chyba)?

Zrobisz odkład lub osadzisz rój na tych ramkach pokarm masz gotowy w środek włożysz 2 ramki najtarszego czerwiu mogą byc wlkp.to tylko kwestia zamocowania ich w ulu warsz.Podasz młodą niezapł.matkę i będzie ok.musisz miec conajmniej dwa warsz.wtedy niema takich kłopotow .

No wlasnie to dopiero poczatki i stad wiele pytan i malo praktyki ale napewno bedzie lepiej.
Dzieki za odpowiedz. Pozdrawiam

jeśli jaj są w komórkach na samym dnie to jest matka a jeśli są trutówki to na dnie nie będzie prawie wcale jeśli są trutówki to trzep na potęgę ale zamknij matkę w klateczce na wszelki wypadek

a co tu robić, jak taki stan jest od wiosny to już nic ciekawego z tego wz nie będzie, lepiej zająć się wlkp to miodu dadzą i odkłady można porobić, a wz niech się sam zlikwiduje tylko jak to trutówka to zabrać mu dobre ramki bo popsują je i nic ciekawego z tego nie będzie.

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

nie ma co czekać na samolikwidacje bo z tej pszczoły co tam jest jeszcze można skorzystać troche

czyli dokladnie co moge w mojej sytlacji zrobic? albo czekac az same sobie padna albo?

wywalić z ula ula zabrać a pszczoły rozlezą się po pasiece a najlepiej przymknąć matke na chwile w najsłabszym ulu i zsypać je przed ten ul

a ile ramek pszczół jest w tym ulu, obsiadanych tak dobrze, pytam bo może naprawde szkoda czas poświęcać na coś takiego, znając życie to pozostała garstka pszczółek

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...

8 do 10 jest czarnych, ladnie nanosily miodku przez kilka dni i pylku tez jest troche.

[ Dodano: 2008-04-29, 10:17 ]
Rozmiawialem z pszczelarzem i mi poradzil zeby uratowac rodzine to mam dodac do niej ramke z czerwiem najmlodszym to sobie same matke wychowaja z tego plastra?
Czy to jest dobry pomysl?

[ Dodano: 2008-05-08, 18:40 ]
znalazlem cos takiego na necie ze mozna podac do takiej rodziny ztrotowilaej matke tylko wczesniej wstawic szmatki nasaczone spirytusem po ulu
Wie moze ktos na ten temat cos wiecej?
Jak to dziala?
NA jakiej zasadzie?