FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Miejscowy problem
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=9&t=7246
Strona 1 z 1

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 14:03 - sob ]
Tytuł:  Miejscowy problem

W tym sezonie niedaleko mnie km dalej, padły dwie pasieki około 30 rodzin, co mnie zaciekawiło z 3 sąsiadujących ze sobą pasiek (praktycznie jedna obok drugiej) tylko 2 padły, na początku stwierdziłem ze pewnie przez złe leczenie i po prostu warroza dała się we znaki, ale problem był inny bo pszczoły normalnie wyleciały, przyczyną upadku rodzin były zmasowane rabunki czarnych pszczół ( z tej pasieki która się utrzymała) nie pomogło nic:) i co w takiej sytuacji koledzy?

Autor:  Pawełek. [ 12 maja 2012, 14:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

adimaj13, bo te które padły były tak słabe że dały się wyrabować czyli były na coś chore o tej porze roku rabunek to na prawdę musi być posucha z pożytkiem kompletna.

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 14:12 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Pszczoły padły wczesną wiosną posuchu jak ty to nazywasz takiego nie ma bo ja mam pszczoły km dalej, Kilka lat temu dziadek stracił tak 8 rodzin, chociaż były one zdrowe, te czarne pszczoły trzymał sąsiad, dziadek stwierdził to bo gdy posypał rabusiów mąką można było zobaczyć kierunek lotu, to nie jest ,,książkowy" rabunek na słabą rodzinę lub gdy nie ma pożytku te pszczoły po prostu mają niesamowicie silną tendencję do rabunku.

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 14:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Dziadek zakratował wylot rano i wpadł na pomysł zeby umieścic koło wylotku puszkę z przeróbką do południa rabuśnicy potrafili wydoić 250 ml przerobionego oleju. Przez te zabiegi rodzina rabuśnicza z sąsiedniej pasieki sukcesywnie była osłabiana i w końcu spadła:.

Autor:  jopa [ 12 maja 2012, 14:59 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

przybliż temat z tą puszka i przerobionym olejem

Autor:  Marcinluter [ 12 maja 2012, 15:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

adimaj13 pisze:
Dziadek zakratował wylot rano i wpadł na pomysł zeby umieścic koło wylotku puszkę z przeróbką do południa rabuśnicy potrafili wydoić 250 ml przerobionego oleju. Przez te zabiegi rodzina rabuśnicza z sąsiedniej pasieki sukcesywnie była osłabiana i w końcu spadła:.
:haha: :pojedynek: :bije: :oops:
Ciekawe.... to pszczoły wolą przeróbkę konsumować od miodu/nektaru? dziwne te pszczoły masz... może wpływ czarnobyla? :haha:

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 15:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

To nie moje pszczoły tylko pszczoły które któryś dzień z kolei rabowały ula, gdy wylot był zakratowany w południe już wisiała niezła ,,broda" - rabusiów:) Mozesz wieżyć albo nie, normalny rabunek mozna zwalczyć skrapiając nawet wylot w tym przypadku jedyna ucieczka wywieźć całą pasiekę:D

Autor:  Pawełek. [ 12 maja 2012, 15:46 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

adimaj13, bo to nie był normalny rabunek tylko paraliż pszczół, wtedy chore pszczoły tracą owlosienie i wydają się mniejsze, na domiar złego ze względu na ich zapach nie są wpuszczane do ula co wygląda jak rabunek......

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 15:51 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Oj nie czytacie dokładnie, gdyby to był jak mówicie paraliż, to po zakratowania wylotu ula rano przed wyjściem pszczół to skąd by się wzieły np. w południe, poza tym posypane np. mąką pszczoły można było zauważyć próbujące wchodzić do wylotu ula sąsiada:D

Autor:  Pawełek. [ 12 maja 2012, 16:17 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

adimaj13, a z ula od środka nowe, a właziły do sąsiada bo swoje nie chciały ich przyjąć więc szukały szczęścia u sąsiada??
pszczoły kiedy rabują jakiś ul już któryś dzień zaczynają baardzo wcześnie i bardzo późno kończą,

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 16:27 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Pawełek pisze:
adimaj13,
pszczoły kiedy rabują jakiś ul już któryś dzień zaczynają baardzo wcześnie i bardzo późno kończą,

I tak właśnie było, ale od środka nowe nie mogły wejść bo wylot był zamknięty w taki sposób ze zadna pszczoła nie mogła ani wejść ani wyjść. Ciekawe dlaczego szukały szczęścia akurat w jego pasiece i w tych ulach co były te charakterystyczne pszczoły dookoła było w tym czasie wiele innych pasiek w podobnej odleglości i jakoś tam nie zalatywały:D To na pewno nie był paraliż te pszczoły rabusie rabowali i niszczyli całe pasieki, najsilniejsza rodzina miała z nimi duże problemy

Autor:  antonig [ 12 maja 2012, 16:34 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Tak to paraliż pszczół typu B na to niema lekarstwa.

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 16:38 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

To nie był paraliż pszczoły były zdrowe, sąsiad miał ule gdzie wszystkie pszczoły były całkowicie czarne każda nawet truteń:D

Autor:  antonig [ 12 maja 2012, 16:49 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Jak się widzi takie pszczoły a jest ich sporo na wylotu to na drugi rok w tym ulu niema pszczół.

Autor:  lalux5 [ 12 maja 2012, 17:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Normalna zdrowa rodzina nie da się wyrabować ( nie jest to takie proste), no chyba że jej pomoże pszczelarz . Normalna zdrowa pasieka nie da się wykończyć innym pszczołom w 100% ( mam na myśli rabunek) .!

Autor:  Pawełek. [ 12 maja 2012, 18:05 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

lalux5 pisze:
Normalna zdrowa rodzina nie da się wyrabować ( nie jest to takie proste), no chyba że jej pomoże pszczelarz . Normalna zdrowa pasieka nie da się wykończyć innym pszczołom w 100% ( mam na myśli rabunek) .!
właśnie, normalna zdrowa rodzina zawsze będzie się bronić, a rabusi musiałby być drugie tyle żeby pokonać wszystkie pszczoły w ulu, a Ty piszesz że jedna pasieka wyrabowała dwie inne? to jakie musiałby być tam rodziny?? to jest nieprawdopodobne, to po prostu paraliż i warroza wykończyła te pasieki, ale owi pszczelarze się do tego nie przyznają, no bo jak to oni dbali i wszystko było cacy, zawsze winne są inne pszczoły które wyrabowały ule,

Autor:  Pawełek. [ 12 maja 2012, 18:06 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

a i co do tego że do innych pasiek nie zalatywały, bo zaleciały do tej jednej i tam je pszczoły wycieły,

Autor:  adimaj13 [ 12 maja 2012, 20:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Ale po spadłej rodzinie jak by był paraliż nie było by oznak rabunku np. na ramkach, z których całkowicie został wyniesiony miód , poza tym zginęła matka. Wiem co to jest paraliż pszczół bardzo dobrze.

Autor:  qq [ 12 maja 2012, 20:56 - sob ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

W tej okolicy wystąpiło tak jak Pawełek pisze ognisko chorobowe paraliżu pszczół(czarny rabuś ) i nikt sięniechce zapewne przyznac i zgania na rabunki.
Jeśli to rabunki to zrób fotkę wejścai do ula a Ja wtedy wstawię jak faktycznei wlotek taki wygląda . Ututkano przez wychodzace pszczoły ,takie kropeczki z obklejonych obnurzy pszczół . W co wątpię że są w tych obrabowanych niby pasiekach . Poprostu choroba i tyle .
Przyjrzyj siena fotce jak wygląda wejście do ula podczas rabunku .Fotka poniżej

Autor:  adimaj13 [ 13 maja 2012, 08:04 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Dalej będe obstawał przy swojej tezie bo kiedyś spotkało to mojego dziadka, miał normalne zdrowe pszczoły które zostały zrabowane przez te z sąsiedniej pasieki, bo gdy były osypane mąką było doskonale widać kierunek lotu.

Autor:  adimaj13 [ 13 maja 2012, 08:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

A ciekawe dlaczego kłopoty się skończyły jak u sąsiada padły te rodziny.

Autor:  darius4257 [ 13 maja 2012, 09:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

czesc .Pszczoly chore lub bez matki beda rabowane a choroba przenoszona.
Czesc pszczöl bedzie sama swoje zapasy wynosic do rodziny rabujacej.
A zmienia sie ich wyglad bo beda mialy wlosy polamane(czarne).A zabijanie pszczol sasiada ??to raczej sam sawoje pszczoly zabijasz.
A klopoty sie u wszystkich skonczyly bo pszczöl nie ma.
A ajk cos powaznego to jest to bedzie wracac co roku .poz d

Autor:  adimaj13 [ 13 maja 2012, 09:56 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

darius4257 pisze:
czesc .Pszczoly chore lub bez matki beda rabowane a choroba przenoszona.
Czesc pszczöl bedzie sama swoje zapasy wynosic do rodziny rabujacej.
A zmienia sie ich wyglad bo beda mialy wlosy polamane(czarne).A zabijanie pszczol sasiada ??to raczej sam sawoje pszczoly zabijasz.
A klopoty sie u wszystkich skonczyly bo pszczöl nie ma.
A ajk cos powaznego to jest to bedzie wracac co roku .poz d


Nie były to ani pszczoły chore ani bez matki. Pszczoły rabujące z dużą skłonnością genetyczną do rabunku potrafią zroić wszystko by zniszczyć drugą rodzinę. W normalnej perspektywie moze się zdarzyć ze zostanie zrabowana jedna , dwie rodziny słabsze z całej pasieki ale są to z reguły rabunki wewnątrz pasieki a nie między pasiekami, teza potwierdzona prze W.Ostrowską, to był przypadek inny, nietuzinkowy i nie jest to paraliż. Pszczoła by była chora nie szukałaby schronienia u sąsiada, pszczoły owszem mogą się zalatywać ale nie w odległości 100 m, bo przecież mają zakodowane połozenie swojego
ula.

Autor:  Pawełek. [ 13 maja 2012, 13:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

adimaj13, jeszcze mało wiesz co do tego co mogą a czego nie mogą pszczoły.

Autor:  lestef [ 14 maja 2012, 20:59 - pn ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

Problem chyba nie jest "miejscowy". W sobotę przyszedł do mnie na pasiekę sąsiad z pytaniem czy mam czarne pszczoły. Zdziwiony odpowiedziałem, że nie. Wtedy sąsiad opowiedział jak kilka dni wcześniej czarne pszczoły napadły na jego pasiekę (7 rodzin) i zabijały jego pszczoły. Facet ma pszczoły lat kilkanaście (ja kilka) i trochę o pszczołach wie. Ponieważ jednak "lubi wypić" to jego rewelacje obróciłem w żart. A tu okazuje się poważna sprawa. Będę jutro na pasiece, spróbuje z nim porozmawiać (jak się da)

Autor:  darius4257 [ 14 maja 2012, 21:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

czesc
Dzisiaj u mnie gdzies jakis osiol niemiecki oprysk robil i przy kazdm ulu
mam ich 20 lezala garsc pszczol .Zamiast srodek owadobujczy rozcienczyc
np.1 litr na 100 litrow wody to daja inne proporcje ,potem pszczoly umieraja..Lub opryski robia w sloneczny dzien ..Chyba sie za to wezme...poz d

Autor:  duss [ 15 maja 2012, 00:15 - wt ]
Tytuł:  Re: Miejscowy problem

U mnie tez ostatnio jak mi pomagal znajomy przy ulach to mowil: ze chyba pszczoly "takie ciemne" od sasiada przylecialy. Ale oczywiscie zlalem temat, a teraz jak czytam Wasze uwagi to sie zaniepokoilem ;(

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/