To prawda że o wymianie decydują pszczoły, cztery lata temu przyszedł domnie sąsiad bo miał rój na czereśni, też wisiał pare dni i już sie zagospodarował w gałęziach - zdiołem go osadziłem na pomoście wypatrzyłem matkę była kulawa brakowało jej pół tylniej nóżki, w sumie do zimowli poszła rodzina średnia bo pużno był ten rój ,zdażył przerobić tylko zapasy, miałem ją wymienić w następnym sezonie, ale miały
kapitalny rozwój wiosenny
- miodu z sadów sporo naniosły to pomyślałem - a zostawie darmo przyszła, za cukier zapłaciła miodem, niech zyje ,siłe miała w ulu potężną, roić sie nie chciała
to pomimo iż wychodowałem swoje matki- to tą zostawiłem w lichym odkładzie, do zimowli tak sie zebrała że poszła rodzina średnia - tak jak z młoda matką w macierzaku.
trochę liczyłem właśnie na cichą wymiane, ale się przeliczyłem
po klejnej zimowli i dobrym wiosennym starcie oddałem ją znajomemu bo miał bezmatka i zacinały mu młode matki które podawał( ja dostałem refundowane to mu tą oddałem) - wiecie przyjeły tą kulawą starą ( a młodych zdrowych nie!!!!
) i znów poszła do zimowli , ale co sie z nią dalej stało niewiem
i co wy na to - da rade przewidzieć co wykombinóją pszczółki ?(gdzieś czytałem że jak taki defekt- to zaraz wymienią)
Trudno powiedzieć, czy to była stara matka, czy młoda ,ale napewno umnie się postarzała napewno była wybrakiem i nie wymieniły u mnie a u znajomego przyjeły kulawą starą-pewnie z dobrego materiału PO DINOZAŁRACH była o których Paraglider wspomina