FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 18:34 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 28 ] 
Autor Wiadomość
Post: 22 grudnia 2008, 17:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
J.w. Umyśliłem sobie robić odkłady ale nie bardzo wiem kiedy (okresowo) robić odkłady. Miodu nie chce stracić a chce pasiekę powiększyć. :) Interesuje mnie opcja z każdym uznanym typem ula. :) Może będę miał wlkp. z których mógłbym już tworzyć odkłady a może nie. :) Ale chciałbym wiedzieć. :) bo jeśli bym już miał ze 4 to bym je podzielił na takie jednostki żeby były piękne do zazimowania. :) a miód brałbym z warszawiaków. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 grudnia 2008, 18:32 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Kamil szkoda gdybać, jak będą wlkp to wtedy będziesz myślał, o tworzeniu odkładów to też już wiele napisano, a system który stosuje Bogdan to już tyle razy on opisał i powtórzył, że znam na pamięć. Przyjdzie czas i moment, będziesz widział, że już jest moment to sam pójdziesz do pasieki i wykonasz odkłady, co Ci po radzie tych co mieszkają w innym rejonie niż Ty, mają inne pożytki i mają ule wlkp plus zapas ramek odbudowanych w magazynie po sam sufit, trzeba mieć na względzie, że początki bywają trudne

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 22 grudnia 2008, 21:14 - pn 

Rejestracja: 17 grudnia 2007, 19:50 - pn
Posty: 411
Lokalizacja: mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: wilekopolski
Mam tylko radę. Niezależną od ula. Dostosuj liczbę odkładów do swoich mocy przerobowych i pożytków. Bo to jest najważniejsza kwestia. odkłady rób przed rójkami. będziesz miał spokój. ul wlkp.(stojak korpusowy) jest niezły i zobaczysz , że gospodarka jest trochę inna niż w warszawiakach. Obskoczysz więcej wlkp. niż warszawiaków. A zrobisz jak uważasz. eksperymentuj to sam dojdziesz do tego jaki Ci ul pasuje. pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 grudnia 2008, 21:16 - pn 
Bzyyku od wielu już słyszałem że jak się robi odkłady to się traci mód nie zgadzam się z tą teorią
Każdy z powodzeniem może zrobić tyle samo odkładów co ma rodzin i nie musi nic tracić ,ale żeby tak było musi się nawet rok wcześniej przygotować a polega to mniej więcej tak
- Gdy na wiosnę wstaną rodziny zaraz po oblocie trzeba ich odymić Apiwarolem raz a nawet 2 razy aby zminimalizować do minimum ilość nie pożądanych gości od wczesnego momentu dokładać węzę aby mieć suszu jak największą ilość która nam będzie potrzebna w przyszłym roku podczas robienia odkładów .
- Następną czynnością to jest zaopatrzenie się w matki reprodukcyjne ( już na 30 rodzin warto posiadać dwie szt ) w pozostałych rodzinach pozostawić roczne matki a resztę wymienić na nowe ( aby rozwój na wiosnę przebiegał szybko do tego potrzebne są dobrze czerwiące matki a najlepiej czerwią matki w drugim sezonie od poddania )
- Przez cały rok należy leczyć pszczoły (kwasami ,Olejkami i innymi specyfikami jak Bienen-wochol) tak aby do zimowli szły rodziny silne ,zdrowe ,przy układaniu zimowym należy je za opatrzyć w minimum trzy ramki pierzgi (które można odebrać w maju ) przynajmniej zawsze tak robię gospodarując na terenach spadziowych jest ciężko aby pszczoły zgromadziły ja w sierpniu czy wrześniu , tak ułożone rodziny należy za karmić minimum 12 kg Cukru ( na ula wielkopolskiego )a 14 na Dadanta ,i Na koniec sezony odymiamy lub wstawiamy skutecznie działające paski

Przychodzi sezon w którym chcemy wykonać odkłady ,czy to dla siebie ,czy na sprzedaż
- Po pierwszym oblocie odymiamy ( jak wyżej napisałem ) i podajemy Ciasto dla przyśpieszenia rozwoju dodatkowo jak pogoda pozwoli odsklepiamy zapasy robiąc matce miejsce do czerwienia
- Wybieramy rodziny wychowujące które posłużą do wychowu matek i szczególnie o nie należy zadbać tak aby ok. 1-3 mają wstawić do nich ramki hodowlane z larwami
- Obliczamy termin tak aby odkłady zrobić na 4 przed planowanym wygryzaniem się matek ,lub na 4 dni przed poddaniem matki unasiennionej
- Są dwa terminy robienia odkładów 1) przed miodobraniem ( miodu z mniszka i sadów co przypada na ok. połowę maja ) wtedy z każdej rodziny zabieramy po 2 ramki czerwiu na wygryzieniu z pszczołami + do tego strząsamy przynajmniej z 2-3 ramek jeszcze pszczoły taki odkład składający się z 2 ramek czerwiu i 2 z pokarmem ( lub suszem , ale wtedy zaraz wieczór podajemy po 1-2 kg Ciasta może być apifonda ) . Taki odkład odnosimy z pasieki na inne stanowisko lub za pasiekę ( pszczoła lotna wróci do ula i nie tracimy zbieraczek ) macierzak uzupełniamy suszem lub węzą . do takiego odkładu poddajemy matecznik na wygryzieniu ( wcześniej dla pewności można zrobić przegląd niszcząc mat –rat ) 2) Odkład robimy po miodobraniu robiąc go identycznie ( lub nie do trząsamy pszczół ale musimy go wywieź min 3km od pasieki
- Wtedy do odkładu podajemy już matkę unasiennioną min 2 tygodnie wcześniej z rodziny wychowującej na 1-2 dni przed planowanym wygryzaniem się matek zasiedlamy uliki weselne likwidując częściowo rodzinę wychowującą ( zasiedlone uliki z poddanymi już matecznikami przetrzymujemy 48 godzin pod zamknięciem a najlepiej wywieź je z pasieki 3km
- Gdy matka podejmie czerwienie poddajemy ją do odkładu zrobionego ok. 4 dni wsześniej
- Każdy zrobiony odkład miedzy 4-7 dniem od podjęcia przez matkę czerwienia powinniśmy Odymić Apiwarolem tak zrobiony odkład ok. 10-15 czerwca powinien posiadać przynajmniej 2-3 ramek czerwiu po młodej matce w każdym wieku
- W tym samym systemie można wykonywać odkłady kupując mateczniki od p M Kolka lub matki od hodowcy
- Z tego co wiem Kamil ma ramkę JENTERA


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 22 grudnia 2008, 23:04 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Boguś czy się traci miód czy nie jak się robi odkłady to już różnie z tym bywa, wszystko zależy ile chcemy zrobić tych odkładów, jak zrobimy jeden odkład np tak jak Ty opisałeś to pewnie przy silnej rodzinie wielkiego uszczerbku nie będzie, aczkolwiek czasem jest tak, że pszczelarz chce zrobić dwa odkłady z jednej rodziny to wtedy wiadomo, większy stan pasieki będzie kosztem zbiorów w danym sezonie. Samo tworzenie odkładów i czas kiedy pszczelarz je zrobi to już zależy od pszczelarza, mi jak się nudziło, a posiadałem matki unasienione to po odwirowaniu lipy też potrafiłem zrobić odkłady, oczywiście to były zsypańce z kilku uli, czerw tylko zasklepiony aby szybko poddać matke unasienioną bez ryzyka jej utraty, odpowiednia ilość czerwiu plus zaopatrzenie w pokarm, przekładał się zawsze na taki rezultat, że takowy odkład był zawsze zazimowany w dobrej kondycji. Cóż pszczelarstwo to zabawa dla ludzi z fantazją. :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 grudnia 2008, 17:51 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Nie wyobrażam sobie prowadzenia gospodarki pasiecznej bez tworzenia odkładów.Już na około 7 dni przed zakwitnięciem akacji z każdego ula produkcyjnego tworzę 1 odkład,który stawiam obok niego. Odkład jest zawsze ze starą matką.Do ula produkcyjnego daję matecznik na wygryzieniu.Mam z tego podwójną korzyść.Pszczoła lotna pozostaje w produkcyjniaku,chwilowy okres bez czerwiu otwartego zmusza pszczoły na skoncentrowaniu się na zbiorach i przerabianiu nektaru W tym czasie w odkładzie zwalczam warozę i wraz z jego rozwojem w każdej chwili mogę zasilić pszczołą lotną ul produkcyjny.Poza tym odkłady przerabiają podawany syrop cukrowy, przygotowując pokarm na zimę.Jeszcze lepsze efekty uzyskuje się przy rotacyjnej hodowli pszczół,wtedy można uzyskać rodziny prawie wolne od warozy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 grudnia 2008, 18:46 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
paraglider pisze:
Nie wyobrażam sobie prowadzenia gospodarki pasiecznej bez tworzenia odkładów.Już na około 7 dni przed zakwitnięciem akacji z każdego ula produkcyjnego tworzę 1 odkład,który stawiam obok niego. Odkład jest zawsze ze starą matką.Do ula produkcyjnego daję matecznik na wygryzieniu.Mam z tego podwójną korzyść.Pszczoła lotna pozostaje w produkcyjniaku,chwilowy okres bez czerwiu otwartego zmusza pszczoły na skoncentrowaniu się na zbiorach i przerabianiu nektaru W tym czasie w odkładzie zwalczam warozę i wraz z jego rozwojem w każdej chwili mogę zasilić pszczołą lotną ul produkcyjny.Poza tym odkłady przerabiają podawany syrop cukrowy, przygotowując pokarm na zimę.Jeszcze lepsze efekty uzyskuje się przy rotacyjnej hodowli pszczół,wtedy można uzyskać rodziny prawie wolne od warozy.


Janusz wszystko zależy od tego co kto lubi i jaki ma pomysł i jak mu się to sprawdza w praktyce, ja zawsze stawiam na dużą siłę, duże rodziny, nastrój roboczy, czyli tworzenie odkładów z rodzin produkcyjnych z matkami starymi uważam za pomyłkę, również dlatego, że jak sam napisałeś masz możliwość w późniejszym okresie pszczołą lotną zasilić rodzinę która jest rodziną produkcyjną, a jeśli zasilamy to chyba powinienem użyć określenia, że ta rodzina na skutek tworzenia odkłądu i wybicia jej z rytmu, została osłabiona zbytnio i tylko określenie "ul produkcyjny" pozostało

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 grudnia 2008, 19:48 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Wiem,że prowadzisz gospodarkę w leżakach,ja też od tego zaczynałem.W momencie gdy przeszedłem na gospodarkę wielokorpusową, musiałem równocześnie zmienić swoje nawyki,metody,całą wizję pszczelarstwa.Początkowo robiłem wiele błędów,ale właśnie na nich się uczyłem.W tej chwili wzoruję się na metodzie rotacyjnej hodowli pszczół której zadaniem jest nie tylko maksymalny zbiór miodu,ale przede wszystkim zdrowotność pszczół.Dzięki tej metodzie moje pszczoły nie muszą być trute chemikaliami i są wolne od warozy.Odkłady które tworzę przy każdym ulu są traktowane jako jedna całość z ulem produkcyjnym i nie można mówić o osłabieniu któregokolwiek,skoro na wydajność pracują dwie matki, a podział pracy jest kierowany przeze mnie.Dlaczego odkład ze starą matką?Po prostu łatwiej mnie ją znależć i wymienić na młodą już czerwiącą.Rodziny produkcyjne jesienią są likwidowane i łączone z odkładami.Matek nie wyszukuję,w obu rodzinach są młode.Likwidację rodziny przeprowadzam przez omiecenie wszystkich pszczół z ramek do transportówki,po polaniu akarcydem ,łączę z odkładem -jest to około
2 kg pszczół dodatkowo,oczyszczonych z warozy.
Do zimowli więc idzie rodzina składająca się co najmniej z 4 kg pszczół.
Przestałem eksperymentować,opieram się na sprawdzonych wzorcach.

Z poważaniem - Janusz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 grudnia 2008, 21:16 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
jak wspomniałem każdy ma swój system, według którego sobie prowadzi pasieke, ja osobiście jak wspomniałeś mam leżaki, miałem wlkp korpusowe ale sprzedałem i jakoś tej decyzji nie żałuje, co do odkładów to u mnie odkład jest tworzony w celu nowej rodziny czyli zazwyczaj są to 2 ramki czerwiu plus ramka obstawna, do tego idzie matka nieunasieniona, na zime taka rodzina idzie na 5 lub 6 ramkach dadana, ogólnie nie stosuje łączenia rodzin na zimę, oczywiście wyjątki są ale tego nie warto opisywać czy o tym mówić, druga rzecz dlaczego nie stosuje łączenia jesiennego to taka, że jeśli nawet trafia się rodzina średnia, to jedynie po zakarmieniu wymieniam matkę i tak zostaje wszystko do wiosny, na wiosne mam matkę która może się gdzieś przedać, bez tej całej zabawy w tworzenie specjalnych rodzin w specjalnych ulach o specjalnej ramce tylko po to aby mieć zapasowe matki, u mnie ide na łatwizne, oczywiście jakaś określona liczba odkładów która została zrobiona na wiosne albo pozostaje co przekłada się na minimalne powiększenie pasieki albo jeśli jest potrzeba to gdzieś dołączam, pozostawiając matkę wedle mojego uznania, czasem też co jest dość często bo jednak utrzymuje stałą liczbe rodzin, dziele odkłady na pół i tak podzielone dokładam do wybranych rodzin, ogólnie jak sam zapewne wiesz można robić cuda, wedle swojego uznania i fantazji,

ps Janusz tylko nie zadawaj pytania mi dlaczego mam leżaki mimo, że miałem stojaki wlkp, które sprzedałem, oczywiście z której to decyzji jestem zadowolony po dzień dzisiejszy :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 grudnia 2008, 12:07 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Nie myślę zadawać pytań na które znam odpowiedż.Gospodarowałem w leżakach w latach 60-tych.Stawiałem wtedy pierwsze kroki.Dużo czytałem,niestety w tym czasie był tylko dostęp do literatury "naszych przyjaciół".Znana mi była metoda Czajkina z nieustannym przestawianiem zasklepionego czerwiu poza kratę,oraz Buchariewa-bez kraty odgrodowej,na której opierałem swoją gospodarkę.Nie wiedziałem że pszczoły mogą na cokolwiek chorować,o warozie nie było mowy,rasa pszczół to tubylcza [ostre jak cholera].A mimo tego,dzisiaj mogę tylko pomarzyć o takiej wydajności z ula jaką wtedy osiągałem-zimowałem pszczoły tylko na miodzie.
Teraz uświadomiłem sobie,że życie zaczęło jakoś niebezpiecznie mi uciekać,dlatego nie mam czasu na żadne eksperymenty i sięgam po sprawdzone metody,bo żal mi każdej nieudanie przeżytej chwili.
Życzę wszystkim samych sukcesów w Nowym Roku - Janusz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 grudnia 2008, 15:01 - ndz 
paraglider pisze:
Likwidację rodziny przeprowadzam przez omiecenie wszystkich pszczół z ramek do transportówki,po polaniu akarcydem ,łączę z odkładem -jest to około
2 kg pszczół dodatkowo,oczyszczonych z warozy.
Do zimowli więc idzie rodzina składająca się co najmniej z 4 kg pszczół.
Przestałem eksperymentować,opieram się na sprawdzonych wzorcach.


Jest jeszcze jedna pozytywna cecha robienia odkładów
zabierając raki z czerwiem krytym zabieramy też cześć pasożytów w odkładzie mamy 9 dni na zwalczenie prawie w 100% wszystkiej waroozy poprzez odymienie Apiwarolem czy zastosowanie innych środków , przed jesiennym połączeniem pszczół z macierzaka do odkładu warto zamknąć matkę w klateczce na 21 dni wygryza się wszystkie pszczoły stare przyniosą jeszcze coś nieco miodu mamy wolne plastry od czerwiu i zero czerwiu więc zaś jest zwalczanie prawie 100%
Nie muszę wtedy już wtedy szukać a łączenie przebiega sprawnie nie ma obawy że matki się spotkają ( w szoku pszczoły z macierzaka akceptują każdą matkę nawet bez nogi


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 11:52 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2007, 21:05 - wt
Posty: 208
Lokalizacja: Wambierzyce
Są oczywiście pozytywne strony robienia odkładów ale ja nie robię odkładów wtedy gdy w rodzinie nie zachodzi taka potrzeba.Jak rodzina nie wchodzi w nastrój bo takie ma cechy genetyczne to zrobienie z niej odkładu zmniejsza ogólne zbiory miodu-jak oczywiście zapewni się matce miejsce na czerwienie i pszczołom na miód.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 15:42 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
apaczpk pisze:
Są oczywiście pozytywne strony robienia odkładów ale ja nie robię odkładów wtedy gdy w rodzinie nie zachodzi taka potrzeba.Jak rodzina nie wchodzi w nastrój bo takie ma cechy genetyczne to zrobienie z niej odkładu zmniejsza ogólne zbiory miodu-jak oczywiście zapewni się matce miejsce na czerwienie i pszczołom na miód.


mając rodzin np 50 lub 100 to raczej zgadywanie w którym może wystąpić nastrój rojowy jest raczej pomyłką, więc czasem warto mieć system i podejść do wszystkich rodzin jednakowo, np przez tworzenie odkładów

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2008, 16:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
bzzy pisze:
apaczpk pisze:
Są oczywiście pozytywne strony robienia odkładów ale ja nie robię odkładów wtedy gdy w rodzinie nie zachodzi taka potrzeba.Jak rodzina nie wchodzi w nastrój bo takie ma cechy genetyczne to zrobienie z niej odkładu zmniejsza ogólne zbiory miodu-jak oczywiście zapewni się matce miejsce na czerwienie i pszczołom na miód.


mając rodzin np 50 lub 100 to raczej zgadywanie w którym może wystąpić nastrój rojowy jest raczej pomyłką, więc czasem warto mieć system i podejść do wszystkich rodzin jednakowo, np przez tworzenie odkładów


Witam

bzzy ma zupelna racje !!!!!!........
Bez wzgledu czy jest potrzeba na odklady czy nie zawsze powinno sie robic odklady ze wszystkich rodzin produkcyjnych, zaznaczam w tych rodzinach znajduja sie zawsze mlode matki zeszloroczne pochodzace z polaczonego odkladu stworzonego w polowie maja na rzepaku!!!!...........
Czyli wniosek jest prosty nigdy nie mam w pasiece w rodzin produkujacych miud ze starymi matekami, nie potrzebne jest jakiekolwiek przygotowanie rodzin do porzytku rzepakowego i nie ma potrzeby grzebania w takich ulach, rodziny z mlodymi matkami nigdy sie nie roja, mozna powiedziec na 50 rodzin wywiezionych na rzepak w najgorszym wypadku jedna sie wyroji, ale to musi byc przypadek i rodzina taka genetycznie pochodzi z lini pszczul podatnych na rujki, co staram sie wyliminowac, i bez wyjatku w godzinach miedzy 11.00 a 15.00 kiedy pszczola lotna jest poza ulem, robie odklady z mlodych pszczul ulowych, zabieram 2 ramki z czerwiem, jedna z pierzga i miodem, stara matka zostaje w ulu, a odklad dostaje mloda zaplodniona czerwiaca matke, odklady zabieram do domu, a reszta zbiera dalej miodek na rzepaku, pasieka stoi tam 6 tygodni w tym czasie odklady w przydomowej pasiece rozwijaja sie swietnie i zajmuja pokazna ilosc ramek, wlasciwie po 6 tygodniach ul taki jest peln ramek i czasami jak wystapi puzny porzytek ze spadzi rodzina taka przynosi 20 kg miodu spadziowego.
Przed zakarmieniem puznym latem odklady lacze z rodzinami produkcyjnymi usuwam zawsze matke z macierzaka i rodzina idzie do zimy z mloda i plodna matka ktura nie ma tendencji w pszyszlym sezonie do rujki, daje durzo miodu,i oszczedza czas i nerwy pszczelarza. Chistoria z odkladem sie powtarza, zachowujac taki cykl pracy, praktycznie nie zagladam do gniazd rodzin produkcyjnych co zaoszczedza czasu i pieniedzy.


Pozdrawiam
Krzysztof K


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 18:01 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2007, 21:05 - wt
Posty: 208
Lokalizacja: Wambierzyce
Bzzy:nie trzeba zgadywać w której rodzinie jest nastrój rojowy,wystarczy poobserwować wylotek,zajrzeć jak się ma do dennicy wysokiej lub po prostu podnieść korpusy i zajrzeć na jedną ramkę w gnieździe to nawet przy 80 rodzinach zajmuje niewiele czasu a tyle posiadam.
Wciąż uważam że indywidualne traktowanie rodziny to w sumie większe zbiory miodu a mam czas traktować rodziny indywidualnie więc tak je traktuję.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 18:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 grudnia 2007, 19:53 - śr
Posty: 1078
Lokalizacja: Kielce/Chmielnik
Ule na jakich gospodaruję: WZ, WP, wlkp
Owszem wystarczy po wylotach popatrzeć. :) Ja w tym roku jak miałem 3 rodziny na dzień dobry wiosną to tylko przeszedłem któregoś pięknego majowego dnia po wylotach i od razu powiedziałem dziadkowi. "Te dwie wypalą." Dziadek się pyta po czym wnoszę. A ja mu na to że słabo latają siedzą w ulu i sadło pasą. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Z niedowierzaniem pokiwał głową i tyle. Jakież było jego zdziwienie jak się okazało że trafiłem bez pudła. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A jego rodzina (która się nie roiła) po zabiegach nosiła nektar tak że miało się wrażenie że zaraz ul sam będzie latał po wziątek. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Oki w tym roku miałem dużo czasu na kursowanie od rana do nocy z dziadkiem na zmianę w oczekiwaniu na rójkę. :twisted: :twisted: :twisted: W tym sezonie sobie chce tego zaoszczędzić. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Właśnie przez tworzenie odkładów. 8)

Pozdrawiam Psepscółek. :)

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 18:44 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2007, 21:05 - wt
Posty: 208
Lokalizacja: Wambierzyce
Żeby było jasne:moje traktowanie rodzin indywidualnie nie polega na pilnowaniu wychodzących rojów.żeby było jasne tez oczywiście tworze odkłady(co do tematu to najczęściej w końcowej fazie kwitnienia rzepaku) ale uważam i będę tak uważał że jak nie ma potrzeby ich utworzenia z danej rodziny to obniża się wydajność poprzez ich tworzenie.Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 19:47 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
apaczpk pisze:
Bzzy:nie trzeba zgadywać w której rodzinie jest nastrój rojowy,wystarczy poobserwować wylotek,zajrzeć jak się ma do dennicy wysokiej lub po prostu podnieść korpusy i zajrzeć na jedną ramkę w gnieździe to nawet przy 80 rodzinach zajmuje niewiele czasu a tyle posiadam.
Wciąż uważam że indywidualne traktowanie rodziny to w sumie większe zbiory miodu a mam czas traktować rodziny indywidualnie więc tak je traktuję.


masz racje, że indywidualne traktowanie zwiększa zbiory, ale jak Krzysiek napisał on też może napisać że traktuje je indywidualnie bo każda rodzina jest silna, praktycznie jednakowa, własnie do tego się sprowadza cała filozofia, masz ule korpusowe, ciagle gdzieś jedziesz na nowy pożytek, ale masz też stałe pasieczysko, gdzie możesz postawić uliki weselne, odkłady i rodziny słabsze, to co napisałem to nic nowego, wszsytko się skłania do tego, że jak pasieka jest wywieziona to w zysk wliczam ilość dojazdów do pasieki, więc wszsytko musi być zaplanowane abym jak najmniej wydał na dojazdy i paliwo,

sama obserwacja wylotów hmmm, cóż można powiedzieć, że czytając nastrój rodziny po wylocie masz wyczucie czyli wyższa szkoła wtajemniczenia w pszczelarstwie, aczkolwiek co tak naprawde daje to, że zauważysz różnice, bo tak naprawde co zauważasz, że rójka już wyszła czy to, że niedługo wyjdzie, oba przypadki skłaniają Cię do ingerencji do gniazda, ogólnie można powiedzieć tak, Krzysiek i Janusz robią odkłady, a następnie łączą w ten sposób robią super silne rodziny, co przekłada się na to, że w odpowiednim momencie znów zrobią odkłady i taki to system, zaś Ty czy ja mamy inny system, trzymamy silne rodziny na główne pożytki bez tworzenia dużej liczby odkładów, bo przecież jakieś zawsze się robi, z drugiej strony namieszam trochę zrobienie odkładu, który osiaga sporą siłę i jest możliwość wykorzystania go na późnych pozytkach, skłania nas do przemyśleń jaki jest sens łaczenia tych odkładów, ja osobiście przyznam się, że robiąc 3 ramkowy odkład dadana z dwoma ramkami czerwiu plus matka nieunasieniona, na zimę mam na 5-6 ramek na czarno, o wykorzystaniu pożytków raczej nie ma co mówić, dopiero następny sezon, ogólnie można powiedzieć, że co pszczelarz to inny styl prowadzenia pasieki i trzeba przyznać każdy ma swoje zalety i wady i to jest piękne w pszczelarstwie :wink: :wink: :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 19:57 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lipca 2007, 17:20 - pt
Posty: 1836
Lokalizacja: Warszawa
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Psepscolek pisze:
Owszem wystarczy po wylotach popatrzeć. :) Ja w tym roku jak miałem 3 rodziny na dzień dobry wiosną to tylko przeszedłem któregoś pięknego majowego dnia po wylotach i od razu powiedziałem dziadkowi. "Te dwie wypalą." Dziadek się pyta po czym wnoszę. A ja mu na to że słabo latają siedzą w ulu i sadło pasą. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Z niedowierzaniem pokiwał głową i tyle. Jakież było jego zdziwienie jak się okazało że trafiłem bez pudła. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: A jego rodzina (która się nie roiła) po zabiegach nosiła nektar tak że miało się wrażenie że zaraz ul sam będzie latał po wziątek. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Oki w tym roku miałem dużo czasu na kursowanie od rana do nocy z dziadkiem na zmianę w oczekiwaniu na rójkę. :twisted: :twisted: :twisted: W tym sezonie sobie chce tego zaoszczędzić. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Właśnie przez tworzenie odkładów. 8)

Pozdrawiam Psepscółek. :)


ale to samo co już napisałem, jaki morał obserwacji wylotów, czy tak czy owak powiedzenie, że zaraz dwie rodziny wyroją się z trzech równa się błędami w prowadzeniu tych trzech rodzin, bo sztuka polega na odpowiednim pokierowaniu rodziną tak aby nastrój rojowy wogóle nie powstał, a nie obserwacja wylotów powiedzenie, że dwa zaraz się wyroją i następnie codziennie siedzieć i czekać na rójke, która możę usiąść wszędzie, jak to Janusz powiada na błędy szkoda życia :wink:

_________________
Kasa Misiu kasa coś takiego jak brać pszczelarska nie istnieje ...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 30 grudnia 2008, 20:13 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
bzzy pisze:
apaczpk pisze:
Bzzy:nie trzeba zgadywać w której rodzinie jest nastrój rojowy,wystarczy poobserwować wylotek,zajrzeć jak się ma do dennicy wysokiej lub po prostu podnieść korpusy i zajrzeć na jedną ramkę w gnieździe to nawet przy 80 rodzinach zajmuje niewiele czasu a tyle posiadam.
Wciąż uważam że indywidualne traktowanie rodziny to w sumie większe zbiory miodu a mam czas traktować rodziny indywidualnie więc tak je traktuję.


masz racje, że indywidualne traktowanie zwiększa zbiory, ale jak Krzysiek napisał on też może napisać że traktuje je indywidualnie bo każda rodzina jest silna, praktycznie jednakowa, własnie do tego się sprowadza cała filozofia, masz ule korpusowe, ciagle gdzieś jedziesz na nowy pożytek, ale masz też stałe pasieczysko, gdzie możesz postawić uliki weselne, odkłady i rodziny słabsze, to co napisałem to nic nowego, wszsytko się skłania do tego, że jak pasieka jest wywieziona to w zysk wliczam ilość dojazdów do pasieki, więc wszsytko musi być zaplanowane abym jak najmniej wydał na dojazdy i paliwo,

sama obserwacja wylotów hmmm, cóż można powiedzieć, że czytając nastrój rodziny po wylocie masz wyczucie czyli wyższa szkoła wtajemniczenia w pszczelarstwie, aczkolwiek co tak naprawde daje to, że zauważysz różnice, bo tak naprawde co zauważasz, że rójka już wyszła czy to, że niedługo wyjdzie, oba przypadki skłaniają Cię do ingerencji do gniazda, ogólnie można powiedzieć tak, Krzysiek i Janusz robią odkłady, a następnie łączą w ten sposób robią super silne rodziny, co przekłada się na to, że w odpowiednim momencie znów zrobią odkłady i taki to system, zaś Ty czy ja mamy inny system, trzymamy silne rodziny na główne pożytki bez tworzenia dużej liczby odkładów, bo przecież jakieś zawsze się robi, z drugiej strony namieszam trochę zrobienie odkładu, który osiaga sporą siłę i jest możliwość wykorzystania go na późnych pozytkach, skłania nas do przemyśleń jaki jest sens łaczenia tych odkładów, ja osobiście przyznam się, że robiąc 3 ramkowy odkład dadana z dwoma ramkami czerwiu plus matka nieunasieniona, na zimę mam na 5-6 ramekaki est sens łaczenia tych odkładów, ja osobiście przyznam się, że robiąc 3 ramkowy odkład dadana z dwoma ramkami czerwiu plus matka nieunasieniona, na zimę mam na 5-6 ramena czarno, o wykorzystaniu pożytków raczej nie ma co mówić, dopiero następny sezon, na czarno, o wykorzystaniu pożytków raczej nie ma co mówić, dopiero następny sezon, ogólnie można powiedzieć, że co pszczelarz to inny styl prowadzenia pasieki i trzeba przyznać każdy ma swoje zalety i wady i to jest piękne w pszczelarstwie :wink: :wink: :wink:


Witam

Po co robie te odklady jak puzniej je lacze z macierzakiem???... jak wiadomo na porzytku z rzepaku rodziny sa bardzo silne i to male usczuplenie i zabranie dwuch ramek czerwiu i troche pszczulek wyruwnuje sie w czasie dwuch dni, nie wplywa to wcale na strate w produkcji miodu i nie przerywa wcale stalego doplywu nektaru do ula, wrecz przeciwnie, zapobiega ewentualnej rujce w tym momencie mamy pelen wglad do gniazda, na to miejsce idzie weza i automatycznie w te sposub wymieniamy czesc woszczyny ciemnej na nowa.
Czemu lacze te odklady po to zeby wymienic matki na mlode znajdujace sie w odkladach, wzmocnic rodziny do zimowli swierzym miesem i zeby do zakarmienia bylo tylko 50 rodzin a nie 100. Chyba ze na wiosne masz zamuwienia na odklady 10 ramkowe z mlodymi matkami, to inna sprawa.
Do zimowli ida poterzne rodziny i w moim wypadku zmuszony jestem zimowac na dwuch nadstawkach gniazdowych, na wiosne usuwam dolna, przetapiam stara woszczane, na gure idzie nadstawka z weza, a dolna jest znowu usuwana w nastepna wiosne, i co ty na to?
Pozdrawiam Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lutego 2013, 22:16 - pn 

Rejestracja: 05 lutego 2011, 20:39 - sob
Posty: 22
Lokalizacja: radomsko
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie zwykłe
Odkład jest zawsze ze starą matką
paraglider pisze:
Odkład jest zawsze ze starą matką.
Witam.Co należy zrobić aby stara matka nie przeszła do macierzaka.Czy wystarczy założyć kratę na wylot :) ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lutego 2013, 22:25 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
zwsliwako pisze:
Witam.Co należy zrobić aby stara matka nie przeszła do macierzaka.Czy wystarczy założyć kratę na wylot :) ?

Matka czerwiąca (stara) nie ma powodu ani chęci wychodzić z ula i gdzie byś ją nie włożył tam jej dom tym bardziej w odkładzie ze swoimi pszczołami, chyba że z rojem ale to inna bajka.

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lutego 2013, 22:33 - pn 
zwsliwako pisze:
Odkład jest zawsze ze starą matką
paraglider pisze:
Odkład jest zawsze ze starą matką.
Witam.Co należy zrobić aby stara matka nie przeszła do macierzaka.Czy wystarczy założyć kratę na wylot :) ?
Zacznijmy od tego że nie ma reguły iż odkład musi być zawsze ze starą matką, można go równie dobrze zrobić z młodą matką niezależnie czy unasiennioną czy nieunasiennioną. Co do samego wykonania to jak nazwa sugeruje odkładasz ramki z pszczołami do innego ula/ulika odkładowego. Kwestia tego jaką matkę dajesz do odkładu, bo jak stara zostaje w odkładzie nie ma problemu z poddaniem młodej do macierzaka, jak do odkładu dajesz młodą matkę musisz odczekać by lotna pszczoła przeniesiona z macierzaka na ramkach odleciała spowrotem do macierzaka po to by ci poddawanej matki nie ścięły. :wink:


Na górę
  
 
Post: 19 lutego 2013, 20:56 - wt 

Rejestracja: 05 lutego 2011, 20:39 - sob
Posty: 22
Lokalizacja: radomsko
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie zwykłe
zwsliwako pisze:
Matka czerwiąca (stara) nie ma powodu ani chęci wychodzić z ula
Witam.Dwa lata temu musiałem przenieść w maju 2 ule w nowe miejsce oddalone o 50 metrów i po 2 dniach okazało się że stara matka wróciła na stare miejsce z garścią pszczół.Jeszcze przez kilka kolejnych dni stara pszczoła wracała też na to miejsce, codziennie przenosiłem je do ula przestawionego.Stąd moje pytanie.Czy ktoś z kolegów miał podobny przypadek.Pozdrawiam.Dziękuję za odpowiedzi. :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2013, 21:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
zwsliwako pisze:
zwsliwako pisze:
Matka czerwiąca (stara) nie ma powodu ani chęci wychodzić z ula
Witam.Dwa lata temu musiałem przenieść w maju 2 ule w nowe miejsce oddalone o 50 metrów i po 2 dniach okazało się że stara matka wróciła na stare miejsce z garścią pszczół.Jeszcze przez kilka kolejnych dni stara pszczoła wracała też na to miejsce, codziennie przenosiłem je do ula przestawionego.Stąd moje pytanie.Czy ktoś z kolegów miał podobny przypadek.Pozdrawiam.Dziękuję za odpowiedzi. :D

Nigdy takiego przypadku nie miałam lecz próbując zrozumieć przypadek nasuwa mi się na myśl że morze te matki były po prostu wymienione i właśnie w tym czasie latały na loty godowe.
Ewa

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 lutego 2013, 21:14 - wt 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
zwsliwako pisze:
zwsliwako pisze:
Matka czerwiąca (stara) nie ma powodu ani chęci wychodzić z ula
Witam.Dwa lata temu musiałem przenieść w maju 2 ule w nowe miejsce oddalone o 50 metrów i po 2 dniach okazało się że stara matka wróciła na stare miejsce z garścią pszczół.Jeszcze przez kilka kolejnych dni stara pszczoła wracała też na to miejsce, codziennie przenosiłem je do ula przestawionego.Stąd moje pytanie.Czy ktoś z kolegów miał podobny przypadek.Pozdrawiam.Dziękuję za odpowiedzi. :D

Jest to niemożliwe, mogło się zdarzyć, że była to młoda matka, która nie do końca unasienniła się poprzedniego dnia i na drugi dzień wyleciała z nowego miejsca w drugi lot godowy i wróciła na stare miejsce. Albo pomyliłeś matkę z trutniem.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lutego 2013, 21:11 - śr 

Rejestracja: 05 lutego 2011, 20:39 - sob
Posty: 22
Lokalizacja: radomsko
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie zwykłe
idzia12 pisze:
Albo pomyliłeś matkę z trutniem.
Jestem pszczelarzem już 14 lat i wiem jak wygląda truteń?Matka była oznakowana nr.59 i czerwiła w ulu cały rok.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lutego 2013, 22:24 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Pomyliłeś to napisał dla jasności ociec.
Ewa

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 28 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji