FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam
Mam zamiar posiać akację w palecie wysiewnej(doniczki zespolone), kupiłem wczoraj w castoramie za 4 złote, i teraz mam pytanie:kiedy można zaczynać siać??Nasiona mam już zebrane, bo na początku lutego wiatr zaczął strącać strączki z akacji, więc do wiosny na drzewie nie doczekała:P Czy siał już w takiej palecie ktoś kiedy??

Myślę, że jeszcze jest za wcześnie, ja bym siał nie wcześniej jak miesiąc przed przesadzeniem, inaczej przędziorki wszystko załatwią.
Nasiona można zbierać też dużo później, jedne strąki się otwierają, inne nie, ale nasiona w strąkach i strąki na drzewach trzymają się mocno Też sobie pozbierałem ostatnio, bo przechodziłem obok, taki nałóg.
Roślinki szybko rosną, więc można też siać w rządkach do razu do ziemi i będzie można wyplewić.

Jaki rozmiar masz tej doniczki w tej wielodoniczce. Możesz siać, do każdej daj po dwa lub trzy nasiona. Po wchodach usuniesz zbędne wykiełkowane roślinki i zostawisz jedną najmocniejszą. Na te wielodoniczki są fajne pokrywy do kupienia, które utrzymują stałą wilgotność.

download/file.php?id=6784&mode=view

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof

robinia akacjowa?
- najlepiej to poszukaj małych roślinek i na wiosnę przesadź je na planowane miejsce.
- co do nasionek to mają one jakąś tam otoczkę którą trzeba wcześniej mechanicznie potraktować, albo biologicznie przez zimowanie w jakichś dołkach=> ciężko uzyskać siewki; prościej poszukać sadzonek.

To już było wiele razy, po co siać dezinformację?
Nasiona kiełkują prawie wszystkie na raz, o ile zaleje się je wrzątkiem i sieje dobę później (tak robiłem kilka razy, zawsze z sukcesem). Nie trzeba dołować, ani nic z nim robić, szybko rośnie, trzeba tylko pilnować, żeby się plantacja nie zachwaściła.

Z korzonkami i przenoszeniem małych roślinek będę próbował w tym roku.

super że to wpisałeś

Ja tylko sparzyłam wrzątkiem i kiełkowały bez problemów. Tak samo glediczja trójcierniowa.

Jino2 to jest stratyfikacja. Jest to zabieg prowadzący do przerwania stanu spoczynku nasion. Polega na traktowaniu ich przez określony czas chłodem lub na przemian chłodem i ciepłem, przy odpowiedniej wilgotności i dostępie powietrza. Istnieje również chemiczna i mechaniczna polegająca na naruszeniu pokrywy nasiennej przez zastosowanie kwasów lub ocieranie.
Akacja dość łatwo wschodzi i szybko rośnie.

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof

Trzeba zalać wrzątkiem i zostawić w tej wodzie na dobę czy tylko sparzyć, przelać wrzątkiem na jakimś sitku?

_________________
Pozdrawiam
Lopez

Nie wiem, czy to zgodnie ze sztuką, ale ja sparzyłam i zostawiłam w wodzie. Następnego dnia do doniczek.

a masz to coś na sprzedaż? nasionka

Tak jak Marcyha napisała zalewasz i zostawiasz na 24 h a póżniej do doniczek lub kuwety.

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof

Mam jakieś stare sprzed dwóch lat, pewno już nie kiełkują, ale jak chcesz, to zrobię próbę.
Jak będzie ok, to Ci wyślę za friko:)

W parku miejskim u mnie rosną glediczje, to sobie zbieram nasionka. Mam nadzieję, że moje przeżyją zimę, bardzo piękne drzewa (chociaż klonu srebrzystego nic nie przebije ).

w życiu nic nie ma darmo, stac mnie na zakup.
dogadamy na pw OK?

OK:) Jak zrobię próbę, to dam znać tutaj (może ktoś inny też by chciał - za friko )

Da nasionka glediczji albo nie da i ugotuje na niej zupę, bo nasiona są jadalne. Glediczja szybciej rośnie od robinii.
Ja też mam znajome drzewko glediczji.

Byłem ostatnio we Wrocławiu i łaziłem w poszukiwaniu glediczji.
Ktoś się chwalił, że tam tego jest bardzo dużo, a ja ani jednego drzewa nie znalazłem.
Może ktoś mi podpowie, gdzie rosną glediczje we Wrocławiu? Może jeszcze sobie nazbieram na początku kwietnia!

Znalazłam w necie: We Wrocławiu glediczje można spotkać przy Renomie wzdłuż fosy miejskiej. To info z 2010 roku, więc trzeba zweryfikować.

jeszcze znalazłam info: przy Urzędzie Celnym (ul. Karmelkowa).
Mieszko, serio nasionka są jadalne? Bo strąki pachną ochidnie - jakimś kwachem
Jeszcze dopisuję, bo znalazłam w tej chwili: pl. Biskupa Nankiera. 10 sztuk.

Jak potrzebujesz - tu jest plan ze wszystkimi drzewami na tym placu Nankiera: http://wzp.zdium.wroc.pl/attachments/82 ... ieleni.pdf

To ja bym poprosił, posadzę na przemian z akacją.

_________________
Pozdrawiam
Lopez

Czytałem, że są jadalne, sam nie jadłem.
Zbierałem w zeszłym roku i myślę, że jest podobnie, jak z fasolą. Strąki wiszą i są zielone potem brązowe i suche. Wystarczy, że spadną, zaraz się psują. Trzeba by było od razu zbierać, zresztą tak samo, jak do siania.

Nie wiedziałem, że znajdzie się takie informacje w sieci. Myślałem raczej o kimś mieszkającym we Wrocławiu. Siadam na ławeczce i skubię, za dużo łupin, żeby je zabierać do domu. Może jeszcze mi się uda poskubać w tym roku? Dziękuję.

Tylko akacja jest o wiele mniejszym drzewem.

Hmm zagłuszy ją pewnie, trzeba będzie jako oddzielny szpaler

_________________
Pozdrawiam
Lopez

Robinia z czasem nie jest mniejsza, ale na początku faktycznie glediczja jest dużo większa i zdecydowanie szybciej rośnie.

W encyklopedii drzew stoi jak byk, że glediczja dorasta do 40 m, natomiast robinia do 25. To się zgadza z moimi obserwacjami - w parku, w którym grasuję w poszukiwaniu nasion, glediczje to potężne, piękne drzewa - nigdy nie widziałam tak wielkich robinii .

a jaką miododajnością odznacza sie gledjicza i na jakich glebach rośnie i czy woli tereny suche czy bardziej mokre ???

Piszą, że woli piaski, gleby raczej ubogie, wapienne, suche lub średnio wilgotne, przepuszczalne.

dziekuje i mam jeszcze jedno pytanie kiedy ona kwitnie ?

Tutaj o glediczji
http://drzewa.nk4.netmark.pl/atlas/glediczja/glediczja_trojcierniowa/glediczja_trojcierniowa.php
Znalazłam tylko o nektarowaniu w Ameryce: "Nektarowanie jest oceniane jako bardzo dobre, produkcja pyłku zaledwie dostatecznie. W rodzimej Ameryce Północnej, gdzie glediczja nosi nazwe Honey locust, wydajnośc miodu ze zwartej grupy drzew wynosi 20-25 kg/ha."
W pasiece niedaleko mojej, kwitnie mała glediczja - w maju jest na niej czarno od pszczółek .
Kwitnie maj - czerwiec

dziękuje

Może i stoi, ale ja, jak na razie, jeszcze nie wiedziałem glediczji tak dużej, jak robinia.
Widziałem mało glediczji, to fakt, ale widziałem je nie tylko przy drogach, ale w różnych parkach i jakoś nie powalały wielkością.
Zobaczę, wtedy uwierzę.

A to muszę się wybrać i cyknąć zdjęcia . Park został założony w 1870 roku, to i drzewa zdążyły urosnąć jak trzeba
Nasionka namoczone, pęcznieją. Zobaczymy. Miałam niezłą zabawę, bo się okazało, że w moim pudle z nasionami grasowała mysz! Siedziałam jak ten kopciuszek segregując powysypywane różności. Z dyni, bobu i słoneczników nic nie zostało. Na szczęście glediczja chyba nie za dobra . Może ktoś wie, czy moszenka południowa ma jakieś znaczenie dla pszczółek? Bo przy okazji zrobiłam próbę i z tymi nasionami.

Wilgotne nasiona glediczji, jak dla mnie, śmierdzą, może dlatego nie ruszane?
Ciekawe, czy o tym samym gatunku mówimy i co ja właściwie widziałem?

Oprócz trójcierniowej zdarzają się jeszcze cztery gatunki, dość niskie:
japońska 20 m
kaspijska 12 m
chińska 12 m
bagienna 15 m


http://www.ogrodinfo.pl/rosliny-ozdobne ... -glediczji

A na Wikipedii trójcierniowa ma 30 metrów, nie 40, a robinia 25 m.

Wyczytałam gdzieś, że to 40 odnosi się do Ameryki. U nas pono dorastają do 30. Muszę zmierzyć te w parku . W każdym razie - robinia tak czy siak mniejsza .

Nie będziemy się kłócić o te 5 metrów.
Widziałem u nas naprawdę duże robinie i pięknie kwitnące, teraz takich jest już coraz mniej, bo takie okazy się wycina chyba ze strachu, że się gdzieś przewali i zrobi krzywdę. Szkoda trochę, bo raczej nie gubi gałęzi, a kwitnąca pięknie wygląda.

W Niemczech robinia jest często sadzona w mieście i formowana w małe drzewka około 3,5 m wysokości, czasami nawet sadzona w donicach.
Glediczje widziałem wyłącznie w parkach.

Nasionka glediczji kiełkują . Mogę wysyłać. Ale - pozbierałam wczoraj zeszłoroczne - dużo , zrobię próbę, i też mogę powysyłać, jak będą dobre. Piszta na PW.

Dobra - nowe nasionka kiełkują - właśnie pakuję do kopert

Byłam w parku i porobiłam zdjęcia. To jest jedno z drzewek, z których dostaniecie nasionka:

Zawsze na Zgłowiączce łabędzie i kaczki, a tu niespodzianka:

przetrzepałam internet i mi wychodzi, że to bernikla kanadyjska (dwie) - pewno urwały się z jakiejś hodowli na małe rendez-vous . Widziałam nóżki tylko jednej - nie miała obrączki. Mam nadzieję, że nikt ich nie skrzywdzi, są całkiem oswojone.
...Doczytałam - to mogą być dzikie bernikle kanadyjskie - to jest gatunek inwazyjny w Polsce i występuje już dziko coraz częściej.

Bernikla kanadyjska jest coraz liczniejsza u nas, więc może być dzika.
Mogą to być też ptaki z parków gdzieś w Holandii. Mogą być też z Kanady, tam też są często przyzwyczajone do ludzi.
Podobno ptaki odpowiadają za mutacje wirusów grypy ludzkiej, same nie chorują, ale ładnie przenoszą i wymieniają się gdzieś pod biegunem południowym, np. lecą tam nasze rybołowy.