|
Każdy kupuje gdzie chce.
Ja rok temu zdecydowałem się na zakupy w sklepie internetowym Łysonia.
Wcześniejsze lata kupowałem (i nadal kupuję) w:
- Sądeckim Bartniku
- u Łukasiewicza
- Pasieka (czasopismo)
Wczesną wiosną 2012 roku chciałem nabyć ciasto dla pszczół.
Przeglądnąłem wszystkie oferty cenowe i koszty przesyłek przy odpowiednich wagach w kilku sklepach internetowych.
Obdzwoniłem wszystkie.
Ze względu na najniższy koszt wysyłki, zdecydowałem się na Łysonia.
Zarejestrowałem się na ich stronie. Telefonicznie uzgodniłem szczegóły, które nie do końca były jasne na stronie internetowej.
Żeby ciasto nie wędrowało samotnie, domówiłem kilka drobnych akcesoriów.
Pierwsza wpadka Łysonia po wykonaniu zakupu w sklepie (złożeniu zamówienia), to brak możliwości zapłaty kartą kredytową. (O te szczegóły wcześniej kilkakrotnie pytałem telefonicznie bo na stronie internetowej nie było tej informacji).
Różne są procedury w różnych sklepach internetowych, ale jak uzyskałęm informację telefoniczną, że mam dokonać zamówienia i po ustaleniu wagi towaru wskazane zostaną w e-mailu koszty wysyłki i wtedy mogę dokonać płatności elektronicznej kartą, to spokojnie czekałem na odpowiedź tydzień. Zaniecierpliwiony brakiem odpowiedzi wykonałem znowu kilka telefonów. Po dwóch następnych dniach "ustaleń" i konsultacji telefonicznych otrzymałem e-maila z informacją u kwocie jaką należy przelać na rachunek bankowy firmy. Wykonałem ponownie telefon (tym razem do osoby imiennie wskazanej w liście), że to ma być płatność kartą. Zaskoczenie po drugiej stronie słuchawki było wyraźnie słychać. Potwierdziło się moje przypuszczenie, że do techniki tam bardzo daleko.
Dowiedziałem się, że nie ma możliwości dokonania płatności kartą kredytową. Płatność przelewem.
O.K. Natychmiast dokonałem płatności elektronicznej z rachunku w mBanku. Ale na przelew i wyciąg bankowy w Banku Spółdzielczym .... Łysonia trzeba było czekać znów kilka dni.
W końcu otrzymałem info (chyba po kolejnym tygodniu), że moje zamówienie zostało zrealizowane i przesyłka została wysłana.
Otrzymałam przesyłkę i oczom nie wierzę.
Ciasto O.K.
Inne drobne akcesoria O.K.
Ale dennica higieniczna osiatkowana ? to nie to co zamawiałem. Dostałem dennicę wysoką wielkopolską zwykłą a nie higieniczną.
Na drugi dzień telefon do Łysonia.
Oczywiście przeprosiny z ich strony. Myślę - no dobra o.k. Wyślą tą prawidłową, a ja mam spakować tę błędnie wysłaną i kurier odbierze ją na Ich koszt.
Za kilka dni przyjechał kurier. Wymiana przesyłek dokonana ok. Sprawdziłem z zewnątrz, że przesyłka nie uszkodzona, schowałem do samochodu i wieczorem otwieram przesyłkę.
Szok.
Nie uszkodzona przesyłka z zewnątrz, a w środku uszkodzona siatka dennicy. Wyraźnie widać, że zapakowana do wysyłki uszkodzona.
Jeszcze co ? Dennica nie taka sama jak oferowana na stronie sklepu.
Brak jest wkładki z kratka (z kratownicą) do łatwiejszego liczenia osypu warozy.
Na drugi dzień telefon do Łysonia. Tłumaczenie z ich strony, że to pewnie uszkodzenie przez kuriera. Ja swoje argumenty, że mogę podesłać zdjęcia. Że nie nie oklejają przesyłek swoją firmową taśmą, żeby potem zwalać wszystko na firmy kurierski itd.
Na moje zastrzeżenia co do wkładki takiej jak w ofercie - to argumenty, że na stronie sklepu ta dennica jest jest przykładowa, że wkładek nie dołączają, że jakby byłą z takimi wkładkami to by kosztowała o ok. 10-15zł drożej. Ja im na to, że nie ma takiej informacji u Nich na stronie - co to przykładowych obrazków itd.
Na co głos z drugiej strony, że jak mi się nie podoba to mogę odesłać.
Zakończyłem rozmowę i więcej u nich nie kupię nic.
Siatkę sobie naprawię sam.
Nie chciałem już mieć nic do czynienia z Tą firmą.
Na drugi dzień na stronie Łysonia znikła ładnie wyglądająca dennicą z wkładką z kratownicą, a pojawiła się "czysta".
A jeszcze co ? Przy przesyłce drugiej dennicy, otrzymałem wewnątrz paczki fakturę korygującą, którą miałbym odesłać na swój koszt po podpisaniu.
Takich i podobnych przykładów można by mnożyć. Sam słyszałem o kilku wpadka u Łysonia, od moich bliskich znajomych.
Ale szkoda mojego cennego czasu na opisywanie tych przypadków.
Dla mnie współpraca z Tą firmą to porażka.
ps.
Jak kogoś interesują szczegóły to je posiadam w e-mailach i notatka, jak również w wykonanych zdjęciach.
|
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
