FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Jestem po wglądzie do kilku rodzin. Jeśli za tydzień, bądź dwa tygodnie będzie kolejny oblot, to beczki można szykować. Jak na razie rewelacji. Tylko pokarmu zostało na poziomie 4-8 kg, w zależności od siły zimowanej rodziny i od tego ile dałem.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

W nawiązaniu do tematu postu: Bardziej doświadczeni koledzy poradźcie, na północy zima w pełni o wiośnie nawet się nie mówi, pszczoły na około 8 ramkach rodzina, dostały około 12 kg syropu cukrowego z tego część skrystalizowała 1/3. czy powinienem je podkarmić aby przetrwały długą zimę do końca czy w ogóle nie interweniować, dodam że jedna rodzina mi padła mimo iż pokarmu w gnieździe było sporo. Co mogę zrobić aby pomóc pszczołom?

Podać im ciasto miodowo cukrowe pod powałkę na ramki. Bo do wiosny zostaną Ci ule z martwymi pszczołami i skrystalizowanym syropem.

Ja nie bardzo rozumiem akcji podkarmiania w celu uratowania przed głodem - przecież pszczoły zimą zjadają wiele mniej niż wiosną. Jakby było ciepło od pewnego czasu, wówczas zapasów byłoby sporo mniej niż obecnie, a chyba mało kto zakarmiając planował podkarmianie na przełomie marca/kwietnia?

_________________
Gospodaruje na ulach wielkopolskich 10ramkowych bez półnadstawek.

zimą zjadają może mniej, ale od połowy lutego matki czerwią z różnym natężeniem i w niektórych ulach może być nieciekawie pomimo odpowiedniego dokarmienia. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i na wszelki wypadek dać placek ciasta na górę, jeśli jest taka możliwość niż później żałować że się tego nie zrobiło. Oczywiście przy małej ilości uli nie ma z tym problemu, ale latanie z ciastem przy pasiece kilkuset ulowej problemem już może być i najczęściej pszczelarze w takie coś się nie bawią.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/

U mnie w ulach zimno i nie ma czerwiu, ale to mnie jeszcze bardziej niepokoi. Przyczyny tego stanu upatruję w skrajnie niekorzystnym roku ubiegłym , gdzie pszczoły nie zgromadziły zapasów pierzgi. Zazwyczaj muszę wybierać które ramki z pierzgą zazimować , a ostatnio nie było z czego wybierać. Normalnie to już dawno by był jakiś nowy pyłek, a tu nawet leszczyna twarda jak drut , a prognozy do 10 kwietnia niczego sensownego nie pokazują . Będzie buba , nie pamiętam takiego podłego sezonu, choć wydawało się że 2012 był nędzny to 2013 może być całkiem beznadziejny .

Drodzy koledzy, podajcie proszę proporcje, w jakich robicie to ciasto miodowo cukrowe dla pszczółek.

2kg cukru pudru 0,5 kg rozgrzanego miodu. wszystko ugniatasz.Jeśli ciasto jest za lużne dodajesz więcej pudru aż uzyskasz konsystencje ciasta..Hej

Dodam tylko, że lepiej jest cukier sypać do miodu niż odwrotnie

Dziś 6/7 stopni ale wylatywały... Te co wleciały w cień nie wszystkie wróciły do ula bo ich temperatura dobiła i kilka znalazłem martwych za domem... Pogoda nie służy im za bardzo...

Nord czy Süd

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele

Nie chodzi o to ile jest pokarmu w ulu tylko gdzie. Jeśli nie ma pokarmu nad kłębem a jest duży mróz rodzina ginie z głodu choć byś miał 100kg miodu w ramce obok.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/

trzeba zimować bardzo ciasno z pierzgą na bokach - na jednym korpusie

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

prosze ksiedza u mnie podobna sytuacja z jednego ula skierowanego wylotkiem na poludnie pszczolki zaczely wychodzic i tez znalazlem ich kilkanascie naokolo stawu i na lace a sniegu mam 30cm.

Nie chodzi o to ile jest pokarmu w ulu tylko gdzie. Jeśli nie ma pokarmu nad kłębem a jest duży mróz rodzina ginie z głodu choć byś miał 100kg miodu w ramce obok.

pozdrawiam rever[/quote]

Moim zdaniem to kłęb przemieszcza się też i na boki za pokarmem. Czasem zdarza się gdy w gnieździe jest czerw wtedy kłęb nie przemieści się bo pilnuje czerwiu i wtedy rodzina ginie z głodu.

ale jak jest za zimno to wtedy zjadają czerw i matki wstrzymują się w czerwieniu

a u mnie narazie 100% przezimowanych. Wczoraj po waszych postach poszedłem sprawdzić zapasy i muszę przyznać że jest dobrze w 70% mają jeszcze pokarm na ramkach na których siedzą w pozostałych głównie w słabszych zeszłorocznych odkładach nie widziałem zasklepów i dostały trochę ciasta. Pasiekę mam na Warmii. Pozdrawiam wszystkich i życzę sukcesów Jarek

Ja na jesień dałem po 15 kg Apifood'a i powiem tak, ze na wagę od początku marca strasznie spadły więc dostaną trochę ciasta... Prognozy pogody przewidują od wtorku ocieplenie... Dlatego zaczynam ich powoli pobudzać do działania choć matki czerwią bo powałki ciepłe...

U mnie jak do tej pory żyją wszystkie tylko nie wiem w jakiej kondycji. W dniu 6 marca było OK ale jak jest teraz nie wiem, matki nie czerwią bo powałki chłodne. To, że matki nie czerwią to nie wiem czy to dobrze czy źle.

_________________
waldek6530

Od tygodnia przynajmniej u mnie temp. są na poziomie +8 w dzień do max -2 w nocy, w takich temp. matki powinny już czerwić o ile rodzina ma siłę, dość zapasów i pierzgi a gniazda są zacieśnione czyli poprawiona kubatura samego gniazda.

U mnie też matki nie czrwią lub wstrzymały czerwienie i się tym nie martwię , bo nie ma warunków do lotów oczyszczających, a utrzymywanie wysokiej temperatury to również większe żarełko i konieczność wypróżniania. Jak nie ma możliwości to pszczółki zapaskudzą ramki. Wierzę, że sobie poradzą i szybko sie rozwina z moją pomocą. Żałuję tylko że wzorem starych pszczelarzy nie zrobiłem otworów centralnie w plastrach , aby ułatwić przechodznie pszczół pomiedzy plastrami nawet jak zimno . Nadchodzi mrożny weekend i bardzo zimne noce. Mam nadzieję że to są ostatnie podrygi zimy i w połowie przyszłego tygonia pszczoły się w końcu oblecą , a matki zaczną intenesywnie czerwić. Dopiero jak będą miały możliwosć lotów oczysczających rozważę ewentualne dokarmienie ciastem.

Niestety czerwienie zostało dość drastycznie zahamowane i jakby nie liczyć odbije się to znacząco na pierwszych pożytkach. Patrząc na prognozy intensywne czerwienie rozkręcić się powinno około 20 kwietnia (w roku ubiegłym moje pszczoły w tym terminie oblatywały już kwitnący rzepak). Niestety przyroda jest w stanie dość szybko nadrobić zaległości w sprzyjających warunkach, nasze pszczoły niestety już nie. Pierwsze zbieraczki z intensywnego czerwienia wylatywać z uli będą około 20 maja (może to być końcowa faza kwitnienia akacji jeśli będzie nektarować). Nadzieja w pożytkach występujących od czerwca, lipa w roku 2012 była w sumie słaba, a więc jest nadzieja że w tym roku będzie lepiej. Jakby na to nie patrzeć Ci co mają pożytki wczesne nie osiągną zadowalających rezultatów.

polskipszczelarz, przestań biadolić.
W normalne lata rzepak kończy kwitnienie po 20 maja, a akacja dopiero zaczyna.

_________________
Internetowy pszczelarz z kilkoma wirtualnymi rodzinami + kolejne cztery w pokrzywach za stodołą

Dokładnie, u mnie akacje zakwitają ok 5-10 czerwca bardzo rzadko ale czasami zazębiają się o dwa, trzy dni z końcówka rzepaku. Jak będzie w tym roku czas pokaże.

nie wiem jak u was ale u mnie matki czerwią bo w ulach na powałkach ciepło... poza tym od wtorku ma być coraz cieplej

Niestety nie biadole - u mnie rzepak rozpoczyna kwitnąć 20-25 kwietnia (zdarzało się że 15 maja byłem po miodobraniu z rzepaku, akacja często zazębiała się z kwitnieniem rzepaku i potrafiła 10-15 maja rozpocząć kwitnienie a przy upałach które w tym okresie u mnie lubią się zdarzyć przekwita w 10 - 14 dni maksymalnie ( w roku ubiegłym z powodu znacznego ochłodzenia pszczoły oblatywały ją dosłownie z 4 -5 dni).

U mnie powałki były ciepłe pod koniec pierwszego tygodnia marca i wraz z ochłodzeniem stawały się coraz zimniejsze, w tym momencie myślę że czerw jest na maksymalnie 2 ramkach, maksymalnie 3 ale na pewno nie we wszystkich rodzinach. A więc podsumowując całość, nie wygląda to zbyt zachęcająco. W ubiegłym roku przesiedlając rodziny w ostatnim tygodniu marca miałem w nich minimum 4 ramki krytego czerwiu. Cały czas mowa tu o ramkach WP, tak dla ścisłości.

Zyjemy w tym samym kraju, a u mnie wszytsko co opisał Polski Pszczelarz dzieje się co najmnije miesiąc później . Biegun zimna .
Na rzepak pszczoły zdążą o ile maj będzie ciepły .

Mariusz - pakuj pszczółki i zapraszamy na późniejszy rzepak do nas

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Fakt u mnie często jest tak że jestem po miodobraniu z rzepaku, a 100 km dalej w okolicach Jeleniej Góry rzepak dopiero zaczyna porządnie kwitnąć, często się śmieje że mógłbym swoje pszczoły mieć dwa razy w tym samym roku na rzepaku.

W tym roku jak zacznie u Ciebie kwitnąć 05 maja to będzie dobrze. U mnie na Warmii podejrzewam ze rzepak zacznie kwitnąć najwcześniej 15 maja.Ale w pewnym stopniu zgadzam się z tobą na pewno z pierwszsym wiosennym pożytkiem będzie problem.hej

Hehehe tylko że moje pszczoły w 70-80% noszą rzepak z pól w Niemczech

Bez cła ?

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

odkąd weszliśmy do uni cło nie obowiązuje

Ale obowiązują podatki . Jeszcze cie ktoś ścignie że masz nieopodatkowaną działalność gospodarczą na terenie Niemiec , albo zajmujesz się nielegalnym sprowadzaniem miodu do Polski

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/

Fakt, nektar "idzie" przez zieloną granicę - ale to chyba straż graniczna musi uszczelnić granicę tak aby pszczoły nie mogły się przedrzeć

Pszczoły to drobnica , u mnie łosie , czy jelenie chodzą przez zieloną granicę na litewskie, rosyjskie czy białoruskie panienki ( i odwrotnie), ale nasze chronione u nas wilki często są tam odstrzelone - bo u nich nie ma ochrony
Może jaki niemiecki truteń przyniesie jakieś dobre geny ? Bo już naszym trutniom to nie ma czego zazdrościć jak im niemiecka matula urwie ....

W sumie to rolnicy z Niemiec wini są Ci za zapylanie podlicz i wyślij im rachunek

Panowie przy takiej pogodzie to rzepak zakwitnie za 30 dni od pojawienia się ciepełka i słońca. Dlatego w moim rejonie myślę że pełnia kwitnienia przypadnie na 15-20 maja. Więc jest jeszcze trochę czasu. Mam nadzieje że do maja matka zdąży naczerwić tyle pszczół aby liznąć troszkę tego miodku

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/

Ja nie mam rzepaku a pierwszy towarowy pożytek to akacja, z obserwacji moich wynika, że w regionie zakwita ona od siedmiu lat 25 maja-wcześniej nie obserwowałem. Pszczoły moje powinny do tego czasu przygotować się do produkcji miodu dla swego pana

_________________
waldek6530

Czesc juz opisalem ,ale pomylkowo w dziale -prace w pasiece sezon 2013-a wiec krotko jeden ul padl,a w drugim zyja,dzisiaj je dokarmilem.i w sama pore,pozdrawiam

Kurcze, osobiście współczuje osobom, które zaczęły pszczelarzenie w 2012 roku. Sam też nie mam dużego stażu, ale pierwsze rodziny w zimowli straciłem dopiero tej zimy. Poprzednie zimy moje rodziny przeczekiwały w 100%, choć nie wszystkie dawały miód mniszkowy. To jednak było zachęcające. A tej zimy zwłaszcza początkujący bartnicy mogą być nieco zdemotywowani.

Jak na razie jest DOBRZE , wczoraj podrzuciłem profilaktycznie ciasta .
Jeszcze za zimno żeby coś więcej dojrzeć , powałki są ciepłe.......czyli czerwią ........jest dobrze ....

Pogodny Piątek, ta zima wytkneła błedy, niedociagnięcia i brak wiedzy u wielu. Poczatkujacy krórym coś padło moga sobie wytłumaczyć - brak wiedzy i praktyki. Ale jak sie rozmawia zobacz ile rodzin posypało sie starym wyjadaczom - jak oni to sobie wytłumacza? Co ich zgubiło? Rutyna, głupota, chytrośc, brak wiedzy? A z tego co wiem to niektórzy i po 30 uli wymiatali

Tak, tak. U mnie w kole jest 2 pszczelarzy, doświadczenie po 40 lat każdy. Wszystko wiedzący, trudno się z nimi spierać. Jeden z 31 przezimował 2 rodziny, drugi z 25 stracił bodajże 16. Myślę, że takiego roku nikt się nie spodziewał, ale wydaje mi się, że w kontekście strat u starych wyjadaczy jednak chodzi głównie o rutynę.

warroza która zwalczana była już na zimowych pszczołach z różnym skutkiem, długi okres czerwienia matek - przez to nie do końca prawidłowa ocena zapasów zimowych, ciepły grudzień i styczeń - prawdopodobnie cały czas minimalne ilości czerwiu były w rodzinach, krótki okres bez czerwiu - początek marca matki czerwiły już ponownie, po pierwszym oblocie na początku marca załamanie pogody z mrozami do -20 stopni, brak pierwszych pożytków wierzba itp. do dnia dzisiejszego.

To wystarczy do spadków rodzin nie tylko u młodych ale i doświadczonych pszczelarzy.

No a ile rodzin wyjdzie z tej zimowli słabych, albo bardzo słabych..Żywot pszczół zimowych niedługo będzie się kończył, a nowe pokolenie w przy takich temp. nie będzie zbyt liczne..

Klęski żywiołowej nie przewiduje. Być może będzie trochę mniej miodu rzepakowego. W zeszłym roku akacjowego było bardzo bardzo mało i jakoś przeżyłem to i w tym roku też jakoś to będzie.

No i sądzę, że tak właśnie do tego tematu trzeba podchodzić.
Zakładając najgorsze może wprawdzie spotkać nas potem miła niespodzianka, ale jednak też robimy sobie krzywdę wpędzając się w jakieś znerwicowanie. Czasem tak bywa, że natura rekompensuje pewne sprawy. Raz już był taki rok, chyba 2009, że z wiosny prawie nikt nic nie wziął, ale akacja i lipa polały nektarem tak, że na jedno wyszło.
Reasumując, może jeszcze być i całkiem przyzwoicie w tym roku.

W 1941 roku pszczoły przyniosły pierwszy pyłek 18 maja.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele

Witaj Leszek.A w tym roku ,,kiedy u Ciebie wezmą pierwszy pyłek (Nie licząc ,tego podgrzewanego ,co podawałeś).Pozdrowionka