Pozwolę sobie wkleić odpowiedź kolegi z tamtego forum, jako że ja się nie znam a odniósł się do dyskusji.
Wnioskuję, że mam się odnieść do toczącej się na forum dyskusji

Chyba nie do końca zostałem zrozumiany, więc postaram się wyjaśnić jeszcze raz - mam nadzieję w sposób bardziej klarowny

No więc jeśli chodzi o chmiel i jego przydatność jako pożytek dla pszczół, to jest ona zerowa! Jest to roślina wiatropylna, która jest odwiedzana przez bardzo nieliczną grupę owadów - i to raczej niezainteresowanych pyłkiem tej rośliny. Chmiel kwitnie stosunkowo późno (lato/jesień) kiedy to dookoła kwitnie wiele atrakcyjniejszych roślin, z których pszczoły zdecydowanie chętniej pozyskują pyłek.
Natomiast co do roślin wiatropylnych
in genere, to także nie sa to rośliny przydatne jako baza pokarmowa dla pszczół. Oczywiście nie twierdzę, że rośliny wiatropylne nie są wykorzystywane przez pszczoły jako źródło pyłku, ale wykorzystywane są w stopniu bardzo ograniczonym! Pyłek tych roślin jest sypki i lekki, przez co trudny do zebrania - dlatego nie jest chętnie przez pszczoły zbierany. Pyłek roślin wiatropylnych może być zbierany tylko przy stosunkowo bezwietrznej pogodzie i wymaga od pszczół wydatkowania dodatkowej energii przy jego pozyskiwaniu (formowanie obnóży). Dlatego też pyłki roślin wiatropylnych wykorzystywane są niemal wyłącznie bardzo wczesną wiosną (gdy nie kwitną jeszcze licznie rośliny owadopylne i brak jest alternatywnych źródeł pokarmu) - stąd w "jadłospisie" pszczół występują praktycznie tylko pyłki wczesnowiosennych, wiatropylnych drzew i krzewów, takich jak leszczyna, czy olcha. Stanowią one oczywiście cenne źródło pyłku w początkowej fazie aktywności tych owadów, ale szybko sa przez nie porzucane na rzecz roślin owadopylnych cechujących się lepszymi parametrami pyłku oraz dodatkowymi "gratisami" (nektar) - jak choćby wierzby.
Pozdrawiam
