FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 19:23 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 03 lipca 2011, 21:13 - ndz 
A ja dzisiaj zaobserwowałem u moich pszczół pozjadane końcówki skrzydełek. Dość widoczne i nigdy tego nie widziałem wcześniej, podejrzewam że warroza ale przeglądając ramkę nie znalazłem żadnej pszczoły z roztoczem.... Skrzydełka są tak poszarpane przy odwłoku. Czy dobrze myślę że to warroza ?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 lipca 2011, 21:17 - ndz 
pajak pisze:
A ja dzisiaj zaobserwowałem u moich pszczół pozjadane końcówki skrzydełek.

To wirus zdeformowanych skrzydeł nikt im nie objadł skrzydeł pod zasklepem ;-)

POczytaj Tuuuuuu ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 lipca 2011, 05:25 - pn 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Trzeba sprawdzić czy czasem nie są zbyt wścibskie i jak próbują rabować to będą łysawe(czarne) i mogą mieć uszkodzone skrzydełka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 lipca 2011, 06:14 - pn 
no właśnie kur*a są całe czarne i uszkodzone skrzydełka. Wgl niema na nich meszku.... czyli to nie jest choroba tylko od rabunku ?


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 lipca 2011, 08:15 - pn 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
pajak pisze:
to nie jest choroba tylko od rabunku ?


To nie od rabunku , to niestety choroba.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 sierpnia 2011, 11:09 - pn 

Rejestracja: 03 lutego 2011, 22:15 - czw
Posty: 129
Lokalizacja: Naruszewo
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Witam, podepnę się pod ten temat gdyż u mnie jest podobna sytuacja.
Zakupiłem w tym roku kilka odkładów które ładnie się rozwijają plus w lipcu dostałem jeden odkład od znajomego pszczelarza. Przy dzisiejszym przeglądzie zauważyłem w tym ulu kilka pszczół z poszarpanymi skrzydłami. Jak już doczytałem na forum może to być wirus zdeformowanych skrzydeł przenoszony przez silną warroze. Zaraz ruszam do lekarza po apiwarol.
Odkład ten ma ok 5 ramek zaczerwionych a obsiada ok 7. Pytania są takie: Co dalej robić w takiej sytuacji? Czy ten wirus nie przeniesie się na resztę odkładów? Może ul odsunąć od pozostałych? No i czy apiwarol wystarczy?
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 01 sierpnia 2011, 13:56 - pn 
gaara_luki pisze:
Odkład ten ma ok 5 ramek zaczerwionych a obsiada ok 7. Pytania są takie: Co dalej robić w takiej sytuacji? Czy ten wirus nie przeniesie się na resztę odkładów?

Już wielokrotnie pisałem że zakupując odkład należy się producenta zapytać czy był leczony i czym jeżeli nie to należy samemu czym prędzej leczyć po zakupie
Dziwię się jednak że sprzedający odkłady robią sobie sami sobie antyreklamę niejednokrotnie tłumacząc że odkład przyniesie jeszcze miód towarowy i nie należy leczyć -- Jest to wierutna Bzdura bo odkład zrobiony w maju/ czerwcu przy dobrych układach dopiero przyniesie miód za dwa miesiące a karencja np na Amitrazę jest 30 dni inną rzeczą jest że nawet leczony odkład zasilany czerwiem wygryzającym się jest równomiernie zasilany waroozą ale gdy odkład był wcześniej leczony to nigdy nie dojdzie to takiego namnożenia się pasożyta z dodanych nawet kilku ramek czerwiu by spowodować zagrożenie powstania jakiejkolwiek choroby wirusowej
gdyż znaczną cześć tych chorób powstaje na zasadzie uaktywnienia się wirusa poprzez stres np dużej ilości waroozy , brak pokarmu , zainfekowanie poprzez rabunki naloty zalatywanie się pszczół
gaara_luki, odymić możesz a nawet musisz ale karm ten odkład bo nie wierzę że mając 5 ramek czerwiu mają 4 kg zapasu a to podstawa rozwoju odkładu ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 01 sierpnia 2011, 20:10 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Bogus on dostał ten odkład w lipcuod znajomego pszczelarza. A wiesz ze darowanemu odkładowi się pod ogon się nie zaglonda. Ten pszczelarz dał mu warozę zeby się uczył jak z nią walczyć. Ale dobry pszczelarz powinien sam mu zaproponowac zeby juz na poczotku ta rodzine odymił z 4 razy w odstepach 4 dni. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 16:16 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Rozgrzebię może starego kotleta
W jednej rodzinie zaobserwowałem właśnie to zjawisko :(
Dziwne bo wszystkie traktowane były tak samo dokarmiane na rozwój zaraz po lipie po 250 ml dziennie syropu 1:1. (oczywiście za wyjątkiem odkładów i rójek, które były leczone w sezonie, a karmione troszku lepiej ).
Pytanie czy ten wirus może rozprzestrzenić się po sąsiednich ulach?
Oczywiście pszczół w tej rodzinie ubywa w zastraszającym tempie i czy nie lepiej tą rodzinę - choć to brzmi nieetycznie dla bezpieczeństwa skasować? Bo boję się łączyć.
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 16:26 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
A warrozy ile mają ( miały przy leczeniu ) ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 16:58 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
tczkast, Są pszczoły które są bardziej i mniej odporne na różne dolegliwości i to w nawet obrębie rasy - odmiany -lini
ta o której piszesz jest mało odporna
nawet warto się takiej pozbyć jeśli nie przedstawia wartości do solidnego przezimowania
nie warto sobie takich genów poprzez trutnie nie selekcjonować w latach następnych tym bardziej narażać zdrową rodzinę na infekcje

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 17:11 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Mariuszczs pisze:
A warrozy ile mają ( miały przy leczeniu ) ?

To jest rodzinka zeszłoroczna jej jeszcze nie dymiłem :(

Szczupak pisze:
tczkast, Są pszczoły które są bardziej i mniej odporne na różne dolegliwości i to w nawet obrębie rasy - odmiany -lini
ta o której piszesz jest mało odporna
nawet warto się takiej pozbyć jeśli nie przedstawia wartości do solidnego przezimowania
nie warto sobie takich genów poprzez trutnie nie selekcjonować w latach następnych tym bardziej narażać zdrową rodzinę na infekcje

Matka zeszłoroczna Krainka od Panii Mari Gembali
Nigdy nie usypiałem pszczół czym to zrobić, aby nie cierpiały za bardzo :?:
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 17:25 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Niekoniecznie zaraz usypiać - odym
mocno ścieśnij
jak przezimuje , wymień jak najszybciej mateczkę wiosną i już.
Mam matkę reprodukcyjną od Pani Mari ,też ma warrozy sporo więcej od moich
ale jej córki już unasienione u mnie - sporo mniej jak oryginał
Minesotek i Ambrozyjek warroza nie lubi :pala:
więc i krzyrzówka z nimi lepiej się broni przed paskudztwem :tasak: .

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 17:43 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jeśli warroza zniszczyła pszczołę pod zasklepem która miała być jako zimowa to wiesz co będzie. Ale na pewno ubij warrozę bo w razie rabunku przed końcem tej rodziny warroza licznie przeniesie się na rabusie .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 18:57 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Mariuszczs, właśnie obawiam sie w jakim stanie jest czerw :( ale cóż jak radzi Szczupak, zcieśnię odymię i zobaczymy co będzie na wiosnę. Szczupak, mateczkę najlepiej od Ciebie bo ta z tego roku jeszcze nie wychamowała mam w ulu z matulą od Ciebie 6 ramek czerwiu w różnym stadium (tą z kolei nie wiem jak zahamować)
Dzięki za porady koledzy
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 19:55 - czw 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
Tytuł: Re: Co zrobić gdy rolnik pryska w południe
: czw 08 maja 2014, 23:16 



Odpowiedzi: 147
Odsłony: 5822
Witam na forum, mój pierwszy post nie jest optymistyczny . Od kilku dni we wsi capi opryskami chemicznymi, rolnicy pryskają zboża za dnia !!! Tak jest chyba wszędzie w każdej wiosce .Patrzyłem na te pola, kwiatów nie ma w zbożach ,ale coś dziwnego dzieje się z pszczołami ,zamiast się rozwijać stanęł...





Tytuł: hej jak tam z warrozom?????
: śr 27 sie 2014, 23:24 




Rejestracja: śr 07 maja 2014, 22:54
Posty: 196
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Miejscowość z jakiej piszesz: istebna
napiszcie spostrzerzenia mam 9 rodzin w gurze w lesie i nie ma warrozy praktycznie tylko tam matki wczesniej konczom czerwic i puzniej zaczynajom ruznica okolo 30-40 dni ,a w dolinie setki warrozy ,a jak w cieplejszych rejonach kraju???????? juz pewnie zbieracie łopatkom i zmiatkom pszczoly bez skrzydełek albo zostaje garstka pszczol bo juz takie posty sie pojawiajom.poZ Jan.
jano! jak porównać Twój pierwszy wpis na Forum z ostatnim wpisem to widać jak Ci się mózg od wysiłku lasuje i postępujące pustogłowie.Odpuść sobie. Przestań pisać i nie zaśmiecaj forum swoim bełkotem. Szczerze życzący Ci zdrowia Jędruś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 19:59 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1133
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
jędruś, daj spokój
Pod postami jano, lepiej się nie wypowiadać.
"Chamstwo ma tylko wtedy rację bytu, gdy jako zjawisko wywołuje równą sobie reakcję intelektu." W przypadku można zrównywać się tylko do jego poziomu, a znakomita większość z nas jest o kilka tat świetlnych przed nim
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 20:10 - czw 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1286
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
Dziękuję! Podniosłeś mnie na duchu.pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 sierpnia 2014, 20:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Ja tam w takich rodzinach gdzie warroza nie do wytępienia wywaliłem cały czerw kryty. I tak tam sama warroza i niedorozwięnięte pszczoły przecież siedzą. Matki jeszcze mogą czerwić i jeśli ma kto karmić larwy to rodziny się wybiorą, jeśli nie ma tak dobrze to zasiarkować, albo patrzeć jak ubywa ramka pszczół na dwa dni ....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sierpnia 2014, 09:16 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
tczkast,
tczkast pisze:
Szczupak, mateczkę najlepiej od Ciebie bo ta z tego roku jeszcze nie wychamowała mam w ulu z matulą od Ciebie 6 ramek czerwiu w różnym stadium (tą z kolei nie wiem jak zahamować)

Zalej gniazdko pokarmem
jeśli masz ul wielkopolski
daj pół nadstawkę pod spód na to krata i korpus z czerwiem i karm matka na pewno wyhamuje z czerwieniem :zeby:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 13:27 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2014, 18:17 - ndz
Posty: 2
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Nysa
Witam koledzy nie chcę zaczynać nowego tematu a mam nie lada problem
w czerwcu kupiłem silne rodziny cieszyłem się pszczoły były silne robotne i wmiarę łagodne pożytku nie było za wiele to i miodu też nie wybierałem a cały sierpień czytając to forum podkarmiałem co kilka dni i zaczęło się dziwnie dziać czerwiu przybywało a pszczół ubywało zaczęły się legnąć pszczoły takie dziwnie małe i bez skrzydeł teraz z 18 rodzin jakich miałem pozostało mi 6 w miarę silnych i w nich nie widzę tego żeby się takie pszczoły lęgły ale problem w tym że mam dużo ramek z pokarmem w rocznych ramkach i szkoda mi ich niszczyć topić czy wirus siedzi w pokarmie na niechtórych ramkach są pojedyncze komórki z nie wygryzioną jeszcze pszczołą .Bardzo proszę o odpowiedź te ramki chciałem użyć za rok do pomnożenia rodzin
proszę o konkretne odpowiedzi fachowych pszczelarzy za które z góry dziękuje
Pozdrawiam Sławek Krater


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 14:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1152
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
krater pisze:
Witam koledzy nie chcę zaczynać nowego tematu a mam nie lada problem
w czerwcu kupiłem silne rodziny cieszyłem się pszczoły były silne robotne i wmiarę łagodne pożytku nie było za wiele to i miodu też nie wybierałem a cały sierpień czytając to forum podkarmiałem co kilka dni i zaczęło się dziwnie dziać czerwiu przybywało a pszczół ubywało zaczęły się legnąć pszczoły takie dziwnie małe i bez skrzydeł teraz z 18 rodzin jakich miałem pozostało mi 6 w miarę silnych i w nich nie widzę tego żeby się takie pszczoły lęgły ale problem w tym że mam dużo ramek z pokarmem w rocznych ramkach i szkoda mi ich niszczyć topić czy wirus siedzi w pokarmie na niechtórych ramkach są pojedyncze komórki z nie wygryzioną jeszcze pszczołą .Bardzo proszę o odpowiedź te ramki chciałem użyć za rok do pomnożenia rodzin
proszę o konkretne odpowiedzi fachowych pszczelarzy za które z góry dziękuje
Pozdrawiam Sławek Krater


To niedokońca wirus ,tylko rozpanoszyła sie warroza i sieje spustoszenie w ulach.Trochę za późno na drastyczne kroki a z leczeniem tez niewiele się już zwojuje .Bynajmniej podawać amitraz i moze coś jeszcze odzyskasz z tych rodzin.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 14:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
krater pisze:
zaczęło się dziwnie dziać czerwiu przybywało a pszczół ubywało zaczęły się legnąć pszczoły takie dziwnie małe i bez skrzydeł teraz z 18 rodzin jakich miałem pozostało mi 6 w miarę silnych i w nich nie widzę tego żeby się takie pszczoły lęgły
Kolego masz pełną paletę chorób z pewnością wirus zdeformowanych skrzydeł i do tego pewnie obie nozzemy cerrana i apis . Po pierwsze apiwarol no i jakieś leczenie ziołami lub gotowymi mieszankami ja polecam Jaskółcze ziele , oprysk 3* co 3 dni u mnie działa na wszystko . Tu jest link najlepiej przeczytaj cały temat:
viewtopic.php?f=54&t=1961&p=57239&hilit=jask%C3%B3%C5%82cze+ziele#p57239

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 15:26 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Teraz to po ptokach jeśli pszczoła zimowa została przez warrozę zarażona.
Możesz se warroze wytruć ale kto będzie zimował ? Leczenie warrozy polega na zapewnieniu wychowu czerwiu od lipca bez warrozy a nie na zabijaniu warrozy na zimę. W pewnych okolicznościach oczywiście zabicie warrozy na zimę gwarantuje za rok małą ilość warrozy w lipcu ,sierpniu . Ale nowe rodziny trzeba zdiagnozować początkiem lipca i po postawieniu diagnozy działać ( jak jest za dużo ) lub leżeć ( jak ilość jest niezagrażająca ) .


Czy w ogóle wygryzają się większość zdrowych czy większość chorych pszczół ? Jeśli większość chorych to całe ramki z czerwiem krytym do wywalenia od razu i dymienie apiwarolem tego samego dnia zanim pszczoły posklepią następne larwy z warrozą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 15:52 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Mariuszczs pisze:
Teraz to po ptokach jeśli pszczoła zimowa została przez warrozę zarażona.
Możesz se warroze wytruć ale kto będzie zimował ? Leczenie warrozy polega na zapewnieniu wychowu czerwiu od lipca bez warrozy a nie na zabijaniu warrozy na zimę. W pewnych okolicznościach oczywiście zabicie warrozy na zimę gwarantuje za rok małą ilość warrozy w lipcu ,sierpniu . Ale nowe rodziny trzeba zdiagnozować początkiem lipca i po postawieniu diagnozy działać ( jak jest za dużo ) lub leżeć ( jak ilość jest niezagrażająca ) .


Czy w ogóle wygryzają się większość zdrowych czy większość chorych pszczół ? Jeśli większość chorych to całe ramki z czerwiem krytym do wywalenia od razu i dymienie apiwarolem tego samego dnia zanim pszczoły posklepią następne larwy z warrozą.

_________________

Czy Ty miałeś do czynienia z taką sytuacją i zastosowałeś takie radykalne posunięcia aby ratować rodzinę
- czy raczej
- tak byś zrobił w takiej sytuacji?
Bo w pierwszym wypadku była by to rada przaktyczna, lecz w drugim teoretyczna .
JA mając do czynienia z takąsytuacją w pasiece
dymiłem apiwarolem 4 razy według instrukcji
poprawiłem w listopadzie i w lutym po jednej tabletce
gniazdo zciesniałem już na jesieni i na przedwiosniu bo słabełusze padły
ale suma sumaróm 5 ramek na czarno przezimowao doszły na akację jako rodzina produkcyjna bez zasilania.

Pszczoły porażone ze skrzydłami zdeformowanymi znikają z ula po oblocie
a każda zrdrowa lub w niewielkim stopniu porażona wraca - stanowiąć bezcenną bazę niezbędnych karmicielek , niszcząc czerw niszczysz i takie pszczoły .

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 17:59 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1152
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
Szczupak pisze:
Mariuszczs pisze:
Teraz to po ptokach jeśli pszczoła zimowa została przez warrozę zarażona.
Możesz se warroze wytruć ale kto będzie zimował ? Leczenie warrozy polega na zapewnieniu wychowu czerwiu od lipca bez warrozy a nie na zabijaniu warrozy na zimę. W pewnych okolicznościach oczywiście zabicie warrozy na zimę gwarantuje za rok małą ilość warrozy w lipcu ,sierpniu . Ale nowe rodziny trzeba zdiagnozować początkiem lipca i po postawieniu diagnozy działać ( jak jest za dużo ) lub leżeć ( jak ilość jest niezagrażająca ) .


Czy w ogóle wygryzają się większość zdrowych czy większość chorych pszczół ? Jeśli większość chorych to całe ramki z czerwiem krytym do wywalenia od razu i dymienie apiwarolem tego samego dnia zanim pszczoły posklepią następne larwy z warrozą.

_________________

Czy Ty miałeś do czynienia z taką sytuacją i zastosowałeś takie radykalne posunięcia aby ratować rodzinę
- czy raczej
- tak byś zrobił w takiej sytuacji?
Bo w pierwszym wypadku była by to rada przaktyczna, lecz w drugim teoretyczna .
JA mając do czynienia z takąsytuacją w pasiece
dymiłem apiwarolem 4 razy według instrukcji
poprawiłem w listopadzie i w lutym po jednej tabletce
gniazdo zciesniałem już na jesieni i na przedwiosniu bo słabełusze padły
ale suma sumaróm 5 ramek na czarno przezimowao doszły na akację jako rodzina produkcyjna bez zasilania.

Pszczoły porażone ze skrzydłami zdeformowanymi znikają z ula po oblocie
a każda zrdrowa lub w niewielkim stopniu porażona wraca - stanowiąć bezcenną bazę niezbędnych karmicielek , niszcząc czerw niszczysz i takie pszczoły .


Szczupak. Mariuszczs w miarę dobrze opisuje tę metodę.Jest co prawda drastyczna ,ale jak warroza już rozpanoszyła się po całym gnieździe i może 5% komórek jest zdrowa a reszta bezskrzydłe i odrazu w trawę,to niestety .
Zaraz po wybraniu lipy idzie to zrobić i pszczoła doprowadzi się do siły aby spokojnie przezimować.
Ja tę sprawę musiałem zrobić w 3 rodzinach u siebie i nieżałuję. Były jeszcze z 3 z takim stanem i powiem że dziś to ostatki w tych ulach ,i maja nikłe szanse do zazimowania i raczej pójdą do połączenia .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 18:19 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
W sierpniu to się nowe rodziny zakłada z powodzeniem na matkach nieunasienionych a wywalać czerw to można do września prawie jeśli jest jeszcze do tego odkryty do zostawienia, ale niestety już wrzesień i nie wiadomo jakie będą temperatury .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 20:51 - pn 
qq pisze:
Szczupak. Mariuszczs w miarę dobrze opisuje tę metodę.Jest co prawda drastyczna ,ale jak warroza już rozpanoszyła się po całym gnieździe i może 5% komórek jest zdrowa a reszta bezskrzydłe i odrazu w trawę,to niestety .

Se chłopie jakieś jajca robisz albie o problemie masz "zielone " pojęcie.
5% zdrowej zimującej pszczoły w rodzinie i 95 % zdechlaka ?
To co Ty Q-a chcesz zimować ? To ty się martw czy sam następną wiosnę zobaczysz. Bo Twoje pszczoły na pewno nie.


Na górę
  
 
Post: 08 września 2014, 22:32 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2014, 18:17 - ndz
Posty: 2
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Nysa
qq pisze:
To niedokońca wirus ,tylko rozpanoszyła sie warroza i sieje spustoszenie

Dziękuję za wiele ciekawych wypowiedzi , czytając i widząc pszczoły bez skrzydeł i takie małe doczytałem się że to wirus
i nie ma lekarstwa na to paskudztwo
Ale moje pytanie brzmiało
Cytuj:
czy wirus siedzi w pokarmie i na niechtórych ramkach są pojedyncze komórki z nie wygryzioną jeszcze pszczołą .Bardzo proszę o odpowiedź te ramki chciałem użyć za rok do pomnożenia rodzin

wszystkie inne plastry w których były jeszcze białe larwy pod zasklepem już przetopiłem


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 22:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1152
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
kolopik pisze:
qq pisze:
Szczupak. Mariuszczs w miarę dobrze opisuje tę metodę.Jest co prawda drastyczna ,ale jak warroza już rozpanoszyła się po całym gnieździe i może 5% komórek jest zdrowa a reszta bezskrzydłe i odrazu w trawę,to niestety .

Se chłopie jakieś jajca robisz albie o problemie masz "zielone " pojęcie.
5% zdrowej zimującej pszczoły w rodzinie i 95 % zdechlaka ?
To co Ty Q-a chcesz zimować ? To ty się martw czy sam następną wiosnę zobaczysz. Bo Twoje pszczoły na pewno nie.


Jeśli niemiałeś jeszcze porażonej totalnie rodziny warrozą to tego niezrozumiesz .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 22:43 - pn 

Rejestracja: 12 września 2010, 20:06 - ndz
Posty: 175
Lokalizacja: Warszawa
Polecam lekturę:

http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 07_12.html
Często 3 pierwsze wirusy występują razem i mamy efekt ccd krater.

Niestety ja mam podobną sytuację w jednym ulu. W drugim jest dużo zdrowej pszczoły i niewiele pszczół mało ze zdeformowanymi skrzydełkami, ale już się pojawiają. Przy dymieniach x4 warozy od 90 do 5 sztuk po godzinie czyli nie tragicznie. Ale jest nauka że trzeba szybko reagować, apiwarol, dodanie czerwiu, ścieśnianie ocieplenie, karmienie ale 8.09 to za późno na odbudowywanie rodziny, bo w październiku to będzie pusty ul. Mam też wątpliwości co do matek z refundacji, kundelki stoją obok i rodziny bomby. Widzę że u kolegów też występuje przy tych samych matkach. Eh
Może oddam próbki do dr. Topolskiej to będzie czarno na białym napisane jakie choroby wystąpiły.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 23:00 - pn 

Rejestracja: 27 grudnia 2008, 19:50 - sob
Posty: 79
Lokalizacja: pszczew
W paru ulach mam sytuacje taką jak krater. Waroza, wirus zdeformowanych skrzydeł, rabunek i dwie rodziny zlikwidowane. Zostało na dzień dzisiejszy 27 rodzin. 5 rodzin słabych, w dwóch mało pokarmu, a pełno czerwiu z jajami włącznie. 20 silnych, pokarmu wystarczająca ilość, wirusa nie widać. Wszystkie rodziny były karmione i odymiane tak samo. Przechodząc do sedna, osłabione rodziny mógłbym połączyć razem, scisnąć tak, żeby obsiadały na czarno, w październiku apiwarol i pewnie by przezimowały. Tym, które nie przerwały czerwienia, wyrzuciłbym pod koniec września czerw i nakarmił inwertem. Tylko w ten sposób miałbym w przyszłym roku parę rodzin z matkami nie przystosowanymi do moich warunków. Dlatego planuję w tym roku nie traktować tych rodzin inaczej niż inne, i nastawić się na to, że nie dożyją do wiosny. W przyrodzie istnieje prosta zasada, kto jest nie przystosowany - ginie. Ciągła selekcja zapewnia zachowanie populacji, pomimo tego, że pojedyńcze osobniki (w naszym wypadku - rodziny) giną. Dotychczas ratowałem takie rodziny, ale pozostawała w nich matka - a więc cała populacja (czyli pasieka) była nadal słaba. Zastanawiam się także nad wychowaniem takiej ilości matek zapasowych, aby w słabszych rodzinach ok. 20 lipca (u mnie "sylwester") wymienić każdą podejrzaną matkę. Matki oczywiście musiałbym hodować w obrębie własnej pasieki, bo wprowadzając matki z zewnątrz zawsze zaczynałbym selekcję od nowa. Czy ktoś z Państwa prowadzi selekcję pozytywną - skupia się na rozwoju rodzin najsilniejszych, świadomie likwidując rodziny najsłabsze, nie ratując ich?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 23:06 - pn 

Rejestracja: 12 września 2010, 20:06 - ndz
Posty: 175
Lokalizacja: Warszawa
W pokarmie może być wirus:

"Wirus w pewnym stopniu przenoszony jest też z pokarmem. Ostatnio stwierdzono jego obecność w zapłodnionych jajach oraz w nasieniu trutni, w związku z tym przypuszcza się, że matka i trutnie mogą przekazywać zakażenie potomstwu. Zarażony czerw może zamierać we wcześniejszych fazach rozwoju"

Źródło:
http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasiek ... rroza.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 września 2014, 23:07 - pn 
milix,
Czy Ty też chłopie zaczynasz chorować na PF (pszczelarską fanaberię)?
V-a nie jest już żadnym problemem w pasiekach. Mądrze zarządzanych pasiekach.
Problemem jest strach przed nią i niewiedza o niej. Chłopie. Ocknij się. Ja stary ramol który mam z nią do czynienia od początku jej się u nas pojawienia opanowałem wraz z moimi pszczołami jej poskramianie.
Rozumem a nie chemią.


Na górę
  
 
Post: 08 września 2014, 23:19 - pn 
kochle pisze:
Czy ktoś z Państwa prowadzi selekcję pozytywną - skupia się na rozwoju rodzin najsilniejszych, świadomie likwidując rodziny najsłabsze, nie ratując ich?

Coś się Koledze poj...bało w określeniach określeń.
Z zasady prowadzi się selekcję negatywną. Ta prowadzi do pozytywnych wyników.


Na górę
  
 
Post: 09 września 2014, 13:13 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sierpnia 2009, 12:20 - ndz
Posty: 565
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp/półnadstawka hoffmanowska
Wtrace swoje 3 grosze odnosnie czarnych robotnic z poszarpanymi skrzydelkami.
Otoz zdeformowane wirusem skrzydla maja mlode pszczoly bardzo szybko sa wyrzucane z ula , sa to pszczoly , ktore nakluwala warroza gdy byly pod zasklepem lub poczestowane zostaly wirusem rowniez przez tego pasozyta w stadium larwalnym- poczwarki.
Sa one jasne - bo to mloda pszczola lub zwyklej barwy jesli nie zostanie usunieta.

Pszczoly czarne poszarpane skrzydla moga miec z dwoch powodow.
1)jedna z przyczyn to jedna z dwoch postaci paralizu - pszczoly szybko sie starzeja traca wloski i gina.
2) druga opcja - sa to najzwyklejsi rabusie- jako stare robotnice juz sa ciemniejsze i moga miec poszarpane skrzydla. Jak do tego doda sie to co te cudaki robia w rabowanych ulach to wyglad jest oczywisty. Obserwowalem ostatnio rabunek wzajemny przezemnie wywolany.
Przeciskajace sie rabujace pszczoly, czesto ciagniete przez rabowane , przeczesywane, mokre od syropu itd musza tracic wloski. Po 2 dniach od poczatku rabunkubpojawily sie czarne i one glownie startowaly mocno napelnione z wylotka. Wracajac byly bardzo mocno 'czesane' i czasem pociagane przez pszczoly rabowane. Walk nie bylo.

_________________
http://www.windowbee.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2014, 15:34 - wt 

Rejestracja: 27 grudnia 2008, 19:50 - sob
Posty: 79
Lokalizacja: pszczew
Kolopik - w leśnictwie postępujemy dokładnie odwrotnie - http://www.encyklopedia.lasypolskie.pl/ ... -pozytywna .
Mówiąc prościej, jeżeli ratujemy słabe rodziny, to przestajemy prowadzić jakąkolwiek selekcję. Sztucznie podtrzymujemy to, co natura sama by odrzuciła, jako nie przystosowane do realnych warunków.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2014, 15:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
lasius, Też o tym pomyslałem jak wgryzłem się głbiej w tekst
lasius pisze:
2) druga opcja - sa to najzwyklejsi rabusie- jako stare robotnice juz sa ciemniejsze i moga miec poszarpane skrzydla. Jak do tego doda sie to co te cudaki robia w rabowanych ulach to wyglad jest oczywisty. Obserwowalem ostatnio rabunek wzajemny przezemnie wywolany.
Przeciskajace sie rabujace pszczoly, czesto ciagniete przez rabowane , przeczesywane, mokre od syropu itd musza tracic wloski. Po 2 dniach od poczatku rabunkubpojawily sie czarne i one glownie startowaly mocno napelnione z wylotka. Wracajac byly bardzo mocno 'czesane' i czasem pociagane przez pszczoly rabowane. Walk nie bylo.
: dzisiaj, o 13:13
to do opisanego problemu najbardziej pasuje :idea:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2014, 16:40 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sierpnia 2009, 12:20 - ndz
Posty: 565
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp/półnadstawka hoffmanowska
Thx Szczupak,
Tak mi sie wydaje ze to rabujace tak sie wyblyszczyly od wpraszania sie ,
Potrafia byc bardzo cwane przylatuja nie calkiem puste i karmia strazniczki po czym wciskaja sie w tlum i wchodza, wylatuja juz tak opite ze czesto spadaja dwa pietra nizej zanim wiatr zlapia w skrzydla i zaczna leciec. Jak zapach wyrownaja to potrafia bezczelnie prosic rabowane pszczoly o pokarm zawziecie i agresywnie wrecz, czesto tez nocuja w rabowanym ulu. I bezwzglednie wiedza gdzie maja zapasy nosic.
To mnie zaskoczylo.

_________________
http://www.windowbee.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 września 2014, 18:18 - wt 
kochle,
Kolego. Rodzina pszczela to nie młody, zwarty łan krzaków a trzebież to nie stwarzanie idealnych warunków rozwoju pszczół.
O co innego tam chodzi. W rodzinie pszczelej mamy jeden gatunek w lesie gatunków mnóstwo i usuwanie niechcianych nie można nazywać selekcją. Słabość rodziny pszczelej nie koniecznie jest powodowana wadami czy chorobami.
Ponadto selekcja negatywna ma prowadzić do osiągnięcia założonego celu.


Na górę
  
 
Post: 09 września 2014, 21:28 - wt 

Rejestracja: 11 maja 2014, 20:40 - ndz
Posty: 370
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Nakło
kolopik pisze:
kochle pisze:
Czy ktoś z Państwa prowadzi selekcję pozytywną - skupia się na rozwoju rodzin najsilniejszych, świadomie likwidując rodziny najsłabsze, nie ratując ich?

Coś się Koledze poj...bało w określeniach określeń.
Z zasady prowadzi się selekcję negatywną. Ta prowadzi do pozytywnych wyników.

Wiesz o co mu chodziło.Ale . Co tam . Z....bać nie zaszkodzi. taka twoja wredna natura. Prawda?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2014, 00:08 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
waldwielki41 pisze:
Wiesz o co mu chodziło.Ale . Co tam . Z....bać nie zaszkodzi. taka twoja wredna natura. Prawda?

Niezależnie od poglądów na naturę, to post nie mający NIC wspólnego z tematem, śmietnik. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2014, 01:22 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
kolopik pisze:
Słabość rodziny pszczelej nie koniecznie jest powodowana wadami czy chorobami.

Ale od czego mają opiekuna/hodowcę/pszczelarza - nie dopuszczać do wad i chorób albo jeśli się zaniedbało - eliminować (wady i choroby, nie pszczoły bynajmniej:) Z całym szacunkiem kolego kolopik, kalambury i szarady, które stosujesz w wypowiedziach, nie zawsze mogą być zrozumiałe dla młodych adeptów pszczelarstwa:) Jako scrabblista, krzyżówkowicz i kolekcjoner pięknych chwil - ogarniam, doceniam, Twoje wypowiedzi oczywiście pięknie cenne, ale młodzież (MOŻE TYLKO CZĘŚĆ), lubi prosto i na temat, a przecież o tą pszczelarską młodzież (30-40 he he) nam chyba chodzi. Ale sobie tak naprawdę, to tylko możemy pogratulować wyników. Albo ponarzekać. Młodzieży nie zatruwajmy zgnilcem kłótni (bakcylem dyskusji i poszukiwań jak najbardziej:). Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2014, 15:43 - śr 

Rejestracja: 23 lipca 2012, 12:21 - pn
Posty: 736
Lokalizacja: południowe mazowsze
Ule na jakich gospodaruję: WL,WP,WZ,LN3/4,D,LZ:)
To że pszczoły jednej rodziny są mocniej zarażone od innych rodzin na psiece to nie koniecznie wina genów. Może pszczelarz coś sknocił, wychowywały więcej trutni, wyrabowały sobie jakiegoś zdechlaka...
Nasze pszczoły to już nie dzikie pszczoły a ul w pasiece nie jest naturalnym środowiskiem więc prawa natury nie maja zastosowania wprost.
Trudno mówić o selekcji jeśli pozwala się na śmierć zwierzętom hodowlanym najsilniej zaatakowanym przez pasożyta.
kochle, jak lubisz sprzątać spadłe ule to stosuj "prawa dżungli" Tylko musisz wiedzieć, że to najplenniejsze i najbardziej "zaradne" rodziny będą miały najwięcej varozy.

Pozdrawiam
Przemek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 września 2014, 22:22 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1152
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
GÓRAL pisze:
To że pszczoły jednej rodziny są mocniej zarażone od innych rodzin na psiece to nie koniecznie wina genów. Może pszczelarz coś sknocił, wychowywały więcej trutni, wyrabowały sobie jakiegoś zdechlaka...
Nasze pszczoły to już nie dzikie pszczoły a ul w pasiece nie jest naturalnym środowiskiem więc prawa natury nie maja zastosowania wprost.
Trudno mówić o selekcji jeśli pozwala się na śmierć zwierzętom hodowlanym najsilniej zaatakowanym przez pasożyta.
kochle, jak lubisz sprzątać spadłe ule to stosuj "prawa dżungli" Tylko musisz wiedzieć, że to najplenniejsze i najbardziej "zaradne" rodziny będą miały najwięcej varozy.

Pozdrawiam
Przemek


I to jest smutna prawda :cry:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 września 2014, 21:00 - czw 
pszczelarz pszczelarzowi nie rowny i to ze ktoś ma 15 lat pszczoly nie znaczy ze dba o pszczoly i wie jak skutecznie zwalczać waroze, kupiłem rok temu 2 takie rodziny, 1 wziol kolega 2-ga ja, pszczoly przezimowaly a na wiosne się okazało ze po wylotku biegają pszczoly bez skrzydel. robilem co moglem żeby im pomoc , zmieniłem ul , zesypalem pszczoly na weze leczyłem gdy nie było czerwiu, wymieniłem matke,i zakarmialem syropem z olejkiem cynamonowym, teraz rodzina jest silna ale czy jest w 100% zdrowa? tego nie wiem, jeśli przezimuje będę się cieszyl. kumpel nie robil ze swoja nic i aktualnie ta rodzina dogorywa pewny jestem ze niedoczeka do zimy. na wiosne u innego pszczelarza kupiłem 2 rodziny i te pszczoly warozy nie miały prawie wcale, ale ten gość wie co z pszczołami robic, ucze się i staram wyciagac wnioski, dopiero po roku zrozumialem jakie spustoszenie w ulu robi waroza i jak doprowadza rodzine do destrukcji.


Na górę
  
 
Post: 11 września 2014, 21:18 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
pisiorek pisze:
dopiero po roku zrozumialem jakie spustoszenie w ulu robi waroza i jak doprowadza rodzine do destrukcji.

Kolego już po roku a nie dopiero po roku !!! pszczoły uczą pokory jak będziesz o tym pamiętał to się nie zawiedziesz na nich.

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 września 2014, 12:21 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
pisiorek, kolego zrozumiałeś to bardzo szybko i widzę, że lapiesz wszystko w mig. Powodzenia bo takich pszczelarzy nam trzeba.

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 września 2014, 16:43 - pt 

Rejestracja: 04 kwietnia 2014, 21:37 - pt
Posty: 13
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rozdziele,małopolska
Troche sie niepokoje przed ulami biegają pszczoły z uszkodzonymi skrzydełkami jak w lipcu zauwazyłem przed 1 ulem tak teraz juz widze przed 5 ulami ale cale szczescie zlikwidowalem juz tej warrozy i tych pszczół pelzających nie ma duzo ,a w ulach na razie pełno pszczół ale gdyby tak nie leczyc to po pszczołach przed zimą .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 września 2014, 19:15 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
W ciągu całego sezonu widziałem u siebie tylko dwie takie z upośledzonymi (wybrakowanymi) skrzydełkami . w sierpniu pryskałem pszczoły jaskółczym zielem 3* co 3 dni spadało po kila sztuk może kilkanaście nie liczyłem , jutro dostaną taktik na tekturkach pod koniec września może po tabletce.

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji