FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Wiesiek .moja rada,odym apiwarolem ,a przekonasz się ja jest faktycznie. Mówię tylko co twierdził kolega ,że ma paski powieszone i nie ma warozzy ,dopiero jak odymił to się mocno ,oj mocno zdziwił.

Drugie dymienie. W sierpniu wkładane 2 razy podkładki z tactikiem.
W porównaniu z obecnym to w ubiegłym roku warrozy przy takich samych zabiegach była u mnie dosłownie garstka.


Zsypię je do jednej miski. Wkrótce święta więc będą jak znalazł do makówek.

W przyszłym roku chyba zrezygnuję z podkładek i zostanę przy odymianiu, bo widzę, że jest o wiele skuteczniejsze.

Nie wiem ile te podkładki trzymałeś jaki był osyp po pierwszym dymieniu jak był mniejszy to by znaczyło że wygryzają się ostatnie pszczoły w sporej ilości przy czwartym dymieniu może się okazać że spadnie tylko kilka sztuk.

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

wiesiek33,

Podkładki musisz namoczyć , mają wchłonąć taktic ,a nie pomalować pędzelkiem , bo to nic Ci kolego nie zadziałało ,wcześniej wyparowało już przy samym malowaniu . Skuteczności w tych paskach nie było .

Wchłonęły całość cieczy jaką rozrobiłem i jeszcze ociekły dzisaj po dwóch tygodniach sprawdzałem wszystko w porządku . Obawiam się tylko że kilka rodzin będę musiał dokarmić są to tegoroczne odkłady w których jest jeszcze po ok. 5-6 dm. czerwia na wygryzieniu .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

wiesiek33, A termin ważności jaki był na preparacie?

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

Luty 2015. Rozmawiałem z lekarzem Taktik jest stabilny chemicznie trzeba tylko uważać na temperaturę bo jest lotny w wysokich temperaturach .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

Czy nie wydaje wam się że szybkość zgryzania też może mieć wpływ na jakość leczenia?
W tym roku moje buckfasty oraz minesoty całkowicie zgryzły podkładki po 2 dniach, natomiast sklenary jakieś kundelki ze złapanego roju prawie nie ruszyły podkładek prawie przez 2 tygodnie.
Analogicznie przy odymianiu u buckfastów i minesot osypało się więcej warrozy niż u pozostałych.

Lezz, O zgryzaniu nie pomyślałem. Fakt.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

tak samo sprawa się ma co do pasków i wietrzenia w ulach tj otwarte dennice i wylotki na max, przy paskach mam wszystko zamknięte i mały wylotek co zmienia się po wyciągnięciu pasków

_________________
xyz

kwas mrówkowy do odparowania stosuje się 85% czy 60%??? Bo ilu pszczelarzy tyle teorii...czy można jak się chce..nigdy takim czymś nie leczyłem i chcę spróbować?

_________________
"Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów"

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.

A czy ktoś się spotkał z taką sytuacją, iż mrówki mogły wynieść całą spadłą warrozę ? Jestem po pierwszym dymieniu i niestety dopiero po 4 dniach mogłem sprawdzić wkładkę ( dennica higieniczna przy wielkopolskim ), a tam nie ma nawet jednej sztuki, za to biegają sobie mrówki. Nadmienię, iż wcześniej się tak nie zdarzało. W jednym ulu w lipcu miałem tyle warozzy, iż musiałem 4 razy odymić, a teraz nic... Czyżbym całość wytruł... ?

Wrzuć w Google kwas mrówkowy ...Pismo Pasieka opisane pięknie.

K.....WA

odymilem 1-den odkład i spadlo UWAGA około 800szt
odkład zrobiłem w maju ze strasznie porażonej rodziny pryskalem je w sezonie ze 4x bienen wohl myslalem ze warozy jest tam mało. w pozostalych rodzinach sa wlozone paski a do tego odkladu mi braklo, he już lece po apiwarol i działam . ech ucze się i staram wyciagac wnioski, kolejna bolesna lekcja. ciekawe czy ten odkład przezimuje

nie wiem skad tyle tego cholerstwa się wzielo?

Apropos nowych pszczelarzy, buty mi spadły. W zeszłym tygodniu jeden się pyta kiedy dymić, a wczoraj inny mówi że dymi co tydzień bo mu tak doświadczony pszczelarz doradził. Oczywiście nie czytał ulotki, bo po co.
Najgorsze że ten drugi ma pasiekę 400m od mojej, jeśli dobrze zrozumiałem to ten doświadczony ma pasiekę jakiś 1-1,5km od mojej. Coś czuję że może być mało fajnie.
Masakra, ale mam nadzieję że przynajmniej ten bliżej zacznie dymić zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl

asan , 400m odemnie stoja 4 ule i tam leczenia na waroze nie ma wcale! co mam powiedzieć więcej
wszystko jasne...

Raczej patrz w tą stronę że lajtowe środki są dla producentów dobre. Pierwsze że nie są dobre na warroze a drugie jak masz hodowców warrozy to musisz na to poprawki wprowadzić. Dawkę dużą warrozy na pewno dostaniesz jak rodzina u sąsiada będzie padać i one tam pójdą co im się należy w związku z większą siłą - pokarm .

Odkład jak robisz z porażonej rodziny to tylko tak żeby matkę dać w takim dniu żeby po niej nie było jeszcze sklepionego czerwiu a czerw odkładowy już się wygryzł. Wtedy dymisz apiwarolem. Warroza spada prawie cała . Proporcje warrozy w czerwiu do ilości pszczoły dałeś im takie że nawet mogły nie dożyć do dziś.

Nie znam tego bienen wohl -założyłem że nie pomógł z jakiegoś powodu, mogła to być wyimaginowana instrukcja stosowania i wiele innych.

Mariusz to jest rok nauki dla mnie,juz o tym wpomninalem , staram się ,naprawdę się staram i chce wysiagac wnioski.

bienen wohl polecil mi gość z dużym,a nawet z ogromnym doświadczeniem, waroza po nim spada ale tylko ta co jest aktualnie na pszczołach. z tego co piszecie na forum porazenie warozy w tym roku jest ogromne.
jeśli tylko moje pszczoly przezimują w następnym sezonie będę skuteczniej zalatwial waroze ,mysle tez o stosowaniu wycinania czerwiu trutowego ,pszczelarstwo to cholernie obszerny temat ciężko w 1 rok to ogarnąć. kolega pożyczy mi pake apiwarolu i dobije ta wredna waroze na maxa, oby nie było za pono...

Szukaj kolopika posta na innym forum - trochę wyjaśnił jak dzielić ramkę na waroze na 3 części. Mi w tym roku wstępnie warroza wyklarowała jak dzielić ramkę na wycinanie trutnia - resztę muszę rozwalić matematycznie.Celowo na razie ominołem co on tam napisał dokładnie żeby się nie ukierunkowywać a jedynie potem porównać.

Dużo warrozy w tym roku likwidowałem z wywalaniem trutnia. Niestety ale pojedynczy plaster to za mało. Bo warroza ma możliwośc wchodzić tam ze dwa trzy dni jeśli pszczoły szybko dzaiłają tzn szybko go zbudowały i matka wlazła i zaczerwiła jak z karabinu. Potem jest to sklepione w ciągu kilku godzin wszystko naraz. Warroza już tam dwa dni wcześniej wchodzi. Ale po posklepieniu warroza nie ma właściwego otwartego czerwiu trutowego więc wchodzi w pszczeli i jej nie usuwasz tylko sobie spokojnie wydaje pokolenie za pokoleniem.
Bo nawet jak ty tą ramkę z trutniem wytniesz od razu po zaskepieniu to pszczoły muszą to zbudować matka zaczerwić minąć musi 7 dni jeszcze zanim larwa zacznie wydzielać estry mobilizujące pszczoły do sklepienia czy przedłużania komórki .

Nie wierz tym co nie spróbowali że nie wchodzi w czerw nieprzeczerwiony wcześniej..

asan pisze : wczoraj inny mówi że dymi co tydzień bo mu tak doświadczony pszczelarz doradził.

ten doświadczony pszczelerz miał chyba ze 2 promile
a te biedne pszczoly sa już chyba uzależnione od amitrazy

Trudno mi oceniać, wiem że czasami czego się nie zapamięta to się dopowie.
Ale szczerze mówiąc nie do wiary że pszczelarze przy tak łatwym dostępie do wiedzy, opierają się wyłącznie na pojedynczym źródle (kolega powiedział, znajomy powiedział, prezes koła mówił, Przeczytałem w gazecie itd) informacji.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl

I wszystko na temat "dobrych rad", pt. ja zrobiłem tak i tak i mam "bajkowo". Inwazja V czy nawet osyp każdemu może się przydarzyć (uwarunkowań jest zbyt wiele), kwestia tylko, żeby swoich błędów nie powtarzać. A chyba każdy ma ich w karierze kilka na koncie:) Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...

W jednej, rabującej coś w okolicy rodzinie, w niedziele około 13 założyłem skuteczne paski i wsunąłem wkładkę. Zero czerwiu krytego. Rodzina wcześniej przeleczona jak trzeba. Dziś rano na wkładce było około pięćdziesiąt. Po pracy około 17 ruch jak wczoraj albo większy, wysunąłem wkładkę- przy 100 przestałem liczyć na oko jakieś 200-300szt.
Trzeba się przygotować na sporą reinwazję.
Zabiegi późnojesienne niezbędne.

Pozdrawiam
Przemek

Chyba udało mi się wyhodować pszczoły odporne na warozę.Po odymieniu zero warozy.W innym ulu jest masakra.Jeden minus mają , są bardzo złośliwe i nie wiem co gorsze.

Ten - jest ich +. Dogadaj się z nimi łagodnością przeglądów a Cię polubią. Będziesz musiał wyzbyć się kapelusza, rękawic, kapoty; podkurzacz, pędzel/zmiotka i dłuto ma być zawsze dostępne ale nie nadużywane. Na wszelki wypadek. I nie bądź nadpobudliwy to one też nie będą.
A za rok pogadamy.

Chyba sam na swoje rewelacje sobie odpowiedziałeś
A jakbyś to w następnym roku powtórzył to zgłosimy Cie do Nobla w dziedzinie pszczelarstwa.
Nie śmiej się. Tyż kiedyś aspirowałem zamieniając druty w ramkach które odbierały częstotliwości telefonów kom. na nici jedwabne ale te mi pszczoły zżarły. I Ch. z mojego Nobla.
A tyle roboty wsadziłam. A od "małego" uczono mnie, że wynalazki rodzą się w bólach.
I bóle były a wynalazka nie,

Możesz jaśniej bo nie bardzo kojarzę .Bez kapelusza,podkurzacza ?

Mogę. Podkurzacz ma być sprawny i pracujący, kapelusz i rękawice leżeć obok ula a Ty masz pracować bez żadnych zabezpieczeń. I być odważnym.
Masz pokazać pszczołom przewagę swojego nad ich intelektu (to jest trudne ale możliwe). Nie fizycznej przewagi.

he he i dostanie wienej jak 400 użondlen i rodzina mu trumne bedzie kupować. Nie ucz kogoś czego sam nie robisz jak podchodzisz do agresywnych pszczoł bo w takie pierdy jak piszesz nie uwierze.
pierdu pierdu se dziadzio gaworzyl - choć ja starszy od ciebie to byś nie wymyslał filozofii blazeńskich bo jeszcze mlodzi uwierzom.

mirek54,
Jak przestaniesz się bać pszczół (kiedyś w praktyce to Cę dotknie) to pszczoły zaczną Ciebie tolerować i przestaną Cię żądlić. No, chyba, że którąś przygnieciesz .

Kazek,
Widziałeś Ty kiedyś pszczołę z bliska ? Użądliła Cię choć z jedna w życiu
400 użądleń ? O czym Ty człowieku pierniczysz ?
Takiej dawki nie dają afrykńskie, hamerykańskie dzikie roje.
Sam od naszych nie przyjąłem nigdy więcej jak 150-200 i żyję, choć wiele z żądeł wypompowały się do cna.
Nie strasz innych jak sam jesteś tchórzem.
Nie znaczy to, że się nie powinni bać użądleń. Powinni. Bo pszczoła to taki sam zabójca jak Tygrys albo Lew. Tylko mniejszy.

kolopik, przyjacielu Kazek po trosze ma rację. Owszem bez rękawic jak najbardziej ale sitko na głowie niech ma założone by chronić oczy. Użądleń i tak nie uniknie ale jedne z najważniejszych dla człowieka organów jakimi są oczy należy chronić.

Kolopik, tchórzem nie jestem, ale jak młodziaków uczę pszczelarstwa, powtarzam - nie chojrakuj, jest czas pszczoły łagodnej, jest czas nawet najłagodniejszej, ale przyjdzie czas kiedy jednak bywa podk.rwiona. Zwłaszcza jesień, to nie czas na przecenianie swoich zdolności treserskich:)
Nieodpowiednia pora, rasa, mały zapas i wyjmuj im spadź, bo się nie boisz. Szacunku. Już nie jeden bez kapelindra rój zdejmował i nie ma go wśród naszych... Brawura w pszczelarstwie? Marny pomysł:) Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...

Każdy dorosły niech sobie sam dojdzie do tego czy używać czy nie używać środków ochrony. Ja mam w dupie zdanie Kolopika na ten temat, czasy gdy mi się chciało kozaczyk dawno minęły. Miałem tak nadpobudliwe pszczoły że kilkadziesiąt żądeł w kostki nóg to było dopiero powitanie. Jak kończyłem pracę to nogawki miałem najeżone żądłami, nie liczyłem ile ich było. Cholery atakowały głównie nogi i stopy. Pomimo rękawic, grubych bojówek, bluzy z kapeluszem dostawałem po kilkanaście żądeł w ciało, a bywało że spieprzałem a moja luba polewała mnie wodą z węża ogrodowego. Jak atakowały siatkę to czuć było zapach jadu i niewiele widziałem przez pszczoły.
Rady typu ostrożnie, nie bać się itd można sobie w buty wsadzić.
Ale wracając to tematu, wczoraj usłyszałem że starszemu pszczelarzowi zostały tylko 2 rodziny z kilkunastu które miał wiosną. Mówi że pszczół miał masę, ale zostały wyrabowane. Mówi że dwa razy odymiał, więc były wyleczone. Próbowałem mu powiedzieć że raczej mu wirusy+waroza osłabiły rodziny i dlatego zostały wyrabowane. Chyba nie dał się przekonać.
Do zimy idzie z dwoma rodzinami, odkładami które jak twierdzi dość słabe są.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl

kolopik, z Twoich opowiadań wynika, że waroza jako nie bojąca się pszczół wykazuje wyższość intelektualną i jako taka powinna być przez pszczoły nieusuwana. Nawet te super agresywne .

kolopik, Zapomniałeś o tym, żeby do pszczół chodzić czystym, świeżym, i nieśmierdzącym potem i pachnidłami. A ruchy przy ulu jak masaż relaksacyjny, spokojnie, rozluźniająco, z wyczuciem.
Co do kapelusza na start raczej "z", jak "bez" niego. W twarz i ucho to wiesz, boli, a u młodych adrenalina pójdzie i poczują obie strony, mogą nerwów nie utrzymać i "strachać" się. Z "tym", z czasem sami odstawią.
A jak ktoś pracuje szybko, to i kombinezon się przydaje. Na szybkie obskoczenie 30 by się nie ubrudzić kitem po spodniach czy koszuli, czy żeby okoliczni widzieli kiedy się pracuje, a nie ogląda i by nie przeszkadzali i nie łazili za płotem przed wylotami. "Niektórym" zależy na czasie.
Pozdrawiam

Ps. Jeśli ktoś przewiduje, że rójka z gałęzi mu zleci na łeb, to też jakieś zabezpieczenia wskazane.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

I kilu przemądrzałych pszczelarzy zjeb..........o temat swoimi wywodami. Gdzie moderator , ,Bogdan . Przecież te forum przez kilku głupków schodzi na psy.
Cordovan trzymał za mordę to się nie podobało ,a teraz luz i upust swojej starczej frustracji,.
Posty nie związane z tematem warozza ,powinny wylecieć z tego tematu.Ale czy ktoś potrafi to zrobić.
A Kazka na leczenie ,bo PIERDZI w każdym temacie , aż się pewnie zesra w gacie

Marek Podlaskie, myślałem, że już nikt tego nie napisze

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/

Powiedzcie mi drodzy Koledzy o co w tym roku z ta waroza chodzi : czerwiu w ulach już prawie nie mam jak gdzieś jest to tylko znikome ilości. Dymie już trzeci raz co 4 dni i na wkładkach warozy aż grubo, nie liczę bo dnia by mi zabrakło. Myślałem sobie, że jak czerwiu nie ma to jedno odymienie powinno załatwić cholerę, to drugie miało być tylko kontrolne, a tu wyszło na to, że musiałem robić trzecie i będę musiał robić czwarte. Czy te cztery odymienia wystarczą ? Czy należy dymić aż przestanie się osypywać ?

_________________
waldek6530

Wczoraj dymiłem apiwarolem piąty raz ...niestety waroza się sypie. Najwięcej właśnie przy piątym dymieniu, poprzednie dymienia ...po kilkanaście szt a teraz w jednym około stu. Dymione wieczorem ok.22-00 rano wkładki sprawdzałem o 9godz. Około 11-tej jeszcze spadło około 10szt.
Chciałbym zobaczyć u tych co sprawę załatwiają raz lub dwa razy jesienią ,jeżeli pszczoły siedzą na 2x2po7ramek. Pszczoły już twżą kłąb i niestety ale jednym czy dwoma strzałami nie załatwisz warozy.....bo amitraza nie dotrze wszędzie....pomimo że działa kilka dni.....

Czytałem chyba na forum "Zagajnika" kiedyś, że pszczoła jak zostanie nakłuta przez waroze to ona już nie doczeka wiosny. Jeżeli byłaby to prawda to nie wiem co będzie z moimi pszczółkami, warozy tyle wytrułem, że nie wiele pszczół zostałoby mi na wiosnę jakby każda nakłuła pszczołę. Mam tylko nadzieje, że te warozy siedziały bezczynnie w ulach i nie czyniły swych powinności.

_________________
waldek6530

Czy to jest udowodnione doświadczeniami, czy to tylko teoria jednego pszczelarza?
Wydaje się logiczne że pogryzione przez warrozę pszczoły mają mniejsze szanse na przeżycie jednak...
Musiałbyś na wiosnę każdą żywą pszczołę oglądać pod mikroskopem czy jest to prawda czy kolejny blef.

cos mi się w to wierzyc nie chce mnóstwo w pszczelarstwie jest jeszcze nie sprawdzonych teorii

ja mam wlozone paski w 10-ciu rodzinach ale po wyciagnieciu jeszcze odymie bo cos slabo w ten biowar wierze

Waldek a czemu się przejmuszesz nakłutą pszczołą zamiast tym że warroza siedziała w czerwiu z którego wygryzła się pszczoła zimowa i warroza powodowała najprawdopodobniej niedorozwój ?

Pisałem troszkę wyżej jak jest u mnie, na drugim stanowisku jeszcze dwie rodziny mam co tak ostro noszą
Pozostałe coś tam też natargają nie ma siły.
Trzeba będzie przeleczyć wszystkie późną jesienią bo inaczej w przyszłym roku SiSidi

U Ciebie mogą się opierać leczeniu te oryginalne z ula bo noce zimne i przy braku czerwiu Varroza wchodzi pod tergit i nie ma takiego kontaktu z trutką.
A i pszczoły trochę mocniej zbite.

Pozdrawiam
Przemek

popatrzcie, mam 12 rodzin w 10-ciu sa zalozone paski biowar, sa już miesiąc, zlatwilem od znajomego pake apiwarolu bo czytam jak piszecie ze warozy w ty sezonie jest w cholerę! . wszystkie rodziny wczoraj odymnilem.
wlasnie skonczylem liczenie i nie jest wesoło. w 4 ulach osypy około 400 szt.
w kilku kolo 50szt i 2 gdzes 30szt. chce odymic jeszcze 1raz i mam pytanie czy w tych 2 ulach gdzie było najmniej tez dymic 2-gi raz?

a , czerwiu prawie nie ma wiec to leczenie mysle ze będzie skuteczne ,

Skoro czerwiu prawie nie ma to odczekaj jak wygryzie się ta reszta i dopiero w okresie bezczerwiowym odym każdą z rodzin, nawet te co miały mały osyp. Na przyszłość daruj sobie stosowanie pasków bo szkoda pszczół i twojej kasy. Nie ma potrzeby byś odymiał cyklem 4x4 chyba że czerwiu masz więcej niż po 10 dcm na dwóch czy trzech ramkach to wtedy cyklem.

DOBRA ,DZIEKI

z tymi paskami to mi doradzil pszczelarz 15 lat ma maje mowil ze tylko paski stosuje i rodziny ma silne , hm ?
miałem od niego 1 rodzine i ledwo ja odratowalem ,taka była "silna" więcej warozy niż pszczol, i nie pisze tego by kogos obgadać lub wysmiac!
tak to jest ...ze wysztkim

pisiorek, załóż paski na przełomie lipca i sierpnia, a nie we wrześniu

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl