FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 09 lipca 2025, 00:09 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 112 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Hodowla matek
Post: 29 listopada 2014, 02:03 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 maja 2014, 21:48 - pn
Posty: 137
Lokalizacja: ostrołęka
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie poszerzane
Miejscowość z jakiej piszesz: ostrołęka
Witam w internecie czytałem o sposobach hodowli matek pszczelich na własny użytek lecz tego nie rozumiem .Mógłby ktoś mi opisac to po kolei co jest potrzebne i jak to robimy.Mam ule warszawskie czy da sie w nich wychodowac matki


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2014, 09:26 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Kolego, trochę chęci i znajdziesz dokładnie opisaną hodowlę. Sam kiedyś opisywałem krok po kroku z użyciem ramki Jentera.

viewtopic.php?f=50&t=12686

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 13:59 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Przecież nie będzie zaczynał od Jentera . Poczytaj o metodzie Alleya, którą przed laty doskonale opisał Pan Administrator
viewtopic.php?t=19
Możesz też spróbować na początek metody "leśnych dziadków", która wcale nie jest taka zła :
Wybierasz silną rodzinę z której chcesz uzyskać matki , bo jest w niej wartościowa Twoim zdaniem matka . Robisz z tej rodziny odkład ze starą matką. Osieroconą rodzinę podkarmiasz , żeby założyły liczne mateczniki ratunkowe. Dokładnie po 4 dniach robisz przegląd i likwidujesz wszystkie zasklepione mateczniki, zostawiając oczywiście te otwarte. Można w ten sposób uzyskać bardzo dobre matki, tyle że nie będzie ich za wiele. Początkujący pszczelarz nie potrzebuje jednak dużej ilości, chodzi też głównie o naukę. Mateczniki można podać do ulików weselnych lub odkładów, zwracając uwagę na przewidywany termin histolizy , żeby ich nie uszkodzić przy podawaniu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 16:37 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
manio, metoda jak to ująłeś "lesnych dziadków" podparta jest znajomościa biologi rodziny pszczelej [czego nie widać w Twojm poście] ,rzecz polega na tym że mateczniki ratunkowe zakładane są na starszych larwach po to zeby skrócić do max.czas bezmateczności i okresu bezczerwiowego a co za tym idzie zapewnić optymalny rozwój rodzinie pszczelej w warunkach naturalnych .
Niszcząc wszystkie mateczniki w 3 dzień pszczoły mają do dyspozycji teoretycznie tylko larwy w optymalnym wieku .
Ciągle powtarzam ,teoretycznie :wink: to nie znaczy na pewno.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 17:38 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
W moim poście jest wszystko co trzeba, nie pisałem żeby zniszczyć wszystkie mateczniki, a wyłącznie " wszystkie zasklepione" co dla średnio inteligentnego czytelnika ( Ciebie jak widać nie dotyczy) oznacza, że zostawić te na najmłodszych larwach czyli otwarte. To dobry sprawdzony sposób , a pewna jest tylko śmierć . Po zlikwidowaniu wszystkich mateczników na 3 dzień, pszczoły znowu założą je na najstarszych larwach .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 23:08 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Inteligencja -inteligencji nie jest równa :wink: uwazasz ze stopień dojzałosci/stanu matecznika daje gwarancje odpowiedniego wieku larwy na której został załozony ,czy tylko czasu jego załozenia i rozwoju ?

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 23:18 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Najlepiej zlikwidować wszystkie mateczniki i włożyć ramkę z jajami.

luki1998,
Kup książkę Pidka albo Trzybińskiego i czytaj.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 listopada 2014, 23:35 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2634
Lokalizacja: Stara Rudna
luki1998,
Oczywiście że w ulach warszawskich da się matki wychować.
Tylko musisz zapoznać się dobrze ( teoretycznie ) choć z jedną metodą ich wychowu
i o tą która wyda ci się na tyle atrakcyjna że własnie tą chciałbyś wychować sobie matki pytaj
bo inaczej nikt nie da ci konkretnej odpowiedzi bo metod i sposobów jest sporo i jeszcze więcej zagorzałych zwolenników gotowych iść na ,, noże , :pojedynek: :tasak: :kłótnia: ,by udowodnić wyższość jednej nad drugą
i za nic nie pojmiesz tej kłótni i matki nie wychowasz :haha:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 00:09 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Polecam to co Leszek czyli książkę Pidka. A w sezonie jak najwięcej praktyki i dobranie odpowiedniej metody dla siebie na podstawie książki.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 00:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
manio pisze:
Przecież nie będzie zaczynał od Jentera .


Dlaczego nie??

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 01:39 - pn 

Rejestracja: 21 marca 2014, 23:03 - pt
Posty: 258
Lokalizacja: Opole
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Żerkowice k/Opola
Jeżeli możecie to podajcie link gdzie można nabyć takowe książki.

Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 07:36 - pn 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6797
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
gogle i ytube Wychów matek pszczelich .
http://youtu.be/3ibuDZXJPLs
I wiele innych to prawie to samo co w książkach może szybciej :wink: podane .

_________________
sprzedam odkłady na ramce wielkopolskiej
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 11:43 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Nie straszcie chłopaka od razu Pidkiem, pewnie że to dobre podręczniki, ale jak ktoś już ma jakieś pojęcie. Młodego zniechęcą nieuniknione porażki . Nie krytykujcie też wszystkiego w czambuł bo się porada gubi w tłoku :D
Na początek wystarczy lektura linku z wykładem Bogusia , a jak już będzie wiedział jak wygląda młodziutka larwa i jak je pozyskać od konkretnej matki to posłucha rady Polbarta. Sukcesy zachęcają do działań i dają pewną rękę. Porażki odbierają wiarę we własne możliwości.
Pszczelarstwo to również zabawa :thank: , a do dr Pidka trzeba dojrzeć .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 12:26 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2913
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
luki1998 pisze:
Witam w internecie czytałem o sposobach hodowli matek pszczelich na własny użytek lecz tego nie rozumiem .Mógłby ktoś mi opisac to po kolei co jest potrzebne i jak to robimy.Mam ule warszawskie czy da sie w nich wychodowac matki


Opiszę jak ja to robię i myślę,że coś sobie dopasujesz.


WYKONYWANIE WCZESNYCH ODKŁADÓW POŁĄCZONE Z WYCHOWEM MATEK NA WŁASNE POTRZEBY


MÓJ ZMODYFIKOWANY SHEMAT

dzień x zrobić odkład zbiorczy,
dzień x+9 wyłamać mateczniki,dodać ramkę hodowlaną,dodać podkarmiaczkę miodem+podkarmiaczka z sytą
dzień x+19 tworzyć rodzinki weselne,1ramka pszczół+ramka z pokarmem
+matecznik na wygryzieniu+ramka węzy
.

Teraz trochę wody:

W połowie maja z każdej rodziny zabieramy ramkę z czerwiem i pszczołami
i umieszczamy w korpusie tworząc tzw. odkład zbiorczy. Do tworzenia takich odkładów można użyć również słabych rodzin,które w znacznym stopniu odbiegają swoją siłą od innych rodzin(uprzednio zabrać z nich matki). W skład takiego odkładu oprócz ramek z czerwiem wchodzi ramka pokarmu. Dobrze jeśli na ramkach z czerwiem też znajduje się pokarm. Trzeba również zostawić miejsce na ramkę hodowlaną. Taki zbiorczy odkład dobrze by było wywieźć na inne pasieczysko lub na jakieś tymczasowe miejsce(zapobiegnie to odlotowi pszczoły lotnej z tworzonych w późniejszym okresie z tego odkładu rodzinek weselnych).Po 8-9 dniach należy wyłamać mateczniki ratunkowe w odkładach zbiorczych. Czynność należy wykonać bardzo starannie,najlepiej omiatając plastry z pszczół,gdyż przeoczenie matecznika zniweczy nasz wysiłek poniesiony przy hodowli matek. Po wyłamaniu mateczników robimy w środku miejsce na ramkę hodowlaną . Jeśli miejsce na to pozwala dobrze jest też wstawić do takiego odkładu zbiorczego przy jednej ze ścian ramkę pracy-pozwoli to zająć woszczarki i zapobiegnie zabudowywaniu mateczników. Miedzy ramki wkładamy ramkę hodowlaną z 20-30-toma larwami. Taka ilość larw przy planowanych ,z takiego odkładu zbiorczego,8-9 odkładach weselnych pozwala na bardzo dużą selekcję mateczników przeznaczonych do dalszej hodowli. Larwy przekładamy lub z Nicota,lub wkładamy ramkę z czerwiem odkrytym z wartościowej rodziny,odkład przykrywamy folią zostawiając kilkucentymetrową przerwę,stawiamy pusty półkorpus ,do którego wkładamy podkarmiaczkę ze skrystalizowanym miodem(ok 1,5 kg.)-trzeba go zabezpieczyć pływakiem przed topieniem się pszczół, oraz drugą podkarmiaczkę z 2-ma litrami syty. Całość przykrywamy daszkiem. Po 2-3 godz. od poddania larw możemy sprawdzić stopień zaakceptowania larw,jeśli jest niezadowalający to możemy larwy uzupełnić.
Na dzień ,dwa przed spodziewanym wygryzaniem się matek ,odkład zbiorczy przywozimy na docelowe pasieczysko i we wcześniej przygotowanych ulach tworzymy rodzinki weselne składające się z ramki pokarmu,ramki czerwiu z pszczołami i ramki węzy ,dobrze też jest wstawić podkarmiaczkę. Jeśli nie chcemy powiększać pasieki to takie rodzinki możemy umieszczać po kilka w jednym korpusie ,oddzielając je od siebie szczelną przegrodą. Matecznik z ramki hodowlanej umieszczamy między ramką z pokarmem i czerwiem. Jeśli mamy więcej mateczników to można wklejać po dwa,z tym że jeden powinien być zabezpieczony lokówką. W lokówkę dobrze dać kroplę miodu(zagłębienie w dnie)i wsadzić kilka młodych pszczół. Jeśli w którymś uliku weselnym jakaś matka się nie wylęgnie lub nie będzie nas zadowalać to można skorzystać z zapasowej. Ponadplanowe matki można rozdać lub sprzedać. Po unasienieniu i podjęciu czerwienia przez młodą matkę rodzinkę należy przeleczyć na warrozę. Aby to miało sens nie należy takiej rodzinki zasilać czerwiem krytym z innej rodziny. O te odkłady należy teraz dbać-karmić i dodawać węzę. Im później robiony odkład to do jego tworzenia trzeba użyć więcej pszczół. Z tak utworzonego odkładu do zimowli powinna pójść rodzina w normalnej sile. Jesienią taki odkład można wykorzystać dowolnie na powiększenie pasieki,odmłodzenie rodzin połączone z wymianą matek,zasilane rodzin powracających z późnych pożytków.

Jeszcze więcej wody:
Początkowo omijałem etap tworzenia odkładów zbiorczych i od razu tworzyłem mini odkład z ramki pokarmu ,ramki czerwiu z pszczołami i ramki węzy. Do tego podawałem dwie larwy szlachetne. Taki odkład miał sobie sam wyhodować matkę i rozwinąć się do jesieni. Jednak w maju pogoda jest kapryśna i przy dłuższym załamaniu pogody w połączeniu z małą ilością pszczół ,potrafił się przeziębić czerw(pszczoły nie zawsze go obsiadały),a kilkakrotnie przeziębiły się mateczniki.
W odkładzie zbiorczym nie ma tego niebezpieczeństwa,gdyż przez 9 dni,zanim poddamy larwy na ramce hodowlanej, wygryzie się sporo pszczoły.
Unasienione matki w takim odkładzie czerwią do jesieni i możemy sprawdzić jak czerwią a nie tylko czy czerwią. Wszystkie słabe matki są likwidowane a odkłady dołączane do innych. Utworzenie dużej ilości takich wczesnych odkładów daje nam komfort nieakceptowania słabych matek.
Tworzenie w tym okresie i w ten sposób odkładów pozwala na bardzo tanie pozyskanie nowych rodzin,rozładowuje nastrój rojowy i jest alternatywą dla propagowanych w gospodarce rotacyjnej pakietów .Zabranie ramki z czerwiem nie osłabia tak rodziny jak odebranie 1,5 kg pszczół.
Robiąc tak odkład połączony z hodowlą matek omijamy np. uliki weselne i cieplarki.
Opisany przeze mnie sposób jest bardzo prosty,raptem 3 kroki. Mam nadzieję,że dołączony dość szczegółowy opis pomoże zrozumieć cały proces ,a nie odwrotnie.
Każdy może go sobie dopasować do swoich warunków i uli.
Nie jest to sposób na robienie odkładów przeznaczonych na sprzedaż(chyba ,że na następny sezon),ale producenci odkładów wiedzą jak to robić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 14:54 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
https://www.youtube.com/watch?v=oRWYPIy5LNU
https://www.youtube.com/watch?v=DiQ4A1OTHYI
Może tak wizualnie , po rusku .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 15:43 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Swego czasu chodziło mi po głowie żeby hodować matki na własne potrzeby.
Po przeanalizowaniu doszedłem do wniosku że najlepiej jeśli zajmować się tym będą ci którzy się w tym specjalizują i robią to profesjonalnie od lat.
Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy.
W hodowli i selekcji zdobywa się doświadczenie przez lata.
Pszczelarz amator bez żadnego problemu jest w stanie wyhodować matki na własne potrzeby nawet jeśli mu to nie bardzo wyjdzie to zastąpią go pszczoły obdarzone instynktem samozachowania .
Trzeba sobie zadać pytanie czy to będzie lepsze od tego co uzyskamy zakupując matki u hodowcy?
Można bazować na tzw. "kundelkach" czasami mogą okazać się lepsze od tych rasowych ale to przypadek losowy jeden na ileś tam.
Osobiście obstaję przy założeniu i polecam innym zakup matek nieunasiennionych u hodowcy profesjonalisty ,który na hodowli matek "zęby zjadł" i unasiennianie ich u siebie w przygotowanej bazie ulików odkładowo weselnych.
W tym roku tak to robiłem u siebie i jestem zadowolony z takiego wyboru.
Dodatkowo przemawia za tym to że uliki weselne można bardzo szybko zasiedlić i przygotować do terminu dostawy matek.Druga sprawa po unasiennieniu mamy gotowe matki które możemy poddawać w dowolnym terminie jaki nam pasuje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 17:45 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
balwro pisze:
Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy.


200zł inwestycji to dużo?

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:10 - pn 
balwro pisze:
W hodowli i selekcji zdobywa się doświadczenie przez lata.
Pszczelarz amator bez żadnego problemu jest w stanie wyhodować matki na własne potrzeby nawet jeśli mu to nie bardzo wyjdzie to zastąpią go pszczoły obdarzone instynktem samozachowania .
Trzeba sobie zadać pytanie czy to będzie lepsze od tego co uzyskamy zakupując matki u hodowcy?
Hodowla matek to pikuś a przekładać larwy może nauczyć się każdy kto założył pasiekę w tym samym roku co chce wyhodować matki tylko musi zobaczyć jak się to robi. Jak tylko taki ktoś poczyta jak ma być przygotowana rodzina wychowująca i pouczy się pod czyimś okiem przekładania larw i do tego ten ktoś pokaże młodemu jak ocenić, które larwy nadają się do przekładania, to taki młody nie będzie potrzebował matek kupować bo co roku wyhoduje sobie swoje. Każda hodowla na własne potrzeby nawet jak masz 10 czy 20 uli jest lepszą opcją niż kupowanie matek od hodowców, każda wyhodowana prawidłowo matka w rodzinie wychowującej będzie lepsza niż ta przysyłana od hodowcy. Jedynym wyjątkiem jest to że ktoś ma blisko do hodowcy i może kupić matki świeżo wygryzione z mateczników, te wysyłane nigdy nie są w stanie dorównać wyhodowanym w rodzinie wychowującej i poddanym odrazu do rodzin.

balwro pisze:
Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy.
Cóż dobrze prowadzoną rodzinę z matką reprodukcyjną masz 4 lata bez zmiany matki i możesz po niej co roku wyhodować sobie załóżmy tylko 40 własnych matek i na upartego co roku w każdej rodzinie matkę wymienić choć praktykuje się że co dwa lata matkę użytkową wymieniamy. Koszt matki reprodukcyjnej 200 zł, dzieląc na lata jej użyteczności to na rok wypada 50 zł, koszt lokówek, ramek do hodowli i łyżeczki do przekładania to przy załóżmy chęci pozyskania 40 matek jednorazowo jakieś 60 zł (wydatek jednorazowy) na cztery lata dzieląc to masz 15 zł rocznie, wydasz razem 65 zł na rok a jednorazowo na starcie 260 zł i masz własnych 40 matek. Ty by kupić te załóżmy 40 matek razy 20 zł za jednodniówkę musisz wydać 800 zł i jak tu ma się nie opłacić własna hodowla matek. :wink:


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:23 - pn 
michalpriebe pisze:
PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje.
Nie no jasne, że jak ma się dwa ule to koszt zakupu matek by je wymienić co dwa lata jest niewielki ale mając już 10 czy 20 rodzin opłaci się samemu wyhodować własne matki i to w obecności jednej starej, w jednej z rodzin wytypowanych i przygotowanych na wychowującą. :wink:


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:29 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
To ja wiem, mam na ten temat swoje wyrobione zdanie, nie mowie tego glosno bo zostal bym tu zjedzony, ale prawda jest ze wartosc genetyczna pszczoly jest mniej wazna jak jej jakosc, to tyle, koncze dyskusje bo jest zbedna i niebezpieczna


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:34 - pn 
michalpriebe, Na forum nie ma zbędnych dyskusji bo dzięki nim wymieniamy poglądy i doświadczenia.


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 18:49 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
michalpriebe pisze:
PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje.

I to jest główny problem Czcigodnych Doradzających. Są w takiej pozycji jakby profesor filologii polskiej uczył przedszkolaka alfabetu i nie potrafi się zniżyć do poziomu percepcji dziecka . Wszystkie porady cudowne, ale wcale nie muszą trafiać - co i napisał na początku Założyciel Wątku.
Hodowla matek to wspaniała przygoda, a nawet matki od najlepszego hodowcy nie gwarantują , że będą lepsze od wyhodowanych samodzielnie, nawet w niekoniecznie najlepszą na świecie metodą , z użyciem zaawansowanego sprzętu . Samodzielna hodowla daje też możliwość szerokiej selekcji , a przede wszystkim praktycznej nauki unasienniania, tworzenia odkładów , oceny ich rozwoju i ostatecznej selekcji na podstawie pogłowia i dynamiki rozwoju. Z kupionymi od Najlepszego Hodowcy trudniej się rozstać i pozbyć złudzeń ,bo przecież jest teoretycznie "najlepsiejsza". Praktyka to weryfikuje , ale do tego trzeba większej ilości matek żeby mieć co porównywać i dorosnąć do selekcji najlepszych, a nie ciągłego wzmacniania słaboszczaków.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 19:37 - pn 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
nie wiem jak tam uważa kolega PasiekaCordovan, ale ja swego czasu kupiłem sobie uliki weselne Ł... i uważam że każdy też powinien se sprawić taki ulik i to w tych ulikach unasieniać matki jednodniówki. a dopiero później dokonywać wymiany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 19:59 - pn 
jino2, można i w ulikach, też tak na początku robiłem ze unasieniałem w ulikach a potem wymieniałem i to dobra metoda jak kupujesz matki, od czasu jak hoduję na swoje potrzeby taką świeżo wygryzioną puszczam na wylot i po sprawie, za 14 dni zaczyna czerwić młoda o ile oczywiście wróci z lotu godowego ale to może i do weselnego też nie wrócić. :wink:


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 20:00 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
emka24,
emka24 pisze:

Opiszę jak ja to robię i myślę,że coś sobie dopasujesz.


WYKONYWANIE WCZESNYCH ODKŁADÓW POŁĄCZONE Z WYCHOWEM MATEK NA WŁASNE POTRZEBY


MÓJ ZMODYFIKOWANY SHEMAT
(...)

emka24 dzięki za ten post, że Ci się chce wyłożyć wiedze jak "krowie na rowie" ;)
W moim przypadku hodowla matek na własne potrzeby to jeszcze odległa sprawa ale dobrze przedstawionej wiedzy nigdy za wiele.
P.S Książkę Pidka też mam ale jak to manio napisał... muszę jeszcze do niej dojrzeć ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 20:01 - pn 
pastaga pisze:
W moim przypadku hodowla matek na własne potrzeby to jeszcze odległa sprawa ale dobrze przedstawionej wiedzy nigdy za wiele
To nic trudnego kwestia zacząć. :wink:


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 21:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
PasiekaCordovan, Kolega Przemek puszcza świeżo wygryzioną matkę przez wylotek wykorzystując fakt że taka matka nie ma zapachu.Ja czasem poddaję matecznik hodowlany na wygryzieniu bez wyszukiwania matki .
https://www.youtube.com/watch?v=NagEKUw ... UkdqdOB0wA
Namawiam też do wychowu we własnym zakresie i we własnej pasiece każdego.Z prostej przyczyny matka taka będzie częściowo odporna na wirusy występujące w danej okolicy .Natomiast matka sprowadzona z drugiego końca Polski nie koniecznie.Co dopiero sprowadzona zdalekich zakątków europy czy świata.

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 22:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2159
Lokalizacja: Płock
olemiodek pisze:
Kolega Przemek puszcza świeżo wygryzioną matkę przez wylotek wykorzystując fakt że taka matka nie ma zapachu.

Czy to zawsze kończy się pozytywnie ? Ja tak postąpiłem z jedną dopiero co wygryzioną matką i nawet nie zdążyła bidula wejść do ula "zjadły" ją na wylotku. Za nim ja odgrzebałem z kłębka pszczół, który spadł z wylotka z nią w trawę to już tylko ledwie poruszała nóżkami i po paru minutach wyzionęła ducha. W minute albo szybciej ja zacięły. Więcej już nie odważyłem się wypuszczać wprost na pszczoły. Jak Wy to robicie nie wiem? W tym sezonie jeszcze tak spróbuję. Co innego poddawanie w sztucznym mateczniku tak poddawałem ze 100 % przyjęcia. W miejsce ich założonego matecznika wklejałem sztuczny z matką w środku i się udawało nawet matkę unasienniona tak poddałem i tez przyjęły.
Ja największy problem jaki mam przy hodowaniu matek to przekładanie larw - sam tego nie wykonam, raz, że nie widzę dobrze a drugie to mam "za ciężką łapę" robi to moja pomagierka córka przy okazji oswajam ją z pszczołami to może po ojcu przejmie schedę. Bo chyba nie ma nic gorszego dla pszczelarza jak świadomość, że po mnie pójdą one w nie wiadomo jakie ręce.

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 22:25 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
waldek6530, Nie są to metody 100%- towe.Ale czasem opłacalne.Trzeba to robić z rozwagą i w odpowiednich warunkach przy dobrym pożytku.Po wpuszczeniu paru kłębów dymu przez wylotek przeganiając strażniczki.

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 22:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2159
Lokalizacja: Płock
olemiodek a to by się zgadzało a nie tak jak ja to zrobiłem bezmyślnie wpuściłem ją wprost na strażniczki. :thank:

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 22:42 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Można też umoczyć matkę w sycie to będzie wolniej się poruszać i dodatkowo będzie czyszczona przez pszczoły ulowe. :wink:

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Każdy robi jak uważa i trudno chwalić czy ganić za sposób pozyskiwania matek .
Jednego jestem pewien że gdyby nie wybitni hodowcy nie mieli basmy takiego materiału hodowlanego jaki mamy.
Brat Albert poświecił cale życie na to żeby wyhodować buckfasta.
Jak się ma w takim razie przeciętny pszczelarz do hodowcy z prawdziwego zdarzenia?
Hodowla we własnym zakresie czy zakup gotowych matek jak wszystko ma swoje plusy i minusy ale są to drobne niuanse.Transport matek na odległość to nie nasz wymysł cały świat pszczelarski stosuje to już od dawna ,mimo to że nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione.
Wybór należy do każdego z nas jaką podejmie drogę po przeanalizowaniu za i przeciw


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:12 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2159
Lokalizacja: Płock
Pewnie, że hodowcy muszą być aby wyselekcjonować odpowiedni materiał, "zrobić" matki reprodukcyjne. My "drobni" pszczelarze hodujemy sobie matki po ich reproduktorkach przeważnie i dlatego chociażby hodowcy są potrzebni.

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:16 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
balwro, nikt Ci nie broni sciagac materialu kazdy szanujacy sie pszczelarz, o hodowcy nie wspomne, szuka pszczoly jaka mu pasuje, gdybysmy dobrze czytali naszych kolegow to bysmy pamietali ze oni robia tak samo, sciagaja pszczoly ktore juz sa dobre i selekcjonuja czyli mieszaja, to jedyna droga zeby znalesc material jaki nam pasuje,to dlaczego sami nie mozemy isc w tym kierunku, raz sie uda drugi nie, ale wiem jedno najlepsza pszczola to ta ktora najlepiej sie sprawdzila u mnie od kilku pokolen, nie ujmujac, naszym hodowcom bo na ich materiale oczywiscie bazujemy. Oczywiscie wcale nie sztuka jest kupic zarodowa, tylko .... dalej nie ciagne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
balwro pisze:
Każdy robi jak uważa i trudno chwalić czy ganić za sposób pozyskiwania matek .
Jednego jestem pewien że gdyby nie wybitni hodowcy nie mieli basmy takiego materiału hodowlanego jaki mamy.
Brat Albert poświecił cale życie na to żeby wyhodować buckfasta.
Jak się ma w takim razie przeciętny pszczelarz do hodowcy z prawdziwego zdarzenia?
Hodowla we własnym zakresie czy zakup gotowych matek jak wszystko ma swoje plusy i minusy ale są to drobne niuanse.Transport matek na odległość to nie nasz wymysł cały świat pszczelarski stosuje to już od dawna ,mimo to że nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione.
Wybór należy do każdego z nas jaką podejmie drogę po przeanalizowaniu za i przeciw
Powiem tak rozmawiam z wieloma kolegami i powtarza się jedno stwierdzenie "wiesz gdy zaczołem hodować matki we własnym zakresie skończyły się kłopoty"Nic dodać nic ująć.

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:21 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
olemiodek, dokladnie nic dodac, nic ująć


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:28 - pn 
michalpriebe pisze:
olemiodek, dokladnie nic dodac, nic ująć
Należy dodać że nie można bazować ciągle na tym samym materiale jaki mamy w pasiece ale należy co roku dopuszczać świeżej krwi choćby trutni, a do tego potrzebne są matki od hodowców.


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:36 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
ja-lec, Pewnie masz kolego rację tylko dlaczego od hodowców .Raczej od pasiek zarodowych :wink: Tych niestety jest coraz mniej bo jest to bardzo drogie i nie opłacalne .Neistety :cry:

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:39 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Pasiek innych wokół nie macie?
Co ja bym dał, aby tamtych trutni w powietrzu nie było..

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
adamjaku, Rozdaj im dobre matki i z głowy . :oops:

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:43 - pn 
olemiodek, Bo hodowcy kupują swoje matki reprodukcyjne z pasiek zarodowych bo im się to opłaca.


Na górę
  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:44 - pn 

Rejestracja: 31 października 2014, 16:53 - pt
Posty: 160
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: łódź
olemiodek pisze:
Powiem tak rozmawiam z wieloma kolegami i powtarza się jedno stwierdzenie "wiesz gdy zaczołem hodować matki we własnym zakresie skończyły się kłopoty"Nic dodać nic ująć.


To jak to te matki hodowałes :haha: .Jestes hodowcą czy nie? Bo juz sie pogubiłem .Hodowca matek raczej inaczej by pisał .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 grudnia 2014, 23:51 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 lutego 2013, 19:51 - ndz
Posty: 1972
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
kostuch, Zgadnij kolego ? :D

_________________
Zbigniew Olesiński Łódź

Olemiodek
http://www.matkipszczele.com.pl moja strona
http://www.youtube.com/user/oles60/videos?view=0 filmiki

https://www.facebook.com/olemiodek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 grudnia 2014, 07:04 - wt 
kostuch pisze:
Hodowca matek raczej inaczej by pisał
Ty nie rozumiesz wogóle tej sprawy. Wyjaśnię Ci tak byś to pojął. Gdyby tak każdy pszczelarz kupił od hodowcy jedną matkę reprodukcyjną zamiast 10 jednodniówek to kasa w kieszeni zostanie hodowcy ta sama a matek wyhodować trzeba o 9 mniej, więc mniej roboty, mam na myśli tutaj teraz pszczelarzy jacy mają małe i średnie pasieki, bo taki co ma dużą pasiekę albo sam będzie hodował sobie matki jak ma zaplecze robocze w ludziach takie by obrobić jeszcze przy tym całą pasiekę albo i tak jest zmuszony kupować matki od hodowców bo sam nie ma czasu na ich hodowanie. Każdy pszczelarz hodujący sam na swoje potrzeby matki chcąc zachować zmienność krwi w pasiece, by nie doprowadzić w krótkim czasie do zbyt wysokiego inbredu i tak musi kupić przynajmniej co 3-4 lata nową matkę reprodukcyjną, jednodniówek ten sam pszczelarz też co rok nie kupuje a co najwyżej co dwa lata a w praktyce wielu kupuje co trzy lata a wielu wcale nie kupuje, bo mu się same wymieniają albo raz kupi wymieni i przez kolejne kilka lat się same wymieniają bo przecież wprowadził hodowlaną linię to musi być super. Wielu ma niestety taki tok rozumowania. Sam Leszek (Polbart) namawiał na forum by hodować samemu matki, ktoś się nauczy sam hodować, nauczy się i też sam selekcjonować matki oceniając robotnice i ich zachowanie. Hodowcy jednak są i będą nadal potrzebni bo od nich można kupić materiał reprodukcyjny, z pasiek zarodowych kupić materiał zarodowy jak ktoś jest na wyższym szczeblu hodowli (jak Szczupak od nas z forum) i potrafi wyprodukować matkę reprodukcyjną inseminując ją najlepiej wcześniej izolowanymi trutniami po matce zarodowej. Mniej jednodniówek a więcej matek reprodukcyjnych sprzedanych przez hodowcę małym i średnim pasiekom to ta sama kasa, mniej roboty i mniej problemów z klientami że temu dotarły już umarłe a tamtemu się nie przyjęły bo opalitki miały naklejone albo że kupione matki dają złośliwe pokolenie po unasienieniu. Negatywnych opinii z rozmów z pszczelarzami o hodowcach można usłyszeć mnóstwo ale jak takiemu powiesz - to sam sobie hoduj - to się cisza robi. Każdy tylko umie narzekać i lamentować jak to wiele musiał na matki wydać i ile z tego mu się nie przyjęło i kasa stracona albo że pszczoły agresywne po takich matkach i opinię szargają hodowcy ale samemu się wziąć za hodowanie matek to już problem bo najlepiej powiedzieć - nie umiem. Nauka to podstawa i można albo się nauczyć samemu hodować matki i wtedy oceniać sobie to co się wyhodowało i co jakiś czas kupić matkę/ki reprodukcyjną/e do pasieki by odświeżyć krew albo zostaje kupowanie matek od hodowców i nie trzeba wtedy marudzić. Hodowców jest tylu w Polsce że jest możliwość wyboru. Sam hodowca też hodując mniej jednodniówek a więcej reprodukcyjnych miałby więcej czasu na ostrzejszą selekcję co z pewnością poprawiło by jakość pogłowia pszczelego o ile sami pszczelarze by tego nie zmarnowali brakiem myślenia w kontynuacji tego działania. :wink:


Na górę
  
 
Post: 02 grudnia 2014, 10:07 - wt 

Rejestracja: 23 listopada 2014, 11:46 - ndz
Posty: 58
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Korczyna
I niech ktoś powie że źle Cordovan pisze to :tasak: .Szczerze i kawa na ławę.Tak trzymać. :brawo: :piwko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 grudnia 2014, 10:31 - wt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
balwro pisze:
nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione.

Ty masz już pewne rzeczy obcykane i masz 100% sukcesu, ale wiele przypadków kończy się porażką, czasami chodzi się kilka dni i myśli dlaczego? a tu wystarczyło puścić dymek lub coś innego; najważniejsze aby robić wymiane matek z sukcesem!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 grudnia 2014, 10:35 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 00:15 - pt
Posty: 1134
Lokalizacja: Tczew ---- GPS N: 54° 5' 33" E: 18° 47' 18"
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski leżak kombinowany
Pewnie, że dobrze pisze :wink:
Sam w tym roku kupiłem reproduktorkę od Pani Marii G - niestety za późno już było na hodowlę, ale już zaopatrzyłem się w Nicot i od przyszłego roku ruszam z swoimi mateczkami (początki na pewno będą trudne, ale się nie poddam) co do Nicota już dorobiłem sobie do niego gadżet w postaci formy do miseczek matecznikowych, które mogę odlewać z wosku miseczki woskowe po odlaniu wyglądają jak te plastikowe oryginalne NICOT. Plus jest taki, że nie muszę tych plastików czyścić, zawsze mam nieograniczony dostęp do nowych miseczek, nie jestem uzależniony tylko od pełnego systemu NICOT - te miseczki mogę przykleić nawet do koreczków drewnianych (jeśli będę miał na to ochotę), mały aspekt ekonomiczny.
Pozdrawiam tczkast


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 grudnia 2014, 10:41 - wt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
PasiekaCordovan pisze:
.....Każdy pszczelarz hodujący sam na swoje potrzeby matki chcąc zachować zmienność krwi w pasiece, by nie doprowadzić w krótkim czasie do zbyt wysokiego inbredu i tak musi kupić przynajmniej co 3-4 lata nową matkę reprodukcyjną,.......

Przemku no akurat z tymi matkami to nawiększy problem, ile zamówić i kupić to każdy ma 100%, to na etapie przyjęć jest wiele porażek, potem na etapie pierwszego miesiąca, no i przygotowania do zimy rodziny z matką reprodukcyjną.
może coś więcej o tym byś wyklikał.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 grudnia 2014, 10:46 - wt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
tczkast pisze:
te miseczki mogę przykleić nawet do koreczków drewnianych

w jaki sposób? to wykonasz
jak będziesz przekładał (czy larwy) i czy do pustej miseczki?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 112 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 65 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji