FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 17:44 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ] 
Autor Wiadomość
Post: 20 czerwca 2015, 06:56 - sob 

Rejestracja: 07 sierpnia 2013, 06:25 - śr
Posty: 74
Lokalizacja: Wielka Brytania
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jak to wszyscy wiemy jest wiele sposobów ich poddawania w zależności od rodzaju matki jaki chcemy poddać. Lecz nie ma 100% gwarancji na powodzenie naszej "operacji" bo w ostateczności pszczoły zdecydują.
W tym roku przywiozłem sobie 3 matki nieunasienione w nadstawkach dadanta do unasienienia i postawiłem je w ogrodzie do obserwacji jak bedzie wyglądalo wyprowadzenie matek na loty godowe. Po tygodniowych obserwacjach zauważyłem/stwierdziłem, że w każdym przypadku początkowo( zanim matki wyszły na lot orientacyjny) pszczoły bardziej broniły wylotka. Lecz nie zaobserwowałem sytuacji, że to pszczoły wyprowadzały matki na loty godowe. Matki same wychodziły na loty godowe a gdy nie wracaly dłuższy czas pszczoły wylatywały aby "ściągać" matki. Tak samo zaobserwowałem, że matki przeważnie wychodziły gdy do ulików wracały trutnie. Również stwierdzilem , że na ostatni lot godowy matka sama latała a pszczoły siedziały w ulu tak jak by matka wcale nie wyleciała. Pewnie było to związane z feromonem matki, ktory był na tyle silny, że pszczoły wcale nie zauważyly jej nieobecności.
Teraz mam pewnego rodzaju refleksje czy to pszczoły decydują o locie godowym matki czy sama matka decyduje o tym. Czy może skład chemiczny feromonu wydzielanego przez niunasienioną matke pszczelą kieruje zachowaniem pszczoły.
Kolejna refleksja jest taka a może rodzaj doświadczenia czy gdyby poddać dorodną matke unasienioną (nie insemowana) w mateczniku aby się wygryzła w rodzinie bezmatecznej to czy pszczoły ją traktowały jako unasienioną czy niunasienioną. A może ktoś z kolegów już zrobił takiego typu doświadczenie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 czerwca 2015, 08:43 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
adam j pisze:
...rodzaj doświadczenia czy gdyby poddać dorodną matke unasienioną (nie insemowana) w mateczniku aby się wygryzła w rodzinie bezmatecznej to czy pszczoły ją traktowały jako unasienioną czy niunasienioną...


Poddaję tak matki (w sztucznym mateczniku) ale za cholerę nie wiem jak pszczoły je traktują. Po prostu przez minimum 5 dni po poddaniu matki nie zaglądam do ula.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 czerwca 2015, 18:58 - sob 
adam j pisze:
czy gdyby poddać dorodną matke unasienioną (nie insemowana) w mateczniku aby się wygryzła w rodzinie bezmatecznej to czy pszczoły ją traktowały jako unasienioną czy niunasienioną
Jako unasienioną, dwa dni po poddaniu takiej matki dobrze jest dorzucić rodzinie ramkę z larwami jako skrajną by nie rozbierać gniazda i nie spowodować przypadkowego okłębienia matki. Zwiększona produkcja mleczka u karmicielek by wychować poddany czerw wpływa na lepsze i szybsze dożywienie matki i przeważnie w kolejnym dniu po poddaniu takiej ramki (w trzecim od przyjęcia) matka poddana jako unasieniona już kładzie jaja.

Matkę inseminowaną pszczoły traktują jak nu.


Na górę
  
 
Post: 21 czerwca 2015, 00:53 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
CYNIG pisze:
Po prostu przez minimum 5 dni po poddaniu matki nie zaglądam do ula.

A ja zaglądam ,i nic się nie dzieje .
Straciłem dwie matki tylko przez to myślę że siła zasilająca odkład była silniejsza od odkładu ,to tak dla potomnych, moje przemyślenia.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2015, 08:12 - ndz 

Rejestracja: 05 grudnia 2010, 21:54 - ndz
Posty: 1492
Lokalizacja: Wołów
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski/dadant
baruO pisze [color=#004080]Straciłem dwie matki tylko przez to myślę że siła zasilająca odkład była silniejsza od odkładu ,to tak dla potomnych, moje przemyślenia.[/color]
baruO wystarczy garstka pszczół zasilających odkład gdy weźmiesz je z pełnej rodziny i nie zatraciły zapachu feromonu swojej matki to tamtą zaciukają

_________________
Odkłady pszczele: wielkopolskie i dadant tel.693305282 lub PW


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2015, 09:01 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
baru0 pisze:
A ja zaglądam ,i nic się nie dzieje ..t


To gratuluję "ręki" do pszczół mi niestety zdarzyło się widzieć jak pięknie okłębiły matkę chodzącą po plastrze, w trakcie wglądu do ula, chyba ze dwa dni po poddaniu. To że matka jest, nazwijmy to wstępnie zaakceptowana, nie znaczy że jest w pełni przyjęta.
Ale nic to może się jeszcze kiedyś nauczę tak poddawać, żeby nazajutrz bezpiecznie oglądać ją sobie na plastrze.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2015, 09:13 - ndz 
CYNIG pisze:
baru0 pisze:
A ja zaglądam ,i nic się nie dzieje ..t


To gratuluję "ręki" do pszczół mi niestety zdarzyło się widzieć jak pięknie okłębiły matkę chodzącą po plastrze, w trakcie wglądu do ula, chyba ze dwa dni po poddaniu. To że matka jest, nazwijmy to wstępnie zaakceptowana, nie znaczy że jest w pełni przyjęta.
Ale nic to może się jeszcze kiedyś nauczę tak poddawać, żeby nazajutrz bezpiecznie oglądać ją sobie na plastrze.
Kolega baru0, miał po prostu więcej szczęścia niż rozumu. Zgadzam się z Tobą CYNIG. Zaglądanie do ula na dzień czy dwa po poddaniu matki jest całkiem zbędne i jak napisałeś matka taka jest przyjęta i zaakceptowana ale wystarczy że przy naszym wglądzie spłoszy się na plastrze zacznie być nienaturalnie ruchliwa dla pszczół a wtedy często ją okłębiają i dostaje żądełkiem. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, po poddaniu matki nie rozbiera się gniazda przez te 5-6 dni co nie znaczy że jak pisałem nie można do takiej rodzinki czy odkładu dorzucić jako skrajnej ramki z młodym czerwiem, byle sprawnie szybko i bez zbędnego przedłużania w czasie.


Na górę
  
 
Post: 21 czerwca 2015, 12:09 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
PasiekaCordovan pisze:
Kolega baru0, miał po prostu więcej szczęścia niż rozumu.

Tu bym dyskutował :mrgreen:
Zenon pisze:
baruO wystarczy garstka pszczół zasilających odkład gdy weźmiesz je z pełnej rodziny i nie zatraciły zapachu feromonu swojej matki to tamtą zaciukają

Też nie do końca prawda :wink: bo sytuacja ta miała miejsce po dołożeniu ramek z pszczołami które były osierocone całą noc .
Kwestia linii czy też rasy pszczół dokładanych tutaj chyba bardziej zadziałała ich wola"postawienia na swoim"(przyżółcone pszczoły)
Przynajmniej u mnie tak to wyglądało .
Wiedzy mi na pewno brakuje ale dogmatów nie przyjmuje do wiadomości.

Mnie osobiście nigdy się nie zdarzyło żeby pszczoły okłębiły świeżo przyjętą matkę podczas przeglądu na drugi dzień ,lepiej sprawdzić niż trzymać odkład z martwą matką przez tydzień .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2015, 13:20 - ndz 

Rejestracja: 15 kwietnia 2015, 23:27 - śr
Posty: 181
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Chojnice
Ścięta matka leży przeważnie przed wylotkiem już po kilku godzinach od poddania.
Wystarczy na ziemi przed ulem położyć kawałek kartonu i wiemy wszystko bez potrzeby zaglądania do gniazda.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 czerwca 2015, 21:17 - ndz 

Rejestracja: 07 sierpnia 2013, 06:25 - śr
Posty: 74
Lokalizacja: Wielka Brytania
Ule na jakich gospodaruję: dadant
PasiekaCordovan pisze:
adam j pisze:
Jako unasienioną, dwa dni po poddaniu takiej matki dobrze jest dorzucić rodzinie ramkę z larwami jako skrajną by nie rozbierać gniazda i nie spowodować przypadkowego okłębienia matki. Zwiększona produkcja mleczka u karmicielek by wychować poddany czerw wpływa na lepsze i szybsze dożywienie matki i przeważnie w kolejnym dniu po poddaniu takiej ramki (w trzecim od przyjęcia) matka poddana jako unasieniona już kładzie jaja.

Matkę inseminowaną pszczoły traktują jak nu.


Ja poddawałem matke w środe 20 maja ligustice z grecji, która wyszła od hodowcy w pon. 30 maja byl pierwszy czerw zasklepiony. A matka była poddana w metalowej klateczce korek z jednej strony ciasto z drugiej, ciasta było na ok cm.
Według mnie to nie pszczoły a matki inseminowane same siebie traktują się jak nu. Matki przeznaczone do inseminacji nigdy nie wylatują na lot orientacyjny. Do inseminacji się je usypia, więc jak matka ma wiedzieć, że człowiek ją "zgwałcił". Zazwyczaj kraty z wylotków są ściągane u matek inseminowanych po miesiący a więc po okresie w którym matki są zdolne do unasieniania naturalnego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 00:30 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
baru0 pisze:
Wiedzy mi na pewno brakuje ale dogmatów nie przyjmuje do wiadomości.

Mnie osobiście nigdy się nie zdarzyło żeby pszczoły okłębiły świeżo przyjętą matkę podczas przeglądu na drugi dzień ,lepiej sprawdzić niż trzymać odkład z martwą matką przez tydzień .

Potwierdzam i popieram.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 00:36 - wt 
JM pisze:
baru0 pisze:
Wiedzy mi na pewno brakuje ale dogmatów nie przyjmuje do wiadomości.

Mnie osobiście nigdy się nie zdarzyło żeby pszczoły okłębiły świeżo przyjętą matkę podczas przeglądu na drugi dzień ,lepiej sprawdzić niż trzymać odkład z martwą matką przez tydzień .

Potwierdzam i popieram.
To czy matka jest przyjęta czy nie to widać na drugi, trzeci dzień od poddania po wylotku i nie trzeba grzebać w gnieździe i szukać poddanej matki, ja niejednokrotnie widziałem u amatorów w "pysku mocnych" (przepraszam za wyrażenie) okłębianie matki jak się spłoszyła na plastrze, w trzecim dniu od poddania nawet.


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 01:37 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
PasiekaCordovan pisze:
ja niejednokrotnie widziałem u amatorów

Ja, właśnie jako amator, od kilkudziesięciu lat nie jeszcze u siebie czegoś takiego nie widziałem, a mam czas i ciągle podglądam, ale Kolega nad wyraz widać spostrzegawczy i niejednokrotnie widział? :haha:
"u amatorów" :szok: Bo Kolega przez dwa sezony od czterech starych warszawskich poczynając, to wielki już profesjonalista się zrobił. Wszystko już po wielokroć widział, wszystkiego w każdym jednym temacie osobiście doświadczył, a nawet własne oryginalne metody wypracował. :haha:

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 07:52 - wt 

Rejestracja: 05 grudnia 2010, 21:54 - ndz
Posty: 1492
Lokalizacja: Wołów
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski/dadant
baruO pisze
Też nie do końca prawda :wink: bo sytuacja ta miała miejsce po dołożeniu ramek z pszczołami które były osierocone całą noc .
Tak baruO z rodziny osieroconej , aja napisałem że z pełnej rodziny

_________________
Odkłady pszczele: wielkopolskie i dadant tel.693305282 lub PW


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 08:42 - wt 
JM pisze:
PasiekaCordovan pisze:
ja niejednokrotnie widziałem u amatorów

Ja, właśnie jako amator, od kilkudziesięciu lat nie jeszcze u siebie czegoś takiego nie widziałem, a mam czas i ciągle podglądam, ale Kolega nad wyraz widać spostrzegawczy i niejednokrotnie widział? :haha:
"u amatorów" :szok: Bo Kolega przez dwa sezony od czterech starych warszawskich poczynając, to wielki już profesjonalista się zrobił. Wszystko już po wielokroć widział, wszystkiego w każdym jednym temacie osobiście doświadczył, a nawet własne oryginalne metody wypracował. :haha:
Pisałem już Ci byś się przestał czepiać bo mnie w końcu zdenerwujesz. Wielkie G wiesz o moim doświadczeniu i wiedzy a tym bardziej o tym ile mam czasu do czynienia z pszczołami. Czepiasz się stale tematu założonego przeze mnie, w którym pokazałem powrót do swojej pasji i rewitalizację starych warszawiaków 5 lat temu, jeśli już chcesz dokładnie to określać to 5 sezon a nie 2 jak piszesz. Jak masz coś merytorycznego do napisania napisz a jak nie masz to daj sobie na wstrzymanie bo pozostanie Ci podglądanie w pasiece byś może wreszcie sam czegoś doświadczył co teraz wydaje Ci się niemożliwe. U takich amatorów jak Ty właśnie czasami bywałem co to od kilkudziesięciu lat patrzą, podglądają i żadnej nauki z tego nie wyciągają. Widać pszczoły takich niego nie uczą albo sami tacy uczyć się nie potrafią, stanęli na pewnym etapie w rozwoju pszczelarskim a reszta to czarna magia i najłatwiej im powiedzieć że coś jest niemożliwe bo sami tego nie doświadczyli mimo tych iluś dziesięciu lat trwania w stagnacji pszczelarskiej.


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 09:48 - wt 
PasiekaCordovan pisze:
Pisałem już Ci byś się przestał czepiać bo mnie w końcu zdenerwujesz

Prawda w oczy kole? :D


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 10:04 - wt 
ja-lec pisze:
Prawda w oczy kole?
Gdyby to była prawda. Kolegę JM kole w oczy, że ktoś ma krócej pszczoły niż on sam a wiedzą go przeskoczył już dawno.


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 11:07 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
PasiekaCordovan pisze:
ja-lec pisze:
Prawda w oczy kole?
Gdyby to była prawda. Kolegę JM kole w oczy, że ktoś ma krócej pszczoły niż on sam a wiedzą go przeskoczył już dawno.
Kolego PasiekaCordovan, nie Twoja książkowa wiedza mnie kole, tej Ci nie odmawiam.
Kole mnie (i będę Ci to wytykał puki pozwolą mi być na tym forum) Twoja chorobliwa wręcz autopromocja - "wielokrotnie widziałem...", "wielokrotnie doświadczyłem...", "z moich obserwacji wynika...", a jaką to ja mam wiedzę, pszczoły mam krótko ale wiedzą przeskoczyłem wszystkich, nikt mi nie dorówna itp. chwalby.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 13:06 - wt 
JM pisze:
Twoja chorobliwa wręcz autopromocja - "wielokrotnie widziałem...", "wielokrotnie doświadczyłem...", "z moich obserwacji wynika...", a jaką to ja mam wiedzę,
Piszę to co sam zaobserwowałem, doświadczyłem i jestem tego pewien. Książkowa wiedza to podstawa jaką powinien posiadać każdy ale ona służy tylko jako podpora w tym czego możesz jeszcze się nauczyć od samych pszczół i na własnych błędach.
JM pisze:
pszczoły mam krótko ale wiedzą przeskoczyłem wszystkich, nikt mi nie dorówna itp. chwalby.
z pszczołami mam do czynienia 30 lat Panie JM, a że sam się nimi bawię krócej to jest już okres moich własnych błędów i wniosków. Nigdzie nie napisałem, że wiedzą przeskoczyłem wszystkich i nikt mi nie dorówna więc proszę takich bzdur nie wypisywać w moim imieniu.


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 19:27 - wt 
PasiekaCordovan pisze:
Piszę to co sam zaobserwowałem, doświadczyłem i jestem tego pewien.

Nie wiem czy jest drugi pszczelarz na tym forum który powie że jest czegoś pewien jeżeli chodzi o pszczoły. Natomiast jestem ciekaw na ilu rodzinach prowadziłeś tą obserwację i w jakim okresie czasu, to pytanie zadaję Ci enty raz i mam nadzieje że w końcu doczekałem się odpowiedzi?

PS. Tylko proszę konkretnie odpowiedzieć miej choć raz jaja.


Na górę
  
 
Post: 23 czerwca 2015, 21:40 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
PasiekaCordovan pisze:
To czy matka jest przyjęta czy nie to widać na drugi, trzeci dzień od poddania po wylotku i nie trzeba grzebać w gnieździe

Przecież pisałem że wiedzy mi brakuje :mrgreen:
baru0 pisze:
Wiedzy mi na pewno brakuje

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 czerwca 2015, 22:43 - wt 
ja-lec pisze:
Nie wiem czy jest drugi pszczelarz na tym forum który powie że jest czegoś pewien jeżeli chodzi o pszczoły.
Pewność możesz mieć do określonej sytuacji jaką zaobserwowałeś a nie do tego że wszystko będzie tak jak to zakładasz a to różnica. Łapiesz za słówka.

ja-lec pisze:
Natomiast jestem ciekaw na ilu rodzinach prowadziłeś tą obserwację i w jakim okresie czasu, to pytanie zadaję Ci enty raz i mam nadzieje że w końcu doczekałem się odpowiedzi?
Uprzejmie Ci odpowiem po raz któryś że nie ilość pni świadczy o wiedzy pszczelarza. Co do tego ile mam pni w pasiece, obecnie znów 40 jeśli tak Cie to ciekawi. Na większą ilość nie mam czasu niestety.


Na górę
  
 
Post: 20 lipca 2015, 15:59 - pn 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
Uczepiliście się Cordovana.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji