FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witajcie! Mój plan powoli staje się rzeczywistością wczoraj oglądałam ule, które planuję kupić w przyszłym tyg za fajne pieniądze.
Trochę jednak martwi mnie fakt, że są to Ule Warszawskie poszerzone 24 ramkowe. Chciałabym znać wasze opinie w tym temacie bo nie wiem czy nie porywam się z motyką na słońce.
Szczerze mówiąc planowałam początkowo wlkp, ale dźwigając sam korpus przekonałam się, że nie jestem aż taką babą z krzepą.
Doradzcie proszę czy 24-ramkowy to nie za dużo? czy wziąć standardowe? czy jeszcze coś innego? Bardzo proszę o pomoc, nie mam w okolicy żadnego serdecznego pszczelarza

Jak mam być szczery wolałbym standardowe 16-sto ramkowe wp kupić z wstawianą nadstawką niż takie leżaki długachne, jeśli nie mają nadstawki tym bardziej beznadziejnie. Może pomyśl o ulach strudurowych lub styropianowych jakie robią Burnat czy Łysoń, albo poliuretany od np. ApiKoz - http://apikoz.pl/pl/ albo takie jak koleżanka na forum pokazała że robi, to leciutkie ule i nawet pełny korpus miodu myślę że byś spokojnie przeniosła. Jeśli chcesz iść w pszczelarstwo nawet hobbystyczne i z czasem rozwijać pasiekę a przy tym przyjemnie pracować z pszczołami daruj sobie starodawny typ ula leżakowego.

No dobrze, ale wydaje mi sie, że dla początkującej osoby, taki Warszawski ul jest jak znalazł. Chciałam wziąć 4, są solidne, drewniane. Nie pytałam czy ma nadstawki, ale myślę, że byłabym w stanie je zrobić.
Nie znam się za bardzo na Warszawiakach, ale praca przy nich wygląda na łatwiejszą, w końcu tylko przesuwam ramki.. Proszę mnie wyprowadzić z błędu jeśli się mylę.
Ten 24 ramkowy mogę kupić za 100 zł, do tego dostanę nówki ramki przez pół ceny. Prosiłabym forumowiczów o wymianę zdań, bo niestety jestem z tych osób, które muszą zaczerpnąć opinii 10 osób zanim wyrobią sobie swoją własną..

Ja gospodaruję w kilku leżakach wielkopolskich i już nie będę swoich uli zmieniał, bo nie jestem młody. Jeśli chce Pani mieć mini-pasiekę, to można mieć warszawskie poszerzane.
Ale jeśli jest się młodym i ma się zamiar mieć więcej niż kilka uli, to na pewno lepiej kupić bardziej nowoczesne i z jednym tylko typem ramki. Styropianowe czy styrodurowe ciężkie nie będą.
Jest trochę inne myślenie przy leżaku niż przy stojaku, więc - mając w perspektywie stojaki - lepiej od razu się do nich przyzwyczajać. I nie ma się potem problemu z różnymi typami uli i różnymi ramkami, kratami odgrodowymi, zatworami itp.
Ule po 100 zł, jeśli w dobrym stanie, to są tanie, ale jeśli za kilka, kilkanaście lat ma się z nich zrezygnować, to lepiej sobie dać spokój. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

A mi się wydaje , że nie ma czegoś takiego jak ul dla amatora. Jakie będziesz miała na takich się nauczysz i potem takie będą dla Ciebie najlepsze. Kwestia przyzwyczajenia. Ja zaczynałem od wielkopolskich uczyłem się na nich po czym dostałem jeden warszawski i jakoś nie pasuje mi ten ul. Kwestia przyzwyczajenia.
Pozdrawiam

A ja bym radził się zastanowić, czy chcesz pasiekę później powiększać na kilkadziesiąt pni, czy chcesz trzymać sobie do 10-15 uli przy domu. Jeżeli masz zamiar powiększać do kilkudziesięciu, to proponowałbym wejść już w nowocześniejszy typ ula. Możesz przyjdzie taki czas, że będziesz chciała jeździć z pszczołami na pożytki W przyszłym roku, bądź następnym zaczniesz robić odkłady i napewno powiększać pasikę, tak więc później będzie ewentualny problem z manewrowaniem ramkami do innego typu ula.

Ale jak wyciągniesz kilka ramek z warszawiaka , to w wiaderku przybywa.
Dadant też ciężki pełne korp.
Do zimowania dobre ,mam prawie wszystkie typy uli ,bo sprzedaję odkłady czy rodziny .Nie narzekam na rządem typ.

Jak dobrze leje w polu, to i matka nie biega po całym ulu i krata nie potrzebna, a jak bieda, to i do nadstawki nie nawalą
Mam kilkadziesiąt leżaków warszawskich poszerzanych i dadantów, czasem wędruję i nie narzekam

Masz rację, 10 takich ramek z ula i gęba się cieszy

O tak

Decyzja z konsekwencjami na przyszłość, gdyż dotyczy również wyposażenia pasieki w miodarkę dostosowaną do wielkości ramek. Również w zależności w zależności od konstrukcji miodarki [radialna czy promieniowa ]zależy czas wirowania [czy raz wkładamy tę samą ramkę do miodarki czy też nawet trzy razy ].W ulach korpusowych nie musimy operować całymi korpusami, możemy również pojedynczymi ramkami. Pozdrawiam. Jędruś.

to niczym u mnie, tylko wlkp (i zdrowia) brak mi obecnie a są chętni.

Dziękuję wam za opinię wczoraj odwiedziłam pszczelarza po sąsiedzku, też ma warszawskie ale zwykłe. Twierdził, że w zwykłych lepiej zimują, ale ile w tym prawdy.. nie wiem. Co człowiek to inne zdanie, naprawdę można się pogubić.
Jeszcze mam pytanie, może dla niektórych śmieszne. Pan u którego kupuje ule ma ich z kilkanaście, jak nie więcej. Część była z nadstawkami, część nie. Czy można sobie samemu dorobić takie nadstawki czy dużo z tym zachodu? Polecacie z czy bez nadstawek?

Jeśli zdecydowałaś się na ule leżakowe typu warszawski poszerzany to bierz te z nadstawką. Co do zimowli to przyjęło się że ule wz czy wp wybaczają błędy początkujących pszczelarzy jeśli chodzi o zimowlę bo to ramka wąsko-wysoka a w przypadku ula wlkp ramka jest szeroko-niska. Miałem ule wz, miałem wp, teraz mam wlkp korpusowe, drewniane i do leżaków już bym nie wrócił. Jak bym nie miał siły nosić drewnianych poszedł bym w styropiany/poliuretany czy styrodurowe w układzie 1 korpus na gniazdo + 4 półkorpusy (czyli tyle samo co dwa kolejne pełne korpusy, więcej nie potrzeba) i dostosował gospodarkę do takiego konstrukcyjnie rozwiązania.

W większej mierze zdecydowała cena tych uli, która dla studenciaka z marną wypłatą jest dość kusząca zwłaszcza, że oglądając używki na allegro/olx to za tą cenę znalazłam same spróchniałe i wymęczone.
Trochę podpatrzyłam u sąsiada jak to wszystko się odbywa, zaoferował pomoc w razie czego. Tylko zmartwił mnie fakt, że miał poszerzane a wszystkie przerobił na zwykłe.
Bardzo kuszące zrobiły się dla mnie dadanta, ale ceny też są powalające gdzieś kiedyś wyczytałam, że na sprzęcie się nie oszczędza, bo chytrzy tracą podwójnie

Eche z pewnością. Bajki to niech opowiada ten Twój sąsiad dzieciom. Przeróbka zbudowanego ula wp na wz to sporo roboty i nie takie to proste jak się wydaje.

tak jest, może pogadaj z 100krotką, jak ma czas może zrobi Ci korpusowe z styroduru, zarobi sobie, Ty zapłacisz mniej, wilk będzie syty i owca cała. Jak chcesz miło pracować z pszczołami daruj sobie leżaki. Lepiej kupić dwa ule korpusowe sytopian/styrodur/poliuretan i zacząć z nowymi ulami a z czasem co rok sobie dokupować i powiększać pasiekę niż kupić stare leżaki z nie wiadomo czym w środku i potem żałować, poza tym jak będziesz chciała zmienić typ ula bo jednak korpusowe nie będą Ci odpowiadały czy całkiem sprzedać to takie korpusowe pójdą od ręki a leżak tym bardziej stary będziesz mogła połupać na rozpałkę do pieca.

Przyłączę się i ja do rozmowy,
choć nie wiem czy w ogóle powinnam się wypowiadać,
biorąc pod uwagę moje doświadczenie = jego brak.

Ale powiem co wiem na pewno:

- nie zdecydowała bym się na tak ogromne ramki, już te moje są dość duże i ciężkie gdy pełne miodu/czerwiu i obsiadane przez pszczoły - czasem chce sie jedną ręką ramke trzymac a drugą robić foto

- widziałam ule warszawskie i nie wiem czy we wszystkich tak jest, czy tylko w tych co widziałam - ale tam nie ma dennicy osobnej! - więc jak coś wpadnie, lub jak cos trzeba posprzątać to średnio trochę...

- buduję ule ze styroduru - zobacz: jedna płyta 14zł - z tego mam 1,5 korpusa, wręgi drewniane - to już zależy czy masz grubościówkę i frezarkę, czy trzeba komuś zlecić, ale to tez nie sa ogromne koszty... kilka wkrętów, klej.. i już (nawet nie wiem czy opłacało by się gdybym miała Ci je zrobić - bo podejrzewam, że wysyłka takich gabarytów wyniosła by więcej niż ul). Daszek to pół płyty i odpadki z płyt "korpusowych" dennica - taka najzwykljesza to drugie pół płyty ... (ja myślę o drewnianych ale to jak czas pozwoli)

- ule sturodurowe sa na kieszeń studenta - i powiem Ci, zdecydowałam się na nie, bo dopiero po czasie wyjdzie czy lubię je w tej formie, czy powinne być trochę inne, wtedy bez żalu dam im kopa i zrobię sobie nowe...

- korpusy to jest świetna rzecz - wyjmujesz ramki z miodem, bierzesz korpus, pod spód powałka, na góre powałka i masz nosidełko do ramek - przynosisz do domu, wirujesz, i nawet nie musisz przekładać tych ramek znów do ula - tylko wstawiasz korpus z odwirowanymi na rodnię.

I kiedy już jestem pewna, pojawia się taka stokrotka i Cordovan.. Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, że praca na wlkp jest cięższa i bardziej skomplikowana niż na wp/wz fajnie, że są osoby, które chcą mi to wybić z głowy.
100krotka, czy masz jakiś plan budowy tego ula? Szczegółowy z wymiarami.. Po sąsiedzku mam stolarza, w garażu też mase sprzętu więc mogłoby się udać..

tutaj większość opisałam:

viewtopic.php?f=11&t=15257

stolarz mógł by Ci wykonać wręgi - ja robiłam takie:



zależnie od dokładności stolarza, można wymiary lekko (dla bezpieczeństwa) zmienić...
i ostatecznie jednak zrobiłam takie, żeby nie wystawały poza korpus... tak jak na rysunku.

a jak składasz narożnik?

wręgi wycięte są pod kątem 45,
i składam cięcie do cięcia

to jeszcze podaj wysokość sturoduru.

sturodur: 24cm/40,5cm grubość 3cm

PannaNatalia, dlatego zapraszalem cie zebys zobaczyła inne ule mam dwa rodzaje jedne ocieplane a drugie nieocieplane im wiecej zobaczysz tym lepiej i najwyzej zostanie ci zima do przemyslen ,mimo wszystko polecam ule korpusowe a jak nie jestes jak Szwardzenger to pomysl o wielkopolskim jest wszedzie dostepny


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

A ja powiem tak, dla mnie to tylko warszawiak poszerzony korpusowy, wielkopolskie mam aż 2! Dla mnie są po prostu za niskie, nie ustawie na wysokim stojaku bo góra będzie za wysoko... do wiosny i cześć. Szkoda materiału tylko... Fakt ramka w WP jest ciężka, ale bez przesady, da się znieść:)

PannaNatalia
Sa rozmaite ule teraz w całej Polsce panują wielkopolskie
A Ty zrób tak :
wszystko jak do ula wielkopolskiego ale miast korpusu - nadstawka do ula wielkopolskiego i z tych korpusików zbudujesz wszystko-oczywista jest przy tym kupa pierdzielenia z przekładaniem korpusów ,miliardy ramek na wymianę trzeba mieć ,ale za to jest lekko i przyjemnie. każdy korpusik z miodem wazy ca 15 kg miast 30 kg .