dewu pisze:
Bogdn i i kolega z Polanki mają rację Chodzi o skasowanie polskiego pszczelarza.
Może nie tak dosłownie o skasowanie ale zrobienie solidnej wody z mózgu
Nie czytałem tej Książki i nie mam zamiaru wyrzucać paru złotych na półkę
procedury jakie przeszedłem przy uzyskaniu Pozwolenia na handel to nic innego jak powiększony o parę przepisów kodeks Dobrej praktyki
problem tkwi w czym innym i trochę jestem zdziwiony że nie zabiorą tu głosu osoby przechodzące przez te wszystkie etapy by udzielić sprostowania i opisania jak się to ma do rzeczywistości
Prawda jest taka że o takie zezwolenie może starać się każdy ten co ma 2 ule i 80 bo ten co ma 100 i więcej sam dla siebie musi już je mieć by ogarnąć pracę i sprzęt
Nikt mający parę uli nie będzie stawiał pracowni (chyba że chce ) najczęściej są to zaadoptowane pomieszczenia domowe suteryny itp
cały problem to tylko aby to pomieszczenie służyło tylko i wyłącznie do celów pozyskiwania produktów pszczelich było łatwe do czyszczenia /zmywania i dezynfekcji
W Małych pasiekach może to być kuchnia - lecz nie wyobrażam sobie miodobrania w kuchni i sprzątania potem wszystkiego
A niestety jest co sprzątać kawałki wosku z podłogi , lepkiej ściany od powietrza z wirówki itp itd
pomieszczenie ma być zmywalne a czy na ziemi będzie panel czy płytka czy zwykła wykładzina gumowa to tylko zależy co na kogo stać tak samo ze ścianami
Ale jak taki kto chce załatwiać nr - i wpierw się naczyta mądrych lektur to mu ręce i nogi opadają i rezygnuje
a Najciekawsze jest to że jak ktoś ma wędrowną pasiekę to cooooo pracownia na kołach jak cygański wóz

Bierze namiot i kolo tyła mu nie latają durne przepisy przywozi miód w beczkach czy innych pojemnikach i rozlewa w pomieszczeniu do tego przeznaczonym a tym pomieszczeniem może być kuchnia pracownia a nawet pokój gościnny
Ma być Czysto i jeszcze raz czysto