FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 22 sierpnia 2025, 21:41 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 10 sierpnia 2015, 10:08 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1027
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Podaje rodziną apifood w słoikach 0,9l na których stosuje nakrętki plastikowe z orginalnymi otworkami, zakupione w sklepie pszczelarskim u Łukasiewica, moje pytanie brzmi. Dlaczego w niektórych rodzinach pomimo małej ilości pokarmu zakitowują otworki i pobór pokarmu jest bardzo wolny???


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 10:25 - pn 
Bo te nakrętki mają za dużo otworów, załóż zwykłe i zrób dwie dziurki gwoździem do zbijania ramek. Często też pszczoły zakitowują otworki jak już pobiorą syrop całkiem.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 10:37 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Te zakrętki to marny wynalazek, pszczoły zakitowują , albo leci bez sensu bo otworów za dużo, a kryształek cukru wystarczy żeby rozszczelnić i wszystko wyleci na dennicę . Tak jak pisze Pan Administrator, wystarczy 4-5 otworów wiertłem 1- 1.5 mm w stalowej pokrywce i pszczoły pobierają bez problemu . Jeśli pszczoły nie pobierają syropu to coś złego się stało w rodzinie, brak matki czy choroba .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 10:46 - pn 
manio pisze:
Te zakrętki to marny wynalazek, pszczoły zakitowują , albo leci bez sensu bo otworów za dużo, a kryształek cukru wystarczy żeby rozszczelnić i wszystko wyleci na dennicę . Tak jak pisze Pan Administrator, wystarczy 4-5 otworów wiertłem 1- 1.5 mm w stalowej pokrywce i pszczoły pobierają bez problemu . Jeśli pszczoły nie pobierają syropu to coś złego się stało w rodzinie, brak matki czy choroba .


Wydaje mi się że są one zbyt małe i jest ich za dużo bo czasem syrop sie leje że po prostu masakra się robi zwłaszcza jeśli słoik twist nie jest pełny.
Uzywam tych nakretek i kitują otwory bo cały czas stoją w ulach ale się tym nie przejmuje małe ilości typu 300 ml przy zakitowanych otworkach pobiora bez problemu.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 12:31 - pn 

Rejestracja: 22 maja 2013, 14:28 - śr
Posty: 113
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie
Hmmm, tak czytam i zastanawiam się czy od razu nie zakitować paru dziur w takim to oto wiaderku które zakupiłem...

http://allegro.pl/podkarmiaczka-wiaderk ... 70116.html

nie chciałbym by się bezmyślnie lało....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 12:44 - pn 
Kosa, to jest wiadro do karmienia na zimowlę wtedy musi być dużo dziur by się szybko zalały zapasami, jeśli karmił będziesz cukrem to w proporcji na zimę 3:2 nic się lało nie będzie. Teraz mówimy o podsycaniu rozwojowym gdzie daje się małe dawki ale zależy też na tym by pszczoły powoli pobierały i zużywały na rozwój a nie przeniosły w plastry i poszyły bo wtedy o rozwoju intensywnym można zapomnieć.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 13:53 - pn 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
Cudujecie i tyle.
Przecież skoro macie miejsce na włożenie słoika czy wiaderka ,to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy lub parę gałązek i po temacie. Żadnych wycieków , kitowania itp
i pszczoły wybiorą co do kropli wszystko.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 13:56 - pn 
Marcin pisze:
to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy
równie dobrze można sobie słomy w gumowce nakłaść zamiast skarpet. Ja stawiam słoiki do góry dnem, mam zrobione w deklu dwie dziurki gwoździem do zbijania ramek fi 1,4 mm i nic nie wycieka a jak zakitują po wybraniu całego syropu to gwoździkiem przebić nie trudno przed podaniem kolejnej dawki.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 14:24 - pn 
Marcin pisze:
Cudujecie i tyle.
Przecież skoro macie miejsce na włożenie słoika czy wiaderka ,to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy lub parę gałązek i po temacie. Żadnych wycieków , kitowania itp
i pszczoły wybiorą co do kropli wszystko.


Nikt nie cuduje tylko powszechnie szuka się sposobu na szybkie i sprawne podkarmianie pszczół jak i również dokarmianie co znacznie zmniejsza nakłady pracy wiaderka te są dobre również ich używam i musza być przede wszystkim szczelne(chodzi o pokrywkę),oraz pełne tzn.5 litrów przy mniejszej ilości może coś się lać a tak nie ma problemu.
Wiadra ze słomą nie bądź taki szybki próbowałem i już nie spróbuje pszczoły mi się potopiły i tyle choć słomy rzuciłem.
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 14:26 - pn 
Kosa pisze:
Hmmm, tak czytam i zastanawiam się czy od razu nie zakitować paru dziur w takim to oto wiaderku które zakupiłem...

http://allegro.pl/podkarmiaczka-wiaderk ... 70116.html

nie chciałbym by się bezmyślnie lało....


Czasem trzeba poszerzać bo syrop 3:2 do zakarmiania jest gęsty i może zapchać zbyt małe dziurki.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 15:02 - pn 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
seban1237 pisze:
Marcin pisze:
Cudujecie i tyle.
Przecież skoro macie miejsce na włożenie słoika czy wiaderka ,to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy lub parę gałązek i po temacie. Żadnych wycieków , kitowania itp
i pszczoły wybiorą co do kropli wszystko.


Nikt nie cuduje tylko powszechnie szuka się sposobu na szybkie i sprawne podkarmianie pszczół jak i również dokarmianie co znacznie zmniejsza nakłady pracy wiaderka te są dobre również ich używam i musza być przede wszystkim szczelne(chodzi o pokrywkę),oraz pełne tzn.5 litrów przy mniejszej ilości może coś się lać a tak nie ma problemu.
Wiadra ze słomą nie bądź taki szybki próbowałem i już nie spróbuje pszczoły mi się potopiły i tyle choć słomy rzuciłem.
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.


Pszczoły się potopią jak karmisz w niskich temperaturach i wtedy syrop
gęsty, a tak to nie ma szans na żadne topienie się .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 15:16 - pn 
Marcin pisze:
seban1237 pisze:
Marcin pisze:
Cudujecie i tyle.
Przecież skoro macie miejsce na włożenie słoika czy wiaderka ,to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy lub parę gałązek i po temacie. Żadnych wycieków , kitowania itp
i pszczoły wybiorą co do kropli wszystko.


Nikt nie cuduje tylko powszechnie szuka się sposobu na szybkie i sprawne podkarmianie pszczół jak i również dokarmianie co znacznie zmniejsza nakłady pracy wiaderka te są dobre również ich używam i musza być przede wszystkim szczelne(chodzi o pokrywkę),oraz pełne tzn.5 litrów przy mniejszej ilości może coś się lać a tak nie ma problemu.
Wiadra ze słomą nie bądź taki szybki próbowałem i już nie spróbuje pszczoły mi się potopiły i tyle choć słomy rzuciłem.
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.


Pszczoły się potopią jak karmisz w niskich temperaturach i wtedy syrop
gęsty, a tak to nie ma szans na żadne topienie się .


Tak to trzeba było rok temu do mnie przyjechać i sobie popatrzeć.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 15:23 - pn 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
seban1237 pisze:
Marcin pisze:
seban1237 pisze:
Marcin pisze:
Cudujecie i tyle.
Przecież skoro macie miejsce na włożenie słoika czy wiaderka ,to postawcie je normalnie
wrzucić garść słomy lub parę gałązek i po temacie. Żadnych wycieków , kitowania itp
i pszczoły wybiorą co do kropli wszystko.


Nikt nie cuduje tylko powszechnie szuka się sposobu na szybkie i sprawne podkarmianie pszczół jak i również dokarmianie co znacznie zmniejsza nakłady pracy wiaderka te są dobre również ich używam i musza być przede wszystkim szczelne(chodzi o pokrywkę),oraz pełne tzn.5 litrów przy mniejszej ilości może coś się lać a tak nie ma problemu.
Wiadra ze słomą nie bądź taki szybki próbowałem i już nie spróbuje pszczoły mi się potopiły i tyle choć słomy rzuciłem.
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.


Pszczoły się potopią jak karmisz w niskich temperaturach i wtedy syrop
gęsty, a tak to nie ma szans na żadne topienie się .


Tak to trzeba było rok temu do mnie przyjechać i sobie popatrzeć.


Ja nie muszę jeździć ponieważ podkarmiałem ostatnio swoich 30 rodzin
produkcyjnych jak zawsze i nic się nie topi .
A u Ciebie była sytuacja taka, że noce się zimne pewnie zrobiły i dlatego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 15:41 - pn 
Marcin pisze:
A u Ciebie była sytuacja taka, że noce się zimne pewnie zrobiły i dlatego.
Dlatego najpewniejsze są słoiki do podsycania rozwojowego a wiadra do karmienia na zimowlę. Sprawnie, szybko, bezpiecznie.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 15:57 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3148
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
seban1237 pisze:
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.

A kto tak podsyca przestańcie słuchać tych herezji.
Wyobrażasz sobie pszczelarza latającego ze słoikami 300ml do 100 rodzin pszczelich. Zresztą bez względu czy jest 10 czy 100 rodzin swój czas i pracę trzeba szanować.
Po ostatnim miodobraniu kontrola zapasów i decyzja które ile dostają (uzupełnienie żelaza które musi być w gnieździe).Jedne są póściutkie jak bęben i potrzeba im 5l(odpowiedniej gęstości) innym wystarczy 2 l inne z kolei nie potrzebują nic. Matka, która ma żelazny zapas czerwi sobie na 7-8 ramkach wlkp bez zahamowań i nie trzeba biegać ze słoiczkami. Taka rodzina bez problemu przygotuje się do zimowli. Po 2 tygodniach znów kontrola i znów decyzja co ile i komu. Po 20 września zalewamy gniazdo.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 16:12 - pn 

Rejestracja: 01 listopada 2011, 21:30 - wt
Posty: 315
Lokalizacja: podkarpackie
Ule na jakich gospodaruję: wz,wlkp
mendalinho pisze:
Po 20 września zalewamy gniazdo.

Kolega karmi cukrem??

_________________
kobayashi


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 16:21 - pn 
mendalinho pisze:
A kto tak podsyca przestańcie słuchać tych herezji.
Ja tak podsycam, małymi dawkami bo jak dasz dużą to przeniosą w plastry i poszyją, nie ma typowego złudzenia dziennego dopływu wziątku. Oczywiście żelazny zapas jest w rodzinach i dzięki takiemu podsycaniu małymi dawkami przed zimowlą nim układam gniazda mam po 8-9 ramek w 80-90% zaczerwione w różnych stadiach rozwoju. Wtedy kontroluję tylko gniazda i zaczynam karmienie. Dać co drugi dzień nawet setce rodzin syrop to max 3h roboty (mnie to zajmuje raptem godzinę przy 40 pniach) ale jak ktoś nie ma na to czasu to później zimuje słabsze rodziny albo z dwóch robi jedną przed zimowlą by wiosną miało to siłę.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 16:27 - pn 
CarIvan, Bez podsycania mam lepsze wyniki warunek tak jak pisze mendalinho, z tym że u mnie staram się żeby miały ponad żelazo. Twoja gospodarka jest oparta na gospodarce Leśnych Dziadków


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 16:43 - pn 
ja-lec pisze:
Twoja gospodarka jest oparta na gospodarce Leśnych Dziadków
:haha: :haha: :haha: To właśnie leśne dziadki leją duże dawki w podkarmiaczki a później lament że pszczoły ograniczyły matkę i słabizna idzie do zimowli na 5 ramkach.

ja-lec pisze:
CarIvan, Bez podsycania mam lepsze wyniki
nie sądzę być miał 30 ramek na czarno obsiadanych przez pszczoły i 9 z czerwiem w 80% plastra (reszta to zapas i pierzga) bez podsycania rozwojowego na koniec sierpnia ale zawsze można napisać że ma się lepiej niż kto inny nie widząc co jest u kogoś. Miej lepiej ode mnie życzę Ci tego będziesz miał silne rodziny wiosną.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 16:58 - pn 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 1027
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Dzwoniłem do pszczelarza, który współpracuje z dystrybutorem karmy i powiedział, że te otworki w pokrywkach plastikowych są do syropu cukrowego, natomiast do paszy należy trzy otworki zwiększyć wiertełkiem 1,5 lub 2mm i będzie ok.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 18:55 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Nieważne. Usunąć proszę.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 19:10 - pn 
zento pisze:
Dzwoniłem do pszczelarza, który współpracuje z dystrybutorem karmy i powiedział, że te otworki w pokrywkach plastikowych są do syropu cukrowego, natomiast do paszy należy trzy otworki zwiększyć wiertełkiem 1,5 lub 2mm i będzie ok.


Czyli tak jak pisałem wyżej.


CarIvan pisze:
ja-lec pisze:
Twoja gospodarka jest oparta na gospodarce Leśnych Dziadków
:haha: :haha: :haha: To właśnie leśne dziadki leją duże dawki w podkarmiaczki a później lament że pszczoły ograniczyły matkę i słabizna idzie do zimowli na 5 ramkach.

ja-lec pisze:
CarIvan, Bez podsycania mam lepsze wyniki
nie sądzę być miał 30 ramek na czarno obsiadanych przez pszczoły i 9 z czerwiem w 80% plastra (reszta to zapas i pierzga) bez podsycania rozwojowego na koniec sierpnia ale zawsze można napisać że ma się lepiej niż kto inny nie widząc co jest u kogoś. Miej lepiej ode mnie życzę Ci tego będziesz miał silne rodziny wiosną.


Raz widziałem u pszczelarza jak sobie zalał gniazdo bo dawał duże dawki a że był już sędziwy wiekiem.Twierdził że jak dużo to dobrze :mrgreen:

Nie sądzę żeby Przemek miał gospodarkę leśnych dziadków bo wiedze ma bardzo dużą i już mi nie raz pomógł :)
mendalinho pisze:
seban1237 pisze:
Jak wspomniał Przemek to wiadra do zakarmiania zimowego nie do podawania ilości 300 ml przy pobudzającym.

A kto tak podsyca przestańcie słuchać tych herezji.
Wyobrażasz sobie pszczelarza latającego ze słoikami 300ml do 100 rodzin pszczelich. Zresztą bez względu czy jest 10 czy 100 rodzin swój czas i pracę trzeba szanować.
Po ostatnim miodobraniu kontrola zapasów i decyzja które ile dostają (uzupełnienie żelaza które musi być w gnieździe).Jedne są póściutkie jak bęben i potrzeba im 5l(odpowiedniej gęstości) innym wystarczy 2 l inne z kolei nie potrzebują nic. Matka, która ma żelazny zapas czerwi sobie na 7-8 ramkach wlkp bez zahamowań i nie trzeba biegać ze słoiczkami. Taka rodzina bez problemu przygotuje się do zimowli. Po 2 tygodniach znów kontrola i znów decyzja co ile i komu. Po 20 września zalewamy gniazdo.
Pozdrawiam


Nikt ci nie każę tak robić zawsze możesz dać 500ml i powinno być ok.
Ja już po 15 nie zakarmiam,staram się skonczyc do 15.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 19:21 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
seban1237 pisze:
Nikt ci nie każę tak robić...


pewnie że nikt nie każe, ale Ty może przemyśl radę mądrego człowieka i spróbuj się wyrwać poza stare przyzwyczajenia.
Już dawno stwierdzono że ta konieczność serwowania po 200-300-400 ml podawane co 2-3 dni to fikcja niczym nie uzasadniona.

Ot w książkach o tym już piszą :)

Jasne, jak Ci pasuje bieganie ze słoiczkami po ulach to nie ma sprawy, jeśli jednak chcesz zoptymalizować swoją pracę to są zdecydowanie lepsze metody.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 20:21 - pn 
CYNIG pisze:
seban1237 pisze:
Nikt ci nie każę tak robić...


pewnie że nikt nie każe, ale Ty może przemyśl radę mądrego człowieka i spróbuj się wyrwać poza stare przyzwyczajenia.
Już dawno stwierdzono że ta konieczność serwowania po 200-300-400 ml podawane co 2-3 dni to fikcja niczym nie uzasadniona.

Ot w książkach o tym już piszą :)

Jasne, jak Ci pasuje bieganie ze słoiczkami po ulach to nie ma sprawy, jeśli jednak chcesz zoptymalizować swoją pracę to są zdecydowanie lepsze metody.


Nie mam starych przyzwyczajeń bo w tym sezonie postanowiłem spróbować takich dawek w poprzednim dawałem 1l litr co 2 dni i było ok.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 20:23 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
seban1237, 1litr co dwa dni to aż dziw że ich nie zalałeś.
Wystarczyło dać ten litr czy 0,9 litra raz na tydzień i też by było OK :).

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 20:39 - pn 
seban1237 pisze:
Nikt ci nie każę tak robić zawsze możesz dać 500ml i powinno być ok.
Ja już po 15 nie zakarmiam,staram się skonczyc do 15.

To dopiero doradziłeś :D. Wiesz co poczytaj trochę postów mendalinho, to zobaczysz jaką ma wiedzę i jakich rad udzielał. Swego czasu był Pszczelarzem Roku a Przemek o takiej praktycznej wiedzy to może tylko pomarzyć :D


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 22:11 - pn 
ja-lec pisze:
seban1237 pisze:
Nikt ci nie każę tak robić zawsze możesz dać 500ml i powinno być ok.
Ja już po 15 nie zakarmiam,staram się skonczyc do 15.

To dopiero doradziłeś :D. Wiesz co poczytaj trochę postów mendalinho, to zobaczysz jaką ma wiedzę i jakich rad udzielał. Swego czasu był Pszczelarzem Roku a Przemek o takiej praktycznej wiedzy to może tylko pomarzyć :D


Ja ci nie doradzam ogarnij się czy ja ci każe robić tak jak ja!
Dokarmiam do 15 i tego się będę trzymał nie chcesz nie czytaj.Ważne że na wiosne mam pszczoły w komplecie bez ubytków i to się dla mnie liczy a nie przekomarzanie z tobą czy z innym bo jeden robi tak a inny tak.
Matkom w słabszych odkładach możesz pozwolić na dłuższe czerwienie we wrześniu.Moje tego nie potrzebują.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 23:48 - pn 
Dodam że staram sie szanować wszystkich a wszystkim kolegom pszczelarzom życzę udanej zimowli.Pamietajmy że pszczoły są tu najważniejsze i pewnie śmieją sie z nas i naszych dywagacji na ich temat.


Na górę
  
 
Post: 10 sierpnia 2015, 23:50 - pn 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Od kilku lat stosuję do podsycania słoiki z tymi plastikowymi nakrętkami i jeszcze nigdy mi się z nich nie lało. A daję syrop 1:1, może u co niektórych 1:1 to kilogram cukru i wiadro wody? Żart, stosuję czasem też te same słoiki i nakrętki do podawania wody wiosną i też się nie leje. A, stosuję słoiki po keczupie włocławek, nie wiem ile mają ml, ale sosu wchodzi 740g :wink: U mnie kitują jak słoik stoi po opróżnieniu z dzień na oczku. Dlatego jak mogę następnego dnia puste odwracam. Jak jest zakitowane na oko więcej niż połowa, zmieniam zakrętkę na drożną. Jak mniej, leję syrop i na pajączka. Nie latam ze słoikami tylko z wiadrem z którego je napełniam. Ale też nie jestem zawodowcem tylko amatorem, nie ma stu uli.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 06:45 - wt 
ja-lec pisze:
a Przemek o takiej praktycznej wiedzy to może tylko pomarzyć
A toś teraz zawalił, uśmiałem się do łez. :haha: :haha: :haha: Jeśli ja mogę pomarzyć o wiedzy praktycznej podobnej do mendalinho zastanów się kiedy ty osiągniesz choć taką jak ja. :haha: :haha: :haha: To tak na rozluźnienie tematu.

O podsycaniu rozwojowym rozpisywać się nie ma co więcej, kto chce leje litrami i niech jego pszczołom idzie na zdrowie, kto chce dawać małe dawki niech daje i też będzie dobrze. Ja sprawdziłem u siebie i to co piszą
CYNIG pisze:
Już dawno stwierdzono że ta konieczność serwowania po 200-300-400 ml podawane co 2-3 dni to fikcja niczym nie uzasadniona.

Ot w książkach o tym już piszą
mija się z prawdą. Dlatego ja daję małe dawki. U mnie to działa a jak ktoś ma inne zdanie i doświadczenia to przecież jego prawo i wolność działania.


Na górę
  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 08:33 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
CarIvan pisze:
nie sądzę być miał 30 ramek na czarno obsiadanych przez pszczoły i 9 z czerwiem w 80% plastra (reszta to zapas i pierzga) bez podsycania rozwojowego na koniec sierpnia ale zawsze można napisać że ma się lepiej niż kto inny nie widząc co jest u kogoś.
Cordovan piszesz w swoich postach że ograniczasz matkę w czerwienu bo jest Ci potrzebna pszczoła lotna na pozytki,następnie izolujesz matkę całkowicie na pół miesiąca w lipcu ,do piętnastego,teraz wyszło że masz 30 na czarno.Tak szybko licząc, to twoje pszczółki ze 60 dni żyją, i ja też chcę mieć takie.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 08:41 - wt 
bo lubię pisze:
CarIvan pisze:
nie sądzę być miał 30 ramek na czarno obsiadanych przez pszczoły i 9 z czerwiem w 80% plastra (reszta to zapas i pierzga) bez podsycania rozwojowego na koniec sierpnia ale zawsze można napisać że ma się lepiej niż kto inny nie widząc co jest u kogoś.
Cordovan piszesz w swoich postach że ograniczasz matkę w czerwienu bo jest Ci potrzebna pszczoła lotna na pozytki,następnie izolujesz matkę całkowicie na pół miesiąca w lipcu ,do piętnastego,teraz wyszło że masz 30 na czarno.Tak szybko licząc, to twoje pszczółki ze 60 dni żyją, i ja też chcę mieć takie.
Ograniczam matkę w czerwieniu? w sezonie nie i nic takiego nie napisałem (tylko reproduktorki są izolowane na 5 ramkach cały rok), izoluję dopiero 20 czerwca by po 21 dniach przeleczyć rodzinę a matkę uwolnić. Jak policzysz ile żyje pszczoła ta co pracuje i ta co nie pracuje bo skończą się pożytki do tego dodasz że od połowy lipca do końca sierpnia wygryzą się zdrowe pszczoły z 10 plastrów dwukrotnie a trzeci raz na początku września i policzysz że z ramki czerwiu masz przynajmniej 2 ramki pszczoły te ramki obsiadającej zrozumiesz skąd taka siła na koniec sierpnia jak napisałem.


Na górę
  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 12:59 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
ja-lec pisze:
Twoja gospodarka jest oparta na gospodarce Leśnych Dziadków

Każdy Leśny Dziadek znał podstawową zasadę o nienaruszalności żelaznego zapasu w ulu , potrzebnego do prawidłowego rozwoju rodziny , dlatego nigdy nie wybierał miodu z pszczelego gniazda , uważając to za barbarzyństwo i nie pamiętam by któryś biegał ze słoiczkami , pobudzając w ten sposób matki do czerwienia .
Przy moich buckfastach , mam problem z tym żelaznym zapasem pokarmu . Matki czerwią do tego stopnia , że całe gniazdo jest zwykle nim wypełnione i miejsca na składowanie nawet wianków miodu na plastrach , często brak . Dlatego u mnie , przez cały sezon na gnieżdzie stoi półnadstawka , wypełniona po brzegi miodem , jako ten przysłowiowy żelazny zapas , który pozostaje również na zimę . Coś im się przecież ode mnie należy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 14:05 - wt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
paraglider pisze:
Każdy Leśny Dziadek znał podstawową zasadę o nienaruszalności żelaznego zapasu w ulu , potrzebnego do prawidłowego rozwoju rodziny , dlatego nigdy nie wybierał miodu z pszczelego gniazda , uważając to za barbarzyństwo i nie pamiętam by któryś biegał ze słoiczkami , pobudzając w ten sposób matki do czerwienia .

oj chyba był inny system, ilość roj też była ważna, policz jak rój wyszedł na "jana" - mieli miód, młodą matkę w macieżaku.... - jest tu taki jeden forumowicz - eco/natur, więc zapewne dopisze reszte.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 16:56 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Święte słowa, na Jana albo zaraz po szli po pierwszy miód, często ostatni. No i młoda matka, młode nie potrzebują podsycania rozwojowego, możesz dać raz większą dawkę i tak to zużyją na czerw. No i x lat temu było inne rolnictwo, nie było środków chwastobójczych. O tej porze to pola ziemniaków kwitły na żółto, prawie nie siano kukurydzy, łąki były wypasane, jedną część żarły krowy inna kwitła, dziś kosiarka załatwia je w ciągu dnia. Kiedyś zboża były niebieskie od modraka, czerwone od maku, fioletowe od ostów i konkolu. Dziś są "czyste", bez chwastów. Kiedyś każdy miał kawałek koniczyny, lucerny itd, wszystko nektarowało, dziś nikt się tak nie bawi, bo się nie opłaca. Już nawet nie piszę, że przy każdym domu było mnóstwo kwiatów, malwy, nasturcje, dynie itd. dziś trawnik, żywopłot z żywotnika i różne dziwne obce rośliny. U mnie po letnich nawałnicach wywaliło kilka starych lip, nikt w ich miejsce nie wsadzi nowych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 21:08 - wt 

Rejestracja: 01 czerwca 2014, 22:20 - ndz
Posty: 978
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Jerzmanowice
Falco pisze:
Święte słowa, na Jana albo zaraz po szli po pierwszy miód, często ostatni. No i młoda matka, młode nie potrzebują podsycania rozwojowego, możesz dać raz większą dawkę i tak to zużyją na czerw. No i x lat temu było inne rolnictwo, nie było środków chwastobójczych. O tej porze to pola ziemniaków kwitły na żółto, prawie nie siano kukurydzy, łąki były wypasane, jedną część żarły krowy inna kwitła, dziś kosiarka załatwia je w ciągu dnia. Kiedyś zboża były niebieskie od modraka, czerwone od maku, fioletowe od ostów i konkolu. Dziś są "czyste", bez chwastów. Kiedyś każdy miał kawałek koniczyny, lucerny itd, wszystko nektarowało, dziś nikt się tak nie bawi, bo się nie opłaca. Już nawet nie piszę, że przy każdym domu było mnóstwo kwiatów, malwy, nasturcje, dynie itd. dziś trawnik, żywopłot z żywotnika i różne dziwne obce rośliny. U mnie po letnich nawałnicach wywaliło kilka starych lip, nikt w ich miejsce nie wsadzi nowych.


Nie opłaca się tylko leniom i nierobom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 21:38 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
Nie czytam bo za dużo tego - Zasada jest prosta słoik czy wiaderko mają być zalane do pełna i odwrócone tak aby nie powstała poduszka powietrzna na początku może lecieć później wszystko się unormuje powstanie podciśnienie i będzie lecieć tylko tyle ile pszczoły zliżą !

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 sierpnia 2015, 22:19 - wt 

Rejestracja: 20 kwietnia 2012, 22:00 - pt
Posty: 250
Lokalizacja: nad Pilicą
Ule na jakich gospodaruję: dadan
Wiesiek33; nie musi być idealnie do pełna. Dopóki ciśnienie nad cieczą w słoiku będzie równe lub bliskie atmosferycznemu, to ciecz się sama wylewa. Po chwili jednak ciśnienie nad cieczą w słoiku będzie niższe od atmosferycznego i ciecz sama nie wypływa. Pszczoły muszą same "zlizywać". Szybkość odbierania syropu zależy od liczby otworów i od ich średnicy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 sierpnia 2015, 11:27 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
roman2, jak długo będą zlizywać z jednego otworu 2mm wiaderko 5 L ,podane 1.1litra na rodzinę.Wczoraj dostawiłem karmę, dla niektórych rodzin był ostatni dzwonek ,bardzo skromne te wianuszki na ramkach ,a susza robi swoje, dookoła totalna pustynia na maliny to i bąki nawet przestały latać.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 sierpnia 2015, 09:48 - czw 
bo lubię pisze:
jak długo będą zlizywać z jednego otworu 2mm wiaderko 5 L ,podane 1.1litra na rodzinę.
myślę że 6-7 dni. Jak uzupełnia się żelazny zapas bo susza w plastrach (napisałeś sam że mają skromne wianuszki) należy dać w deklu wiaderka z 30-40 dziurek by szybko pobrały tzn. jak zrobisz syrop i wlejesz w wiaderko 5 l do pełna to zabiorą w dwa dni bez problemu, wtedy dopiero można stymulować na rozwój. Nie podsyca się małymi dawkami jak pszczoły nie mają żelaznego zapasu.


Na górę
  
 
Post: 13 sierpnia 2015, 16:50 - czw 

Rejestracja: 03 marca 2011, 19:29 - czw
Posty: 194
Lokalizacja: małopolska
Co do Leśnych Dziadków to jakie to były roje. Nie mieściły się w rojnicy i często ten sam rój roił się własnie teraz w porze kwitnienia wrzosu. Co do żelaznego zapasu to jak go nie ma to niestety trzeba dokarmiać.

_________________
wilczek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 sierpnia 2015, 22:44 - pt 
paraglider, Każdy z nas inaczej wyobraża sobie Leśnego Dziadka ale zgadzam się z Tobą w 100% bo co to za różnica czy ja odbiorę pszczołą tą jedną pół nadstawkę z miodem w lipcu czy z końcem sierpnia przed karmieniem na zimę, skoro miodu mam pod dostatkiem. I nie bardzo rozumiem jak można okraść pszczoły w lipcu a później latać ze słoikami żeby lepiej czerwiły :D


Na górę
  
 
Post: 14 sierpnia 2015, 23:36 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
A ja się o tyle tylko dopiszę do tematu, że cały czas czytam w tym wątku - cukier, syrop, apifood itp... A nie znalazłem słowa "syta". Jak się zbyt intensywnie podbiera, to wypadałoby zamiast namiastek/zamienników dać w trakcie i po głównych pożytkach porządnej syty, (przepatrzeć wanienki, odstojniki, wiaderka a wreszcie poświęcić parę słoików), nie ważne, czy to na rozwój czy choćby tylko dla lepszego samopoczucia podopiecznych. Pobierają z przyjemnością, niezależnie od ilości i wielkości dziurek, tudzież rodzaju pojemników i słomy:) Sugestię kieruję przede wszystkim do "pszczelarskich żółtodziobów" (do jakich sam mam przyjemność się zaliczać;). Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 08:12 - sob 
ja-lec pisze:
I nie bardzo rozumiem jak można okraść pszczoły w lipcu a później latać ze słoikami żeby lepiej czerwiły
No popatrz a to takie proste. miód pszczoły po to składują w ulach bym mógł go odebrać bo min. dlatego je mam, swój żelazny zapas miodu mają w gnieździe więc nadstawkę zabieram i tyle. Z racji że u mnie po lipie nie ma już pożytków towarowych to latam z słoikami by zazimować potężne rodziny. Jak bym czekał do sierpnia to miód z nadstawki zjedzą albo poprzenoszą do gniazda zalewając je i ograniczając matce miejsce do czerwienia. Dlatego wolę go odebrać i podsycać rozwojowo Apifoodem w dawkach jakimi nie zaleją gniazda a zużyją na bieżąco na rozwój. Jeśli to dla Ciebie metoda gospodarowania leśnych dziadków to Twoja gospodarka jest jeszcze ze 100 lat za nimi. Ucz się kolego więcej od innych i od samych pszczół a mniej docinaj na forum to lepiej na tym wyjdziesz.

Warszawiak pisze:
A ja się o tyle tylko dopiszę do tematu, że cały czas czytam w tym wątku - cukier, syrop, apifood itp... A nie znalazłem słowa "syta". Jak się zbyt intensywnie podbiera, to wypadałoby zamiast namiastek/zamienników dać w trakcie i po głównych pożytkach porządnej syty, (przepatrzeć wanienki, odstojniki, wiaderka a wreszcie poświęcić parę słoików), nie ważne, czy to na rozwój czy choćby tylko dla lepszego samopoczucia podopiecznych. Pobierają z przyjemnością, niezależnie od ilości i wielkości dziurek, tudzież rodzaju pojemników i słomy:) Sugestię kieruję przede wszystkim do "pszczelarskich żółtodziobów" (do jakich sam mam przyjemność się zaliczać;). Pozdrawiam.
A powiedz mi po co? Miód odbieram dla siebie, pszczoły dostają zamiennik na jakim świetnie się rozwijają bez najmniejszych problemów to pobierając. Czy lepiej by się czuły jak by dostały sytę? nie sądzę, z pewnością mogło by to wywołać rabunki a te są mi nie potrzebne w pasiece.


Na górę
  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 10:28 - sob 

Rejestracja: 01 listopada 2011, 21:30 - wt
Posty: 315
Lokalizacja: podkarpackie
Ule na jakich gospodaruję: wz,wlkp
CarIvan pisze:
swój żelazny zapas miodu mają w gnieździe więc nadstawkę zabieram i tyle.

Tak z ciekawości w odniesieniu do tego co piszesz. Ile kg zapasu pszczoły gromadzą w gnieździe, na początku lipca, w korpusie wielkopolskim 10 ramkowym?
Pozdrawiam

_________________
kobayashi


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 10:36 - sob 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
CarIvan,dobrze ,że jeszcze od czasu do czasu zabierają głos w dyskusji inni koledzy.
PiszeszNo popatrz a to takie proste. miód pszczoły po to składują w ulach bym mógł go odebrać bo min. dlatego je mam, swój żelazny zapas miodu mają w gnieździe więc nadstawkę zabieram i tyle

Po pierwsze pszczoły składając miód robią to z myślą o swoich potrzebach my im ten pokarm zasadniczo podbieramy.
Jeżeli gospodarujesz w ulach korpusowych i piszesz o ogromnej :?: sile swoich rodzin to w gnieździe zasadniczo pokarmu nie ma .Tak wiec zabierając nadstawki pozostawiasz gniazdo kompletnie bez pokarmu .

CarIvan, piszesz Z racji że u mnie po lipie nie ma już pożytków towarowych to latam z słoikami by zazimować potężne rodziny.

słowa ,słowa ciekaw jestem jaka była by twoja kondycja kiedy spożywał byś zamiast treściwego, wartościowego pokarmu jedynie substytuty i zamienniki. To co piszesz to raczej gospodarka rabunkowa skierowana na przychody. Biedne te Twoje pszczoły.Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 10:47 - sob 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
andrzejkowalski100 pisze:
ciekaw jestem jaka była by twoja kondycja kiedy spożywał byś zamiast treściwego, wartościowego pokarmu jedynie substytuty i zamienniki.

znacznie lepsza, samo ograniczenie produktów wysoko przetworzonych i eliminacja chemii poprawia funkcjonowanie procesów życiowych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 10:50 - sob 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
andrzejkowalski100 pisze:
To co piszesz to raczej gospodarka rabunkowa skierowana na przychody
a w jaki sposób Ty pozyskujesz miodek?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 11:48 - sob 
kobayszi pisze:
CarIvan pisze:
swój żelazny zapas miodu mają w gnieździe więc nadstawkę zabieram i tyle.

Tak z ciekawości w odniesieniu do tego co piszesz. Ile kg zapasu pszczoły gromadzą w gnieździe, na początku lipca, w korpusie wielkopolskim 10 ramkowym?
Pozdrawiam
od połowy lipca dopiero a nie od początku (gdy zaczyna się rozwój pszczoły zimowej) na 10 ramkach z pewnością mają około 4 kg (albo naniesione przez siebie albo uzupełnione przeze mnie) a to przekładając się na wianek miodu widziany wizualnie na plastrze jest około 6 cm od górnej beleczki patrząc, reszta to miejsce na czerw i pierzgę. Na początku lipca się tym nie martwię.

andrzejkowalski100 pisze:
Po pierwsze pszczoły składając miód robią to z myślą o swoich potrzebach my im ten pokarm zasadniczo podbieramy.
Jeżeli gospodarujesz w ulach korpusowych i piszesz o ogromnej :?: sile swoich rodzin to w gnieździe zasadniczo pokarmu nie ma .Tak wiec zabierając nadstawki pozostawiasz gniazdo kompletnie bez pokarmu .
Zależy do jakiego okresu się odnosisz. W maju, czerwcu ramki są zaczerwione w 90% praktycznie a 10 % to pierzga, miód cały jest w nadstawkach ale od połowy lipca już matki nie czerwią tak silnie jak w poprzednich miesiącach (mimo że podsyca się rozwojowo) i pszczoły zawsze magazynują swój zapas znosząc go do gniazda. W sierpniu już to widać dobitnie bo nawet silne rodziny siedzące na 20 ramkach pełnych i półnadstawce czy na 30 ramkach pełnych wlkp znoszą miód do gniazd i chętniej je zalewają niż wynoszą do nadstawki co widać dobitnie na nawłoci.
andrzejkowalski100 pisze:
słowa ,słowa ciekaw jestem jaka była by twoja kondycja kiedy spożywał byś zamiast treściwego, wartościowego pokarmu jedynie substytuty i zamienniki. To co piszesz to raczej gospodarka rabunkowa skierowana na przychody. Biedne te Twoje pszczoły.Pozdrawiam
Te substytuty w dobie obecnych pszczół są lepsze dla nich niż ich własny miód na którym niejednokrotnie dochodzi do nosemozy. Moja gospodarka nie jest rabunkową bo mam zbyt małą pasiekę by nastawiać się na wielkie zyski z tego. To moje hobby a miód jest dodatkiem do pracy jaką na co dzień wykonuję. Nie zamierzam jednak robić przy pszczołach po to by one jadły miód jaki naniosły bo znoszą go dla mnie a nie dla siebie szczególnie ten jaki składają w nadstawkach bo to co naniosą sobie do gniazda jest tylko dla nich.


Na górę
  
 
Post: 15 sierpnia 2015, 14:42 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
CarIvan pisze:
bo znoszą go dla mnie a nie dla siebie
CarIvan pisze:
Te substytuty w dobie obecnych pszczół są lepsze dla nich niż ich własny miód.
Czy tu coś trzeba komentować?:) Wszystkie Andrzeje, to fajne chłopaki:) Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji