FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Dzisiaj zasklepiły ostatnie larwy, zerwałem mateczniki i położyłem klateczkę z matką (czerwiąca) na ramkach (z zewnatrz nie maja dostępu do ciasta), co dalej? ile czekać?
W planie miałem w piątek wyciągnąć zatyczki, i potem juz nie zaglądać niech same wygryzą sobie dostęp, matka podana ze świtą.

Wszystko prawidłowo, a czy przyjmą to loteria.
Ja podawałem 17 matek unasiennionych, przyjęły 11.
Dobrze, że nie niszczyłem swoich matek.

_________________
kamyk

Ile matka może ze świtą siedzieć zamknięta>? Biorąc pod uwagę że pszczoły nie pokitują oczek w klateczce?

Istotna sprawa co to za matka - jeśli nieunasienniona tzw. 1dniówka, licząc czas podróży w klatce to nie powinna dłużej jak 3 dni.

_________________
kamyk

wypuść z tej klateczki pszczoły towarzyszące (bo zetną Ci pszczoły ulowe tą matkę po wyjedzeniu ciasta jak wyłamiesz zabezpieczenia albo zakitują wcześniej klateczkę), wyłam zabezpieczenia i powieś klateczkę miedzy ramkami, nie zaglądaj przez minimum 6-7 dni. Jak zerwałeś mateczniki powinny ją w taki sposób przyjąć a najlepiej i najpewniej to zawiń na ołówku kreślarskim kawałek węzy 4x5 cm tak by 5 cm było po długości ołówka, na rysiku uformuj stożek z dziurką wielkości rysika, z drugiej strony wpuść matkę, jak wejdzie zaciśnij, i taki sztuczny matecznik wklej na zapałkę w plaster w miejsce jednego z zerwanych mateczników. Przegląd za 6-7 dni. Tak poddawałem - (każdą czerwiącą tak poddaję) w 24 h po odebraniu starej o czym pisałem już na forum - matkę reprodukcyjną - inseminowaną AGA®3 do rodziny z zajzajerami od jakich matkę wziął kolega Marek z forum i jak widać reproduktorka chodzi sobie ładnie po plastrach i czerwi.

Każdy sposób poddawania matki jest dobry o ile jest u danego pszczelarza dobry procent przyjęć i jest to sposób wygodny dla pszczelarza. Ja w przypadku poddawania matki unasiennionej po prostu otwieram ul, znajduję starą matkę zabieram ją i w klateczce transportowej z jeszcze nie wyłamanymi zabezpieczeniami poddaję unasiennioną razem ze świtą pomiędzy ramki. Po 3 dniach robię przegląd, zrywam mateczniki i otwieram klateczkę dodając czasami trochę ciasta. Po kolejnych 3-4 dniach robię przegląd matki śmigają po plastrach, ale ponownie szukam mateczników i je wszystkie zrywam. Kolejny przegląd po tygodniu.
Zazwyczaj jest wszystko OK.
Pozdrawiam tczkast

tczkast, tylko zobacz że o raz więcej grzebiesz w gnieździe, po co? na sztuczny matecznik: raz rozbieram gniazdo zabieram starą matkę i składam, drugi raz zrywam mateczniki i wstawiam sztuczny z matką, trzeci wgląd to już tylko kontrola czerwienia matki.

Czyli zabierać przed wyłamaniem plastików świtę od matki czy nie?

CarIvan,
Zgadzam się z Tobą, że o raz więcej tam sobie pogrzebię, ale to lubię . Pasieka to moje hobby przy okazji jest to dodatkowy zastrzyk gotówki do pracy zawodowej (22 pnie)

Zaleski,
Dziś włóż klateczkę między ramki (zawieś ją na druciku może być ten od węzy i wpuść między ramki najlepiej takie między którymi będzie się wygryzała młoda pszczoła tak mniej więcej na środek ramki , drugi koniec drucika obwiąż patyczkiem połóż na górze ramek i zostaw do czwartku czyli do jutra, pszczół towarzyszących nie usuwaj. Jutro wyłam zabezpieczenie i nie zaglądaj do ula przynajmniej do poniedziałku.

Przyjmą bez problemu tym bardziej, że mają już tylko zasklepiony czerw.

Szybciej ci ją zetną jak zbyt wcześnie będziesz zaglądał do ula.
Ostatnio miałem przypadek, że na nodze od stojaka uwiązał się jakby mały roik - pomyślałem, że może jakimś cudem matka wypadła z ula i część pszczół poszła razem z nią. Wziąłem ile mogłem tych pszczół na rękę i położyłem na wylotek patrzę matula z niebieskim opalitkiem wlazła do ula i po chwili zrobił się sajgon (w tym momencie kapnąłem się, że to mogą być pszczoły z ulika) tak też było. Myślę sobie OK zaraz wywalą zakutą matkę, ale czekam i czekam i nic. Na drugi dzień robię przegląd tej rodzinki i widzę na jednej ramce 2 matki z niebieskimi opalitkami po kilku sekundach od wyjęcia na jedną z tych matek nadciągnęła masa pszczół i ją okłębiły. Czyli przez całą dobę były 2 mamuśki w ulu - dosłownie nie mogłem w to uwierzyć

Pozdrawiam tczkast

Mineło 24 h od podania klateczki, sciąłem 2 mateczniki, i wyłamałem plastik.
Klateczka nie była zakitowana, matka i pszczoły wewnątrz spokojne, żwawe. Na klateczce sporo pszczół z ula.
Następny raz skontroluję w niedzielę.
W rodzinie nr 2, 5 ramek z czerwiem krytym (Sklenar)- chyba dobrze jak na tą porę roku
W rodzinie nr 3, 2 ramki z czerwiem krytym (CJ10)- nie jest chyba źle.

Trzymajcie kciuki za rodzinkę nr 1

Przy założeniu że dwa razy tyle w trzeciej rodzince jest czerwiu otwartego z jajami to nieźle, w drugiej jak masz jeszcze z 3-4 ramki jaj i czerwiu otwartego też jest ok.

Skoro klateczka nie była zakitowana, a na niej było sporo pszczół ulowych to powinno być wszystko OK. Ja zawsze trzymam 3 doby. Najważniejsze abyś teraz przez 3 -4 dni nie zaglądał do ula. Przez przegląd świeżo przyjęta matka może się trochę zestresować i jak pszczoły to wyczują to mogą ją okłębić. Pamiętaj, że przy podkładaniu matek cierpliwość to rzecz święta.
Pozdrawiam tczkast

Niee, matki cały rok tak czerwią max 2-3 plastry w rodzinie nr 3 zaczerwione, na pozostałych ramkach zapasy, to są odkłady z czerwca.

Zaleski, Z tej rodzinki co ma 3 plastry zaczerwione, to matki można by ciągnąć.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

ciągnąć? to znaczy?

tak powinny czerwić matki reprodukcyjne a nie użytkowe. Jak mają u Ciebie tylko trzy ramki czerwiu krytego a reszta to zapasy to gdzie matki mają miejsce na kładzenie jaj?, gdzie czerw otwarty? Jak mało miejsca to trzeba je zrobić.

Sprawdze, jak mam jakiś susz co sie nadaje to włożę obok czerwiu,
Panowie 10 stopni u mnie w nocy, po 3 otwory w powałkach mam nie zatkać ze 2?

Nie, połóż na powałkach w dwa złożoną starą poszewkę od poduszki albo jakiś kocyk cieniutki docięty na wielkość powałki i tak do lutego niech zostanie.