FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Wczoraj dolewając kolejną dawkę syropu jednej rodzinie nie podałem go i nie oznaczyłem która rodzina nie dostała dawki. Śpieszyło mi się i pomyślałem, że w poniedziałek jak przyjdę to pewnie tylko w tej rodzinie nie będzie pokarmu. Dzisiaj pomyślałem jeszcze raz pojechałem na pasiekę i okazało się że już w 3 ulach praktycznie nie ma pokarmu i nie pamiętam który z nich to ten co nie dostał pokarmu. Co teraz zrobić dać każdemu z nich jeszcze po takiej dawce jaką powinien dostać ten ul co wczoraj nie dostał? Mam pewne podejrzenia bo w jednym ulu pszczoły są jakieś dziwne. tzn czarne takie sak smoła. i dziwnie się poruszają, a raczej ciężko idzie to poruszanie siedzą w tej misie z pokarmem i ledwo chodzą. co to może być?

Może to Nozzema a może się tylko podtopiły dałeś coś pływającego w tej misie ? siano, trawę słomę keramzyt ?

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

Dałem słomę, w żadnym innym ulu tak nie wyglądają, ani się nie potopiły

To może być ostry paraliż pszczół, na ramkach też są takie? Są tam też pszczoly bez skrzydełek i z zdeformowanymi? Te wirusy występują często razem. Zawęzić trzeba wylot żeby je nie zrabowaly sąsiadki, resztę zimą wyjaśni. Używaj w tym ulu innych narzędzi żebyś czegoś nie przeniósł na inne rodziny, dopóki pewny nie będziesz ich zdrowia

Na odległość trudno jednoznacznie stwierdzić co im dolega. Jeżeli możesz zaproś do pasieki dobrego pszczelarza i uzyskasz odpowiedź to jedna z dróg.
Nie czekał bym do wiosny . Jeżeli sam masz stanowić to dla bezpieczeństwa twojego i sąsiadów ogień będzie wskazany. Pozdrawiam

Pszczoły niestety (albo i stety jeśli miałby to być chroniczny paraliż pszczół) potopiły się w znacznej ilości . Nie wiem czy to jest spowodowane. W sobotę podałem kolejną mniejszą dawkę i dzisiaj w 2 kolejnych ulach pszczoły były czarne i widać było że niektóre po prostu się utopiły, Albo nie wiem zadusiły wzajemnie bo masa pszczół chodziła po tych potopionych, same były "opite" czy coś i trudno im było się wydostać z pojemnika z syropem. Mam nadzieje że jest to skutek podtopienia, a nie jakiejś dziwnej nie znanej mi choroby. Nie wiem czemu się potopiły, słomy dałem dużo. Dzisiaj powsadzałem dużo kijków, żeby te które żyją ale nie są w stanie odlecieć powychodziły sobie z pojemnika i doszły do siebie w ulu. Nie wiem co jeszcze powinienem zrobić? Jestem załamany znowu mam pod górkę, a w dodatku dostałem 2 strzały jeden w skroń a drugi w policzek i jutro w pracy będę niczym Gołota po walce

Myślę że to zwykłe rabunki pszczoły się zcinają nie wiem kiedy karmisz ale
rób to po zmroku i dawaj tyle aby do rana wybrały .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

dzisiaj zaczynałem karmić około 18,30 kończyłem jak już praktycznie nic nie widziałem, więc później byłoby ciężko, a dziwne w tym jest to (jeśli miałyby to być rabunki), że najwięcej pszczół padło w najsilniejszej rodzinie, słabsze rzucałyby się na najsilniejszą???

Trudno jest doradzać jak się nie widzi samemu , prawda jest taka że najsilniejsze rodziny jesienią mogą być chore . Druga prawda jest taka że jeżeli rodzina jest bezmatkiem to daje się rabować nawet odkładom .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

Myślę że musisz przyjrzeć się podkarmiaczkom. Zrób pływaki z drewna z dziurkami wywierconymi wiertłem, mniejszymi niż pszczoła.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.