Dutz pisze:
Co do petycji to mogą umieszczać, że żywność jest produkowana z GMO ale co do jej uprawy w Polsce jestem przeciwko zakazowi.
Co daje wszystkim to, że polscy rolnicy nie mogą uprawiać GMO, skoro można to uprawiać praktycznie we wszystkich krajach i Polacy muszą to importować z innych krajów. Polskim rolnikom grozi poważny kryzys, bo uprawy stają się coraz mniej opłacalne, gdyż niektóre rośliny po prostu "przegrywają" z GMO wydajnością i odpornością na choroby. Po co pogrążać polskich rolników, po co importować z zagranicy to co możemy sami wyprodukować w mniejszej cenie, gdyż nie ma kosztów transportu? Słyszałem o pomyśle zakazu importowanie GMO, ciekawe jak długo wytrzymają hodowcy świń, gdy nie będzie w Polsce soi?
Czy soja jest podstawowym składnikiem pasz dla zwierząt ? Czy nie mamy pszenicy, jęczmienia, pszenżyta, żyta, owsa, bobiku, wyki, peluszki, łubinu, gryki, kukurydzy (oczywiście tej bez szkodliwych genów np. Bt) u nas w kraju ?
Wiem, że te rośliny też są zmienione genetycznie. Wiem również, że przez te zmiany (które są od bardzo dawna) i to co jest związane z postępem chemicznym (i nie tylko) jest przyczyną wielu chorób. Np. zwiększająca się ilość alergików.
Wiem, że tego postępu sie nie zatrzyma. Nie da się cofnąć tego co już zostało zmienione.
Ale można/należy mieć kontrolę nad tym co może być i jest zmieniane i poprawiać to co zostało źle (błędnie) zrobione.
Można np. zakazać uprawy kukurydzy z genem Bt. Owady (również pszczoły) - gdzieś to czytałem - zjadając pyłek z takiej rośliny, karmiąć czerw, podtruwają się , tracą orientacje, gina poza ulem.
Należy wszystkie nowości wprowadzać bardzo ostrożnie, z bardzo długim okresem sprawdzenia. A jeżeli już zostano wprowadzone, to należy reagować natychmiast na każden sygnał zgłaszany z podejrzeniem szkodliwości takiej rośliny. Należy natychmiast zawiesić lub wstrzymać uprawę tych roślin, do momentu wykluczenia w 100% podejrzeń.
Uprawa roslin GMO powinna odbywać się tylko w wyznaczonych miejscach. Powinna być dadatkowa (duża) strefa ochronna do upraw ekologicznych i tych niezmienionych genetycznie.
Powinny być (odgórnie) wyznaczone obszary wolne od upraw GMO.
To dotyczy się również innych modyfikowanych niż rośliny "produktów".
A ostrzeżenia (informacja) na opakowaniach powinna być. Każden powinien sama zadecydować co kupuję. Czy wybierzę żywność z GMO czy bez (nawet kosztem ceny).