Odkład zrobiony 19 maja. Poddałem matkę NU której nie przyjęły/nie wróciła albo coś innego ją spotkało.
3 czerwca poddałem kolejną matkę NU, która nie wróciła z lotu lub ją pszczoły załatwiły. Jako że minęło sporo czas to niestety trutówki zaczęły znosić jaja.
Dla sportu chciałem sprawdzić metodę pozbycia się trutówek.
23 czerwca wysypałem pszczoły na prześcieradło 30m od ula, wstawiłem rami z suszem, powiesiłem między ramkami matkę NU w klateczce. Pszczoły wróciły do ula, ja poszedłem na tydzień na urlop.
Po urlopie zastałem sytuację że matka została uwolniona, czerwiu trutowego jest ze 3-4 ramki, czyli trutówki wróciły po tym wysypaniu. Matka spaceruje po plastrach jakby szukając miejsca do zaczerwienia.
Jak mam rozumieć ta sytuację? Pszczoły zaakceptowały matkę? Czy trutówki samoczynnie przestaną czerwić? Co w tej sytuacji zrobić? (pomijam kwestię rozgonienia towarzystwa bo to wiem

, chodzi mi o metodę na pozbycie się trutówek).