FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 13:42 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 34 ] 
Autor Wiadomość
Post: 23 marca 2017, 14:20 - czw 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Hej, właśnie otrzymałem uroczą paczuszkę dla moich podopiecznych - 10tysięcy drapieżnych roztoczy - Stratiolaelaps scimitus (kto by to wymówił?) zwanych dawniej Hypoaspis miles. Zaraz wskakuję w kombinezon i zaaplikuję dziewczynom.

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 14:44 - czw 
Beeskit,
:mrgreen: Uważaj by Ci nie zjadły pszczół włącznie z warozą bo jak się im waroza skończy to uwielbiają jaja i larwy :)


Na górę
  
 
Post: 23 marca 2017, 14:58 - czw 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
BoCiAnK pisze:
Beeskit,
:mrgreen: Uważaj by Ci nie zjadły pszczół włącznie z warozą bo jak się im waroza skończy to uwielbiają jaja i larwy :)


Też brałem tę możliwość pod uwagę, ale z tego co wiem (a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy) nie są zainteresowane jajami ani larwami. Raczej delikatesem są imaga warrozy. Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca. Ale kto wie - nauka nauką, a rzeczywistość pokaże swoje.
Ostatnio gdzieś widziałem, że aby utrzymać stradivariusy w ulu dłużej niż parę tygodni robi się na dennicy (znaczy pod osiatkowaniem, na szufladzie) rodzaj płytkiej doniczki z wilgotnym torfem lub perlitem, który jest dla nich środowiskiem naturalnym i tam sobie schodzą po żerowaniu. W każdym razie będę informował forumowiczów o efektach zastosowania specyfiku.

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 15:40 - czw 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
Beeskit, ale tę a'doniczkę montujesz ?
powodzenia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 16:00 - czw 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Tadeusz 1 pisze:
Beeskit, ale tę a'doniczkę montujesz ?
powodzenia


Tak, ale w wersji "light" - położę na szufladzie po prostu podstawki pod doniczki, w miarę duże, wypełnione oczywiście torfem. Problemem jest podobno szybkie wysychanie podłoża, ale myślę że przy moich 6 ulikach dam radę zraszać podstawki codziennie. Pożyjemy, zobaczymy ;-)


Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 16:30 - czw 
Beeskit pisze:
(a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy)

Zwasz tylko na jedno co może wykładowca wypowiadać się na temat jeżeli w Polsce nikt nie prowadził badań !!!
to że zjadają Warozę ? a ciekawo jak zjedzą pasożyta siedzącego na pszczole ?? i w dodatku pod tergitem :wink:
Gdyby to była dobra metoda zwalczania dawno każdy miałby wlasną hodowle Hypoaspis miles
Beeskit pisze:
Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca

A co ma piernik do wiatraka skoro zabija go gorąc to czy on się naje warozy czy nie to i tak go diabli wezmą :kapelan: pomysł nad inną kwestią Zaaklimatyzowania się a wtedy musi czymś żyć i będzie jadł to co mu nie ucieknie z miski !!! :wink:


Na górę
  
 
Post: 23 marca 2017, 17:19 - czw 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
BoCiAnK pisze:
Beeskit pisze:
(a trochę wiem, bo przekopałem w tym temacie internet i wypytywałem wykładowców na paru szkoleniach poświęconych zwalczaniu warrozy)

Zwasz tylko na jedno co może wykładowca wypowiadać się na temat jeżeli w Polsce nikt nie prowadził badań !!!

Tak to prawda, ale też naukowcy z racji zawodu są bardziej na bieżąco co się dzieje w branży, niż zwykły zjadacz miodu. I tu muszę przyznać, że żaden z wykładowców nie wypowiadał się autorytarnie za czy przeciw. Po prostu brak badań, ale sama sprawa wydaje się ciekawa.
Cytuj:
a ciekawo jak zjedzą pasożyta siedzącego na pszczole ?? i w dodatku pod tergitem :wink:
To akurat dość proste do wytłumaczenia. Sposób "działania" stradivariusa na warrozę jest mniej więcej podobny jak atak warrozy na pszczołe - wchodzi on na warrozę i rozszarpuje na strzępy. Nie wiem, jak to jest z warrozą pod tergitem - może znajdzie, może nie, ale nie w tym rzecz. Jeżeli przeżyje tylko ta warroza ukryta pod tergitami, to będzie to myśle sukces.

Cytuj:
Gdyby to była dobra metoda zwalczania dawno każdy miałby wlasną hodowle Hypoaspis miles

Wszelkie metody biologiczne są z reguły bardziej zawodne od ciężkiej chemii. I to nie tylko w pszczelarstwie ale i w szeroko rozumianym ogrodnictwie. Łatwiej, taniej i pewniej opryskać drzewa pyretroidem na przędziorki niż eksperymentować z dobroczynkiem gruszowym. Nie wykluczam, że zastosowanie stradivariusa będzie porażką i pozostaną mi kwasy organiczne bądź amitraza. Ale myślę, że warto tu zaeksperymentować. [/quote]
Beeskit pisze:
Zresztą Stradivariusy źle się czują w środowisku ulowym i po wyjedzeniu warrozy prędzej padną od gorąca
A co ma piernik do wiatraka skoro zabija go gorąc to czy on się naje warozy czy nie to i tak go diabli wezmą :kapelan: pomysł nad inną kwestią Zaaklimatyzowania się a wtedy musi czymś żyć i będzie jadł to co mu nie ucieknie z miski !!! :wink:

Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą :pala:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 17:49 - czw 
Beeskit pisze:
Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą

No to i tak czy siak leczyć musisz na jesieni chyba że te drapieżniki chodżą w zimie :cold: i zjadają warooze :haha:


Na górę
  
 
Post: 23 marca 2017, 22:08 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 marca 2008, 22:33 - ndz
Posty: 983
Lokalizacja: Smęgorzów
Boguś nie zbijaj Beeskit, a z tropu coś robi i na przyszłosc będzie wiedzał a ja np. będe gdybał :roll: :załamka:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 marca 2017, 22:41 - czw 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
BoCiAnK pisze:
Beeskit pisze:
Temperatura zabije go dopiero latem. Do tego czasu ma zajmować się warrozą

No to i tak czy siak leczyć musisz na jesieni chyba że te drapieżniki chodżą w zimie :cold: i zjadają warooze :haha:


No nie do końca. Jeżeli rok jest dobry dla stradivariusa i nie wybiją go np w połowie maja "zimni ogrodnicy", albo nie usmażą letnie upały, to jesienią robisz tylko kontrolnie dymienie apiwarolem. Przy dobrym układzie sypie się wtedy kilka sztuk warrozy i odpada całe dalsze dymienie. No chyba, że coś nie teges, no to dawaj odpalać dyfuzory i hejda kwasem w warrozę.

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 10:46 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4557
Lokalizacja: stare polichno
Też miałem Stradivariusy . Opisałem tą metodę biologicznej walki z pasożytem w środkach leczniczych w pszczelarstwie . Testowałem ten preparat z drapieżnymi roztoczami przez dłuższy czas . Mimo pozytywnych wyników i próby własnej hodowli Stradivariusów , zaniechałem ten rodzaj zwalczania warrozy z dwóch podstawowych przyczyn : preparat nie nadawał się do dłuższego przechowywania a ciągłe nabywanie świeżego od Firmy Koppert Polska , zbyt drogie .
Dla zainteresowanych podaję kontakt do Grzegorz Hoffmana , tel . 512246772 propagatora tej metody .
Instruktażowy filmik : https://www.youtube.com/watch?v=RGBnrYVpNEo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 11:39 - pt 

Rejestracja: 10 marca 2016, 11:05 - czw
Posty: 270
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Ile kosztuje opakowanie na 30 rodzin ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 13:19 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 września 2016, 09:10 - wt
Posty: 89
Lokalizacja: Florentynów, łódzkie
Ule na jakich gospodaruję: WP, WL
Miejscowość z jakiej piszesz: Florentynów
Drogo wychodzi ten Stradivarius ...
duże opakowanie na 30 uli to koszt 427 zł ! :o bozie:
http://www.koppert.info.pl/sklep/ziemio ... e-m-detail


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 13:23 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Witold pisze:
opakowanie na 30 uli to koszt 427 zł !


jak mówią klasycy to tylko 0,5 słoika miodu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 15:34 - pt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
paraglider pisze:
Też miałem Stradivariusy . Opisałem tą metodę biologicznej walki z pasożytem w środkach leczniczych w pszczelarstwie . Testowałem ten preparat z drapieżnymi roztoczami przez dłuższy czas . Mimo pozytywnych wyników i próby własnej hodowli Stradivariusów , zaniechałem ten rodzaj zwalczania warrozy z dwóch podstawowych przyczyn : preparat nie nadawał się do dłuższego przechowywania a ciągłe nabywanie świeżego od Firmy Koppert Polska , zbyt drogie .
Dla zainteresowanych podaję kontakt do Grzegorz Hoffmana , tel . 512246772 propagatora tej metody .
Instruktażowy filmik : https://www.youtube.com/watch?v=RGBnrYVpNEo


Dlatego też chcę zastosować doniczko-szuflady z torfem, aby (przynajmniej teoretycznie) umożliwić im przetrwanie w miarę naturalnych warunkach. Podobno warstwa torfu znacząco zwiększa prawdopodobieństwo przetrwania stradivariusów w skrajnie niekorzystnych warunkach - gdy jest gorąc potrafią tam przesiedzieć upały, okopane wilgotnym podłożem. Natknąłem się nawet na wzmiankę, że zabranie jesienią takiej szuflady i przetrzymanie jej np w piwnicy umożliwia ponowne zasiedlenie uli na wiosnę. Czy to prawda czy fałsz - będę wiedział za pół roku.

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 marca 2017, 20:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
A może bezdenek polski, w dołku wykopanym w ziemi miały by jak w piwnicy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 marca 2017, 23:33 - ndz 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Witam. Oto, moja doniczko-szuflada :D Postanowiłem zrobić takie cuś, bo zwykła podstawka pod doniczkę, wydawała misie zbyt uboga :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 maja 2017, 20:52 - pn 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Wczoraj zrobiłem przegląd uli - taki nieinwazyjny, szybciutki, tylko wgląd czy już beczki czyścić... Przy okazji wyciąłem dziką zabudowę, która pojawiła się korpusami. Pewnie z racji tego, że nie stosuję ramek pracy, na górze ramek był pięęęęknie zasklepiony czerw trutowy. Trochę trutni zostawiłem, większość wyciąłem i pod lupę. I wiecie co? Ani jednej warrozy na żadnej larwie trutowej! I teraz mam zagwozdkę - czy to zasługa moich stradivariusów czy po prostu warrozę udało mi się skutecznie zwalczyć jesienią?

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 maja 2017, 21:42 - pn 
Wycinałem też ramki pracy w ulach i na czerwiu trutowym zero warozy i nie wiem czy wytłukłem ją jesienią czy w moim terenie brak tej zarazy? a morze wyjechała na saksy bo jest nie daleko granica oczywiście to żart .


Na górę
  
 
Post: 23 maja 2017, 02:01 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
W tych rodzinach pszczelich za dwa tygodnie będziecie mieć najwięcej warrozy.
Piszę to, szanując Wasze obserwacje.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2017, 09:13 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Beeskit pisze:
Wczoraj zrobiłem przegląd uli - taki nieinwazyjny, szybciutki, tylko wgląd czy już beczki czyścić... Przy okazji wyciąłem dziką zabudowę, która pojawiła się korpusami. Pewnie z racji tego, że nie stosuję ramek pracy, na górze ramek był pięęęęknie zasklepiony czerw trutowy. Trochę trutni zostawiłem, większość wyciąłem i pod lupę. I wiecie co? Ani jednej warrozy na żadnej larwie trutowej! I teraz mam zagwozdkę - czy to zasługa moich stradivariusów czy po prostu warrozę udało mi się skutecznie zwalczyć jesienią?

Pozdrawiam Beeskit
Bo w tym roku jest ,a i będzie zdecydowanie mniej warozy w porównaniu z ubiegłym rokiem.Po pierwsze naturalnie opadły wraz z pszczołami(procentowo duże ubytki w całym kraju) ,i po dwa już kilka pokoleń mniej sie wykluło z powodu zimna przeciągniętego prawie do połowy maja .

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2017, 09:51 - wt 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
To są tylko pobożne marzenia :-)

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2017, 15:46 - wt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
polbart pisze:
W tych rodzinach pszczelich za dwa tygodnie będziecie mieć najwięcej warrozy.


No dopszzzz, ale why, pacziemu, warum?

Pozdrawiam apokaliptycznie Beeskit :placz:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 maja 2017, 21:59 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
polbart pisze:
To są tylko pobożne marzenia :-)

Jak mawiali komuniści wróg nie śpi ;) .
To nam się zdaje że zimno i waroza się nie namnaża ,ona tak samo się namnaża ,tylko stosunek waroza -pszczoła jest inny .
Sorry że się wtrąciłem :oops:

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 maja 2017, 05:14 - śr 
baru0 pisze:
Sorry że się wtrąciłem


:nonono: :oczko:


Na górę
  
 
Post: 24 maja 2017, 22:37 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2010, 18:56 - czw
Posty: 660
Lokalizacja: Sierzchowy, powiat Rawa Mazowiecka
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D, www.pogodnypiatek.pl
Też u siebie sprawdzałem czerw trutowy, ten z zeszłorocznych przeczerwionych ramek, gdzie wydawało mi się, że powinno być sporo varroa, ale faktycznie sytuacja jest dobra. Trzeba jednak przyznać, że ta cholera robi się coraz twardsza i jednak bym jej nie lekceważył. Zwłaszcza, że w moich stronach były duże upadki 3 lata temu, więc teoretycznie to jest ten rok (ta zima), kiedy szkodnik znów powinien pokazać swój niszczycielski potencjał.

A tak z ciekawości, to czy są już w miarę rzetelnie opracowane dane o upadkach w skali kraju? Trafiłem na szacunki od 15 do 30%, ale ten górny wydaje mi się przesadzony.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 maja 2017, 09:03 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Pogodny Piątek, chyba raczej zanizony bo w radio krzycza ze nawet 50% upadki


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 maja 2017, 09:29 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
jak szacować procentowe upadki rodzin skoro... nikt nie wie ile tych rodzin mamy w kraju.
Z grubsza rzetelne dane będą jak skończą się refundacje :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 maja 2017, 11:35 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 sierpnia 2010, 18:56 - czw
Posty: 660
Lokalizacja: Sierzchowy, powiat Rawa Mazowiecka
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D, www.pogodnypiatek.pl
He, he - no tak.
Nie wiadomo, komu wierzyć. Wśród moich znajomych te realne spadki to jakieś 20%, może maksymalnie 25%. Mam na myśli osoby, które znam i ufam, że mówią prawdę.
A ten medialny szum o złej sytuacji pszczelarstwa i pszczół jest co roku. Z jednej strony to dobrze, bo to sprowadza uwagę, która może przekładać się na rozsądniejsze korzystanie z insektycydów przez plantatorów oraz większe zainteresowanie krajowym miodem. Z drugiej jednak strony obawiam się trochę, że jeśli tak będzie co roku, to w końcu społeczeństwo nie będzie tego chciało już słuchać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 maja 2017, 11:54 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Pogodny Piątek, u mnie w kole rozrzut jest od 5% do 95% stanu pasieki. Generalnie jest dużo gorzej jak rok temu.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 maja 2017, 18:58 - czw 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
pytanie jak to liczone, bo w okolicy to mniejszym spadło ok 80% tj na 10 rodzinek zostało 2 a tym co trudnią sie pszczelarstwem to ubyło kilka procent. więc rodzin duzo nie poleciało ale jednemu 80 a drugiemu 5 % więc srednia wyjdzie wysoka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 maja 2017, 14:06 - pt 

Rejestracja: 15 sierpnia 2013, 16:42 - czw
Posty: 403
Lokalizacja: Jestem Polakiem i jestem z tego dumny
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Znajomemu z czterdziestoletnim stażem spadło 5 z 11 rodzin. U mnie spadły 3 z 24 rodzin. Tak więc 55% i 13% .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 maja 2017, 14:44 - pt 
vega pisze:
Znajomemu z czterdziestoletnim stażem spadło 5 z 11 rodzin. U mnie spadły 3 z 24 rodzin. Tak więc 55% i 13% .



U mnie z 38 zimowanych osypała się jedna rodzina,vega, Możesz przyjacielu obliczyć ile to będzie procent ? :roll: bo ja nie potrafię ,Ty jesteś po studiach przecież a ja to taki chamowaty wieśniak ze słomą w filcakach,co ja tam wiem :oops:


Na górę
  
 
Post: 11 października 2017, 10:59 - śr 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 374
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
Więc tak, badania nie miały charakteru naukowego, a wszelkie wnioski oparte są jedynie na bacznych obserwacjach.
Po pierwsze "zaszczepienia" rodzin drapieżnikiem polegające na rozsypaniu nośnika (torf z wermikulitem) na górze ramek jest błędne. Torf zsypuje się między uliczki, przykleja do plastrów, brudzi komórki. Niby pszczoły sobie z tym radzą i oczyszczają siebie i ul z drobin torfu, ale nawet na jesieni dało zauważyć się ślady torfu w komórkach. Zatem, jak sypać to bardzo uważnie tylko po samych grzbietach ramek. Druga sprawa z tym związana, to niestety fakt zauważalnego spowolnienia rodziny w rozwoju. Zamiast zajmować się znoszeniem pyłku czy nektaru muszą się uporać z kupką torfu, którą w swej głupocie zaaplikował im pszczelarz (wybaczcie kochane). Zatem raz jeszcze - iniekcja drapieżnika wręcz z aptekarską dokładnością.

Po drugie. Szuflady z ziemią, które umieściłem im na dennicach w celu zapewnienia odpowiedniego środowiska stradivariusom kompletnie się nie sprawdziły! Już po miesiącu pełno tam było mrówek, pleśni, mchów, porostów i wszelakiego innego jestestwa, którego już nazwać nie potrafię. Może i wewnątrz stradivariusy znalazły schronienie, może i nawet na mikroklimat wpływało to korzystnie, natomiast z higieną niewiele to miało wspólnego. Szuflady żyły swoim życiem. Nie mogłem dłużej patrzeć, na to rozbiegające się po ulu szemrane towarzystwo, za każdym razem gdy otwierałem szufladę. Usunąłem podłoże.

Po trzecie, zauważyłem że do lata warrozy nie było. Rodzinki zdrowe jak rydze. Obecność warrozy sprawdzałem na padłych na wylotku pszczołach, na pszczołach zdrowych paradujących po wylotku (gromadkę obserwowałem z góry, pod silną lupą) i oczywiście czerwiu trutowym. Nie zauważyłem nic podejrzanego, co oczywiście nie znaczy, że warrozy nie było, ale wydaje mi się, że na poziomie niezagrażającym pszczołom. Tutaj nie wysuwałbym zbyt daleko idących wniosków, bo znikoma ilość warrozy może wynikać ze skutecznego leczenia w poprzednim sezonie, jak i małym nasileniem szkodnika w naszym rejonie, w roku obecnym. Sąsiad który zwalcza warrozę głównie kwasami, też w tym roku, latem nie miał warrozy. Zatem może to nie tylko zasługa stradivariusów.

Po czwarte i najważniejsze - skuteczność jesienna. Po pierwszym dymku Apiwarolem nie stwierdziłem różnic w stosunku do uli kontrolnych, nie zakażonych drapieżnikiem. W obu grupach warrozy było niewiele - około 20sztuk. Wskazuje to na to, że drapieżnik o ile jest skuteczny, to tylko do lata, gdy fizycznie jest w ulu. Potem nasilenie warrozy zależy już jedynie od pozostałych czynników takich jak sprzyjające lub nie warunki dla rozwoju warrozy. Tu pragnę zwrócić uwagę, że ten pierwszy dymek mnie zmylił! Już nawet chciałem odtrąbić sukces i zastosować Apiwarol jeszcze tylko raz, gdzieś na początku listopada, przy ładnej pogodzie, ale coś mnie tknęło i odymiłem raz jeszcze dwa tygodnie temu i spadło po... 100sztuk warrozy! Tak więc wniosek jest oczywisty - stradivariusy nie zwalniają pszczelarza z konieczności pełnego zwalczania warrozy na jesień!

To takie wstępne wnioski, na szybko. Reasumując, skuteczność stradivariusów, o ile oczywiście zostanie naukowo potwierdzona, ogranicza się wyłącznie do krótkiego czasu ich bytowania w ulach. Później hulaj warrozo, Boga nie ma.

Pozdrawiam Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 34 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji