FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 17:30 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Hej nowicjusze!
Post: 07 listopada 2017, 06:02 - wt 

Rejestracja: 04 grudnia 2016, 12:46 - ndz
Posty: 75
Ule na jakich gospodaruję: warszawski zwykły
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
Coś jesteście mało aktywni. Jak minął 1-szy sezon? Jest się czym pochwalić? Ja sobie postawiłem skromne zadanie; nie chciałem, żeby się wyroiły i chcę je dobrze przezimować.
1-sze się nie udało, ale mimo wszystko będę tą rodzinkę zimował na 6-u ramkach. Co do zimowania jestem dobrej myśli. U mnie kwitnie gorczyca więc pszczoły jeszcze pracują i noszą pyłek więc w obydwu rodzinach muszą być matki. (co do jednej nie byłem pewien).
Są odymione apiwarolem. ( w przyszłym sezonie przechodzę na paski).Karmiłem syropem 3:2, niestety trochę za późno. Co do ilości syropu to właściwie nie wiem. Mówi się 10-12 l na rodzinę, ale przecież rodziny są różne. Ja daję 1,5 l "na ramkę" mimo, że miejscowi mądrale twierdzą, że 3l na ul też wystarczy. To, że nie odebrałem miodu nie traktuję jako porażkę. Klęską jest to, że tak wolno przyswajam sobie wiedzę i zdobywam doświadczenie. A co u Was?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 13:17 - wt 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
padrini pisze:
w przyszłym sezonie przechodzę na paski

Byle nie Baywarol ani Biowar bo to gó**o a nie leki :roll:
padrini pisze:
Co do ilości syropu to właściwie nie wiem.

Najlepiej stosować jedną z 2 zasad: do oporu albo 3/4 zasklepionego pokarmu na plastrach pozostawionych do zimy.
padrini pisze:
Ja sobie postawiłem skromne zadanie; nie chciałem, żeby się wyroiły i chcę je dobrze przezimować.
1-sze się nie udało, ale mimo wszystko będę tą rodzinkę zimował na 6-u ramkach.

Mi się nic nie wyroiło, ale to dlatego, że robiłem odkłady. Ramka WZ ma podobną powierzchnię jak wlkp więc 6 ramek to nie jest jakoś bardzo dużo ale jak na ten typ ula jest to akurat :)
Początkujący to ja byłem 8 lat temu ale ktoś musiał napisać jako pierwszy :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 14:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
padrini pisze:
Są odymione apiwarolem. ( w przyszłym sezonie przechodzę na paski)

Obecnie paski jak powiedział kolega to szajs. Ta sama substancja czynna, a gorsza skuteczność. Jeśli chcesz coś zmienić, zmiana substancji czynnej jest na plus, to raczej przetykaj kwasami. Jak boisz się sam rozrabiać to BeeVital Hive Clean jest dobre. Zestaw olejków i kwasów, a wcześniej kwas mlekowy( po lipach).
To tak tylko o lekach, bo ja to już weteranka 19 lat pyknęło w pasiece.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 17:22 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 lutego 2017, 11:32 - ndz
Posty: 205
Lokalizacja: Stara Róża
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Stara Róża
U mnie wyglądało to następująco.
Zacząłem od 3 rodzin - bo tak tylko chciałem.
Dzięki ludziom dobrej woli dostałem kolejne 3 rodzinki w postaci odkładów.
Z tych mocnych rodzin sam zrobiłem sobie 3 odkłady próbując za każdym razem innej metody i wszystko się udało... no może nie do końca, bo 1 rodzina z tych silnych co ich osłabiłem odkładami jeszcze wyroiła się na początku sierpnia. Pierwszy rój z starą matką mi uciekł, ale druga rójka została złapana. Więc zacząłem zimować 10 rodzin. Rodzinki zostały leczone na początku API Guard ( miał być rewelacyjny ), i cieszyłem się, że tak mało warrozy miałem, ale niestety w wrześniu dymiłem Apiwarolem i osyb był już spory, więc chyba ten APIGuard nie zadziałał tak jak powinien.

Niestety stosując w sierpniu API Guard prawdopodobnie zniszczyłem matkę, bo w 10 dni po jego zastosowaniu matki już nie było, ani jajeczek a czerw był już tylko młody- zasklepiony. Zły byłem z tego powodu niesamowicie, ponieważ chciałem aby przez pierwszy rok, może 2 lata nie zniszczyć pszczół moim brakiem doświadczenia, nie licząc specjalnie na miód. Ale jednak zrobiłem miodobranie w sierpniu i wykręciłem Wielokwiatu ok 25 kg ( tylko z nadstawek ) .
Wiem, dla Was to jest mało, ale dla mnie ilość ogromna a zadowolenie rodziny niesamowite, bo naprawdę poczuliśmy smak i zapach prawdziwego miodu.
Obecnie mam rodziny zakarmione i mam nadzieję nie spiep..... zimowli.

Na wiosnę przed pierwszym oblotem tylko będę chciał przenieść pasiekę bo planuję rozwijać tą moją nową pasję.
Planuję rozwinąć pasiekę do 20 pni, ale to chyba płonne życzenie, chociaż usiadłem i przeliczyłem możliwości pożytkowe w okolicy i z powodzeniem powinienem utrzymać ok 40 pni :), ale o tylu to już nie marzę.

Jak oceniam mój pierwszy sezon z pszczołami ? Udany - poza wpadką z wyrojeniem sierpniowym i zniszczeniem matki API Guardem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 18:59 - wt 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Dla amatora sztuką nie jest mieć 40 rodzin po czterech latach, ale cztery cały ten czas, no i 20l z rodziny w kiepski sezon. Dla rodziny i znajomych wystarczy.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 19:15 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3954
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
idzia12 pisze:
padrini pisze:
Są odymione apiwarolem. ( w przyszłym sezonie przechodzę na paski)

Obecnie paski jak powiedział kolega to szajs.

Stosuję paski i jakoś pszczoły żyją , nie wiem co to za moda na wszelkiego rodzaju podróbki. Ciekawe czy na sobie też testujecie amatorskie lekarstwa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 20:54 - wt 

Rejestracja: 28 sierpnia 2016, 10:47 - ndz
Posty: 176
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zachodniopomorskie
Moja przygoda z pszczołami rozpoczęła się w w kwietniu od jednego ula. Założyłem sobie że ten rok poświęcam na rozmnożenie i naukę pracy przy pszczołach, o miodzie nawet nie myślałem.W tej chwili jedna rodzina i dwa duże odkłady odymione i zakarmione na zimę a jeszcze 3 słoiki miodku zebrałem . Początki trudne, na wiosnę ciężko rodzina ruszyła mimo dokarmiania. Zakolegować też za bardzo nie chciały się, dobrze że sąsiedzi niebieskiej karty nam nie wyrobili bo albo mnie albo żonę w ogródku dopadły i oko spuchnięte. Weź teraz powiedz że to pszczoła ,no ale matki wymieniłem i trochę lepiej . Aby do wiosny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 21:08 - wt 
napisz coś o pszczółce jaka że taka zołza?


Na górę
  
 
Post: 07 listopada 2017, 21:15 - wt 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
Hieronim pisze:
idzia12 pisze:
padrini pisze:
Są odymione apiwarolem. ( w przyszłym sezonie przechodzę na paski)

Obecnie paski jak powiedział kolega to szajs.

Stosuję paski i jakoś pszczoły żyją , nie wiem co to za moda na wszelkiego rodzaju podróbki. Ciekawe czy na sobie też testujecie amatorskie lekarstwa.

A kto tu mówi o amatorskich lekach? Są przecież inne leki niż paski i Apiwarol.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 21:25 - wt 

Rejestracja: 01 stycznia 2014, 23:06 - śr
Posty: 254
Ule na jakich gospodaruję: WZ
Miejscowość z jakiej piszesz: Podbeskidzie
BARciak pisze:
Byle nie Baywarol ani Biowar bo to gó**o a nie leki
idzia12 pisze:
Obecnie paski jak powiedział kolega to szajs. Ta sama substancja czynna, a gorsza skuteczność.

BARciak, idzia12, nie opowiadajcie bzdur! Paski biowaru są OK. Paski baywarolu są be. Paski biowaru należy po prostu umiejętnie stosować i skutecznośc 100%. Są wg mnie lepsze od palenia tabletek. Co do baywarolu to oczywiście to nie jest ta sama substancja bo w tych paskach jest flumeryna. A wg mnie sa mało skuteczne dlatego ze tak naprawde działa tylko poniżej 2 tygodnie czyli krócej niż cykl rozwoju pszczoły(warozy) pod zasklepem. W kwestii apiguardu to nalezy bardzo uważać na temperatury bo można wygonic rodzinę z ula-(przerobione na własnej skórze). A wogóle to nie wolno czekać z leczeniem na koniec sezonu tylko w trakcie sezonu działać juz w kierunku ograniczania pasożyta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 22:48 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Hieronim pisze:
idzia12 pisze:
padrini pisze:
Są odymione apiwarolem. ( w przyszłym sezonie przechodzę na paski)

Obecnie paski jak powiedział kolega to szajs.

Stosuję paski i jakoś pszczoły żyją , nie wiem co to za moda na wszelkiego rodzaju podróbki. Ciekawe czy na sobie też testujecie amatorskie lekarstwa.

Kto mówi o podróbkach na pewno nie ja. Przez wiele lat prowadziłam Związek to wiem, co kto zamawiał i jakie miał straty. Apiwarol jest ok.( tabletki) Pasków opisanych za darmo bym nie chciała. Jeśli ktoś musi je stosować to polecam jeden dodatkowy zabieg na koniec sezonu przy braku czerwiu. Można się zdziwić. Stosuję jeszcze kwas mlekowy i BeeVital Hive Clean i zioła uzupełniająco. Jak się nieraz wdepnie, to już nie ma odwrotu strata na cały sezon. Ważne by zmieniać substancję czynną, by warroza się nie uodporniła i używać leku działającego. Każdy robi jak uważa.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 listopada 2017, 23:28 - wt 

Rejestracja: 22 września 2016, 11:43 - czw
Posty: 369
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
U mnie sezon oceniam na dobry. Nie mówię o ilości miodu bo podobno 10 słoików z ula w mojej okolicy to słaby wynik tak twierdzi pszczelarz z którym nawiązałem kontakt, ale jak na pierwszy rok jestem zadowolony. Z trzech rodzin zrobiło się 6 i udało mi się nie doprowadzić do rójki. Rodziny za karmione i odymione. Mam zamiar odymić jeszcze raz pod koniec listopada. Jedyne z czym miałem problem to cukiernia w zasięgu pasieki. Wyrzuciłem 15 kg miodu "delicjowego" a miał być lipowy :( . Mogłem go dać pszczołą ale bałem się że nie doczekają wiosny. Pozostaje tylko przeprowadzka by się to więcej nie powtórzyło.

_________________
Pozdrawiam
Misiek123


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 00:25 - śr 

Rejestracja: 28 stycznia 2013, 11:45 - pn
Posty: 58
Lokalizacja: małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie 10 ramkowe
Misiek123 nie przejmuje się ze pszczelarze okoliczni mówią że 10 l to mało, to mogą być przechwałki, a w tym roku to koledzy narzekają że mało miodny rok, ja miałem nie wiele więcej i cieszę się z tego co jest bo zawsze może być gorzej :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 01:18 - śr 

Rejestracja: 23 lutego 2015, 13:47 - pn
Posty: 195
Lokalizacja: Tervuren
Ule na jakich gospodaruję: dadant 12, 1/2D
Miejscowość z jakiej piszesz: Bruksela
Pasieka Eborowka
Jak stosowałeś apiguard? Moje doświadczenia są inne.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 08:17 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 lutego 2017, 11:32 - ndz
Posty: 205
Lokalizacja: Stara Róża
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Stara Róża
jarekp pisze:
Pasieka Eborowka
Jak stosowałeś apiguard? Moje doświadczenia są inne.


Otworzyłem opakowanie i położyłem na ramkach pod powałką.
Po ok 14 dniach wyjąłem opróżnione opakowania z uli.

Zajrzałem do uli po ok 10 dniach i w jednym stwierdziłem brak matki i jajeczek. Niestety nie mogłem zajrzeć wcześniej do rodzinek, ale były ze 2 dni wręcz upalne i może wysoka temperatura w połączeniu żelem skasowała matkę, lub też biorę to pod uwagę, że mogłem podczas przeglądu uszkodzić matkę samemu, lub mi uciekła, ale nie kojarzę tego, bo zawsze jak widzę matkę to od razu chowam ramkę do ula.

Co do osypu to faktycznie był znikomy cieszyłem się, że nie mam warrozy, ale mój mentor poradził mi abym odymił apiwaroelm, tam osyp był już masowy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 08:39 - śr 

Rejestracja: 12 czerwca 2017, 07:00 - pn
Posty: 202
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Poznań
Ja też po pierwszych doświadczeniach...
Zacząłem od 3 rodzin - przyniosły łącznie 69 kg miodu. Niemniej, okazały się rodzinkami najbardziej zawarrozowanymi. Miałem porównanie z innymi - dokupiłem 3 odkłady - bo stało się to, co mi wieszczyli na wiosnę starzy bywalcy forum - nie poprzestałem na 3 pniach :).
W tym czasie, jako początkujący doświadczyłem:
- rójki (złapana i osadzona z sukcesem),
- 100% udatności w poddawaniu matek (4 szt.),
- nieuczciwości pszczelarza od którego kupiłem 2 odkłady,
- uczciwości i życzliwości innego pszczelarza,
- permanentnej walki z warrozą z przyczyn podanych powyżej - używałem specyfików ziołowych (z dobrym skutkiem),
- miodobrania - szybko opanowałem technologię (filozofii nie ma),
- podziwu i atencji ze strony rodziny i znajomych obdarowanych miodkiem. To jest bezcenne uczucie :)
- zestawienia gniazd (mniej lub bardziej fachowo - okaże się na wiosnę) i zakarmiania zimowego syropem.

Zimuję 6 rodzin o różnej liczebności. Zobaczymy co przyniesie wiosna.
Nie odymiałem bo nie jestem miłośnikiem komór gazowych. Powiesiłem po dwie podkładki nasączone taktikiem, które zadziałały rewelacyjnie.

Dużo tego jak na pierwszy sezon...
Ale. Pszczółki spowodowały, że znalazłem kolejną pasję w życiu. Mam zamiar rozwinąć się troszeczkę, na ile rzecz jasna pozwoli niewielka działka. Zbudowałem sobie dwa styrodurowe 12. ramkowce - trzeba mieć porównanie do drewnianych i poliuretanowych (poza tym, wielokrotnie tańsze niż u dystrybutorów). Właśnie skończyłem ul obserwacyjny, bezramkowy (top bar hive), który będzie czekał na rójkę, albo jakiś pakiet na wiosnę. Zrobiłem 3 dennice higieniczne i poprawiłem 2 wcześniej zakupione.
Poza tym wszystko biegnie po staremu... ;)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 14:56 - śr 

Rejestracja: 23 lutego 2015, 13:47 - pn
Posty: 195
Lokalizacja: Tervuren
Ule na jakich gospodaruję: dadant 12, 1/2D
Miejscowość z jakiej piszesz: Bruksela
Apiguard się podaje 2razy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 17:40 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 lutego 2017, 11:32 - ndz
Posty: 205
Lokalizacja: Stara Róża
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Stara Róża
jarekp pisze:
Apiguard się podaje 2razy


I tak miałem zrobić, ale przestraszyłem się, że wykończyłem nim matkę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 21:08 - śr 

Rejestracja: 04 grudnia 2016, 12:46 - ndz
Posty: 75
Ule na jakich gospodaruję: warszawski zwykły
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
Misiek123 pisze:
Z trzech rodzin zrobiło się 6 i udało mi się nie doprowadzić do rójki
jedrzej66 pisze:
Zacząłem od 3 rodzin - przyniosły łącznie 69 kg miodu
jedrzej66 pisze:
100% udatności w poddawaniu matek (4 szt.),

No to mnie wkurzyliście! Przy takich osiągnięciach wygląda na to, że ja nie robiłem nic!Trochę mnie tłumaczy odległość od pasieki 170 km, trochę bezpożytkowy teren, ale mimo wszystko kolejny sezon musi być lepszy.(Prawdę mówiąc to znajomi podejrzliwie słuchają moich tłumaczeń.)
Planuję wymianę matki w jednej rodzinie, zrobienie odkładu z drugiej i zastosowanie nadstawek. A tak poza wszystkim, gratuluję Panowie!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 21:40 - śr 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
padrini pisze:
No to mnie wkurzyliście! Przy takich osiągnięciach wygląda na to, że ja nie robiłem nic!Trochę mnie tłumaczy odległość od pasieki 170 km, trochę bezpożytkowy teren, ale mimo wszystko kolejny sezon musi być lepszy.(Prawdę mówiąc to znajomi podejrzliwie słuchają moich tłumaczeń.)
Planuję wymianę matki w jednej rodzinie, zrobienie odkładu z drugiej i zastosowanie nadstawek. A tak poza wszystkim, gratuluję Panowie!!


Tak na marginesie, 170 km od pasieki to troszkę nieporozumienie
tak myślę :-)
Chyba, że jeździsz 3/4 razy w miesiącu, inaczej sobie nie wyobrażam dla poczatkującego pszczelarza z dwoma rodzinami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 21:43 - śr 
ja widzę to tak postawił ule w rodzinie na wsi teście rodzice ewentualnie znajomi w razie co co pomogą
teraz lata co tydzień za rok co 2 a potem zależy jak się rozwinie i jak się spodoba


Na górę
  
 
Post: 08 listopada 2017, 21:56 - śr 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Też, w sumie to mój pierwszy rok i mimo problemów jestem bardzo zadowolony.
Z dwóch rodzin brałem jakoś tak dziwnie, z jednej tylko miód bo miał mało pszczoły a dużo miodu, a z drugiej dwa odkłady bo miał dużo pszczoły i mało miodu :?:
Wymieniałem matki z dobrym skutkiem.
Cały sezon zwalczałem z warrozą i mimo wysiłków jesienią było jej zatrzęsienie :oops:

Zazimowałem cztery rodziny, trzy normalne i jedna słabsza, prawdziwi pszczelarze by ją połączyli, ja będę żałował wiosną.
Przetestowałem różne metody leczenia i wyciągnąłem wnioski, w przyszłym roku zastosuję dodatkowe.
Podsumowując pszczoły są wspaniałe i mam nadzieję, że mają bardzo słabo unerwiony układ nerwowy współczulny :-)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 listopada 2017, 22:37 - śr 

Rejestracja: 11 maja 2014, 20:40 - ndz
Posty: 370
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Nakło
Też mam krótki staż. Pszczoły mam od maja 2014.
Ten sezon dość kiepski w porównaniu zwłaszcza z poprzednim.
Miodu 37 kg z rodziny (ubiegły sezon 67kg)
Rodzin produkcyjnych na wiosnę miałem 11.
Teraz po jesiennych łączeniach 21.
Poddawanie matek- tragedia z 18 tylko 10 przyjęte.
Waroza i jej leczenie 4-ty sezon tak samo - apiwarol książkowo 4x co 4 dni i z każdym rokiem coraz mniej cholerstwa . Na plus przemawia to ,że nie kupuję pszczół od rozpoczęcia hodowli czyli od 2014 i nie mam pasiek w promieniu 4 km. Ciekawostka: od 3 lat obserwuję dzikie pszczoły na starym , opuszczonym pałacu i cały czas żyją. Nie mam pojęcia jak im to się udaje , ale wedle wszystkich na tym forum waroza nie leczona powinna je wykończyć .
Prawie skończyłem pracownię .
Kupiłem nową miodarkę.
To chyba wszystko.
Pozdrawiam Waldek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 07:47 - czw 

Rejestracja: 12 czerwca 2017, 07:00 - pn
Posty: 202
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Poznań
padrini pisze:
Prawdę mówiąc to znajomi podejrzliwie słuchają moich tłumaczeń.

:haha:

170 km to daleko...
Ja mam pasieczkę na działce - w sezonie lotów bywałem przy ulach i ze 30 razy dziennie :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 11:43 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2016, 13:20 - pn
Posty: 284
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
padrini, a tak z ciekawości to jak często bywasz na pasiece przy takiej odległości

_________________
http://www.facebook.com/pasiekazawadzka
Matki pszczele Nieska, Primorski


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 13:55 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lutego 2017, 14:23 - śr
Posty: 101
Lokalizacja: pomorskie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie 10r. 10szt.
Miejscowość z jakiej piszesz: Karpiny
Czytając Wasze osiągnięcia to widać ze mnie dupa a nie pszczelarz, bo nie odwiorowałem ani jednego słoiczka.
Ba powiem więcej mimo że mam pszczoły to kupiłem niedawno dwa słoiczki, mówiąc żonie że muszę moim pszczołom pokazać miód bo chyba nie wiedzą jak miód wygląda.
Pszczoły mam od 1 maja 2017r., rozpocząłem od 2 rodzin.
Pierwszy sezon biorę jako naukę, udało mi się wykonać dwa odkłady i podłożyć do nich matki, odkłady za karmione i zazimowane na 8 ramkach.
Macierzaki zaziomowane na 10 ramkach,
Karmienie zakończyłem ok 12 września, dałem im tyle ile wzięły tj ok 20litrów syropu 3:2 na ul, odkłady oczywiście mniej dostały.
Rodziny leczone od warrozy w sierpniu paskami a we wrześniu odymione apiwarolem, osyp był nie wielki.
Co się wydarzyło w ciągu roku.
Na początku sierpnia lekko się wystraszyłem bo w jednej rodzinie matki nie mogłem namierzyć i jajek nie było. Obawiałem się że matki nie ma. Kilka dni minęło i jajeczka się pojawiły i matka się rozczerwiła. Cennych rad udzielił mi Pisiorek tj. krótko napisał nie "panikuj" . Musiała być cicha podmiana spowodowana brakiem pożytku bo wówczas pogoda była kiepska, lub matka zastopował. W drugiej rodzinie wszystko było oki. Poza tym nic niepokojącego nie działo się. A bym zapomniał, kupiłem jeden rój osadziłem go w nowym ulu na samej węzie. Rój osadziłem wieczorem na drugi dzień po powrocie z pracy już roju nie było. Nie wiem czy w roju była matka szukałem jej ale nie zauważyłem. Już nie kupię roju, bo mogłem za tą kasę kupić kilka browarów.
Mam nadzieję, że na wiosnę pszczoły z uli wylecą.
Plany na przyszły rok to wykonać kilka odkładów i stworzyć drugą pasiekę z kilku rodzin u teściowej na działce ponieważ ona mieszka w miejscu gdzie ma lepsze pożytki ( tak mi się wydaje) u mnie oprócz pożytków wiosennych to tylko lasy i plantacje tytoniu.
To tyle co u mnie. do rodzin od końca września nie zaglądam. Pszczoły przy pogodzie sobie latają jakiś tam pyłek przynosiły.

_________________
----------------
Pozdrawiam,
Stanisław


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 16:48 - czw 

Rejestracja: 04 grudnia 2016, 12:46 - ndz
Posty: 75
Ule na jakich gospodaruję: warszawski zwykły
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
Łukasz1980 pisze:
a tak z ciekawości to jak często bywasz na pasiece przy takiej odległości

W Lublinie jestem od 5-u lat. W Waw mam dzieci i wnuki więc bywam dosyć często - minimum 3 razy w m-cu. To tylko 3 godz drogi. Jestem na rencie więc mogę się tam przenieść na cały sezon. I na to się zanosi!
S250 pisze:
to widać ze mnie dupa a nie pszczelarz, bo nie odwiorowałem ani jednego słoiczka.
Ja też nie, ale również dlatego, że pszczoły musiały zabudować kilkanaście plastrów węzy jako, że kupiłem 2 "gołe" rodzinki. Teraz się zastanawiam jak uniknąć podobnej sytuacji z nadstawkami do których też mam tylko czystą węzę.
Pasieka_Eborówka.pl pisze:
chociaż usiadłem i przeliczyłem możliwości pożytkowe w okolicy
Nie wiem jak to się robi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 17:28 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
s250
S250 pisze:
Czytając Wasze osiągnięcia to widać ze mnie dupa a nie pszczelarz, bo nie odwiorowałem ani jednego słoiczka.

Nie bądź w stosunku do siebie taki ostry. W tym roku było bardzo dużo terenów, gdzie ledwo na rozwój starczało. Mało było rejonów gdzie średnią się osiągnęło i były to najczęściej obszary z dużymi zasiewami lub pasieki wędrowne. Pierwsze dwa lata są zawsze najgorsze ze względu na brak suszu. Do tego jeszcze robiłeś odkłady, one też pociągnęły ramek i miodu. Tak prawdę mówiąc pszczelarstwo to kosztowne hobby, wymaga wielu nakładów a przez obcowanie ze zwierzętami przyjemne ale też ryzykowne.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 18:19 - czw 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 807
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
Przedemną druga zimowla więc mam jeszcze mleko pod.nosem ale doświadczeń już troszkę złapałem w.2016.rozpoczęła się przygoda z pszczółkami od 3 rodzinek dokupiłem 2 zaniedbane warroza nastrój rojowy koniec końców zachowałem 5 rodzinek miodu parę słoików. W tym roku kończę sezon z 25 l i 11 silnymi rodzinkami no może z jedną być problem (duży osyp warrozy po leczeniu KS) wiosna pokorze...
Przez te dwa sezony inwestycje. Miodarka, ule, itp itd może ma 0 wyjdę za rok dwa. To nie jest to biznes to hobby ciekawe, zmuszające do myślenia, dające dużo radości ale czasem i smutku (osypane 2 rodzinki jesienią 2016r)
Pozdrawiam Tomek

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 listopada 2017, 23:03 - czw 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
S250 pisze:
Czytając Wasze osiągnięcia to widać ze mnie dupa a nie pszczelarz, bo nie odwiorowałem ani jednego słoiczka.

Nie dupa nie pszczelarz tylko ,nie umiesz czytać pomiędzy wierszami . ;) .
Tak do prosta to tak jak pisała idzia12 .
Niektóre rejony nawet na rozwój nie miały pożytku.
Tak więc napiszę tyle ,ciesz się z tego co masz .
A normalne roje kupuj , choćby miały kosztować litrę ;) ,tylko naucz się z nimi postępować .
Pozdrawiam

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 00:21 - pt 

Rejestracja: 12 kwietnia 2011, 20:28 - wt
Posty: 313
Lokalizacja: Szydłowiec
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Cytuj:
Ja też nie, ale również dlatego, że pszczoły musialy zabudować kilkanaście plastrów węzy jako, że kupiłem 2 "gołe" rodzinki. Teraz się zastanawiam jak uniknąć podobnej sytuacji z nadstawkami do których też mam tylko czystą węzę.
Pasieka_Eborówka.pl pisze:
chociaż usiadłem i przeliczyłem możliwości pożytkowe w okolicy
Nie wiem jak to się robi.


Jak silna rodzina to i na odciagniecie węzy znajdzie czas. Kilka moich pojechalo na rzepak z sama weza w nadstawce i odrobily i miodem zalaly.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 08:46 - pt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2015, 23:57 - wt
Posty: 173
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie komb.
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
S250,
Nastepnym razem do osadzonej rojki wstaw ramke z mlodymi larwami oraz jajkami i bedziesz wiedzial czy jest matka


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 09:03 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Tobiasz pisze:
S250,
Nastepnym razem do osadzonej rojki wstaw ramke z mlodymi larwami oraz jajkami i bedziesz wiedzial czy jest matka
Na 100% w dalszym ciągu nie dowie się czy jest matka,jedyne co to rójka nie ucieknie.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 09:57 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
bo lubię pisze:
Tobiasz pisze:
S250,
Nastepnym razem do osadzonej rojki wstaw ramke z mlodymi larwami oraz jajkami i bedziesz wiedzial czy jest matka
Na 100% w dalszym ciągu nie dowie się czy jest matka,jedyne co to rójka nie ucieknie.

Czemu? Jeśli w rójce nie ma matki, to pszczoły zaczną ciągnąć mateczniki, czuli już wiadomo, że nie ma matki. A jak nie ciągną, czyli jakaś matka jest.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 12:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lutego 2017, 14:23 - śr
Posty: 101
Lokalizacja: pomorskie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie 10r. 10szt.
Miejscowość z jakiej piszesz: Karpiny
Pszczelarz od którego kupiłem rójkę, mówił aby dać samą węzę i tym się sugerowałem. Inny pszczelarz który ma ponad 200 rodzin powiedział mi że rój może uciec nawet gdy się umieści ramkę z jajeczkami czy larwami. Nie powinien uciec ale się zdarza.
Idzia12, nie myślę o sobie tak ostro, dla żartów tak o sobie napisałem
baru0, "ciesz się z tego co masz" cieszę się, żałuję tylko że nie zająłem się pszczołami wcześniej.

_________________
----------------
Pozdrawiam,
Stanisław


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 17:57 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
S250
S250 pisze:
Inny pszczelarz który ma ponad 200 rodzin powiedział mi że rój może uciec nawet gdy się umieści ramkę z jajeczkami czy larwami. Nie powinien uciec ale się zdarza.

Bardzo powszechne jest myślenie, że ramka z czerwiem załatwia sprawę. Nie zawsze, ramka ramce nie równa. Jajka i czerw zakryty nie wiążą pszczół. Co steruje opieką nad ramką, feromony larw i plastra nimi nasączonego. Dlatego bardzo ważne by plaster był kilka krotnie przeczerwiony i w momencie poddania miał większość larw nie zasklepionych. Idealnie by było jak by niedawno tam matka chodziła obca lub lux ta sama, jeśli macierzak jest u nas.
Inną sprawą jest zdrowie rodziny z której pochodzi ramka. Mało kto o tym myśli, że duża ilość warrozy na plastrze podstawionym lub choroby czerwiu na nim, będą działać odstraszająco a nie przyciągająco. To samo się tyczy ula i węzy. Myślimy, że nasze zmysły są władne dopuścić ul lub ramki do zasiedlenia, pszczoły widzą i czują znacznie lepiej w tych kwestiach. Często nas weryfikują.
Niekiedy rodzina, jak w twoim przypadku, miała gdzieś upatrzone miejsce kilka razy odwiedzane, może być że tam już część pszczółek gniazda pilnuje( nieraz kilka dni przed rójką). Wtedy ciężko je powstrzymać, a tym bardziej na węzie i bez kraty odgrodowej na wylotku.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 listopada 2017, 23:55 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
[quote="S250"]Pszczelarz od którego kupiłem rójkę, mówił aby dać samą węzę i tym się sugerowałem. Inny pszczelarz który ma ponad 200 rodzin powiedział mi że rój może uciec nawet gdy się umieści ramkę z jajeczkami czy larwami. Nie powinien uciec ale się zdarza.

Nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 listopada 2017, 10:28 - sob 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5353
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
zbycho81 pisze:
Nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją....

To się zdarza Zbyszku.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 listopada 2017, 11:47 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
BARciak pisze:
zbycho81 pisze:
Nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją....

To się zdarza Zbyszku.

Nie mówię, że się nie zdarza, tylko że mi się jeszcze tak nie przytrafiło. Ramka z młodymi larwami i pierzgą zawsze mi się sprawdzała... Ale pszczelarzę dopiero 7 lat, więc pewnie wszystko przede mną :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 listopada 2017, 20:24 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Cieszę się że coraz więcej żółtodziobów którym media zrobiły wodę z mózgu kreując wizje kokosowych dochodów z hodowli pszczół ,praktycznie doświadczają na własnej skórze jak to wygląda w praktyce.
Żeby moc utrzymać siebie i rodzinę z pszczół trzeba zajmować się nimi zawodowo i kompleksowo, a takich pasiek jest tylko kilka procent w kraju. Trzeba sobie jeszcze zdać z tego sprawę że to cholerna harówa. Osobiście dużo członków mojej rodziny zajmowało i nadal zajmuje się pszczelarstwem ale robi to hobbistycznie obok pracy zawodowej która przy tym samym wysiłku daje kilkakrotnie większy dochód.
Mam nadzieja że już wkrótce minie głupota kradzieży uli podobnie jak minęła fala kradzieży na rzeź bydła z pastwisk, bo złodzieje przekonają się że zysk nie jest warty narażania się.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 listopada 2017, 22:58 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1086
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Mam 40 pniową pasiekę. I na razie nie wyobrażam sobie, że mógłbym żyć tylko z tego. Do wszystkiego trzeba czasu, cierpliwości i nauki. Rynek buduje się powoli jakością sprzedawanego miodu i produktów z ula. Wierzę, że kiedyś będzie na tyle dobrze, że pozostanę tylko przy pszczołach. Póki co jest jak jest :).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lipca 2021, 16:19 - wt 

Rejestracja: 05 lipca 2021, 08:31 - pn
Posty: 334
Ule na jakich gospodaruję: Jeszcze nie wybrałem
Miejscowość z jakiej piszesz: Virginia/ Leesburg
Cytat: "[Tak na marginesie, 170 km od pasieki to troszkę nieporozumienie
tak myślę :-)
Chyba, że jeździsz 3/4 razy w miesiącu, inaczej sobie nie wyobrażam dla poczatkującego pszczelarza z dwoma rodzinami."


Kwestia odległości do pasieki. ....

Mój Kolega przez wiele lat jezdzil co weekend z IL do WI , 4-5 h jazdy, wyjazd w piątek , powrót w niedzielę. Dopiero na emeryturze przeniósł się na stałe. Czyli można mieć daleko pasiekę przez wiele lat.
Ja mam działkę od chałupy ok 1 h drogi highway -em od domu, a drugi dom" codzienny - rodzinny" mam jakieś 3 h lotu i 1h jazdy. Dziś te odległości to nie problem, są dobre połączenia lotnicze a bilety tanie ( no trochę pochrzanilo się przez ten covid-19, ale kiedyś to się pewnie znormalizuje). Myślę, że ważna jest działka na której ma się pasiekę, święty spokój od sąsiadów, bezludzie, przyroda, takie dalekie miejsce do wypadów, to relaks i fan. Można też jakaś cabin zrobić na działce, taki domek letniskowy czy coś w tym stylu. Wtedy można siedzieć dłużej, nocować, grilla zrobić, nalewki, może jakaś wedzarke wstawić itd.

Te odległości to też konieczność, cena dużej działki to pod miastem fortuna, a np. w WI za te $100k już można kupić fajna działkę w lesie, co będzie miała kilka- kilkadziesiąt akrow , cena w zależności od odległości, im dalej na zapupiu, tym taniej, ale też fajniej, bo bliżej natury.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lipca 2021, 16:42 - wt 

Rejestracja: 05 lipca 2021, 08:31 - pn
Posty: 334
Ule na jakich gospodaruję: Jeszcze nie wybrałem
Miejscowość z jakiej piszesz: Virginia/ Leesburg
Tu dodam, że Kolega opowiadał jak pojechał samochodem z WI do syna na zachodnim wybrzeżu, i w połowie drogi przypomniał sobie, że domu nie zamknął, ale już nie wracał się bo za daleko zajechał. Po tygodniu jak wrócił nikt nic nie ukradł. Takie zapupie ma ten właśnie urok bezpieczeństwa i poszanowania cudzej własności ( nikt obcy na cudzą ziemię bez zgody właściciela nie wejdzie), kiedyś w USA można było domów nie zamykać w wielu miejscach jadąc do Kościoła czy na zakupy, dziś już jest z tym gorzej, no może jedynie na strzeżonych osiedlach lub głębokiej prowincji to jeszcze jest.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 43 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji