FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Podzielcie się informacja o tych automatach jeśli takie posiadacie. Czy polecacie i jakiej firmy. Słabe punkty takich odsklepiarek. Czy jest potrzeba zakupu wytłaczarki. Jeśli posiadacie filmy z odsklepiania (własne nie od łysonia) to podajcie linki do youtouba.

_________________
www.pasiekazarki.pl

Wytłaczarka jest nieodzownym elementem systemu. Pozwala głębiej ściąć plaster, wtedy większość komórek jest otwarta i nie potrzeba poprawiać widelcem. Połowa miodu zostaje w ściętym kawałku. Zakup bez wytłaczarki nazwałbym niepotrzebnym.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Głębokość "ciecia " z reguły warunkuje szerokosc beleczek z jakich jest zbudowana ramka .
Wytłaczarka to rzecz "przydatna " ale nie konieczna jak mamy pomysł jak spożytkowac odsklepiny .
Temat był "wałkowany" juz kilkanaście razy na tym forum.

_________________
Pozdrawiam.

Najbardziej sensownym sposobem "spożytkowania odsklepin" jest odzyskanie pozostałego w nich miodu, oddzielenie go od wosku.
Inne pomysły na spożytkowanie odsklepin, to pomysły raczej wyłącznie amatorskie, wynikające właściwie z braku wytłaczarki.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Tańszym i prostszym do wykonania w domowych warunkach od wytłaczarki jest spinner.

Jakaś wirówka ?

Beleczki nie są problemem, można przycinać do głębokości węzy. Noże tną między beleczkami. Jeśli masz 50 litrów odsklepin codziennie, to szukaj alternatywnych źródeł wykorzystania. Tylko wytłaczarka. Myślę, że spiner jest ciężki do oczyszczenia i to bardziej zabawka.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Adam są i takie spinnery, że nic nie trzeba czyścić.
Wrzucasz odsklepiny górą, dołem leci suchutki wosk a miód bokiem do osobnego zbiornika. Ten model, który pokazał Hieronim, to najprostszy z możliwych.
W Hameryce praktycznie nie używa się wytłaczarek. Używają spinnerów, więc musi się to sprawdzać.