FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Ciemno to widzę , a ile ci zostało tych pszczół na ramkach ?

_________________
Odkłady pszczele: wielkopolskie i dadant tel.693305282 lub PW

Co innego mogłem dzisiaj zrobić - wybór jak miedzy dżumą a cholerą.
Temperatura była Ok - z innego ula pszczoły się oblatywały. Pszczół też powinno wystarczyć mam WZ. Bardziej mnie martwi czy była matka ?

Po sprawdzeniu stanu ,dzęiki okienkom pogodowym ,na dziś nie jest źle ,straty 1 rodzina i to przez fatalny zbieg okoliczności .Poszły cholery zimować za zatwór gdzie były ramki do osuszenia .Moja wina taka że powinny być te ramki w grudniu wycofane wtedy pewnie był by czas jeszcze zadziałać a tak to minus jedna rodzina ,szkoda .Reszta ok .

_________________
sprzedam odkłady na ramce wielkopolskiej
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

radek.jan, byla matka ,pszoly matke chronia .jedynie mogla sie zgubuc jak strzepywales pszczoly .niestety w takim ulu matka tez jest zarazona .to jest takie ratowanie umarlego .w tym roku zastosuj srodki zapobiegawcze przeciw nosemie.ule po spadlych odkaz itd.
Ps.wiem ze pszczol jest zal ale czasem lepiej zeby spadly,wiosna zrobisz odklady ze zdrowych i juz.

baru też tak miałem w pawilonie matka przeszła za zatwór i nawet zaczerwiła dwie ramki to znaczy na dwóch, w Listopadzie polewałem kwasem szczawiowym i zauważyłem że coś nie tak przeniosłem je delikatnie tak jak miało być ,przeżyły ale dwa dni temu było ciepło pszczółki trochę się oblatywały właśnie u nich wylotek zafajdany

_________________
Odkłady pszczele: wielkopolskie i dadant tel.693305282 lub PW

radek.jan, Ja bym taką rodzinę zagazował,ul wycztścił,opalił i zdezynfekował.przed zasiedleniem ponowna dezynfekcja.Po oblocie będziesz miał rozwleczenie choroby na sąsiednie ule .Mogłeś chociaż do tego ciasta dodac rapicydu,wyciągu z kory dębu lub kobylaka.Początkiem całego zła było rozdzielenie czerwiu,w październiku się tego nie robi,nieogrzany zgnił i masz co masz.

Zgniło i to początek dramatu jaki może się ukazać w okolicy.radek.jan, w której części lubelskiego jesteś.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

A ty na odległość wiesz czy coś zgniło czy nie zgniło? Masz magiczna kule może ten czerw po prostu zwyczajnie jesienią się wygryzł ?Zwłaszcza że listopad był bardzo ciepły to może zupełnie nie mieć związku z tym co się dzieje u niego w ulach.Teraz jest idealny czas by z tym zrobić porządek zdezynfekować wypalić przetopić a nie siać panike ...

Szklanej kuli zapewne nie ma, ale z dużym prawdopodobieństwem doświadczony pszczelarz może stwierdzić że rozdzielenie czerwiu tak późno mogło spowodować to co się stało. I że lepiej zapobiegać niż leczyć. Czyli tej rodziny na siłę nie ratować bo można mieć problem nie z 1 ulem a ze wszystkimi.

wg badań spory nosemy jak i przetrwalniki zgnilca są prawie w każdym ulu... zdrowe silne rodziny sobie z nimi same radzą - dopiero ule słabe/głodne/zawarrozowane/podtrute/zawilgocone etc. zaczynają mieć z nimi problem i choroba zaczyna się uaktywniać...

a na odległość i tylko z opisu tj. bez fotek to równie dobrze można wróżyć z fusów... niemniej z ostrożności zawsze lepiej zakładać najgorsze...

Może kolega niech sam golnie szklaneczkę rapicydu?

astroludek, Nie bądź złośliwy,dałem mu 3 środki do wyboru a rapicid w takiej sytuacji niejednemu pomógł.

Sobota, niedziela - byłem wreszcie jak w temacie, czyli w mojej pasieczce.
9 *C i przeświecało słoneczko. Zajrzałem pod daszki, uchyliłem nieco folii, jak na razie wszystkie 12/12 spokojnie sobie siedzą na 5-6-7 uliczek. Dennice pełne, wylotki otwarte na full, osyp minimalny do kilkudziesięciu sztuk.
Jedna rodzina w ocieplanym Wlkp czerwi i ona właśnie zrobiła częściowy oblot oczyszczający.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

u mnie nosema nieco skorygowała stan pasieki ,8 rodzin odeszło z tego świata ramki sa zapaprane trochę kałem ,czuć wyrażnie octowy zapach . ule usunąłem z pasieki stoją w garażu ,w sobotę bedzię czas na flaszeczkę i dezynfekcję ,opalanie itd . cieszy mnie to że pozostałe rodziny są w dobrej formie .rokują dobry wiosenny rozwój . wyciągnę wnioski z tej wpadki .

Szymek
Osiem na ile ?
pozdrawiam
D.

53 zimowałem.

Szymek
15 % może dobrze nie jest ,ale tragedii nie ma.
pozdrawiam
D.

Czy są w dobrej kondycji , to wiadomo dopiero na początku kwietnia.

dam se rade
Mam rodiny na 7/8 ramkach ,osypy male ,pokarm maja wiec powinno byc ok .

Tak z ciekawości , był czerw? Zapach pewnie od polewania kwasem szczawiowym.

Hieronim, w niektorych bylo nieco krytego czerwiu. Zapach jest typowy dla nosemy .kwas nie ma tutaj nic wspolnego . Juz jesienia wiedzialem ze cos jest nie tak ,czulem ze straty beda i nie pomylilem sie .jest w tym troche mojej winy ,wiem ze sam sobie jestem winny .nie napisze o co chodzi

Jakbym. Miał obstawiać przyczynę tej biegunki to podejrzewalbym zła jakość podanego syropu cukrowego... Z tego co pamiętał pisałeś że wodę podgrzewa Ci słońce i że syrop rozrabiasz w większej ilości przez co cześć dłużej stoi i czeka na podanie... Być może lekko sfermentowal a nie było to widoczne... W pokarmie zmagazynowanym na zimę w plastrach może być spora ilość drożdży które teraz w większej wilgotności panującej w ulu spowodowały fermentacje tych zapasów i doprowadziły rodziny do przepełnienia jelit... Kwaśny zapach to pewnie ten ferment...

Pisze tak ponieważ Mi w zeszłym roku padła jedna rodzina i akurat w tej jednej miały przez tydzień sfermentowany pokarm bo zapomniałem odsłonić testową siatkę do poławiania propolisu przez co pszczoły miały b. Utrudniony dostęp do syropu - pobrany go tylko połowę...

Pierwsze słyszę ,że nozema cerane ma jakiś zapach a na nozemę apis jest za wcześnie.

A może to od tego zaglądania do uli,
denerwują się, jedzą aż przychodzi nieuniknione

tomi007, Bardzo słusznie zauwazyles, wezmę to pod uwagę przy jesiennym karmieniu i nie będę z wyprzedzeniem rozrabiał syropu.
Z nosema to jest temat rzeka nawet matka podczas lotu godowego potrafi zarazić się od trutnia.



Baju baj...



Musisz jeszcze chlebusia zjeść

Barciak z jakiego powodu ten post został usunięty?.Przecież to nie jest teks o chebusiu, tylko podsumowanie jego wpisów z listopada i grudnia co można sprawdzić i odpowiedzieć sobie na "nie napiszę o co chodzi".Posty i porady jego są na swój sposób bardzo wartościowe,ponieważ wiem jak i czego nie powinienem robić ,oraz nie mieć dylematów co mogę a czego nie mogę pisać tak jak wyżej cytowany.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

Bo tutaj dużo postów leci w kosz tylko nie te co powinne a szkoda

henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

bo lubię, ile rodzin spadlo u Ciebie w zeszla zime ?

bo lubię, pewnie przeoczyłem między tymi co miały wylecieć. Sorry

Tu nie chodzi oto ile mi,tobie ,innym spadło, bo to przykra strata dla każdego.Ja opisałem dlaczego ku przestrodze dla innych ponieważ po to jest forum by dzielić się miłymi jak i złymi decyzjami które i tak w ostateczności spadają na żywy organizm zn pszczoły.Tylko Ty tajemniczo "nie powiem".Dlaczego ?.Wystarczy(ło)czytać co pisałeś o ilości czerwiu ,karmy i ile razy poszedł mabrozol co nawet ktoś Ci zwracał uwagę że za często.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

nie pisz o ambrozolu bo pojęcia o tym nie masz ,to co ja zastosowałem to jest nic ... w małopolsce pszczoły sypią się na potęgę ,wiesz dla czego
? no napisz? gdybym stosował ambrozol jak trzeba i dał nozeviks jesienią było by ekstra . wymyśłasz cuda na kiju a nie masz pojęcia co ja i jak robiłem . sorry ale nie chcę mi się z Tobą gadać . jesteś u mnie spalony od dłuższego czasu .

Bo chore ?? przyczyniasz(łeś) się do tego poprzez sprzedaż rodzin ?. Nie wyobrażam sobie że z głodu jak sugerowałeś jakiś czas temu ,a w poście wyżej że "na potęgę"to się kupy nie trzyma i nikt w to nie uwierzy.
Pisorek,jeżeli masz chore rodziny i świadomie je sprzedajesz to tak niewolno robić.Niech ktoś przyjedzie oceni co z tym robić.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

bo lubię, jasne że w małopolsce duże upadki ale przypuszczam że gdzie indziej wcale nie ma lepiej smutne jest to że praktycznie co roku ta sama historia tylko miejsca się zmieniają albo i nie, dwa lata temu kilkanaście km od mojego ciemnogrodu w całej wsi padły praktycznie wszystkie rodziny jakie były zostało tylko kilka zdechlaków, znowu z drugiej strony gościowi ze 120 rodzin zostało kilkanaście ludzie którzy żyją z pszczół raczej maja pojęcie co nie zawsze oznacza że im nic się nie przytrafia, ogólnie co roku jestem na bieżąco jeśli chodzi o smutne historie bo ludzie dzwonią i odkłady zamawiają i zawsze się czegoś dowiem ale to tylko dlatego że mi można i trzeba powiedzieć wszystko zupełnie jak przy komfesjonale, może jest tak dlatego że się nie znamy to i mowę puszcza bo oficjalnie wszystkim wszystko zimuje na 100% mają zdrowe rodziny a jak coś winny ten somsiad cham co nie leczy

_________________
xyz

A ja byłem w pasiece dzisiaj o 23, 00 bo miałem gości nie proszonych no już raczej więcej nie przyjdą .pawel

Paweł, ale o własnych siłach wyszli z pasieki czy musiałeś ich na sor zawieść a tak na poważnie to co policja była czy jak to rozwiązałeś?

Jaką pokutę im dajesz?



Pijany misiek? Pewnie pod ramie trzeba było wyprowadzić

W mojej okolicy jak co roku leci bardzo wiele rodzin. Przykłady na teraz (padnięte rodziny/liczba rodzin):
1. 3/6 - te trzy to w jesieni "zostały wyrabowane". Reszta póki co nie wiadomo
2. 1/3 - obsrały się
3. 3/5 - bo mnie nie słuchał pozostałe słabo rokują

Do wiosny jeszcze daleko.

pytam co było robione i jak, uczę się na cudzych błędach co nie oznacza wcale że sam błędów nie popełniam, ostatnie dwa lata mój największy błąd to brak czasu wynikający z nadmiaru zajęć niekoniecznie związanych z pasieką a wszystko ma zawsze swoją cenę

_________________
xyz

Jak coś chcesz zrobić dobrze to należy zrobić samemu ,a nie płakać że nie mogą intruzów złapać .pawel

U mnie na pasiece wszystko gra oprócz podarowanego odkładu w którym jest brak matki i osypała się połowa pszczół. Rodziny ładnie zimują, papu jest , osypy małe. pozdrawiam.

_________________
"Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów"

Tylko że on sprzedaje rodziny,a powinien się nad tym zastanowić ,że muszelki i owszem tylko czyim ,jakim kosztem.Jak tam się znasz z nim to może podjedź przy jakiejś okazji pomóż jemu,przetłumacz jakoś.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

Wczorajsza wizyta na pasiece , ale nie było za bardzo warunków pogodowych , więc szybki wgląd w rodzinkę , która trzyma się dzielnie , mają ciasto i aby do wiosny.Mam zapasowe ramki z pokarmem , to je poddam i myślę ,że miodku w 2019 coś z tej rodzinki będzie.

Widzę że dają radę byle do wiosny U mnie niby słonecznie ale chłodno ale ważne że się oczyściły



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

henry650, a u mnie od wczoraj wieje niemiłosiernie.

U mnie ładne słoneczko ale powiewa zimny wiatr ale to normalne zima hehe wiec taka pora


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

Na Podlasiu na szczęście żadnych oblotów nie ma i nie będzie przez miesiąc a może i dwa. Pszczoły siedzą pod foliami ale pokarmu chyba wystarczy. Zębiełki, sikorki i ryjówki czyszczą dennice, więc osyp "mistrzowski".

ja mam zrobione tak wkładki w dennicach ze po odwróceniu i wsunięciu mamy dennicę zasłoniętą a jest wentylacja bo robi się prawie 2cm z przodu i tyłu na szerokość dennicy i nie mam problemów ani z brakiem wentylacji ani sikorkami czy innym gośćmi do tego jest opcja w razie zachcianki wsunąć 2cm styropianu między wkładkę a dennice

_________________
xyz

Nie zauważyłem negatywnego oddziaływania tych żyjątek na pszczoły. Zjadają tylko osyp. Raz mysz zrobiła gniazdo między plastrami i pszczoły przeżyły zimę, a mysz nie. Jak pszczelarz nie przeszkadza, to one wszystko zniosą.

Wiech,
sikorki to są dobre agenty kto ma ule przy domu i obserwuje co się dzieje to wie jak jest, znajomy ma ocieplane ule i pełne dennice i to im w niczym nie przeszkadza żeby pszczoły upolować zwłaszcza jeśli sa deski na wlotach

_________________
xyz

U mnie w sadzie to samo. Jak nie dam do karmnika to siadają na deskę przy wylocie i wiadomo co robią. Żadne "straszydła" nie pomagają.

Kudłaty ma rację,sikorki jak się wycwanią potrafią stukać w zasuwki pszczoła wychodzi i cap już jest po niej.

_________________
,,Nie ma nic gorszego niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję"
Jerzy Dobrowolski