FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Co jest grane? Tylko w jednym ulu pracują jako tako. I coś mają w plastrach. W czterech pozostałych mało latają. Mają młode matki, jest czerw, otwarty, zamknięty, jajeczka i siedzą w ulach. Dokarmiłem je, mają żarcie, wychodzą na ramki i latać im się nie chce. Trochę latają za pyłkiem, ale na silne roje to tyle ich lata co nic. 10 metrów od ula mają kilka arów gryki pomieszanej z facelią i ognichą a one siedzą. Nie wiele ich na poletku widać. Co jest grane?

Tak jest w wielu rejonach kraju.Poczytaj w temacie lipy.

jędruś, Potwierdzam. Coś jest nie tak z pożytkami. Jest jeszcze jedna opcja: wyhodowaliśmy leniwe pszczoły.

Może przez to 5G uruchomione niedawno?

_________________
firefighter

Dziś robiłem miodobranie na jednej z pasiek ,żona zapytała o kolor zasklepu .
Przy okazji zwróciłem uwagę że najwięcej miały "krainki" sklepiące miód na mokro .
Od jednego hodowcy wnuczki żółte i strasznie wścibskie .
Chyba będę jeździł na "trutowisko" do Tomka S. .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Na pytanie jak pszczoły, każdy znajomy który ma ule mówi to samo: pszczoły siedzą w ulach. Praktycznie nic nie oblatują. Na gryce jest wszystko oprucz pszczół.

Osobiście spotkałem się z podobna sytuacją u siebie w pasiece. Dwie rodziny pomimo że nie wykazywały jawnych objawów jakichkolwiek chorób cały sezon ledwo wyrabiały z pokarmem na własne potrzeby. Z pozostałych rodzin mimo że nie była to rewelacja trzy razy udało mi się podebrać w sumie średnio 35 słoików 0.9 l z ula . Jednocześnie chciałem nadmienić ze pasieka stacjonuje na terenie miejskim. Jak już we wcześniejszych postach wspominałem borykam się z problemem nosemozy oraz wirusami.
Skoro pszczoły przetrwały na ziemi 7 mln lat , powinny mieć dobrze zakodowany instynkt przetrwania i pomimo braku pożytków przy zachowaniu podstawowego zapasu pokarmu pszczoły nie siedzą w ulu tylko latają i penetrują teren i jeśli nie nektar to znoszą pyłek, przynajmniej tak to się dzieje u mnie. Podejrzewam że u część rodzin bardziej podatnych na szkodliwe oddziaływanie zdegradowanego i skażonego środowiska następuje osłabienie ich naturalnego system odpornościowy i tu otwierają się wrota przez które organizm pszczoły atakują patogeny. Szczególnie niebezpieczne są wirusy które nigdy wcześniej nie występowały w pasiekach. Dopiero rozwój cywilizacyjny oraz wszystkie uboczne skutki z nim związane spowodował uaktywnienie nowych chorób. Dla mnie jest to bezdyskusyjne i uważam jako pewnik ze wirusy między innymi uszkadzają system nerwowy pszczół przez co pszczoły zatracają instynkt samozachowawczy między innymi tracą pamięć i po wyleceniu z ula nie potrafią z powrotem do niego trafić

to samo i ja zauważyłem na gryce ruch jak miło, ale niestety to nie pszczoły miodne

woj.podlaskie, powiat siemiatycki: 5ha gryki koło jednej pasieki, 5ha gryki koło drugiej, a miodu w ulach śladowe ilości

Dziś sprzedawałem późne odkłady ,Pani pytała o różne rzeczy ,bckwasty,krainki,kałkazy .
wyraziłem swoją opinię w ten sposób .
Mając dwa ule "zaradne pszczoły "są "dobrodziejstwem".
Mając 50-100 są utrapieniem.
Dowodem na to jest sytuacja ,nagrałem filmik jak pszczoły rano noszą pożytek z lipy .
Normalna ciężka praca 99% pasieki pracuje i taki filmik poszedł na FC.
Ale za chwilę zobaczyłem pszczoły "penetrujące teren" one nie interesowały się pożytkiem, one sprawdzały szczelność daszków ,i korpusów.
Jak dla mnie to masakra .to najlepszy dowód na te "super wydajne pszczoły ".
Które w czasie największej bidy zawsze coś mają .]
To tak w temacie leniwych pszczół "

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

To, że rośliny nie nektarują jest prawdopodobne, ale jak wytłumaczyć brak pszczół na wywieszonych ramkach po miodobraniu?

nie ma pszczół albo jest pożytek, miałem dzisiaj awaryjną pobudkę bo nie zamknąłem drzwi od auta w którym były ramki po miodzie i nie zauważyłem braku pszczół w samochodzie wprost przeciwnie

gdyby cokolwiek nektarowało to żadna by sie nie zainteresowała a tak miałem sajgon

_________________
xyz

Jeżeli jest ubogo w polu to niektóre rodziny nie pracują a inne starają się coś znaleźć (nie tylko w innych ulach) i stąd takie różnice w ulach w tym roku (u mnie od 20 do 0 kg na jednym pasieczysku). Na innym gdzie pożytki dopisały różnice miedzy ulami są niewielkie. Nie wierzę jednak, że w czasie braku pożytku pszczoły nie rzucają się na ramki po wirowaniu a nawet w czasie odbierania miodu. Może jakaś choroba?

Witam.Obserwuję pszczoły bardzo dokładnie i do dzis nie wiem jaka jest przyczyna że pszczoły nie noszą nektaru ile bysmy sobie życzyli.Pobieraja syrop bez problemu,noszą pyłek,reagują na resztki miodowe i syropowe,czyli wszystko jest normalne.Taka jest moja opinia. Piszcie kol.i kol. może cos sobie wyjasnimy.Bo jest duzo niejasnosci.Pozdrawiam.

Nie chce mi się w to wierzyć. Ale jeśli tak jest tzn. że w polu coś nektaruje. Wystawiłem sita i narzędzia po wirowaniu do wyczyszczenia, w ciągu kilku minut było czarno od pszczół wokoło tego sprzętu.

Jako moderator mam obowiązek pouczyć o nie nie rozważnym zachowaniu kolegi .
Mimo tego że jesteś pewnie przekonany że masz zdrowe pszczoły to w takim momencie zawsze może zaplatać się jakiś zdechlak z chorobą .
Warto ryzykować dla tych paru gramów miodu ??

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

W sumie masz rację. Ale pocieszam się tym, że w promieniu 5km nie ma w okolicy żadnej pasieki i dzięki temu ryzyko jest mniejsze. To nie dla paru gramów miodu, tylko z lenistwa trochę, bo nie chciało mi się myć tego.