FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Pszczoły.

Naszła mnie pewna refleksja, zanim jednak o niej, to mam takie ogólne pytanie do wszystkich dobrych ludzi, którzy zechcą się w temacie wypowiedzieć.

Jakie to działania podjęto (lub podejmowano przed pandemią) w Waszej okolicy z okazji obchodów Światowego Dnia Pszczół?

_________________
przywiało.

Czwarty rok dopiero,jak na razie bez rozgłosu było .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Wczoraj w pociągach rozdawali nasiona kwiatów miododajnych pasażerom. Chyba gdzieś w Wielkopolsce.

Pszczoły są niezastąpione dla środowiska, ale czy pszczelarze koncentrujący w jednym miejscu 20-50 a nieraz i więcej rodzin pszczelich nie wpływają na środowisko owadów jak farmerzy amerykańscy na bizony?
No bo co przy takiej pasiece mają szukać inne owady zapylające?

emka24, miałem 2 lata temu facelię, od uli 30 m, w koło kukurydza, a na facelii wszystko oprócz pszczół

Dokładnie ,w tym amoku "ratowania pszczół " to jest odpowiedni głos .
Nawiedzeni ekolodzy potrafią zepsuć wszystko ,dokładnie wszystko .
Bo rekrutują się z ludzi ze wsi ,ale to są szczyle którzy nie mieli grabi w rękach i rodzice zapierdzielili ostro na ich studia .
Teraz taki "wybawca " wraca na wieś i tworzy nową "żeczywistośc "
Ma "wklepane " hasła z... " i jedzie bez trzymanki bo jego nic nie ogranicza, oprócz kasy za robotę .Tyle określeń tego stanu , na razie . bo reszta nie przystoi na admina

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Myślę, że może ten wywiad Cię zainteresować bo dokładnie mówi m.in. o tym problemie z rąk specjalisty naukowca, który się tym zajmuje. Pozdrawiam

https://www.warroza.pl/2021/05/ochrona-zapylaczy.html

To przepszczelenie pewnie jest problemem.
Mnie zastanawia że pszczoły są niezastąpione.W Amerykach przed Kolumbem nie było pszczoły miodnej. Ludzie żyli. Może lepiej niż my. Wówczas.

Ale były inne owady zapylające .
Teraz nie pomoże święty Boże ,dominacja pszczoły miodnej i jej masowe występowanie ,zabiera przestrzeń życiową dla samotnic .
Przecież taka jabłoń czy grusza lub rzepak .W przyrodzie nie musi być zapylony w 100% .Do przetrwania gatunku wystarczy kilka procent i to zapewniały owady dziś "trzeba ze wszystkiego zrobić biznes."

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

baru0, trudno się nie zgodzić.

W tym szaleństwie zapominamy, że taki trzmiel to oblatuje wszystko, a na tym tle pszczoły wypadają relatywnie leniwie. Obserwowałem to w ten weekend na borówce wysokiej (ok. 20 ar). U mnie dopiero rozpoczęła kwitnienie, nektaruje jedynie rano. Jak były pojedyncze kwiaty, to obserwowalne były jedynie trzmiele. Dwa dni później, pszczoły się zainteresowały, lecz dopiero jak średnio połowa kwiatów się rozkwitła.

_________________
przywiało.

hmmm - mam pasiekę w jednym miejscu ok 40 uli... i jak kwitnie na niej trojeść amerykańska to jest tam zatrzęsienie trzmieli i motyli - nagle nie wiadomo skąd tego aż tyle bo bym powiedział, że po równo i pszczół i tej "reszty" dzikich zapylaczy na tej trojeści... także gdyby moje pszczoły zabierały im pożytek to nie powinno ich wcale być a są - a trzmiele mają ponoć b, mały zasięg lotu od gniazda - coś mi w głowie świta, że jest to tylko 300-500m... w zasadzie ochrona pszczoły miodnej - też dużo daje naturalnym zapylaczom - już widzę tych "ekologów" kładących się przed opryskiwaczami na rzepaku... a tak - pszczelarze bronią swojego interesu i m. in tez tych dzikich zapylaczy... bo nikt by o te naturalnie występujące "bączki nie dbał" - bo jak "chce se rolnik pryskać to niech sobie pryska - nie będę szedł na udry z sąsiadem" ale jak mam pszczoły... to już inaczej "patrzę na te opryski sąsiada a i on inaczej do nich podchodzi jak wie, że ktoś patrzy i może mu kłopotu narobić"...