d@niel_25 pisze:
Ja jestem załamany na chwilę obecną! jak mi jest strasznie szkoda tych moich pszczółek

:(:(:( Chyba to nie dla mnie za bardzo się stresuje
Wszyscy tu biadola: "CO z ta POGODA, CO ROBIC?"
A tu, prosze - na forum POZYTKI wiedza:
http://www.pozytki.pl/news.php?id=1238
[shadow=cyan]Miodobranie międzydeszczowe[/shadow]
Pogoda nie sprzyja tegorocznej misji osładzania ludziom życia, ale nie poddawajmy się.
Miód z rzepaku wybieraliśmy w pośpiechu przed rozkwitnięciem akacji.
Czerwcowy miód, niekoniecznie z akacji, wybramy między deszczami, kiedy pogoda serwuje nam 15 stopni, a synoptycy straszą przygruntowymi przymrozkami.
Jest on dobrej jakości, gęsty, zwykle jasny, o niskiej zawartości wody, gdyż pogoda nie pozwala pszczołom przynosić dużych ilości świeżego nektaru "rozwadniającego" go.
Oczywiście decyzja o wejściu z dymem między ule w takich warunkach pogodowych wymaga odwagi i samozaparcia.
Bez zastosowania różnego rodzaju uli wielokorpusowych, izolatorów i innych metod ograniczania matki w czerwieniu nie ma co myśleć o odbieraniu miodu w takich warunkach.
W najlepszej sytuacji są właściciele pawilonów pszczelarskich, którym deszcz na głowę nie kapie, a panująca w zamkniętym pomieszczeniu temperatura nie powoduje wychłodzenia gniazda.
Czy do każdej pasieki w takich warunkach odważyłbym się wejść w charakterze misia ?
Wybierając miód, gdy większość pszczoły lotnej jest zajęta odwiedzaniem kwiatów położonych w promieniu kilku kilometrów mamy bardzo ułatwione zadanie, gdyż przy poprawnym zachowaniu pszczelarza pszczoła ulowa nie wykazuje żadnej agresji.
Wybierając miód w niesprzyjających warunków atmosferycznych musimy mieć świadomość, że cały ul będzie pełen pszczół, a niektóre z nich mogą mieć wrogo podniesione do góry skrzydełka w pełnej gotowości do przeprowadzenia samobójczego ataku na misia.
Niektóre pszczoły wykazują wzmożoną agresję w takich warunkach pogodowych. Czerwiec rządzi się swoimi prawami. Jeśli miodu z akacji nie możemy wybrać ze względu na agresję pszczół to powinniśmy pomyśleć o zmianie matek w pasiece lub zmianie hobby (zawodowcy na pewno nie mają z tym problemu).
O zaglądaniu do gniazda mowy być nie może, bierzemy miód z nadstawek, wykręcamy i oddajemy ramki. Jeśli choć trochę poprawi się pogoda (najlepiej dzień po miodobraniu) musimy podnieść lekką już nadstawkę i zrobić w gnieździe porządek z matecznikami, których zapewne będzie siła.
Po takim miodobraniu wskazane by było podkarmienie pszczół. Silne roje można podkarmić rzadkim syropem, słabszym lepiej dać gęsty. Pszczoły będą wtedy mniej ospałe i bardziej przedsiębiorcze. Najlepiej użyć do tego ubiegłoroczne nie sprzedane zapasy miodu, stosowany przez niektórych pszczelarzy cukier dostaje się bowiem do miodu i obniża jakość miodu z trzeciego miodobrania.
Jeśli chodzi o wyniki, to zgodnie z oczekiwaniami - bez rewelacji, najlepszy ul dał lekko ponad 20 kg jasnego miodu z akacji, miód z pasieki położonej zaledwie 3 km od bazy głównej, mimo sporych kęp akacji w okolicy miał barwę wskazującą na znaczne domieszki nektaru zebranego z innych roślin.