FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Mam mozliwosc zaczecia testowania uli Lyson-ia (styrodurowe). Sa dosc drogie tutaj niemniej z kilku youtubowych filmikow wiem ze czesc kolegow je uzywa. Moje pytanie - czy warto investowac setki dol. gdy ule Langtrotha (compactibilne niby)sa tansze.
P. Tomek Kasiak/Cyniq uzywa chyba takowe - prosilbym o opinie innych uzytkownikow takze.

Nie warto. Ul miodu nie nosi.

Dziekuje - i to jest prawda i zdaje sobie z tego sprawe..
Niemniej czasami sa tacy co to nie samym miodem tylko zyja wiec moze troszke doprecyzuje -
czy pszczoly potrafia "zgryzac wewnatrz scianek?, czy propelizuja laczenia korpusow mocno? (zakladajac ze otwieram ule nie czesciej niz 2-3 tygodnie ( a czasami i po 5-6 tygodni nie sa otwierane). Czy sa "delikatne" (kruszace sie kanty laczen. latwe w wylamywaniu przy uzywaniu "skrobaczki"? Jaka jest wasza ocena dlugowicznosci takich uli? Jak wyglada sprawa z malowaniem - u nas jest tylko mozliwosc zakupu tzw. "nagich" ktore trzeba malowac. Szczegolnie istotna dla mnie jest sprawa tej "delikatnosci" (jak to sie ma do drewnianych?

Czy chodzi o ule styrodurowe , czy styropianowe?
Styropianowe mogą być , mają swoje wady też i nie mało!
Styrodurowe , nie miałem , nie wiem czy Łysoń ma takie , ale moim skromnym zdaniem nie warto , styrodur nie nadaje się na intensywną eksploatacje takiego ula i nie wróżę długowieczności.

Około 10 lat użytkowałem ule styropianowe z firmy Ł.
- pszczoły nie zgryzały ścianek
- korpusy były wykończone z dołu i z góry plastikowymi wręgami, które wzmacniały styropian i pszczoły niezbyt mocno propolisowały te łączenia.
- plastikowe wręgi chroniły styropian przed uszkodzeniem kiedy dłutem rozłączałem korpusy.
- "skrobaczki" używałem czyszcząc tylko plastikowe wręgi.
- styropian niepomalowany obkurcza się, dlatego koniecznie trzeba go pomalować, najlepiej farbą elewacyjną.
- Na moich korpusach farba lekko się łuszczyła i co kilka lat (5-7) trzeba było je powtórnie malować.
- Jeżeli korpus styropianowy jest pomalowany i nie upadnie ci z wysokości powyżej 2 stóp, to przeżyje dłużej od ciebie.
O dennicach styropianowych nie mam dobrego zdania.

Poddany działaniu czynników atmosferycznych głównie słońca powierzchnia ula niepomalowanego utlenia się .
Ule Łysonia dawnej produkcji miały problem z ,,trzymaniem" farby, czasem sezon , dwa wystarczyło. Jak jest obecnie nie wiem, ale widząc wszędzie piękne nowe , kolorowe , myślę że jest już w porządku.Tak jak ze wszystkim
, co jakiś czas najbardziej odstające korpusy należy poddać renowacji , żeby miały jakiś wygląd i nie niszczały dalej.

Dawne ule tej firmy były miękkie w stosunku do innych producentów , obecne - nie wiem .

Niestety problem w dalszym ciągu istnieje
Po roku farba łuszczy się

Ja korpusy Łysonia kupiłem w tym roku niemalowane i sam malowałem, dokupiłem półkorpusy malowane Wyrobka, pasują do Łysonia, wydają się być solidniejsze w wykonaniu ale to tylko moje zdanie.

Łysoń zszedł na psy z jakością wykonania czegokolwiek, jakość spada cena rośnie i to drastycznie. W tym roku gość przyjechał po odbiór odkładów z ulami od burnata i powiem ze twardość korpusów dorównuje twardości deski. Cała konstrukcja jest przekombinowana bo np podkarmiaczka górna leży bezpośrednio na ramkach i wiadomo co za tym idzie.... Natomiast gdyby kupić same korpusy i dorobić daszki i dennice to niczego sobie. Ule oczywiście nie są kompatybilne do żadnego innego producenta i to jest najsłabsze w tym wszystkim.

_________________
xyz

Z tego co patrzyłem to mają teraz wersję z wręgami kompatybilnymi

oni mają wregi głębsze niż, standardowe, będziesz, miał inny odstep między ramkami w korpusach. Tak czy inaczej mam ule od babika i tak zostanie. Prędzej odejdę od wielkopolskich niż zmienię producenta uli

_________________
xyz

Tak ale parametry też inne i korpusy te kompatybilne są już lżejsze . Wiem bo brałem na testy .
Chciałem kupić 200 korpusów pełnych 200 korpusów 1/2 ,dociekliwy jestem.
Burnat oczywiście mocny, dokładny , choć niekompatybilny z innymi i trzeba przycinać kratę,
cena, nadążają za inflacją .
Babik artystyczne podejście do sprawy .
Czas dla mnie znaleźli ,przywieźli , zarobili ,te co mi nie pasowały wymienili ,cenowo ok.

A Wyrobek to Babik tylko Franczyzna lub w drugą stronę .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Dziekuje za opinie.
Niestety nie mam tutaj Babikow czy Wyrobkow wiec musze zadowolic sie tym co jest. Zamowilem i juz przyszly dwa ule Lyson. Wygladaja dosc ciekawie (przez przypadek w niedziele mialem wizyte kilku pszczelarzy naszego kola i tez ogladali to z zainteresowaniem). Najbardziej uderzajaca jest twardosc i grubosc tego "styropianu"/polystyrene. Do pomalowania zewnetrznego uzylem farby zewnetrznej latexowej. Nie bralem powalki., natomiast dennice i tak wypelnilem pianka aby byla calkowicie zamknieta.
Interesujacym tez faktem jest dla mnie grubosc scianek bo ma to az 1,1/2 cala. Nasze ramki pasuja wymiarowo wewnetrznie bez problemu. Mozliwe jest tez ze zanim obsadze pszczoly to wnetrze spryskam 30%-wym roztworem propolisu. Nasze korpusy drewniane pasuja otwarciem wewnetrzym natomiast na zewnatrz pozostaje 3/4 cala po calym obwodzie. Ale tym bede martwil sie gdy bede chcial dodac korpusy miodowe. Ogolnie do moich celow poczatek jest dosc obiecujacy, mimo ze jeszcze nie ma w nich pszczol. Jedno napewno to to ze bedzie jakis poczatkowy strach i obchodzenie sie delikatniej bo jednak drewna jest nieco inne. Czy maja koledzy jeszcze jakies uwagi szczegolnie exploatacji i obslugi tych uli?
Ps. - Betterbee - to przedstawiciel/dealer Lysonia tutaj w USA.

Obejzyj film na yt kolegi cynig o wentylacji na zimę w styropianach.

Oglądałem wszystkie filmy tego pszczelarza chłonąć informacje na temat pszczelarzenia. Gość bardzo merytorycznie i przystępnie przekazuje wiedzę. Polecam

I tu musisz uwazac. Jak myslisz dlaczego w orginale maja dennice osiatkowane a w powalce 5 pajaczkow?