FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Jak pojawi się spadź na lipie to są takie 4-5 dni mega i nadrobią wszystko, ale z kolei jak nie ma spadzi to miód ma wyjątkowy aromat. Tak miałem w ub roku.

_________________
Pozdrawiam
Marek

Skończyłem miodobranie , miodu jest mniej niż mogło by być ale jest .Z tego co widzę w internecie są rejony że zamiast miodu w ulach jest głód .
Zebrałem 6 rojów plus jeden rój obcy , narobiłem odkładów to będę miał co doglądać i karmić do jesieni , dobrze jest byle do przodu

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

na przykład w moim terenie

Rojów w mojej i okolicznych pasiekach w tym roku brak. Rodziny słabną pomimo karmienia więc nawet odkładów nie robię. Dawno tak słabego sezonu nie było.
Tak więc u mnie już po sezonie.

A może zaspadziuje coś?
W moim rejonie pokarmu na tyle było że rodziny się rozwinęły, przez ten czas "zimny" w maju wygryzło się pokolenie pszczół ,odkładów mam jakby kto chciał do woli, nawet składańce po 8 ramek czerwiu plus zapas, bo już mi się nie chciało do odkładówek rozdrabniać.
A rójki? dwa dni temu obdzwoniłem chyba siedmiu pszczelarzy żeby zebrali rójkę, nie było chętnego, bo wszyscy mają Sam w tym czasie miałem dwie do zebrania.
U siebie przechodziłem testy wysokościowe 4 na wysokości około 15m, kilka niżej a parę poszło w świat.
Dziś na wadze 0,5 kg na minus jeszcze parę dni i jedziemy z ciastem.
Za to w pyłek rok bogaty.

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

U mnie w pasiekach stacjonarnych wygląda podobnie mimo karmienia ciastem rodziny nie osiągnęły pełni sił a niektóre słabną. Takiego roku w mojej pasiece jeszcze w historii nie było. !0 czerwca a ja dalej ciasto daję do uli.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Może za mało karmione albo chore, na pyłek miały okienka.
U mnie takie "przybytki"
https://www.pasiekabajorek.pl/waga/
19.05 dostały ciasto a 30 zabrałem czerw.,

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

U mnie podobnie jak u BARciak, miesiąc temu występowały przymrozki , deszcze .Matki ograniczały czerwienie , to skąd ma być pszczoły .Następuje ubytek pszczół , w najgorszym przypadku stagnacja. W odkładach matki giną przy próbie unasiennia , taki klimat

U mnie też" lipa", jeszcze przed majówką silniejsze rodziny coś przyniosły ale tak to cieniutko

Ja w tym roku nie mogę narzekać, rodzinki się fajnie rozwinęły i jest co wirować, może nie youtubowe ilości ale chyba najlepszy rok odkąd mam pszczoły.
Pierwszy raz wywoziłem na rzepak i co mnie zastanawia to miód w ulach pojawił się dopiero po pełnym kwitnieniu rzepaku, który w tym roku wcześnie się pojawił. Wczoraj nocne manewry z przewożeniem uli na lipę bo już zaczyna ładnie kwitnąć. Teraz tylko pogoda potrzebna

U mnie krainki , szczególnie Willy , rozwinęły się w końcu kwietnia rewelacyjnie , gorzej jest z kaukazami , nie załapały się na dobrą pogodę w kwietniu , to teraz dopiero doganiają . Zbiory miodu niższe niż w dwóch poprzednich sezonach , ale tamte sezony były rekordowe i wiadomo , że nie zawsze tak może być.

Miodu wiosennego na poziomie 20%, teraz trochę wyczyszczę przed lipą i zobaczymy. Można było nie brać, ale taka "mieszanka wiosenno- akacjowa" trochę ryzykowna. Unasienianie matek w mini plusach na poziomie do 50%. Taki to "byznes"

_________________
Pozdrawiam
Marek

Jak to mówią - nic dodać... . Choć dziwnym się wydaje różnica geograficzna w lokalizacji pasiek. W innych sezonach bywała to przepaść pod każdym względem. Ale, w tym sezonie wszystko możliwe.

Witam.
Ależ ta natura potrafi płatać figle.
Może nawet nie uwierzysz, co sie wydarzyło u mnie, zaledwie niecałe 50 km na północ w linii prostej od Ciebie.
Stan po zimie to: 4 pełne rodziny i 1 słabiutka zlikwidowana.
( razem 5 matek i pszczoły na 60 ramkach 1/2 D.)
Rzepaki kwitły od 25 kwietnia do 5 czerwca - 6 tygodni!
Zaraz po 2 tygodniowym ochłodzeniu z początkiem maja wyszły 2 rójki, jedną zebrałem, drugiej nie dałem rady i odleciała.
Mimo tego stan na 10 czerwca to:
- 4 silne rodziny na 3 korpusach, 4 rodziny na 2 korpusach i 4 rodzinki weselne z już czerwiącymi matkami (razem 2 matki ubiegłoroczne + 10 młodych i pszczoły na 210 ramkach 1/2 D.)
- odebrane 175 kg miodu.
Tak więc wynik z 1 rodziny po zimie to teraz 2 rodziny i 44 kg miodu.
Coś takiego jeszcze mi się nie przydarzyło.
Teraz będzie jeszcze na porębach malina i kruszyna, może i lipa? Potem już nic, chyba że jeszcze podołam i podwiozę coś na nawłoć do córki, w Twoje okolice.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

JM, nie zapomnij o 200 kg wosku.

U mnie rzepak kwitł 7 tygodni , średnia wydajność odrobinę wyższa , a oprócz tego po 5 kilogramów pyłku. Nie ma nic gorszego jak klęska urodzaju bo tak miało wielu pszczelarzy i będzie problem z zbytem. Całe szczęście , że wielu straciło pszczoły w zimę.

Nie ma to jak radość z innych nieszczęścia
A tak na poważnie - wiem o co chodzi. U mnie zbiór w tym roku "na siłę". Ramki poszyte w bywa i mniej, jak 50%. Ilościowo wydajność z ula ... o połowę mniejsza, jak w latach ubiegłych. Masakra. Ale co się dziwić, jak przynajmniej u mnie dni ciepłych jak na lekarstwo. Pszczoły musiały sobie w ulach, chyba "kozy" odpalać

_________________
"... Egzaminy napełniają lękiem każdego, nawet dobrze przygotowanego, ponieważ najgłupszy może zapytać o więcej, niż najmądrzejszy jest w stanie odpowiedzieć..." Charles Caleb Colton.

U mnie wszystkie rodziny ( 200 szt ) które nie pojechały są od wiosny do dzisiaj karmione. Tylko rodziny które pojechały na akację coś przyniosły. Zapowiada się dokładka jak 2 lata temu.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

A żebyś sobie wiedział, zapomniałem - około 100 ramek węzy odbudowane.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

JM, Nawet jak jest to 1/2D, to dobry wynik.

_________________
Pozdrawiam
Marek

JM, Pozdrawiam Cię serdecznie .
uff ,do tej pory sezon nie jest zły w porównaniu do tego co pisze Lenin, .
Zrobiłem dużo odkładów ,rodziny produkcyjne mam bardzo mocne marki czerwiły jak szalone gniazdo 10r plus pół korpus wszystko było pełne czerwiu .Kupiłem w tym roku 4 matki Hinderhoffer czytałem opinie i wszyscy piszą że to fajne pszczoły ? ciekawe .Niestety z tych 4-ch matek z lotu wróciły 2 i musiałem kombinować . Lipa lada dzień będzie kwitnąć zobaczymy co to będzie ?

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Cieszę się że jesteś ... W dobrej formie To już kilka lat zgryzliwości z Twoej strony

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Tak na fali tych wpisów.
Wczoraj miałem takie przemyślenie ,że jak będę umiał poprowadzić i będę miał odpowiednie pszczoły, żeby nie robić odkładów (nawet przy załamaniu pogody i silnych pszczołach) to będę Dyplomowany Mistrz , na razie jestem Dyplomowany
(musiałem też robić odkłady).
Przy tym przepszczeleniu, gospodarka odkładowa to czekanie na czyjegoś pecha lub nieudolność.
Ceny odkładów i rodzin to

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Co się stało , zawsze miał Pan znacznie większą pasiekę?

Pod koniec sezonu na allegro katrhin 1984 wyprzedaje unasienione mateczki po 50 zł - również hinderhofferki . Bierz te z AGT .Pozdrawiam - paraglider . Matki pochodzą z jednej najwiekszych pasiek w Polsce

paraglider, Oj Janusz , przez jakieś 2 lata nie zaglądałem na forum a Ty ciągle w nim uczestniczysz Ogromny szacunek dla Ciebie z mojej strony . Ciekawa sprawa właśnie kupiłem na Allegro od tego chłopaka , dokupiłem jeszcze dwie i poddałem odkładom w których matki zginęły podczas lotu godowego ,może tym razem się uda .Dwie wcześniejsze już czerwią .

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Właśnie , że nie uczestniczę . Chciałem Ci pomóc , bo sam bazuję na hindohofferkach . To jedne z najpracowitszych pszczół . U mnie miodu znoszą jak żadne inne . Pasiekę zredukowałem do 5-ciu uli . Trzymam je w ogrodzie i się nimi "bawię" - żeby nie zwariować na stare lata . Powodzenia .

Bardzo mnie to cieszy ,skoro Ty tak piszesz to znaczy że dokonałem dobrego wyboru . Jeśli do tej pory nie zwariowałeś to już Ci to nie grozi ,tak myslę Trzymaj się zdrowo i uśmiechaj się często ,szkoda że mieszkasz tak daleko z chęcią bym z tobą pogadał .

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Czy matka podczas lotu godowego może zarazić się grzybicą wapienną ?

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

To pytanie na poważnie czy ... "zaczepny"?
Ze mnie żaden "majster pszczelarski" dlatego przekładając na "chłopski rozum"... i na wprost- grzybica wapienna rozprzestrzenia się głównie drogą pokarmową no chyba, że trutniowi pomyli się ...
Tak, że z mojego punktu widzenia, przenoszenie grzybicy wskazaną drogą, jest mało prawdopodobne. No ale... ja tam mało się znam

_________________
"... Egzaminy napełniają lękiem każdego, nawet dobrze przygotowanego, ponieważ najgłupszy może zapytać o więcej, niż najmądrzejszy jest w stanie odpowiedzieć..." Charles Caleb Colton.

Pytanie było jak najbardziej serio ,zaczepy mam tylko w Ursusie
Odkład zrobiony ze zdrowej rodziny bez żadnych oznak jakiejkolwiek choroby, wszystkie korpusy dennica po dezynfekcji, młoda matka mojego chowu a pojawiły się objawy grzybicy wapiennej, pogoda też nie sprzyja rozwojowi tego patogenu więc zadałem jak najbardziej sensowne pytanie tak myślę

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Jeśli tak, to obstawiam ... "awarię ogrzewania" w ulu/uliku inaczej... wyziębienie rodzinki. Na mój rozum

_________________
"... Egzaminy napełniają lękiem każdego, nawet dobrze przygotowanego, ponieważ najgłupszy może zapytać o więcej, niż najmądrzejszy jest w stanie odpowiedzieć..." Charles Caleb Colton.

Grzybica wapienna jest chorobą zakażną czerwiu pszczelego i trutowego , wywoływana przez grzyba, otorbielaka pszczelego . Jest dużym zagrożeniem dla pszczół , porównywalnym z nosemozą . Żródłem zarażenia / między innymi / mogą być chore pszczoły rabujące , brudne zbiorniki wody z których pszczoły ją pobierają lub pyłek kwiatowy do którego strzępki grzybów otorbielaka w dużych ilościach się przedostały . Larwy pszczół karmione tym pyłkiem / pierzgą / zamierają . Dorosłe osobniki pszczół / trutnie też / , mimo posiadania w swych organizmach zarodników otorbielaka , na zakażenie nie są narażone . Silne porażenie czerwiu pszczelego w ulu , można wyleczyć przez przesiedlenie rodziny do nowego , czystego ula – najlepiej na węzę . Przy okazji wymieniamy starą , zarażoną matkę na młodą . U rodzin z młodą , jednoroczną matulą grzybica wapienna raczej nie występuje . Odkąd mam pszczoły na ternie bogatym w różnorodną roślinność pyłkodajną , choroby tej nie spotkałem .

Tylko nieco większą. Nigdy zawodową, dochodową. Natomiast w ub. r. akurat w maju- czerwcu kardiologia, potem wiadomo... pszczoły zaniedbane, no i 77 latek też nie ułatwia biegania po drabie.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Poidło lub słoiki do podkarmiania nic więcej nie przychodzi mi do głowy ,wentylacja jest ok ,pszczoły zadbane karmione i bez warrozy . Na południowym wschodzie Małopolski słyszę o wielu przypadkach grzybicy ,jakaś pandemia

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))

Zdaje się że zaczęło się w tamtym roku, bo pierwsze doniesienia były zawczasu na, wiosnę. Dlatego tak w marcu "tłukli się za rodzinami".
Być może ma to związek z ubiegłorocznym spracowaniem pszczół,
a może "super matkami".
U mnie na razie spokój, trochę działam profilaktycznie, jednak jak coś wyrabuja to nie będzie pewno uproś.
Naukowcy mówią o "powrocie grzybicy" czyli temat znają.
Może na Biesiadzie się coś dowiem więcej.

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

baru0, Gdzie i kiedy ta biesiada?

Nie mam czasu szukać programu konferencji gdzieś tutaj powinien być ,
https://bartnik.pl/aktualnosci/32-biesi ... elarskiej/
Jak dla mnie sobota to profeska , od lat , niedziela to bardziej medialna, ale też warto.
Myślę o części wykładowej, bo na te artystyczne zawsze brakuje czasu

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Marcinbzyk zrobił mi miłą niespodziankę . Przysłał niespodziewanie , unasiennioną w jego pasiece matkę , która ma mnie w najbliższym sezonie pozytywnie zaskoczyć . Przesyłka pocztowa dotarła do mnie w samo południe w dniu którym upał sięgnął ekstremalnej granicy 36*C . W momencie rozpakowywania profesjonalnej paczuszki byłem pełen obaw , czy pszczółki jeszcze żyją . W ubiegłym roku przy o wiele niższej temperaturze zamówione mateczki transportu nie przeżyły . Wraz z swoimi towarzyszkami pływały w klateczkach w rozpuszczonym od gorąca cieście . Ku mojemu zaskoczeniu , klateczka od Marcina była sucha a pszczółki w doskonałej kondycji spożywały właściwej konsystencji ciasto . Świadczy to o jego profesjonaliżmie , choć jak sam skromnie twierdzi , jest tylko małym , amatorskim hodowcą matek . Jak słyszałem , posiada w swojej pasiece ciekawy materiał do dalszych eksperymentów hodowlanych .
Po rozpakowaniu przesyłki umieściłem klateczkę z pszczółkami w miodni pierwszego z brzegu ula i powróciłem szybciutko do domu , by nie dostać przypadkiem przy tak wysokiej temperaturze słonecznego udaru. Następnego dnia poddałem matkę na wygryzający się czerw – bez pszczół , by mieć 100% pewność jej przyjęcia . Dzisiaj rano nie wytrzymałem – zaglądnąłem do ula . Matka chodzi po plastrze ze swoją świtą młodych wygryzionych pszczół i składa w komórkach jaja .
Dzięki Marcin .

Zbyt wiele pochlebnych opinii.. kiedyś dobry kolega dał mi radę "pamiętaj dbaj o pszczoły aby miały u ciebie dobrze a one same się odwdzięcza".
Mam kilka linii vsh bcf w większości dla zaspokojenia własnej ciekawości i swoich kolegów są takie perełki w gąszczu cyfr i liter co naprawdę napawają optymizmem i nadzieja na dalsze prace hodowlane.

Rodzinka na chwilę obecną ma się świetnie /tak na moje oko /
Na dziś dzień cały czas się rozwijała a ponadto:
Zrobiłem z niej 2 odkłady /początek maja i drugi w czerwcu/ czyli zabrane 4 ramki czerwiu z obsiadajacymi pszczołami plus na oko dosypane ok 2 obsiadane ramki pszczoły z nadstawek /nie wiem ile z nich wróciło do macierzaka bo odkłady na tym samym miejscu, ale przetrzymane 3doby w zamknięciu i ubytku tak na oko nie widziałem/
Wywirowałem delikatnie ponad 11kg miodu.
A i jeszcze zabrana pełna ramka pierzgi/

Maxik sorki, że cytuję akurat Ciebie ale Twój wpis może zainteresować innych forumowiczów takich jak ja co dopiero uczą się pszczelarzenia.

A to co zrobiłem to zamknięcie górnej wentylacji i ocieplenie powałki.
Szufladę zamknołem trochę później jak pogody sugerowały że może pojawić się czerw /bałem się wilgoci/.
Jak pszczółki były już wysoko położyłem im ramkę z pokarmem na płasko nad głowami, a że nie mogłem przykryć ich powałką bo ramka się nie mieściła to przykryłem je folją bombelkową i ociepleniem filcowym w nadstawce.
Leczenie to 4 paski z kwasem szczawiowym na wiosnę /troszke za późno ale było/