FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 22:48 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 19 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 18:03 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
krzysglo,
krzysglo pisze:
Można wychować odpowiednią ilość trutni, w odpowiednim wieku i wypuszczać je o odpowiedniej godzinie. O tej samej porze otwieramy uliki weselne (np godziny popołudniowe, gdy wszystkie inne pozostałe trutnie z okolicy wrócą do swoich uli). Wtedy bez sztucznej inseminacji mamy duże prawdopodobieństwo unasienia naturalnego matek pszczelich odpowiednimi trutniami.


I w tym momencie poruszyłeś
bardzo ciekawą metodę unasieniania matek trutniami znanego pochodzenia

- co prawda nie wile mozna znaleźć o tym w literaturze , ale wiem że spora grupa chodowców w polsce i za gramnicą stosuje ten sposób doboru trutni przy unasiennianiu matek .
Oczywiście sa mankamenty tej metody jęsli chodzi o 100% pewności czy matke dopadły tylko te wybrane , ale można spodziewac sie duzego prawdpopodobieństawa, po dopracowaniu tej metody . :brawo:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 20:33 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Szczupak, W jaki sposób można unasienić naturalnie matkę tym sposobem? Jeśli możesz napisz o co chodzi w tej metodzie??

Poproszę też Kolegę POLBARTA o troszkę informacji

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 20:58 - śr 
krzysglo pisze:
BoCiAnK pisze:
Gdyby stosować już przeczerwione plastry trutowe to tak ale kto dopuszcza do wygryzienia się ramki czerwiu trutowego w ilości 5 tyś :leży_uśmiech: (chyba tylko inseminator )


Nie tylko dla celów sztucznego unasieniania.
Można poprawić pogłowie pszczół na danym terenie.
)


Oczywiście że masz rację
Ale na poprawę pogłowia to z powodzeniem wystarczają trutnie wychowane z ramek zwykłych zawsze któraś setka ich tam się uchowa
Nooo Owszem można poświęcić najwybitniejszą rodzinę a nawet 2-3 i dopuścić nawet do wygryzienia tych 5 tyś ale bez przesady nie w każdym ulu ;-) mając xxx wiesz ile by te cholery zjadły :rolf:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 21:16 - śr 
Prawdopodobieństwo jak w TOTKA szóstkę trafić , matka zawsze oddala się od pasieki czy też własnych trutni i miejsca w którym przebywa . Nie dotyczy to na pewno trutowiska z prawdziwego zdarzenia i wypuszczania takiej ilości trutni .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 21:59 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
adidar pisze:
Szczupak, W jaki sposób można unasienić naturalnie matkę tym sposobem? Jeśli możesz napisz o co chodzi w tej metodzie??

Poproszę też Kolegę POLBARTA o troszkę informacji
1primo- chodwca profesjonalista nie poda ci szczegółów tj. nie zdradzi swych wieloletnich doświadczeń gdyż nie "jedne buty na tym zdarł". 2primo- przeważnie chce zarobić na chodowli to po co ma sprzedawać swój patent. 3primo- jeżeli ktoś już coś napisze to bardzo ogólnie że i tak g.... można się z tego dowiedzieć. Powracając do tematu wychów matek o określonych cechach jest to ciężka i żmudna praca więc niech tym zajmują profesjonaliści a nie przeciętny pszczelarz to jest moje zdanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 22:11 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Roki Balboa pisze:
Prawdopodobieństwo jak w TOTKA szóstkę trafić , matka zawsze oddala się od pasieki czy też własnych trutni i miejsca w którym przebywa . Nie dotyczy to na pewno trutowiska z prawdziwego zdarzenia i wypuszczania takiej ilości trutni .
I z tym by się można zgodzić. No chyba że matkę w smyczy na gody puścić hehe :leży_uśmiech:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 22:34 - śr 
Małydadant pisze:
Roki Balboa pisze:
Prawdopodobieństwo jak w TOTKA szóstkę trafić , matka zawsze oddala się od pasieki czy też własnych trutni i miejsca w którym przebywa . Nie dotyczy to na pewno trutowiska z prawdziwego zdarzenia i wypuszczania takiej ilości trutni .
I z tym by się można zgodzić. No chyba że matkę w smyczy na gody puścić hehe :leży_uśmiech:

No nie można ale należy się zgodzić
dlatego warto namawiać pszczelarzy w okolicy aby nabywali matki hodowlane nie jakieś ciotki po prababkach ze strony wnuczki dziadka
A tak na marginesie tyle lat mam pszczoły ale tego zboru trutni jeszcze nigdy nie wyczaiłem i nie widziałem :cry:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 22:45 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Nie jestem profesjonalistą i w totka tez nie trafiem szóstki
Ale to nie oznacza że jak ja nie potrafie - to innym sie to nie uda :oczko:

adidar
Gdzieś ostatnio czytałem z jaką predkością lata matka , a z jaką truteń
- nie pamietam źródła ani konkretnych danych
ale analizując na bierząco te wartości :czatownik: olśniło mnie
:nonono: wyszło mi niezbicie że te wszystkie opowieści o locie matki na ogromne odległości nalerzało by w stawić między bajki .
Matka musiała by byc poza ulem od 2 do 3 godzin jeśli by wziąść odlegość 15-18 km i to tylko czas na, lot a gdzie czas na bara bara :całusy: .
Trutnie fakt lataja szybciej i to one leca gdzie ich wiatr poniesie
i nawet jak nie wrócą do siebie to zostaną przyjete do innych uli nawet w obcych pasiekach.
Ale matka zawsze chce wrócic w to samo miejsce z którego wyszła .(z tąd mój wniosek)
Teraz następna sprawa te wiadomości w zestawieniu z moimi tegorocznymi wynikami tez utwierdziły mnie w tym przekonaniu bo:
bardzo wcześnie wychodowane trutnie w jednej z rodzin przeznaczonej do wychowu matek unasieniły mi moje matki w 100% bo owe królowe (cztery) dawały czerw rozstrzelony w około 50 procentach - po około pieciu dniach pszczoły wyjaday czerw z komurek a matki zaczerwiały to na nowo , inne z tej seri dawały potomstwo koloru cordovan bo takie własnie były trutnie - wniosek jest prosty - chów wsobny w pierwszym wypadku a wdrugim brak czarnego koloru tylko cordovan na pszczołach robotnicach z matek w których alele płci sie nie spotkały bo czrerw był zwarty
- wiec jest możliwe unasienienie własnych matek własnymi trutniami .
Choc jak wpomniałem trzeba się do tego przyłorzyć
oczywiście niema 100% pewności na takie unasienienie w terenie zasobnym w dobre pasieki o wczesnych porzytkach ,bo wówczas wcześnie będa tam różne trutnie bo pszczelarze pobudzaja rodziny do czerwienia i dojrzości - ale z takiej sytuacji jest wyjście takie:(moim zdaniem i gdzieś o tym czytałem )
aby wypuszczac swoje trutnie i matki w czasie kiedy naturalny oblot trutni ustaje ,
doskonale widać to w pasiece , choc sposób ten o tyle jest zawodny iz niedobitki męskie wracają sporo po głównym peletonie (pewnie to te które najdalej szukały szczęścia)
i niekoniecznie muszą to być nasze trutnie .
Ciekawy sposób stosuje pewien niemiecki chodowca ale o nim to Leszek (Polbart) może napisze :oczko:
bo mnie nie udało sie dotrzec do oryginalnych stron z tym tematem.

Pozdrawiam Szczupak :zeby: (zielony nie w jednym temacie )

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 23:26 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Małydadant,
Nie wszyscy chcą chodować (tworzyć )nowe matki (linie rasy )o jakiś nowych wybitnych cechach niektórzy zadowalaja się utrzymaniem pogłowia swoich pszczoł na wyjściowym dobrym poziomie-
Napewno na taka zabawe nie pozwoli sobie producent produktów pszczelich - miodu ,pyłku , mleczka ,odkładów , itp....
, on z pewnościa zaopatrzy sie w takie pszczoły u specjalistów , ale pasjonaci ,amatorzy , zapaleńcy maja czas i chec i nic do stracenia, dlatego beda zgłebiac takie dziedziny na które ci pierwsi niemają czasu i podpatrywac wielkich by uszczknąc choc odrobine wiedzy dla siebie :oczko:

Ponadto w karzdej dobrej ksiażce o tematyce pszczelarskiej są podstawy chodowli pszczół i sposoby doboru materiau chodowlanego - podejrzewam że większośc kolegów pomija te zagadnienia a właśnie one wyjasniają jak uzyskac z posiadanego pogłowia pszczół wzrost produkcyjny , minimalizując koszty poniesione na zakup nie tanich matek chodowlanych, w prosty sposób pokazuja jak udoskonalić własne - pogłowie pszczół - oczywiscie jesli ma jakies cechy dodatnie .
Dlatego warto czasem poeksperymentować - zawsze człowiek jest mądrzejszy :foch: o jakies doświadczenia i może mieć satysfakcje jeśli sie coś udało . :jupi:

A pierwszym sposobem poprawienioa pogłowia posiadanych pszczół jest właśnie wyprodukowanie dobrych trutni
do tego potrzeba tylko jednej matki reprodukcyjnej - a kilka lub kilkanaście jej córek w ulach produkcyjnych wyda armie kawalerów o cennych genach które rozniosą geny reproduktorki po okolicznych pasiekach :chytry:
Za dwa trzy lata masz juz dobre trutnie w okolicy a to jest niezwykle cenne :pl:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 23:32 - śr 
Szczupak pisze:
bardzo wcześnie wychodowane trutnie w jednej z rodzin przeznaczonej do wychowu matek unasieniły mi moje matki w 100% bo owe królowe (cztery) dawały czerw rozstrzelony w około 50 procentach - po około pieciu dniach pszczoły wyjaday czerw z komurek a matki zaczerwiały to na nowo

Pozdrawiam Szczupak :zeby: (zielony nie w jednym temacie )


Myślę kolego że to nie o imbred chodziło , bo nie możliwe było by że po 5 dniach wraca wszystko do normy .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 03 listopada 2010, 23:46 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Szczupak, wynika fakt z tego taki, że mając dobre matki konkretnej rasy (np. od dobrego hodowcy) nie dość, że mi poprawią pogłowie pszczół to jeszcze wprowadzą w następnych 2 latach cechy które panują u mnie na pasiece :uśmiech: :uśmiech:

No to drżyjcie Dziadkowie z kundelkami. Zaleje wasze matki żółta krew od moich trutni :leży_uśmiech: :leży_uśmiech:

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 00:24 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Roki Balboa,
Roki Balboa pisze:
Myślę kolego że to nie o imbred chodziło , bo nie możliwe było by że po 5 dniach wraca wszystko do normy

Moja pietą Ahillesa jest pamięć Absolutna - absolutnie nic nie pamietam :leży_uśmiech:
[center]Ale nie napisałem ze wracało do normy - bo nie wracało - matki zaczerwiały te komórki na nowo [/center]
takie same objawy sa w rodzinach selekcjonowanych na linie wsobną prowadzoną w dużym imbredzie - więc wniosek sam mi sie nasunoł
Sprawa inaczej wyglada tam gdzie alele płci sie nie spotykają u heterozygotycznych osobników tam jest 100% czerwiu
ubytek czrwiu z powodu imbreduokoło 25 % przy plennych matkach jest praktycznie nie do zauwarzenia.
Ale 50 % to karzdy zauwarzy bo to widac przy zasklepionym czerwiu gdzie miedzy nim sa komurki z czerwim w rórznym wieku , abo gdy juz pszczółki sie wygryzą obok porozsiewanych starszych larw matka składa jajeczka ale to juz zupełnie inny temat :oczko:
Te wyjadane larwy to trutnie z jajek zapłodnionych - hipoidalne (hyba )

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 00:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
adidar,
No nie do końca tak bezie - bo zółtki to inna rasa i w tym momencie powstaje krzyówka ras ,
takie krzyzówki przewarznie po następnych kojarzeniach wracają do formy wyjsciowej pogłowia dominujacego w danym terenie jęsli chodzi o barwe i część cech ,
oczywiście można je zachowac ale to juz nie jest takie proste ,
lepiej taki manewr zrobic z pszczołami dominujacymi w danym terenie jaśli jest krainka to zrobic taki manewr z krainką
jesli srodkowo- europejska to z taką
unas zółtki nie sa dominantami :oczko:i zawsze trzeba będzie specjalnych zabiegów aby były zóltymi :chytry:
ja postawiłem na inseminacje choc udało mi sie i naturalnie unasienic zółtki zółtkami - spróbuje powtórzyć to w nadchodzacym sezonie wówczas będzie wiadomo czy to fuks czy metoda dająca jakieś wymierne mozliwości .

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 01:32 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Szczupak, może to właśnie moonshine mating :uśmiech: :uśmiech:

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 03:50 - czw 
Przy 80-100 ulach jest to zauwazalne i tak się robi wymieniasz 90% matek w sezonie poprzedzającym na dana linię , trutnie na wiosne już są takie jakie chciałeś , ciągniesz po sprawdzonej reproduktorce czy też z własnej lini , i w zależności czy krzyzujesz czy między liniowo kojarzysz to już zależy od pszczelarza. Taką przynajmniej metode dobierają solidni hodowcy matek pszczelich , albo na własne potrzeby ....przynajmniej ja sie tak staram robić , kilkadziesiąt matek na kilkaset sztuk powinno się unasienić trutniami takimi jakimi chcielismy , czasami naprawdę widac po matce ,ze dobrała sobie odpowiednie trutnie to idzie wyczuć :::) Nie nawidzę jak kupuje żółtą matke za 50 zł ,a ona wydaje ciemne pokolenie od razu poznać ,ze hodowca pociągnął żółtej matce ,a nie przygotował "żółtych" rodzin ojcowskich.
W tym roku udało mi się pożadne uzytkowe backwasty zakupić w ilości 2 sztuki jedna rodzina nie odbiega od strony matecznej , druga natomiast ma jeden mniej tergit żółty ,ale jest OK widać ,że krainka maczała palce :P Moge podać hodowcę bo matki naprawdę godne wydania pieniedzy. Natomiast kupiłem tez 2 matki backwasty od innego hodowcy , ale to juz krainkami były unasieniane (przynajmniej wiekszość to trutnie krainki)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 11:05 - czw 
Kolor żółty jest kolorem dominującym . Masz kolego popaprańce z pomieszańcamii , takie pszczoły Buckfast jak i ich hodowca .
Chyba , że jest to pszczoła Elgon (buckfast hodowany pod kątem odporności na warroze) gdzie jest domieszka monicoli , to nie spodziewaj się że będziesz miał wszystkie żółciutkie .
Tak powoli i coraz to wiąkszą rzeszą zwolenników pszczół żótych zpapraliśmy najbardziej rozpowszechnioną u nas krainkę i to już nie jest do cofnięcia .
Kolor pszczół miodu nie nosi – miód noszą pszczoły wyselekcjonowane na miodność przez prawdziwego hodowcę jako cecha dominująca .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 13:22 - czw 
adidar pisze:
No to drżyjcie Dziadkowie z kundelkami. Zaleje wasze matki żółta krew od moich trutni :leży_uśmiech: :leży_uśmiech:


No nie ma się co śmiać niektórzy z mojej okolicy jeszcze parę lat wstecz na widok żółtych pszczół dostawali Białej ale z czasem sami zaczęli się podpytywać z z kont je wziąć bo są miodne łagodne nie roją się a mieli dopiero krzyżówki bo moje trutnie były seksi :jupi:
teraz sami zamawiają te matki przekonali się na własnej skórze ze nie wszystkie wiadomości przekazywane drogą pantoflową jakie to wredne Żółte Potwory ścigają ich z pasieki rabują im czarne pszczoły Są Prawdziwe


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 14:36 - czw 

Rejestracja: 05 lipca 2009, 17:23 - ndz
Posty: 6
Lokalizacja: Mazowsze
Roki Balboa pisze:
Kolor żółty jest kolorem dominującym . Masz kolego popaprańce z pomieszańcamii , takie pszczoły Buckfast jak i ich hodowca .
Chyba , że jest to pszczoła Elgon (buckfast hodowany pod kątem odporności na warroze) gdzie jest domieszka monicoli , to nie spodziewaj się że będziesz miał wszystkie żółciutkie .
Tak powoli i coraz to wiąkszą rzeszą zwolenników pszczół żótych zpapraliśmy najbardziej rozpowszechnioną u nas krainkę i to już nie jest do cofnięcia .
Kolor pszczół miodu nie nosi – miód noszą pszczoły wyselekcjonowane na miodność przez prawdziwego hodowcę jako cecha dominująca .


dobrze Roki, że jesteś na tym forum, przynajmniej wyjaśnisz coś niecoś :brawo: pozdrowienia :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 listopada 2010, 16:28 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 października 2010, 10:49 - sob
Posty: 465
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Szczupak pisze:
Małydadant,
Nie wszyscy chcą chodować (tworzyć )nowe matki (linie rasy )o jakiś nowych wybitnych cechach niektórzy zadowalaja się utrzymaniem pogłowia swoich pszczoł na wyjściowym dobrym poziomie-
Napewno na taka zabawe nie pozwoli sobie producent produktów pszczelich - miodu ,pyłku , mleczka ,odkładów , itp....
, on z pewnościa zaopatrzy sie w takie pszczoły u specjalistów , ale pasjonaci ,amatorzy , zapaleńcy maja czas i chec i nic do stracenia, dlatego beda zgłebiac takie dziedziny na które ci pierwsi niemają czasu i podpatrywac wielkich by uszczknąc choc odrobine wiedzy dla siebie :oczko:

Ponadto w karzdej dobrej ksiażce o tematyce pszczelarskiej są podstawy chodowli pszczół i sposoby doboru materiau chodowlanego - podejrzewam że większośc kolegów pomija te zagadnienia a właśnie one wyjasniają jak uzyskac z posiadanego pogłowia pszczół wzrost produkcyjny , minimalizując koszty poniesione na zakup nie tanich matek chodowlanych, w prosty sposób pokazuja jak udoskonalić własne - pogłowie pszczół - oczywiscie jesli ma jakies cechy dodatnie .
Dlatego warto czasem poeksperymentować - zawsze człowiek jest mądrzejszy :foch: o jakies doświadczenia i może mieć satysfakcje jeśli sie coś udało . :jupi:

A pierwszym sposobem poprawienioa pogłowia posiadanych pszczół jest właśnie wyprodukowanie dobrych trutni
do tego potrzeba tylko jednej matki reprodukcyjnej - a kilka lub kilkanaście jej córek w ulach produkcyjnych wyda armie kawalerów o cennych genach które rozniosą geny reproduktorki po okolicznych pasiekach :chytry:
Za dwa trzy lata masz juz dobre trutnie w okolicy a to jest niezwykle cenne :pl:
Chciałem powiedzieć że wcale nie jestem przeciwnikiem chodowli matek na własny użytek celem poprawy pogłowia wręcz przeciwnie jestem za. Z Twymi poglądami jak najbardziej się zgadzam bo są one wpełni uzasadnione. Z pszczelarskim pozdrowieniem. Małydadant


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 19 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji