Po długiej przerwie Pozdrawiam Wszystkich
Swego czasu trochę na Tym FORUM pisałem i przez pewien czas śledziłem co piszecie. Niedawno, parę dni temu przeczytałem, że na
http://www.spp-polanka.org/doc/bienenwohl-test-2008.pdf podano, że
Instytut Przemysłu Organicznego 43-200 Pszczyna, ul. Doświadczalna 27 Zakład Badań Ekotoksykologicznych przebadał preparat na warozę o właściwościach roztoczobójczych pod nazwą BienenWohl. Wg podanego tam opisu 1000 ml preparatu zawiera 29 % sacharozy (cukier kryształ), 2 % propolisu, 3,5 % czystego kwasu szczawiowego, 1,6 % czystego kwasu cytrynowego oraz 0,05 % naturalnych olejków eterycznych.
Jako preparat odniesienia zastosowano kwas szczawiowy rozpuszczony w 30% roztworze sacharozy w wodzie destylowanej. W 1 litrze takiego roztworu rozpuszczono 35g kwasu szczawiowego, czyli preparat o podobnym stężeniu kwasu szczawiowego co BienenWohl
Efektywność warroabójcza: dla preparatu BienenWohl wskaźnik ten kształtował się od 89,0% do 99,5% wobec zakresu 88,9% do 96,7% dla preparatu odniesienia. Średnia skuteczność BienenWohl wyniosła 95,8%, a preparatu porównawczego 92,3%.
Widać, że ponieważ temat jest i będzie zawsze gorący, powinno się postawić przysłowiową kropkę nad „i”
Co powyższe oznacza. Ano po pierwsze, uznani Badacze do badań biorą 3,2% roztwór cukrowo wodny kwasu szczawiowego jako uznany wzorzec - preparat z którym porównują BienenWohl. Po drugie Z porównania widać jednoznacznie, że oba preparaty są niezwykle skuteczne! A różnica pomiędzy ich skutecznością wynosi 3,5%, czyli w granicach błędu. Po trzecie Jest inna kwestia – finansowa. Kwestia bardzo istotna i brutalna, jak porówna się ile trzeba wydać kasy. Koledzy ile kosztuje te 3,5 % skuteczności !!! Oba preparaty są niezwykle skuteczne, dlatego że w swoim składzie posiadają kwas szczawiowy o stężeniu ca 3%. To właśnie KS zabija warozę!! O tym wielokrotnie pisałem, pisałem także, że nie ma jak na razie nic lepszego na warrozę.
Stosowanie 3,2% roztworu kwasu szczawiowego ma sens wyłącznie w czasie bezczerwiowym.
Gdy w ulu jest czerw zakryty, to Warroza tam jest i polewanie wtedy pszczoły czymkolwiek nie ma najmniejszego sensu !!
Aby wykorzystać r-r KS, w okresie innym niż późna jesień, co też już pisałem i powtarzam, warto w tym celu robić odkłady i takie odkłady w stanie bez czerwia traktować roztworem kwasu szczawiowego. W ubiegłym roku po miodobraniu z rzepaku, robiłem odkłady wg metody rotacyjnej i zastosowałem roztwór kwasu szczawiowego, z dodatkiem - kieliszeczek propolisu na spirytusie + olejki czym się dzieliłem.
W tym roku po miodobraniu po lipie, zrobiłm odkłady w taki sposób: korpus miodni po odwirowaniu ( z pustymi ramkami) położyłem na dennicę ula który dzieliłem, do tego korpusu dałem matkę. Dwa korpusy z czerwiem (te co dotychczas były rodnią ula dzielonego) dałem na nowe miejsce. (Mam wtedy dwa odkłady: jeden z pszczołą lotną i matką, a drugi z czerwem.) Oba odkłady podkarmiałem. Jak w tym pierwszym pojawił się czerw, nakraplałem roztworem kwasu szczawiowego. W drugim odkładzie po wygryzieniu się czerwia nakraplałem roztworem kwasu szczawiowego, ale w między czasie dałem do tego odkładu matecznik na wygryzieniu (z Nicotsystemu). ( Modyfikacja metody rotacyjnej z Celle, bo tak zalecali łączyć odkłady z rodzinami gospodarczymi) Oba odkłady już połączyłem tworząc po jednej rodzinie z dwóch. W końcu listopada lub na początku grudnia chcę odymiać rodziny kwasem szczawiowym, co nie jest konieczne, ale wtedy to już Warroza będzie u mnie tylko na zdjęciach.
Muszę powiedzieć, jakież było moje zaskoczenie, kiedy mój Idol dr G. Liebig właśnie tak zaleca robić.
Eryk