FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 12:11 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 
Autor Wiadomość
Post: 14 czerwca 2011, 12:31 - wt 

Rejestracja: 07 maja 2009, 00:27 - czw
Posty: 680
Lokalizacja: Małopolska, powiat nowotarski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Witam

Koledzy matkę unasiennioną odebrałem w sobotę. W sobotę też złapałem starą matkę w ulu i ją skasowałem. Na ramkach był świeży czerw. I tak się zastanawiam czy 3 dni wystarczy aby poddać matkę unasiennioną? Czy lepiej czekać 7 dni usunąć mateczniki i dopiero wtedy poddać matkę unasiennioną w klateczce?

Co myślicie na ten temat?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 14:27 - wt 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
Kup izolator jednoramkowy do podawania matek. Podanie matki unasiennionej tak jak piszesz po 7 dniach od osierocenia rodziny to idealne rozwiązanie.

Cenną matkę reproduktorkę najlepiej podać w izolatorze do odkładu z młodą pszczołą i 2 ramki czerwiu na wygryzieniu bez jajeczek i larw. Wtedy nie ma siły muszą przyjąć taką matkę.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 16:19 - wt 
Ted07 pisze:
Koledzy matkę unasiennioną odebrałem w sobotę. W sobotę też złapałem starą matkę w ulu i ją skasowałem. Na ramkach był świeży czerw. I tak się zastanawiam czy 3 dni wystarczy aby poddać matkę unasiennioną? Czy lepiej czekać 7 dni

Kolego Dziś wymieniłem 11 matek zabierając starą do klateczki i powiesiłem w ulu między czerwiem otwartym
prawie jak złapałem ostatnią mijała trzecia godzina gdy pierwszą złapałem i od nowa szedłem wyciągając klateczki podmieniając w nich matki na nowe i do ula w powrotem
jestem już po robocie pszczoły nawet na minutę nie przerwały pracy jest duży pożytek i nawet niewiedzą że już mają zamiast Prim Alpejki ;-)


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 17:53 - wt 
Ciekawe ile Ci zetna matek ,ale napisz szczerze Bogdan ok za 3 dni ? :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 19:21 - wt 
Ja u siebie poddawałem po dwudniowym osieroceniu (miało być trzy dni ale wyszło małe nieporozumienie) dzwoniłem do hodowcy matek wcześniej i miałem matki otrzymać w piątek na to we wtorek matki jakie były w ulach pod but. Jakież było moje zdziwienie jak zadzwoniła do mnie w czwartek żona że dotarły jakieś pszczoły bo coś bzyczy w pudełku (i nawet dobrze bo nie mam pewności czy w piątek by dotarły czy nie zostały by na weekend na poczcie), no cóż jak są to są, pojechałem do siebie do pasieki by poddać, poddawałem ok godz. 17, mateczniki były już pociągnięte (po dwóch dniach zauważcie), zerwałem mateczniki a matki w klateczkach ale już bez pszczół towarzyszących najpierw położyłem na ramkach w ulu, po dokładnym określeniu wizualnym że pszczoły podjęły się karmienia nowych matek wpuściłem klateczki na drucie pomiędzy ramki wieszając je na połowie wysokości plastra. Wszystkie zostały przyjęte bez problemu zarówno unasiennione i to przez inseminację jak i jedna jedyna jednodniówka. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 21:11 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 września 2010, 21:42 - wt
Posty: 288
Lokalizacja: Grodziczno/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Cordovan a czy twój sposób poddania matki unasiennionej również będzie zakończony sukcesem jeśli rodzina np straciła matkę 3 tygodnie temu, nie ma młodej wygryzającej się pszczoły a mateczniki zostały zerwane... co zrobić powinien pszczelarz?
Pozdrawiam
Leszek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 21:19 - wt 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 494
Lokalizacja: Andrychów
Witam .Skoro Wam BoCIanK i Cordovan tak dobrze idzie z matkami to doradzcie ni prosze :W ulu wielkopolskim miałem a może jeszcze mam trutówkę.Przed godziną wysy pałem 24 ramki pszczół na płachtę,ułożyłem ramki w ulu bez czerwiu larw i jajek,na wlotku krata i na dziś tyle.Jutro mam miec matkę unasienioną,ale nie wiem jak poddac by było to skuteczne,jedną już straciłem.Robie to pierwszy raz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:08 - wt 

Rejestracja: 11 lutego 2010, 22:39 - czw
Posty: 189
Lokalizacja: kocierz
Nie rozumie, dlaczego stosujecie tak długie okresy bez mateczności, jeżeli w tym czasie pszczoły nie pracują. Ja chwytam stara matkę na 5 dni przed podaniem do klateczki a w dniu poddania matki robie z nią odkład 2 ramkowy na 6 godzin przed poddaniem matki nowej w klateczce. Po poddaniu matki nowej do ula zaglądam po 2 dniach zrywam ewentualne mateczniki, (co prawda jeszcze mi się nie zdarzyło mieć jakieś mateczniki po prawie 6 dniach nie czerwienia matki starej, jednak sprawdzam na wszelki wypadek) odblokowuje zatyczkę klateczki i czekam 2 dni żeby wyszła matka z klatki. Jeżeli zetną matkę łącze zrobiony odkład ze stara matka z rodziną i czekam na mową matkę unasienioną. Zawsze po 6 godzinach osierocenia do ula wrzucę kilka kropel miętowych na spirytusie. Mój sposób u mnie działa. Jednak, aby mieć 100% pewności przyjęcia, matki poddaje w izolatorze 3 ramkowym, który trzymam w ulu ok. 2 tygodnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:24 - wt 

Rejestracja: 28 lutego 2010, 20:12 - ndz
Posty: 381
Lokalizacja: Warszawa
Jeśli ci się uda podłożyć matkę to będziesz dobry.Jak byś czytał to forum to byś wiedział że to jest prawie niemożliwe.Jeśli masz starą matkę taką pod but to możesz spróbować.Stara matka może sobie dać radę z trutówkami.Najlepszy sposób to połączyć z innym rojem lub rozpędzić cały rój po pasiece.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:35 - wt 
lelo1i5 pisze:
Cordovan a czy twój sposób poddania matki unasiennionej również będzie zakończony sukcesem jeśli rodzina np straciła matkę 3 tygodnie temu, nie ma młodej wygryzającej się pszczoły a mateczniki zostały zerwane... co zrobić powinien pszczelarz?
Pozdrawiam
Leszek


Po kolei: Zrosić porządnie pszczoły syropem z kroplami miętowymi, matkę tyłkiem upaprać w miodzie i puścić ja bezpośrednio na plaster. Za dwa do trzech dni jeśli była unasienniona w jakikolwiek sposób będzie już czerwiła w rodzinie.

staszeg pisze:
Witam .Skoro Wam BoCIanK i Cordovan tak dobrze idzie z matkami to doradzcie ni prosze :W ulu wielkopolskim miałem a może jeszcze mam trutówkę.Przed godziną wysy pałem 24 ramki pszczół na płachtę,ułożyłem ramki w ulu bez czerwiu larw i jajek,na wlotku krata i na dziś tyle.Jutro mam miec matkę unasienioną,ale nie wiem jak poddac by było to skuteczne,jedną już straciłem.Robie to pierwszy raz.


A masz inne ule i rodziny pszczele czy tylko tą jedną? Jeśli masz trutówki to wysypanie pszczół na płachtę i założenie kraty na wylot jeśliś jeszcze dał im od płachty do ula deskę by sobie weszły nic nie da, trutówki wejdą ci spowrotem w ul przez kratę, trzeba było z 15 metrów od ula je na płachtę wywalić, jeśli masz więcej niż jeden ul wywaliłbym je jak wcześniej ale wpierw porządnie przez wylot odymił, zastukał kilkakrotnie w ul by opiły się miodu a po wywaleniu ich na płachtę ul z jakiego były zabrał by rozeszły się po innych ulach. Na siłę bym tej rodziny nie ratował bo szanse są 50% na 50% że ci się to uda. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:38 - wt 
KOBER pisze:
Ciekawe ile Ci zetna matek ,ale napisz szczerze Bogdan ok za 3 dni

Gdyby zcieły to praktycznie bym już wiedział bo by latały po wylotku i ścianie a siedzą cichutko i wentylują wziątek
staszekg pisze:
W ulu wielkopolskim miałem a może jeszcze mam trutówkę.Przed godziną wysy pałem 24 ramki pszczół na płachtę,ułożyłem ramki w ulu bez czerwiu larw i jajek,na wlotku krata i na dziś tyle.Jutro mam miec matkę unasienioną,ale nie wiem jak poddac by było to skuteczne,jedną już straciłem.Robie to pierwszy raz.

Jeżeli to Matka trutówka to wystarczyło podmienić matki i uciąć nożem zasklep trutni ( pszczoły same wyniosą
a jeżeli Trutówki to nawet tej matki nie poddaj bo ją zetną
jedyny ratunek to przestawienie ula i nalot na silny odkład i w miarę przelotu pszczół uzupełniać gniazdo ramkami


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:42 - wt 
mirek54 pisze:
.Najlepszy sposób to połączyć z innym rojem lub rozpędzić cały rój po pasiece.

Najlepszy sposób na trutówki to poddać matecznik na wygryzieniu lub przez wylot pod wieczór wpuścić matkę ale ta matka nie może mieć więcej jak 1-5 godzin od wygryzienia wtedy taka matka nie wydziela feromonu jest traktowana jak zwykła pszczoła przez pszczoły ulowe


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:47 - wt 
BoCiAnK pisze:
wtedy taka matka nie wydziela feromonu jest traktowana jak zwykła pszczoła przez pszczoły ulowe


A jak tylko zacznie wydzielać feromon i po unasiennieniu się zacznie czerwić pszczółki z trutówkami zrobią porządek. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 22:47 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
e tam ja kilka razy do trutówek podkładałem młode unasienione matki i się udawało. Zawsze robiłem w ten sposób, że przenosiłem ul jakieś 20 metrów od miejsca w którym stacjonował i następnie wyczepywałem pszczoły na trawę zaraz przy wylotce. Większość pszczół wracała na stare miejsce w którym już była mateczka w klateczce i część ramek, a reszta wchodziła spowrotem do ula w nowym miejscu ale to był niewielka ilość. Jak przyjęły matkę wtedy rozsypywałem pozostałe pszczoły z odstawionego ula w pasiece i wszystko wracało do normy. Może niektóre rzeczy robiłem niepotrzebnie, ale skuteczność zawsze bardzo wysoka. A i jeszcze jedno starałem się przeglądnąć dokładnie wszystkie ramki tak aby do ula do którego podkładałem mateczkę nie było jajeczek, które składały trutówki.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 23:25 - wt 
BoCiAnK pisze:
Gdyby zcieły to praktycznie bym już wiedział bo by latały po wylotku i ścianie a siedzą cichutko i wentylują wziątek


W tym roku testowałem juz chyba wszystkie metody i zadna nie jest dobra . Od przyszłego roku wracam do sprawdzonej metody cięcie matek i na 8-9 dzień dopiero poddaje unasienione wszystko ponizej tych liczb zwiazane z zamianami cudawiankami mija sie z celem szkoda matek i czasu .


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 14 czerwca 2011, 23:36 - wt 
KOBER pisze:
BoCiAnK pisze:
Gdyby zcieły to praktycznie bym już wiedział bo by latały po wylotku i ścianie a siedzą cichutko i wentylują wziątek


W tym roku testowałem juz chyba wszystkie metody i zadna nie jest dobra . Od przyszłego roku wracam do sprawdzonej metody cięcie matek i na 8-9 dzień dopiero poddaje unasienione wszystko ponizej tych liczb zwiazane z zamianami cudawiankami mija sie z celem szkoda matek i czasu .

Zawsze wybieram taki dzień jak dziś z dość dużym pożytkiem owszem nie ma 100% metody rano się dowiem co nawywijałem :rolf:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 00:02 - śr 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
KOBER pisze:
BoCiAnK pisze:
Gdyby zcieły to praktycznie bym już wiedział bo by latały po wylotku i ścianie a siedzą cichutko i wentylują wziątek


W tym roku testowałem juz chyba wszystkie metody i zadna nie jest dobra . Od przyszłego roku wracam do sprawdzonej metody cięcie matek i na 8-9 dzień dopiero poddaje unasienione wszystko ponizej tych liczb zwiazane z zamianami cudawiankami mija sie z celem szkoda matek i czasu .


Próbowałeś na czerw na wygryzieniu, pod kołpak z siatki?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 00:17 - śr 
BoCiAnK pisze:
Zawsze wybieram taki dzień jak dziś z dość dużym pożytkiem owszem nie ma 100% metody rano się dowiem co nawywijałem :rolf:


Własnie w tym sęk ,ze tez dzisiaj próbowałem bo od 6 rano w pasiece huczało ciekawe gdzie leciały :oczko:
Próbowałem przez wylot od razu matka okłebiana , próbowałem na plaster to samo w klateczkach lepiej ,ale tylko 1 na 6 zaakceptowały (tam gdzie robiły cicha wymiane) a tam gdzie matka była w miare ok zawsze były jakies problemy , matki wybierałem solidne z ulików weselnych . Może to ma związek z tym ,ze mam w pasiece same dobrej jakości matki i jest cięzko wymienić . Tylko słabeusze udało mi sie bez problemu wymienić chetnie pszczoły przyjmowały młode matki . Akurat wymieniam matki jednoroczne , które nie doszły na 3 korpusy wielkopolskie do siły po zrobieniu odkładów końcem maja gdybym nie robił odkładów w tym roku na pewno kryteria miał bym inne . :leży_uśmiech:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 06:56 - śr 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
KOBER pisze:
BoCiAnK pisze:
Gdyby zcieły to praktycznie bym już wiedział bo by latały po wylotku i ścianie a siedzą cichutko i wentylują wziątek


W tym roku testowałem juz chyba wszystkie metody i zadna nie jest dobra . Od przyszłego roku wracam do sprawdzonej metody cięcie matek i na 8-9 dzień dopiero poddaje unasienione wszystko ponizej tych liczb zwiazane z zamianami cudawiankami mija sie z celem szkoda matek i czasu .


Ale tu chyba trzeba dodać,że w tym 8-9 dniu po cięciu starej matki,trzeba przed poddaniem nowej matki dokładnie przeglądnąć gniazdo i zniszczyć wszystkie mateczniki ratunkowe,a jeżeli ich nie ma to znaczy,że w ulu musi być coś nie tak,może być jakaś druga matka po cichej wymianie i wtedy nowej nie przyjmą.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 08:47 - śr 
KOBER pisze:
Własnie w tym sęk ,ze tez dzisiaj próbowałem bo od 6 rano w pasiece huczało ciekawe gdzie leciały

Pewnie na piwo :leży_uśmiech:
KOBER pisze:
Ciekawe ile Ci zetna matek ,ale napisz szczerze Bogdan ok za 3 dni

No to wykrakałeś zcieły Jedną :wnerw: i to w takim smoku :wnerw:
Ale ja im pokaże kto tu rządzi :uśmiech:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 10:45 - śr 

Rejestracja: 07 maja 2009, 00:27 - czw
Posty: 680
Lokalizacja: Małopolska, powiat nowotarski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Po 3 dniach od osieroceniu rodziny pszczelej wczoraj zrobiłem przegląd wyciąłem mateczniki i poddałem matkę unasiennioną w klateczce, którą zawiesiłem na druciku na środkowej ramce. Nie usuwałem pszczół towarzyszących (bałem się aby matka mi nie uciekła). Nie usuwałem też pasty cukrowej aby szybciej uwolniły matkę.
Zobaczę za 2 dni czy matka zostanie przyjęta w ulu. :bosie:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 czerwca 2011, 18:21 - śr 
Ted07 pisze:
Zobaczę za 2 dni czy matka zostanie przyjęta w ulu.


Za trzy dni sprawdź, daj im spokój narazie. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 17 czerwca 2011, 10:57 - pt 

Rejestracja: 07 maja 2009, 00:27 - czw
Posty: 680
Lokalizacja: Małopolska, powiat nowotarski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Cordovan, sprawdziłem matka się przyjęła :uśmiech: super.
Poddawałem z pszczołami towarzyszącymi. Dokładnie (2 razy) sprawdziłem czy nie ma mateczników ratunkowych (kilka wyciąłem). Zdaje się, że matka zaczyna czerwić.

Jeszcze raz wielkie dzięki Cordovan, za twoja indywidualną pomoc. Pozdrawiam :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 sierpnia 2014, 12:13 - ndz 

Rejestracja: 01 sierpnia 2014, 16:26 - pt
Posty: 243
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Starokrzepice,śląski
Co do matek unasiennionych sztucznie mam sceptyczne podejście . Straciłem tylko kasę no i kiszka Spotkałem kiedyś starego pszczelarz i powiedział mi tak : " Ano powiym ci , co matki g...no warte som . Powiym jesce co Pan Bog co robić wiy ,a uczone już nie wiedz co wymyślać i gupoty do głowy im przychodzom "

_________________
PanTruteń


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 sierpnia 2014, 12:32 - ndz 

Rejestracja: 28 grudnia 2012, 18:48 - pt
Posty: 2450
Lokalizacja: Kraków/Jura
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Sztuczne unasiennianie ma konkretny cel.
Nie mają zastąpić matek naturalnie unasiennionych.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 sierpnia 2014, 12:49 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Sztuczne unasienniane jest przydatne przy selekcji tam gdzie jest problem z wykonaniem prawdziwego trutowiska (czyli np. w Polsce). Natomiast sztuczne unasiennianie matek użytkowych to niepotrzebny wymysł.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 sierpnia 2014, 12:53 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
pantruteń, żeby było w temacie to powiem Ci tak
moje matki inseminowane CORDVAN
zawsze podaje w izolatorach jednoramkowych na wygryzający się czerw
- czy to to ze sprawdzonym czerwieniem
- czy bez sprawdzonego czerwienia
mam bardzo duży procent przyjęć, choć czasem trzeba wymienić plaster w izolatorze na nowy i dłużej poczekać na jajeczka i larwy
inne metody były bardzo zawodne .
A co do kasy- jeśli chcesz używać tych matek do rodzin produkcyjnych
a sam ich nie robisz to faktycznie strata :do bani:
Ale trud i wydatek się opłaci jak chcesz wyłagodzić lub podnieść wartość pogłowia swoich pszczół przez zwiekszoną produkcje trutni po takiej matce :całusy:
lub zwyczajnie korzystasz z reproduktorki.
Ale trzeba się nad tym mocno zastanowić a nie ulegać modzie - po co mi taka matka i do czego chce jej użyć , i oczywiście mądrość starych praktyków szanować ale iść z postępem jeśli to się opłaca i szkody nie przynosi :pl:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 sierpnia 2014, 22:33 - pn 

Rejestracja: 03 grudnia 2012, 20:56 - pn
Posty: 405
Lokalizacja: Warmia
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadant
Szczupak, Właśnie mam jedną matkę reprodukcyjną w izolatorze. Siedzi tam 7 dni. Pszczoły po trzech dniach pociągnęły 1 matecznik. Po kolejnych trzech dniach sprawdzałem to mateczników nie było, a matka zaczerwiła całą jedną stronę ramki. Planuję wypuścić ją po 9 dniach jak nie będzie czerwiu otwartego, ale z kolei będą świeże larwy na tej ramce ;). Kiedy doradzałbyś wybranie ramki z matką z izolatora?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 sierpnia 2014, 17:19 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2620
Lokalizacja: Stara Rudna
Wampun,
Wampun pisze:
Kiedy doradzałbyś wybranie ramki z matką z izolatora?
właśnie wtedy kiedy larwy w izolatorze będą podlane mleczkiem
oczywiście po uprzednim sprawdzeniu czy niema gdzieś ukrytego matecznika
czyli wszystkie pszczoły bym zsypał na pomost a pszczółki wpuścił przez kratę - choć to nie jest konieczne
i dopiero na drugi dzień bez większego niepokojenia pszczół wystawił bym ramkę do gniazda

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 sierpnia 2014, 23:10 - wt 

Rejestracja: 03 grudnia 2012, 20:56 - pn
Posty: 405
Lokalizacja: Warmia
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadant
W takim razie jutro jeszcze jej nie wypuszczę tylko przejrzę gniazdo pod kątem mateczników, a pojutrze tak żeby nie wzburzać pszczół wstawię ramkę z izolatora do gniazda.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 czerwca 2015, 21:12 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 czerwca 2015, 21:35 - pn
Posty: 23
Lokalizacja: Beskidy
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie styr
Miejscowość z jakiej piszesz: Pogórze
Podczepiam się pod temat. Słyszałem, że matki sztucznie unasienniane po pewnym czasie przebywania w ulu i czerwienia nagle sobie przypominają, że nie miały oblotu i wylatują z ula na niepotrzebny już oblot. Podobno niewiele ich wtedy wraca. Czy spotkaliście się z takim zjawiskiem? Czy to prawda? Bo kupiłem w połowie czerwca matkę unasiennioną od Łysonia i na razie ładnie czerwi. Nie chciałbym by mi zwiała.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 czerwca 2015, 21:28 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Jacek, ale brałeś unasienioną naturalnie czy inseminowaną?
Jak ładnie czerwi to się nie stresuj, najwyżej wymienisz w przyszłym roku.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lipca 2015, 09:04 - pt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
promyk73 pisze:
Podczepiam się pod temat. Słyszałem, że matki sztucznie unasienniane po pewnym czasie przebywania w ulu i czerwienia nagle sobie przypominają, że nie miały oblotu i wylatują z ula na niepotrzebny już oblot. Podobno niewiele ich wtedy wraca. Czy spotkaliście się z takim zjawiskiem? Czy to prawda? Bo kupiłem w połowie czerwca matkę unasiennioną od Łysonia i na razie ładnie czerwi. Nie chciałbym by mi zwiała.
to wynika z innej sytuacji - struktura rodziny, jak zabraknie karmicielek to matka odleci.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji