Witam. Pierwszy raz wymieniałem matki unasiennione na takie same mateczki. Konkretnie to matki ct46. Przy jednodniówkach nie było problemów ,co najwyżej parę nie wróciło do ula p[o locie godowym.Tu trochę dygałem .Nie chodzi może o kaskę ,ale o mateczki .
Różne sposoby na forum ,każdy ma z nas sprawdzone u siebie. Również są różne porady jak poddać matki,
Ja dostałem klateczkę od kolegi Michała 55(nie udziela się na forum ,a szkoda bo pszczelarz z 30 letnim doświadczeniem miałby wiele porad i wiadomości
)W zwykłej klateczce wysyłkowej ,zamiast ruchomej klapki z plstiku ,została dopasowana i założona krata winidurowa.
Chodzi o to ,żeby pszczoły mogły swobodnie wchodzić do matki ,karmić ją i mieć większy kontakt niż zamkniętą w klateczce z małymi otworkami.
Rodzinka ,więc funkcjonuje ,matka nie czerwi i matki unasiennione poddałem na 4 dzień po zamknięciu matki do tej klateczki. Należy jednak tak zatknąć klateczkę by matka nie miała wstępu do komory pokarmowej ,bo w jednym ulu chyba się zaklinowała i pszczółki ratując pewnie matulę ,zadusiły ją
.W drugiej klateczce już po tym doświadczeniu ,zamknąłem komory pokarmowe drewienkiem i matka siedziała 5 dni ,żadnego matecznika ,nowe klateczki z matkami odbezpieczone ,pszczółki matulki uwolniły jest czerw i 
Z pewnością pojawią się głosy ,po co tyle zabawy ,ja poddaję na plaster ,zrobię odkład itp.Wszystko się zgadza ,tyle ,że można matkę z klateczki zabrać z ramkami ,dołożyć kilka z czerwiem i jest odkład. Po 9 dniach nie ma możliwości założenia mateczników ,poddanie matki raczej bez problemu.
Teraz poddałem kolejne 3 matki unasiennione w podobny sposób.Natomiast jedna matulka poddana zaraz , po zabraniu z ula starej matki. Zero mateczników po 3 dniach ,pszczoły obsiadają klateczkę ,więc wczoraj odbezpieczyłem. Nie wiem czy ma to znaczenie ,ale podczas poddawania matek daję kawałki papieru po wytłaczankach z jajek lekko nasączone spirytusem kamforowym. Jest siny zapach ,więc może nowa matka w klateczce szybko nabiera zapachu z ula.
Z pewnością ten sposób jest dobry ,ale jak pisałem każdy ma swoje
Na zdjęciu widoczna jest zatyczka i pewnie tam zaklinowała się mateczka.Następnym razem założyłem drewienka bez dostępu do małej i dużej komory i wyszło super. Spróbuję następną klateczkę zmodyfikować ,wycinając nożykiem tak ,żeby nie było komór ,a cała klateczka była dla matki i jej opiekunek.
przenieść ,wykasować (jeśli mój wpis nie pasuje to również) .Niech to będzie sposób na poddawanie matki,czyli temat jaki założył Janusz