FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Zimowanie na spadzi http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=15823 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Wampir [ 03 sierpnia 2015, 01:03 - pn ] |
Tytuł: | Zimowanie na spadzi |
Witam jeszcze mając 16 lat interesowałem się pszczołami, Zbudowałem ul Warszawski i kupiłem jeden od żony zmarłego pszczelarza. Zamierzałem kupić jakieś odkłady jednak brakło czasu na hobby. Całkiem niedawno 3 lipca złapałem rój. Osadziłem w starym ulu na starych ramkach, maja koło 12 lat od 10 były nie używane, na samej węzie od innego pszczelarza. Pszczółki harcowały i jakoś to leciało, dokładałem kolejne ramki odbudowywały i aktualnie z 5 mam 7 z czerwiem i 3 jakieś takie z nakropem i pierzgą,pyłkiem. Czerw właśnie się wygryza, widze że pszczoły co-dzień oblatują ul, myślałem że to jakiś rabunek ale chyba nie skoro strażniczki je przepuszczają. Problemem jest to że pożytki się kończą i zostaje spadź która zajmuję górę każdej ramki, taki stan był 3 dni temu. Jeden pszczelarz powiedział żebym karmił, drugi żebym poczekał bo zużyją, ten akurat mieszka kilometr dalej i jest prezesem kółka więc pewnie się zna ![]() Mam dylemat co do tego jak robić z tą spadzią. Pyłek aktualnie jest noszony po gnieździe tez go dość sporo a ramki po wygryzieniu czerwiu są zalewane spadzią. mają trochę miejsca, nawet 3 ramki nadstawki ale nie chcą na nią wejść.... Co powinienem zrobić ? Drugą sprawą jest matka. Oznaczona na pomarańczowo z numerkiem 42, pszczelarz mówił że to może być czerwony, ja daltonistą nie jestem, ale jednak ten czerwony mógł wyblaknąć jeśli ktoś stosuje kwas do leczenia warrozy. Wychodzi w tedy na to że matka jest stara 4 lata !? a mimo to ładnie czerwi. Jeśli oznaką może być to że jest dość ciemna i odwłok tez jest ciemniejszych od innych pszczół to może być tak że ma 4 lata ? Posiadam ul wielkopolski jeden rój i pierwszy raz pracuję przy pszczołach. Mam tez problem z tym że niektóre są dość agresywne, bez dymu robi się sajgon, wcześniej dało się pracować bez koszulki, teraz nawet z dymem potrafią uderzać w maskę i rękawiczki próbując użądlić. Niby nie jest to problem, ale zostałem użądlony w nos kiedy siatka mi się do niego przykleiła, popłakałem się przez to żądło w nosie i nie mogłem nic zrobić przez łzy ![]() Potrzebuję tez porady odnośnie leczenia. może uźyć pasków z biovarem, ale podobno to za mało. Chciałem zastosować kwas mrówkowy ale nie mam go gdzie aktualnie dostać. Z kwasami trochę już pracowałem na studiach ![]() będę wdzięczny za każde porady odnośnie pracy, zwłaszcza na niuanse które są dla doświadczonych czymś naturalnym. |
Autor: | idzia12 [ 03 sierpnia 2015, 01:29 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Nie pracuję na ulu Warszawskim, ale jak chcesz się pozbyć spadzi, to co dziennie odsklepiaj pokarm nad 1 ramką i przesuwaj na skraj czerwiu, wieczorem. Pozbędziesz się miodu nad gniazdem będzie to też stymulacja do czerwienia. Tam będzie kłąb. Na bocznych może zostać spadź jak nie zdążysz, bo tam dojdą na wiosnę. Można też odwirować dla siebie a ramki z pierzgą zwrócić. Jak ładnie czerwi to można zostawić i w przyszłym roku wymienić na spokojnie. To że teraz żądlą to nic dziwnego bo agresja rośnie wraz z przybliżaniem się do zimy. Bardziej strzegą gniazda. Gryka też uagresywnia. |
Autor: | CarIvan [ 03 sierpnia 2015, 08:29 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Co powinienem zrobić ? zostawić gniazdo z 5 ramek na jakich jest najmniej tej spadzi a pozostałe ramki wystawić za pionowe metalowe kraty odgrodowe i zdjąć nadstawkę. Skoro leje Ci spadź to pszczoły będą ją automatycznie składowały na bokach gniazda z jednej i drugiej jego strony. i w niewielkim stopniu nad czerwiem, ale tym wianuszkiem nad czerwiem się nie martw nawet jeśli to spadź po pszczoły ją spożytkują dopiero wiosną. Istotne jest by wstawić pionowe metalowe kraty po to by matka nie szalała Ci na wielu ramkach a czerwiła zwarcie na tych pięciu jakie zostawić w środku ula. Wtedy też pszczoły nie będą zalewały jej gniazda a będą upychać miód w skrajne plastry n a które poprzez kraty matka przejść nie może. Karmić bym ich nie karmił skoro jest i noszą spadź. Jak się skończy odczekać 3-4 dni i ramki z zza krat odgrodowych odwirować i wtedy podsycać na rozwój jeszcze do 25 sierpnia, później ocena siły rodziny względem ilości obsiadanych plastrów i ilości czerwia w rodzinie, ułożenie gniazda i karmienie na zimowlę. No i leczenie, po całkowitym zakarmieniu rodziny jak będzie już praktycznie stan bezczerwiowy odymienie rodziny jedną tabletką Apiwarolu a w końcówce października drugą kontrolnie.Matkę z czerwonym opalitkiem bym bez wahania wymienił nawet jak ładnie czerwi ale nie teraz bo na ta chwilę nie można sobie pozwolić na okres bezczerwiowy. Zostaw ją niech czerwi i zamów sobie matkę unasienioną na połowę września, będziesz już po zakończonym karmieniu i powinieneś mieć stan bez czerwia otwartego, wtedy skasujesz starą matkę, odczekasz dobę, przejrzysz gniazdo czy czasami gdzieś jakaś jednak larwa się nie zawieruszyła i nie pociągnęły matecznika ratunkowego i jeśli nie to poddasz matkę (jeśli tak zerwiesz go i też poddasz). Młoda matka od wiosny jak zacznie czerwić i wymieni się do końca marca przynajmniej połowa pogłowia zmieni się zachowanie psczół. |
Autor: | staszekg [ 03 sierpnia 2015, 09:09 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
I to jest WIELKOŚC CarIvana.Chce pomagać i pomaga i niech się uczą wszyscy ci pyskacze których nigdy nie stać na takie porady. |
Autor: | miły_marian. [ 03 sierpnia 2015, 09:22 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Co do koloru pomaranczowego to kwasy stosowane przeciw warozie z czerwonego zrobiły pomaranczowy. Jak kwas zmnienia kolor na opaletce to i pszczoła krucej zyje. A twoja matka pszczela ma 3lata a nie 4 jak piszesz. Dopuero jak bendzie kolor biały na drugi rok to bendzie miała 4 lat i zrób z nią odkład na wiosne i poczytaj moje posty o odkładach. Co do miodu spadziowego to odsklepiaj jak pisała koleżanka nich karmią spadzio czerw. Co do pasków biowaru to ich się daje na jesieni po odwirowaniu miodu. A teraz możesz posypać miendzy ramki cukrem pudrem. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | Wampir [ 03 sierpnia 2015, 11:56 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Właśnie planowałem zrobić odkład na wiosnę z tą matka panie Marianie ![]() Wogole nie widzę martwych pszczół przed wylotkiem, tylko po przeglądzie 1/2 uszkodzone przezemnie. Dodam że nie mam kraty ogrodowej, musze taką kupić. Co do położenia miodu jest nad czerwiem i trochę po bokach, chciałem liznąc trochę spadzi z własnego ula więc ucciolem kawałek b plastra |
Autor: | Wampir [ 03 sierpnia 2015, 15:23 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Dodam że pszczoły siedzą w ulu Wielkopolskim, obstawiam że na zimę będzie te 10 ramek na czarno jeśli wszystko pójdzie dobrze. Pytanie czy przy takim stanie będzie możliwość zrobienia z tego roju 3 albo 4 odkładow? Nie potrzebuje dużo miodu, dla siebie na zimę 5 słoików wystarczy. Wolałbym trochę więcej pszczół jak miodu ![]() Na wiosnę mam 2 hektary sadow starych jabłoni zaraz obok więc myślę że ładnie wystartują. Co do tej kraty to miałem podobny pomysł z tym że muszę mieć kratę, nie da się tego jakoś obejść? żeby zmusić pszczoły do noszenia spadzi na ramki i żeby matka na nich nie czerwiła? Zrobić jakiś większy odstęp żeby matka nie szła tak chętnie na inne ramki a została na 5 ramkach? |
Autor: | CarIvan [ 03 sierpnia 2015, 16:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Bez krat odgrodowych zarówno pionowych jak i poziomej nie powojujesz by zmusić pszczoiły do ułożenia spadzi tak jak Ty chcesz byś mógł ją zabrać. Co do wykonania odkładów to owszem możesz zrobić 4-5 odkładzików ale musisz to rozbić w czasie np. na rzepaku zrobić 3 dwuramkowe odkładziki i dać do nich młode matki a na akacji zrobić jeszcze dwa z tym że jeden z starą matką a drugi z poddana młodą, do owego roju z jakiego będziesz robił już drugi raz odkłady dajesz wtedy młodą matkę. jak umiejętnie to poprowadzisz to zazimujesz za rok 5 rodzin bo ten odkład z starą matką na jesieni po zakarmieniu bym połączył z innymi rodzinami w tydzień po likwidacji starej matki i zerwaniu mateczników ratunkowych jakie pszczoły odciągną na larwach. Na obecną chwilę ta rodzina (raczej rodzinka) jaką masz powinna dojść do siły do zimowli byś wogóle za rok miał z czego te odkłady robić. Na forum masz mnóstwo informacji jak taką rodzinkę przygotować do zimowania, poza tym są jeszcze książki. No i jak masz pszczelarza blisko siebie to podpytuj go albo niech Ci pomoże w rozwinięciu tej rodzinki. |
Autor: | BoCiAnK [ 03 sierpnia 2015, 17:32 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Problemem jest to że pożytki się kończą i zostaje spadź która zajmuję górę każdej ramki, To nie żaden problem zacznijmy od tego co to zimowla na spadzi jedyną przesądną cechą jaka przejawiała się w czasopismach to było to że spadź zawiera popioły i to jest prawda ..... które nie są trawione przez układ pokarmowy pszczół a prawda jest taka że po pierwsze Pan Jacek Nowak z Kamiannej wyselekcjonował pszczołę która zimuje na spadzi czyli co wyselekcjonował ??? inny układ pokarmowy pszczeli ![]() Po drugie pszczoły które się dokarmia na zimę spożywają pokarm od dołu ramki i te wianeczki nawet 10 cm to one zjedzą dopiero w kwietniu cała historia o niby nosemnozie i oddawaniu kału w ulu przez pszczoły zimujące na spadzi to wielki Pic na wodę Przy każdym pokarmie jeżeli pszczoły mają przepełnione jelito a jest brak oblotu w lutym spowoduje oddanie kału na plastry ... po trzecie masz Wampir pisze: Zbudowałem ul Warszawski A to jest wysoka ramka wiec nie obawiaj się |
Autor: | Wampir [ 04 sierpnia 2015, 01:15 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Cytuj: Wampir pisze: Zbudowałem ul Warszawski A to jest wysoka ramka wiec nie obawiaj się Tutaj się pomyliłem, mam wielkopolski zbudowany i w wielkopolskim siedzi ów rój ( tylko aktualnie zamieszany jest na 12 ramek kupiony od żony zmarłego pszczelarza). Za młodu byłem przeświadczony ze buduje warszawiaka ![]() Cytuj: Wampir pisze: Problemem jest to że pożytki się kończą i zostaje spadź która zajmuję górę każdej ramki, To nie żaden problem zacznijmy od tego co to zimowla na spadzi jedyną przesądną cechą jaka przejawiała się w czasopismach to było to że spadź zawiera popioły i to jest prawda ..... które nie są trawione przez układ pokarmowy pszczół a prawda jest taka że po pierwsze Pan Jacek Nowak z Kamiannej wyselekcjonował pszczołę która zimuje na spadzi czyli co wyselekcjonował ??? inny układ pokarmowy pszczeli ![]() Po drugie pszczoły które się dokarmia na zimę spożywają pokarm od dołu ramki i te wianeczki nawet 10 cm to one zjedzą dopiero w kwietniu cała historia o niby nosemnozie i oddawaniu kału w ulu przez pszczoły zimujące na spadzi to wielki Pic na wodę Przy każdym pokarmie jeżeli pszczoły mają przepełnione jelito a jest brak oblotu w lutym spowoduje oddanie kału na plastry ... po trzecie masz I teraz zmienia to postać rzeczy. Tak czy siak spadź zostanie, wiem że na wiosnę powinny dopiero ją zaczną zużywać, zakładam że zima będzie mroźna i szybko odpuści ![]() jeśli nie to już nic nie poradzę ![]() Boję się ze przy obecnym stanie gdzie dziś tylko odbudowały i zalały 10 cm ramki którą wyciąłem ostatnio żeby liznąć własnego miodu z plastra. A pół dnia lało! a gdy przestało myślałem że był rabunek tak latały .... sprawdzałem czy są strażniczki i rzeczywiście są, z 3 metrów patrzyłem do wylotka i dostałem żądło prosto w czoło ... Za karę znów im wyciąłem cześć plastra ![]() Podcinając drzewa w lesie słychać pszczoły, spadź zapewne jest na świerkach, po wycięciu 3 jodeł tylko dziś na żadnej z nich nie znalazłem mszycy, nawet gdyby spadły razem z drzewem na ziemie powinna jakaś być. Zaopatrzę się w tą kratę, może zbiorę nawet trochę miodu. I teraz kolejne pytanie ![]() Las jest kilometr dalej, chciałem przenieść go bliżej na 40 m od tego lasu. Mam tam poletko Mogę też wywieź ul 6 km dalej za górę, też do własnego lasu jednak nie będę go w stanie pilnować, ale myślę że cholery się same upilnują ![]() Aktualnie w ogródku nie jest bezpiecznie a nie chcę żeby się coś komuś stało, bracia już biegają jak po ogniu odganiając pszczoły... Jutro zobaczę czy w tym lesie też jest spadź, czy mam przenosić na raty do lasu a potem z powrotem do lasu kawałek od domu. Czy dobrze myślę ? |
Autor: | Warszawiak [ 04 sierpnia 2015, 02:26 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Ależ afera z tym jednym ulem:) I w ogóle siła to ciut słaba jak na tę porę roku, więc matka ewidentnie "szału nie robi" (chyba, że pożytki nędzne były), powinno być 20-24 na czarno wlkp. Tak, to byś już odkłady robił a nie na wiosnę z cherlaka... Na spadź powinna iść rodzina silna a nie ostatnie wyjście na pożytek jako głodniak i "kapliczka". Zwłaszcza jeśli NICZYM nie podleczałeś w sezonie. Owszem na spadzi da się zazimować, ale przy zbiorze (zwłaszcza słabiaki) dostają po dupie. Ja bym zabrał co jest do zabrania (1 rameczka dla smaku), ułożył zimowo, podkarmił, letnia pszczoła niech przerabia syrop i rozczerwia matkę. Przeżyjesz takie miodobranie (melisa do podkurzacza?:), to przeżyjesz resztę. Jak już dobrze podkarmisz, lekko zmniejszysz wylotek, to się pewnie uspokoją. Pozdrawiam i powodzenia. |
Autor: | BoCiAnK [ 04 sierpnia 2015, 08:34 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Warszawiak pisze: I w ogóle siła to ciut słaba jak na tę porę roku, więc matka ewidentnie "szału nie robi" (chyba, że pożytki nędzne były), powinno być 20-24 na czarno wlkp. Ale masz pojecie niech Cię Kudłata Gęś Kopnie ![]() czytaj że Do Qrwy nędzy Wampir pisze: Całkiem niedawno 3 lipca złapałem rój. dobrze że mu 10 obsiadają ![]() |
Autor: | Wampir [ 04 sierpnia 2015, 12:25 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Cytuj: Ależ afera z tym jednym ulem:) I w ogóle siła to ciut słaba jak na tę porę roku, więc matka ewidentnie "szału nie robi" (chyba, że pożytki nędzne były), powinno być 20-24 na czarno wlkp. Tak, to byś już odkłady robił a nie na wiosnę z cherlaka... Panie drogi z 4 ramek na 10 w ciągu miesiąca to chyba dobrze jest. Rój jakiś super wielki nie był, po osadzeniu miał tydzień na lipie a potem koniczyny białej trochę było, teraz spadź i to są jedyne pożytki. Dokładając to że nigdy nie pracowałem przy pszczołach to wydaję mi się że jest lepiej niż by nie jeden zakładał ![]() ![]() |
Autor: | idzia12 [ 05 sierpnia 2015, 01:17 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Dobrze, dobrze. Jak spadź jest i daje teraz, to wykręć ramki bez czerwiu i od razu daj je w środek między czerw do ula, tyko z dużą ilością komórek trutowych na bok. Niech matka je zaczerwi. Pożytek będzie stymulować matkę do czerwienia. Żeby nie zafałszować miodu nie można podkarmiać cukrem, tyko odsklepiać co kilka dni po parę centymetrów miodu nad czerwiem. Niech noszą. Patrz kiedy przestanie przybywać i wykręć ramki gdy nie będzie z nich kapać, jak będziesz troszkę bokiem trzepać na obie strony. Potem te ramki wstaw w środek np 1 ,2 czy 3 i karm. Na środkowych ramkach nie będzie spadzi a boczne będą używane przez pszczoły na wiosnę. Tylko znowu patrz by w środku ograniczyć komórki trutowe.Takie ustawienie ramek zminimalizuje ryzyko biegunki nawet przy długiej zimie. Odsklepianie można przerwać jeśli mamy pewność 100% że jest pożytek. Jeśli nie jesteś pewien odsklepiaj stymulująco. Powodzenia. |
Autor: | Wampir [ 05 sierpnia 2015, 11:49 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Problem jest taki że ramki z czerwiem zawierają spadź a te bez czerwiu pyłek. Jakoś spróbuję. Ktoś podpowie jak samemu zrobić coś wirówkopodobnego? Wiadro i wiertarka? |
Autor: | idzia12 [ 06 sierpnia 2015, 18:09 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Poszukaj tu viewtopic.php?f=31&t=11825&p=282651#p282651 W środku, pyłku za dużo nie powinno być. Trochę nie zaszkodzi. |
Autor: | Warszawiak [ 07 sierpnia 2015, 01:33 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
BoCiAnK pisze: Ale masz pojecie niech Cię Kudłata Gęś Kopnie o żesz, teraz doczytałem dopiero, że to z rójki. Czereśniówki już nie piję zatem. Żle mi wpływa na percepcję postów:) Mea culpa. Szacun Wampir, że doprowadziłeś do takiej siły. Pozdrawiam.Ps. [quote="BoCiAnK"] Sorki, mam nadzieję, że wybaczysz:) |
Autor: | Wampir [ 09 sierpnia 2015, 02:19 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Chyba jestem pierwszym przeczelarzem który nie chce zbierać miodu i nie chce żeby go pszczoły nosiły ![]() ![]() Dokładać ramek z węzą? Wydaje się to logiczne, ale jest prawie środek sierpnia... |
Autor: | henry650 [ 09 sierpnia 2015, 10:25 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir, jak jest spadz to dawaj weze zabierz te boczne zalane miodem i daj weze jeszcze pieknie odbuduja niech mateczka czerwi henry |
Autor: | Warszawiak [ 12 sierpnia 2015, 00:22 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
I o tej porze roku już używałbym regularnie podkurzacza, najlepiej próchno z melisą. Węzę można dawać, warunek - stały, choćby niewielki dopływ pokarmu. Jakiegokolwiek. Pozdrawiam. |
Autor: | STANI [ 15 sierpnia 2015, 16:17 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Naj prościej pozbyć się spadzi z ramek to w tym przypadku postawić na ul nadstawkę i odsklepić miód w ramkach, pszczoły przeniosą go do nadstawki robiąc miejsce do czerwienia matce. I to powinno z mobilizować pszczoły do przejścia do nadstawki |
Autor: | Wampir [ 16 sierpnia 2015, 00:22 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Świetna rada ![]() ![]() |
Autor: | STANI [ 16 sierpnia 2015, 18:19 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Jak masz taki sam rozmiar ramki to znaczy szerokość ramki nadstawkowej jak ulowej to wystarczy ramkę z czerwiem przepuścić przez nadstawkę i zawiesić w nadstawce tak że ramka będzie wisiała w nadstawce i częściowo w ulu , to spowoduje że pszczoły automatycznie przejdą do nadstawki i zaczną odbudowywać węzę w nadstawce i zalewać miodem. A następnie ramę z czerwiem wrócisz do rodni i to powinno pomóc. |
Autor: | Wampir [ 28 sierpnia 2015, 11:32 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
No i się wszystko posrało.... 24 wyjąłem 3 ramki ze spadzią w połowie zasklepione, odwirowałem ale wywaliło plaster, po 10 min wirowania miód w ogóle nie chciał wylatywać z plastra. Wycisnąłem i zmasakrowałem 2 ramki, 2 słoiki czarnego miodu... Dziś patrzyłem do gniazda. Ramki ilość sztuk 8, 4 z czerwiem tak na małą połowę, 3 z pyłkiem tam gdzie jest czerw, pyłku dość sporo bo z 1/4 ramki komórki upchane prawie do samego końca 1 pusta ramka z węzą odbudowana, poszła w środek gniazda, dodatkowo węza miedzy ramki z czerwiem wszystkie pozostałe włącznie z tymi z czerwiem ramki są pozalewane spadzią, więcej jak 3/4 ramki. Matka nie czerwi, wyraźnie zmalała, jaj nie widziałem, tylko starsze larwy Teraz kilka pytań: Jakie jest najrozsądniejsze wyjście z sytuacji ? Myślałem o wstawieniu nadstawki tak pisał STANI, odsklepić i liczyć na to że przeniosą miód na nadstawkę. Teram mają być upały, powinno to trochę sprzyjać pracy. Czy po zimowaniu na takiej ilości spadzi, rój przetrwa zimę ? |
Autor: | CarIvan [ 28 sierpnia 2015, 14:30 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: 3 ramki ze spadzią w połowie zasklepione, odwirowałem ale wywaliło plaster, po 10 min wirowania miód w ogóle nie chciał wylatywać z plastra. Wycisnąłem i zmasakrowałem 2 ramki, trzeba było ogrzać plaster nim dałeś go do wirówki.Wampir pisze: Ramki ilość sztuk 8, rozumiem że te 3 z pyłkiem są wśród tych 4 z czerwiem tzn. na tych samych plastrach jest czerw i pierzga, ponadto masz 1 ramkę pustego suszu odbudowanego na węzie i dodatkowo dałeś ramkę z węzą - jedna?, więcej? więc mamy ile ramek? a ile jest zalane całkiem spadzią? 4 z czerwiem tak na małą połowę, 3 z pyłkiem tam gdzie jest czerw, pyłku dość sporo bo z 1/4 ramki komórki upchane prawie do samego końca Wampir pisze: Myślałem o wstawieniu nadstawki tak pisał STANI, odsklepić i liczyć na to że przeniosą miód na nadstawkę. nie przeniosą o tej porze roku nawet mimo ciepłych dniWampir pisze: Czy po zimowaniu na takiej ilości spadzi, rój przetrwa zimę przetrwa ale nosema praktycznie pewna albo czerniawka spadziowa w gorszym wypadku. Na takiej ilości spadzi pszczoły nie mogą zimować. napisz dokładnie ile ramek jest z czym i ile jest w ulach wogóle, kolejno każdy ul.
|
Autor: | kudlaty [ 28 sierpnia 2015, 16:49 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
CarIvan pisze: trzeba było ogrzać plaster nim dałeś go do wirówki. ciekawe w jakim celu? no chyba ze chce aby mu plastry zjechały po drutach, spadz jak jest dobrze odparowana trzeba delikatnie wirować żeby nie wyłamać plastrów, to nie jest taka wodziana jak macie na nizinach, wczoraj wirowałem to stożek zapadał się w miodzie pod własnym ciężarem a nie rozpływał jak przy innych miodach |
Autor: | CarIvan [ 28 sierpnia 2015, 17:53 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
kudlaty, możliwe, jak plastra nie przegrzeje a podgrzeje to nie odwiruje łatwiej? , nie napisałem że ma wirować szybko, to tak jak byś wirował dobrze odparowany inny miód w chłodny dzień i równie łatwo plastry wyłamać można ale podgrzanie plastrów tj. otoczenia w jakim się znajdują przed wirowaniem ułatwi odebranie z nich miodu, myślę że przy spadzi zachował by się miód identycznie choć pewności nie mam. |
Autor: | henry650 [ 28 sierpnia 2015, 20:32 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
CarIvan, podgrzewanie nic nie da prawdopodobnie tam mial spadz modrzewiowa w tym roku to przerabialem henry |
Autor: | adriannos [ 28 sierpnia 2015, 20:47 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Spadź z modrzewia nie jest czarna i nie płynna. To kamień zaraz po odparowaniu, mówi się spadź cementowa, kamienna. On miał po prostu zaje...ście odparowany miód z mieszanką liściastej i iglastej. Plastrów się nie żałuje. Zdarza się. Żeby cementową odwirować to plastry w ciepłej wodzie się moczy przez 24h i potem do wirówki, a tam huk konkretny jak wypada kamyk z komórki, plastry nawet przeczerwione często szlag trafia. Jakby burza, czy strzelanie na wojnie. Potem mieszanko z wodą gdzie się moczyła, a kamyki warzęchą albo lapami lub wiertarą z końcówką do mieszania zapraw kleistych się rozgniata i to robota na pełny etat, wręcz zapierdziel długotrwały i ponownie do pszczół do przeróbki. Drugi raz jak przerobią, to jest gęsta, ale płynna. I to rarytas, u nas nawet tego nie sprzedajemy, tylko dla siebie i na prezenty dla rodziny. Jeden z najlepszych miodów jaki jest. I to miód, przy którym nie tylko pszczoła zaiwania, ale i pszczelarz. Pozdrawiam |
Autor: | henry650 [ 28 sierpnia 2015, 21:36 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
adriannos, wiem ze nie jest ciemna bo mialem domieszke tego w tym roku ale za malo zeby cos z tym zrobic henry |
Autor: | adriannos [ 28 sierpnia 2015, 22:27 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
henry650, przy domieszkach to balon, a potem samogon, bo małosłodka i cierpkie wino w smaku, a tak po destylacji ... OJOJ. Kopie lepiej jak z jabłek czy porzeczek, ale nie wchodzi tak w nogi. |
Autor: | Wampir [ 29 sierpnia 2015, 03:53 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Jest 9ramek, 4 zb pyłkiem i czerwiem, 4 z miodem, jedna węza jedna prawie pusta sama spadź. Ramki wyjąlem z ula, były ciepłe, do tego stały na słońcu chwilę, tej spadzi nie uda się odwirowac bez godzinnej zabawie w wirówce. Swoją drogą, modrzew w okolicy rośnie, las jodłowy kilometr dalej. Tak czarnego miodu dawnio nie widziałem, w smaku intensywny, przy pseudo wirowaniu sporo się najadlem. Ul tylko jeden, moje oczko w głowie, aktualnie w ciemnej dupie tak ciemniej jak ta spadź.... Rozwalić im te plastry i wsadzić węze naprzemiennie z czerwiem, karmiąc ile się da? |
Autor: | CarIvan [ 29 sierpnia 2015, 07:08 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Rozwalić im te plastry i wsadzić węze naprzemiennie z czerwiem, karmiąc ile się da? Raczej nie wyjdzie im to korzystnie bo nie będą tych plastrów chciały odbudowywać a nawet jeśli odbudują to wielkim kosztem i będą to zimne ramki do zimowli nawet zalane zapasami, ja bym się ta godzinę pobawił i odwirował te plastry na jakich masz spadź a następnie je oddał. Po odwirowaniu te puste daj jako osłonowe tych z czerwiem a tą z węzą jako skrajną.
|
Autor: | STANI [ 29 sierpnia 2015, 20:39 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Zimowałem pszczoły na węzie i ładnie przezimowały na jasnych świeżo odbudowanych plastrach. Masą buforową utrzymania ciepła jest miód (pokarm) a masa plastra jest stosunkowo niska w stosunku do pokarmu i według mnie nie ma większego znaczenia. Pszczoły jak mają możliwość oblecenia się między czasie w zimie to nie ma problemu z zimowlą na spadzi ładnie zimują, gorzej jak zima trwa do kwietnia. Wampir pisze: Rozwalić im te plastry i wsadzić węze naprzemiennie z czerwiem, karmiąc ile się da? Tego bym Ci nie radził robić jak chcesz na wiosnę usłyszeć bzykanie |
Autor: | henry650 [ 29 sierpnia 2015, 21:29 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
adriannos, dzieki za porady na nastepny raz bede wiedzial henry |
Autor: | adriannos [ 29 sierpnia 2015, 22:14 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Rozwalić im te plastry i wsadzić węze naprzemiennie z czerwiem, karmiąc ile się da? Przedzielenie rodziny w środku nieprzeczerwionym plastrem? Powodzenia życzę. Może się uda. Tylko uwaga na Rów Mariacki.
|
Autor: | Wampir [ 30 sierpnia 2015, 03:00 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
adriannos pisze: Wampir pisze: Rozwalić im te plastry i wsadzić węze naprzemiennie z czerwiem, karmiąc ile się da? Przedzielenie rodziny w środku nieprzeczerwionym plastrem? Powodzenia życzę. Może się uda. Tylko uwaga na Rów Mariacki.O takim rowie nie słyszałem, a Kościół taki jest ![]() Zobaczymy co przyniesie zima. Nie mam jak tego odwirować, ani wirówki, ani cierpliwości do tej spadzi... Masa tego miodu akurat jest dość spora, większość tego co jest systematycznie zalewają. Swoją drogą to kiedyś dzikie pszczoły w lesie mieszkając w ziemi żyły dobrych kilka lat pamiętam że to miejsce omijałem z daleka za dzieciaka, goniły mnie prawie 100 metrów przez las,łąki w pobliżu kilometra nie było, sama jodła i jakoś dawały radę. Dziadek opowiadał jak z ziemi wyciągał kilka wiader plastrów z miodem gdy ściągał drzewo koniem. Konia było szkoda drzewo musieli ściągnąć no to tępili takie gniazda a miód zabierał. Napewno te pszczółki na przestrzeni lat wyewoluwały w tym kierunku, wszak ludzie zaczęli się nimi zajmować stosunkowo niewielki okres czasu w porównaniu do ich czasu istnienia. Do kiedy matka powinna czerwic i do kiedy powinienem podkarmic żeby zazimowac? W którym miejscu zostawić większość ramek że spadzią żeby zjadły jej jak najmniej? Dodam że w ulu mam 2 wylotki jeden na froncie jeden z boku mniejszy. Trzeba będzie dobrze ocieplic ul żeby zminimalizować zużycie pokarmu. Temat wentylacji zgłebiłem z grubsza, stronę bez wylotka zabarykaduje matą słomianą a z wylotkiem nie założę beleczki zostawię odstęp na pół centymetra, poducha z wełny mineralnej na górę, ofoliowana żeby wilgoci nie nabrała. Daszek jest tak zrobiony że wentylacja w nim nie stanowi problemu. Mogę też przenieść ul w jakieś cieplejszemiejsce, temperatury 4 stopnie większe niż na zewnątrz ,nad garażem w nieocieplonym poddaszu mam sporo miejsca do tego są drzwi balkonowe 2 okna i nie wieje, myślę że mógłby tam stać jakiś czas w zimie, a gdyby chciały oblatywac to im otworze balkon ![]() |
Autor: | CarIvan [ 30 sierpnia 2015, 08:44 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Do kiedy matka powinna czerwic i do kiedy powinienem podkarmic żeby zazimowac? Nie podkarmiaj skoro noszą, niech jedzą to co mają. Podkarmianie jest rozwojowe, karmienie czy zakarmianie na zimę to zależy czym będziesz karmił, jak cukrem to możesz już zacząć, jak gotowcem nawet i po 15 września można dać.Wampir pisze: W którym miejscu zostawić większość ramek że spadzią żeby zjadły jej jak najmniej? Nie mieszaj układem ramek, one same wiedzą jak rozłożyć zapasy.Wampir pisze: Trzeba będzie dobrze ocieplic ul żeby zminimalizować zużycie pokarmu. Chyba raczej wcale nie ocieplić bo jak ocieplisz to zwiększysz zużycie pokarmu i przyspieszysz przepełnienie jelita prostego a w konsekwencji nosemoza wiosna.Wampir pisze: Temat wentylacji zgłebiłem z grubsza, stronę bez wylotka zabarykaduje matą słomianą a z wylotkiem nie założę beleczki zostawię odstęp na pół centymetra, poducha z wełny mineralnej na górę, ofoliowana żeby wilgoci nie nabrała. Daszek jest tak zrobiony że wentylacja w nim nie stanowi problemu. Mogę też przenieść ul w jakieś cieplejszemiejsce, temperatury 4 stopnie większe niż na zewnątrz ,nad garażem w nieocieplonym poddaszu mam sporo miejsca do tego są drzwi balkonowe 2 okna i nie wieje, myślę że mógłby tam stać jakiś czas w zimie, a gdyby chciały oblatywac to im otworze balkon Oj zgłęb jeszcze raz ten temat boś same pierdoły napisał. Żadnej maty, żadnej wełny, żadnego ocieplenia, ramki jak masz w zimnej zabudowie ułóż na środku ula centralnie w wylot, po bokach po karmieniu albo tylko dwa cieniutkie zatwory z deski albo po ramce węzy, na ramki cieniutki kocyk czy materiał taki jak na poszewka od poduszki. Z lasu możesz je zabrać ale zostaw je na dworze normalnie. Jak masz inne rodziny to zasil tą trzema ramkami czerwiu na wygryzaniu albo połącz z inną rodziną zabierając tą spadź. Często szkoda wychodzi na pożytek więc niech Ci nie będzie szkoda bo chytry dwa razy traci.
![]() |
Autor: | Wampir [ 30 sierpnia 2015, 13:14 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Czyli ze pszczoły które mają ocieplony ul zjadają więcej pokarmu? To się nie trzyma kupy. Ktoś na forum pisał że przy dobrym ociepleniu i przy jego braku różnica między zużyciem zapasów jest dwukrotna. Akurat docieplić muszę, zimy u nas nie są tak łaskawie, bywa że - 30 parę dni jest. Każdy gospodarz docieplanie czym może. Wylotek jest nie na środku a zaczyna się przy lewej ścianie, ten z boku jest mały i ułożony centralnie. Rodzin innych nie mam więc ramek nie dołożę... |
Autor: | CYNIG [ 30 sierpnia 2015, 13:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: ...bywa że - 30 parę dni jest... Nie są to jakoś szokujące temperatury. Poza tym jeśli są na otwartych dennicach to ocieplony/nieocieplony może mieć znaczenie wiosną po zamknięciu dennic a nie w zimie. |
Autor: | adriannos [ 30 sierpnia 2015, 13:44 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
CYNIG pisze: Wampir pisze: ...bywa że - 30 parę dni jest... Nie są to jakoś szokujące temperatury. Poza tym jeśli są na otwartych dennicach to ocieplony/nieocieplony może mieć znaczenie wiosną po zamknięciu dennic a nie w zimie. Pozdrawiam Bardzo Serdecznie |
Autor: | CYNIG [ 30 sierpnia 2015, 15:43 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
adriannos, w normalnych, zdrowych i w miarę silnych rodzinach (minimum 7-8 ramek wlkp) osadzonych na osiatkowanych dennicach nie zauważyłem różnic w zimowli. Przy słabszych domykałem wkładkę tak na5/5 dla zapewnienia wentylacji. Wylotki mam cały czas z włożonymi wkładkami a górę szczelną. Odniosłem wrażenie, że rodziny które wyszły słabsze po zimie nieco wolniej rozwijają się w ulach z deski jak w styropianach/poliuretanach. Jednak na pierwszy mój pożytek towarowy, czyli rzepak, te różnice w rozwoju się zacierają. Przy rodzinach silnych po zimie nie widziałem różnicy w rozwoju wiosennym w zależności od typu ula. |
Autor: | adriannos [ 30 sierpnia 2015, 15:55 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
CYNIG, Bardzo dziękuję. Ja leniwy jestem. Wolę ocieplone, z wkładkami, gazetą na górze i na ciepłą zabudowę. Jak co rok się tylko zastanawiam, czy klony dadzą miód towarowy. A t tylko tydzień, półtora w roku. Pozdrawiam |
Autor: | CYNIG [ 30 sierpnia 2015, 16:07 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
poprawka do wcześniejszego postu, powinno być: "...Przy słabszych domykałem wkładkę tak na 4/5..." |
Autor: | XxSebastianxX [ 30 sierpnia 2015, 19:44 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Wampir pisze: Czyli ze pszczoły które mają ocieplony ul zjadają więcej pokarmu? To się nie trzyma kupy. Ktoś na forum pisał że przy dobrym ociepleniu i przy jego braku różnica między zużyciem zapasów jest dwukrotna. Akurat docieplić muszę, zimy u nas nie są tak łaskawie, bywa że - 30 parę dni jest. Każdy gospodarz docieplanie czym może. Wylotek jest nie na środku a zaczyna się przy lewej ścianie, ten z boku jest mały i ułożony centralnie. Rodzin innych nie mam więc ramek nie dołożę... Raczej sie trzyma niektórzy ocieplaja a niektórzy nie jak zrobisz to twoja sprawa jak ocieplisz to matka będzie czerwić i zwiększy się zużycie pokarmu. Ociepla się po pierwszym oblocie.Pszczoły nie są jakimiś cherlakami żeby sobie nie poradzić z niskimi temperaturami no chyba że są ale to z winy pszczelarza. |
Autor: | STANI [ 03 września 2015, 11:29 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Pszczoły nie grzeją ula tylko kłąb a ocieplenie jest im obojętne ważne by miały wentylacje w ulu. Ja na zimę ramki w ulu przekrywam tylko folią którą odwijam z jednej strony na jakieś 5-6 cm i to daje wentylację i jest ok. A ocieplenie dopiero po oblocie |
Autor: | idzia12 [ 03 września 2015, 12:04 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
STANI pisze: Pszczoły nie grzeją ula tylko kłąb a ocieplenie jest im obojętne ważne by miały wentylacje w ulu. Ja na zimę ramki w ulu przekrywam tylko folią którą odwijam z jednej strony na jakieś 5-6 cm i to daje wentylację i jest ok. A ocieplenie dopiero po oblocie Należy jednak wziąć pod uwagę większe zużycie węglowodanów w gorszych warunkach termicznych. Przez to wzrasta koszt zimowania rodziny. Koszty też są ważne dla pszczelarza szczególnie żyjącego z tego. |
Autor: | CYNIG [ 03 września 2015, 12:20 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
idzia12, to nie jest takie oczywiste z tym większym spożyciem pokarmu. Myślę że dużo zależy od tego jaką mamy zimę w danym roku. Jeśli zimne trzymanie rodzin przyczyni się do opóźnionego czerwienia i wcześniejszego jego przerwania to nie ma różnicy w spożyciu. A za pszczoły listopadowej czy marcowej wielu pszczelarzy z chęcią zrezygnuje. |
Autor: | idzia12 [ 03 września 2015, 12:36 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
Czapka powinna być w ulu ciepła to moje zdanie. Drewno i ocieplenie od góry w górach się sprawdza. Jak słaba zima może folię i kocyk zniosą jakoś ale jakimś kosztem. Uważam, że w górach ten foliowy dach się nie nadaje. Zimowałam tak eksperymentalnie 2 rodziny przez dwa lata. W pierwszym roku zima była słaba, wyszły jednak z zimowli słabsze od innych. W drugim roku, zima była mocna mroźna i okrutnie śnieżna, ule pod śniegiem i obie padły choć w jesieni były bardzo silne. Od tej pory folia u mnie tylko w lecie do odkładów jest używana a zima pod drewnem. I ocieplenie lekkie a wiosną docieplam. |
Autor: | Wampir [ 09 lutego 2016, 18:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zimowanie na spadzi |
No i mamy luty, jest cieplutko, widzę obloty. Zazimowałem na samej spadzi, na dodatek iglastej ( ciemna jak smoła) w ulu 10 ramek, pszczółki były na 6, nie było to nawet czarne, ogólnie rzecz biorąc bieda. Leczenie - odymiłem hubą, lawendą, miętą, nie zauważyłem żadnego robaczka warrozy, pewnie dlatego że się nie znam, choć na Youtubie widziałem jak powinna wyglądać kartka po oddymianiu. Osyp był na około 200-300 sztuk ale tez się nie znam, ogólnie może szklanka trupów na dennicy, wymiotłem kijkiem. Jak powinien wyglądać oblot? Dobrze by było gdyby ktoś wrzucił zdjęcia z podobną rodzinką podczas oblotu o 10 GTM tak przy 12 C. Jutro zaglądnę do środka jak będzie ciepło, zrobię jakieś zdjęcia i ocenicie. Co teraz mogę zrobić dla pszczółek prócz nie brania się za ich hodowlę w najbliższym czasie ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |