FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Po zimie na spadzi
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=100&t=17342
Strona 1 z 1

Autor:  Wampir [ 07 kwietnia 2016, 11:08 - czw ]
Tytuł:  Po zimie na spadzi

Zeszłego roku pisałem o tym jak jedyny pień (4 ramki) poszedł do zimowli w zasadzie na samej spadzi.
No i teraz efekty:
- wyglądają na zdrowe, żadnej biegunki, latają jak wściekłe za wierzbą
- ilość pszczół 3 ramki, robiłem przegląd koło 14, pewnie z 70% było poza ulem, natężenie ruchu na wylotu dość duże, nie latały tak nigdy odkąd osadziłem ten rój w lipcu.
- czerwiu na dzień 3 kwietnia było tyle co na rozmiar mojej dłoni czyli jakieś 1/3 ramki, jaj może połowa z tego
- zostało sporo tej spadzi, zjadły może ramkę, reszta siedzi zasklepiona na bokach (4 ramki )

Ścieśniałem gniazda na zimę, siedziały na 10 ramkach po bokach była odbudowana węza.

Czy taki stan rodziny jest odpowiedni do czasu i warunków w jakim poszły do zimowli ?
Nie wiem co zmieniło się przez ostatnie 4 dni bo jestem poza domem,
czy zacieśniać gniazdo?
Jako że to jedyny ul to zasilanie, łączenie odpada.

Autor:  idzia12 [ 07 kwietnia 2016, 15:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Zostawić i po trochę odsklepiać pokarm przy czerwiu, w odpowiednią pogodę (ponad 15*C). Dobrze ocieplić. Czekać. Powodzenia.

Autor:  Wampir [ 07 kwietnia 2016, 17:26 - czw ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

przy przeglądzie odsklepiłem za ramką obok czerwiu, zobaczymy co będzie w piątek jak zajrzę :)

Autor:  Kosut [ 07 kwietnia 2016, 20:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Przy zeszłorocznej suszy zimowanie na spadzi nie różniło się moim zdaniem od zimowania na syropie czy inwertach. Mało co pyliło póżnym latem i jesienią. Na szczęście wierzba tej wiosny pozwoliła odrobić zaległości.

Autor:  Wampir [ 07 kwietnia 2016, 22:01 - czw ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Kosut pisze:
Przy zeszłorocznej suszy zimowanie na spadzi nie różniło się moim zdaniem od zimowania na syropie czy inwertach. Mało co pyliło póżnym latem i jesienią. Na szczęście wierzba tej wiosny pozwoliła odrobić zaległości.

U nas spadź jest zawsze. Tego roku ktoś zostawił zaraz obok lasu, na zbiory 20 parę styrodurowych, a zbierać było naprawdę co, mieszkam kilometr od lasu, a przy 5 ramkach pszczół miałem wszystko zalane jak przy podkarmianiu.
Pyłku z zeszłego roku tez jest sporo.
A chorób od tej spadzi nie było bo zima ciepła, w grudniu się oblatywały :)

Autor:  jarok [ 08 kwietnia 2016, 09:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Wampir pisze:
Zeszłego roku pisałem o tym jak jedyny pień (4 ramki) poszedł do zimowli w zasadzie na samej spadzi.


Co to znaczy - nie brałeś miodku spadziowego i nie dokarmiałeś?

Ja tez miałem spadź.
odebrałem w końcu sierpnia, zostawiłem ramki do osuszenia, a one zamiast osuszyć to jeszcze doniosły, więc wywirowałem nakrop i potem dodałem to do pierwszej dawki syropu cukrowego i następne dawki syropu.
Zapewne do tego cukru doniosły trochę spadzi, ale efekt był taki, że pokarm zimowy był w większości cukrowy, a im bliżej wiosny tym bardziej zaczęły się zbliżać do zapasów spadziowych, które już tak bardzo by im nie zaszkodziły, bo im bliżej wiosny tym większe szanse na oblot

Autor:  Wampir [ 11 kwietnia 2016, 11:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

zalewały wszystko, zabrałem im 3 ramki, gdy mnie nie było ( 5 dni ) natargały tyle ile było miejsca w gnieździe, zaczęły być bardzo agresywne, no i poszły do zimy na samej spadzi. A to był już w zasadzie październik więc stwierdziłem że ta spadź będzie lepsza niż cukier, a inwertu nie miałem.

Autor:  BoCiAnK [ 11 kwietnia 2016, 13:50 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Wampir,
mam pasiekę 6 km od Tymbarku wiem jak było :wink:
Nigdy nie wybieram żadnego miodu z gniazda czy to wielokwiat czy spadź wyciągam tylko 1-2 skrajne ramki i karmię 15 kg inwertu na rodzinę wszystko w idealnym stanie przezimowało :wink:

Autor:  taki_nick [ 11 kwietnia 2016, 16:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

BoCiAnK pisze:
Wampir,
Nigdy nie wybieram żadnego miodu z gniazda czy to wielokwiat czy spadź wyciągam tylko 1-2 skrajne ramki i karmię 15 kg inwertu na rodzinę wszystko w idealnym stanie przezimowało :wink:


Ale zimowałeś na dwóch korpusach pewnie bo gdzieś ten inwert wlały?
Jedne moje się zalały spadzią na jesieni to je chciałem dokarmić bo jeszcze czerw był i przestały pobierać inwert podczas podawania trzeciego słoika 0,9l
Przezimowały na jednym korpusie ale sąsiadki karmione inwertem są silniejsze ale też miały większy osyp - trudno mi oceniać bo to też całkiem inne pszczoły. Pewnie nie ma to znaczenia w sensie szkodliwości spadzi bo i tak co roku jest jakiś halny początkiem zimy pozwalający na obloty - taki urok być pod górami.

Autor:  Wampir [ 11 kwietnia 2016, 18:59 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

BoCiAnK pisze:
Wampir,
mam pasiekę 6 km od Tymbarku wiem jak było :wink:
Nigdy nie wybieram żadnego miodu z gniazda czy to wielokwiat czy spadź wyciągam tylko 1-2 skrajne ramki i karmię 15 kg inwertu na rodzinę wszystko w idealnym stanie przezimowało :wink:

6 km to sporo, spadzi było naprawdę od groma, gdybym miał więcej pni to pewnie bym teraz leżał palikiem do góry i nie martwił się kasą na studiach :) myślałem że to twoje styropiany stoją koło lasu i nie dają pracować przy drzewie, ale jakiś gość ze ślunska to przywiózł.
Może gdybym zabrał co się da wstawił ramki z suszem i zakarmiał inwertem miałoby to sens, ale przy jednym pniu, braku suszu, wirówki żeby tą spadź odwirować to nie za bardzo wiem jak jeszcze mógłbym poprawić stan rodziny.

Zastanawiam się czy przy 5 ramkach obsiadanych na zimę i samej spadzi kondycja jest dobra, i tak lipcowa rójka na 4 ramki, zaraz po lipie raczej by była do łączenia u każdego z was :)

A taka zima na spadzi to żaden wyczyn, przynajmniej 3 razy się obleciały :)

Autor:  BoCiAnK [ 11 kwietnia 2016, 19:16 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

taki_nick pisze:
Ale zimowałeś na dwóch korpusach pewnie bo gdzieś ten inwert wlały?
Jedne moje się zalały spadzią na jesieni to je chciałem dokarmić bo jeszcze czerw był i przestały pobierać inwert podczas podawania trzeciego słoika 0,9l

Kolego nigdy nie zimuję na dwóch korpusach
zimuję tak jak tu widzisz ! jeden korpus 8-9 ramek
tylko mały haczyk mi pszczoły gniazda nie zalewają miodem no jest go tam zawsze z 5 kg ale nie więcej na tych pozostawionych ramkach jak wyżej pisałem wyciągam max tylko dwa skrajne te są zawsze dolane !

Autor:  adriannos [ 12 kwietnia 2016, 20:38 - wt ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Wampir pisze:
i tak lipcowa rójka na 4 ramki, zaraz po lipie raczej by była do łączenia u każdego z was
A gdzie tam. Najwyżej matka do podmiany na czerwiącą, pierzda i 6-7 ramek do zimy by poszło.

Autor:  Wampir [ 14 kwietnia 2016, 23:49 - czw ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Matka w sumie czerwiła, ale zaraz po lipie było kiepsko, może gdybym nie bał się podkarmić poszły by wiele lepsze do zimy :D

Autor:  komark1 [ 16 kwietnia 2016, 15:35 - sob ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Kolego Wampir możesz się pochwalić jakie masz matki które u Ciebie pracują na spadzi i ewentualnie skąd je kupujesz.
Pozdrawiam

Autor:  Wampir [ 17 kwietnia 2016, 18:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Randomowa rójka przyleciała, matka ma numer 42 z pomarańczowym opatlikiem, nikt w okolicy się nie przyznał do rodziny.
Bardzo ładnie czerwi, w sensie że czerw jest zwarty, rzadko widzę pustą komórę nawet w miejscach wtopienia drutu, jednak często chodzi bo zboczach ramki, pszczoły się nią nie opiekują, mateczników nie widać
Jest dość czarna, jakaś mieszanka kraniki z bukwastem bo niektóre pszczółki są żółte a inne czarnawe, z przewagą tych czrnawych.
Słyszałem kiedyś o jakieś lini Dobra-Car która miała dobrze zimować na spadzi, ale nie miałem z nimi jakiejkolwiek styczności.

Autor:  komark1 [ 18 kwietnia 2016, 07:44 - pn ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Dzięki Wampir za udzieloną odpowiedz, myślałem,że masz matkę przez siebie poddawaną. Pytałem dlatego,że posiadam pszczoły które są ustawione przy lesie krainkaBielka1 lecz te pszczoły niezbyt dobrze wykorzystują spadź( kolegi pszczoły ustawione przy tym samym kompleksie leśnym noszą spadź z jodły a moje nie) . Kupiłem matki ALSIN
lecz były takie agresywne,że się nie dolo przechodzić obok ula no i były roiliwe zrezygnowałem z nich. Dlatego podpytuje kolegów z forum jakie posiadają matki które pracują na spadzi.
pozdrawiam

Autor:  kkrzysztof1963 [ 20 kwietnia 2016, 06:54 - śr ]
Tytuł:  Re: Po zimie na spadzi

Wampir pisze:
Randomowa rójka przyleciała, matka ma numer 42 z pomarańczowym opatlikiem, nikt w okolicy się nie przyznał do rodziny.
Bardzo ładnie czerwi, w sensie że czerw jest zwarty, rzadko widzę pustą komórę nawet w miejscach wtopienia drutu, jednak często chodzi bo zboczach ramki, pszczoły się nią nie opiekują, mateczników nie widać
Jest dość czarna, jakaś mieszanka kraniki z bukwastem bo niektóre pszczółki są żółte a inne czarnawe, z przewagą tych czrnawych.
Słyszałem kiedyś o jakieś lini Dobra-Car która miała dobrze zimować na spadzi, ale nie miałem z nimi jakiejkolwiek styczności.

Ja posiadam matki Dobra i CT46 wszystkie dobrze sprawują się na spadzi.Praca z rodzinami gdzie są matki Dobra to sama przyjemność,nie używam dymu,ale jeżeli chodzi o CT46 to tu podkurzam bo są bardziej agresywne kilka kilka żądeł już od nich dostałem:),też zimowałem na spadzi i rodziny wyszły z zimowli bardzo silne.Będąc na kilku szkoleniach zasięgnąłem informacji od pana Ślusarza który ma pasiekę w Myślenicach i powiedział że te linie mogą spokojnie zimować na spadzi.Pasiekę mam docelowo w Łapanowie, w przepięknym (moim zadaniem) Beskidzie Wyspowym a to do czegoś zobowiązuje ;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/