FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
praktyczny materiał do budowy ula http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=11&t=2472 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Hiena [ 17 lutego 2010, 11:52 - śr ] |
Tytuł: | praktyczny materiał do budowy ula |
zgodnie z tematem proszę o podzielenie się Waszymi spostrzeżeniami i wybraniem najbardziej praktycznego wg Was materiału. Bardzo proszę o informacje dotyczące wyboru. Proszę uwzględnić jak najwięcej aspektów np koszty, warunki bytowania pszczół, dostępność materiału, dezynfekcja i inne (jeżeli chodzi o warunki klimatyczne to takie jakie panują w Polsce). |
Autor: | BoCiAnK [ 17 lutego 2010, 12:26 - śr ] |
Tytuł: | |
Drewno Naturalnie wybrane przez same pszczoły Jako siedlisko przetrwania wybrały drewno dziuple w pniach po spróchniałych konarach drzew Drewno jest Ekologiczne , trwałe , ciepłe , suche , porowatość zapewnia zmniejszenie wilgotności Łatwo dostępne , tanie , dobrze się obrabia , łatwe odkażanie , odpowiednio zakonserwowane przeżyje pszczelarza zrobiony odpowiednio ul nie odbiega wadze od innych zrobionych z innych materiałów A przede wszystkim mający pszczelarz Młotek i piłkę i trochę wolnego czasu zrobi go sam ![]() |
Autor: | Obelnik [ 17 lutego 2010, 12:41 - śr ] |
Tytuł: | |
Moja opinia drewno i tylko drewno, tylko deski dobrze wysezonowane i suche a nie jakieś dziadostwo. Do gniazda lipa, osika ewentualnie olcha bo są ciepłe, na zewnatrz iglaste. Nie powinno być używane drewno twarde, ponieważ jest zimne i cięzkie. Miałem okazję być w pasiece gdzie ule drewniane bez malowania miały po 50 lat i były w doskonałym stanie. Więcej nie będę pisał ponieważ BoCiAnK już to zrobił. Pozdrawiam |
Autor: | Zielony [ 17 lutego 2010, 14:41 - śr ] |
Tytuł: | |
Nie wiem czy na temat ale oglądałem raz filmik na którym jegomość wkładał ramki i części do budowy ula do roztopionego wosku..... nie wiem czy to był czysty wosk czy jakaś mieszanka bo akurat na ten temat nie godoł ale co wy o tym myślici ? może to bybył dobry sposób ipregnacji ![]() |
Autor: | Hiena [ 18 lutego 2010, 16:24 - czw ] |
Tytuł: | |
bardzo dziekuje za dotychczasowe porady ![]() ile czasu uzytkujecie juz swoje ule ? sami budowaliscie swoje ule czy kupowaliscie gotowe ? pozdrawiam ![]() |
Autor: | adidar [ 21 lutego 2010, 22:45 - ndz ] |
Tytuł: | |
Hiena, Tu masz dostep do mojej strony - www.picasaweb.google.pl/adidarszczecin Kupilem tylko pierwsze 4 ule jak rozpoczynalem pszczelarzenie. Natomiast reszte zbudowalem sam. I tylko w drewnie robie. Reszty po prostu nie uzywalem. Więc sie nie wypowiem. Drewno jako naturalny materiał istniejacy od zawsze, został wybrany przez pszczoły. I widać, dobrze im tam się zyje. |
Autor: | piro [ 21 lutego 2010, 22:48 - ndz ] |
Tytuł: | |
Ja również uważam, że najlepsze to, co z natury... - drewno oczywiście ![]() Chociaż znam pszczelarzy którzy prowadzą swoje pasieki w ulach ze słomy na stelażu z drewna ![]() Sam posiadam ule drewniane i sądzę, że wymiana deski, czy dezynsekcja ula oraz cała obsługa ula są bardzo tanie i proste w obsłudze (ja dezynfekuję i odkażam za pomocą płomienia z tzw lut-lampy). Resztę o zaletach drewna napisał Pan Bogdan K. |
Autor: | Szczupak [ 21 lutego 2010, 22:53 - ndz ] |
Tytuł: | |
Hiena Jak dlamnie najlepszym do obrubki materiałem na ule jest drewno i z pewnością również same pszczółki je preferują - ale jeśli chodzi o jak njmniejsze koszty ula, stosuje płytę pilśniową twardą - bo jest tania i po dobrej konserwacji - trwała . Pojawiła sie jeszcze sklejka wodoodporna, ale cena troszke odstarsza . Więc zostaje przy płycie i drewnie z których buduje ule - w kilku egzemplarzach mam gniazdo wykończone płytą w kilku zewnetrzne ściany, jest kilka z samej płyty i z samego drewna, różnic w bytowaniu rodzin pszczelich nie zauwarzyłem. Jęśli chodzi o trwałość to z otrzymanych uli drewnianao pilśniowych wymieniałem pwewne elementy i drewniane i pilśniowe, więc uważam ze trwałość ula w najwiekszej mierze zależy od bieżącej konserwacji i racjonalnego urzytkowania . Ponadto nadstawki w moich ulach to już tylko i wyłacznie rama drewniana i płyta pilśniowa na zewnatrz i w wewnątrz - półnadstawki są wówczas najlrzejsze - oczywiście wszystko ocieplone styropianem . Pozdrawiam Szczupak ![]() |
Autor: | stantom20 [ 22 lutego 2010, 21:25 - pn ] |
Tytuł: | |
Witam Kolega a zarazem sąsiad rusza na wiosne z budową ula pisze z budową bo ma być murowany z cegły ma być to miniatura jego własnego domu . Srodek oczywiście będzie drewniany z uwzględnieniem oiatkowanej dennicy i wętylacji rozważa nawet centralne ogrzewanie no myślw ze taki to postoi pare lat ![]() |
Autor: | anZag [ 22 lutego 2010, 21:57 - pn ] |
Tytuł: | |
Do budowy uli używam drewna i płyty pilśniowej twardej. W środek idzie drewno z topoli lub wierzby. Na zewnątrz płyta pilśniowa zabezpieczona pokostem. Część nadstawek jest wykonana tylko z płyty pilśniowej na ramie drewnianej. Do izolacji ścian początkowo używałem styropianu, obecnie ze względu na mrówki przeszedłem na wełnę mineralną w korpusach gniazdowych. W nadstawkach pozostał styropian. Rozważam zastosowanie styroduru lub pianki poluretanowej. |
Autor: | Hiena [ 23 kwietnia 2010, 21:22 - pt ] |
Tytuł: | |
no i zakończyła sie sonda, prosba do osób głosujacych : jaki ty gospodarki prowadzicie: stacjonarna czy wedrowna. |
Autor: | Czarnotrzewiak [ 23 kwietnia 2010, 22:46 - pt ] |
Tytuł: | |
Witam ! W czasie kilku nastoletniej przygody z pszczołami przetestowałem ule z różnych materiałów.Były to stare ule ponad stu letnie drewniane z wypełnieniem z sieczki , ule wielkopolskie stojaki z wręgami drewnianymi , płytami pilśniowymi od środka i na zewnątrz a w środku styropian , styrodurowe z wręgami drewnianymi , styropianowe i ostatnio poliuretanowe. Stuletnie ule drewniane są bardzo dobre dla pszczół , szczególnie do zimowania , ale ciężko je przestawić z miejsca na miejsce bo ważą ok sto kg.Nie ma mowy z nimi o wędrówkach.Ule z płyt z wypełnieniem styropianowym , mimo że były dobrze zaimpregnowane pokostem wytrzymały mi osiem lat.Styropianowe kurczą się po latach i ramki trzeba wciskać na siłę.Styrodurowe , zgryzane są przez pszczoły , nie wspomnę już o myszach czy sikorkach.Piszecie że pszczoły same wybrały drewno i ono jest najlepsze a czy miały inny wybór? . Ostatnio jestem na etapie testowania wyprodukowanych przez siebie uli z poliuretanu.Nie chcę się jeszcze wypowiadać bo to za krótki czas , dopiero zasiedliłem kilkanaście takich uli , ale na razie jestem zadowolony.Przede wszystkim są lekkie i ciepłe i już widzę że odpowiadają pszczołom.Do wędrówek doskonałe , po przetestowaniu w trakcie sezonu napiszę coś więcej na temat tych uli . Pozdrawiam |
Autor: | Psepscolek [ 24 kwietnia 2010, 22:14 - sob ] |
Tytuł: | |
Co do tematu materiałów na ule - drewno drewno i jeszcze raz drewno. Płyty też są dobre ale tylko na jakieś drobne elementy typu zatwory powałki itp. Przy odpowiednim doborze materiału pod względem wilgotności można sobie kilka uli zbudować. Poniżej - ule z drewna suchego jak pieprz poprzecinanego na odpowiedniej długości klepki. Pozdrawiam. ![]() |
Autor: | Szczupak [ 25 kwietnia 2010, 10:32 - ndz ] |
Tytuł: | |
Psepscółek, ale drewno suche jak pieprz nie jest najlepsze do budowy uli :roll: bo gotowy ul z rodziną - ma swuj lekko wlgotny mikroklimat i wówczas takie drewno pecznieje bardziej niz takie niecałkiem dosuszone nawet - wąsy ramki mogą się klinować ![]() Pozdrawiam Szczupak ![]() |
Autor: | birkut [ 25 kwietnia 2010, 16:28 - ndz ] |
Tytuł: | |
a co powiecie na panele podłogowe ale drewniane, pozostało mi trochę zrzynków takie metrowe szkoda podesłac do centralnego |
Autor: | bialymis71 [ 25 kwietnia 2010, 19:24 - ndz ] |
Tytuł: | |
@birkut bardzo obry materiał, ja i mój dziadek też używaliśmy. Bardzo fajnie wygląda w środku jak i na zewnątrz, jak na razie pszczółką pasuje ![]() |
Autor: | Psepscolek [ 27 kwietnia 2010, 00:56 - wt ] |
Tytuł: | |
Szczupak pisze: Psepscółek,
ale drewno suche jak pieprz nie jest najlepsze do budowy uli :roll: bo gotowy ul z rodziną - ma swuj lekko wlgotny mikroklimat i wówczas takie drewno pecznieje bardziej niz takie niecałkiem dosuszone nawet - wąsy ramki mogą się klinować ![]() Pozdrawiam Szczupak ![]() Że ul z rodzina ma swój specyficzny mikroklimat to jest oczywiste. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam. |
Autor: | _barti_ [ 30 kwietnia 2010, 16:07 - pt ] |
Tytuł: | |
Psepscółek pisze: Co do tematu materiałów na ule - drewno drewno i jeszcze raz drewno. Płyty też są dobre ale tylko na jakieś drobne elementy typu zatwory powałki itp. Przy odpowiednim doborze materiału pod względem wilgotności można sobie kilka uli zbudować.
Poniżej - ule z drewna suchego jak pieprz poprzecinanego na odpowiedniej długości klepki. Pozdrawiam. Obrazek A kiedyś zachwalałeś OSB, dlaczego zmieniłeś zdanie? |
Autor: | Psepscolek [ 16 maja 2010, 17:19 - ndz ] |
Tytuł: | |
I owszem zachwalałem OSB ale w zasadzie tylko ze względu na szybkość wykonania korpusa i na moje ówczesne wyposażenie warsztatu materiał wydał mi się dobry do wykonania solidnego trwałego i mocnego ula. Najpierw robiłem korpusy z samej OSB + ramy dreniane póżniej przerabiałem na OSB + pilsnia. Tak pierwsze jak i drugie nie były zbyt lekkie toteż rozebrałem je i jak mi potrzebna płyta to nie musze latać do sklepu. Drewno to jest drewno. Wiecej roboty bo przetrzeć trzeba i stosunkowo więcej elementów do przybicia ale komfort pracy i pewność że materiał w zupełności nieszkodliwy i naturalny dla podopiecznych najważniejsze. Pozdrawiam. |
Autor: | adidar [ 19 października 2010, 15:59 - wt ] |
Tytuł: | |
mariko, a z jak grubej deski był to ul? Czy pszczoły były wolne od warozy? Z tego co piszą z tą zimą tysiąclecia to może być nieciekawie dla wszystkich pszczelarzy mających pszczoły na pojedyńczej desce. Sam się zastanawiam nad tym i nie mogę się zdecydować. Pytanie do Pszczelarzy-Stolarzy:::::::::Czy deska grubości 3 cm i grubsze np sosny, topoli czy świerka i wysokości 19 cm po skręceniu do korpusa może w jakikolwiek sposób się wykręcać czy wyginać?? mowa oczywiscie o drewnie które te pól roku schnie |
Autor: | Rav [ 19 października 2010, 19:39 - wt ] |
Tytuł: | |
Pół roku trochę mało. Jak robiłem swoje ule, stolarz radził aby deski były sezonowane 1 rok/ 1 centymetr grubości ( czyli w twoim przypadku 3 lata ). Możesz je podsuszyć przy pomocy piecyka, który posiadasz. pozdro |
Autor: | polbart [ 19 października 2010, 20:05 - wt ] |
Tytuł: | |
mariko pisze: polbart pisze: mariko pisze: polbart pisze: U Ciebie na Pomorzu naprawdę nie ma sensu trzymać pszczół w ulach ocieplanych. Łączenie rodzin na zimę jest najlepszym sposobem. Generalnie to nie chodzi o to żeby pszczoły obsiadały aż 4 korpusy o ramce 360x180, tylko żeby miały ul podobny do dziupli a same uwieszą sie tam gdzie trzeba. W ulu z osiatkowana dennicą bez ocieplenia górnego tylko z folia i daszkiem z blachy ocynkowanej na górze uwieszą się w środku wysokosci i przezimują najlepiej jak tylko mogą. Niekoniecznie trzeba łączyć. Może wytłumaczysz mi dlaczego na Pomorzu niema sensu trzymać pszczół w ulach ocieplanych...?? Wogóle nie ma sensu, a u Was szczególnie ze względu na klimat. Głównie chodzi o wczesno- wiosenną łagodną aurę. Tylko diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Materiał na ul, konstrukcja ula i pszczoła. pozdrawiam Prawdę mówiąc to bardzo bym chciał wczesnowiosenną łagodną aurę, wczesne pozytki z sadów mniszka itd.... A narazie póki co na południu jest o wiele wcześniej jakikolwiek pożytek, wszelkie uprawy polowe są są o wiele wcześniej w ziemi na południu polski niż na północy... ![]() A co do zazimowania na korusie z pojedynczej deski to tylko raz spróbowałem to zrobić na pasiece mego ojca no niestety zima była taka sobie około 25 st.C wiosny jak zwykle do końca kwietnia temperatura spada kilka a nawet kilkanaście st.C a pszczoły na 8 ramkach wielkopolskich były za słabe aby to przetrwać a o szybkim wiosennym starcie to niebyło mowy. <Może jak ktoś by zimował silniejsze rodziny niż 8 ramek wlkp. To właśnie jakwiększe spustoszenie spowodowała wiosną różnica temperatur za dnia korpus się nagrzewał a noce były na tyle zimne że schładzały go dosyć intensywnie. Teraz sam posiadam korpusy z płyty OSB na scianach zewnętrznych w srodku deska sosnowa a pomiędzy styropian 3 cm, niemam problemu z zimowaniem przynajmniej narazie, zimuje na jednym korpusie a miodnia to tylko 1/2 wielkopolskie. I Oczywiście cały czas się uczę na własnych błędach. Pozdrawiam z Kaszub. Ps. temperatura dzisiaj rano 0 6.00 to -8 st.C Ajajaj.... pisząc o Pomorzu miałem na myśli okolice Szczecina, czyli tak w zasadzie Zachodniopomorskie. Bliżej Golfsztromu ![]() Mariko, masz przyjemność pszczelarzyć bliżej naszych wschodnich sąsiadów, tak że klimat masz rzeczywiście inny. Napisz proszę w jaki sposób została zazimowana rodzina w ulu jedościennym i z jakiego drewna był on wykonany. pozdrawiam polbart |
Autor: | swiwojtek [ 19 października 2010, 22:07 - wt ] |
Tytuł: | |
polbart, Napisz coś więcej o drewnie sosny zwyczajnej, a mianowicie czemu nie nadaje się ono na ule jednościenne. |
Autor: | polbart [ 19 października 2010, 22:52 - wt ] |
Tytuł: | |
swiwojtek pisze: polbart, Napisz coś więcej o drewnie sosny zwyczajnej, a mianowicie czemu nie nadaje się ono na ule jednościenne.
Gdyby sie nadawała to większość uli by z niej była. Używana jest głównie sosna biała Weymoutha - pinus strobus, sosna zółta - ponderosa plus swierk karpacki ze wschodnich karpat, jodła chińska i wiele gatunków drzew liściastych nawet w klimatach gorących ze względu na swoje bardzo dobre właściwosci termoizolacyjne, czego niestety nie ma sosna zwyczajana. Miałem wiele lat temu jednoscienne ule z sosny zwyczajnej i swierka 25mm scianka i była jedna wielka kicha. Moze jakby byla scianka 40 -50 mm to by bylo jako tako, ale cieżar.... i nie o to chodzi. Na scianki ula jednosciennego musi być drzewo rzadkie o małej gestosci, żeby nie było hustawki temperatury na wiosne jak przy sosnie zwyczajnej. |
Autor: | mariko [ 20 października 2010, 14:08 - śr ] |
Tytuł: | |
polbart pisze: Ajajaj.... pisząc o Pomorzu miałem na myśli okolice Szczecina, czyli tak w zasadzie Zachodniopomorskie. Bliżej Golfsztromu ![]() Mariko, masz przyjemność pszczelarzyć bliżej naszych wschodnich sąsiadów, tak że klimat masz rzeczywiście inny. Napisz proszę w jaki sposób została zazimowana rodzina w ulu jedościennym i z jakiego drewna był on wykonany. pozdrawiam polbart Ul wykonany z deski 35 mm sosna nierzywiczna i bez soków wiosennych ![]() Rodzina rozwijała się dobrze do zimowli wchodziła na 8 ramkach wielkopolskich, pokarm na zimę to było 15 kg. cukru,(10 ramek wlkp) na jesień odymiona Apiwarolem 3 razy a w sezonie spalane zióła i olejki eteryczne pomiędzy uliczki. Rodzina całą zimę się trzymała koniec zimy początek wiosny stważał problemy. Mieszkam w na kaszubach w dolinie (małe bieszczady) zimą jest wilgotno i zimno. Wiosną jak słoneczko przygrzeje ziemia paruje a w nocy temp. spada sporo ponizej zera. te wachania są spore na krótkich odcinkach. Nieraz nawe sady potrafi zmrozić. A co cikawsze niedaleko mnie pszczoły w lipie siedziały i przezimowały, z tym że lipa mniej przewodzi zimna ponieważ na zimę nie posiada soków a dodatkowo była lekko spruchniała a to działa jak styropian. Ja osobiście wolę nie ryzykować na ulu jednościennym ze względu na kaprysy pogody. MOże jakby zastosować grubsze ściany z drewna bardziej miękiego a to z kolei i kossty i ciężar pozdrawiam |
Autor: | mariko [ 20 października 2010, 14:10 - śr ] |
Tytuł: | |
ale byki porobiłem - sory za błędy |
Autor: | anZag [ 21 października 2010, 00:10 - czw ] |
Tytuł: | |
mariko, Mam podobne przemyślenia do twoich, chyba że bardzo silna rodzina i podstawić pod gniazdo korpus z suszem i wentylacja od dołu. Mam łagodniejszy klimat, ale spostrzeżenia wiosenne takie same. |
Autor: | polbart [ 21 października 2010, 09:21 - czw ] |
Tytuł: | |
mariko pisze: polbart pisze: Ajajaj.... pisząc o Pomorzu miałem na myśli okolice Szczecina, czyli tak w zasadzie Zachodniopomorskie. Bliżej Golfsztromu ![]() Mariko, masz przyjemność pszczelarzyć bliżej naszych wschodnich sąsiadów, tak że klimat masz rzeczywiście inny. Napisz proszę w jaki sposób została zazimowana rodzina w ulu jedościennym i z jakiego drewna był on wykonany. pozdrawiam polbart Ul wykonany z deski 35 mm sosna nierzywiczna i bez soków wiosennych ![]() Rodzina rozwijała się dobrze do zimowli wchodziła na 8 ramkach wielkopolskich, pokarm na zimę to było 15 kg. cukru,(10 ramek wlkp) na jesień odymiona Apiwarolem 3 razy a w sezonie spalane zióła i olejki eteryczne pomiędzy uliczki. Rodzina całą zimę się trzymała koniec zimy początek wiosny stważał problemy. Mieszkam w na kaszubach w dolinie (małe bieszczady) zimą jest wilgotno i zimno. Wiosną jak słoneczko przygrzeje ziemia paruje a w nocy temp. spada sporo ponizej zera. te wachania są spore na krótkich odcinkach. Nieraz nawe sady potrafi zmrozić. A co cikawsze niedaleko mnie pszczoły w lipie siedziały i przezimowały, z tym że lipa mniej przewodzi zimna ponieważ na zimę nie posiada soków a dodatkowo była lekko spruchniała a to działa jak styropian. Ja osobiście wolę nie ryzykować na ulu jednościennym ze względu na kaprysy pogody. MOże jakby zastosować grubsze ściany z drewna bardziej miękiego a to z kolei i kossty i ciężar pozdrawiam Mariko Dzięki za odpowiedź, w której dzięki tym pszczołom w dziupli, piszesz już dlaczego w Twoim ulu pszczoły na wiosnę nie miały za dobrze. Nie to drewno. Sporo się nabiegałem w swoim życiu po Górach Świetokrzyskich i nie tylko i nie dane mi było jakoś spotkać pszczoły w dziupli w sosnie, jodle czy świerku. W wierzbie najczęściej i w innych liściastych drzewach , w murach kościelnych i z cegły wapiennej, w starych domach w miastach, tak. Popatrz po internecie, że na świecie żaden szanujący się producent uli nie stosuje sosny zwyczajnej. Przecież w ciepłym klimacie by można. Okazuje się, że też nie. Ule by się przegrzewały w lecie. Pszczoły wybierają najczęściej takie takie dziuple, w których grubość ścianek wynosi 20-30 mm. Widziałem pasieki w miejscach wilgotnych, podmokłych... Stanowisko dla pasieki jest też bardzo ważne. Grubszych ścian z drewna miękkiego nie ma sensu robić. Najwyżej 25 mm. pozdrawiam polbart |
Autor: | mariko [ 21 października 2010, 14:25 - czw ] |
Tytuł: | |
Powiem więcej mało tego że nie widziałem również pszczół zimujących w sośnie czy świerku to nie we wszystkich liściastych się osiadają, i nie widziałem żeby pszczoły zakładały gniazda w odległości 30 do 50 cm nad ziemią jak to ma miejsce w przypadku naszych pasiek, wszystkie gniazda jakie spotkałem były na wysokości powyżej 1,5 metra. Trzeba pamiętać że każde drewno w zależności od otoczenia pochłania lub oddaje wilgoć, jednak szybciej pochłania niż oddaje. w Dzikim pniu sam układ słoi oraz naturalna izolacja jaką jest kora zabezpieczają dziuplę przed warunkami atmosferycznymi oczym pszczoły wiedzą doskonale. |
Autor: | mariko [ 21 października 2010, 14:42 - czw ] |
Tytuł: | |
Jako ciekawostkę jeszcze napiszę że na Kaszubach spotkałem się ze starymi ulami w pasiekach stacjonarnych oczywiście gdzie jako izolację stosowano masę z gliny i pociętej lub pogniecionej słomy jej grubość to około 4 cm, natomiast od wewnątrz jak i od zewnątrz była deska z drewna lipowego. A to że glina (oczywiście sucha )najlepiej wypalana na słońcu jest dobrym izolatorem cieplnym to sam się przekonuję codziennie, mieszkam w 150 letnim domku który odziedziczyłem po babci razem z moją rodziną ściany tego domu mają grubość 20 cm jest to konstrukcja na wzór muru pruskiego wykonana z gliny i słomy a strop to tylko deski i 6 cm gliny. Latem w upalne dni mam przyjemny chłodzik i stałą temperaturę a zimą zabezpiecza przed utratą ciepła a co ciekawsze że nawet sieć telefonii komórkowej zanika jak wchodzę do domu. Wspominam o tym dlatego żebyśmy pamiętali że nic nie zastąpi tego co jest naturalne. |
Autor: | adidar [ 21 października 2010, 17:51 - czw ] |
Tytuł: | |
Pytanie tylko czy pół sucha deska z drzewa liściastego grubości 3 cm może się po skręceniu w korpus powyginać na tak krókim odcinku - te 44 cm ścianka ma |
Autor: | anZag [ 21 października 2010, 21:45 - czw ] |
Tytuł: | |
adidar, Może trochę zmienić wymiary, ale nie musi, najlepiej gdy 2 lata leży, lub trzeba podsuszyć. |
Autor: | BoCiAnK [ 21 października 2010, 22:48 - czw ] |
Tytuł: | |
adidar pisze: Pytanie tylko czy pół sucha deska z drzewa liściastego grubości 3 cm może się po skręceniu w korpus powyginać na tak krókim odcinku - te 44 cm ścianka ma
Na pewno się zeschnie parę mm ale czy skręci to tylko zależy czy w niej będzie sęk lub tak zwany grek Widziałem już jak gość takie pół suche przygotowywał do parzenia ,polegało to że nacięte kawałki zagotowywał w beczce z wodą potem osuszał strugał formatował i było OK |
Autor: | hwafel [ 19 listopada 2010, 13:49 - pt ] |
Tytuł: | |
W tym poście chciałbym poruszyć dwa tematy: "pracy" drewna i materiału na ule jednościenne. 1. Paczenie, zmiana wymiarów drewna Drewno zmienia swoje wymiary wyłącznie pod wpływem zmian jego wilgotności. W drzewnictwie pod tym pojęciem rozumiemy wilgotność bezwzględną. Woda w drzewie występuje w trzech postaciach: - kapilarnej wypełniającej komórki i przestrzenie między komórkowe (ok. 60% całej wody) - higroskopijnej nasycającej ściany i błony komórek (do 30%) - chemicznej (ok. 5%) Woda "znika" z drewna w trakcie suszenia w następującej kolejności: kapilarna, higroskopijna, chemiczna, ta ostatnia dopiero w wysokich temperaturach powyżej 100 stopni. Pojawia się oczywiście w odwrotnej. Na zmianę wymiarów drewna wpływa tylko zawartość wody higroskopijnej. Drewno o wilgotności 50% czy 150% będzie miało ten sam wymiar. Podsumowując, na zmiany wymiarów drewna w rzeczywistości wpływa różnica wilgotności w zakresie 0-30%, a w praktyce – przy zastosowaniu drewna na zewnątrz - 13-30% (ta pierwsza liczba to granica samoistnego wysuszenia a ta druga to maksymalne nasycenie wodą higroskopijną). Dzięki naukowcom – badaczom, wiemy jakie są parametry skurczu drewna poszczególnych gatunków. Ponieważ drewno jest materiałem wybitnie anizotropowym (o zróżnicowanych parametrach w zależności od kierunku ułożenia włókien), „pracuje” różnie w zależności od przekroju. Praktycznie w ogóle nie zmienia wymiarów w kierunku przekroju poprzecznego (na wzdłuż). Poza poprzecznym mówimy jeszcze o przekroju promieniowym i stycznym. Na tym zdjeciu widać te dwa przekroje: cieniutkie słoje u góry to promieniowy, szerokie u dołu, styczny. W całości skurczu drewna (tzw. skurczu objętościowego) proporcje wyglądają tak: promieniowy – ok. 30%, styczny ok. 70%, czyli deska z szerokimi słojami zeschnie lub napęcznieje dwukrotnie bardziej niż ze słojami drobnymi. Teraz przykład: chciałbym wiedzieć jak zmieni wymiar deska sosnowa szerokości 10cm o przekroju promieniowym, przy zmianie jej wilgotności o 1%. Skurcz promieniowy sosny to 3,3-4%. Przyjmuje do obliczeń 3,7%. Co ta liczba oznacza? Ano to, o ile procent zmieni się wymiar drewna absolutnie suchego (0%) po nawilgoceniu go do 100%. Nas interesuje zmiana wymiaru w zakresie 1%, więc 3,7% należałoby podzielić przez 100, czego jednak nie robię, bo wiem że powyżej 30% wymiar już się nie zmienia, dzielę więc przez 30. Dostaję 0,123%, czyli 10cm deska z przykładu skurczy się lub napęcznieje ok. 0,1 mm. Teraz drugi przykład (na bazie pierwszego), już z życia wzięty: Zrobiłem sobie nowy jednościenny korpusik wielkopolski z tej deski. Wysokość korpusu (szerokość deski) to 27cm. Jestem ciekawy co się z nim będzie działo w trakcie użytkowania? Wiem, że nie „zgubi” kątów bo drewno nie pracuje wzdłuż, natomiast co z wysokością? Drewno w stanie powietrzno-suchym, czyli sezonowane pod zadaszeniem bez bezpośrednich opadów ma ok. 17-22% wilgotności. Ul mam wykonany właśnie z drewna o wilgotności 20%, wystawiony jest on jednak na działanie słońca i zacinającego deszczu, więc przy upałach drewno może wyschnąć do 15%, przy deszczach „nabrać” wody do 25% i więcej. Zakładając 5% ruch wilgotności w górę lub w dół mamy zmianę wymiarów o 1,6mm w jedną lub drugą stronę na całym korpusie. Wynik bardzo dobry. Jednak mając deskę z szerokim słojem, zmiany wynoszą 3,7mm to już jest zauważalne. Wnioski: Budując ule jednościenne należy zwracać uwagę na: 1. Gatunek drewna – niski skurcz. 2. Rodzaj słojów – najlepiej promieniowe 3. Wszystkie deski w korpusie o podobnym rysunku – będą pracować równomiernie i nie będzie szczelin między korpusami. 4. Wilgotność materiału 2. Jaki gatunek drewna na ule jednościenne. polbart „namówił” mnie na ule jednościenne. Tak jak pisze, do wyboru są trzy gatunki: sosna wejmutka, topola, lipa. Nie znalazłem danych liczbowych do co przewodności cieplnej ale o topoli piszą na przykład, że jest dwukrotnie lepszym izolatorem od innych gatunków, czyli deska 2,5 cm z topoli to jak 5cm ze świerka. Z tych trzech wejmutka ma najniższy skurcz. Tutaj piszą też: „Drewno tego gatunku odznacza się doskonałymi parametrami izolacyjnymi, stąd powszechne wykonywanie z tego drewna uli w Zachodniej Europie.” Ladies and gentleman. The winner is…. sosna wejmutka ![]() |
Autor: | swiwojtek [ 19 listopada 2010, 19:50 - pt ] |
Tytuł: | |
hwafel, winner wejmutka tak to już wiemy, ale podsumowując twój post czy najlepszą wilgotnością deski do budowy ula to 20 % ?? będzie to pomiędzy 15 a 25 ( to co napisałeś zmiany wilgotności zależna od warunków atmosferycznych). |
Autor: | hwafel [ 19 listopada 2010, 23:57 - pt ] |
Tytuł: | |
swiwojtek pisze: czy najlepszą wilgotnością deski do budowy ula to 20 % ??
Najlepsza wilgotność drewna na ul to wilgotność tzw. deski powietrzno-suchej czyli - mówiąc normalnie - porządnie wysezonowanej: rok najlepiej 2 lata w przypadku deski 3cm grubości. Każdy gatunek drewna ma inny poziom - powiedzmy bazowy - tej wilgotności, literatura podaje 13-22% jako wartości skrajne w praktyce jednak zawiera się to między 17-20%. Przepis na dobre drewno podałem wyżej. Przy okazji jeszcze wspomnę o - tej najbardziej interesującej w praktyce - wodzie higroskopijnej. Otóż proces jej parowania i nasiąkania nią jest czterokrotnie dłuższy niż wody kapilarnej. Świeże drewno do pewnego momentu schnie bardzo szybko, później zwalnia. Ten opór w migracji wody higroskopijnej jest dla nas korzystnym zjawiskiem, ponieważ drewno "nie daje" się chwilowym zmianom wilgotności np. godzinom po burzowej ulewie czy ostremu słońcu w dzień, chyba że zostanie zamoczone (polane) wodą. W związku z powyższym jednak byłbym - w przeciwieństwie do polbarta - za impregnacją zewnętrzną w postaci oleju, który umożliwia dyfuzję pary wodnej ale blokuje cząsteczki wody, coś na kształt membrany w kurtkach z goretexu. Utrzymywanie niskiej wilgotności ściany ula znacząco wpływa na wzrost izolacyjności cieplnej. W mroźne zimy drewno jest najsuchsze ze względu na bardzo niską wilgotność powietrza. |
Autor: | BoCiAnK [ 20 listopada 2010, 00:40 - sob ] |
Tytuł: | |
Wilgotność a inaczej zawartość wody w drewnie (deskach ) po ich pierwotnym wysuszeniu czy to naturalnie czy mechanicznie uwarunkowana jest od wielu czynników przy Sosnie i Świerku przede wszystkim od na żywiczenia (ilości żywicy ) i wielkości przyrostu słoja mówi się często że drzewo jest rzadkie gąbczaste bierze się to z tego że przyrost jest szybki taka struktura drzewa chłonie wilgoć jak gąbka ale też ją szybko oddaje Drewno Żywiczne ( zazwyczaj sosna tak zwana smolna ) i to w jej najładniejszym miejscu od odziomka często na nic się nie nadaje jedynie na szczypki do podpałki Owszem Pięknie pachnie wyglądem przypomina bursztyn ale po za tym nic więcej Nie siąknie wody ale jej też nie oddaje Najlepsze są drewna których przyrost jest mały a słój gęsty ( nie mówię o greku ) drewno takie naj mniej pracuje czasami widać przy obróbce a zwłaszcza struganiu nawet iskierki jest cięższe od zazwyczaj stosowanego na wyroby drzewne ale naj mniej narażone na zmiany wilgotności otoczenia inne drzewa jak Jodła, Modrzew mają jeszcze inna strukturę jak i schnięcia tak i siąknięcia Modrzew nawet 15 letni potrafi pociągnąć wodę i się pokrzywić Drewno stosowane na ule nie powinno być w żadnym przypadku mokre ale też nie wysuszone na wiór (przynajmniej to co ma tworzyć ściany zewnętrzne ot >> tabelka >> |
Autor: | kazik11 [ 20 listopada 2010, 06:19 - sob ] |
Tytuł: | |
Z własnego doświadczenia-odradzam topolę jako materiał na ule. Nawet kantówka się wichruje, a do tego po kilkunastu latach próchnieje, obojętnie czy wewnątrz czy na zewnątrz. ![]() |
Autor: | polbart [ 20 listopada 2010, 10:07 - sob ] |
Tytuł: | |
hwafel pisze: swiwojtek pisze: czy najlepszą wilgotnością deski do budowy ula to 20 % ?? Najlepsza wilgotność drewna na ul to wilgotność tzw. deski powietrzno-suchej czyli - mówiąc normalnie - porządnie wysezonowanej: rok najlepiej 2 lata w przypadku deski 3cm grubości. Każdy gatunek drewna ma inny poziom - powiedzmy bazowy - tej wilgotności, literatura podaje 13-22% jako wartości skrajne w praktyce jednak zawiera się to między 17-20%. Przepis na dobre drewno podałem wyżej. Przy okazji jeszcze wspomnę o - tej najbardziej interesującej w praktyce - wodzie higroskopijnej. Otóż proces jej parowania i nasiąkania nią jest czterokrotnie dłuższy niż wody kapilarnej. Świeże drewno do pewnego momentu schnie bardzo szybko, później zwalnia. Ten opór w migracji wody higroskopijnej jest dla nas korzystnym zjawiskiem, ponieważ drewno "nie daje" się chwilowym zmianom wilgotności np. godzinom po burzowej ulewie czy ostremu słońcu w dzień, chyba że zostanie zamoczone (polane) wodą. W związku z powyższym jednak byłbym - w przeciwieństwie do polbarta - za impregnacją zewnętrzną w postaci oleju, który umożliwia dyfuzję pary wodnej ale blokuje cząsteczki wody, coś na kształt membrany w kurtkach z goretexu. Utrzymywanie niskiej wilgotności ściany ula znacząco wpływa na wzrost izolacyjności cieplnej. W mroźne zimy drewno jest najsuchsze ze względu na bardzo niską wilgotność powietrza. Przepis na drewno na ule 100% OK. Z takiego się robi i robię ule. Po raz pierwszy w suszarni suszyli mi wejmutkę i w pewnym momencie za bardzo wyschła, do 12%. Musiała troche poleżeć na dworze aby osiągnać zalecaną przez Ciebie wilgotność. Jasne, że lepiej zaimpregnować ule z zewnatrz chociazby olejem lub czymś innym w granicach rozsądku. Ja po prostu poszedłem w stronę natury i zostawiam drewno surowe. Natura nie jest tu zachowana całkowicie bo nie ma kory na zewnatrz tak jak w dziupli. No, ale korą nie będę oklejał korpusów ![]() |
Autor: | polbart [ 20 listopada 2010, 10:09 - sob ] |
Tytuł: | |
kazik11 pisze: Z własnego doświadczenia-odradzam topolę jako materiał na ule.
Nawet kantówka się wichruje, a do tego po kilkunastu latach próchnieje, obojętnie czy wewnątrz czy na zewnątrz. ![]() Ja tez nie polecam. W ostatecznosci mozna zrobic ściany korpusów z topoli czy lipy ale na zasadzie deski do krojenia. Kleić z wielu deseczek i bardzo dobrze impregnować. |
Autor: | polbart [ 20 listopada 2010, 10:14 - sob ] |
Tytuł: | |
Wejmutka pojawia sie od czasu do czasu na aukcjach na portalu e-drewno. Jeśli ktos chce z niej zrobić sobie ule to trzeba tam pilnować. ![]() |
Autor: | hwafel [ 20 listopada 2010, 11:59 - sob ] |
Tytuł: | |
polbart pisze: Kleić z wielu deseczek i bardzo dobrze impregnować. Tak klejonka jest dużo stabilniejsza, czasem nawet nie ma innej możliwości bo np. korpusu wlkp. lub ostrowskiej raczej z jednej deski się nie zrobi bo to rzadkość taki kloc, a na pewno dużo droższy. Klejenie drewna to oczywiście więcej pracy. polbart pisze: Natura nie jest tu zachowana całkowicie bo nie ma kory na zewnatrz tak jak w dziupli
Ten olej właśnie zastępuje (mniej więcej oczywiście) korę: przepuszcza parę a nie puszcza wody. Polecam Altax - znakomita wydajność, szybkie malowanie, koszty praktycznie pomijalne. Jest też super drogi Osmo i Traolja z Beckersa. Mój kolega impregnuje wszystko na zewnątrz mieszanią terpentyny i oleju lnianego wyniki bardzo dobre. Oleje maja to do siebie, że nie penetrują głęboko drewna. |
Autor: | polbart [ 20 listopada 2010, 12:19 - sob ] |
Tytuł: | |
Dzięki serdecznie za podpowiedź. ![]() Muszę ten Altax wypróbować koniecznie. Pozdrawiam polbart |
Autor: | Zielony [ 20 listopada 2010, 15:22 - sob ] |
Tytuł: | |
Podobno dobrze sie impregnuje drzewo olejem jadalnym....np po frytkach.......no a jak miodek bedzie pachniał frytkami to amerykańce bedą go tonami importować. ![]() |
Autor: | Marek Podlaskie [ 05 grudnia 2010, 13:48 - ndz ] |
Tytuł: | |
http://allegro.pl/drewno-lipowe-lipa-na ... 04723.html Pewnie za drogo ,ale może komuś pasuje. ![]() |
Autor: | dominik [ 05 grudnia 2010, 16:09 - ndz ] |
Tytuł: | |
a ja mam takie pytanie czy można obić ul od zewnątrz płytą wjórową |
Autor: | miły_marian. [ 05 grudnia 2010, 17:24 - ndz ] |
Tytuł: | |
Nozna ale trzeba pomalować zeby nie puchła wilgoć. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | CYNIG [ 05 grudnia 2010, 18:55 - ndz ] |
Tytuł: | |
dominik pisze: a ja mam takie pytanie czy można obić ul od zewnątrz płytą wjórową
Jeśli masz na myśli płytę OSB, to mi się nie sprawdziła. Miałem ją jako daszki, malowane kilkoma warstwami farby chlorokauczukowej i w drugiej wersji farby olejnej. Po jednej zimie i lecie jednak trochę spuchła, zaczęła sączyć wodę (obiłem ją grubą folią i jest na razie OK) |
Autor: | kazik11 [ 06 grudnia 2010, 05:57 - pn ] |
Tytuł: | |
Płytę pilśniową twardą 3 mm stosuję od kilkudziesięciu lat na przód i tył ula, jak sie przegapi i nie poprawi konserwacji to po kilkunastu latach mogą wystąpić lekkie wybrzuszenia ale to nie przeszkadza(dość wydajny materiał chyba 2,20 m x 1,1 m było za około 20 zł).Płytę taką najlepiej(pierwszy raz) konserwować na gorąco olejem lnianym i na to po wyschnięciu farba olejna.Koledzy stosuja też parafinę na goraco. Nie polecam płyty laminowanej bo po 10-15 latach rozpada się w pył.Sklejka łuszczy się. ![]() 750-800 zł za drzewo lipowe to zbyt duża przesada bo w tej cenie a nawet taniej(trzeba trafić) to sa już deski. ![]() |
Autor: | Obelnik [ 06 grudnia 2010, 08:44 - pn ] |
Tytuł: | |
Ale jadnak drewno jest najlepsze. W miejscowości Szymbark widziałem ule wykonane w latach 60 są nadal w doskonałym stanie a były konserwowane olejem lnianym na gorąco. Mam u siebie ul wykonany w 1908 r. z pojedyńczej deski, który nie był konserwowany i jest nadal w dobrym stanie. Oczywiście teraz stoi tylko jako eksponat. Pozdrawiam |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |