FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Czopowane /Zwykłe czy hoffmanowskie
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=18&t=4423
Strona 1 z 2

Autor:  BoCiAnK [ 21 marca 2011, 23:15 - pn ]
Tytuł:  Czopowane /Zwykłe czy hoffmanowskie

Które i dlaczego
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek

Autor:  Cordovan [ 21 marca 2011, 23:30 - pn ]
Tytuł: 

Osobiście do tej pory używałem ramek zwykłych i stosowałem beleczki odstępnikowe ale coraz bardziej przekonuję się do hoffmanowskich i do wyeliminowania beleczek a zastąpienia ich zwykłą płytą pilśniową dociętą odpowiednio i położoną na ramkach, nie jako w formie powałki ale zamknięcia górnej części gniazda, w mojej gospodarce 20 ramek wz nie ma potrzeby stosowania powałki. ;-)

Autor:  dulcis_aurum [ 21 marca 2011, 23:31 - pn ]
Tytuł: 

zwykłe.......bo się szybko robi przez co są tanie...........

Autor:  CYNIG [ 21 marca 2011, 23:32 - pn ]
Tytuł: 

Odkłady nabyłem z ramkami zwykłymi na gwoździki. Kolejny krok to zachłysnąłem się "wspaniałością" hoffmanowskich i kupiłem ich ze 150 sztuk, po 2 sezonach użytkowania przerzuciłem się na zwykłe. Manipulacja hoffmanowskimi dała mi na tyle popalić, że dałem sobie z nimi spokój.

Od samego początku stosuję wyłącznie czopowane bo dają mi możliwość łatwego łączenia na klej. Nie używam żadnych gwoździków. Dwa ruchy pojemnikiem z klejem i po ptokach :)

Autor:  Cordovan [ 21 marca 2011, 23:39 - pn ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Kolejny krok to zachłysnąłem się "wspaniałością" hoffmanowskich i kupiłem ich ze 150 sztuk, po 2 sezonach użytkowania przerzuciłem się na zwykłe. Manipulacja hoffmanowskimi dała mi na tyle popalić, że dałem sobie z nimi spokój.


Rozwiń temat jak możesz.

Autor:  KOBER [ 21 marca 2011, 23:43 - pn ]
Tytuł: 

Czopowane -zwykłe nie koniecznie musi byc rowek na drut ale czopy to podstawa mi sie takie fajnie zbija i przywykłem do nich bo od lat mam patent i naprawde samo zbijanie to przyjemność .

Autor:  Tomekmiodek [ 21 marca 2011, 23:47 - pn ]
Tytuł: 

za to ramki hoffmanowskie sprawdzają się w transporcie, bo pszczoły na wybojach się nie pogniotą.

Autor:  wiesiek33 [ 21 marca 2011, 23:56 - pn ]
Tytuł: 

Następną zaletą hoffmanowskich , jest łatwe przechodzenie pszczół z ramki na ramkę .

Autor:  CYNIG [ 21 marca 2011, 23:57 - pn ]
Tytuł: 

Cordovan pisze:
CYNIG pisze:
Kolejny krok to zachłysnąłem się "wspaniałością" hoffmanowskich i kupiłem ich ze 150 sztuk, po 2 sezonach użytkowania przerzuciłem się na zwykłe. Manipulacja hoffmanowskimi dała mi na tyle popalić, że dałem sobie z nimi spokój.


Rozwiń temat jak możesz.


Już to opisywałem na forum.
Operowanie hoffmanowskimi dla mnie jest mniej wygodne i wolniejsze. Muszę większą uwagę zwracać żeby nie gnieść pszczół i nieco więcej kłopotu z wyciąganiem ramek (zwłaszcza na początku z pełnego gniazda) z powodu kitowania na bokach ramek, przy przeglądaniu gniazda na 20 ramkach jest to dla mnie dość uciążliwe. No i oczywiście są droższe od zwykłych.

Autor:  lalux5 [ 22 marca 2011, 08:59 - wt ]
Tytuł: 

Najprostsza - zwykła bez rowków i udziwnień . Świetnie zdaje egzamin , miodu tyle samo co w innej , tania w produkcji i po 3-4 latach dobrze się pali !

Autor:  miły_marian. [ 22 marca 2011, 10:19 - wt ]
Tytuł: 

Ramka chowmanoska daje wiencej kitu pszczelego. I jaje stosuje ze wzglendu na kit bo na rok z rodzina zuzywamy 3 butelki 0,7 ptopolisu i nie choruiemy nawet na grype. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  PawełS. [ 28 marca 2011, 13:03 - pn ]
Tytuł: 

Czopowane zbijane gwozdkami z rowkiem na drut. Szybkie czyszczenie (nie trzeba zwracać uwagi na drut) Stosuję powałki więc nie mam problemu motylicy w rowkach.

Autor:  BoCiAnK [ 31 marca 2011, 18:34 - czw ]
Tytuł: 

Tomekmiodek pisze:
za to ramki hoffmanowskie sprawdzają się w transporcie, bo pszczoły na wybojach się nie pogniotą.


Tomek mam zwykłe ramki bez jakichkolwiek odstępników przewożę całe rodziny tu i tam , odkłady i nie mam problemu z żadnym zgniataniem jedna podstawowa sprawa zawsze układać ule ramkami w kierunku jazdy , ;-)

Autor:  apaczpk [ 31 marca 2011, 22:09 - czw ]
Tytuł: 

Przyłączam się do spostrzeżeń Bociana.Także mam zwykłe niehoffmanowskie ramki,z pszczołami jeżdżę i nie ma problemu.Ramka hoffmanowska ma tylko tę zaletę że można przesunąć jednym ruchem nie jedną lecz kilka ramek.

Autor:  SKapiko [ 01 kwietnia 2011, 20:56 - pt ]
Tytuł: 

tej zimy miałem przypadek, że przewróciło mi trzy ule na bok i dzięki Bogu, że nic się poważnego nie stało, rodziny żyją ale do wiosny zimowały na pozsuwanych ramkach i gdybym miał ramki hoffmanowskie to na pewno nie poprzesuwały by się

Autor:  IMKERTECHNIK [ 05 kwietnia 2011, 21:59 - wt ]
Tytuł: 

pracowałem kiedys w pasiece ok 3000 rodzin pszczelich i nie mieli ramek hofmanowskich i wozili pszczoly po 500 km i wiecej i nie było problemu, pszczoly zwykle ramki przykituja tak ze przy transporcie sie nie przesuwaja w swojej pasiece mam ramki najzwyklejsze w gniazdach staram sie poziomo drutowac jednie a ramki nadstawkowe mam 35 mm i najprostsze i uwarzam ze bardzo dobre sa takie, ramek nawet nie kleje pozdrawiam

Autor:  polbart [ 05 kwietnia 2011, 22:04 - wt ]
Tytuł: 

IMKERTECHNIK pisze:
pracowałem kiedys w pasiece ok 3000 rodzin pszczelich i nie mieli ramek hofmanowskich i wozili pszczoly po 500 km i wiecej i nie było problemu, pszczoly zwykle ramki przykituja tak ze przy transporcie sie nie przesuwaja w swojej pasiece mam ramki najzwyklejsze w gniazdach staram sie poziomo drutowac jednie a ramki nadstawkowe mam 35 mm i najprostsze i uwarzam ze bardzo dobre sa takie, ramek nawet nie kleje pozdrawiam


W jaki sposób ustawiałeś odstępy pomiędzy ramkami?

Autor:  IMKERTECHNIK [ 05 kwietnia 2011, 22:10 - wt ]
Tytuł: 

odstepy ustawiane byly za pomoca takiego ciekawego grzebienia to byl takie kawalek listwy z jakby zebami i wyatarczyło przycisnac i ramki sie ustawialy na odpowiednia odleglosc, ale to stosowalismy tylko np przy dodawaniu korpusow czy cos takiego a przy np przegladzie to ramki ustawiane byly na wyczucie, nie pamietam juz dolkadnie ale chyba tak napewno nie było ramek hofmanowskich

Autor:  IMKERTECHNIK [ 05 kwietnia 2011, 22:13 - wt ]
Tytuł: 

ja u siebie stosuje niestety beleczki stety czy nie stety nauczylismy sie tak juz robic i nie rabia mi problemu beleczki odstepnikowe, oczywiscie lepiej bylo by filie załozyc i po robocie ale sa plusy i minusy jak we wszystkim narazie tak mi juz weszły w krew beleczki ze nie przeszkadzaja mi wogole, a posiadam duza pasieke ( czyli da sie i tak ) :)

Autor:  IMKERTECHNIK [ 05 kwietnia 2011, 22:18 - wt ]
Tytuł: 

mam ciekawy plan na wyeliminowanie beleczek tylko cholernie drogi ale moze kiedys chcialbym zrobic zamiast foli klasc na ramkach a raczej 8mm nad ramkami plekse taka 3-5mm wygladalo by to pieknie. i mam juz na probe zrobione 10 szt takich powalek zobacze jak sprawdza sie w tym roku

Autor:  polbart [ 05 kwietnia 2011, 22:25 - wt ]
Tytuł: 

IMKERTECHNIK pisze:
odstepy ustawiane byly za pomoca takiego ciekawego grzebienia to byl takie kawalek listwy z jakby zebami i wyatarczyło przycisnac i ramki sie ustawialy na odpowiednia odleglosc, ale to stosowalismy tylko np przy dodawaniu korpusow czy cos takiego a przy np przegladzie to ramki ustawiane byly na wyczucie, nie pamietam juz dolkadnie ale chyba tak napewno nie było ramek hofmanowskich


Dziękuję, pozdrawiam
polbart

Autor:  singer [ 09 kwietnia 2011, 23:36 - sob ]
Tytuł: 

Zwykłe na czopy, a odstęp ustalam na palec.

Autor:  Neomia [ 03 maja 2011, 21:28 - wt ]
Tytuł: 

Na jaki klej koledzy kleją ramki czopowane? Czy wystarczający jest wikol? Właśnie zakupiłam ramki czopowane - w ramach testowania i praktycznie dla mnie łatwiejsze w montażu.

Autor:  Cordovan [ 03 maja 2011, 21:29 - wt ]
Tytuł: 

Ja wogóle kleju nie daję, zbijam tylko gwoździkami. :oczko:

Autor:  CYNIG [ 03 maja 2011, 21:35 - wt ]
Tytuł: 

Neomia pisze:
Na jaki klej koledzy kleją ramki czopowane? Czy wystarczający jest wikol? Właśnie zakupiłam ramki czopowane - w ramach testowania i praktycznie dla mnie łatwiejsze w montażu.


Ja używam klej "Pattex" (wodoodporny), ten sam którym sklejam elementy uli. Do dostania w każdej "Castoramie"

Autor:  Wojtek100 [ 05 maja 2011, 15:20 - czw ]
Tytuł: 

A po co używać kleju razem z gwoździami, co to daje?

Autor:  polbart [ 05 maja 2011, 15:48 - czw ]
Tytuł: 

Podwójnie czopowane, niskie ramki, jesli są dokładnie wykonane i drutowane pionowo nie trzeba sklejać i zbijać. Wystarczy złożyć.

Autor:  CYNIG [ 05 maja 2011, 15:58 - czw ]
Tytuł: 

Wojtek100 pisze:
A po co używać kleju razem z gwoździami, co to daje?


Ja daję klej zamiast gwoździków i zbijania.

Autor:  Marcinluter [ 05 maja 2011, 16:00 - czw ]
Tytuł: 

Kiedyś widziałem co się stanie jak się nie zbije ramek lub sklei.... masakra ramki z czerwiem i miodem leżały na dnie - baizel :szok, i praca dla pszczelarza by przywrócić normalność :bosie: :bosie: :bosie: :bosie:

Autor:  CYNIG [ 05 maja 2011, 16:05 - czw ]
Tytuł: 

Marcin,
ramka czopowana (bo o takich mówimy), odrutowana i jeszcze z odrobionym suszem (jak piszesz czerw i miód) - nie wyobrażam sobie co by się musiało stać, żeby taka ramka się rozsypała, pozrywała wiązania woskiem.

Chyba, że tam niedźwiedź w ulach mieszał :) :) :)

Autor:  Wojtek100 [ 05 maja 2011, 16:07 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Wojtek100 napisał/a:
A po co używać kleju razem z gwoździami, co to daje?


Ja daję klej zamiast gwoździków i zbijania.


Ok, ale ja widziałem na jakimś filmiku jak ktoś najpierw kleił, potem zbijał czy tam zszywał.

Autor:  Marcinluter [ 05 maja 2011, 16:10 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG, :oczko: Tak masz rację , przy niskich ramkach jest o.k a sytuacja jaką opisałem :bosie: zdarzyła się na ramce warszawskiej : bez gwoździ, sam drut i i to był ul który był zaniedbany i ramki nie były pierwszej młodości.... i pewnie drut "zwykły" i może gdzieś uszkodzony ale ja po tej akcji zbijam gwózdkami i paluszki tukę :wnerw: ale to we ferie :oczko: . :rolf:

Autor:  polbart [ 05 maja 2011, 16:18 - czw ]
Tytuł: 

Wojtek100 pisze:
CYNIG pisze:
Wojtek100 napisał/a:
A po co używać kleju razem z gwoździami, co to daje?


Ja daję klej zamiast gwoździków i zbijania.


Ok, ale ja widziałem na jakimś filmiku jak ktoś najpierw kleił, potem zbijał czy tam zszywał.


Widziałem też tego gwiazdora :oczko: Fajne miał prawidło na 10 ramek. Dokładny gość. Nie wiem tylko po co kleił te czopowane ramki? Może zszywki miał za krótkie? :leży_uśmiech:

Autor:  Rob [ 05 maja 2011, 23:15 - czw ]
Tytuł: 

Używam zwykłych czopowanych od Sułkowskiego, mają też wyfrezowane rowki ale to mnie wnerwia bo gorzej mi się drut przy nich naciąga dlatego daję je do wewnątrz ramki, zbijam gwoździami. Próbowałem hofmanowskich ale praca z nimi mi się nie podobała . Do ramek nie montuję odstępników i nie zauważyłem aby to był problem przy przewozach

Autor:  Marek Podlaskie [ 05 maja 2011, 23:21 - czw ]
Tytuł: 

Ja również kupowałem czopowanedo dadantów a do wz robiłem zwykłe o grubości beleczki 1 cm i 1,5 cm. No i właśnie się zastanawiam czy jednak nie lepsze będą czopowane. Jednak bardziej wygląda masywniej i można przybić gwoździk z boku ,żeby nie było niespodzianki. Szybciej wychodzą zwykłe ,ale jakość ? Hm chyba jednak gorsza. :czatownik:

Autor:  marcing [ 06 maja 2011, 09:46 - pt ]
Tytuł: 

Czopowane klejone ramki w ulu się nie rozejdą ale w pracowni podczas skrobania kiedy druty są wycięte takie ramki się rozsypują widocznie klej nie trzyma trochę to denerwuje bo utrudnia czyszczenie przynajmniej tak jest u mnie ramki dostałem więc nie wiem jaki klej był użyty Przy zbijanych nie ma problemu.

Autor:  Jerzy K [ 06 maja 2011, 13:16 - pt ]
Tytuł: 

Zdarzyło mnie się że jak ramka nie " trzymała winkla " i pszczoły przykitowały ją do ścianki warszawiaka, to wyjmowałem tylko górną beleczkę. Dodam że gwoździe były mocno zardzewiałe. Więcej ramka mnie się nie rozsypała, nawet nie klejona. Robię ramki nie czopowane, zbijam je gwoźdźmi o długości 25mm, bez klejenia. Kupowałem kiedyś ramki czopowane, nie widzę większej różnicy w używaniu ramek czopowanych i nie czopowanych. Czopowane są może ładniej wykonane niż moje, są dokładniej wykonane. Używam listewek prosto spod piły, przycięte na wymiar i zbite na styk. Bez żadnych fanaberii stolarskich.

Jerzy K.

Autor:  PawełS. [ 06 maja 2011, 21:36 - pt ]
Tytuł: 

Rob pisze:
Używam zwykłych czopowanych od Sułkowskiego, mają też wyfrezowane rowki ale to mnie wnerwia bo gorzej mi się drut przy nich naciąga dlatego daję je do wewnątrz ramki, zbijam gwoździami. Próbowałem hofmanowskich ale praca z nimi mi się nie podobała . Do ramek nie montuję odstępników i nie zauważyłem aby to był problem przy przewozach


Też kupuje te ramki ale ja składam rowkiem na zewnątrz gorzej się naciąga ale potem nawet jak coś tam dokleją to nawet w ulu dmuchnę dymem i dłutem przejadę bez jakiegoś cudowania z drutem i ramki czyste.

Autor:  Rob [ 06 maja 2011, 22:57 - pt ]
Tytuł: 

PawełS pisze:
gorzej się naciąga ale potem nawet jak coś tam dokleją to nawet w ulu dmuchnę dymem i dłutem przejadę bez jakiegoś cudowania z drutem


Ja nie zauważyłem aby drut niszczył się mimo, że nie jest w rowku dlatego ten frez uważam za zbędny i składam go do środka ramki (koledzy mają ubaw jak oglądają moje ramki ale co mi tam :uśmiech: to moje ramki i moje składanie :oczko: )

Jerzy K pisze:
Zdarzyło mnie się że jak ramka nie " trzymała winkla " i pszczoły przykitowały ją do ścianki warszawiaka, to wyjmowałem tylko górną beleczkę.

No właśnie czopowane trzymają winkle :oczko:

Autor:  Neomia [ 07 maja 2011, 21:50 - sob ]
Tytuł: 

Właśnie zakupiłam ramki od Sułkowskiego czopowane. Już są posklejane, na wikol bo był pod ręką, te z większym luzem dobite gwoździem. Niestety półnadstawkowe wszystkie mają luz... Fakt - rowek utrudnia naciąganie drutu. W tym roku zobaczę czy jest istotna różnica w użytkowaniu czopowanych i zwykłych. W składaniu jak dla mnie jest - czopowane szybciej składam.
Wczoraj mi zwykła ramka na gwożdzik pełna miodu ups! zadyndała...

Autor:  PawełS. [ 12 maja 2011, 21:49 - czw ]
Tytuł: 

Rob pisze:
PawełS pisze:
gorzej się naciąga ale potem nawet jak coś tam dokleją to nawet w ulu dmuchnę dymem i dłutem przejadę bez jakiegoś cudowania z drutem


Ja nie zauważyłem aby drut niszczył się mimo, że nie jest w rowku dlatego ten frez uważam za zbędny i składam go do środka ramki (koledzy mają ubaw jak oglądają moje ramki ale co mi tam :uśmiech: to moje ramki i moje składanie :oczko: )

Jerzy K pisze:
Zdarzyło mnie się że jak ramka nie " trzymała winkla " i pszczoły przykitowały ją do ścianki warszawiaka, to wyjmowałem tylko górną beleczkę.

No właśnie czopowane trzymają winkle :oczko:


Dlatego świat nie jest nudny i monotonny bo każdy ma inne zdanie i swoje przyzwyczajenia :brawo: Też składałem rowkiem do środka jedną partię ale nie przypadło mi to do gustu ;-)

A jeśli o winkle chodzi to nie mam zastrzeżeń 90* jak w morde strzelił :brawo:

Autor:  Marek Podlaskie [ 13 maja 2011, 21:32 - pt ]
Tytuł: 

Dzisiaj ,zbijałem nową porcję ramek dadanta czopowanych i powiem krótko dziadostwo. Jeżeli jest dobrze zrobiony czop i wpust ,to jest ok.A jeśli nie ,to przy składaniu niestety rameczka potrafi pęknąć.Poprzednia partia była ok. Chciałem jutro zawieźć i reklamować .ale szkoda czasu.Podkleiłem soudalem i może będzie ok. :mniam miodek:

Autor:  PawełS. [ 27 maja 2011, 07:39 - pt ]
Tytuł: 

Jak nie są dopasowane to pilnik i jazda :uśmiech: samemu idzie dopasować. Ja tak robię jak są źle dopasowane.

Autor:  Marian. [ 03 czerwca 2011, 11:26 - pt ]
Tytuł: 

Czopowane ramki hofmanowskie od Sułkowskiego przy składaniu już prawie same się trzymają po zbiciu żadna nie pękła i wszystkie supert dopasowane, ostatnio zbijałem 200 szt i jest super warszawskie poszerzane. :brawo:

Autor:  Swagman [ 05 lipca 2011, 23:26 - wt ]
Tytuł: 

Rob nie przejmuj się nie jesteś sam ja tez daje frezem do środka i wsuwam w niego węzę wtedy mam pewność ze w razie "W" nic mi się nie odklei od drutu bo przy osadzaniu roju parę razy miałem harmonijki na dnie ula :oczko: co do zbijania czy klejenia nie robię nic drut tez naciągam bez gwoździków po prostu końce wsadzam w czopy ;-)

Autor:  KOBER [ 05 lipca 2011, 23:31 - wt ]
Tytuł: 

Po to sa te frezy ,zeby z nich korzystac one służa do ochrony drutu przy czyszczeniu ramek ,a chyba po kazdym miodaobraniu sie je czysci z góry i z dołu przynajmniej ja tak robie żeby sie nie wkurzac przy wkładaniu do ula ,ale kazdy robi jak uwaza.

Autor:  Swagman [ 06 lipca 2011, 00:01 - śr ]
Tytuł: 

W moim przypadku gdzie ramki sa takie same i tak co 2(3max) lata muszę wymieniać na nowe wiec te kilka czyszczeń drut wytrzymuje spokojnie poza tym moje pszczoły jakoś nie kleją bardzo tak ze naprawdę tego skrobanie to niewiele jest najwięcej kitu to na wąsach zazwyczaj jest ale tam nie ma drutu, z drugiej strony ramki szeroko niskie powinny być drutowane poziomo jeżeli by się do tego stosować to ten frez jest nie tam gdzie powinien byc - poza tym ten drut w tym rowku dość często wywalam - jak jest rowek zakitowany to nie jest to najprostsze żeby rowek wyczyścić

Autor:  KOBER [ 06 lipca 2011, 00:48 - śr ]
Tytuł: 

Swagman pisałem o ramkach np. ostrowska , wielkopolska- czyszczenie 200 czy 300 korpusów z ramkami musi nie być pracochłonne prawda lecisz dłutem po górze , obracasz korpus i dłutem czyscisz doły i ewentualnie nadbudowane boki ciachasz więc tam nie mozna patrzec czy jest drut bo go nie powinno byc. Dlatego te frezy . Kolego ramka i susz w duzych pasiekach to sie wymienia tylko bardzo uszkodzone itd. bo tak to bys nie zarobił na te ramka i weze . Po 10 lat maja ramka i są w bardzo dobrym stanie , susz 5 razy przeczerwiony w miodni moze słuzyc tyle samo. :szok:

Autor:  Zygmunt S. [ 06 lipca 2011, 10:32 - śr ]
Tytuł: 

Drutowanie poziome i nie potrzeba rowków jak się komuś nie podobają. Przy drutowaniu pionowym faktycznie spełniają dobrą rolę ponieważ chronią drut przy czyszczeniu ramek. Po części rozumiem krytyczne wypowiedzi szczególnie tych, którzy samodzielnie budują ramki i nie mają technicznych możliwości robienia tych rowków. Rzecz dotyczy także pytania czy ramka czopowana czy też nie. Wszystko według powiedzenia - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Autor:  Swagman [ 06 lipca 2011, 13:00 - śr ]
Tytuł: 

Akurat zrobić taki rowek to pikuś jest :oczko: nawet zwykłą piłką do drewna można
Kober napisał:
Cytuj:
susz 5 razy przeczerwiony w miodni może służyć tyle samo.


Tyle że jak ja mam ule ostrowskiej to w pewnym momencie zgubię się co i ile razy było przeczerwione :bosie: a stare ramko to zawsze jest jakieś zagrożenie i siedlisko ew "dżumy" W miodni masz rację tam mogą być nawet staruśkie ramki a nawet lepiej żeby nie były dziewicze bo pszczoły chętniej na takich ramkach gospodarują :D no chyba ze ktoś chce wiedzieć jaki naprawdę kolor ma miód z określonego pożytku bo przy jasnych miodach stare ramki kolorują go na ciemniejszy :D W tym roku odbudowałem wszystko co było wolne z ramek i jeszcze mi brakło wiec delikatnie stówkę dokupiłem

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/