FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Zacząłem pasać pszczoły :) http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=21&t=12563 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | piko [ 28 marca 2014, 18:27 - pt ] |
Tytuł: | Zacząłem pasać pszczoły :) |
Uprzejmie donoszę, że zameldowałem swoje dwie rodziny na pasieczysku, nie własnym, ale zasobnym. Zdjęcie z południa na północ. Po lewo niewysoki płot postawiony przeze mnie, osłaniający ule (niezbyt szczelnie) od zachodu, płn.-zach. i płd.-zach. Wylotki na południe. Od wschodu i południa przestrzeń otwarta (kawałek pola, łąki). Od północy i zachodu drzewka, krzewy i ten płotek z powodu silnych wiatrów postawiony. Wczoraj rano je przewoziłem. Było chłodno, więc pszczoły zniosły podróż dobrze. Osypało się kilka. Gdy po pół godzinie się uspokoiły, otworzyłem połowę wylotka, dennica wysoka zamknięta od dołu. Dzisiaj od południa było pięknie, słonecznie i ciepło. Siedziałem godzinę przy ulach i patrzyłem ![]() Noszą pyłek różnokolorowy, bronią ula przed obcymi pszczołami - pierwszy raz widziałem na żywo, jak wypychają je za wylotek! Zdziwiło mnie parę pszczół, które siedziały na ścianie w okolicach wylotka i bardzo mocno poruszały skrzydełkami, jednocześnie unosząc odwłoki. Co one robiły i dlaczego? |
Autor: | miły_marian. [ 28 marca 2014, 19:00 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Jak najprendzej przejżyj gniadzdo i musisz znaleśc matkie. Jak pszczoła mocno macha skrzydełkamy i podnosi odwłok to znaczy ze niemają matki. Poszukaj jej pod wylotkiem albo na denicy. Jest jeszcze druga mozliwosc ze po podruzy pszczoła wietrzy ul ntensywnie. Ciekawe czy przed kupnem sprawdzałeś tą rodzine ppd wzglendem obecnosci czerwiu i zapasu miodu i czy jest matka.Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | minikron [ 28 marca 2014, 19:05 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Jest jeszcze trzecia możliwość - że na nowym miejscu pszczoły wskazują wracającym drogę do ula odsłaniając gruczoł Nasonowa i wachlując skrzydełkami. piko, gratuluję. |
Autor: | idzia12 [ 28 marca 2014, 19:17 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
minikron pisze: Jest jeszcze trzecia możliwość - że na nowym miejscu pszczoły wskazują wracającym drogę do ula odsłaniając gruczoł Nasonowa i wachlując skrzydełkami. piko, gratuluję. Ja też do tego się przychylam . Mamy do czynienia z przeprowadzką więc warto wskazać drogę bardziej intensywnie do ula. |
Autor: | piko [ 28 marca 2014, 19:20 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
miły_marian. pisze: Jak najprendzej przejżyj gniadzdo Marian, dzięki za rady. Z matką jest wszystko Ok, osobiście ją namierzałem, przekładałem. Gniazdo i cała rodzina przejrzane, na pewno jest "komplet". Kupowałem od porządnego pszczelarza, nie przypadkowej osoby. minikron pisze: na nowym miejscu pszczoły wskazują wracającym drogę do ula odsłaniając gruczoł Nasonowa i wachlując skrzydełkami. To mnie przekonuje. One nie wachlowały przez cały czas mojej godzinnej obserwacji, tak z 15 minut w środku. |
Autor: | piko [ 03 kwietnia 2014, 20:53 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Z pszczołami pracuje mi się bardzo dobrze, nie używam na razie podkurzacza. Użyłem tylko raz z próchnem wierzbowym, a także raz czystej wody w bardzo ograniczony sposób, przy ciepłej pogodzie - wynik obiecujący: jedno żądło, skutków ubocznych brak ![]() Najbardziej mnie martwi moja nieporadność co kosztuje życie, na szczęście jednostkowych, pszczół. Obserwowanie pszczół na wylotku to bardzo pouczające zajęcie, np. widziałem jak jedna próbuje koleżance buchnąć obnóże, jak strażniczka wyrzuca rabuśnicę chwytając za tylne odnóża, jak wynoszą padłe pszczoły. Pojawiło się u mnie sporo pszczoły młodej, w jednym ulu 3 dni później. Na wylotku stara gwardia czyści je bardzo dokładnie. Ze sporą ilością pszczoły młodej, która zaczyna loty wiążę ciągłą obecność "pszczół Nasonowa", czyli tych namiętnie wachlujących skrzydełkami. Do części z czerwiem nie zaglądam, beleczki górne ciepłe więc matka czerwi. Po bokach dużo pokarmu, starego (częściowo scukrzony zimowy syrop buraczany), w innym miejscu pakują pierzgę i noszą duże ilości pyłku, na pewno z brzozy, wierzby oraz mirabelek. Jest świeżutki nakrop. Zastanawiam się kiedy buchnąć im jedną ramkę z pokarmem do odkładu? Na razie korpusy gniazdowe w obu rodzinach na 8 ramkach i praca wre ![]() |
Autor: | bonluk [ 03 kwietnia 2014, 21:05 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Jak widzisz, że nakropu przybywa a stary zimowy pokarm zostaje to możesz zabrać i podmienić na susz lub węzę |
Autor: | Linker [ 03 kwietnia 2014, 21:12 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
No ja w zeszłym roku trochę za wielkie gniazda im zrobiłem i zimą odebrałem z każdej rodzinki po rameczce pełnej papu i teraz mam ![]() |
Autor: | piko [ 08 kwietnia 2014, 16:46 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Parafrazując dwoje klasyków "Będąc młodym pszczelarzem" ... "jestem na nałuce" Dwie rodziny rozwijają się, powiększa się ilość pszczoły oraz ciepły rejon na beleczkach, gdzie matka czerwi. Nie zaglądałem tam jeszcze, ale od dołu i od góry po zdjęciu beleczki widać, że siedzą ciasno. A propos od dołu - dennica wysoka firmy Ratajczak ma u góry półeczkę, której zadaniem jest zapobiegać dzikiej zabudowie właśnie w dennicy. Moim zdaniem to absurd i zdjąłem. Ewentualny osyp zostaje na tej półeczce, a zatem ja nie mam właściwej informacji, a pszczoły najpierw sprzątają półeczkę, a potem właściwe dno. Podwójna robota. Zrobię tu na dole rodzaj ramki pracy. W niedzielę zastosowałem po saszetce BeeVitalu. Nie zrobiłem tego najlepiej , ale centralne uliczki polałem dobrze. Lepiej zawartość, czy generalnie dawkę na rodzinę, przelać do strzykawki. Żadnego robactwa w obu rodzinach nie znalazłem na papierze. Na pszczołach też warrozy nie widziałem, ale ukrywa się ona na stronie brzusznej, więc mogłem nie zauważyć. Dlatego badam każdą padłą pszczołę. Na szczęście nie ma ich wiele. W rodzinie A mam obsiadane 8 ramek, ale pszczoły nie wiszą na dole. Matka czerwi od strony płd. i centralnie. Natomiast w rodzinie B ramka nr 8 (przy macie) jest obsiadana przez pszczołę w 1/3 z obu stron, pokarmu tam w zasadzie nie ma, za to pszczoły wiszą u dołu w okolicach centrum gniazda. Matka czerwi podobnie jak w A (tzn. w podobnych rejonach beleczki są cieplejsze). W tej rodzinie ruch na wylotku jest średnio biorąc większy. W rodzinie A znalazłem na ramce 2 (z ośmiu) jeden czerw trutowy. Zniszczyłem go, warrozy nie było. Czy czerw trutowy ma prawo już być? Pożytki pyłkowe są duże, świeży nakrop też w obu ulach znalazłem. Gdy miną mokre dni, w niedzielę, dam każdej rodzinie za matę po ramce z węzą. Zobaczę co one na to ![]() Za komentarze i uwagi będę wdzięczny. |
Autor: | piko [ 16 kwietnia 2014, 20:42 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Dzisiaj wreszcie sucho i cieplej. Wiało z płn-wsch, ale parkanik trochę wytłumia podmuchy. Zajrzałem tylko w uliczki i od spodu - jest dobrze. Oba ule pięknie pachną w środku, chyba się uzależnię ![]() W obu ramki nr 8 cieszą się sporym zainteresowaniem pszczółek, a w B pobielają plaster 8z (ramka 8, zewnętrzny w stosunku do centrum gniazda), dostały więc za matę węzę 5.1 na ramce 32mm z Y na zewnątrz. Na obu wylotkach i w jego okolicy niewielkie ślady kału (na dennicy i beleczkach górnych nie ma ich). Mam się martwić, czy to normalne? Zrobiłem ramki pracy zgodnie z pomysłem miłego mariana: 1/3 w pionie pusta na czerw trutowy, 2/3 z węzą. Na razie czekają. Pszczoły jak dotąd na dole ramek nic nie nadbudowują. Zaczyna kwitnąć mniszek (całe hektary!), ule otoczone od płn i zachodu rozpoczynającymi kwitnienie śliwami i lilakami. Będzie dobrze! |
Autor: | piko [ 20 kwietnia 2014, 21:55 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Wczoraj odwiedziłem pszczoły. Rodzina B po wyjęciu "antresoli" w wysokiej dennicy zaczynać kombinować jakąś nadbudowę - pszczoły wiszą w znamionującej to girlandzie. Generalnie nieco lepiej latają niż w A. W rodzinie A martwi mnie, że ramka 6 jest zwichrowana i od dołu uliczki nie są równomiernie rozłożone: 5-6 za szeroka, 6-7 za wąska. Zdjąłem w końcu beleczki międzyramkowe i mam tylko powałkę z pajączkiem nakrytą kawałkiem miękkiej pilśni. Pszczoły przyjęły tę nowinkę z zainteresowaniem ![]() Śliwy co mają nad ulami i pobliskie mniszki oblatują. Nic więcej poza tym nie robiłem. Wiało jak w Kieleckiem; byłem tam raz i wiało, więc wiem, co piszę ![]() |
Autor: | piko [ 22 kwietnia 2014, 19:26 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Wtorek, pogoda przedburzowa, ciepło. Zdecydowałem się jechać, bo opracowałem terminarz podawania olejków eterycznych. Dziś w obu rodzinach podałem na dennicę olejek cynamonowy. W zakrętce od wody mineralnej, która doskonale wchodzi do klateczki za 0.70 zł plastikowej dla matek i się w niej stabilnie klinuje. Nie wywrócą, nie wlezą. Mnóstwo pszczół pracuje, noszą pyłek, nektar, wodę; na śliwach też ich sporo. Mam wrażenie, że rodzina A zaczyna dorównywać B. W obu wszystkie uliczki obsiadane gęsto, ale też w obu węzą nieruszona, choć łażą po niej. Nawet kawałek jednej ukradły! W rodzinie B, gdzie budują na dole plaster prostopadły do ramek, między 2 i 5, bardziej z tyłu. Komórki na oko trutowe. Pod ramkami A teraz trochę wiszą i projektują zabudowę ![]() Z kolei w A budują mostki między powałką i beleczkami. Miałem więc okazję spróbować, jak wygląda, smakuje, pachnie świeżutki własny wosk! W obu ulach otworzyłem drugą połowę wylotka. Będą mogły więcej nanosić różnego dobra ![]() |
Autor: | marcinnamer [ 25 kwietnia 2014, 20:04 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Pięknie odrobiona ramka, oby tak dalej ![]() |
Autor: | piko [ 25 kwietnia 2014, 21:44 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
marcinnamer pisze: Pięknie odrobiona ramka, oby tak dalej Dzięki! One wiedzą, co robią -ja niespecjalnie, ale się uczę, czytam i obserwuję. |
Autor: | piko [ 30 kwietnia 2014, 00:00 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Wczoraj, 28. kwietnia odwiedziłem pszczoły. Miałem w planie podać do gniazda po dwie węzy, ewentualnie podać półnadstawkę z węzą do odbudowania (nie mam żadnego suszu 1/2) i położyć kraty na gniazda. Pierwsze wrażenie bardzo dobre - sporo młodej pszczoły się oblatywało w obu rodzinach. lataja z pyłkiem i nektarem. Śliwy przekwitły, zaczyna nieśmiało bez, jest dużo mniszka, kwitną pięknie jabłonie moich gospodarzy, a na nich pracują pszczoły! Osyp bez robactwa, trochę śmieci i resztek, kilka mrówek zainteresowanych odpadkami. Małe mrówki krążą cały czas. Ich gniazdo usunąłem dość głęboko, jednak widać nie dość – wciąż są obecne w otoczeniu, ale do gniazda nie wchodzą lub są usuwane, nie widać ścieżek świadczących o zorganizowanej penetracji ula. Dlatego nie tępię ich. Na pewno usuwają martwe pszczoły. W obu ulach założyłem szybki na tył dennicy, by bez przeszkód i gniecenia pszczół oglądać dennice oraz obserwować ramki od dołu. W rodzinie A widać od góry, że obsiadane jest 10 ramek, obie węzy 5.1 także. Odbudowane obie! Na odbudowanej węzie (ramka 2) matka z asystą! Pod ramką 5 mała zabudowa. Lubią w tej rodzinie przedłużać fragmenty ramek do powałki. Zrywam te mostki i daję pszczołom odebrać nakrop, a suchutki wosk chowam. Na podstawie konsultacji, lektury oraz intuicji, jakie pojawiają się po otwarciu gniazda decyduję się przenieść do góry dwie ramki: jedną z pokarmem (dużo pyłku oraz pokarm zasklepiony i niezasklepiony), drugą z czerwiem w różnym wieku, jest trochę larw oraz dodaję jedną ramkę suszu, który dostałem z pszczołami. Czerw zamykam więc z obu stron. Aby to zrobić stawiam dwie półnadstawki na kratę. W dolnej od lewej 7 ramek 1/2 z węzą, i dalej w górnej ramka duża z pokarmem, duża z czerwiem obustronnie i duży susz. Kratę przykrywam płótnem - 6 ramek od lewej, zatem pod węzą 1/2. Otwór na 4 ramki po prawej pozostawiam, by zachęcić pszczoły, nie wyziębiać gniazda i umożliwić ogrzanie czerwiu na górze. W rodzinie B zabudowa dołu postępuje. Powielam w tym ulu ustawianie półnadstawek: biorę z gniazda ramki: nr 1 z pokarmem i nr 10 z czerwiem (głównie młodym) i kilkoma larwami oraz wianuszkiem miodu. Ciężka ![]() Do gniazda podaję dwie ramki węzy. Pracowałem cały czas bez rękawic, rękami natartymi melisą. Dostałem tylko jedno żądło w palec przez nieuwagę. Jednak bez siatki nie dało się pracować. Strażniczki były bardzo aktywne, widziałem próby rabunku i walkę z paroma rabuśnicami. To efekt mojej nieporadności, niezdecydowania i zbyt dużej ilości kombinacji. Po pracy w ulu ręce pięknie pachną jeszcze długo, aż szkoda je myć! Natomiast na pewno pszczoły trzymają się plastra i robią swoje w każdej sytuacji. Są bardzo zadowolone, kiedy do nich mówię ![]() Czy dobrze skonfigurowałem ule - czas pokaże. |
Autor: | Lisek87 [ 30 kwietnia 2014, 21:04 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
![]() |
Autor: | piko [ 30 kwietnia 2014, 22:18 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Tomasz2020 pisze: :brawo: piko, Dzięki! Nareszcie komentarz ![]() |
Autor: | syrenka [ 01 maja 2014, 22:20 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Piko, czasami brak komentarza nie oznacza, że nie masz czytelników! Pozdrawiam. ![]() |
Autor: | piko [ 02 maja 2014, 22:30 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
syrenka pisze: brak komentarza nie oznacza, że nie masz czytelników Na komentarze i uwagi czekam. Za pozdrowienia i kibicowanie dziękuję ![]() Wczoraj 1. maja odwiedziłem pszczoły. Nie pojechałem z zamiarem wykonywania zabiegów, ale pod powałki zajrzałem. Pszczoły spokojne, choć strażniczki wyleciały na zwiady. Widać było wyraźne symptomy zmiany pogody i rzeczywiście po południu, po deszczu znacznie się ochłodziło. A miało tylko padać... Dobrze, że poprzednio pozostawiłem płótno na kratach, ocieplenie na powałkach i zamknięte górne wylotki. W rodzinie A zdołały zmajstrować mały plasterek równoległy do dużych ramek, ale węzy nadstawkowej nie ruszyły. Plasterek im strząsnałem na ramki 1/2, dalej nie grzebałem. W rodzinie B węza nadstawkowa także nieruszona. Nic więcej nie robiłem. Mam wątpliwości co do zmian, których dokonałem 28. kwietnia (węza do gniazda i nadstawka). Odkręcać tego nie ma sensu, jednak prognoza pogody po wczorajszym ochłodzeniu nie jest sprzyjająca. Zamierzałem jutro podać paski nasączone mieszanką olejków eterycznych zbliżoną do Varrobinu obu rodzinom, dzisiaj waham się. Natomiast w A znalazłem na tacce pod siatką dennicy takiego oto robala długości ok. 12 mm, który skrywał się pod płaszczykiem skleconym z resztek dennicowych. Nie wygląda to na barciaka. Może ktoś ma pomysł, jaki to zwierz? |
Autor: | M@riusz [ 02 maja 2014, 23:30 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
przyjemnie się czyta Twoje posty ![]() na zdjęciu to motylica (barciak). Co do mrówek to się nie przejmuj małymi ilościami pod ulem, to nawet lepiej że zbierają martwe pszczoły. pozdrawiam |
Autor: | piko [ 03 maja 2014, 20:43 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
M@riusz pisze: przyjemnie się czyta Twoje posty ![]() Bardzo dziękuję. M@riusz pisze: na zdjęciu to motylica (barciak) Niestety. Raczej nie ma więcej, albo mi się wydaje. Na górnych beleczkach ramek nigdy niczego poza pszczołami nie widziałem. Dzisiaj miałem zaplanowane podanie podobnej do Varrobinu mieszanki olejków eterycznych: tymiankowego, miętowego, eukaliptusowego, goździkowego i kamforowego w równych ilościach. Na to, by nasączyć dwa paski (na 1 ul) o wymiarach 2 cm x 15 cm wystarczyło mi po 2 ml każdego olejku, łącznie 10 ml. Dawkowałem je strzykawką 5 ml do pojemnika sterylnego, potem mieszałem i zalewałem paski leżące obok siebie. W zasadzie wsiąkało całe 10 ml. Zawijałem szczelnie w folię i tyle. Dobrze jest karton namoczyć wcześniej w wodzie i wysuszyć, co ułatwi jego krojenie na paski i usunie część chemii z kartonu. Po dwa paski położyłem bezpośrednio na beleczki górne ramek gniazdowych, pod kratę. Pszczoły się nie buntowały. Dzisiaj dobrze trafiłem, bo o 15. już nie wiało, wyszło słońce, było ok. 12 st. Mało pszczół latało. W obu rodzinach postępuje budowa dołem, więc para idzie w gwizdek, bo w nadstawkach jest mało pszczoły - grzeją tylko czerw, trochę sklepią i składają pokarm, naprawiają susz. W nadstawce rodziny B w ramce dużej z pokarmem na brzegu było kilkanaście obsiadanych przez pszczoły zasklepionych komórek trutowych. Zbadałem trzy larwy – bez warrozy, dno komórek czyste. Generalnie w nadstawkach mało pszczoły, za to sporo w zabudowie pod ramkami ![]() W czwartek mogę jechać do pszczół, więc odymię i zniszczę zabudowę na dole. Do tego czasu wymyślę jakieś siatki pod ramki gniazdowe zamiast oryginalnych „antresol” Ratajczaka, by uniknąć podobnych atrakcji. A jeśli zrobię odkłady pójdą na dennice niskie. 24. kwietnia w rodzinie B na plastrach zabudowy widziałem matkę, więc jeśli czerwiła i znajdę tam truty, będzie jakaś korzyść. Czy podczas usuwania zabudowy dolnej mogę zrobić coś złego matce? Jeśli odymię, powinna się schronić w środek gniazda. I jeszcze jedno – po otwarciu ula, szczególnie w rodzinie A usłyszałem nieznany mi do tej pory dźwięk, jakby delikatnego bulgotania. Inne określenie nie przychodzi mi do głowy. Kojarzy się Wam to z jakimś zjawiskiem w ulu? |
Autor: | piko [ 04 maja 2014, 19:56 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Jeszcze uwaga do mieszanki olejków - ostatecznie zlałem z pojemniczka, w którym nasączałem paski kartonu ok 2 ml mieszanki, zatem na pasek przypada ok. 9 ml. Dzisiaj mój Młody Asystent Pasieczny sprawdzał osyp - brak czegokolwiek, zatem dobrze. Cała pszczoła przy takiej pogodzie siedzi w ulu, więc powinny się oczyszczać z robali. W czwartek zdecydowanie likwiduję dziką zabudowę w rodzinie B, gdzie - jak oceniam - zajmuje ok. 1.5 plastra wielkopolskiego. Zbadam truty. Jak czytałem na forum i jeszcze gdzieś, po usunięciu tej zabudowy nie powinny już tam kombinować, a jeśli nawet będę ścinał każdy plasterek. Mam szpachelkę tylko do tego celu i nóż do odsklepiania ramek z miodem. Ach ten optymizm ![]() Jakieś komentarze? |
Autor: | piko [ 06 maja 2014, 22:22 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Martwię się o pszczółki. Mogę mieć na górze zaziębiony czerw, bo przypuszczam, że zginęło nieco pszczół przez mroźne dwie noce i ranki w okolicy pasieki. Dałem im na górze trochę przestrzeni opierając się na zbyt optymistycznej prognozie pogody, a tymczasem może być ich za mało, by ogrzać górną ramkę z czerwiem - na pewno przede wszystkim będą grzały dół i jeszcze dziką zabudowę. Jeśli czerw się zapadnie, będę ciął i palił. W czwartek się wyjaśni. |
Autor: | BoCiAnK [ 07 maja 2014, 22:41 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
piko pisze: by ogrzać górną ramkę z czerwiem - na pewno przede wszystkim będą grzały dół Zasada cieplna ciepłe powietrze unosi się do góry jak zaziębią to dół dziką zabudowę ale być dobrej mysli one wiedzą jak grzać czerw by było OK |
Autor: | piko [ 07 maja 2014, 22:49 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
BoCiAnK pisze: one wiedzą jak grzać czerw Dzięki. Czytałem wszystkie Twoje posty dotyczące pracy z ulami 1+1/2, mam notatki, itd., np. stąd "Jak już będziesz miał gniazdo pełne to wystarczy tylko wyjąc jedno ramko z czerwiem obojętnie jakim z środka gniazda .... Położyć pół nadstawkę z 9 ramkami węzy a na środek wpuścić to z czerwiem (będzie ono wisiało w pół nadstawce ale i w gnieździe ) " ale nie chciałem niszczyć dolnej zabudowy i rozdzielać czerwiu w gnieżdzie, stąd inna kombinacja i pogoda mnie zmyliła. Czy w takim razie jutro tylko sprawdzić czerw i nic nie kombinować, np. z zatworem na górze? Pogoda ma być cieplejsza, ale mokrawo kilka dni. Jeszcze raz dziękuję. |
Autor: | piko [ 08 maja 2014, 23:33 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
BoCiAnK pisze: być dobrej mysli one wiedzą jak grzać czerw by było OK Doświadczenie naszego Administratora okazało się niezawodne. Byłem dzisiaj u pszczółek, jest dobrze! Pogoda „przekropna”, ale dość ciepło. Pięknie latały, nosiły i oblatywała się młoda pszczoła, „Nasonowy” wachlowały. Trafiłem na trochę słońca, zajrzałem więc do nadstawek Czerw w nadstawkach obu rodzin wyłącznie zasklepiony, niezapadnięty, kilkanaście odsklepiłem. Różnice morfologiczne widoczne – od histolizy po poczwarkę z czułkami, ale normalne. W rodzinie A znalazłem kilka komórek z czerwiem zasklepionym , ale uszkodzonym wieczkiem – miały niewielki otwór. Wszystkie takie odsklepiłem i usunąłem. Nic dziwnego w nich nie było. Szczypczyki przemywam przy takich okazjach wodą utlenioną (200 ml kosztuje 1.10). Pszczoły w nadstawkach więcej. I wreszcie troszeczkę ruszyły węzę ½, w obu nadstawkach na dwu ramkach! W ogóle obie nadstawki żyją, łażą po nich pszczoły, stare czyszczą młode! Susz nieruszony dalej, trochę naprawiony i tyle. Natomiast ramki z pokarmem puchną. Pewnie dam je do odkładów... Gniazdo rodziny A – wszystkie uliczki obsiadane, pod ramkami już chyba nie budują, ale grzeją namiętnie. Nie wyjmowałem ramek w tym gnieździe, tylko patrzyłem na węzę – wygląda na odbudowaną w całości. W tej rodzinie mam węzę 5.1 z zachowanymi Y-kami na własnych nowych ramkach jako 1,3,8,10 od lewej. Widać też czerw. Z tej rodziny widziałem jak 3 robotnice wyrzuciły trutnia za burtę. Zabrałem go ze sobą na wiwisekcję. Zatem nastrój rojowy jeszcze im nie w głowach. Gniazdo rodziny B – wszystko obsiadane; tu mam węzę 5.1 jako 1,8,9,10 od lewej. 10 słabiutko odbudowana od ścianki, ale 8 i 9 ładnie. I zaczerwione! Oba ule bosko pachną! Pytanie: czy pozwolić wygryźć się trutniom z dziewiczego plastra dzikiej zabudowy (jak radzi miły_marian), czy usunąć jako element walki z warrozą? |
Autor: | piko [ 09 maja 2014, 07:46 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
piko pisze: Z tej rodziny widziałem jak 3 robotnice wyrzuciły trutnia za burtę. ... Zatem nastrój rojowy jeszcze im nie w głowach. Bzdury napisałem! Albo chory, albo głodują! Pyłku jest sporo, ale przy takiej pogodzie z nektarowaniem kiepsko. Pokarmu jest sporo, także wianuszki miodu wokół czerwiu, oraz nakrop. Mogły jednak uznać, że jest go za mało dla wszystkich. |
Autor: | piko [ 09 maja 2014, 15:37 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Obejrzałem trutnia (mam go w lodówce) wyrzuconego wczoraj przez robotnice z rodziny A - wygląda na świeżo wygryzionego. Nie widać śladów pasożytów, ale ma uszkodzone skrzydła. W zasadzie troje skrzydełek z obu par, ogryzione końcówki. Może stało się to przy wywlekaniu go z ula? Gdyby uległy deformacji pod zasklepem lub nie rozwinęły się poprawnie, wyglądałyby inaczej. Drzewa owocowe przekwitły, mniszki w zasadzie też, jest sporo roślin na bogatych okolicznych łąkach, pytanie czy nektarują? Dzisiaj dość ciepło, ale mokro i brak słońca. Powinienem podkarmić jutro syropem obie rodziny? |
Autor: | piko [ 09 maja 2014, 21:00 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Młody Asystent Pasieczny znalazł na (rozłożonej wczoraj) folii przed wylotkiem ula B kilka robotnic, zwiniętych i z wyciągniętymi języczkami. Musiały być na folii przed A, ale tam operują mrówki i sprzątnęły je. To zatrucie? Czy w powiązaniu z wyrzuconym trutniem mam uważać, że zbliżają się do granicy głodu? Pyłku i wody im na pewno nie brakuje, ewentualnie nektaru. Łąki obfitują w kwiaty, ale mogą nie nektarować przy takiej pogodzie. Proszę o rady. |
Autor: | Minik102 [ 09 maja 2014, 22:09 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
![]() ![]() |
Autor: | piko [ 09 maja 2014, 22:19 - pt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Minik102 pisze: powiedz te nadstawka 1/2wlk z sklejka tez od niego Tak, ule mam z tej firmy, bezpośrednio, przywiezione pod dom. Widziałem te słomiane na forum w Przysieku. Na razie sobie podaruję, ale kierunek jest dobry ![]() Minik102 pisze: Aż mi sie chce śmiać jak skrupulatnie zwracaliśmy uwagę na nieistotne szczegóły Zgadzam się absolutnie! Selekcja informacji, odfiltrowanie zbędnych szczegółów, swego rodzaju "uśrednienie" przyjdzie z czasem, doświadczeniem, ilością uli. Na razie przestałem śledzić forum jako całość, czytam tylko trzy tematy mnie interesujące i posty kilku osób, aby uchronić się przed mętlikiem właśnie. Krytyczne i wybiórcze, oparte o wiele źródeł korzystanie z netu w ogóle, to zasada podstawowa. |
Autor: | piko [ 12 maja 2014, 21:41 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Dzisiaj chrzest bojowy. Usuwałem dziką zabudowę w dennicy obu rodzin, co wymagało wyjęcia wszystkich ramek. Widzę po tych działaniach, że nie szybko, ale będzie jeszcze pszczelarz ze mnie ![]() Dennica wysoka Ratajczaka uniemożliwia cięcia od dołu, jak planowałem. Ale to i tak byłby zły pomysł ze względu na ilość pszczół, jakie uległyby zgnieceniu. Pierwszy raz obejrzałem dokładnie wszystkie ramki. Mateczników nie ma. Przy okazji widziałem wiele nowych dla mnie rzeczy, tzn. znanych tylko z literatury lub filmów. Ale po kolei. Rodzina A – w nadstawce dużo młodziutkiej pszczoły, inne wygryzały się akurat, zostało niewiele komórek z czerwiem. Usunąłem trochę trutów i kilka komórek z uszkodzonymi wieczkami. Jedna larwa była zaziębiona – ciemnawa i zniekształcona. Susz dalej nieruszony, węza delikatnie napoczęta, pobielona gdzieniegdzie. Zabudowa dzika „porządna”, bo dokładnie pod ramkami 4,5,6 duże plastry i jakieś maluchy pod 3 i 7. Ramki odkładałem do transportówki. Woszczarki strząsałem do stojącej obok nadstawki, by je zaznajomić z piętrem, którego nie odwiedzały być może. I tu błąd – nie zauważyłem Matki i wpakowałem ją do nadstawki. Nie znajdując jej w rodni domyśliłem się, że jest tam po ilości pszczół, które nagle te 3 ramki obsiadły na czarniutko – była oczywiście na środkowej. Po zestawieniu ramek w rodni poprosiłem grzecznie i delikatnie Matkę, by przeszła z ramki do centrum gniazda i tak też zrobiła. Po tym bałaganie w rodni wszystkie ramki obsiadane i zagospodarowane, 4 odbudowane węzy także. Rodzina B – też dużo młodej pszczoły, znikło trochę pokarmu, susz nieruszony. Czerw bez zarzutu, niewiele go zostało. I tu pszczoły się wygryzały. Dzika zabudowa naprawdę dzika – promieniście rozchodzących się sześć plastrów od centrum zlokalizowanego pośrodku ściany lewej (stojąc za ulem), w tym trzy potężne. Oglądałem wszystkie ramki, usunąłem nieco trutów. Matkę znalazłem bez trudu, z ramką umieściłem w transportówce. I tym razem łatwo było zgadnąć gdzie mniej więcej jest po ilości „ochroniarzy”. Rodzina ta zmarnowała swój większy potencjał, częściowo z mojej winy. Plastry dzikie zajmowały ok. 1.5 wielkopolskiego, może więcej. Był czerw w różnym wieku, także larwy, znakomita większość zasklepionych trutów. Widziałem tutaj Matkę pierwszy raz 24. kwietnia i czas na wycinanie był najwyższy. Korzyść jest jedna i zasadnicza – nigdzie nie znalazłem warrozy! Dłubanie w czerwiu to zajęcie dość paskudne, nie wypracowałem jeszcze metody. Inna sprawa, że ilość mnie zaskoczyła. Zostawiłem jakieś 10% i schowałem do zamrażarki, by sprawdzić, czy z zamrożonego wosku nie lepiej wydłubywać. Zostawiłem pszczoły na godzinę, kiedy badałem czerw trutowy z dzikiej zabudowy. Po tym czasie już były spokojne, trochę latały jeszcze, ale wzmógł się wiatr. Po usunięciu zabudowy pszczoły równo obsiadają dolne beleczki. Woszczarki zaczęły coś w nadstawce A kombinować, co zauważyłem przez delikatnie uchyloną powałkę. W rodzinie B znowu wiszą na dole! Siłę rodzin mam więc wyrównaną w dół, tzn. na poziomie A. Węza 5.1 jest ładnie odbudowywana i zaczerwiana, choć w B nie cała! Z tymi dennicami wysokimi to nie wiem... Taką masakrę, jak dzisiaj to można przy dwóch ulach praktykować, a i tak mnóstwo czasu (mnie) zajmuje usuwanie i całą rodzinę niepotrzebnie denerwuje. Dlatego przerobię trochę dennicowe poławiacze pyłku (akurat mam dwa), by zabudowy dzikiej nie majstrowały pod ramkami. Ten sposób pozyskiwania wosku oraz praktykowania ramki pracy zdecydowanie mi nie odpowiada i dla pszczół dobry nie jest. Ale sprawdzić musiałem. Moje podejrzenia co do głodu nektarowego nie są bezpodstawne. Nakrop jest, świeżo zasklepiony pokarm też, ale jest go mniej! Nie umiem ocenić na ile go wystarczy. Byle do soboty - ma być zdecydowanie cieplej, a od poniedziałku bezdeszczowo i powyżej 20*C. W konfiguracji uli niczego nie zmieniałem. W środę pakuję do dennic „poławiacze pyłku” i zobaczę, czy pokarmu ilość pokarmu się zmieniła. |
Autor: | piko [ 15 maja 2014, 14:42 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Wczoraj udało mi się wstrzelić w miarę ciepłą i bezwietrzną pogodę, ok. 15. Pszczoły pięknie latały, dużo młodzieży się oblatywało. Gniazda w obu ulach pełne pszczół, ale nie zaglądałem głębiej, tylko do nadstawek. Węza ½ delikatnie napoczęta, duże ramki z pokarmem ciężkie, ale poszytego ubyło. Pszczół sporo, ostatnie się wygryzały. Było też trochę trutni, to eksmitowałem je z nadstawek. Wyjazd związany był z tym, iż zdecydowałem więcej nie dopuścić do dzikiej zabudowy pod ramkami. Do dennicy wysokiej mam wsuwane od tyłu dennicowe poławiacze pyłki. Pozdejmowałem płytki poławiające i początkowo myślałem, że to wystarczy. Zdecydowałem się jednak zbić z beleczek odstępnikowych rusztowanie jak na zdjęciu. Dlaczego? Od dna dennicy do ramek jest 120mm, od poziomu płytki poławiającej do ramek 60mm, a od poziomu „antresoli” będącej w komplecie z dennicą 11mm. Ale, jak pisałem, jej stosowanie jest absurdem: nadmiernie ociepla gniazdo, przeszkadza w przemieszczaniu się pszczół i uniemożliwia badanie osypu, który zatrzymuje się na tej antresoli. Nie po to jest dennica z siatką. Rusztowanie chyba wystarczy; od jego beleczek do ramek jest 13mm. Tydzień temu położyłem przed ulami grubą czarną folię, by stłumić roślinność i ułatwić sobie obserwację wynoszonych przez pszczoły śmieci i padliny. Żerują na tym mrówki, cały czas obecne w otoczeniu, ale nie włażą do uli. I tak ma być. Taka folia jest bardzo przydatna. Z moich bardzo niewielkich doświadczeń wynika jeden prosty wniosek: łażenie koło uli zmienia zachowanie rodzin, zapewne niekorzystnie. Pasiekę na własnym terenie ogrodzę nie tylko płotkiem-wiatrochronem, ale po prostu siatką. |
Autor: | piko [ 18 maja 2014, 22:24 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Zbliża się piękny ciepły tydzień, zrobiłem więc mały przegląd pododdziałów pod kątem ewentualnej rójki... Chciałem również sprawdzić, czy ciągną węzę w miodni. Gdyby nie chciały, byłem przygotowany na dwa (opracowane przez Kolegów z tego forum) scenariusze zmian w nadstawce. Na szczęście pszczół w półnadstawkach obu uli jest dużo, odbudowały niemal jeden plaster, zarysowały delikatnie komórki na dwu innych, więc ok. Plaster odbudowany przesunąłem w stronę centrum. Jest sporo woszczarek w nadstawce, zatem resztę odbudują. Ponieważ w obu rodzinach w zasadzie nie ruszały w nadstawkach suszu, który dostałem dzięki uprzejmości hodowcy moich pszczółek, zrobiłem tak - susz położyłem na węzę przeznaczoną do centrum gniazda i „nakapałem” na nią niewielkie ilości nakrop, jakie był w kilkunastu komórkach, - „nakapałem” też trochę na węzę ½ w nadstawce, - zdjąłem nadstawkę i z gniazda wyjąłem ramkę z czerwiem z centrum gniazda, włożyłem do nadstawki pomiędzy dwie ramki z pokarmem i strząsnąłem trochę pszczół gniazdowych do nadstawki - 1 węzę „nakapaną” dałem do gniazda - susz wycofałem do stopienia. Mam teraz w obu gniazdach 4 odrobione węzy, na pewno 2 zaczerwione w całości i 1 z pokarmem; 1 do odrobienia, zatem połowa ramek wymieniona. Pyłek noszą, świeżego nakropu jest sporo, zatem nie brakuje nektaru mimo takiej oryginalnej pogody i pracują. Ramka z czerwiem nie miała odciągniętych mateczników. Za to na dole w obu rodzinach coś kombinują, mimo mojej wspaniałej kratownicy! Podoba mi się metalowa krata odgrodowa - pszczółki ładnie przez nią przechodzą składając skrzydełka. Ale... Ta w drewnianej obudowie to masakra, dosłownie. Nie sposób uniknąć gniecenia pszczół przy zakładaniu. Dużo lepsza jest bez obudowy położona na dwu beleczkach prostopadłych do ramek. I tańsza J Na powałce znalazłem ślady pleśni we wręgach. Opaliłem. W korpusie nie widać. Gdybym kupił teraz odkłady zamiast rodzin, byłbym uboższy o niemal dwa miesiące doświadczeń. A na początek to dużo! W piątek 23. maja zrobię odkłady – pójdą do nich 2 ramki z pokarmem z dużych ramek w nadstawkach i po dwie ramki czerwiu. Za odebrany czerw do gniazda podam węzę. W poniedziałek 2. czerwca odbieram od hodwocy i podaję matki. W niedzielę 8. czerwca wiruję pierwszy miodek – wielokwiat łąkowy, może akacjowy... Piękny plan! |
Autor: | piko [ 21 maja 2014, 21:27 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Zajrzałem co się dzieje u pszczół po wczorajszej rewolucji. Wygląda na to, że wykonałem dobry ruch. Rodzina A – odbudowa miodni nabrała tempa! 3 ramki odbudowane, 3 w połowie, reszta ruszona, z częściowo zarysowanymi komórkami. OA – ustabilizował się, pszczół na wylotku w zasadzie nie ma, nie oblatują się. Pszczoły na plastrach jest nieco za mało, ale czerw grzeją. Wzięły trochę wody. Zlikwidowałem kilka misek matecznikowych. No i w dwóch były larwy!!! Rodzina B – odbudowa miodni dużo wolniejsza, ale postępuje. OB – ustabilizował się, pszczoły o 20% więcej niż w OA, nie oblatują się. Były mateczniki, jeden z larwą. Wszystkie zerwane. Ramki obsiadane, czerw piękny. Pokarmu dużo. Pod kratę, do gniazd nie zaglądałem. Niech mają trochę spokoju. |
Autor: | piko [ 22 maja 2014, 20:44 - czw ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Miałem pewien kłopot z pleśnią, jaka pojawiła się we wręgach ula. Nie w korpusie, co wynikałoby z niewłaściwej wentylacji, ale we wręgach. Zapewne zacinał deszcz i woda nie zdołała odparować. Opalanie okazało się nie do końca skuteczne. Zastosowałem wodę utlenioną, ale ona nie ma właściwości grzybobójczych. Dlatego dodatkowo posłużyłem się olejkiem goździkowym, który działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo. Niszczy roztocza i pierwotniaki oraz odstrasza pasożyty. A ponadto jest zupełnie nieszkodliwy dla pszczół, działa na nie uspokajająco. Lepiej niż melisowy, który nawet wabi pszczoły. |
Autor: | piko [ 24 maja 2014, 16:49 - sob ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Dzisiaj odwiedziłem pszczoły rekreacyjnie, choć miałem jeszcze dwie półnadstawki z węzą w samochodzie. Na wszelki wypadek ![]() W OA przybyło pszczoły. W obu odkładach dolałem wody do słoiczków 0.4l. Widać, że piją; kilka było na nakrętce od spodu i tankowały. Mój błąd to zbyt szybkie usuwanie mateczników, mogły poczekać, a powinienem tylko kontrolować, by matka się nie wygryzła. Półnadstawki w całości jeszcze nie są odbudowane, jednak miód już noszą! W najbliższy poniedziałek dostaną po ramce czerwiu z jajkami. |
Autor: | piko [ 26 maja 2014, 19:16 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Dzisiaj czas na dołożenie ramek z jajami/larwami wymagającymi karmienia mleczkiem do moich odkładów. Muszę się na początek poskarżyć na pszczoły – dostałem dwa żądła w ręce i właściwie za nic ![]() Rodzina A - w miodni odbudowała 90% ramek, jest świeży miodek, miejscami odparowany, ale mało zasklepionego; nadstawka zaczyna ciążyć. 8. czerwca staje się powoli realny... Pokarmu w gnieździe sporo, chyba nawet za dużo. Dzikiej zabudowy brak. Matka czerwiła na nowej ramce 5.1. Po przeglądzie silny oblot i sporo wachlujących. Wybrałem ramkę nową 5.1 przeczerwioną z czerwiem 2-5 dniowym. Były na niej dwa mateczniki, jeden zasklepiony, oba usunąłem. Dlaczego? Matka jest jednoroczna, ładnie czerwi. Odkład OA – młodych pszczół sporo, są też strażniczki oraz pszczoła lotna. Na jednym plastrze 6 mateczników rojowych i 2 cichej wymiany. A więc pociągnęły. Zostawiłem 2 podlane mleczkiem – jeden rojowy, jeden cichej wymiany. Niech mają cel w życiu... Odkład pracuje. Mogą mieć mało pierzgi. W odkladzie są 3 ramki stare i 2 nowe. Wszystko poszło sprawnie. Rodzina B – długo szukałem ramki z jajami/larwami, nie popisałem się. No i była dzika zabudowa na dole, pociągnięta mimo kratownicy. To musi być jednak ramka z siatką, inaczej nie będzie skuteczna. Matka była, czerwiła na plastrze 5.1. Znalazłem tylko miseczki matecznikowe, puste. Do odkładu wybrałem plaster 5.1 przeczerwiony, z piękną elipsą czerwiu niezasklepionego, resztkami na wygryzieniu i pierzgą. Miodnia odbudowana dopiero w połowie i niestety za dużo pokarmu w gnieździe. Nadstawka lekka, miodku mało. Odkład OB – pszczół sporo. Znalazłem - podobnie, jak w OA - matecznikowe rojowe i cichej wymiany. Zostawiłem dwa podlane mleczkiem, niezasklepione. W odkładzie są 4 ramki stare i 1 nowa. Widać, że noszą trochę pyłku, ale nie dużo. Spora część łąk skoszona, dzięki temu wychodzą nowe kwiaty łąkowe, zaczynają kwitnąć akacje. |
Autor: | Pawełek. [ 26 maja 2014, 21:14 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
dam Ci jedną radę, przestań im co drugi dzień kopać w ulach, tak wiem początkujący i niecierpliwy, ale one się odpłacą jak powstrzymasz się do jednego przeglądu na tydzień. |
Autor: | piko [ 26 maja 2014, 21:34 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Pawełek. pisze: dam Ci jedną radę, przestań im co drugi dzień kopać w ulach, tak wiem początkujący i niecierpliwy, ale one się odpłacą jak powstrzymasz się do jednego przeglądu na tydzień To jest dobra rada, dzięki. Rzeczywiście przeginam |
Autor: | piko [ 27 maja 2014, 15:25 - wt ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Pawełek., skutecznie rozładowałeś swoją uwagą mój nastrój rojowy ![]() |
Autor: | piko [ 02 czerwca 2014, 18:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Wygryzione wczoraj wieczorem Matki: Nieska i Kortówka poddałem dzisiaj w południe w klateczkach do odkładów: Kortówka do OA, Nieska do OB (pszczoły w obu macierzakach to także Nieski). Pogoda paskudna, siąpiło. Ale wyboru nie miałem, szkoda marnować potencjał biologiczny jednodniowej matki. W każdym odkładzie usunąłem 8 mateczników, w tym kilka zasklepionych. Klateczki zamknięte ciastem, wyłamane; w środę powinno być wiadomo, czy zostały przyjęte. W odkładach pięknie pachnie! Matkom powinno się spodobać... Ciekawe, że niewielka ilość pszczół z macierzaków i odkładów po coś latała. Zapewne nie po wodę, bo tej na wylotku nie brakowało. Czego mogły szukać przy takiej pogodzie? |
Autor: | Pawełek. [ 02 czerwca 2014, 19:31 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
wody, deszczówka się zbytnio nie nadaje, brakuje jej mikro i makro elementów |
Autor: | jerzy9666 [ 02 czerwca 2014, 21:07 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
[quote="piko"]Wygryzione wczoraj wieczorem Matki: Nieska i Kortówka poddałem dzisiaj w południe w klateczkach do odkładów: Kortówka do OA, Nieska do OB (pszczoły w obu macierzakach to także Nieski). Pogoda paskudna, siąpiło. Ale wyboru nie miałem, szkoda marnować potencjał biologiczny jednodniowej matki. W każdym odkładzie usunąłem 8 mateczników, w tym kilka zasklepionych. Klateczki zamknięte ciastem, wyłamane; w środę powinno być wiadomo, czy zostały przyjęte. W odkładach pięknie pachnie! Matkom powinno się spodobać... Ciekawe, że niewielka ilość pszczół z macierzaków i odkładów po coś latała. Zapewne nie po wodę, bo tej na wylotku nie brakowało. Czego mogły szukać przy takiej pogodzie? piko, a dlaczego nie poddałeś mateczników, prościej i pewniej .Wnioskuję że matule sam sobie wychowałeś . |
Autor: | piko [ 02 czerwca 2014, 22:45 - pn ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
jerzy9666 pisze: piko, a dlaczego nie poddałeś mateczników, prościej i pewniej .Wnioskuję że matule sam sobie wychowałeś . Nie, nie wychowałem. Mam od doświadczonego hodowcy. Planowałem, ale nie wszystko organizacyjnie i czasowo się układa tak, jak bym sobie życzył. Poukładam sobie powoli i w następnym roku będę miał własne matki. Ponadto, dopiero teraz zaczyna do mnie docierać poważna literatura, w tym p. Ostrowskiej. Pawełek. pisze: wody, deszczówka się zbytnio nie nadaje, brakuje jej mikro i makro elementów Masz rację, to oczywiste. |
Autor: | piko [ 04 czerwca 2014, 19:45 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Przypomnę: 20. maja - zrobiłem dwa odkłady, oba po 2 ramki czerwiu i 2 pokarmu; 26. maja - podaję do odkładów po plastrze z jajami/larwami; mateczniki usuwam, zostawiam tylko po dwa podlane mleczkiem, niezasklepione; na podanie matek mam zatem 10 dni 2. czerwca – usuwam wszystkie mateczniki (było ich ok. 8, a zostawiłem tylko po dwa), poddaję jednodniowe matki nieunasiennione w wyłamanych klateczkach zalepionych ciastem. Świadomie wyłamanych, liczę bowiem, że rodziny osierocone przez 13 dni przyjmą matki tej samej rasy (krainki:Kortówka i Nieska, mam w macierzakach i odkładach Nieski). 4. czerwca – znajduję obie matki ścięte, Kortówkę pod wylotkiem, Nieskę jeszcze w klateczce. Wycofuję z odkładów po pustej ramce po wygryzieniu, a dodaję wzięte z macierzaków po 1 ramce z jajami/larwami/pierzgą. Matki ładnie w macierzakach czerwią. W obu nadstawkach węza odbudowana, jest miód, częściowo sklepią – pracują pięknie mimo chłodnych, wilgotnych dni. Dlaczego ścięły poddane matki? Mateczniki na pewno usunąłem, strząsałem pszczoły i dokładnie oglądałem plastry, ale oczywiście mogłem przeoczyć. Mogły się w odkładach pojawić matki ratunkowe, ale dlaczego zakładałyby nowe mateczniki – w OA nie mają już z czego, w OB. pojawiły się dwa nowe. Proszę o radę, co mam robić. W szczególności w przypadku najtrudniejszym, gdy mam matki ratunkowe (zatem najmniej wartościowe). |
Autor: | Pawełek. [ 04 czerwca 2014, 20:27 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
13 dni to jakaś matka mogła się wygryźć z przegapionego małego matecznika, no cóż teraz na spokojnie, bez dymu, szukasz matek liliputów, kasujesz i poddajesz nowe matki. Prawda że proste?:D |
Autor: | piko [ 04 czerwca 2014, 22:06 - śr ] |
Tytuł: | Re: Zacząłem pasać pszczoły :) |
Pawełek. pisze: szukasz matek liliputów, kasujesz i poddajesz nowe matki. Prawda że proste?:D Nie jest to proste, zwłaszcza dla początkującego, z dwóch powodów - matki ratunkowe są mniejsze, ruchliwe i chowają się w kątach ula przy przeglądzie; zażądlą każdą poddaną nową matkę, - nowa nie zostanie przyjęta w obecności jaj/czerwiu odkrytego. Dałem do odkładów ramkę z jajami/czerwiem odkrytym i zobaczę, czy ciągną mateczniki. |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |