FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

W czwartek +5 zapowiadają
może pszczoły trochę polatają.

_________________
Pozdrawiam
Misiek123

Patrząc za okno średnio to widzę, prędzej -5

BARciak, będę na pasiece w czwartek to zobaczę co się dzieje. Na wylotki pszczoły wynoszą osyp. Dobrze że zajrzałem do pasieki bo w jednym ulu mam intruza ale jego dni są już policzone

_________________
Pozdrawiam
Misiek123

tomi007 Możesz napisać coś więcej o Hinderhofer AGT wielkość rodzin, miodność, rojliwość, rozwój wiosenny itp. itd.

B-52,

Bardzo chętnie bym Ci napisał duzo... Ale Niestety mam je dopiero od lipca... Mogę powiedzieć wstępnie, że rodzinki z nimi sa b spokojne a same mamuśki ładnie przygotowały rodzinki do zimy...b.Podobają mi się jak do tej pory... Niestety nic więcej nie wiem...
Kupiłem je pod wpływem zasłyszanych opinii od klientów i kolegi którzy b. je chwalił... Za rozwój wiosenny łagodność i miodnosc... Natomiast jedna osoba była na minus twierdząc że są rojliwe bo jak wystartowały mu na wiosnę to miał problem je opanować... Tj był b zadowolony z rozwoju wiosennego i siły ale potem ciężko mu było opanować ten "wigor"... Zobaczymy jak będzie - powiem szczerze że ładne pszczółki dają wszustko szare jak na krainki przystało... Natomiast samo czerwienie tych matek reprodukcyjnych co mam było raczej zbliżone do buckfasta niż do krainki zważywszy na porę roku... No ale to młode matki więc mogą tak mieć... Choć powiem że matki od kollera też młode ale ostrozniejsze w czerwieniu przy czym one wielkością nie grzeszą... Hinderhoferry są ładniejsze tj większe od nich

kupiłem je trochę "pod klientów" Bo chcieli aby były w ofercie mówiąc że jak będę miał to kupią ode mnie a skoro klienci chcą bo są z nich zadowoleni i sami pytają... To chyba powinny być ok... A cenowo nie wychodzą drogo w porównaniu do innych "super materiałów" - powiem tak - zapowiadają się na bdb.. A czas pokaże co z nich wyjdzie... Zresztą zamawiając dla siebie zamówiłem też jeszcze dla 3 innych osób więc będziemy mieli "niezależne" Opinie o tym samym materiale bezpośrednio od Matloka...

Co do samego Matloka to b sympatyczny Pan - ale nie obyło się bez kilku maili i telefonów co by ten materiał przyszedł... Bo zamawiałem już w 2020 i wtedy nie dostałem...a teraz też nie było łatwo - ponoć rok był. Kiepski na unasiennianie bo ciągle padało i były spore problemy z planową realizacją zamówień. Także jak ktoś chce mieć reproduktorki to musi sporo się "napracować"...

B-52,

Hinderhofer a hinderhofer AGT - na razie nie jestem w stanie odróżnić... Warrozowo też nie ocenialem reproduktorek porownawczo.. Ale powiem na czym polega różnica - zwykły Hinderhofer jest unasienniony na trutowisku Matloka... Natomiast AGT - tu matki są wysyłane do unasiennienia na inne trutowisko... Tak więc to AGT to inna linia ojcowska tylko - przynajmniej ja to tak rozumiem...

O.K. Dzięki za odpowiedź. W takim razie poczekamy i zobaczymy jak będą Ci się spisywać.

Przy sobocie ,zostań w domu ,posłuchaj . zaczyna się o 9.00
https://www.youtube.com/watch?v=rMJtZeh ... Ww&index=3

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Posłuchałem dziś przy ulach i nic nie usłyszałem. Ostatnio szum było słychać dzis nic, trochę mnie to martwi.
U was szumią?

Wężyk gumowy do wlotka i musi być słychać.
By ucho pocieszyć

Dzisiaj pogoda na plusie podnieś daszek na parę sekund i jesteś pewny .
Ja w czwartek polewałem kwasem , każdy ul otwierałem i wiem że wszystkie się mają bardzo dobrze .

Ja mam polewać ale covid mnie powstrzymuje

Będzie słychać jak zrobią się temperatury ujemne

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber

Oby, bo osłuchałem stetoskopem i nawet tym nic nie było słychać.
Zajrzałem na szybko pod powałkę, pszczół mało, z góry prawie ich nie widać.
Moim zdaniem nie dotrwają do stycznia, teraz już nic nie zrobię.

Pepemag, Za mało pewnie do nich zaglądałeś, za mało dymiłeś. Daj im jakąś szansę na przeżycie zimy i choć teraz zostaw w spokoju. Jak pszczoły są zdrowe to są w stanie przeżyć nawet jak kłąb obejmuje 3 ramki. Poleczyłeś warozę w miarę skutecznie, dałeś pokarm to zajrzyj na pasiekę w marcu i zobacz czy leczenie i karmienie zrobiłeś jak trzeba. Teraz tylko pogarszasz sytuację.

Ściągnij końcówkę stetoskopu, włóż do wylotka i puknij raz a mocno, tak jak do drzwi.
Jeżeli usłyszysz szybką "przygazówkę" i dźwięk zesłabnie jest ok.
Jeżeli ciche "jęczenie" może być brak matki,, słysząc taki głos jak " szelest zeschłych liści" możliwy głód, co w Twoim przypadku raczej odpada bo siedzą nisko.
Wtedy wydaje się że pszczół jest mało, najważniejsze żeby "nad głową lub z boku" miały pokarm. Na resztę nie masz bardzo wpływu.
Nie namawiam do wizyt codziennie przy ilu się, zdrowie psychiczne pszczelarza też jest ważne

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

baru0, Nie namawiaj do grzechu. Tam na 90% jest wszystko w porządku a na 10% już nic się nie zrobi (ponoć 10% upadków to jest polska norma). Ta proporcja 90/10 może łatwo się pogorszyć poprzez niepokojenie pszczół. Kłąb siedzi nisko, pszczoły są ciche, czego więcej trzeba? Można popukać, postukać, posłuchać. Kłąb się rozluźni, pszczoły zaczną konsumować, przejdą gdzieś na górę. Pszczelarz będzie zadowolony, że mu w grudniu pszczół przybyło. W grudniu miodu nie przyniosą, a wiosną tych pszczół może już nie być a nawet jak przeżyją te ataki ze strony pszczelarza, to nie bez ofiar przecież.

Nie miałem zamiaru zaglądać i ich niepokoić, zajrzałem po tym jak ich nie usłyszałem.
Być może wynika to z mojego niedoświadczenia, mam tylko nadzieje ,że się mylę w moich obserwacjach i pszczoły siedzą tak nisko że ich nie widziałem.
Nie mam już zamiaru do nich zaglądać i pukać, niech sobie siedzą i radzą.
Od góry miały zaklejone uliczki i całość skleiło się w kompozytową bryłę, nie odważyłem się na rozrywanie tej budowli żeby zajrzeć czy maja pokarm lub czy siedzą niżej.
Dam znać jak to wyszło w lutym jak zobaczę je na wylotku.

I dobrze, bo o tej porze roku się nie rusza ramek bez wyraźnego powodu. Szczególnie przy takiej zimowej pogodzie jaka jest obecnie. Czy mają pokarm widać od góry bez rozrywania ramek. Ramka wlkp jest na tyle niska, że nisko uwiązany kłąb też można zobaczyć zaglądając od góry.

Bez przesady...
Wystarczy wykonać jedno lekkie puknięcie palcem i mieć w tym momencie ucho przyłożone do ula.
To jest taki poziom niepokojenia który odpowiada spadającej czapie śniegu, czy szyszce, gałęzi itp.

Pewnie, że racja. Jak pada solidny deszcz to w ulach dudni i pszczoły sobie dalej żyją. U mnie kuna zrobiła dziurę w ulu i wyjadła 2/3 plastrów i mimo to garstka pszczół z matka przeżyła do wiosny. Bardziej mi chodzi o to, że obecnie osłuchiwanie uli nic nie daje, żadnego pożytku z tego nie ma a szkody mogą być. Posłuchasz, jest cicho, otwierasz ul a tam pusto, ani jednej pszczoły i co robisz, jakie działania mogą pomóc?
No chyba, że jak z tym poidłem. Widzę na własne oczy, że pszczoły piją wodę to jestem szczęśliwy. Jak piją poza zasięgiem wzroku, to już nie to samo. Jak widzę lub słyszę, że żyją to w porządku, a jak siedzą cicho i poza polem widzenia to już gorzej.

to zaglądanie do uli o tej porze ma raczej "pomóc pszczelarzowi poprawić humor" - sam mam pod domem 3 ule i sobie tu do nich zaglądam czasami - podnoszę tylko daszek i widzę od razu co się dzieje pod folia - kładę daszek i tyle - zajmuje to może 10 sek...i raczej nie ma to im jak zaszkodzić - chociaż przez chwilę mają więcej światła - ale przez korki wentylacyjne w daszku też im coś tam go wpada... - wiem dzięki temu że papu mają sporo - siedzą sobie ładnie i grzecznie w zwartej kupce... wnioskuję, wiec że w pozostałych ulach to podobnie wygląda... z tym że to takie tam "zabawy raczej dla mnie" - natomiast jak ktoś chce mieć dobro pszczół na względzie... to wydaje mi się, że od osłuchania/pukania lepszym byłoby delikatne podniesienie ula w celu spr. ciężaru tj. oceny zapasu - jak lekki ul - to powód do niepokoju i wtedy można sobie tam pukać zaglądać etc - przy czym takie "ręczne ważenie uli" bardziej zasadne jest pod koniec stycznia no chyba, że ktoś wie, że "oszczędził papu na jeieni" to może się "pobawić wcześniej" - z drugiej strony też nie potrzeba podnosić wszystkiego... można spr kilka i wiadomo że reszta powinna mieć tak samo... co nie znaczy, ze jakiś ma mniej.. przy czym - wszystko kwestią skali... - w dużej pasiece ten co ma mniej a dostał tyle samo co reszra..... - ma mniej z jakiegoś powodu... wiec jak odpadnie - to niewielka strata a może i korzyść... wszak selekcja naturalna to najlepsze długookresowe lekarstwo…

No wiadomo, w wypadku że już po rodzinie to niewiele.
Ale sytuacje typu mysz w ulu, duże zawilgocenie czy np. brak żarcia (pomijam czy to się powinno stać) można zobaczyć.

Generalnie to masz rację, ale jak się ma pszczółki od niedawna, to też korci zwykła ciekawość. Wiem bo ubiegła zimowla była moją pierwszą, i bardzo ciekawiło czy mają się dobrze itp.

Ja to jestem ciekawski, czasem się sparzę ale w większości przypadków wychodzę na tym nieźle.
Gdy izolowałem przez pierwsze zimy matki to szedłem co miesiąc sprawdzać jak się ma kłąb . Nic się nie stało.
Do teraz idę raz, dwa razy w zimie z wężykiem,brak pokarmu raczej się nie zdarza ale bez matek tak ,wtedy kładę korpus na korpus i kwit. Nie ma problemu z brakiem pokarmu i czerwiem trutowym w lutym .
Kiedyś w początkach forum,jeszcze na wz miałem 3 rodziny ,po puknięciu w dwóch było słychać "szelest suchych liści " a w trzecim cisza.
Po rozmowie z Bogdanem sprawdziłem zapas ,na obsiadanych ramkach było zero pokarmu .Zima w pełni ,mróz, nie przeszły by tak samo jak ten jeden .
Wniosłem ule do ciemnego pomieszczenia zagrzałem tam ,gdy się ociepliło i ciepło weszło do uli ,strząsnąłem pszczoły(przy czerwonym świetle) z pustych ramek .
Pszczoły weszły na ramki z pokarmem,po uciszeniu się w ulach i wystudzeniu pomieszczenia ule wyniosłem na pole ,na mróz.
Dzieki temu zabiegowi nie straciłem dwóch rodzin .
Opisuję tutaj to jako ciekawostkę ale i plus ciekawości ,wszystko trzeba przemyśleć ,dziś pewnie wrzucił bym dwa kilo ciasta i kwit. Wtedy taka była opcja.
Mam też w domu ulik obserwacyjny ,wężyk-wylotek na zewnątrz wystawiony.
Zaglądam do nich co 2 -3 dni czasem codziennie (odsuwam tą sklejkę ).
Nie widzę żeby wpływało to strasznie na nich, może przyzwyczajone .
Przestały czerwić mimo że wiszą nad grzejnikiem ,tak samo było w tamtym roku .
Opisuje jak u mnie
parafrazując - "a czy to dobrze, czy to źle, to każdy pszczelarz(zdecyduje) wiedzieć powinien"

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

Jakby ktoś chciał zobaczyć jak wygłąda matka, bo dawno nie widział, akurat jest spoko pogoda, bo w okolicach ZERA. W ulu jest kłąb, nie można wiec wyciągać ramek standardowo, czyli do góry. Spowodowałoby to miażdżenie pszczół w kłebie. Ramki trzeba rozunąć, rozbierająć zgniazdo do lewa do prawa lub odwrotnie. Jak już się nacieszymy widokiem matulki, należy wszystko pozsuwać. Uważamy, by nic na dennice nie spadło, jak spadnie to tam zostanie na do wiosny. Kiedyś tak zrobiłem, dziś mi się po prostu niechce, a i sensu niema. Rodzinka przeżyła, a dowodów naukowych na plus i minus chyba nie ma. Mówi się o festiwalu sztucznych ogni nad pasieką, co też rozkłębia rodziny, z tą różnicą że nie jedna reaguje na huk, a wszystkie.

Zagadką jest dzięcioł, ule do których zapukał, i nie zdążył wszystkich zjeść - są znacznie dynamiczniejsze wiosną.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/

Maxik, Bezmatka lokalizuje po głosie, lub widoku z góry.3-4 sekundy.
O rozbieraniu gniazda nie ma mowy.

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.

baru0, nie chodziło o bezmatka. Celem było zobaczenie matki.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/

Jak kłąb będzie blisko wylotka to po głosie nie poznasz. Jedynie krótkie spojrzenie od góry na ramki wszystko Ci powie.

Jak to będzie wyglądać ?

Jak na filmie z postu "Dziwne zachowanie w jednym ulu"

Zajrzałem kamerą endoskopową i dziś przy -8 juz buczenie było słychać bez stetoskopu. Przy małym puknięciu w ściankę dało się słyszeć małą "przygazówkę".
Obydwa ule żywe, obydwa buczą, w jednym kłąb widać od dołu w drugim już nie, pewnie jest wyżej.
Link do nagranego filmiku z kamery.
https://youtu.be/hUXw1gRuFl8

Byłem wczoraj , u mnie dwa się osypały no ale to koszt nawłoci ogólnie na nawłoci na podkarpaciu cieniutko było i rodziny się bardzo osłabiły

ja do swoich musze zaglądnąć, ale nie zgodzę sie ze nawłoc bardzo osłabiła rodziny, najlepiej jednak robic odkłady po nawłoci łączyć.
Gdzie w okolicach Jarosławia masz nawłoć, tam wszystkie pola uprawiane

Pepemag, Chyba masz za lużno rozstawione ramki lub tak przekłamała kamera.Jak zacznie czerwić Zcieśnij tak na 9-10 mm

Nawłoć nie osłabia rodzin , tylko trzeba sprawdzić ile jest pokarmu na zimę w gniazdach Pajej, masz racje .Ja co roku zimuje na nawłoci i nic im nie szkodzi zimują bardzo dobrze

No powiem ci że to zauważyłem. Ścieśniłem na maksa od góry i juz bardziej nie ścieśnię. Ramki mam pękate od pokarmu bo miodu nie wybierałem w tym roku. Po drodze dostały cukru i nawłoć obok działki jedno pole obrosło.
Spróbuję na wiosnę cos zrobić, od góry są całkowicie uliczki scalone.

Zgadzam się z wypowiedzią. Któryś już rok z rzędu noszą nektar z nawłoci (całkiem sporo), potem uzupełniam braki syropem i zimują bez problemów.

tak to wygląda u mnie https://www.youtube.com/watch?v=LN1lDI0PHHM&t=1s

Pajej,

"Biało dość" - oglądałem chwilę tylko na wyrywki - mało co widać ale nisko siedzą - znaczy, że raczej ok, pokarm był.... Od siebie dodam tylko, że mi by się nie chciało tych korpusow pustych dawać na dół ale kiedyś też tak robiłem po czym ilość się zwiększyła a i stwierdziłem, że to chyba nie ma większego dla nich znaczenia ale jest istotne dla zdrowia mojego kręgosłupa

Na tej pasiece ok, ale jest na kanale najnowszy filmik z innej pasieki i tam jest gorzej. 2 rodziny pobudzone siedzą wysoko. Pokarmu dostały jesienią ale źle rozmieściła przez thymowar. W opisie tego filmu jest link do filmiku co pokazuje sytuację po zakarmianiu

Pajej,

Nie oglądałem tego drugiego filmiku... Ale pamiętam kiedyś jak się martwiłem przy pierwszych zimowlach że moje siedzą pod powalka I że mi 40 uli padnie z głodu... A one tak siedziały bo tak im się najlepiej podobało - dennice były osiatkowane to sobie poszły wyżej... Spokojnie doczekały wiosny (1 czy 2 odpadły ale już nie pamiętam szczegółów co tam było nie tak - chyba przeżyły tylko matek nie miały...) pokarmu też im nie brakło - siedziały pod powalka ale wyjadaly od dołu - tj przy pierwszym przeglądzie miały jeszcze spore wianki zapasu poszytego do górnej belki... Nawet ramki trzeba było ujmowac...

Z tego co widzę w prognozach to "zimy ma nie być" Choć tych ostatnich mrozów co przyszły to w prognozach wcześniej nie było... W każdym razie bez wielkich mrozów i z ociepleniami pszczoły sobie zapewne spokojnie poradzą o ile dostały na zimę wystarczającą ilość papu...

Dziś byłem na pasiece i "tradycyjnie" część znowu siedzi dość wysoko ale jestem spokojny bo to już pewna "norma" Przy tym zestawieniu dennicy osiatkowanej i poliuretanowrej powalko podkarmiaczki... Bardziej mnie zmartwila wybita mała dziura w daszku od dzieciola ale do pszczol się nie dobrał... A i do ula znajomej znowu cos z pazurami się dobieralo...

Mnie nie martwi to że siedzą wysoko tylko to że są pobudzone

Pajej, 8C towarzystwo sobie lata. Niektóre naszczęście, nic temu się nie zaradzi. Kilka stopni więcej i miałyby oblot.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/

Tylko jak kręciłem filmik to było ok 0st

Po lowa uli ma powałki ciepłe,wszystkie ok 12godz miały mały oblot i czyszczenie dennic.Co tu robić tym bardziej że od 27stycznia do 17 luty nie moge być w pasiece.Zakarmianie zrobiłem skromne/jak zawsze/tak żeby do marca starczyło ale chyba tym razem braknie.Pszczoły w sile średniej tak na 6-7 uliczek.Co radzicie?

Z jakiego powodu tak robisz? Szkoda ci 6 zł na 3 kg cukru? A co robisz w marcu? Co roku jakieś wygibasy z dokarmianiem ciastem czy liczysz, że wiosna przyjdzie najwcześniej od 1000 lat i klony zakwitną na początku marca?

Wiech, Z końcem marca wstawiałem zasklepione niewykorzystane ramki z jesieni a w tym roku ich nie mam .Nigdy mnie to nie zawiodło,odsklepione wstawione ramki plus kwitnaca w tym czasieiwa i olchadawały dobry rozwój.

Pszczołom chyba nie może przytrafić się nic gorszego niż pszczelarz kutwa z syndromem swędzących łap .
Edytowałem świątecznie

B-52, Chciałem wprowadzić trochę dyskusji moim wpisem,ale jak sie okazuje ciebie nie stać na dyskusje.Mimo to pozdrawiam i życzę beczek miodu w Nowym Roku

dzisiejszy dzień to tragedia
Zima, a niby ciepło, słońce + 11 i deszcz.
Skrzepnięte pszczoły można było zbierać szufelką,