FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Miód pitny
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=33&t=272
Strona 1 z 6

Autor:  Pawel_T [ 30 listopada 2007, 23:14 - pt ]
Tytuł:  Miód pitny

Jak sie robi miód pitny?- bo jak wiadomo miód (w każdej postaci) dobry na wszystko :P

Autor:  BoCiAnK [ 01 grudnia 2007, 22:52 - sob ]
Tytuł:  Forum

Paweł tylko w nałóg nie wpadnij



Forum DegustatorówPoczatek forum

Autor:  henry650 [ 02 grudnia 2007, 19:13 - ndz ]
Tytuł: 

No widze ze Paweł mnie uprzedził z pytaniem ale to raczej nie apteka tylko kulinaria
no ale jak zrobie taki miod zo jak wroce z londynu to moze któryś bedzie gotowy
:D :?:

Autor:  sabard [ 03 grudnia 2007, 21:08 - pn ]
Tytuł:  trunek

To zależy czy robisz dwójniak trójniak czy czwórniak- znaczy to czy jest stosunek miodu do wody 1:2 czy 1:3 czy 1:4 Trzeba mieć miód świeży niedojrzały niezasklepiony - tak między 24 a 28% wody - najlepiej miód wielokwiatowy. Trzeba kupić drożdży winnych i je rozczynić - niech się rozmnożą jak do wina. Potem przygotować roztwór wody z miodem dolać rozczynionych drożdży i trzymać w ciepłym w szklanej butli najlepiej założyć szczelny syfon szklany do wina . Po 3 miesiącach miód pitny jest gotowy lecz za świeży do spożywania. Trzeba poczekac con 3 lata a najlepiej 10 lat i zaprosić wszystkich co do tego czasu przeżyją z tego forum, zdegustujemy i powiemy ci czy zrobiłeś dobry miód pitny,a szczególnie czy masz jego wystarczające ilości.
Nie pamiętam, dokładnej książkowej receptury, ale kiedyś jakoś tak zrobiłem ok 25 litrów takiego trunku. Większość jednak zużyliśmy przed jego pierwszymi urodznami, jednak nie dalej jak przed dwoma tygodniami sprzątaliśmy z rodziną piwnicę i jedna butelka jeszcze się znalazła- ma to chyba z 20 lat ale jest super- to był dwójniak
Myślę że w imieniu wszystkich uczestników tego forum powiem Ci że czekamy na zaproszenie.
na degustację

Autor:  entrion [ 03 grudnia 2007, 21:15 - pn ]
Tytuł: 

to zależy jaki miodek robisz bo czwórniak jest do spożycia po 6 miesiącach a półtorak po min 3 latach i jezcze są miody korzenne z dodatkiem owocowym i wiele wiele kombinacji

Autor:  root [ 04 grudnia 2007, 11:45 - wt ]
Tytuł:  fosr.amonu

a co to jest ten fosf. amonu? bo tak czytam ten przepis i ten składnik mnie przeraża, bynajmniej sama jego nazwa.. :)

Autor:  minikron [ 04 grudnia 2007, 12:06 - wt ]
Tytuł: 

Fosforan amonu - nawóz, który w bardzo małych ilościach stosuje się do produkcji win, szczególnie do "nawożenia" matki drożdżowej, którą później wlewa się do nastawu.

Autor:  Paweł [ 13 marca 2008, 22:39 - czw ]
Tytuł: 

Jakiego najlepiej użyć miodu do wyrobu wina tak aby miało ono najlepsze walory smakowe no i procenty :D

Autor:  BoCiAnK [ 14 marca 2008, 09:47 - pt ]
Tytuł: 

Paweł pisze:
Jakiego najlepiej użyć miodu do wyrobu wina tak aby miało ono najlepsze walory smakowe no i procenty :D


Do wyrobu miodów pitnych nailepszym miodem jest spadź lisciasta (nie wiem dlaczego ale tak w książce pisze ) Ja gdybym robił to robił bym na miodzie Wielokwiatowym leśnym zawiera on całą gamę aromatów i smaków i kolor ładny :wink:

Autor:  apaczpk [ 17 marca 2008, 21:28 - pn ]
Tytuł: 

Ja robię miody pitne co roku i z praktyki wiem że najważniejsze są dobre drożdże.Co do miodów to nie polecałbym trunków na samym miodzie gryczanym,sam najczęściej używam wielokwiatu,czasem rzepaku ale robię też miksy z każdego gatunku miodu.Dobrym sposobem na nadanie fajnego smaku i co też ułatwia klarowanie jest dodanie do nastawu soku np.wiśniowego,z czarnej porzeczki.No ale najlepiej samemu wypraktykować swój sposób.

Autor:  StanleyK [ 18 marca 2008, 18:34 - wt ]
Tytuł: 

Od roku też się bawię z robieniem miodów pitnych, i na sm początek za radą kolegów z forum Winiarzy i Miodosytników zacząłem robić same trójniaczki owocowe niesycone. Na początek nie polecałbym robić półtoraków czy dwójniaków bo to wyższa szkoła jazdy. Najlepiej zaczynać zabawę z robieniem miodu pitnego trójniaka nie syconego owocowego i to najlepiej na drożdżach aktywnych, które można dostać kupić w sklepach inernetowych. Miód do robienia nastawu trójniaka to tak jak tu koledzy wcześniej już pisali, zaczynając od rzepaku, wielokwiatu, akacji, lipowego, malinowego jak i również gryczanego. Wszystko jest uzależnione od rodzaju miodu pitnego jak chcemy zrobić i jaki smak najbardziej ma być wyczuwalny. Ja na swoim koncie mam już zrobione 290l trójniaków owocowych o różnych nutach smakowych, które sobie spokojnie dojrzewają. Od czasu do czasu jak zlewam miód z nad osadu to sobie po troszku skosztuję i jest mi bardzooooo przyjemnie i wesołoooo.
W każdym razie zachęcam do robienia miodków pitnych szczególnie trójniaków bo prawie najkrócej dojrzewają około 1 roku są wyśmienitym trunkiem i są bardzo łatwe do samodzielnego zrobienia.
Jeżeli już się ktoś z Was zdecyduję na robienie miodów pitnych to zapraszam na forum Winiarskie tam można z naleź wszelkiego rodzaju przepisy i otrzymać od Braci winiarskiej fachowej pomocy wrazie niepowodzenia.
Oto link na forum Winiarzy i Miodosytników.

http://www.wino.org.pl/forum/index.php

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  apaczpk [ 18 marca 2008, 19:54 - wt ]
Tytuł: 

swoją drogą to szkoda ze nie ma w Polsce ogólnego zezwolenia na sprzedaż miodów pitnych przez pszczelarzy jak to jest np.w Niemczech.Bo taka produkcja i sprzedaż na pewno podnosi rentowność pasieki i wielu pszczelarzy nie miałoby problemu ze zbytem miodu i to po dużo lepszej cenie.Ale można to obejść uzyskując zezwolenie jednorazowe od np.burmistrza na sprzedaż miodów pitnych na jakiejś imprezie lokalnej,lub dodawać miód pitny jako pseudogratis np.do słoika miodu lipowego który kosztuje np.45zł:)
co do nastawu własnego miodu pitnego Najbezpieczniej zacząć jednak od miodów syconych(tzn.gotując brzeczkę miodową).

Autor:  StanleyK [ 19 marca 2008, 16:36 - śr ]
Tytuł: 

apaczpk pisze:
swoją drogą to szkoda ze nie ma w Polsce ogólnego zezwolenia na sprzedaż miodów pitnych przez pszczelarzy jak to jest np.w Niemczech.Bo taka produkcja i sprzedaż na pewno podnosi rentowność pasieki i wielu pszczelarzy nie miałoby problemu ze zbytem miodu i to po dużo lepszej cenie.Ale można to obejść uzyskując zezwolenie jednorazowe od np.burmistrza na sprzedaż miodów pitnych na jakiejś imprezie lokalnej,lub dodawać miód pitny jako pseudogratis np.do słoika miodu lipowego który kosztuje np.45zł:)
co do nastawu własnego miodu pitnego Najbezpieczniej zacząć jednak od miodów syconych(tzn.gotując brzeczkę miodową).




Może mi kolega wyjaśnić dlaczego najbezpieczniej jest zacząć robić miody sycone bo czegoś tu nie rozumiem ?

Moim zdaniem najlepiej jest właśnie robić miody niesycone, wówczas wszystkie pożyteczne składniki jakie znajdują się w miodzie pszczelim przechodzą do nastawu i o te właśnie składniki miód pitny jest wzbogacony. Natomiast przy syconym trzeba mieć odpowiednio duży gar do warzenia brzeczki. Następna sprawa to co najcenniejsze jest w miodzie pszczelim poprzez warzenie ulega zniszczeniu. No i nie wspominając już o staniu przy garze około godz. aby brzeczka która się w nim znajduje nie wykipiała i trzeba zbierać szumowiny, a i o poparzenie nie trudno.
Ja robię owocowe trójniaczki takie jak:
Czarnojagodziak, Czarnoporzeczniak, Śliwowiak, Winogroniak oraz z owocu dzikiej Róży.
Z całą odpowiedzialnością mogę kolegów zapewnić że w/w miody pitne niesycone owocowe są pycha, ale to trzeba się samemu przekonać robiąc odpowiedni nastaw. Polecam ,polecam i jeszcze raz polecam robienie niesyconych.

A tak już na marginesie dodam że w tym roku będę robił również trójniaczki niesycone, Maliniaka oraz Jerzyniaka ponoć jest to rewelka w smaku.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  entrion [ 19 marca 2008, 19:03 - śr ]
Tytuł: 

tak ale miodzik musi stać w ciepełku żeby "pracował" a co za tym idzie po roku i tak jego właściwości sąmniejsze a i nie wiadomo co robią ze składem leczniczym drożdżaki
a miody sycone są bespieczniejsze i żadziej się psują bo mają takie drożdze jakie da człowiek a nie dzikie

Autor:  StanleyK [ 19 marca 2008, 20:37 - śr ]
Tytuł: 

entrion pisze:
tak ale miodzik musi stać w ciepełku żeby "pracował" a co za tym idzie po roku i tak jego właściwości sąmniejsze a i nie wiadomo co robią ze składem leczniczym drożdżaki
a miody sycone są bespieczniejsze i żadziej się psują bo mają takie drożdze jakie da człowiek a nie dzikie




Entrion, w ogóle się z twoją tezą nie zgadzam, nie chce być tu zarozumiały ale troszkę już nastawuw zrobiłem. Miód pitny niesycony też się nie psuje tak jak Ty to twierdzisz. Do robienia miodów owocowych lub korzennych niesyconych muszę Ci powiedzieć, że tym bardziej daje się drożdże szlachetne i to jeszcze Aktywne aby mogły przerobić zapodany cukier czyli miód. W trójniaku jest go dość sporo i dzikusy na pewno nie potrafiły by go w całości przerobić gdyż BLG= 36 a to jest zbyt dużo jak na dzikie drożdże do przerobienia i w połowie fermentacji na pewno by zdechły od % natomiast szlachetne dają sobie spokojnie rade z przeróbką.
Tak więc nie zgadzam się z twoim tokiem rozumowania.
A co zaś się tyczy ciepełka, to miody czy wina najlepiej pracują w pomieszczeniach, gdzie temperatura oscyluje w granicach
18 –22stC. Gdyż podczas fermentacji burzliwej nie dochodzi do przegrzania nastawu i wszystko jest ok. Tak więc jak widzisz nastawy w brew pozorom jak by się wydawać mogło nie potrzebują aż tak wysokiej temperatury. W pomieszczeniach gdzie stoją nastawy wystarczy im temper. pokojowa i sobie spokojnie pykają.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  entrion [ 19 marca 2008, 20:58 - śr ]
Tytuł: 

jeszcze szczeże nie robiłem miodu tylko wina z dodatkiem ale się interesuje tym od dawna i sporo się naczyatłem w starej książce z lat 30
a jeśli chodzi o temperature pracy to wiem jaka jest ale enzymy z miodu polecą w przeciągu 0,5 roku a nastaw w trujniaku powinien stać rok więc czy go zagotujesz czy nie i tak masz po większości właściwości leczniczych
ale przyjemnośc już coś innego niewqażone na pewno mają lepszy aromat

Autor:  apaczpk [ 19 marca 2008, 21:19 - śr ]
Tytuł: 

zgadzam się Stanley ,że miody niesycone są lepsze bo nie zabija się poprzez gotowanie składników miodu które niszczy wysoka temperatura.Napisałem że początkujący niech zaczną od miodów syconych bo gotowanie brzeczki powoduje ze staje się ona odporniejsza na zakażenie np.przy przelewaniu do innych naczyń np.gąsiorka.Po prostu przy robieniu miodów niesyconych trzeba zachować sterylną czystość.A co do temperatury początkowej(burzliwej fermentacji) to dowiedziono że najwyższą zawartość alkoholu osiągano przy temp.18st.C

Autor:  entrion [ 19 marca 2008, 22:56 - śr ]
Tytuł: 

tak ale i tak po takim czasie w takiej temperatuże i tak miodek traci większość właściwości

Autor:  apaczpk [ 19 marca 2008, 23:29 - śr ]
Tytuł: 

No ale nie porównuj temp.18stC(nawet przez dwa lata) i temp.warzenia brzeczki.Najważniejsze enzymy w miodzie diastaza i inwertaza ulegają rozkładowi pod wpływem czasu i temp.Poniżej czas(w dobach) dla danej temp.po którym zawartość enzymów spada o połowę:
10stC diastaza-12600dób,inwertaza-9600
20stC diastaza-2400,inwertaza-820
80stC diastaza-1,2 doby,inwertaza-8min.
Za robieniem miodów syconych bez uszczerbku dla produkcji miodu przeważa też to że można je robić z tzw."pianki"jaką zbiera się z naczyń na miód przez cały sezon-a tam znajduje sie wiele zanieczyszczeń,grzybów itp.które warzenie brzeczki zabija.

Autor:  StanleyK [ 21 marca 2008, 19:07 - pt ]
Tytuł: 

apaczpk pisze:
No ale nie porównuj temp.18stC(nawet przez dwa lata) i temp.warzenia brzeczki.Najważniejsze enzymy w miodzie diastaza i inwertaza ulegają rozkładowi pod wpływem czasu i temp.Poniżej czas(w dobach) dla danej temp.po którym zawartość enzymów spada o połowę:
10stC diastaza-12600dób,inwertaza-9600
20stC diastaza-2400,inwertaza-820
80stC diastaza-1,2 doby,inwertaza-8min.
Za robieniem miodów syconych bez uszczerbku dla produkcji miodu przeważa też to że można je robić z tzw."pianki"jaką zbiera się z naczyń na miód przez cały sezon-a tam znajduje sie wiele zanieczyszczeń,grzybów itp.które warzenie brzeczki zabija.



Zgadzam się w pełni z kolegą apaczpk.

A tak na marginesie dodam, że warto by ten temat utrzymać przy życiu i było by dobrze, aby koledzy którzy robią miody pitne mogli się dzielić swymi spostrzeżeniami przy robieniu tego wspaniałego trunku.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  Liberator [ 22 marca 2008, 23:19 - sob ]
Tytuł: 

Zastanawiam się nie posiadam balonów do wina ale posiadam beczki Dębowe 20l i 30 l ciekaw jestem co sądzicie o użyciu ich do zastosowania przy winiarstwie czy drewno nie będzie miało wpływu na jakość smak i kolor wina

Irek

Autor:  Jerzy [ 23 marca 2008, 14:16 - ndz ]
Tytuł: 

irek62 pisze:
Zastanawiam się nie posiadam balonów do wina ale posiadam beczki Dębowe 20l i 30 l ciekaw jestem co sądzicie o użyciu ich do zastosowania przy winiarstwie czy drewno nie będzie miało wpływu na jakość smak i kolor wina

Irek


Biedzie mialo i to zasadniczy. Beczki, a nawet gatunek debu, to w winiarstwie rzecz podstawowa i czesto tajemnica. Powinno uzywac sie tylko beczek nowych, gdyz 'beczka' to tez jeden z tajnikow calego bukietu miodowego - to w trunkach markowych. Ale jezeli to nie jakis smierdzacy 'zlom' i dobrze ja wymoczysz, wymyjesz, wyparzysz, to dla siebie napewno zrobisz i bedziesz zadowolony. Nie moglbys zrobic tego na 'wystawe' takich win.

Dobrze, ze padl tu pomysl o stworzeniu kategorii tematowej o miodach, bo niejeden z nas moglby pomyslec przeciez, ze mozna kupic ksiazke o produkcji miodow i basta!
Ale ...niejeden moglby nakupowac sobie ksiazek kucharskich, bo chcialby dobrze jesc i co?
A g... ("guzik" :lol: ) - siedzialby glodny, bo ksiazki nie zje a samo jej posiadanie nie czyni z niego juz mistrza!

Dlatego pomysl stworzenia takiej kategorii teamtowej jest dobry, bardzo dobry - bo widze, ze niejeden tu z Kolegow juz to robi od lat i pewnie wie juz cos wiecej niz w ksiazce i dzieki dzieleniu sie uwagami i sugestiami mozna byloby uniknac wielu niespodzianek.

A zatem: KOLEDZY, DO DZIELA!!!

Sadze jednak tylko, ze przy kazdym przepisie powinna byc uwaga: "Nie jest wskazane dlugie probowanie" :wink: :lol:

Autor:  apaczpk [ 23 marca 2008, 16:23 - ndz ]
Tytuł: 

ja tak w przerwie między kolejnym łykiem alk.Miód powinien dojrzewać w beczkach dębowych ale nie wskazana jest jego fermentacja w beczkach drewnianych.Najłatwiej (co praktykuje) kupić duże(np.120l.) beczki do żywności np.w castoramie i tam robić fermentacje burzliwą.Potem dojrzewanie w beczkach dębowych.

Autor:  StanleyK [ 23 marca 2008, 16:30 - ndz ]
Tytuł: 

Miód Pitny z DR.

27.02.2008r. zrobiłem 50l nastaw na trójniaczka z Róży Rugosy i tak, fermentacja do końca a potem z tych że samych owocków II nastaw zrobię.
Na tę 50 –tkę dałem 15kg owoców Róży Rugosy, wody (syrop) 35l, 32gr Bayanusów, 14gr pożywki Actyvit i 22gr kwasku cytrynowego, początkowe Blg = 28. Miodu dałem jak na czwórniaka, czyli 9,4kg przeliczając na cukier, jak go drożdżaki przerobią to dosłodzę na trójniaka. Robię tak po raz pierwszy zobaczymy czy nie będzie żadnych problemów z fermentacją, by w przyszłości nie robić z nim restartu.

12.03.2008r. po dwóch tygodniach trójniaczek z Róży Rugosy został wzmocniony dodatkową porcja miodu.
Zaczynał na początkowym Blg= 28 dziś sprawdzałem miał 2-Blg, czyli że przez dwa tygodnie drożdżaki przerobiły około 26-Blg. Po dodaniu nowej partii miodu tj. 3,75kg przeliczając na cukier, Blg podskoczyło do 11. Po trzech godzinach od przeprowadzenia całej operacji z dodaniem syropu drożdżaki musiały się mocno posilić i zmocnieć, bo zaczęły na nowo szaleć czego przykładem jest
bulganie raz za razem.

9.03.2008r spowolnienie fermentacji BLG =3 i dodałem miód pszczeli czyli 3,75kg przeliczając na cukier Blg podskoczyło do 13 dodatkowo dodałem do nastawu pożywki Activit 11g. Nastaw trójniaka zaczął lepiej pracować. Trójniak z Dzikiej Róży który obecnie pracuje szykowany jest na słodki i na około 17-18%. Jaki mi on wyjdzie czas pokaże.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

[ Dodano: 2008-03-29, 09:43 ]
apaczpk pisze:
ja tak w przerwie między kolejnym łykiem alk.Miód powinien dojrzewać w beczkach dębowych ale nie wskazana jest jego fermentacja w beczkach drewnianych.Najłatwiej (co praktykuje) kupić duże(np.120l.) beczki do żywności np.w castoramie i tam robić fermentacje burzliwą.Potem dojrzewanie w beczkach dębowych.




Przepisy ogólne na wyrób 10 litrów miodu pitnego syconego

Rodzaj....: miód + woda +fosf.amonu + kwas cytr. ; min. czas dojrzewania

czwórniak: 2,5 l + 7,5 l + 4,5 g + 20 g ; 1 rok

trójniak....: 3,3 l + 6,7 l + 4,0 g + 25 g ; 2 lata

dwójniak..: 5,0 l + 5,0 l + 3,5 g + 30 g ; 5 lat

półtorak...: 6,6 l + 3,4 l + 3,0 g + 35 g ; 10 lat


Należy stosować silne MD (matki drożdżowa) na drożdżach winiarskich do win mocnych lub na specjalnych drożdżach do miodów pitnych.
Objętość MD wchodzi w skład objętości wody podanej w przepisach

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Autor:  apaczpk [ 20 maja 2008, 21:51 - wt ]
Tytuł: 

Wczoraj zlewałem nastaw z miodu pitnego wzbogaconego sokiem czarnej porzeczki.Wyszedł naprawdę przedni trunek, na tyle wyśmienity że dziś wykorzystując kiepską pogodę uważyłem i nastawiłem kolejny.A drożdże bayanus G995 to na pewno najlepsze dostępne do robienia miodów pitnych i jak ktoś zaczyna przygodę z pitnymi naprawdę szkoda czasu na eksperymenty z innymi.

Autor:  osarek [ 15 lipca 2008, 09:48 - wt ]
Tytuł: 

ja tydzień temu zlałem z balona miód pitny trójniak dobry wyszedł. jak będzie czas robie dwójniaka :D

Autor:  entrion [ 19 lipca 2008, 17:40 - sob ]
Tytuł: 

ty nie dwójniaka tylko grilla rób :mrgreen:

Autor:  osarek [ 19 lipca 2008, 21:57 - sob ]
Tytuł: 

Haha grilla też zrobię ale dwójniak lepszy od kiełbasy :D

Autor:  qtomek [ 25 sierpnia 2008, 14:13 - pn ]
Tytuł: 

Jak tam produkcja miodu pitnego czy może ktoś sie pochwalić ile czego zrobił w tym roku?

Autor:  johny180 [ 27 sierpnia 2008, 21:02 - śr ]
Tytuł: 

ja na próbe nastawiłem miod z sokiem wiśniowym i jeszcze zamierzam nastawić sobie trójniaczek :lol:

Autor:  Truteń [ 13 kwietnia 2009, 18:33 - pn ]
Tytuł: 

Mam kilka nastawów na sumieniu. Jeżeli będę mógł w czymś pomóc to jestem do Waszej dyspozycji.
Szczególnie polecam miody owocowe !

Miód owocowy(przepis ogólny na trójniaka) :
Miód: 3,3 l
Sok z owoców: max 2,5 l
Woda: 4,2 l

Autor:  Jerzy [ 28 stycznia 2010, 18:23 - czw ]
Tytuł:  Legalizacja produkcji na horyzoncie

apaczpk pisze:
swoją drogą to szkoda ze nie ma w Polsce ogólnego zezwolenia na sprzedaż miodów pitnych przez pszczelarzy jak to jest np.w Niemczech.Bo taka produkcja i sprzedaż na pewno podnosi rentowność pasieki i wielu pszczelarzy nie miałoby problemu ze zbytem miodu i to po dużo lepszej cenie.Ale można to obejść uzyskując zezwolenie jednorazowe od np.burmistrza na sprzedaż miodów pitnych na jakiejś imprezie lokalnej,lub dodawać miód pitny jako pseudogratis np.do słoika miodu lipowego który kosztuje np.45zł:)
co do nastawu własnego miodu pitnego Najbezpieczniej zacząć jednak od miodów syconych(tzn.gotując brzeczkę miodową).



http://lajt.onet.pl/wiadomosci/2119259,wiadomosc.html

[shadow=olive]Komisja "Przyjazne państwo" legalizuje bimber[/shadow]


Cos 'w temacie' jakby sie ruszylo, moze i pszczelarzom miody pitne bedze mozna sprzedawac, podobnie jak to jest u sasiadow.

Autor:  krzysglo [ 28 stycznia 2010, 18:48 - czw ]
Tytuł: 

Truteń pisze:
Mam kilka nastawów na sumieniu. Jeżeli będę mógł w czymś pomóc to jestem do Waszej dyspozycji.
Szczególnie polecam miody owocowe !

Miód owocowy(przepis ogólny na trójniaka) :
Miód: 3,3 l
Sok z owoców: max 2,5 l
Woda: 4,2 l


A drożdży nie trzeba ?

Autor:  CYNIG [ 28 stycznia 2010, 18:50 - czw ]
Tytuł: 

krzysglo pisze:
Truteń pisze:
Mam kilka nastawów na sumieniu. Jeżeli będę mógł w czymś pomóc to jestem do Waszej dyspozycji.
Szczególnie polecam miody owocowe !

Miód owocowy(przepis ogólny na trójniaka) :
Miód: 3,3 l
Sok z owoców: max 2,5 l
Woda: 4,2 l


A drożdży nie trzeba ?



Oj trzeba, trzeba i pożywka też by się przydała :)

Autor:  Jerzy [ 28 stycznia 2010, 22:10 - czw ]
Tytuł:  ???

Truteń pisze:
Mam kilka nastawów na sumieniu. Jeżeli będę mógł w czymś pomóc to jestem do Waszej dyspozycji.
Szczególnie polecam miody owocowe !

Miód owocowy(przepis ogólny na trójniaka) :
Miód: 3,3 l
Sok z owoców: max 2,5 l
Woda: 4,2 l
:D

[shadow=olive]A gasiorek tez potrzebny?[/shadow] :D :lol: :lol: :lol:

Tylko tak sie pytam.

Autor:  swiwojtek [ 28 stycznia 2010, 22:39 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
krzysglo pisze:
Truteń pisze:
Mam kilka nastawów na sumieniu. Jeżeli będę mógł w czymś pomóc to jestem do Waszej dyspozycji.
Szczególnie polecam miody owocowe !

Miód owocowy(przepis ogólny na trójniaka) :
Miód: 3,3 l
Sok z owoców: max 2,5 l
Woda: 4,2 l


A drożdży nie trzeba ?



Oj trzeba, trzeba i pożywka też by się przydała :)


O ile się orientuję to jest różnie z tymi drożdżami jakie rodzaje i ilości dajecie.

Autor:  CYNIG [ 28 stycznia 2010, 22:45 - czw ]
Tytuł: 

ja używam Bayanus G-995 i pożywkę ACTIVIT, przy czwórniaku z dodatkiem soku z aronii daję około 1g na litr brzeczki.

Autor:  Truteń [ 28 sierpnia 2010, 23:54 - sob ]
Tytuł: 

Drożdże i pożywka to oczywista oczywistość !
Istotny jest tez dobór odp. drożdży do "mocy na/ciężkości" nastawu i tu w przypadku czwórniaka odradzam bayanusy, a szczególnie g-995, które z premedytacją zalecam do trójniaków, a nawet dwójniaków choć do nich są bardziej sensowne szczepy nawet bayanusów.
Bardzo ważnym czynnikiem jest temperatura fernentacji i ph nastawu w jej trakcie.Wysokie temp. plus burze z silnymi wyładowaniami mogą zakończyć żywot drożdży nawet w trakcie poczatkowej fermentacji powyżej 22 blg.
Przy czwórniakach warto spróbować drożdży max odfemetowujących do 12-14%.
Bardzo fajnie wypadają wszelkie korzenne i mocno aromatyczne miody jako czwórniaki, a kiepsko miody delikatne i z małą ilością delikatnego soku owocowego.
Dla nieortodoksyjnych miodosytników polecam piątaka i czwórniaka jabłczana w 30-50% na czystym soku jabłkowym z cynamonem lub bez.Cynamonu daje się nie więcej jak 5-6g na 10 l nastawu.
Pozdrawiam i życzę udanych napitków
Trutek

Autor:  Truteń [ 29 sierpnia 2010, 00:05 - ndz ]
Tytuł: 

Miało być oczywiście JABŁCZAKA, czyli :

Czwórniak
Miód 2,5 l
Sok jabłkowy 3- 5 l
Woda 4,5 - 2,5 l
i opcjonalnie Cynamon 5-6 g(ja daje do pojemnika fernentacyjnego na 10-14 dni w czsie f.burzliwej, ale też można sycić).

Piątak
Miód 2 l
Sok jałkowy 5 l
Woda 3 l
opcjonalnie Cynamon 5-6 g
Tu w przypadku b.słodkich jabłek może nam wyjść coś a'la czwórniak

Pozdrawiam
Trutek

Autor:  CYNIG [ 29 sierpnia 2010, 09:17 - ndz ]
Tytuł: 

Truteń pisze:
Drożdże i pożywka to oczywista oczywistość !
Trutek


Weź poprawkę, że to jest forum pszczelarskie i to nie jest oczywistość, zresztą nawet na http://wino.org.pl/forum/ trafiają się wątki ze zrozpaczonymi autorami win, którzy dali piro ale o drożdżach nie pomyśleli :)

Truteń pisze:
Istotny jest tez dobór odp. drożdży do "mocy na/ciężkości" nastawu i tu w przypadku czwórniaka odradzam bayanusy, a szczególnie g-995...
Trutek


Bardzo chętnie bym poczytał Twojej argumentacji przeciw tym drożdżom dla czwórniaków. Według mnie dla początkujących (a o takim czytelniku tutaj piszemy) mają kilka zalet. Ruszają z kopyta bez zabaw z matką drożdżową, pracują szybko w niewysokich temperaturach i trzeba duuużo wysiłku, żeby coś się popsuło przy czwórniaku. Oczywiście zżerają cały cukier do zera, ale w końcu czwórniaki z definicji są lokowane w trunkach wytrawnych.

CYNIG

Autor:  Truteń [ 29 sierpnia 2010, 12:55 - ndz ]
Tytuł: 

Sorki CYNIG, ale pszczelarze to w moim mniemaniu to elita wśród amatorów miodosytnictwa i uważam, iż pewne oczywicte oczywistości są dla Nas Pszczelarzy logiczne, naturalne i oczywiściw oczywiste.
Co do tych konkretnych bajanusów to jedyne co im mogę zarzucic to żarłoczność i przy czwórniakach na miodach delikatniejszych pewna nijakość produktu końcowego zwłaszcza w przypadku miodów czystych i owocowych na delikatnych owocach.Szczególnie słabo miodowo w smaku wypadają czyste na miodach wiosennych, a korzenne i czyste z dodatkiem gryki to już inna historia(np.: dodtek 250ml do 0,5l do wsponianego wyżej Jabłczaka miodu grycznego nadje mu zupełnie inni/lepszy - moim zdaniem - smak).
Pozrawiam słodko!
Trutek

Autor:  CYNIG [ 29 sierpnia 2010, 14:15 - ndz ]
Tytuł: 

OK,
jasne.
Ja jestem zwolennikiem bardziej zdecydowanych smaków, dlatego czwórniaki i trójniaki ale z dodatkiem około 20% soku aroniowego są na czele trunków :)

Pozdrawiam

Autor:  Truteń [ 29 sierpnia 2010, 21:06 - ndz ]
Tytuł: 

Ja równiez zdecydowanie bardziej lubię wyraziste miody, ale w owocowych istnieje ryzyko przegiecia w owocową stronę i dla takich "mocnych" owoców niewielki dodatek miodu lipowego lub/i gryczanego pozwala zachowć rónowage między "owocowością", a "miodowością" bukietu.
Z własnego doświadczenia takim, jak My amatorom zdecydowanych smaków polecam Tarkę, czyli owoc Śliwy tarniny. Super wypada ona w miodzie pitnym jako jedyny dodatek, ale i z cynamonem, cytrynką(w całości ze skórką) i gożdzikami też bardzo fajnie wychodzi.
Dla chętnych podaje mój autorski przepis:

Tarniniak z korzeniami:
Miód: 3,3l (w tym 2 l ciemnego wielokwiatu, 0,25l lipowego i 0,75l gryczanego)
Owoce: 2-2,5 kg całych niepestkowanych o.Traki(najlepiej przemrożonych)
Woda: 5,2 - 4,7 l ( w zalezności od ilości i soczystości owoców)
Dodatki/przyprawy: 2 cytryny, 1,5 laski cynamonu(około 9-10g), 6-9 gożdzików.

Owoce należy rozdrobnić i miazgę z pestkami zalać 1/4 brzeczki lub syty(je nie sycę), cytryny sparzyć i pokroić w plastry, pozostałe przprawy korzenne wrzucić do miazgi wraz z cytrynami i po zaczynieniu, czy to klasycznie MD, czy uwodnionymi aktywnymi pozostawić całość razem na 7-10 dni.Po tym czasie odcisnąć miazgę na sicie lub w prasie(delikatnie aby nie zmiażdzyć pestek), a płynną część nastawu uzupełnic resztą brzeczki(przy syceniu musimy ją wystudzić by drożdży nie "ugotować").Cytryny w miarę możliwości można wyłowic z nastwu kilka dni wczesniej, a przy tłoczniu na prasie koniecznie należy ją wywalić przed tłoczeniem.

Pozdrawiam i życze udanych nastawów!
Trutek

Autor:  Jerzy [ 02 września 2010, 05:57 - czw ]
Tytuł: 

Koledzy CYNIG i Trutek - nie konczcie tej 'polemiki', bo ciekawe rzeczy wychodza, a temat wyrobu miodow pitnych lezy na lopatkach.

Skoro sie znacie, a widac, ze tak, to popiszcie tutaj troche wiecej.

Wiadomo, ze kazdy facet lubi raczej wszystko bardziej 'zdecydowane' :wnerw: , kolonska tez, a wyglada na to, ze i miody.
Ale gusta moga byc przeciez rozne nawet wsrod facetow.
Lecz to zupelnie inna sprawa, jak to:

Jak zrobic dobry miod pitny?
Jakie receptury bylyby wskazane na poczatek, a moze cos nowego, regionalnego, itd.?


Czekamy!!!!!! :pijemy: :piwko: :brawo:

Autor:  CYNIG [ 02 września 2010, 09:25 - czw ]
Tytuł: 

Jerzy, miody pitne to temat rzeka.
Jak już podawałem, skarbnicą wiedzy jest http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=8 .
Oczywiście jeśli któryś z kolegów będzie miał pytania i potrafię pomóc to na 100% się odezwę.

CYNIG

Autor:  Ted07 [ 02 września 2010, 15:19 - czw ]
Tytuł: 

Koledzy cieszę się, ze powstał ten temat.
Mam pytanie jaki przepis na miód pitny lub nalewkę polecicie na początek?

Autor:  CYNIG [ 02 września 2010, 16:08 - czw ]
Tytuł: 

bardzo łatwy jest opisany czwórniak aroniowy (wytrawny), chyba nie można go zepsuć :) no i stosunkowo szybko jest zdatny do spożycia :)

Autor:  Jerzy [ 03 września 2010, 04:49 - pt ]
Tytuł: 

Ted07 pisze:
Koledzy cieszę się, ze powstał ten temat.


Ted07 - "odkrywasz Ameryke" juz nie pierwszy raz - ten temat "nie powstal teraz", a juz dawno, tylko czas go mocno przykurzyl i jak sobie przelecisz wszystko od poczatku, to dopiero bedziesz 'odkrywac'! :bosie:

CYNIG pisze:
Jerzy, miody pitne to temat rzeka.


CYNIG - masz absolutna racje, ale gdy dyskusje poprowadza ci, ktorzy sie na tym znaja wiecej, a glownie maja juz jakas praktyke, to temat stanie sie bardziej uzyteczny praktycznie, bo byc moze niejeden chcialby sprobowac tej sztuki, ale brak pewnosci.
Tez mam sporo notatek na ten temat, ale sam wiesz, ze to nie wszystko.
Receptury sa bardzo interesujacym tematem, ale wazniejszym jest zadbanie o poprawny przebieg calego procesu przygotowawczego i fermentacyjnego.
Zdaje sobie sprawe z tego, ze wielu sposrod znawcow moze miec odmienne zdanie w tych kwestiach, ale to wcale niekoniecznie musi oznaczac, ze tylko jeden robi dobrze, a drugi juz zle - mysle, ze lepiej wymienic zdania i opinie na ten temat juz przy butelce gotowego trunku, bo wtedy nie ma juz oporow przed 'szczera' dyskusja - pod warunkiem, ze na jeden wieczor nie przeznaczy sie zbyt duzo gatunkow do przetestowania. :nonono: :uśmiech: :pijemy:

A teraz warto ten temat dalej pociagnac i wlasnie do tego Was obu zachecam - a moze ktos jeszcze jest tutaj, kto tez chcialby zabrac glos? :thank:

Autor:  CYNIG [ 03 września 2010, 09:16 - pt ]
Tytuł: 

ok Jerzy przekonałeś mnie :)

to kolejny krok który ma różne rozwiązania i zagorzałych zwolenników i przeciwników danych metod.

Robiąc miody z dodatkiem owocowym zawsze jest problem jak uzyskać ten owocowy ekstrat. Ja z wrodzonego lenistwa i zamiłowania do wygody wrzucam owoce do sokownika parowego. Mam świadomość, że tracę zapewne część aromatu i jakieś nuty smakowe ale jednak w warunkach mojej kuchni jest to rozwiązanie najprostsze
Pakuję owoce do sokownika tak żeby w końcu uzyskać sok w ilości około 20% całkowitego wsadu.
Dzięki temu mam czyściutki sok a część dzikich drożdży wybija temperatura.

Możemy także stosować fermentację w miazdze i odciskanie po kilku dniach albo ewentualnie tłoczenie na zimno, ale ja tego nie stosuję wiec nie będę się mądrzył :)

P.S Truteń przedstawił przepisy ze składem ilościowym, ja jestem zwolennikiem pomiarów zawartości cukrów aerometrem (kilkanaście złotych w supermarketach). Zwłaszcza jak robimy miody z owocami i nie potrafimy oszacować zawartości cukrów w soku

Autor:  krzysglo [ 03 września 2010, 12:42 - pt ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
P.S Truteń przedstawił przepisy ze składem ilościowym, ja jestem zwolennikiem pomiarów zawartości cukrów aerometrem (kilkanaście złotych w supermarketach). Zwłaszcza jak robimy miody z owocami i nie potrafimy oszacować zawartości cukrów w soku


Dzięki Tutniowi, to ja mam nastaw trójniaka.
I myślę, że też jest zwolennikiem pomiarów, bo polecił mi zakup urządzenia do pomiaru Blg.

Strona 1 z 6 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/