Marek Podlaskie pisze:
Może i rój wróci ,ale jak matula wypadnie z ula ,z obciętym skrzydełkiem i nie będziemy na pasiece to

.Miałem ,tak w ubiegłym roku i rój wyszedł z ula ,wrócił do ula ,ale ta niestety została pod ulem.A taka ładna była amerykańska,znakowana

Czy padła ,czy by odleciała i tak byś jej nie miał bo cię nie było tego dnia na pasiece. Pociesz się że przynajmniej pszczół nie straciłeś tylko matkę i to jest właśnie argument za. Szczególnie jeśli wywozi się na pożytki dalej i rzadko dojeżdża. Ja u siebie stosuje podcinanie jednego skrzydełka długiego o 1/4 i przypadków wymiany matek z tego powodu nie zaobserwowałam . Występują one natomiast gdy po kolei bierzemy matki i nie myjemy rąk z miętą przenosimy feromony innej matki i pszczoły biorą własną mateczkę za obcą. To jednak wina pszczelarza a nie podcinania skrzydełka. Trzeba też to zrobić sprawnie nie można podciąć mniejszego skrzydełka odpowiedzialnego za wydawanie dźwięków lub nóżki. Matki rekordzistki mam nawet 5 letnie ,8sztuk. Nie ma też zmniejszenia czerwienia, gdybym coś takiego zauważyła zostały by wymienione przeze mnie osobiście.
Ewa