FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam Was.
Na początku chciałem się przedstawić:
Jestem początkującym pszczelarzem i posiadam 10 pni w ulu wielkopolskim. 5 rodzinek zakupiłem na wiosnę i zacząłem moją przygodę, która przeradza się w pasję ...
Robiłem odkłady w czerwcu i poddawałem im matki bucfasta zakupione u pobliskiego hodowcy. Ze zrobionych 5 z jednym coś się stało i i tydzień temu zauważyłem pusty ul. brak wogóle pszczół. Wszystkie ramki z pokarmem zostały (wszystkie rodzinki są zakarmione i przygotowane do zimy. Dzisiaj będąc w pasiece postanowiłem pozbierać ramki z tego ula a tam patrzę a matka chodzi sama po ramkach i dalej brak pszczółek - i stąd moje pytanie czy taką matkę mogę jakoś przechować czy to nie możliwe i skazana jest na śmierć. Bardzo mi jej szkoda bo ładnie czerwiła ...Pozdrawiam

Jak została tylko matka to teraz są chłodne noce i ona zaziebiła plemniki jak bys ją dał do rodziny to by czerwiła tulko na trutnie. Taka matka to tylko zrób patykiem pod tym ulem dziure i zgniec i do tej dziurki ją daj. Pozdrawiam miły_marian

Najpierw przygoda, potem pasja.
A gdzie wiedza ? Jak pojawi się wiedza to zacznie się hobby a ono zaczyna być kosztowne. Oj bardzo kosztowne.
Kolego. Posiadnięcie pszczół i oczekiwanie korzyści z tego tytułu płynących to jak chodzenie gołymi kolanami po cierniach.

NIE OD RAZU KRAKÓW ZBUDOWANO. za jakiś czas na pewno i wiedza będzie jeżeli jest pasja.

Nie wątpię. Ale Kraków długo budowano. Oj długo.
Nie chcę się prześmiewać ale w naszym fachu na skróty nie wychodzi, raczej upada.

Jak jest pasja, to nauka będzie do końca życia.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Witam odnośnie wiedzy skoro kolega pisze - od ponad roku czytam co się da odnośnie pszczół, wypytuje znajomych pszczelarzy - a na forum rzuciłem pytanie bo sądziłem, że może ktoś ma jakiś sposób nie znany mi aby mateczkę uratować ....


Dziękuję Panie Marianie za odpowiedz w moim pytaniu

Może to brzmi dla ciebie strasznie, ale niektórych matek nie ma sensu ratować .I to jest właśnie taki przypadek matka która nie potrafiła wypracować sobie rodziny jest albo chora albo bezpłodna. Oba przypadki ją dyskwalifikują. Na pewno też zaziębiona, jak opisał to jeden z poprzedników. Ulżyj jej w cierpieniu niech się nie męczy. Niestety.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.

Witam jestem początkującym pszczelarzem i poradźcie co robić. Dziś zajrzałem do ula a tam 3 mateczniki,przeszukałem dokładnie ul i matki nie znalazłem. I co teraz kupić matkę czy łączyć z inną rodziną?

Jak jesteś pewien że matki nie ma to połącz zrywając mateczniki, jak nie jesteś pewien zerwij mateczniki i jeśli mają czerw za trzy dni będą mateczniki ratunkowe i wtedy okaże się czy matki nie ma, jak nie pociągną mateczników a mają czerw to matka jest i chcą ją wymienić a skoro chcą o tej porze ją wymienić to należy ją znaleźć, zlikwidować i rodzinkę połączyć z inną jeśli nie jest zbyt silna, bo jak duża rodzina to szukaj matki by ją skasować i poddać unasienioną ale z już ograniczonym czerwieniem. Może jeszcze gdzieś kupisz.