FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam
Ostatnio po głowi coraz częściej chodzi mi całosezonowa walka z varozą.
moje pytanie brzmi czy można używać kwasu mlekowego przy każdym przeglądzie oczywiście omijając ramkę z matką?
i jeżeli będę tak go stosował to czy mogę zamienić raz na miesiąc kwas mlekowy na ambrozol ?
Pozdrawiam

Lej co chcesz i ile chcesz, przeciez Ty ten miód będziesz później jadł

_________________
Nie mów że coś jest niemożliwe
jeśli tego nie próbowałeś

Nie on będzie sprzedawać komu się da i jak sie da, jak większość. Jak tylko dla siebie to 2 ule to za dużo w pasiece

Nie bardzo widzę w tym sens.
Kwas mlekowy nie działa na pasożyta pod zasklepem, więc o tej porze roku kiedy waroza siedzi głównie na czerwiu, będzie nieskuteczny.
To że kwas ten jest naturalnym składnikiem miodu, nie oznacza że można go stosować w trakcie całego sezonu. Raczej jest to niedopuszczalne.
Ostatnia sprawa,
leczenie na wszelki wypadek, nawet środkami naturalnymi mija się z celem. Wprowadza niepotrzebny niepokój do rodziny, trzeba tez pamiętać że kwasy stosowane w nadmiarze mają ujemny wpływ na same pszczoły.
Najlepiej stosować obserwację naturalnego osypu pasożyta wiosną i jesienią (dennica z siatką i wkładka) i dopiero przy jego podwyższonym występowaniu przystępować do leczenia. W sezonie jeśli są rodziny silnie porażone trzeba je leczyć, ale wtedy wyłączyć z produkcji miodu.

Trochę się mylisz w tym temacie nigdy nie wybijesz całej warrozy nawet jeśli nie będzie czerwiu krytego bo to walka z wiatrakami teraz spokojnie wytłuczesz 20% które siedzi na pszczole, ale nie polecałbym pryskać teraz ze względu na miód lepiej pryskać w sierpniu po sezonie.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/

Przede wszystkim: kwas to kwas i podany zewnętrznie obojętny dla żywych istot nie jest:
- kwas mlekowy zabija czerw otwarty
- ambrosol zawiera kwas szczawiowy, zatem nie powinien być stosowany częściej niż raz na jedno pokolenie pszczół, a więc w okresie pożytkowym nie częściej niż raz na 6 tygodni. Stosowałem wczesną wiosną, działa.

Cały sukces w walce z varroa przy użyciu kwasów to wykonywać zabiegi w
ściśle określonych terminach .Jest to warunek wręcz konieczny. Drugim nie mniej ważnym czynnikiem to wykonywać je przy użyciu /kwas mrówkowy, szczawiowy/ sprawdzonych narzędzi . Wtedy ograniczamy ilość zabiegów do minimalnej ilości .W moim przypadku są to trzy zabiegi ,plus ramka pracy. Nadmierna ilość zabiegów przy użyciu jakichkolwiek specyfików jest szkodliwe szczególnie dla naszych podopiecznych . Woda w nadmiarze może zabić człowieka. Pozdrawiam

rever,

jest tylko taka różnica, że w sezonie bez czerwiowym osiągniesz skuteczność ponad 90% . Dla mnie jest to wystarczające, przy założeniu że nie wykonuję tylko jednego zabiegu.
W tej chwili trzeba leczyć tylko rodziny silnie porażone, które w tym stanie nie dociągną do końca sezonu.

Mam ogromną prośbę nie powtarzajcie plotek z resztą nie prawdziwych jak ktoś coś takiego piszę to już wiem że kwasu mlekowego nigdy nie stosował nie wiem kto to wymyślił ale co jakiś czas się powtarza. Dwa sezony stosuje kwas mlekowy i podkreślam czerw otwarty jest był i będzie nic się z nim nie dzieje złego. Jakby tak było to nikt by go nie stosował bo by były ogromne straty wyobraźcie sobie że nagle nie ma czerwiu otwartego przecież to ogromna strata. Tak sobie myślę że takie ploty wymyślają producenici leków np.apiwarolu żeby nie stosować kwasów które są o wiele tańsze. Oczywiście plastry zamgławiamy a nie zalewamy że wszystko pływa w kwasie. Matkę omijamy z zasady zawsze, ale jak się opryska przez przypadek to też nic się nie stanie mi to się przytrafiło kilka razy i matulki mają się dobrze.

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/

rever ma rację. Kwas mlekowy nie szkodzi pszczółkom w żadnym stadium rozwoju. Stosowanie jednak co 7 dni, to spora przesada. Po co stresować pszczoły. Z marnym efektem. Trzeba troszkę pomyśleć, by zabieg był skuteczniejszy i zastosować kwas mlekowy bez obecności czerwiu. Prawie każdy robi odkłady, zastosujcie na odkład i macierzak. Odkład zróbcie z matecznikiem lub matką nie unasienioną. Macierzak pozbawcie czerwiu do zera. Rójka to też dobry powód do zastosowania kwasu mlekowego, zarówno naturalna jak i stworzona sztucznie. Równie dobre jest systematyczne pozbawianie rodzin czerwiu, używając izolatora 3 ramkowego na pożytku a po nim stworzenie zbiorczego odkładu z ramek izolowanych. Na rodzinę bez czerwiu zastosować oprysk i wypuścić matkę by sobie pohulała.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.

Posty powinno się czytać od ostatniego, zawsze na końcu wypowiadają się praktycy. Kwas mlekowy jest neutralny dla pszczół i miodu. 15% kwas to jakbyście serwatką lalki po pszczołach. Co 7 dni to mocna przesada.