FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam kolegów i koleżanki pszczelarzy.
Mam takie pytanie, a mianowicie jaką średnią wydajność miodową uzyskujecie z ula w czasie sezonu? Wiadomo, że są różnicę w każdym sezonie, a poza tym zależy to od tego jaka baza pożytkowa jest na danym terenie. Ale każdy wie mniej więcej ile litrów lub kilogramów w sezonie uzyskuje ze swojej pasieki.

Jak jest slabszy sezon 100kg ,w lepsze lata nawet 150

Ja podobnie jak pisiorek☺

z jednego ula

U mnie około 10 słoików 0.9l z ula.

jedni maja z jednego, inni z całej pasieki. Takim co mają w tym sezonie 100kg jestem skłonny oddać moją pasiekę - by tylko pokazali jak to się robi.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/

znam takich co tym sezonie mają 0 słoików, i nie zapowiada się że coś jeszcze wezmą.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/

Ja oczywiscie te 150kg to wazrcie napisalem faktycznie wykrecam dobrze ponad 200 hehe

W pasiece stacjonarnej na nie przepszczelonym terenie zbiory miodu to okolo 20 l .to jest srednia mojego kolegi ktory pszczelarzy lata .zdarzaja sie marne sezony i lepsze .inna sprawa jest gdy sie pszczoly wozi lub jest obfity teren spadziowy .np w wadowicach wtedy mozna zarobic

Widzę że koledzy nieźle podpuszczają Ja w zeszłym roku uzyskałem około 30kg na ul i w moim terenie to rewelacyjny wynik był.

tyle to ja biorę z późnych odkładów, w tym roku już mnie ręce bolą od odsklepiania




dokładnie tak 2 lata temu pszczelarze z wadowic i bliskiej okolicy mieli możliwość uzyskania odmianowego miodu czekoladowego, bynajmniej sobie nie żartuje wyglądał i konsystencje miał jak nutella no ale tak jest jak się stoi koło lasu kakaowców, w tym roku leci manna z nieba tylko trzeba mieć odpowiednie matki oraz rzecz jasna ule bo bez tego nici

_________________
xyz

kudlaty, zapomniałeś o kranikach żeby nie pieprzyć się z odsklepianiem tylko od razu do beczek lać. Kraniki to ważna sprawa.

jak to mówią na puste to i Salomon nie naleje

Ps pasiekę mogę zakosić jak ci zbywa powiedz tylko kiedy uwolnię cię od tego ciężaru bo widzę że strasznie ci ciąży, pszczoły to nie tylko miód, pracując z nimi można wiele zobaczyć i się nauczyć wystarczy tylko rozumieć co do nas gadają, czy miód jest czy nie to kwestia drugorzędna, nie żyjesz z tego więc to chyba nie problem

_________________
xyz

jak na razie w tym roku wyszło mi 21kg pozostała jeszcze nawłoć może uda się coś zebrać

zbyszek58, zadajesz pytanie na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć. To wszystko zależy od tak wielu czynników, że poza tymi wielkimi jajcarskimi liczbami podanymi przez.żartownisiów wszystko może być prawdziwe. Podam ci przykład, kolega stał obok mnie w ubiegłym roku na rzepaku pszczoły równe, pogoda jak ta lala wzięliśmy obaj po dwa korpusy miodu rzepakowego z ula, ja zostałem na tym na swoim miejscu bo mam tam trochę akacji a on by mi się nie wcinać bo był gościnnie na rzepaku, przeniósł się za Wałbrzych na kolejny rzepak bo tam zakwita 2tygodnie później niż u mnie i przytulił kolejne 30 kg z ula, a potem pyknął jeszcze lipę i wrzos który był w ubiegłym roku całkiem.całkiem i średnia z ula mu wyszła konkretna coś koło 90 kg. Mój sezon skończył się na akacji wymieszanej z dokwitającym rzepakiem i był bardzo fajny ale nie.taki jak kolegi... A wystarczy kuku, ot jak mam w tym roku złamana noga i jest po sezonie jakieś smętne resztki brat wybrał z uli. Jedni regularnie biorą dużo inni tak.samo regularnie mało, to kwestia umiejętności,.bazy pożytkowej, nosa do pogody i szczęścia które sprzyja tym kumatym z reguły. Pozdrawiam.

_________________
https://t.me/pump_upp

Wiem oczywiście, że pytanie nie należy do najłatwiejszych. I jest wiele czynników wpływających na tą wydajność ( napszczelenie terenu, wiedza i doświadczenie pszczelarza, baza pożytkowa, czy pasieka jest wędrowna, no i oczywiście pogoda). Chciałem tylko się dowiedzie, jaka jest średnia. U mnie wygląda to tak, że część pasieki przewożę tylko na rzepak i od kilku lat na grykę. Poza tym reszta pszczół stoi przy domu. Od kilku lat regularnie osiągałem około 33-35 l z ula. W tym roku jest nieco słabiej bo pomiędzy rzepakiem, a lipą wielokwiatu i akacji praktycznie nie było. Lipa niby u mnie kwitła, ale przez pierwszy tydzień jej kwitnienia padał deszcz i było chłodno, więc miodu jak na lekarstwo. Za to na grykę jest wspaniała pogoda bo sporo deszczy i ciepło. Ale w całym sezonie nie liczę nawet na 30 l z ula w tym roku. Także rok bardzo przeciętny. Nie zacząłem tego tematu po to abyśmy się przechwalali. Chciałem tylko poznać jak to wygląda u was. Co do zdrowia, to niestety nie mamy na to wpływu, podobnie jak na pogodę. Zdrowia życzę Rob i udanych kolejnych sezonów.

Wydaje mi się , że wydajność miodowa jest tylko jednym i wcale nie najistotniejszym parametrem w hodowli pszczół i radził bym za bardzo się nim nie przejmować. Bo każdy ma inne priorytety , pożytki czy nawet wolny czas do dyspozycji na pszczoły , nie mówiąc już o ulach , wyposażeniu technicznym. Dla jednego priorytetem będzie wyciągnięcie jak najwięcej z jednego ula , a drugi postawi na ilość rodzin w pasiece , ale na mniejszą średnią z ula i obaj będą mieli swój sposób. Jest jeszcze sprawa wędrówek z pasieką za pożytkami ? Tak że widzimy że ten wskaźnik jest tylko czysto ekonomiczny , ale życie to nie tylko ekonomia ? za wszelką cenę.
Pozdrawiam
Tadek

Tak jak już pisałem wcześniej, zadając to pytanie nie chodzi mi o to aby chwalić się ile kto z ula wyciągnął. Wiadomo, że jedni nastawiają się na sprzedaż odkładów lub rodzin na wiosnę. Inni na hodowlę matek, a jeszcze inni na pyłek. Poza tym w tym roku na moim terenie pszczoły bardzo źle przezimowały, więc na pewno część pszczelarzy skupiła się na odbudowie swoich pasiek. Ale przecież po to właśnie hoduje się pszczoły, czyli dla miodu. I większość pasiek w Polsce jest jednak nastawiona na miód. No bo po co komuś nie wiadomo jaka ilość rodzin pszczelich, przecież nie po to żeby patrzeć tylko na nie i zakarmiać cały rok, bo to akurat nie sztuka.

Rob, TY się już nie wymawiaj złamaną nogą przyznaj się że nie masz smykałki