Panowie, przepraszam za głupie pytania ale tak naprawde to przecież nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Dużo czytałem o pszczelarstwie, jednak wszedzie jest to raczej "ogólnikowo"(przynajmniej dla mnie - zawsze pojawiaja sie jakieś wątpliwości) zawsze autor tekstu pisze że wszystko zależy od wielu czyników (pogda, pozytek itp.) i że pszczelarz powinnien miec wyczucie jak i co zrobić. Nie ma jakiś konkretnych procedur jak postepować z pszczołami. Każdy ma własne "najlepsze" sposoby

Czytałem ksiązki, fora i oglądałem filmiki (m.in. "tomemiodek"). Teoria to nie wszystko.. gdym chiał sie nauczyć jeździć na rowerze czytając o tym to raczej była by z tego kicha. Wiem że jest tu wielu pszczelarzy z długoletnim doświadczenie i pasiekami po kilkadziesiąt lub klika set rodzin a moje pytanie i ilość pszczół to jakis żart.. Chcialem jeszcze dodać że mam 20 lat, nikt w mojej rodzinie nie mial pszczół, nawet w mojej w wiosce nikt sie raczej na tym nie zna.. i dla tego zdecydowałem sie na to forum. Jeszcze nie napisłem że moje wątpliwości zrodzily sie po przeczytaniu tego
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... php?p=6105 tymbardziej że z 2 tyg. temu przesiedliłem pszczoly do innych uli, matki nie są oznakowane i nie mam poprostu pewności czy sie wtedy z nimi cos nie stało.. a ten czerw nie daje mi spokoju..
ps. w skrócie poprostu brak mi doświadczenia. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i pozdrawiam!
