FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 sierpnia 2025, 01:41 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 235 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 12 października 2014, 20:42 - ndz 
emka24 pisze:
W komórce pszczelej samica roztocza składa z przeważnie 4 zapłodnione jaja,a w komórce trutowej 5 zapłodnionych jaj.


Dwie fotki dla wiecznego malkontenta moich postów. Młody jesteś ,to jeszcze mało wiesz. Udajesz , że wiesz ,ale jak że się mylisz. Jak mawia mój teść , który ma pszczoły od 60 lat , potrafią nie raz zaskoczyć pszczelarza i to co w teorii , bardzo często mija się w praktyce.
Nie ściemniałem z warozzą , a na dowód tego fotki.

Obrazek Obrazek
Heniu :thank: :piwko:
P.s Dodam , że przy takim nasileniu warozzy , zostały puste ule :!:


Na górę
  
 
Post: 12 października 2014, 21:12 - ndz 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1287
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
kolopik pisze:
Ale nie. Twoja pycha nakazała Ci podkreślić, że Pasieka i raczej chodzi tu o gazetę wartą tyle samo co w niej piszący a nie miejsce ustawienia Twoich uli.


Ciepło:Cordowan przejmuje "PASIEKĘ ".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 21:23 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6800
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
Artykuł w Pasiece na temat warozy ,rzeczowo ,bez komplementów i kłótni .
Dla zalogowanych na Pasiece też o kwasach .
http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasieki/108-pasieka-22003/1264-warroza-.html

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 21:28 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Nawet tego nie czytam.
Kwasami pszczelarze powinni sobie polewać własne genitalia.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 21:49 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6800
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
polbart pisze:
Nawet tego nie czytam
Kwasami pszczelarze powinni sobie polewać własne genitalia.

Nie każdy ma tyle wiedzy innej ,poza tym jest kilku kolegów którzy stosują od kilku lat i z dobrymi efektami a artykuł uczciwie napisany (cykl rozwojowy ) bez cwaniakowania.
Pewnie sezon zakończony ,skoro jesteś na forum o tak wczesnej porze .
Pozdrawiam

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 22:58 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Sezon, nie zakończony a pszczelarzom, którzy polewają pszczoły wydaje się że mają dobre efekty.

Siedlisko kontynentalne warrozy i wirusów zostało stworzone w Niemczech poprzez to ich wydumane twardogłowe i ekologiczne działanie.
Rozpstrzestrzeniło się od Atlantyku po Ural.

Kilka lat temu już były ostrzeżnia z Niemiec że coś się niedobrego dzieje.
Nikt zdrowy na umyśle w konwncjonalnej gospodarce pasiecznej nie stosuje kwasów.

Kwasy są dla wirtuozów, krórzy powiązują ich stosowanie z kompleksową naturalną gospodarką pasieczną.

Reszta wsiada zdowolona do taksówki Mercedesa klasy S i po krótkiej przejażdżce się cieszy.

Kwasy są do testowania a nie do leczenia.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 23:32 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
polbart pisze:
Kwasy są do testowania a nie do leczenia.
Pełna zgoda, nigdy nie miałem sumienia traktować podopiecznych ROZPUSZCZALNIKAMI, jak ktoś zapomina o tak prostym oczyszczaczu jak cukier puder w sezonie, to na jesieni w tydzień pień znika. Na 15 uli tylko 1 łączenie w tym roku. I jedną tabletkę między bajki proponuję włożyć. A że więcej pni nie zamierzam mieć, to zapraszam lokalsów po naprawdę silne (5/6 ramek na grubo) odkłady w maju. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2014, 23:33 - ndz 

Rejestracja: 10 czerwca 2013, 12:47 - pn
Posty: 45
Lokalizacja: Kazimierza Wielka, Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
polbart pisze:
Sezon, nie zakończony a pszczelarzom, którzy polewają pszczoły wydaje się że mają dobre efekty.

Siedlisko kontynentalne warrozy i wirusów zostało stworzone w Niemczech poprzez to ich wydumane twardogłowe i ekologiczne działanie.
Rozpstrzestrzeniło się od Atlantyku po Ural.

Kilka lat temu już były ostrzeżnia z Niemiec że coś się niedobrego dzieje.
Nikt zdrowy na umyśle w konwncjonalnej gospodarce pasiecznej nie stosuje kwasów.

Kwasy są dla wirtuozów, krórzy powiązują ich stosowanie z kompleksową naturalną gospodarką pasieczną.

Reszta wsiada zdowolona do taksówki Mercedesa klasy S i po krótkiej przejażdżce się cieszy.

Kwasy są do testowania a nie do leczenia.

Pozdrawiam,
polbart


Panie Leszku.
Proszę rozwinąć wypowiedź. Bardzo mnie zainteresował wątek niemiecki. Ja u siebie warrozę zobaczyłem po raz pierwszy w tym roku. Osyp był spory. W jedna rodzina wyraźnie osłabła. Pozostałe są ok.
Nie stosuję żadnych kwasów czy dymów, tylko paski z refundacji. Najmniejszy osyp, czyli praktycznie zerowy miałem z Macedonki od Pana.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2014, 07:27 - pn 
polbart pisze:
Przemuś, uważaj żeby Ci ten uśmiech na zawsze nie został, kiedy będzie Ci dane zobaczyć to zjawisko.
Starzejesz się i głupiejesz jeszcze bardziej.
Może tak , może nie, czas pokaże. Mimo wielu różnych zdań między nami chętnie się z Tobą w przyszłości spotkam by przy :pijemy: pogadać spokojnie a okazja będzie do tego z pewnością zapewniam Cię. :wink:


Na górę
  
 
Post: 13 października 2014, 14:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 października 2007, 21:55 - ndz
Posty: 83
Lokalizacja: Kościerzyna
w uzupełnieniu do tematu:
http://pszczelarz.c0.pl/index.php?optio ... &Itemid=89

_________________
Pozdrawiam serdecznie.
Mariusz
maniek_mb


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2014, 20:38 - pn 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
maniek_mb pisze:

No, ciekawe przemyślenia i obserwacje, i układa się to dość logicznie. Nawet jeżeli tylko część się potwierdzi z obserwacji Sabarda to ja chylę czoło, bo niewielu się chce jak Jemu , a jeszcze mniej ma ochotę o tym pisać.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 02:27 - wt 

Rejestracja: 18 stycznia 2012, 01:22 - śr
Posty: 413
Lokalizacja: wlkp.
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Warszawiak pisze:
polbart pisze:
Kwasy są do testowania a nie do leczenia.
Pełna zgoda, nigdy nie miałem sumienia traktować podopiecznych ROZPUSZCZALNIKAMI, jak ktoś zapomina o tak prostym oczyszczaczu jak cukier puder w sezonie, to na jesieni w tydzień pień znika. Na 15 uli tylko 1 łączenie w tym roku. I jedną tabletkę między bajki proponuję włożyć. A że więcej pni nie zamierzam mieć, to zapraszam lokalsów po naprawdę silne (5/6 ramek na grubo) odkłady w maju. Pozdrawiam.


Nawet dziesięć tabletek nie pomoże jak będą przeterminowane i niewiele w nich pozostanie amitrazy. Tylko będzie kolejny etap uodparniania na ten lek. Słyszałem od znajomych, że nawet na refundację dostawali taki z końcem terminu w sierpniu czy we wrześniu.
Jedna tabletka jesienią gdy nie ma już czerwiu załatwi warozę. I nikt nie udowodni że tak nie będzie. Problem w tym, żeby waroza wcześniej nie załatwiła pszczół. Trzeba stale kontrolować jej ilość. Jak w jednym roku dojdzie w zdrowiu do późnej jesieni będzie bez czerwiu i wyczyścisz ją tą jedną tabletką, w kolejnym roku nie naniosą z innych uli/pasiek i może wytniesz trutnia, nie ma bata, żeby kolejnej jesieni było tam tysiące.

Co do kwasów, znam takich co apiwarolu nie używają, nie używają pasków, polewają kwasem, a jesienią bez czewiu odparowują szczawiowy. Zawsze jakaś im am padnie, ale nigdy nie mieli jakichś ogromnych strat. Mają i pszczoły i miód. Czyli nie wystarczy mieć narzędzie, trzeba jeszcze wiedzieć jak go używać.

Dobrze mieć porządnych sąsiadów. Ja w tym roku wszystkie odymiłem raz, większość po raz drugi i część trzeci. Były rodziny gdzie po jednym dymieniu i wyjęciu wkładki wkładałem ją do kolejnej bez czyszczenia bo tak mało spadło, bywały takie że leciały setki. A wczesną wiosną widzałem moje wracające z rabunku. I teraz opowiem wam jedną rzecz, w jednej z rodzin wymieniałem matkę, po otwarciu ula szukałem starej i okazało się, że nie ma już jaj i młodego czerwiu. Pszczoły zrobiły wymianę. Znalazłem tą makę, zabrałem i poddałem nową. Nowa po unasiennieniu zaczęła czerwić, a pszczoły zagoniły ją na drugi koniec ula i założyły kolejny matecznik na cichą. Młoda się wykluła, zabiła starą, ale było to już około 10tego września i brak trutnia. Pech chciał, że około 15tego odymiłem ją a były jednocześnie karmione i zapomniałem włożyć wkładkę. Następnego dnia dopiero po południu zauważyłem, że była rabowana, zobiłem wylotek na pszczołę ale już nie pomogło, zatkałem więc na głucho i blisko wieczoru otwarłem. 80-90% zrobiło kółko i poleciało do sąsiedniej pasieki. Następnego dnia postanowiłem, że pod wieczór zrobię przegląd tej rodzinki. Otwieram, matka oczywiście nie unasienniona. Czerwiu krytego na dwóch ramkach. Ale co mnie zdziwiło, rodzina dwa dni wcześniej dymiona a tam na co drugiej pszczole siedzi waroza :shock: Resztę sami skomentujcie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 08:57 - wt 
Falco pisze:
Następnego dnia dopiero po południu zauważyłem, że była rabowana, zobiłem wylotek na pszczołę ale już nie pomogło, zatkałem więc na głucho i blisko wieczoru otwarłem. 80-90% zrobiło kółko i poleciało do sąsiedniej pasieki. Następnego dnia postanowiłem, że pod wieczór zrobię przegląd tej rodzinki. Otwieram, matka oczywiście nie unasienniona. Czerwiu krytego na dwóch ramkach. Ale co mnie zdziwiło, rodzina dwa dni wcześniej dymiona a tam na co drugiej pszczole siedzi waroza :shock: Resztę sami skomentujcie


To zadziwiające że ta warroza która przyleciała do tego ula to chciała zginąć razem z rabowaną rodziną no chyba że zrobiła sobie taki oblot przed zimą zwiedzić inny ul i wrócić do sąsiada.


Na górę
  
 
Post: 14 października 2014, 19:55 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
polbart pisze:
Nawet tego nie czytam.
Kwasami pszczelarze powinni sobie polewać własne genitalia.


Czy mógł by Pan zdradzić jak walczy z warozą

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 20:06 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
Słyszę tu wypowiedzi że aby nie mieć CCD to trzeba sporo wiedzieć tymczasem dziś na www.onet jest wypowiedź że uczeni i pszczelarze w USA tak naprawdę nie wiedzą o co chodzi i kolonie nadal giną chodz nie w takim stopniu jak dawniej.
Jeśli chodzi o warozę to ona przecież migruje między ulami więc w sezonie powinno to działać jak naczynia połączone w danej okolicy a w okresie jesiennym w ulach w których z jakiś powodów nagle maleje ilość pszczół nagle widzimy warozę .
z warozą walczymy chyba od lat 80 w USA i do teraz musiał się pojawić jakiś dodatkowy czynnik.CZY KTOŚ W SEZONIE POTRAFI ZAUWAŻYĆ COŚ PO CZYM MOŻNA BY BYŁO STWIERDZIĆ ŻE NA JESIEŃ Z DANĄ RODZINĄ BĘDZIE COŚ NIE TAK.

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 20:10 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
floi, napewno da sie ale jak ktos cos napisze to zaraz jest tu wielu mondralinskich którzy chca z niego zrobic durnia wiec po co sie pocic i pisac


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 20:21 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
byłbym durniem gdybym uznał kiedyś że wszystko wiem o pszczołach a mądralińscy też czasem mogą z błędu wyprowadzić gdyby tylko jeszcze styl wypowiedzi był bardziej cywilizowany to by nie zaszkodziło ale jak sie nie ma co się lubi to się lubi co się ma :pl:

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 20:32 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
moje obserwacje
1 wydaje mi się że jak na rodzinkę po wyrojeniu która końcem czerwca po poddaniu w cześniej młodej matki UN i mającej ok 6-7 czerwiu krytego i siłę 1,5 k.wp na końcu lipca dalej siedziała na 1.5 korpusa.
Pytanie dla znawców BF czy to nie jest podejrzane tym bardziej że w czerwcu i do połowy lipca pożytek był wystarczający a czerwiu krytego cały czas dużo

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 20:39 - wt 
floi,
Jutro ten problem będę z Tobą wałkował. Dzisiaj jestm kibicem naszych kopaczy. Trzymaj kciuki i Ty.


Na górę
  
 
Post: 14 października 2014, 21:16 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
:pl: ok

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 22:02 - wt 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
w chorobach pszczół jest temat -szybkie znikanie pszczół-są tam zdjęcia i dokładnie taki sam widok był w rodzinie u mnie
autor został zganiony że głodził pszczoły i w zasadzie wszyscy się poddali.
moja cały sezon w tej półnadstawce miała miód bo w tym roku ja miodobrania nie miałem w górach. po zabraniu półnad.ze 3 litry miodu wzięła 20 kg inwertu.pyłku i czerwiu nie brakowało.

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 października 2014, 22:44 - wt 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6800
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
floi pisze:
CZY KTOŚ W SEZONIE POTRAFI ZAUWAŻYĆ COŚ PO CZYM MOŻNA BY BYŁO STWIERDZIĆ ŻE NA JESIEŃ Z DANĄ RODZINĄ BĘDZIE COŚ NIE TAK.

A czy ty przeczytałeś trochę tematów o warozie? ,jeżeli tak to przeoczyłeś
że dennica osiatkowana i badanie "dobowego " osypu warozy daje taką wiedzę , reszty poszukaj sobie bo nie mam tej wiedzy o liczbach zakodowanej .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 17:18 - śr 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
maniek_mb pisze:

Powtórzę jeszcze raz, bo jakoś nikt się nie odnosi do tez Sabarda. A są ciekawe i zdają się być logiczne oraz pasujące do tegorocznego rozwoju warrozy.
Gdyby te obserwacje potwierdzili i inni to dotychczasowe metody zwalczania warrozy warto by zmodyfikować.

Sądziłem że po tym linku rozpęta się dyskusja, a tu cisza.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 18:16 - śr 
trzciny,
No cisza. Bo ? Pan Kolega Sabard stosuje niedozwolone środki a one q-a są bardzo skuteczne w chorobach pszczół.
Forumy są dostępne dla ogółu więc się pochwal, że dodajesz do swojego miodku preparat do odkażania kół samochodowych wjeżdżających na kurzą fermę aby zabezpieczyć ją przed zarażeniem ptasią grypą. I nie wciskaj nikomu, że pokarm z dokarmiania lub zakarmiania nie przedostanie się do miodu.
Pojąłeś ?


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 18:17 - śr 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
trzciny pisze:
Sądziłem że po tym linku rozpęta się dyskusja, a tu cisza.

link nie działa

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 18:25 - śr 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
panowie preparaty z jodem w niektórych krajach są dopuszczone do leczenia pszczół i to że w naszym kraju oficjalnie nie robi się nic to nie oznacz że sabard nie idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o leczenie chorych już pszczół
inną kwestią jest dbanie o zdrowe kolonie i tu trzeba wypracować sposoby raczej ekologiczne lub pozbyć się złych genów z populacji
Kolejną kwestią jest wczesne rozpoznanie ale o tym jak widzę raczej nikt nie ma za bardzo pojęcia a odpowiedź waroza jest dobra na wszystko.
jej się nie da policzyć więc nikt tak naprawdę nie wie ile jej ma jedno jest tylko pewne ze każdy ją ma

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 18:34 - śr 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
baru0 pisze:
A czy ty przeczytałeś trochę tematów o warozie? ,jeżeli tak to przeoczyłeś
że dennica osiatkowana i badanie "dobowego " osypu warozy


mam wszystkie dennice osiatkowane z tego właśnie powodu

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 19:44 - śr 
floi pisze:
mam wszystkie dennice osiatkowane z tego właśnie powodu

I jakie to ma znaczenie dla zainfekowania lub nie V-ą ?
Ja nie mam żadnej osiatkowanej. V-y też nie.


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 19:49 - śr 
kolopik pisze:
Ja nie mam żadnej osiatkowanej. V-y też nie.
:haha: :haha: :haha:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 19:51 - śr 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
kolopik pisze:
I jakie to ma znaczenie dla zainfekowania lub nie V-ą ?
Ja nie mam żadnej osiatkowanej. V-y też nie.

A możesz powiedzieć jak to robisz. i skąd wiesz że jej nie masz

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 19:56 - śr 
floi, on tylko tak sobie to tłumaczy , szkoda że się oszukuje a przy tym swoimi herezjami wszystkich wkoło co go posłuchają. :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 20:00 - śr 

Rejestracja: 18 listopada 2010, 11:22 - czw
Posty: 145
Lokalizacja: BRZESKO
zakładam że ma coś ciekawego do powiedzenia

_________________
MM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 20:16 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 stycznia 2009, 15:51 - ndz
Posty: 2941
Lokalizacja: Białaczów, łodzkie
Ule na jakich gospodaruję: warsz. posz. wklp korp
PasiekaCordovan, bardzo się mylisz, wiele jest osób które leczą podobnie do kolopika i mają zdrowe pszczoły praktycznie bez chemii, a Ty se opowiadaj te swoje farmazony.

_________________
"Bo pszczelarz jest dla pszczół, nigdy pszczoły dla pszczelarza"

Pozdrawiam Wszystkich, którzy kochają pszczółki :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 20:30 - śr 
Pawełek. pisze:
PasiekaCordovan, bardzo się mylisz, wiele jest osób które leczą podobnie do kolopika i mają zdrowe pszczoły praktycznie bez chemii,
A świstak siedzi i zwija w sreberka... :haha: Nie ma biologicznej, naturalnej, skutecznej metody walki z warrozą by jej nie było jak napisał kolopik że nie ma warrozy. To że on nie ma warrozy przy swoich metodach to totalna bzdura, podobnie mają inni co stosują się do jego metody, sam osobiście ją sprawdziłem i stąd mogę otwarcie stwierdzić że jest nieskuteczna. Stosowałeś ta metodę lub stosujesz że zabierasz głos? :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 20:32 - śr 
PasiekaCordovan pisze:
Nie ma biologicznej, naturalnej, skutecznej metody walki z warrozą


A ja myślałem że wiosenne wycinanie czerwiu pszczelego to jest ta metoda.


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 20:40 - śr 
ja-lec pisze:
A ja myślałem że wiosenne wycinanie czerwiu pszczelego to jest ta metoda.
Tą metodą zaburzam cykl rozwojowy warrozy przez co mam zdrowsze rodziny nim warroza trafi do uli z lotów pszczół, nie jest to sposób na jej całkowitą eliminację i ja nie twierdzę, że warrozy nie mam w sezonie i przez zimowlę, nie mam jej wogóle po wycięciu pierwszego czerwiu wiosennego do momentu aż przywędruje na pszczołach do ula a jak długo to potrwa to zależy od pogody wiosną, od tego jak daleko lecą moje pszczoły i na jaki pożytek. :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 20:57 - śr 
Dla mnie Twoja metoda jak i kolopika są nie etyczne. Poza tym nie wyobrażam sobie jak można je zastosować w dużych pasiekach.O ile kolopik w swojej metodzie niszczy ileś tam sztuk to przy Twojej bywa że zniszczysz jedna może dwie sztuki a rodzinę osłabiasz znacząco.


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:02 - śr 
ja-lec pisze:
Poza tym nie wyobrażam sobie jak można je zastosować w dużych pasiekach
Mojej nie zastosujesz w dużej pasiece i o tym pisałem.
ja-lec pisze:
O ile kolopik w swojej metodzie niszczy ileś tam sztuk to przy Twojej bywa że zniszczysz jedna może dwie sztuki a rodzinę osłabiasz znacząco
Dlaczego tak sądzisz? Niby dlaczego jedną lub dwie sztuki usunę? Dlaczego osłabiam rodzinę twoim zdaniem skoro ona ma taką siłę że strata 5-6 cm kwadratowych czerwiu nie wpływa na jej dalszy rozwój?


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:03 - śr 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Kolopik nigdy nie pisał , że nie ma warozy, wręcz przeciwnie podkreślał ,że jej wybicie do nogi to zawsze więcej szkody dla rodziny niż dla warrozy. Od lat odymiam pszczoły tylko raz w roku i nic złego się nie dzieje. Wycinanie pierwszego wiosennego czerwiu to pomysł stary jak warroza i stosowany był z rozpaczy w czasach gdy nie było jeszcze chemicznych środków do jej zwalczania, więc to żadna postępowa myśl tylko archaiczna ciemnota do tego stosowana przez pszczelarzy , którzy odeszli lub są dziś "leśnymi dziadkami" stale krytykowanymi przez Postępowago Pszczelarza.
Nie wystarczy czekać do jesieni , żeby raz odymić i pisać o tym artykuły w prasie reklamowej. Warrozę zwalcza się cały sezon i nie polega to na odmawianiu zdrowasiek czy liczeniu na farta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 21:07 - śr 
PasiekaCordovan pisze:
kolopik pisze:
Ja nie mam żadnej osiatkowanej. V-y też nie.
:haha: :haha: :haha:

Czy mógłbyś się w moje posty nie wp-ać ?
Wróć do Pasieki. Jaki był błogi spokuj jak tam się produkowałeś. Współczuję jej czytelnikom.
Jak piszę, że nie mam V-y to czytaj, że nie mam jej tyle co Ty.
Bo troszkę mam aby się w następnym roku nie nudzić i żeby puławski Biovar nie zbankrutował. :haha: :haha: :haha:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:11 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
PasiekaCordovan pisze:
nie mam jej wogóle po wycięciu pierwszego czerwiu wiosennego do momentu aż przywędruje na pszczołach do ula a jak długo to potrwa to zależy od pogody wiosną, od tego jak daleko lecą moje pszczoły i na jaki pożytek.


Pomyśl najpierw, co napisałeś i czy naprawdę tak jest?

Druga sprawa, to: owszem, kolopik napisał, że nie ma warrozy, ale on nie miał na myśli tego, że jest wybita 'do nogi' - zrozumiałem z jego wypowiedzi, że kolopik nie ma problemu z warrozą i całkowicie się z tym zgadzam, bo jego podejście do tego wroga jest jak najbardziej poprawne i skuteczne, o czym się przekonałem dużo wcześniej, niż kolopik zaczął tu pisać, dlatego też nie mam, jak dotąd, problemów z warrozą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 21:19 - śr 
manio pisze:
Kolopik nigdy nie pisał , że nie ma warozy

kolopik pisze:
Ja nie mam żadnej osiatkowanej. V-y też nie.

Co do wiosennego usuwania czerwiu to pogadaj z Czechami a potem dyskutuj. Popatrz mają tani apiwarol a jednak też usuwają pierwszy czerw wiosenny, dlatego że to zacofane leśne dziadki?

manio pisze:
Nie wystarczy czekać do jesieni , żeby raz odymić i pisać o tym artykuły w prasie reklamowej. Warrozę zwalcza się cały sezon i nie polega to na odmawianiu zdrowasiek czy liczeniu na farta.
Jak byś uważnie czytał co piszę a nie tylko to co wpadnie Ci w oczy zauważył byś że testowałem metodę kolopika cały ten sezon i opisałem swoje obserwacje jako podsumowanie. :wink:

kolopik pisze:
zy mógłbyś się w moje posty nie wp-ać ?
Nie mógłbym bo ty robisz to samo.
kolopik pisze:
Wróć do Pasieki. Jaki był błogi spokuj jak tam się produkowałeś. Współczuję jej czytelnikom.
Cały czas do niej piszę a na forum zacząłem pisać bo zbyt wiele tu się narobiło speców od siedmiu boleści a pszczoły mają po dwa lata. Ja współczuję jak pisałem pszczołom tych co twoje banialuki czytają.
kolopik pisze:
Jak piszę, że nie mam V-y to czytaj, że nie mam jej tyle co Ty.
no popatrz a co innego napisałeś, zacytowałem powyżej. Ile mam ja nie masz pojęcia, pewnie jak byś sprawdził wpadł byś w kompleksy.
kolopik pisze:
Bo troszkę mam aby się w następnym roku nie nudzić i żeby puławski Biovar nie zbankrutował.
Tia te 80 czy 100 sztuk co gdzieś pisałeś że to nieszkodliwa ilość dla rodziny do zimowli :haha: :haha: :haha:

Jerzy pisze:
Pomyśl najpierw, co napisałeś i czy naprawdę tak jest?
nie pisał bym bez sprawdzenia.
Jerzy pisze:
Druga sprawa, to: owszem, kolopik napisał, że nie ma warrozy, ale on nie miał na myśli tego, że jest wybita 'do nogi' - zrozumiałem z jego wypowiedzi, że kolopik nie ma problemu z warrozą i całkowicie się z tym zgadzam, bo jego podejście do tego wroga jest jak najbardziej poprawne i skuteczne, o czym się przekonałem dużo wcześniej, niż kolopik zaczął tu pisać, dlatego też nie mam, jak dotąd, problemów z warrozą.
Jerzy sprawdziłem jego metodę i się nie sprawdziła a w rodzinach jakie leczę i prowadzę po swojemu też problemu z warrozą nie mam, nie mam tez problemu z czerwieniem matek po pięciokrotnym odymianiu rodzin apiwarolem co to niektórzy zarzucają że amitraza ma tak ogromny wpływ na jakość czerwienia matek. :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:19 - śr 
PasiekaCordovan pisze:
Niby dlaczego jedną lub dwie sztuki usunę?
A ile sztuk masz na wiosnę i czy pewien jesteś że wszystka warroza jest pod tym zasklepem.
PasiekaCordovan pisze:
Dlaczego osłabiam rodzinę twoim zdaniem

Bo właśnie tych karmicielek będzie brakowało dla dalszego rozwoju rodziny, a zimowej pszczole też nie było łatwo doprowadzić czerw do zasklepu więc skoro sobie zadala tyle trudu to znaczy ze ta pszczoła jest potrzebna w ulu a nie przed ulem.


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:26 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Albo ,,leśnych babek,, już w tym wieku. Ja też stosuję susz trutowy przechowywaną z pieczołowitością do wiosny na pierwsze zaczerwienie dla warrozy. Potem ramka pracy, jedno pokolenie wychowane w dziewiczym trutni i dalej dla warrozy. Jestem zadowolona. Mniej warrozy lecz jak przedmówca powiedział nie jest to panaceum na wszystko. Najważniejsze to monitoring tego co dzieje się w rodzinie. Pasieka liczy od 45-60 rodzin plus odkłady w lecie nie wiem jak to zaszufladkujecie. Powiem jeszcze że widać po ramce pracy nadchodzący nastrój rojowy, pożytki lub ich brak, ewentualne problemy z matką, że wyszedł rój niezauważony itd. W części uli mam podgląd od tyłu to nawet gniazda nie tykam niepotrzebnie po miesiącu. Powiem jeszcze jedno zajęcie karmicielki mieć muszą bo by szybko im się w głowach poprzewracało. To zabieg przeciw rojowy.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 października 2014, 21:30 - śr 
ja-lec pisze:
A ile sztuk masz na wiosnę i czy pewien jesteś że wszystka warroza jest pod tym zasklepem.
Wszystka jaka jest ile by jej nie było a nie ma więcej niż 10 szt siedzi pod pierwszym zasklepem, mają parcie na rozwój i nie są na tyle mądre by choć jedna została poza zasklepem bo przewidziały że taki gość jak ja je wywali z ula z pierwszym czerwiem.

ja-lec pisze:
Bo właśnie tych karmicielek będzie brakowało dla dalszego rozwoju rodziny, a zimowej pszczole też nie było łatwo doprowadzić czerw do zasklepu więc skoro sobie zadala tyle trudu to znaczy ze ta pszczoła jest potrzebna w ulu a nie przed ulem.
Karmicielek z zimy jest dość by wychowały następne pokolenie jeśli się przygotuje właściwie rodziny do zimowli, poza tym jest już kolejne pokolenie czerwiu poza tym zamkniętym tyle że trzy dni młodsze, wielkiej więc straty nie ma. :wink:

Pawełek. pisze:
PasiekaCordovan, ja chyba zaczynam rozumieć po co Ty tak wszędzie proponujesz że kupisz miód,
Zajmuję się jego dystrybucją i rozlewem ale tylko Polskiego miodu, nie mieszanek z chińszczyzną po to kupuję.

Pawełek. pisze:
Chłopie daj se na wstrzymanie bo Ci stoperan wysle, mylisz się w swoich poglądach, a co gorsza krytykujesz i obrażasz innych którzy mają inne zdanie, nie jesteś wszechwiedzącym panem bogiem
Podobnie jak inni mnie krytykują bo mają inne zdanie niż ja, cóż widocznie macie parcie na moją osobę bo zbyt wiele wam przeszkadza a że ja pisze bezpośrednio i każdemu w twarz mogę powiedzieć co o nim i jego pszczelarstwie myślę to boli, prawda zawsze boli Pawełku. :wink:


Na górę
  
 
Post: 15 października 2014, 21:35 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
PasiekaCordovan pisze:
Jerzy pisze:
Pomyśl najpierw, co napisałeś i czy naprawdę tak jest?
nie pisał bym bez sprawdzenia.
Jerzy pisze:
Druga sprawa, to: owszem, kolopik napisał, że nie ma warrozy, ale on nie miał na myśli tego, że jest wybita 'do nogi' - zrozumiałem z jego wypowiedzi, że kolopik nie ma problemu z warrozą i całkowicie się z tym zgadzam, bo jego podejście do tego wroga jest jak najbardziej poprawne i skuteczne, o czym się przekonałem dużo wcześniej, niż kolopik zaczął tu pisać, dlatego też nie mam, jak dotąd, problemów z warrozą.
Jerzy sprawdziłem jego metodę i się nie sprawdziła a w rodzinach jakie leczę i prowadzę po swojemu też problemu z warrozą nie mam, nie mam tez problemu z czerwieniem matek po pięciokrotnym odymianiu rodzin apiwarolem co to niektórzy zarzucają że amitraza ma tak ogromny wpływ na jakość czerwienia matek.



Śmiem twierdzić, że to nie prawda, bo inaczej nie pisałbyś tego.
Nie piszę 'lipy', lecz to, czego jestem w 100% pewny, czyżby tylko u Ciebie to się nie sprawdzało? - co w takim razie robisz źle???

Po drugie, to czy naprawdę wydaje się Tobie, że jesteś na plantacji kapusty, a wkoło Ciebie tylko same głąby???
Czas się zastanowić, a jesli nie potrafisz i tego zrobić, to sfolguj, bo
w każdym temacie powstaje "bekowisko na rykowisku", naprawdę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 października 2014, 13:07 - czw 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
kolopik pisze:
trzciny,
No cisza. Bo ? Pan Kolega Sabard stosuje niedozwolone środki a one q-a są bardzo skuteczne w chorobach pszczół.
Forumy są dostępne dla ogółu więc się pochwal, że dodajesz do swojego miodku preparat do odkażania kół samochodowych wjeżdżających na kurzą fermę aby zabezpieczyć ją przed zarażeniem ptasią grypą. I nie wciskaj nikomu, że pokarm z dokarmiania lub zakarmiania nie przedostanie się do miodu.
Pojąłeś ?

Pojąłem że nie czytałeś, nie wiem teraz jak do tego wpisu dotrzeć bo link przestał działać.
Sabard opisuje swoje tegoroczne doświadczenia z warrozą, nie mające nic wspólnego z preparatem do odkażania kół.
To o czym pisze bardziej podobne jest do metody kolegi.....kolopika (wywalanie czerwiu w sezonie), są to doświadzczenia których wyniki sugerują że nowe pokolenia warrozy nie przechodzą etapu pośredniego żywiciela na pszczole tylko od razu pakują się do nowego czerwiu, przez co unikają np. odymiania amitrazą jeśli mamy czterodniowy odstęp.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 października 2014, 13:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
trzciny - są jakieś info że warroza wchodzi zaraz pod zasklep nie siedząc na pszczole swoje 5 dni ?
Ja w tym roku nie mogłem warrozy ubić dymiąc co 4 dni, ale tłumaczyłem sobie to tym że jest duży odsetek tej warrozy która już wchodzi drugi raz się rozmnożyć i zakładałem że ona wchodzi bardzo szybko po wyjściu .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 października 2014, 17:18 - czw 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Mariuszczs,
Kilkanaście postów wyżej kolega maniek-mb podał link
maniek_mb pisze:

Wygląda na to że nikt tam nie zaglądał, obecnie link nie działa. Była to chyba strona Sabarda i był tam opis jego doświadczeń jakie przeprowadzał tego roku. Jednym z wniosków było to, że część warrozy przełazi z wygryzionej pszczołu odrazu do czerwiu.
Myślałem że dyskusja ruszy, a tu tylko boks :pala:

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 października 2014, 17:35 - czw 
trzciny,
Ja nie jestem badaczem, naukowcem czy zawziętym zwalczaczem.
Jestem jak każdy z Was-opiekunem swoich pszczół i nie ma znaczenia wielkość pasieki, rasy pszczół czy rodzaj ula/ramki.
Przez te swoje 40 z hakiem lat zabawy w pszczelarzenie do czegoś doszedłem i każdy po tak długoletniej praktyce też do czegoś dojdzie. Może nie do tego samego ale wypracuje skuteczną w jego warunkach i terenie a może i dalej technikę lub metodę która jemu i nie tylko znacznie ułatwi życie. Jego pszczołom też.
I zobaczcie.
Przychodzi jeden nadęty własnym EGO i zaprzecza oczywistym faktom.
Mało tego. Miesza z błotem ludzi którzy dłużej pszczelarzą niż on tą Planetę zasrywa.


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 235 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji