Kopia ze strony P. Sabarda:
Całoroczna profilaktyka zdrowotna pszczół
Wpis 10 października 2014 r. Wstęp Zamierzałem od 1 sierpnia dokonywać tu wpisów, jednak nawał komplikacji z warrozą sprawił że trzeba było znaleźć wszystkie źródła problemów, a dopiero wtedy się wypowiedzieć . Wszystkich nie znalazłem, ale obecnie mam już ogólny pogląd na całą sprawę i tym mam zamiar obecnie podzielić się z zainteresowanymi. Całe zagadnienie leczenia rapicidem chorób biologicznych u pszczół nie ulega zmianie, natomiast zagadnienia dotyczące zwalczania warrozy rozszerzę o to co istotne. W związku z tym, że obecnie jest czas przygotowania pszczół do zimy mnożą się pytania z zakresu stosowania ciasta z rapicidem . Ja to omówię dalej szczegółowo, ale obecnie podaję ciasto w ilości 10 dkg na rodzinę i uzupełniam po 7 dniach tylko tam gdzie pszczoły pobrały go całkowicie - dotyczy to 5% ogólnej ilości rodzin i ma bardzo mało wspólnego z siłą rodziny, a bardzo dużo z żywiołowością pszczół - wg mnie warunkowane zdrowotnością ogólną rodziny pszczelej.-/szczegły w treści/ Publikacje na temat stosowania rapicidu w leczeniu pszczół
Muszę się do tego odnieść, ponieważ w rozmowach telefonicznych ten szczegół przewija się ciągle. Ja nie będę tego komentować , skwituję to tylko jednym stwierdzeniem : Ignoranci wiedzy typu Pan Sabat i Pan Jaroń, a także niektórzy naukowcy z kręgu zbliżonego do Instytutu w Puławach, rozpoczęli polemikę dotyczącą stosowania rapicidu w pszczelarstwie, bez zgłębienia tematu - czyli kompletnie bez wiedzy. Wg mojej oceny jest to kompletny idiotyzm, chamstwo, ignoranctwo wiedzy i wręcz głupota. Cieszę się że pszczelarze nie ulegli treściom zawartym w tych artykułach. /Pszczelarstwo nr 1 i nr 6/ Tyle na ten temat. Do Miesięcznika Pszczelarstwo wysłałem odpowiedź - zgodnie z prawem prasowym miesięcznik musi opublikować moją opinię - tego nie zrobiono, więc kieruję sprawę na drogę postępowania sądowego- Przeciwko Miesięcznkowi Pszczelarstwo
Zwalczanie warrozy zwiększona agresywność, zwiększona odporność i zmiana sposobu żerowania warrozy 1/ W zapisie z kwietnia 2014 r wspomniałem że moje pszczoły zaraziły się warrozą i wstępne próby dowiodły że jest ona odporna na amitrazę / patrz zapis w temacie: ,,WIOSENNE ZWALCZANIE WARROZY" - Niestety dalsze doświadczenia w czerwcu i lipcu dowiodły, że nie jest to odporność na amitrazę , lecz zmieniony sposób żerowania warrozy. 2/ Również Latem potwierdziły się moje późniejsze przypuszczenia że warroza działa bardziej agresywnie i jest bardziej odporna na każdą metodę jej zwalczania. Próby w sierpniu i wrześniu potwierdziły to ponad wszelką wątpliwość. 3/ Latem na podstwie doniesień od pszczelarzy zainteresowałem się także udziałem trzmieli w conajmniej przenoszeniu warrozy. 4/ Nie dlatego że zaplanowałem , lecz dlatego że tak wyszło, zwalczanie warrozy rozpocząłem w poszczególnych pasiekach 15 lipca, 1 sierpnia i 20 sierpnia, stosując rapicid który skuteczny był 15 lipca oraz 1 sierpnia , lecz nic nie było skuteczne 20 sierpnia./ amitraza, kwas szczawiowy i rapicid/ Z 120 uli w których rozpocząłem zwalczanie warrozy po 20 sierpnia zlikwidowałem łącznie 25, lecz 6 przywiozłem już jako puste - i obrabowane z resztkami martwego czerwiu. - Niestety taką cenę mają eksperymenty. Zwalczanie warrozy rapicidem w połowie lipca i na początku sierpnia powiodło się i strat w rodzinach pszczelich nie było. 5/ Odebrałem ponad 200 telefonów z całej Polski o tym że tegoroczna inwazja warrozy jest wyjątkowa. Część telefonów dotyczyła tego, że duża ilość rodzin pszczelich zamarła w znacznym procencie / 20% - 80% !!!/ Dotyczyło to zarówno zwalczania przy pomocy amitrazy/ paski i tabletki/ oraz rapicidu i kwasów./ Po prostu zbyt mała skuteczność. 6/ Te wszystkie spostrzeżenia i uzyskiwane informacje przyczyniły się do tego by spojrzeć inaczej na warrozę - czyli jakby od nowa. Również wymusiło to zwrócenie uwagi na nasze poczynania i owadów współistniejących z pszczołami.
MOJA OCENA ZMIAN W ŻEROWANIU WARROZY
W podręcznikach traktujących o rozwoju warrozy czytamy, że warroza wychodząc z komórki wraz z wygryzającą się pszczołą pożywia się na pszczołach przez 4 - 13 dni, po czym wchodzi do komórki i ponownie jest zasklepiana przez pszczoły. W tym zakresie czytamy również że większość samic składa jaja tylko raz w życiu a tylko nieliczne robią to w dwóch lub w trzech seriach. W tym zakresie moje spostrzeżenia są zdecydowanie inne. m. in. 1/ Warroza po wyjściu z komórki wraz z wygryzającą się pszczołą nie żywi się hemolimfą pszczoły , lecz wchodzi do komórek czerwiu 5 - 7 dniowego i w większości pożywia się na tym czerwiu. Wg mojej oceny ok 80% warroz składa jajka ponownie, natomiast nie mam wiedzy ile samic składa jajeczka 3 krotnie.
DOŚWIADCZENIE 1/ W 8 wybranych rodzinach zabrałem matki, a po 9 dniach wstawiłem dwie ramki czerwiu. Jedna z czerwiem 4 - 6 dniowym druga z czerwiem 8 - 9 dniowym. Pomiędzy te ramki wstawiłem ramkę z węzą w której wykonałem 5 otworów umożliwiając pszczołom i warrozie szybkie przemieszczanie się i by tę przestrzeń wypełniły pszczoły. odstępy między tymi ramkami powiększyłem do 11 mm. Podkreślam , że w każdej rodzinie było dużo warrozy, a wylęgający się zasklepiony czerw dostarczał jej ciągle. Z jednej z rodzin po 3 godzinach wyjąłem ramki razem z obsiadającymi je pszczołami i wstawiłem do osobnych ulików zamykając i natychmiast je odymiłem amitrazą. W uliku gdzie była ramka z czerwiem 4 - 6 dniowym osypało się 853 warrozy. W uliku gdzie odymiałem ramkę z czerwiem 8-9 dniowym było jej 21.
Doświadczenie to wskazuje , że warroza bardziej trzyma się czerwiu 4 - 6 dniowego niż karmicielek
DOŚWIADCZENIE 2/ Po następnej godzinie wszedłem do następnego ula w takiej samej kolejności wyjąłem ramki z czerwiem wstawionym i przy pomocy szkła powiększaj ącego obserwowałem w którym miejscu znajdę warrozę. Otóż na pszczołach znajdowała się sporadycznie, natomiast najwięcej było jej na larwach zwiniętych- niezupełnie wypełniających dno komórki- są to larwy 5 - 6 dniowe. Jesli empirycznie miałbym procentowo określić gdzie znajdowała się warroza to podałbym tak :
1/ Na larwach 4 dniowych - czyli najmniejszych - wylęgających się z jajeczka -- 5% 2/ Na larwach 5 dniowych - czyli wyraźnie widocznych- wypełniających dno komórki w 1/3 powierzchni -30% 3/ Na larwach 6 dniowych - czyli prawie wypełniających dno komórki --30% 4/ Na larwach 7 dniowych- czyli mocno wypełniającą dno komórki - 20% 5/ Na larwach pozostałych czyli 8 - 9 dniowych 10% 6/ na pszczołach 5% To doświadczenie wskazuje na to że warroza po wyjściu z komórek nie pożywia się zasadniczo na pszczołach , lecz na czerwiu 5 - 7 dniowym - + + - - + - - + - - + - + - + + jajeczko + larwa wyprostowana imago -+--------------------+-----+--------------------------------------+--------------------+-----------------------+-------------+------------- 1 3 4 larwa zwinięta 7 9 11 dzień WYKRES 1 - spadek i wzrost odporności na bakterie larwy pszczelej w zależności od dnia życia +Wzrost siły oczyszczającej wnętrza larwy z składników zbędnych - kształtowanie się układu pokarmowego larwy
Z wykresu widać że od dnia wyjścia larwy z jajeczka spada jej odporność na bakterie z powodu ciągłego zarażania się i walki z tymi bakteriami- zużywania kolejnych porcji składników przeznaczonych do tego celu. Wykres tłumaczy jeszcze jedno: zakarmiając pszczoły obficie rapicidem pszczoły pozostawiają w mleczku pozostałości po rapicidzie. Larwy pszczele w pierwszych dniach życia nie mają sprawnego systemu pozbywania się tych dodatkowych składników, więc magazynują je wewnątrz organizmu nie odsyłając do układu wydalania. W związku z tym pożywiająca się na larwach warroza skutecznie się tym, truje, lecz do czasu. Larwy 8 - 9 dniowe już mają sprawcy system oczyszczający w tym zakresie i nie są w stanie tym sposobem wpłynąć na warrozęnazewntyrz, ale dzieje się tak w komórce pod zasklepem. To tłumac zy niepowodzenia w zwalczaniu warrozy przy pomocy rapicidu. Aby to zwalczanie mogło by skuteczne potrzeba dużo czerwiu najmłodszego produkowanbego przez rodzinę w sposób ciąły. W skład rapicidu wchodzi jod aktywny. On zmienia się wpierw w kwas jodowodowowy,m a potem w sole jodu., To wszystko trwa w czasie. Sole jodu w larwie pozostają długo jeśli warroza znajdzie się w komórce z taką larwą sole jodu zawarte w hemolimfie niszczą warrozę. Ten skutek osiągam corocznie ponieważ po obfitych zbiorach miodu z gryki / koniec lipca/ robię w każdym ulu miejsce matce do czerwienia podając równocześnie ciasto z rapicidem. Matka przez kolejne dni czerwi nawet 2 tyś jajeczek dziennie - conajmniej przez 7 dni. Podawanie równoczesne ciasta z rapicidem załatwie warrozę doszczętnie. Tego roku tak zwalczyłem warroz w dwóch pasiekach doświadczalnej - szpital pszczół i jednej z pasiek stacjonarnych.
Następne rodziny z 8 wyznaczonych- służyły mi do zbadania kiedy warroza wchodzi w komórki i jest zasklepiana. W tym celu, kiedy przygotowywałem rodziny do wstawiania wspomnianych dwóch ramek z czerwiem odkrytym w różnym wieku, pozbawiłem te rodziny ich własnego czerwiu. W takim przypadku w rodzinach pszczelich była wyłącznie warroza na pszczołach. Te 6 rodzin odymiałem amitrazą rozpoczynając od drugiego dnia. odymiane były rodziny kolejno każdego następnego dnia jedna rodzina. Po tym manewrze wynik był następujący:
pierwsza rodzina- pierwszy dzień -osyp warrozy 86 szt druga rodzina - drugi dzień - osyp warrozy 62 trzecia rodzina - trzeci dzień- osyp warrozy 34 czwarta rodzina czwarty dzień - osyp warrozy 11 Piąta rodzina -piąty dzień - osyp warrozy 21 szósta rodzina szósty dzień - osyp warrozy 6
Rodziny które dobierałem do eksperymentu / 8 szt/ wizualnie były jednakowo porażone warrozą . Fakty są jednak takie pierwszego dnia stwierdzona ilość warrozy w ulach sięgała 1 tysiąca, a kontrola /odymienie/ już od następnego dnia była ich setka i to w każdym ulu. Nie mogłem się pomylić aż tak bardzo, więc po tych 7 dniach wziąłem pod obserwacje ten zasklepiany starszy czerw , który w chwili zasklepiania był 8 i9 dniową wyprostowaną larwą. Okazało się że się nie myliłem w ilości warrozy w ulach, Oceniam ,że ponad 50% warrozy będącej na zewnątrz komórek usunąłem wraz z ramkami z czerwiem która pozostała na czerwiu, natomiast reszta w ilości 350 szt wchodziła tego samego dnia i przez noc, do starszego czerwu i tam, prawie natychmiast- była zasklepiona przez pszczoły- w jednej z tych ramek całkowicie osklepiłem czerw, wsadziłem do foliowego worka i wpuściłem amitrazę. po 30 min był wynk. Z ramki udało się wytrząść 160 warroz, ale niestety podejrzewam że jest to tylko 30-50% tego co w niej było. Grzebiąc w ramce znajdywałem jeszcze po jednej lub dwie warrozy w niektórych komórkach.
W dotychczasowych naukowych podręcznikach czytamy że warroza po wyjściu z komórki pożywia się na pszczołach i wchodzi ponownie do komórem po 4 - 13 dniach z zaakcentowaniem na 13 dni. Z tego doświadczenia wynika, że 90% warrozy weszła do komórek zaraz po uczcie na czerwiu - tego samego dnia. Tego samego dnia w odstępie 12 godzin ponad 80% warrozy znalazła się ponownie pod zasklepem. Obserwacje tych 6 rodzin wskazują na to że po 3 dniach 95 warrozy która była w ulu jest już ponownie pod zasklepem. Wobec powyższego stawiam taką tezę . Obecnie warroza wchodzi średnio po 3 dniach ponownie w zasklep Czyli jej możliwości rozmnażania tylko z tego powodu wzrosły conajmniej o 100%
A co siędzieje jeśli rodzina jest ekstremalnie porażona warrozą - czyli w ulu jest ponad 5 tysięcy osobników. Pożywiając się czerwiem 5-7 dniowym niszczy go w całości- obserwujemy wówczas tylko młodziutkie larwy 4 dniowe i pojednyncze wyprostowane w połowie żywe do których tylko może wejść warroza więc wchodzi po 3 do jednej komórki. ten porażony i mocno uszkodzony przez warrozę czerw pszczoły na bieżąco usuwają z ula, matka zaczerwia od nowa, ale w ulu praktycznie nie ma larw 6 , 7 , 8 i 9 dniowych. To właśnie jest dowodem na to że warroza pożywia się młodą larwą zwiniętą.Praktrycznie wtedy brakuje już czerwiu na którym może się pożywić, więc po kilka wchodzą na pszczoły .Tak atakowana pszczoła nawet w nocy wylatuje z ula i już do niego nie wraca. Strata pszczół w tym czasie to kilka tysięcy w ciągu dnia i praktycznie potem w ulu pozostaje matka i pozostawiony sam sobie niewygryziony martwy czerw i kilka młodych pszczół robotnic W sytuacji ekstremalnego porażenia pszczół warrozą brakuje larw 5 - 7 dniowych, a są nieliczne 8-9 dniowe które szczęśliwym zbiegiem okoliczności warroza nie wykończyła wówczas wychodząca z komórki wraz z wygryzającą się pszczołą warroza nie ma na czym się pożywić więc robi to korzystającv z pszczoły, albo i to najczęściej wchodzi do tych komórek gdzie są larwy 8 - 9 dniowe, a pszczoły je natychmiast zasklepiają wobec tego przy silnym porażeniu warrozą jeszcze bardziej skraca się czas przebywania warrozy poza zasklepen który średnio wynosi 12 godzin. W tych okolicznościach zastosowanie jakiegokolwiek środka nie jest skuteczne. Bo tak zalecane terminy dymiań to sierpień wrzesień co 3 - 7 dni trzykrotnie. Uważam że absolutnie nie można tego słuchać. Dwie rodziny doświadczalne z bardzo dużą ilością warrozy odymiłem amitrazą trzykrotnie w odstępach 4 dni. Po odymianiu było wi ecej warrozy jak przed. Ponowiłem odymianie, lecz robiłem to co drugi dzień 6 krotnie i dopiero warroza zniknęła, ale tylko w 98%. Dużo wcześniej testując apiwarol na 3 rodzinach wykonałem takie doświadczenie: DOŚWIADCZENIE 3 Z trzech mocno zarażonych warrozą rodzin usunąłem czerw/ początek lipca/ i każdą raz odymiłem. Osyp był po ok 400 warroz. Odymienie następne- tylko w jednej spadło 5 szt w dwóch ani jedna. Więc apiwarol w tym amitraza działa na osobniki warrozy poza zasklepem skutecznie. Problem w tym że obecnie poza zasklepem w ulu warrozy jest bardzo mało rotacja warrozy to 2 - 4 dni w zależności od warunków, a nie 13 dni jak było przed 20 laty!!!
DOŚWIADCZENIE 4 W lipcu otrzymałem 3 telefony od pszczelarzy z południowej Polski , że warrozę roznoszą trzmiele. W ekstremalnym przypadku pszczelarz podaje że na z trzmiela złapanego do słoika a odymionego amitrazą spadło ponad 100 warroz. Rozpocząłem polowanie na trzmiela. Złapałem jednego i można było dostać oczopląsu: gołym okiem na trzmielu była widoczna warroza. Również go odymiłem- było 23 warrozy. Więc jest to problem. Wczesnym rankiem pod koniec lipca przywiozłem część pszczół na stałe pasieczysko i zobaczyłem trzmiela olbrzymiego na przegorzanie. Dał się podejść na pół metra i bliżej - była to ok 7 rano. Okresowo nieruchomiał na kwietach i można było obserwować dobrze- warrozy na nim nie zauważyłem. Pracując na tej pasiece ok 9 rano znowu zobaczyłem takiego samego trziela. ponownie dotarłem do niego bardzo blisko, ale warrozy nie zauważyłem. Jednak trzmiel zachowywał się odmiennie i postanowiłem go obserwować. Przy kolejnych obserwacjach z niedużej odległości zobaczyłem na trzmielu warrozę. Po pół godzinie pracy trzmiela na przegorzanie zauważyłem na nim więcej warroz. Poszukałem słoik, ale pozwoliłem mu nadal pracować - tak długo jak się da- wiadomo że trzmiel powraca do swojego gniazda znacznie rzadziej niż pszczoła- przebywa nawet 3 - 5 godzin poza gniazdem. Po pewnym czasie złapałem go odymiłem i okazało się że miał 11 warroz. A byłem pewien że z początku warrozy na nim nie było.
Był koniec lipca pracowałem na tej pasiece. Chociaż trzmieli tego roku było niewiele to w tym rejonie pojedyncze widywałem często. Zauważyłem trzmiela na wylotku ula i wokół niego dziwnie zachowujące się pszczoły. Pszczoły go atakowały, a potem odchodziły wykonując jakieś dziwne ruchy. Z bliskiej odległości zauważyłem że trzmiel zamast być czarnym jest brązowy od warrozy- pszczoły atakując trzmiela na wylotku robią to krótko - nabierają warrozy od trzmiela i wchodzą do ula niosąc 2 - 5 warroz. W sytuacji gdy trzmiel wszedł do ula / 10 cm wysoki wlotek/ Warroza zaczęła schodzić z niego wręcz na deskę dennicy i wędrować w wszystkie kierunki. Wylatujące i atakujące trzmiela pszczoły nabierały błyskawicznie warrozę i przestawały z nim walczyć. Trzmiel po 2 minutach odleciał pozbywając się warrozy chyba w całości. Podejrzewam że ten jeden trzmiel dostarczył do tej rodziny ponad 50 warroz jeśli nie dużo więcej Tylko zastanawiam się czy jest to już zwyczaj trzmieli czy przypadek. Zastanawiam się czy to trzmiele wychowują tę warrozę w swoich gniazdach czy działa on jak odkurzacz na kwiatach zbierając warrozę z wszystkich kwiatów i stanowi tylko środek lokomocji dostarczając ją na powrót do ula. Moje obserwacje właśnie na to wskazują-brak mi wiedzy na temat wychowu warrozy przez trzmiele. Jednym z istotnych spostrzeżeń tego rokujest zachowanie się os. Z począrtku lata os było dużo, natomiast pod koniec pokazywały się sporadycznie - czy to też ma związek z warrozą / Czy osy narażone są na działanie warrozy?? nie wiem. DOŚWIADCZENIE 5 Stosuję od bardzo dawna ramkę pracy celem usuwania warrozy na zabudowie trutniowej. Postanowiłem sprawdzić jak to jest z tą warrozą pod względem wybierwnia sobie miejsca do rozmnażania. Wybrałem 3 rodziny o różnym rozwoju, ale posiadające zarówno czerw pszczeli jak też trutowy. . Postanowiłem liczyć kolejno wydobywane warrozy na czerwiu trutowym i na czerwiu pszczelim. Takie liczenie wiosną wykazało że na czerwiu trytowym jest trzykrotnie więcej warrozy niż na pszczelim. To liczenie było na początku lipca.Okazało się że to tylko wiosną warroza wybiera czerw trutowy. W lipcu tylko 20 -40-% warrozy rozwijało się na czerwiu trutowym , a 60 - 80% warrozy rozwija się na czerwiu pszczelim. W związku z tym wiosną ramka pracy spełnia swoje zadanie, ale już od czerwca nie.!!!
Zjawiska towarzyszące obecności warrozy w rodzinie pszczelej
Tego roku porażenie pszczół warrozą jest ogromne. Poprzednie badania wykazywały, że aby nastąpiła całkowita destrukcja rodziny pszczelej trzeba na to 3 lata licząc od zaraże nia się pierwszą warrozą. Obecnie wystarcza zarażenie się wiosną by pasieka i to cała przestała istnieć jesienią. Tego roku w sierpniu na samochodach stojących w pobliżu pasiek pojawił się rzadki kał wskazujący na nsemę a w zasadzie na zapalenie gruczołów rektalnych, pszczoły podczas podkarmiania syropem mocno topiły się w podkarmiaczkach, były rodziny które opornie przystępowały do pobierania syropu, w sierpniu pojawiło się dużo matek trutowych i bezmatków z trutówkami. Rojliwość tego roku przekraczała 400% rojliwośći ubiegłych lat. W dużej ilości rodzin pojawiły się bezskrzydłe i zdeformowane pszczoły- efekt zarażenia pszczół wirusem. Również paraliże nie należały do rzadkości. W związku z powyższym ja w swoich pasiekach wykładam obecnie ciastomiopdowo cukrowe z rapicidem i obserwuję zdecydowaną poprawę kondycji pszczół
Kiedy pszczoły się zarażają warrozą
Jeśli pasieka jest mocno porażona warrozą i nie jest leczona, to padnie zimą i warroza zginie wraz z nią, jeśli warroza przeżywa w ulu i jest jej dużo to pada wiosną a część warrozy pszczoły roznosza do uli po kilka szt. Ja jednak nie potrafię powiedzieć jak to się stało że jeszcze w marcu w żadnym ulu nie miałem warrozy a już 10 kwietnie miałem ją w con 50% rodzin. Na dodatek jest to niemożliwe by w takiej ilości do tego czasu rozmnożyła się z zapasów własnych - to jest niemożliwe. Tego roku bardzo dokładnie monitorowałem rodziny pszczele i nawet zimą doprowadziłem jedną z rodzion do rozkłębienia i odymiłem i warrozy nie było. Jak to się stało że 10 kwietnia warrozy było już dużo? Jedyne co mi się nasuwa to te trzmiele- one ruszają na krokusy już w marcu a w kwietniu jest ich dużo- może tu tkwi problem.....
CO DALEJ Z WARROZĄ ?!?!?!.
Tak niedawno jeszcze mówiliśmy że warroza obecnie to już nie problem - a jednak jest inaczej. Doniesienia z terenu są zatrważające. odebrałem dwa telefony w których pszczelarze informują że stracili wszystkie pszczoły a warroza prawidłowo zwalczana była amitrazą. Tu może nasunąć się sugestia że amitraza nie działa. Nie zgadzam się z tym zdecydowanie wszystkie stosowane obecnie leki działają, lecz trzeba je dopasować do zmiennionych zasad żerowania warrozy. Ja oczywiście swoim zwyczajem tego roku nie kupiłem żadnych standardowych leków dla pszczół . Pasieka rozrosła mi się z 300 do 340 uli, chociaż mogłoby być lepiej gdybym się nie zagapił. Mam oczywiście zamiar przezimować 100% rodzin, chociaż nie wykluczam jeszcze połączenia kilku właśnie z powodu wczesniejszego wpływu warrozy. Nie będzie to jednak więcej jak 10 rodzin. Nie znaczy to że nie mam rodzin słabszych oczywiście są i nie bez znaczenia jest tu wcześniejszy wpływ warrozy, ale sytuacja zdecydowanie jest opanowana. Niestety z powodu znacznego opóźnienia wejścia z rapicidem musiałem wspomóc się amitrazą z własnej produkcji. Apiwarol 65 zł za 25 szt ktoś tu zwariował. Koszty produkcji 25 szt tabletek apiwarolu to maksymalnie 4 zł . kto bierze pieniądze za taki narzut. Moje paski kosztują mnie 2 gr sztuka czyli 25 szt kosztuje mnie 50 gr.!!!!! Ktoś tu na prawdę zwariował i bezpardonowo żeruje na naiwności pszczelarzy.
Ja jednak nie stawiam na amitrazę . Docelowym moim zamierzeniem jest biologiczne zwalczanie warrozy- czyli rapicidem w odpowiednim czasie - przygotowuj.ąc do tego pszczoły. Dwa lata temu rozpocząłem jeszcze inny sposób. Zwykle z początkiem marca zwężam uliczki międzyramkowe. Tego roku ze względu na dużą siłę rodzin na przedwiośniu i wiosną tego nie zrobiłem i obserwacje się urwały. Czynność tę wykonuję przede wszystkim po to by zmniejszyć sumaryczną przestrzeń międzyramkową po to by wiosną pszczoły obsiadały więcej plastrów. Jest to równoznaczne z wylęganiem się większej ilości pszcxzół - chociaż są one mniejsze. W międzyczasie koledzy stosujący wenzę 5,1 i 4,9 mm informują że mają mniejszy problemn z warrozą.
1/ Wiosną pozostawię tylko 10 uli z szerokimi uliczkami resztę zwężę bardzo mocno - do 6 mm między ramkami. W wyniku tego larwy w komórkach maJĄ MNIEJ MIEJSCA WIĘC NIE TWORZY SIĘ KOMORA POWIETRZNA W GÓRNEJ TYLNEJ CZĘŚCI KAŻDEJ KOMÓRKI. DZIEJE SIĘ MNIEJ WIĘCEJ TO SAMO CO W ULU WĘGIERSKIM O9BROTOWYM - PO PROSTU LARWA ZADUSZA WARROZĘ .Z początku maja sprawdzę co z warrozą i uliczki rozszerzę Trudno powiedzieć na ile to zaskutkuje. Moje doświadczenia sprzed 3 lat są obiecujące, a i doniesienia pszczelarzy stosujących wenzę z zmniejszonymi komórkami zachęcają do tych eksperymentów . Prześledziłem również dokładnie zasady działania ula węgierskiego i skutków dla warrozy Ramki hoffmanowskie uniemożliwiają taki manewr - ja takowych ramek ani żadnych odstępników nie stosuję więc gremialne zastosowanie tego na wiosnę jest u mnie proste i możliwe. 2/ ramka pracy od 10 kwietnia do końca maja 3/ Ciasto z rapicidem w marcu i zaraz po zbiorze miodu z gryki - tego samego dnia w wszystkich rodzinach 4/ Rodziny wykazujące anomalia rozwojowe z powodu warrozy , ale bez widocznej warrozy-sukcesywnie wycofam z produkcji i nawet w sezonie będę zwalczał warrozę - jeśli inne wcześniejsze zabiegi nie będą skuteczne. Te plany wymagać będą ode mnie nie tylko synchronizację wszystkich prac, ale również zatrudnioenie dodatkowo jednego pracownika. Przełom lipca i sierpnia to miodobrania po gryce, zwożenie pszczół, ich leczenie sprzedaż miodu no i jak u mnie święto miodu któro zabiera mi 1 tydzień przygotowań . Ale jak się dobrze pomyśli to to się da zrobić.
PRZYGOTOWANIE PSZCZÓŁ DO ZIMY
Zdrowotne przygotowanie pszczół do zimy i prowadzenie zdrowotne pasiek przez jesień i zimę . Taki temat pierwotnie miał być w tym miejscu i będzie
Jak będziemy z warrozą walczyć w przyszłym sezonie to się okaże, natomiast jeśli ktoś jeszcze ma warrozę powinien nie szukać żadnych innych sposobów lecz odymić pszczoły amitrazą 6 krotnie w odstępach 2 dni , ponieważ na inne zabawy to już nie pora. o tej porze to już jest bezwzględne ratowanie pszczół, natomiast w przyszłym roku początek zwalczania warrozy to powinien być koniec lipca. koledzy u których kwitnie obficie nawłoć powinni wybrać albo będą pszczoły, albo miód z nawłoci. Zasada ta nie musi obowiązywać w całej pasiece, lecz tylko odnośnie rodzin mocno zawarrożonych. Zważając na to że warroza niesie ze sobą szereg chorób, równocześnie z jakimkolwiek sposobem jej zwalczania trzeba leczyć pszczoły. W moim przypadku było to podawanie ciasta miodowo - cukrowego z rapicidem, od 10 września, a także w pewnej grupie rodzin zakarmianie syropem 1:1 z zawartością 0.5 i 0,2 promila reapicidu - od 20 sierpnia.Tego roku nie udało mi się zrealizować zamierzeń ale przyszły sezon przytgotuyję na podanie ciasta i to dużej ilości już pod koniec lipca. Roizważam zrobić test bna zawartość warrozy pod koniec czerwcan ale o tym w odpowiednim terminie.
Ciasto miodowo -cukrowe podczas pierwszego podania w ilości ok 7 dkg zniknęło w cięgu 4 dni. Po tym podałem drug ą serię w ilości ok 12 dkg i po 7 dniach tylko w 40% rodzin ciasto zniknęło. Kolejną porcję podałem 5 października. Wczorajsza pobieżna kontrola potwierdza że w 5% rodzin ciasto zniknęło więc jutro będzie dokładka tylko do tych rodzin i tak będę postępował aż do zimy. kolejne podawanie ciasta dotyczyć będą coraz mniejszej ilko.ści rodzin, ale nie wykluczam uzupełnienia wszystkim pszczołom tychg zapasów jak bedzie trzeba. W rodzinach w których ciasto pozostaje rodziny są spokojne i w głębszym letargu. Rodziny rozkłębione, żywiołowe pobierają ciasto szybko - bo w ciągu 5 dni. Niestety rodziny te wykazują odchyłki od normy i będą podkarmiane do oporu do zimy a nawet w zimie jak będzie potrzeba. Tu trzeba zauważyć że wielu pszczelarzy uważa że po leczeniu warrozy ma pszczoły zdrowe - nie ma nic bardziej mylnego. Rzeczywiście po usunięciu warrozy wiele rodzin dochodzi do normy ale nie zawsze jest tak. Czsami problem powstaje już w grudniu i objawia się najczęściej biegunką.
|