FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 20 sierpnia 2025, 06:37 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 29 stycznia 2013, 19:23 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:31 - ndz
Posty: 217
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
CYNIG
Tak właśnie mi się wydaje , po prostu podzielę pasieką na pół i przetestuje jak to jest faktycznie. No właśnie przestałem kupować te czasopismo , wolę przeczytać jakąś dobrą książkę i przy najmniej są tam wiarygodne wiadomości , dzięki za odpowiedz :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 stycznia 2013, 19:48 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Damian Trzeba wiedzieć jak zakarmiłś jesienia czy maja pyłek ile ramek lub na ilu była piezga. Jak bys dał teraz ciasto to musisz dać do ula wodę bo ona jest potrzebna do rozmiekczenia ciasta. Jak nie dasz to pszczoła poleci po nią i 90% nie wruci do ula. A wiosena pszczoła jest na wagę złota. Lepiej po 1 oblocie odsklepic ramkie z pokarmem ale jak by niebyło co odsklepiać to dajemy ciasto i wodę. Jak pisał CYNIG wystrzegaj się dodatów z soji bo one wiencej szkodza niz pozytku dają. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 19:57 - ndz 

Rejestracja: 03 lutego 2013, 19:44 - ndz
Posty: 1
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Witam kolegów!
Przeczytałem z uwagą wszystkie wasze posty i niczego konkretnego, co do pobudzania rodzin nie napisaliście. Proszę z uwagą obejrzeć film szkoleniowy może to wyjaśni waszą niewiedzę i skłoni do merytorycznej wymiany wiedzy, a nie takie ględzenie o starszych i młodszych.
Poniżej link:
http://bartnik.pl/pl/tv?id=65
http://bartnik.pl/pl/tv?id=64


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 20:22 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Koledzy ględzą to może pan profesor oświeci wszystkich swoją wiedzą .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 20:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
zulu121, Odkryłeś Hamerykę. Jak odkryjesz jeszcze co w tej chwili mamy w ulach i na kiedy uzyskujemy taką siłę, o jakiej tam wspominają (ta przy akacji), to przyznam ci Nobla.


Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 21:07 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Czekam ną post który mnie oświeci i niema idę czytać bo wyszły jakieś zaległości a kolega nic nie pisze żeby wzbogacić naszą wiedzę .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 22:06 - ndz 
zulu121, szczerze? - poza paroma faktami, które są oczywiste to owy pan pi.....li jak potłuczony i o nowoczesnej gospodarce oraz o doprowadzaniu rodzin do siły by z wierzby ci już miód nosiły a nie dopiero z rzepaku ma raczej nikłe pojęcie. :wink:


Na górę
  
 
Post: 03 lutego 2013, 22:22 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 17:43 - pn
Posty: 764
Lokalizacja: łódzkie
Filmu nie oglądałem ale żeby pszczoły przyniosły sporą ilość miodu z wierzby to trzeba już o tym pomyśleć w sierpniu.
Między innymi:Młode matki szybciej podejmują czerwienie niż starsze, dłużej czerwią jesienią.
Wszystko można zrobić tylko trzeba wiedziedź do czego trzeba się przygotować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 lutego 2013, 22:27 - ndz 
DROBNY pisze:
Wszystko można zrobić tylko trzeba wiedziedź do czego trzeba się przygotować.
Najpierw trzeba znać swoją bazę pożytkową jeśli nie wędrujesz np. nad rzekę gdzie rosną przeważnie całe kilometry wierzby. Oczywiście masz rację co do przygotowywania rodzin na pożytki, istotą jest to że z rodziną należy pracować cały rok, poza ścisłą zimą (15 listopad - 15 luty) gdzie mają mieć spokój byś jak największą ich siłę miał na przedwiośniu. :wink:


Na górę
  
 
Post: 04 lutego 2013, 01:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Taaaa, a najlepszy moment to jak mówi żeby usunąć jajeczka z ula przy ścieśnianiu gniazda. Ja tam jajajek czy czerwiu nie usuwam i pierwszy miód zbierałem już 7 maja.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2013, 09:20 - pn 
zbycho81, ja też nie zabieram ale mam w ulach zarówno zapas pierzgi jak i paszy zimowej. To że dziadek powiedział o usuwaniu jaj to oczywiście jest to realne ale w przypadku gdy przy przeglądzie okazuje się że nie mają wogóle pierzgi, która na wiosnę jest bardzo potrzebna w ulu i nie zastąpisz jej podaniem np. zmielonego pyłku jako takiego samego lub zagniecionego w miodzie jako ciasto a przynieść nie mają jeszcze skąd. Oczywiście w pewnym sensie podanie takiegoż ciasta wspomoże rodzinę ale zmagazynowanej pierzgi nie zastąpi w 100% na tyle wartościowo. Zabraniem jaj spowolnisz rozwój owej rodziny ale w skrajnych wypadkach jest to działanie mające na celu utrzymanie rodziny przy życiu. Doprowadzenie jednak do takiej sytuacji gdzie wiosną w gniazdach nie ma pierzgi i trzeba redukując ilość ramek zabrać jaja to ewidentna wina pszczelarza i taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, każdy ma zadbać o to by po pierwsze mieć odpowiednią ilość zapasu pierzgi w ulach układając gniazdo do zimowli a nastawiając się na bardzo wczesne pożytki należy mieć zapas pierzgi na ramkach zmagazynowanych gdzieś w pracowni i po oblocie należy je podać do gniazda, dodatkowo przy tym odsklepiać po 10 dm3 plastra co 7 dni gdy pozwala na to pogoda z jakiejś osłonowej ramki z zapasami, tyle że ta ramka ma znaleźć się docieplona od góry nad gniazdem. Podanie wody w słoiku do ula na przedwiośniu jest zbędne jeśli dajesz pszczołom odsklepiany plaster z zapasami nad gniazdo i podasz ramki z pierzgą. Ja pierwszy miód wiruję ok 10 maja nim zakwitnie u mnie rzepak a skończą nosić z wierzby, odparują i poszyją. :wink:


Na górę
  
 
Post: 04 lutego 2013, 10:23 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Zbcho 81 cordovan to bardzo dobrze opisał w tym poście .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2013, 12:24 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
Przemek zgadzam się z Tobą, że pierzga w ulu to podstawa!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 lutego 2013, 12:28 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Odświeżmy trochę stare tematy z forum

viewtopic.php?f=1&t=2571

Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 lutego 2013, 23:02 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2012, 17:05 - śr
Posty: 192
Lokalizacja: pomorskie Miastko
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Bez pokarmu białkowego wiosną nie ma rozwoju. Żeby pszczoła mogła wydzielać mleczko pszczele musi odżywiać się białkiem. Białko może pochodzić z pierzgi lub świeżego pyłku. Gdy matka zaczyna czerwić z jajeczek wylęgają się larwy, które w pierwszym okresie karmione są mleczkiem pszczelim, a następnie papką miodowo-pyłkową. Wynika z tego jasno, że jak nie ma w gnieździe pierzgi lub świeżego pyłku nie ma mleczka pszczelego, zatem nie ma czym karmić młodszych larw. W takiej sytuacji nawet jak matka złoży jajeczka to nie rozwiną się z nich larwy, a jeżeli nawet to nie przeżyją i są przez pszczoły zjadane. Ale to jeszcze nie wszystko. Proponowane przez praktyków wiosenne karmienie pszczół ciastem miodowo pyłkowym jest półśrodkiem nie rozwiązującym problemu bo pszczoła nie ma zdolności wydalania spożytego pyłku. Taki pyłek wędruje tylko w jedną stronę do końcowego odcinka przewodu pokarmowego. Wprawdzie pszczoły zjadając ciasto z pyłkiem mogą wytwarzać mleczko jednak nadal nie mają pokarmu dla larw starszych. Nawet jeśłi pszczoły odchowają pewną ilość młodszego czerwiu to musi on zginąć z braku pokarmu, gdy w rodzinie nie ma zapasów białka.

I tutaj przytoczę radę praktyczną jaką usłyszałem od Pana Czesława Junga w czasie spotkania polankowiczów w Puławach.
Wiosną dla przyspieszenia rozwoju rodzin pszczelich oprócz odsklepiania zimowych zapasów należy podkarmiać je pyłkiem. Obnóża pyłkowe należy zalać niewielką ilością wody i pozostawić na noc aby wchłonęły wilgoć i nabrały właściwości świeżego nie suszonego pyłku. Następnie należy w dłoniach ugnieść placek, a następnie ułożyć go na kawałku folii położonym na ramkach pod powałką pod solidnym ociepleniem. Wówczas pszczoły kąpią się w takim pyłku, formują obnóża i zanoszą na plastry tam, gdzie może być wykorzystany do karmienia larw i spożywania przez pszczoły wydzielające mleczko pszczele.
Na plastrach w miejscu wychowu czerwiu pojawiają się wianuszki pyłku i to bez konieczności wylatywania z ula, a droga jaką pszczoły pokonują to kilka lub kilkanaście cm spacerku po plastrach. Oprócz pyłku do ula należy dostarczyć wody bo dostęp do niej jest równie ważny jak pyłek. Do tego stopnia, że pszczoły ryzykują życie wylatując z ula nawet jak jest zbyt zimno aby mogły wrócić. ( można to zrobić wstawiając pod ocieplenie na ramki do góry dnem słoik z wodą - w zakrętce należy wykonać kilkanaście otworków umożliwiających pszczołom dostęp do wody).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 lutego 2013, 23:36 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Rummel, Bardzo ładnie opisane. Jedno z niewielu sensownych wyjść z podawaniem rodzinom pyłku.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 03:15 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
fb01667 pisze:
DROBNY pisze:
Wszystko zależy na jakie pożytki chcemy pszczoły przygotować. Innaczej się kieruje rozwojem na akację innaczej na rzepak a jeszcze innaczej na spadź. Jeszcze inne podejście do tematu będzie miłą ktoś kto potrzebuje pszczoły na produkcję odkładów.



No ja jestem innego zdania. Ja uważam, żeby dobrze wykorzystać jakiekolwiek pożytki to potrzebna jest zawsze duża siła. Może czasami trzeba je podkarmić jak brak pożytków w sezonie i już pusto w ulu mają, ale jak jest siła i nagle jest pożytek gwałtowny , choćby jak spadź, której nie da się przewidzieć i z góry wcześniej na nią się przygotować, to posiadając dużą siłę zawsze zbierze się miód z takiego pożytku

Pozdrawiam SL

Zgadzam się z poprzednikiem, osłabić odkładem zawsze można gdy pogoda nie dopisze lub pożytek diabli zabiorą, a gdy nie ma siły nie ma zbiorów ani tych spodziewanych ani nie spodziewanych. Siła musi być i założenie że pożytek będzie, musi być :mrgreen:
Lepiej uzyskać z rodziny dodatkowy odkład dla siebie lub na sprzedaż niż ograniczać matkę w czerwieniu. Ja osobiście jeszcze w okresie niewielkich pożytków lub ich braku dodaję matce drugi korpus. Warunek-Ule korpusowe. I tu są prawdziwe ograniczenia i w konsekwencji mizerne zbiory.
Ewa

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 04:11 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Rummel pisze:
Bez pokarmu białkowego wiosną nie ma rozwoju. Żeby pszczoła mogła wydzielać mleczko pszczele musi odżywiać się białkiem. Białko może pochodzić z pierzgi lub świeżego pyłku. Gdy matka zaczyna czerwić z jajeczek wylęgają się larwy, które w pierwszym okresie karmione są mleczkiem pszczelim, a następnie papką miodowo-pyłkową. Wynika z tego jasno, że jak nie ma w gnieździe pierzgi lub świeżego pyłku nie ma mleczka pszczelego, zatem nie ma czym karmić młodszych larw. W takiej sytuacji nawet jak matka złoży jajeczka to nie rozwiną się z nich larwy, a jeżeli nawet to nie przeżyją i są przez pszczoły zjadane. Ale to jeszcze nie wszystko. Proponowane przez praktyków wiosenne karmienie pszczół ciastem miodowo pyłkowym jest półśrodkiem nie rozwiązującym problemu bo pszczoła nie ma zdolności wydalania spożytego pyłku. Taki pyłek wędruje tylko w jedną stronę do końcowego odcinka przewodu pokarmowego. Wprawdzie pszczoły zjadając ciasto z pyłkiem mogą wytwarzać mleczko jednak nadal nie mają pokarmu dla larw starszych. Nawet jeśłi pszczoły odchowają pewną ilość młodszego czerwiu to musi on zginąć z braku pokarmu, gdy w rodzinie nie ma zapasów białka.

I tutaj przytoczę radę praktyczną jaką usłyszałem od Pana Czesława Junga w czasie spotkania polankowiczów w Puławach.
Wiosną dla przyspieszenia rozwoju rodzin pszczelich oprócz odsklepiania zimowych zapasów należy podkarmiać je pyłkiem. Obnóża pyłkowe należy zalać niewielką ilością wody i pozostawić na noc aby wchłonęły wilgoć i nabrały właściwości świeżego nie suszonego pyłku. Następnie należy w dłoniach ugnieść placek, a następnie ułożyć go na kawałku folii położonym na ramkach pod powałką pod solidnym ociepleniem. Wówczas pszczoły kąpią się w takim pyłku, formują obnóża i zanoszą na plastry tam, gdzie może być wykorzystany do karmienia larw i spożywania przez pszczoły wydzielające mleczko pszczele.
Na plastrach w miejscu wychowu czerwiu pojawiają się wianuszki pyłku i to bez konieczności wylatywania z ula, a droga jaką pszczoły pokonują to kilka lub kilkanaście cm spacerku po plastrach. Oprócz pyłku do ula należy dostarczyć wody bo dostęp do niej jest równie ważny jak pyłek. Do tego stopnia, że pszczoły ryzykują życie wylatując z ula nawet jak jest zbyt zimno aby mogły wrócić. ( można to zrobić wstawiając pod ocieplenie na ramki do góry dnem słoik z wodą - w zakrętce należy wykonać kilkanaście otworków umożliwiających pszczołom dostęp do wody).

Bardzo ładnie ale nie lepiej po prosta plaster z pierzgę przygotowany w lecie dostawić pyłek nigdy nie zastąpi pierzgi w całości. Inny skład. To dobre dla nas ale czy dla naszych podopiecznych? Popieram tylko w przypadku lenistwa pszczelarza. :oops:
Ewa

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 09:41 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2012, 17:05 - śr
Posty: 192
Lokalizacja: pomorskie Miastko
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
idzia12 pisze:
Bardzo ładnie ale nie lepiej po prosta plaster z pierzgę przygotowany w lecie dostawić pyłek nigdy nie zastąpi pierzgi w całości. Inny skład. To dobre dla nas ale czy dla naszych podopiecznych? Popieram tylko w przypadku lenistwa pszczelarza. :oops:
Ewa


Oczywiście że lepiej. Najlepiej jest wtedy gdy wszystko jest jak w książce, ale życie to nie bajka i wiedza ksiżąkowa niestety często książkową pozostaje. I składa się na to więcej czynników niż tylko lenistwo pszczelarza. Dla przykładu: młody pszczelarz, który dopiero zakupił pszczoły, albo podeszły wiek pszczelarza, który z np z racji choroby nie mógł we właściwym czasie zadbać o odebranie pszczołom pierzgi i jeszcze tysiąc innych powodów jakie niesie codzienność.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 09:55 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 lipca 2007, 21:44 - pn
Posty: 1593
Lokalizacja: północna wielkopolska
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Po pierwszym oblocie i przy sprzyjających prognozach pogody daję pszczołom mielony pyłek na pasieczysku. Wystarczy go rozsypać na jakimś płaskim naczyniu. Jak nic nie mam pod ręką, odwracam daszek i do niego sypię. Po 10 minutach pyłku nie ma, nawet na miód w sierpniu nie leci tyle pszczół co na pyłek wczesną wiosną.
2-3 takie zabiegi dają pszczołom strasznego "kopa", matki bardzo mocno ruszają z czerwieniem, dlatego warunkiem jest posiadanie wyłącznie silnych rodzin, bo jak przyjdzie dłuższa niepogoda, to słabym nawet ABSy nie pomogą w wyhamowaniu rozwoju.
Wypraktykowane z lenistwa, nie chce mi się dawać do każdego ula osobno.
Efekt murowany, nic tak nie pcha pszczół do rozwoju jak przybytek pyłku. Żadne odsklepianie, obracanie, zacieśnianie, dokładanie nie da tego efektu.
Warunek - silne rodziny i zapas miodu w ulu.

_________________
Niniejszym oświadczam, że powyższy post wyraża mój osobisty punkt widzenia.
Zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów w dowolnej chwili i bez podania przyczyny.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 10:19 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2012, 17:05 - śr
Posty: 192
Lokalizacja: pomorskie Miastko
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
minikron, to bardzo dobry sposób ale ma jedną malutką wadę. Pszczoły mogą skorzystać z pyłku tylko jeśli jest "lotna" pogoda.
Wczesną wiosną może się zdarzyć tak, że przez tydzień lub dłużej pszczoły nawet jakby chciały nie polecą. Rozwijająca się wiosną rodzina potrzebuje białka przez cały czas czy słońce, czy deszcz, czy to w dzień czy nocą. Poza tym nigdy nie wiesz ile, która rodzina wzięla pyłku i czy przypadkiem nie wzmaczniasz przy okazji siły rodzin w sąsiedniej poasiece jeśli np. twoja jest w zasięgu lotu "obcych" pszczół. No i woda. Nniezapokojone pragnienie wody jest jednym z cięższych stresów tak dla człowieka jak i dla pszczół.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 16:08 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
minikron, Jeszcze druga ewentualna wada. Jak w sąsiedztwie są pszczoły, to też się mogą napatoczyć. Nie chce robić innym prezentów. Niech sąsiedzi sami dbają. Co innego, gdy sąsiedzi nie mają pszczół. Żeby wtedy tylko był ten dzień lotny.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 16:14 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2470
Lokalizacja: okolice Częstochowy
minikron pisze:
Po pierwszym oblocie i przy sprzyjających prognozach pogody daję pszczołom mielony pyłek na pasieczysku. Wystarczy go rozsypać na jakimś płaskim naczyniu. Jak nic nie mam pod ręką, odwracam daszek i do niego sypię. Po 10 minutach pyłku nie ma, nawet na miód w sierpniu nie leci tyle pszczół co na pyłek wczesną wiosną.
2-3 takie zabiegi dają pszczołom strasznego "kopa", matki bardzo mocno ruszają z czerwieniem, dlatego warunkiem jest posiadanie wyłącznie silnych rodzin, bo jak przyjdzie dłuższa niepogoda, to słabym nawet ABSy nie pomogą w wyhamowaniu rozwoju.
Wypraktykowane z lenistwa, nie chce mi się dawać do każdego ula osobno.
Efekt murowany, nic tak nie pcha pszczół do rozwoju jak przybytek pyłku. Żadne odsklepianie, obracanie, zacieśnianie, dokładanie nie da tego efektu.
Warunek - silne rodziny i zapas miodu w ulu.


No i należało by jeszcze dodać jaka to to radocha do pszczelarza widząc to jak one uganiają się za tym pyłkiem.
Ja bym jednak był za tym że bez zsieśnienia gniazda na wiosne żadne inne zabiegi nie pomogą w rozwoju.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 16:27 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
krzys, Da się :mrgreen:

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 16:47 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 listopada 2007, 18:18 - pt
Posty: 2470
Lokalizacja: okolice Częstochowy
adriannos pisze:
krzys, Da się :mrgreen:

Moje ule są 13 ramkowe więc ja musze stosować zatwory . W 10 ramkowych byc może w tych najlepszych to nie potrzeba. BO też mam takie co mi teraz siedzą na 10 ramkach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 lutego 2013, 17:20 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Mam 10-tki, 12-tki, 13-tki i 14-tki. A zimuję od 4 (tak, też mam takie z matkami zapasowymi i takie z sentymentu, nie ma się tu czego wstydzić, a kłamać nie będe) do 12 ramek. Wiosną obejdą się bez ścieśniania, przynajmniej w większości (oby nie zapeszyć).
Szkopuł i sztuka w tym, że ule co zimuję na 8, przeciętny kowalski zazimowałby jako 2 rodziny po 6-7 ramek. Ja ścieśniać wiosną nie muszę. Najwyżej dodam ramkę z pierzgą. Tylko te mostki i języczki woskowe mnie wiosną wnerwiają.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lutego 2013, 18:22 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 18:39 - ndz
Posty: 154
Lokalizacja: dolnośląskie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
chłopaki doradżcie początkującemu.jesienią odłożyłem sobie kilka ramek z pierzgą z zamiarem podania ich pszczołom wczesną wiosną.ale te ramki mi lekko zapleśniały .czy nadają się dla pszczół czy nie. no a w ogóle powiedzcie mi jak wy przechowujecie ramki z pierzgą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lutego 2013, 18:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
cichy10,
zależy jak są spleśniałe, pojedyncze komórki są akceptowalne, jednak przy mocniejszym porażeniu pleśnią ja osobiście bym nie dawał. Opisywane są metody zasypywania pierzgi cukrem pudrem ja mam to szczęście że w pomieszczeniu z piecem gazowym do ogrzewania domu jest bardzo sucho i w miarę stabilna temperatura. W tych warunkach pierzga mi nie pleśnieje.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 lutego 2013, 18:31 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
cichy10 pisze:
chłopaki doradżcie początkującemu.jesienią odłożyłem sobie kilka ramek z pierzgą z zamiarem podania ich pszczołom wczesną wiosną.ale te ramki mi lekko zapleśniały .czy nadają się dla pszczół czy nie. no a w ogóle powiedzcie mi jak wy przechowujecie ramki z pierzgą.


Cichy10 poczytaj ten temat; zabezpieczenie pierzgi

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 lutego 2013, 10:12 - pn 

Rejestracja: 09 listopada 2011, 21:42 - śr
Posty: 450
Lokalizacja: Ruszajny k.Olsztyna
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i 1/2 Dadanta.
Najlepiej ramki z pierzgą dać do ula w czasie zakarmiania zimowego, pszczoły nabiją na ful pokarmem i zasklepią i tego już nic nie ruszy.Potem ogrzewasz , odsklepiasz i do ula.Na wiosnę daje to niezłego kopa , nic nie zastąpi pierzgi.

_________________
Pozdrawiam
Lopez


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji